Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[201701300922]

Napisane przez ciri15

No to gdzie oni stali, że świadkowa nie mogła stanąć z nimi.
Chyba, że chodzi o to, że dziewczyna świadka zaczęła przyjmować prezenty od PM? Ale w to wątpię, byłoby wybitnie chamskie.
Jak tylko stoi obok świadka to żaden problem.

Świadkowa w tym czasie jechała autobusem.

[PannaAgnieszka]

Ainhoa dziekuje bardzo;-) bo juz myslalam, ze ja mam jakies dziwne podejscie do zycia- ale dobrze, ze ktos rozumie o co mi chodzilo

i wyjasniam bo nie wiem, czy niedokladnie napisalam- sam fakt, kto gdzie stal nie jest problemem samym w sobie- ale w calosci daje po prostu zly obraz zachowania PM, ktorzy nie zareagowali na to, co sie dzieje

a co do samotnosci na weselach- to bez jaj;-) ja tez bylam z osob. tow. i jakos nie bylo problemu;-) kwestia popdejscia i dojrzalosci;-) no chyba, ze mamy do czynienia z gimnazjum jak ktoras z Was tutaj wczesniej napisala;-)

[201701300922]

PannaAgnieszka ja też Cię rozumiem i popieram.

[201607111040]

Napisane przez ciri15

No to gdzie oni stali, że świadkowa nie mogła stanąć z nimi.
Chyba, że chodzi o to, że dziewczyna świadka zaczęła przyjmować prezenty od PM? Ale w to wątpię, byłoby wybitnie chamskie.
Jak tylko stoi obok świadka to żaden problem.

Proszę

Napisane przez PannaAgnieszka;46723573
moja kumpela opowiadala, ze w ogole goscie sie pogubili- bo spodziewali sie, ze na sale mlodzi przyjada ze swiadkami- wysiadl swiadek z jakas lala- mnie nie bylo- [B

lala ze swiadkiem za mlodymi stanela[/B]

Świadkowa sadzała gości do busa. A to wyglądało jakby to ta dziewczyna była świadkiem.

[Kolor Bzu]

Napisane przez PannaAgnieszka

a co do samotnosci na weselach- to bez jaj;-) ja tez bylam z osob. tow. i jakos nie bylo problemu;-) kwestia popdejscia i dojrzalosci;-) no chyba, ze mamy do czynienia z gimnazjum jak ktoras z Was tutaj wczesniej napisala;-)

Jasne, że nie ma niczego złego w byciu samemu na weselu ale
1)są osoby nieśmiałe/lękliwe, które gdy są w miejscu gdzie oprócz PM nie znają nikogo kiepsko się bawią
2)jak jest się na przyęciu ze swoim partnere, to wtedy niezależnie od tego jakiej funkcji by się nie pełniło należy zadbać o komfort swojej drugiej połówki- żeby miała z kim jechać, żeby siedziała koło nas, żeby miała do kogo gębę otworzyć- to minimu kultury i dbania o siebie w związku.

Tutaj chyba oczekiwano, że dziewczyna która nikogo nie zna będzie siedziała cicho i nawet słowem nie piśnie o tym, że powinna siedzieć koło swojego faceta, a nie gdzieś na uboczu- i to jest paranoiczne.
Co innego normalnie dać świadkującemu chłopakowi czas na to by pomógł PM (np. odbierać prezenty), a co innego godzić się na bycie pominiętą (patrz sytuaca z 4 osobowym stolikiem)

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Świadkowa sadzała gości do busa. A to wyglądało jakby to ta dziewczyna była świadkiem.

Przecież po kościele każdy wiedział jak wygląda świadek, a jak świadkowa. Nie wiem co to za wielki nietakt, że świadek ośmielił się pokazywać ze swoją dziewczyną, no dramat istny

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez existence

no właśnie tutaj widzę zasadniczą różnicę w podejściu do sprawy. Moim zdaniem może ale wcale nie musi...swojej świadkowej powiesz/powiedziałaś "słuchaj wiesz no chciałabym żebyś została moją świadkową i musisz zrobić to i tamto"? Bo ja bym na taką "prośbę" średnio zareagowała

No ale jeśli ktoś poprosi Cię o bycie świadkiem, zgodzisz się i podczas wesela będą różne dziwne sytuacje wychodzić to będziesz miała wszystko w czterech literach? Wątpię. Świadkowie są od tego też żeby pomagać.

Napisane przez ciri15

Ktoś tu napisał, co musi robić: odbierać prezenty, podpisywać papiery i dobrze się bawić. Reszta to jego dobra wola.

Dobra wola hmm... to młodzi będą mieli jakiś problem, a świadkowie będą się bawić i mieć wyrąbane i niech młodzi się zajmują? Ja nie chciałabym takich świadków, którzy przyjdą z taką myślą jak Ty, czyli zrobią to co muszą a reszta ich nie interesuje, sama chciałabym mieć na kim polegać w razie czego na moim ślubie. Od siebie gdybym była świadkową też dałabym tyle ile mogę, czyli starała się odciążyć młodych od niektórych rzeczy, które ja mogę za nich zrobić. To się nazywa empatia.

Napisane przez ciri15

No to gdzie oni stali, że świadkowa nie mogła stanąć z nimi.
Chyba, że chodzi o to, że dziewczyna świadka zaczęła przyjmować prezenty od PM? Ale w to wątpię, byłoby wybitnie chamskie.
Jak tylko stoi obok świadka to żaden problem.

Nie czytasz wszystkiego. Proszę cofnąć się kilka stron i przeczytać całą historię, a potem komentować.

Napisane przez Ainhoa

Dokładnie
Wielkie uff, bo już myślałam, że mało kto myśli tu zdroworozsądkowo.
Postać samej w ławce podczas mszy, czy podczas oczepin, czy przez jakiś czas jak np. świadek będzie koło PM, podczas składania życzeń i np. w tym czasie można cykać fotki lub po prostu stać z boku i już.
No problem jak dla dziewczyny z gimnazjum.
Dorośli ludzie- " Ja jeśtem w źwiąźku i kaźdy ma to widzieć, no psiecieź nie będę siama śtała, jak to wygląda, źeby mój męściźna samą mnie zośtawił i jak on w ogóle śmiał, no jak? Ja siama wśród tych ludzi, których nie znam, no jak ja się odeźwę. Nie no ja sama nie jadę, z tobą psijechałam i musimy jechać razem".
Ale zakładam, że to młoda siksa, bo dojrzała osoba by nie miała takich problemów

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------


Mój TŻ był dwa lata temu świadkiem i co?
PM jechała autem z jej bratem i bratową.Świadkowa z narzeczonym drugim autem, a ja osoba towarzysząca ze świadkiem trzecim autem, prowadzonym przez osobę, która na wesele nie szła, tylko nas podwiozła. PW kościele siedziałam sama, bo narzeczony świadkowej usiadł z rodziną, do mnie dołączył nasz kierowca i potem narzeczony świadkowej się dosiadł. Ale gdybym siedziała sama, to co za problem. Zaproponowałam, ze mogę być świadkową nr. 2 w razie czego pomóc itp.
I jak młodym goście składali życzenia, to mój jako świadek odbierał prezenty, a ja mu pomagałam i podawałam jego rodzicom by zanosili do auta. I chodziliśmy sobie w 6 czasem. Podczas rzucania welonem jeszcze stałam sama, bo świadek musiał uczestniczyć, a tak poza tym to nie. Ale w tym czasie cykałam fotki.
Serio to taki problem jest? Dorośli ludzie

Całkowicie się z Tobą zgadzam Chociaż wiek nie oznacza dojrzałości, ktoś 18-letni może być bardziej dojrzałym niż ktoś zbliżający się do 30

Napisane przez PannaAgnieszka

Ainhoa dziekuje bardzo;-) bo juz myslalam, ze ja mam jakies dziwne podejscie do zycia- ale dobrze, ze ktos rozumie o co mi chodzilo

i wyjasniam bo nie wiem, czy niedokladnie napisalam- sam fakt, kto gdzie stal nie jest problemem samym w sobie- ale w calosci daje po prostu zly obraz zachowania PM, ktorzy nie zareagowali na to, co sie dzieje

a co do samotnosci na weselach- to bez jaj;-) ja tez bylam z osob. tow. i jakos nie bylo problemu;-) kwestia popdejscia i dojrzalosci;-) no chyba, ze mamy do czynienia z gimnazjum jak ktoras z Was tutaj wczesniej napisala;-)

Rozumiem Ciebie w 100%. O ile na jedną sytuację można przymknąć oko - zdarza się nawet najlepszym błąd popełnić, o tyle jak piszesz to tam wszystko leżało

[201607111040]

Napisane przez Kolor Bzu

Przecież po kościele każdy wiedział jak wygląda świadek, a jak świadkowa. Nie wiem co to za wielki nietakt, że świadek ośmielił się pokazywać ze swoją dziewczyną, no dramat istny

O dramat istny byłby jakby usiadła na miejscu Panny Młodej. O co halo, przecież każdy wie jak wygląda Panna Młoda

Co z tego że wiedział. Ja napisałam że WYGLĄDAŁO to jaby było świadkową.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez Kolor Bzu

Przecież po kościele każdy wiedział jak wygląda świadek, a jak świadkowa. Nie wiem co to za wielki nietakt, że świadek ośmielił się pokazywać ze swoją dziewczyną, no dramat istny

Tutaj bardziej chodzi o to, że połowa gości się bawi w najlepsze łącznie ze świadkiem i jego laską, a o świadkowa została pominięta, tak jakby wsadziła gości do busa i mogła sobie jechać do domu, bo wszyscy świetnie bawią się bez niej.

[PannaAgnieszka]

Tak- nie chodzi o wiek- ale o stopien dojrzalosci

i zgadzam sie z tym, ze swiadek to ktos wiecej niz tylko kosciol/usc zyczenia itp-to osoba, na ktorej mozna polegac, ktora wspiera i jak trzeba do z sukienka pomoze, agrafkę zorganizuje, albo zrobi jeszcze cos innego

kazda z nas ma pewnie swoja wizje swiadka i tego co powinien robic- i nie ma sensu się tutaj przeciągać

[existence]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734261]No ale jeśli ktoś poprosi Cię o bycie świadkiem, zgodzisz się i podczas wesela będą różne dziwne sytuacje wychodzić to będziesz miała wszystko w czterech literach? Wątpię. Świadkowie są od tego też żeby pomagać.
[/QUOTE]
Nie rozumiemy się z wytłuszczonym się zgadzam jak najbardziej - pomagać a nie MUSIEĆ coś robić co notorycznie podkreślasz i jeśli mnie ktoś POPROSI to jasne że pomogę ale jeśli by to na mnie będzie WYMUSZAŁ to już bym nie czuła się jak świadek tylko jakiś parobek. Tutaj tkwi różnica, nie rozporządzam swoimi świadkami i nie mam zamiaru tego robić ale nie będę tego już powtarzała kolejny raz bo nie tego dyskusja dotyczy jedynie bardzo zdziwiło mnie podejście, że "świadek tak bardzo coś musi, bo on od tego jest i kropka".

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez PannaAgnieszka

Tak- nie chodzi o wiek- ale o stopien dojrzalosci

i zgadzam sie z tym, ze swiadek to ktos wiecej niz tylko kosciol/usc zyczenia itp-to osoba, na ktorej mozna polegac, ktora wspiera i jak trzeba do z sukienka pomoze, agrafkę zorganizuje, albo zrobi jeszcze cos innego

kazda z nas ma pewnie swoja wizje swiadka i tego co powinien robic- i nie ma sensu się tutaj przeciągać

Ja myślę jednak że w razie czego każdy chciałby polegać na świadkach, niezależnie czego nie będzie mówił

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez existence

Nie rozumiemy się z wytłuszczonym się zgadzam jak najbardziej - pomagać a nie MUSIEĆ coś robić co notorycznie podkreślasz i jeśli mnie ktoś POPROSI to jasne że pomogę ale jeśli by to na mnie będzie WYMUSZAŁ to już bym nie czuła się jak świadek tylko jakiś parobek. Tutaj tkwi różnica, nie rozporządzam swoimi świadkami i nie mam zamiaru tego robić ale nie będę tego już powtarzała kolejny raz bo nie tego dyskusja dotyczy jedynie bardzo zdziwiło mnie podejście, że "świadek tak bardzo coś musi, bo on od tego jest i kropka".

Nie mówię, że musi coś robić, ale zawsze będzie musiał się z tym liczyć, bo w każdej chwili młodzi mogą podejść i o coś poprosić, więc jeśli ktoś idzie na świadka z przekonaniem, że po życzeniach może się upić jak prosiak i niczym się nie przejmować to chyba nie wie na czym polega bycie świadkiem. Zaznaczałam już kilka razy, że trzeba być przygotowanym na wszelkie okoliczności. Np. w moim regionie świadkowie zajmują się alkoholem tzn. zbierają puste butelki, pilnują, żeby nie zabrakło pełnych butelek na żadnym ze stołów i to samo tyczy się napoi.

[lipstick89]

ale zażarta dyskusja

pogodzę Was. i panna i państwo młodzi zachowali się nietaktownie, wręcz beznadziejnie. od dorosłych ludzi wymaga się odrobiny zrozumienia. laska wylazła przed szereg, nic by jej się nie stało gdyby chwilę postała sama, pojechała razem z gośćmi autokarem itp. jak idzie coś załatwić to też z kimś bo sama się boi, jest nieśmiała, wstydliwa, nikogo nie zna??? no litości...

Państwo młodzi dali już podczas organizacji. potraktować świadkową jak 5 koło u wozu? nie zorganizować transportu dla niej. skoro była im potrzebna tylko do podpisania dokumentów, to po co zawracali jej głowę i prosili na wesele? trzeba było od razu do domu pogonić.

w moim regionie tradycyjnie świadkowie mają obowiązki na weselu. tak, obowiązki. wznoszenie toastów, zabawianie gości, prowadzenie zabawy, łagodzenie napięć, rozwiązywanie problemów gości (żeby młodym nie zawracali zimnym rosołem, czy bólem głowy), świadkowie to ludzie od zadań specjalnych.

[ciri15]

Napisane przez LusiaPlotkara

Proszę

Świadkowa sadzała gości do busa. A to wyglądało jakby to ta dziewczyna była świadkiem.

Ej no, przecież to PM uznali, że potrzebna jest osoba, która będzie sadzać ludzi do busa i dlatego musiała zostać (wg mnie mogła powiedzieć, że nie chce tego robić, no ale jak ktoś tu twierdzi, różne są sytuacje i świadkowie muszą pomagać w takich "problemach"). Mogła wsiąść do pierwszego busa i zajechać na salę z pierwszymi gośćmi i wtedy zdążyłaby na przyjmowanie prezentów.
Nie wiem, gdzie tu wina dziewczyny świadka.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez Kolor Bzu

Tutaj chyba oczekiwano, że dziewczyna która nikogo nie zna będzie siedziała cicho i nawet słowem nie piśnie o tym, że powinna siedzieć koło swojego faceta, a nie gdzieś na uboczu- i to jest paranoiczne.
Co innego normalnie dać świadkującemu chłopakowi czas na to by pomógł PM (np. odbierać prezenty), a co innego godzić się na bycie pominiętą (patrz sytuaca z 4 osobowym stolikiem)

Dokładnie, o to mi chodzi.

[PannaAgnieszka]

Napisane przez existence

Nie rozumiemy się z wytłuszczonym się zgadzam jak najbardziej - pomagać a nie MUSIEĆ coś robić co notorycznie podkreślasz i jeśli mnie ktoś POPROSI to jasne że pomogę ale jeśli by to na mnie będzie WYMUSZAŁ to już bym nie czuła się jak świadek tylko jakiś parobek. Tutaj tkwi różnica, nie rozporządzam swoimi świadkami i nie mam zamiaru tego robić ale nie będę tego już powtarzała kolejny raz bo nie tego dyskusja dotyczy jedynie bardzo zdziwiło mnie podejście, że "świadek tak bardzo coś musi, bo on od tego jest i kropka".

bylas swiadkowa juz?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez lipstick89

ale zażarta dyskusja

pogodzę Was. i panna i państwo młodzi zachowali się nietaktownie, wręcz beznadziejnie. od dorosłych ludzi wymaga się odrobiny zrozumienia. laska wylazła przed szereg, nic by jej się nie stało gdyby chwilę postała sama, pojechała razem z gośćmi autokarem itp. jak idzie coś załatwić to też z kimś bo sama się boi, jest nieśmiała, wstydliwa, nikogo nie zna??? no litości...

Państwo młodzi dali już podczas organizacji. potraktować świadkową jak 5 koło u wozu? nie zorganizować transportu dla niej. skoro była im potrzebna tylko do podpisania dokumentów, to po co zawracali jej głowę i prosili na wesele? trzeba było od razu do domu pogonić.

w moim regionie tradycyjnie świadkowie mają obowiązki na weselu. tak, obowiązki. wznoszenie toastów, zabawianie gości, prowadzenie zabawy, łagodzenie napięć, rozwiązywanie problemów gości (żeby młodym nie zawracali zimnym rosołem, czy bólem głowy), świadkowie to ludzie od zadań specjalnych.

Ze wszystkim się zgodzę

[PannaAgnieszka]

Napisane przez ciri15

Ej no, przecież to PM uznali, że potrzebna jest osoba, która będzie sadzać ludzi do busa i dlatego musiała zostać (wg mnie mogła powiedzieć, że nie chce tego robić, no ale jak ktoś tu twierdzi, różne są sytuacje i świadkowie muszą pomagać w takich "problemach"). Mogła wsiąść do pierwszego busa i zajechać na salę z pierwszymi gośćmi i wtedy zdążyłaby na przyjmowanie prezentów.
Nie wiem, gdzie tu wina dziewczyny świadka.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------


Dokładnie, o to mi chodzi.

Powtorze JESZCZE raz- opisujac zachowanie dziewczyny-chcialam tylko pokazac sytuacje- watek jest o faux pas mlodych i tak to ocenilam wlasnie
a poza tym pisalam, ze moim zadaniem- jakie otrzymalam od mlodych bylo pozostanie do konca, aby upewnic sie ze wszyscy goscie wsiedli ( bus byl jeden i jezdzil w kolko)- wiec jak moglam jechac pierwszym
Proszę jesli chcesz komentowac moja opinie- to zapoznaj sie z nia dokladnie, a nie komentuj i nie cytuj poszczegolnych wyjetych z kontekstu slow i zdan- bo traci to jakikolwiek sens

[ciri15]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734261]
Dobra wola hmm... to młodzi będą mieli jakiś problem, a świadkowie będą się bawić i mieć wyrąbane i niech młodzi się zajmują? Ja nie chciałabym takich świadków, którzy przyjdą z taką myślą jak Ty, czyli zrobią to co muszą a reszta ich nie interesuje, sama chciałabym mieć na kim polegać w razie czego na moim ślubie. Od siebie gdybym była świadkową też dałabym tyle ile mogę, czyli starała się odciążyć młodych od niektórych rzeczy, które ja mogę za nich zrobić. To się nazywa empatia.
[/QUOTE]
No ale o czym my tu mówimy? Pomóc w czymś z sukienką to jest 5 minut roboty, ja naprawdę chciałabym wiedzieć jakie Ty katastroficzne wizje ślubu masz, żeby osoba towarzysząca była niezadowolona, bo świadka nie ma przy niej całe wesele.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734324]Tutaj bardziej chodzi o to, że połowa gości się bawi w najlepsze łącznie ze świadkiem i jego laską, a o świadkowa została pominięta, tak jakby wsadziła gości do busa i mogła sobie jechać do domu, bo wszyscy świetnie bawią się bez niej. [/QUOTE]
I czy to wina dziewczyny? Nie, PM i tylko to próbuję tu przeforsować.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Napisane przez PannaAgnieszka

a poza tym pisalam, ze moim zadaniem- jakie otrzymalam od mlodych bylo pozostanie do konca, aby upewnic sie ze wszyscy goscie wsiedli ( bus byl jeden i jezdzil w kolko)- wiec jak moglam jechac pierwszym

No to nie rozumiem czemu się plujesz, że nie jechałaś z młodymi, bo dziewczyna świadka się wbiła. I obsmarowywujesz ją od bluszczy na forum. I tak byś nie jechała, bo oni mieli taką wizję, a wizja PM - wg niektórych - to świętość.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez ciri15

Ej no, przecież to PM uznali, że potrzebna jest osoba, która będzie sadzać ludzi do busa i dlatego musiała zostać (wg mnie mogła powiedzieć, że nie chce tego robić, no ale jak ktoś tu twierdzi, różne są sytuacje i świadkowie muszą pomagać w takich "problemach"). Mogła wsiąść do pierwszego busa i zajechać na salę z pierwszymi gośćmi i wtedy zdążyłaby na przyjmowanie prezentów.
Nie wiem, gdzie tu wina dziewczyny świadka.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------


Dokładnie, o to mi chodzi.

Jeszcze raz poradzę - przeczytaj wszystko od początku, bo wyrywasz coś z kontekstu.
Dla wyjaśnienia - nikt nie poczekał na świadkową i gdy przyjechała było już w połowie obiadu. A dziewczyna była strasznie zazdrosna i wszędzie musiała być ze świadkiem.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Napisane przez ciri15

No ale o czym my tu mówimy? Pomóc w czymś z sukienką to jest 5 minut roboty, ja naprawdę chciałabym wiedzieć jakie Ty katastroficzne ślubu masz, żeby osoba towarzysząca była niezadowolona, bo świadka nie ma przy niej całe wesele.

Może taka, że zabraknie napojów i ktoś musi po nie jechać, czy wywali korki. To może młodzi pojadą do sklepu po napoje czy korki będą wymieniać żeby świadkowie się bawili? Proszę Cię...

[ciri15]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734457]Np. w moim regionie świadkowie zajmują się alkoholem tzn. zbierają puste butelki, pilnują, żeby nie zabrakło pełnych butelek na żadnym ze stołów i to samo tyczy się napoi. [/QUOTE]
Serio? To chyba jak ktoś wesele robi w remizie, bo od tego to kelner na ogół jest.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Napisane przez lipstick89

ale zażarta dyskusja

pogodzę Was. i panna i państwo młodzi zachowali się nietaktownie, wręcz beznadziejnie. od dorosłych ludzi wymaga się odrobiny zrozumienia. laska wylazła przed szereg, nic by jej się nie stało gdyby chwilę postała sama, pojechała razem z gośćmi autokarem itp. jak idzie coś załatwić to też z kimś bo sama się boi, jest nieśmiała, wstydliwa, nikogo nie zna??? no litości...

No ciekawe po co, skoro przy świadku było wolne miejsce, którego autorka i tak by nie zajęła, bo miała gości usadzać. Dwa - na są tacy ludzie, ja np. pewnie jakbym nikogo nie znała to nie wiedziałabym co robić i do nikogo się nie odezwała. I to wcale niemało takich ludzi.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez ciri15

Serio? To chyba jak ktoś wesele robi w remizie, bo od tego to kelner na ogół jest.

Haha... To może jeszcze kelner będzie chodził między gośćmi i im polewał kieliszki co?
Kelnerzy zajmują się jedzeniem, nie alkoholem, chyba że młodzi specjalnie wynajmą sobie kogoś do alkoholu, czego większość nie robi.

[ciri15]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734824]Jeszcze raz poradzę - przeczytaj wszystko od początku, bo wyrywasz coś z kontekstu.
Dla wyjaśnienia - nikt nie poczekał na świadkową i gdy przyjechała było już w połowie obiadu. A dziewczyna była strasznie zazdrosna i wszędzie musiała być ze świadkiem.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------



Może taka, że zabraknie napojów i ktoś musi po nie jechać, czy wywali korki. To może młodzi pojadą do sklepu po napoje czy korki będą wymieniać żeby świadkowie się bawili? Proszę Cię...[/QUOTE]
Proszę Cię...
I to wina dziewczyny, że PM na nią nie poczekali?
Ja nie widzę problemu, że dziewczyna chciała stać i siedzieć przy świadku, widzę problem, że młodzi olali ewidentnie i ją i świadkową.

Korki na ogół wymienia obsługa sali, a świadek będzie już raczej pod wpływem i sam po napoje nie pojedzie, będzie musiał kogoś znaleźć. Zresztą piszesz o tym, jakby to była reguła, a takie sytuacje to niezmierna rzadkość, jedzenie i picie raczej zostaje niż na odwrót.

[PannaAgnieszka]

Napisane przez ciri15

No ale o czym my tu mówimy? Pomóc w czymś z sukienką to jest 5 minut roboty, ja naprawdę chciałabym wiedzieć jakie Ty katastroficzne wizje ślubu masz, żeby osoba towarzysząca była niezadowolona, bo świadka nie ma przy niej całe wesele.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------


I czy to wina dziewczyny? Nie, PM i tylko to próbuję tu przeforsować.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------


No to nie rozumiem czemu się plujesz, że nie jechałaś z młodymi, bo dziewczyna świadka się wbiła. I obsmarowywujesz ją od bluszczy na forum. I tak byś nie jechała, bo oni mieli taką wizję, a wizja PM - wg niektórych - to świętość.

Nic nie pisalam o bluszczach, nie obsmarowuje jej tylko pisze o zachowaniu- a PRZEDE WSZYSTKIM tak jak wiekszosc osob tutaj poradze Ci przeczytaj cala historie dokladnie a nie wyciagaj z kontekstu- bo pisalam na poczatku- nikt nie mila takiej wizji- spotkalismy sie na blogoslawienstwie w domu PM, gdzie swiadkowie mieli przyjechac- a osoby tow. nie- moja pojechala wprot do kosciola- i tam sie okazalo, ze dziewczyna swiadka chce jechac i koniec kropka;-)

ten watek sluzy opisywaniu faux pas mlodych- wiec je opisalam i tyle w tym temacie;-)

[ciri15]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734908]Haha... To może jeszcze kelner będzie chodził między gośćmi i im polewał kieliszki co?
Kelnerzy zajmują się jedzeniem, nie alkoholem, chyba że młodzi specjalnie wynajmą sobie kogoś do alkoholu, czego większość nie robi.[/QUOTE]
No to widzę, że u was wesela to naprawdę męka dla świadka. U mnie właśnie tak jest - kelnerzy donoszą wódkę.

[Duszaniola]

Napisane przez ciri15

No to widzę, że u was wesela to naprawdę męka dla świadka. U mnie właśnie tak jest - kelnerzy donoszą wódkę.

U mnie w regionie też kelnerzy zajmują się alkoholem. Szczerze to myślałam, że to norma.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez ciri15

Proszę Cię...
I to wina dziewczyny, że PM na nią nie poczekali?
Ja nie widzę problemu, że dziewczyna chciała stać i siedzieć przy świadku, widzę problem, że młodzi olali ewidentnie i ją i świadkową.

Korki na ogół wymienia obsługa sali, a świadek będzie już raczej pod wpływem i sam po napoje nie pojedzie, będzie musiał kogoś znaleźć. Zresztą piszesz o tym, jakby to była reguła, a takie sytuacje to niezmierna rzadkość, jedzenie i picie raczej zostaje niż na odwrót.

Co Ty z tą dziewczyną, daj kobieto spokój, nikt jej za to nie obwinia, tylko komentarz, że zachowała się jak jakaś niedojrzała a nie, że jest wszystkiemu winna.

Nie piszę, że to reguła, ale że może się zdarzyć i świadek powinien być przygotowany na to, że różne rzeczy się mogą zdarzyć, w których on będzie potrzebny.

Napisane przez ciri15

No to widzę, że u was wesela to naprawdę męka dla świadka. U mnie właśnie tak jest - kelnerzy donoszą wódkę.

No tak, przecież sprawdzenie czy nie brakuje nigdzie alkoholu to rzeczywiście udręka, nic tylko nie zgadzać się na bycie świadkiem

[ciri15]

Napisane przez Ainhoa

Mój TŻ był dwa lata temu świadkiem i co?
PM jechała autem z jej bratem i bratową.Świadkowa z narzeczonym drugim autem, a ja osoba towarzysząca ze świadkiem trzecim autem, prowadzonym przez osobę, która na wesele nie szła, tylko nas podwiozła. PW kościele siedziałam sama, bo narzeczony świadkowej usiadł z rodziną, do mnie dołączył nasz kierowca i potem narzeczony świadkowej się dosiadł. Ale gdybym siedziała sama, to co za problem. Zaproponowałam, ze mogę być świadkową nr. 2 w razie czego pomóc itp.
I jak młodym goście składali życzenia, to mój jako świadek odbierał prezenty, a ja mu pomagałam i podawałam jego rodzicom by zanosili do auta. I chodziliśmy sobie w 6 czasem. Podczas rzucania welonem jeszcze stałam sama, bo świadek musiał uczestniczyć, a tak poza tym to nie. Ale w tym czasie cykałam fotki.
Serio to taki problem jest? Dorośli ludzie

Proszę, nie porównuj swojej sytuacji z tą dziewczyną. Z tego co opisujesz to Ty się bardziej wepchałaś przed szereg niż ona, np. pomagając świadkowi nosić prezenty, oferując pomoc mimo że nie byłaś świadkową. Nie mówię, że to źle, ale dziewczyna z tamtej historii tylko jechała z facetem samochodem i tylko stała przy nim jak PM zbierali życzenia i prezenty. Ona się nie wepchnęła przed szereg - w takiej roli, być może nieświadomie, obsadzili ja PM, bo nie pomyśleli o swoich gościach. I tylko ich to wina, a nie tej dziewczyny.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez ciri15

Proszę, nie porównuj swojej sytuacji z tą dziewczyną. Z tego co opisujesz to Ty się bardziej wepchałaś przed szereg niż ona, np. pomagając świadkowi nosić prezenty, oferując pomoc mimo że nie byłaś świadkową. Nie mówię, że to źle, ale dziewczyna z tamtej historii tylko jechała z facetem samochodem i tylko stała przy nim jak PM zbierali życzenia i prezenty. Ona się nie wepchnęła przed szereg - w takiej roli, być może nieświadomie, obsadzili ja PM, bo nie pomyśleli o swoich gościach. I tylko ich to wina, a nie tej dziewczyny.

Oczywiście znasz wszystkie historie najlepiej

Nie mam sił już niczego więcej tłumaczyć bo wiem, że i tak to nic nie da

[vretka]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734908]Haha... To może jeszcze kelner będzie chodził między gośćmi i im polewał kieliszki co?
Kelnerzy zajmują się jedzeniem, nie alkoholem, chyba że młodzi specjalnie wynajmą sobie kogoś do alkoholu, czego większość nie robi.[/QUOTE]
Ja z kolei pierwsze słyszę, żeby na weselach to świadkowie byli odpowiedzialni za polewanie alkoholu Przy ponad stu osobach musieliby nie robić nic innego tylko polewać. Zazwyczaj ktoś się tym "lokalnie" zajmuje i polewa osobom z najbliższego otoczenia.

[Dotka90]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734824]Może taka, że zabraknie napojów i ktoś musi po nie jechać, czy wywali korki. To może młodzi pojadą do sklepu po napoje czy korki będą wymieniać żeby świadkowie się bawili? Proszę Cię...[/QUOTE]

Nie przewiduję, żeby brakło napojów, byłaby to mega dziwna sytuacja, ale okej.
Jak korki wywali, to chyba logiczne, że załatwi to obsługa hotelu/menadżerka, a nie świadek będzie latał po całym budynku i szukał, gdzie się korki włącza

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46734457] Np. w moim regionie świadkowie zajmują się alkoholem tzn. zbierają puste butelki, pilnują, żeby nie zabrakło pełnych butelek na żadnym ze stołów i to samo tyczy się napoi. [/QUOTE]

No u mnie od tego są kelnerzy, obsługa sali.
Świadek to nie kelner, żeby puste butelki ze stołów zbierał.

Dżizas, jak mnie ktoś poprosi kiedyś o bycie świadkową, to wypytam go najpierw szczegółowo o obowiązki, bo jak mam być powiedzmy od 14 do 6 rano W PRACY, a nie na weselu moich przyjaciół, to ja dziękuję za taką imprezę.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez vretka

Ja z kolei pierwsze słyszę, żeby na weselach to świadkowie byli odpowiedzialni za polewanie alkoholu Przy ponad stu osobach musieliby nie robić nic innego tylko polewać. Zazwyczaj ktoś się tym "lokalnie" zajmuje i polewa osobom z najbliższego otoczenia.

Nie cały czas, ale co jakąś chwilę świadkowie podchodzą do gości, pytają się jak zabawa i polewają symboliczny kieliszek każdemu