Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[201708160922]

Napisane przez amelsss

Puder z alantanem? Chyba podkład jak już

Są pudry w kremie.https://www.google.pl/webhp?sourceid...r%20w%20kremie

[tassia]

Ale alantan jest tez w pudrze

[201708160922]

Napisane przez tassia

Ale alantan jest tez w pudrze

I wszystko jasne

[Haggat]

Napisane przez DobraDusza88

Oojjj ja mam MNÓSTWO kosmetyków, ale na nic będą wszystkie odwyki, ponieważ produkty te mam ze względu na moją pracę.
Już daaawno nic nie kupiłam, a z mojej toaletki naprawdę można by zrobić mały sklepik. Jedynie jakieś kosmetyki do włosów, czasem jakiś balsam do ciała. Czasem obdarowuję mamę, ale i tak nie jestem w stanie tego ogarnąć.

A co to za ciekawa praca?
Ja staram się zużywać moje zapasy choć nie ukrywam że jak zdarzy się super okazja to coś kupie (jak np. zakupy w DM). Czasem szkoda mi używać drogich kosmetyków bo były drogie a potem nie wiem kiedy mija ich termin ważności i się wkurzam. Dlatego zużywam to co mam i staram się nie marnować pieniędzy.

[DobraDusza88]

Napisane przez Haggat

A co to za ciekawa praca?
Ja staram się zużywać moje zapasy choć nie ukrywam że jak zdarzy się super okazja to coś kupie (jak np. zakupy w DM). Czasem szkoda mi używać drogich kosmetyków bo były drogie a potem nie wiem kiedy mija ich termin ważności i się wkurzam. Dlatego zużywam to co mam i staram się nie marnować pieniędzy.

Kiedyś robiłam dokładnie tak jak Ty, ale się już tego na szczęście oduczyłam a ja pracuję jako konsultant-wizażysta jednej z marek kosmetycznych.

[scarlett26]

W moim przypadku oszczędzanie jakiś kosmetyków nie ma sensu, bo poza kosmetykami typu żele pod prysznic, szampony, mydło, laktacyd, dezodorant, pasta do zębów - w sumie stricte do higieny, nie udało mi się wykończyć żadnego innego przed upływem daty przydatności. Zastanawiam się czy to w ogóle możliwe - gdybym miała tylko jeden cień do powiek np i używała go codziennie to czy zdenkowalabym go - zalookalam na te co mam i maja waznosc 12 - 24 mce w zależności od firmy. Jakieś mniejsze może bym dala rade w te 24, ale w 12???? Muszę remanenty zrobić btw...

A w ogóle jak to ogarniacie? Piszecie sobie daty na nich? Ja nie bardzo pamiętam kiedy jaki kupilam.... Można jakoś sprawdzić czy jest jeszcze ważny????

[xxxescapismxxx]

Napisane przez scarlett26

W moim przypadku oszczędzanie jakiś kosmetyków nie ma sensu, bo poza kosmetykami typu żele pod prysznic, szampony, mydło, laktacyd, dezodorant, pasta do zębów - w sumie stricte do higieny, nie udało mi się wykończyć żadnego innego przed upływem daty przydatności. Zastanawiam się czy to w ogóle możliwe - gdybym miała tylko jeden cień do powiek np i używała go codziennie to czy zdenkowalabym go - zalookalam na te co mam i maja waznosc 12 - 24 mce w zależności od firmy. Jakieś mniejsze może bym dala rade w te 24, ale w 12???? Muszę remanenty zrobić btw...

A w ogóle jak to ogarniacie? Piszecie sobie daty na nich? Ja nie bardzo pamiętam kiedy jaki kupilam.... Można jakoś sprawdzić czy jest jeszcze ważny????

Dolce albo checkcosmetics
Tam mozna daty sprawdzic

Ja mam jedne cienie po terminie, ale nic sie z nimi nie dzieje wiec nie wyrzucam bo data waznosci to data MINIMALMEJ trwalosci

[dryda]

Napisane przez scarlett26

W moim przypadku oszczędzanie jakiś kosmetyków nie ma sensu, bo poza kosmetykami typu żele pod prysznic, szampony, mydło, laktacyd, dezodorant, pasta do zębów - w sumie stricte do higieny, nie udało mi się wykończyć żadnego innego przed upływem daty przydatności.

Mam dokładnie tak samo, więc nie tylko nie oszczędzam, ale i nie chowam po szafkach jak są goście "bo może mi wytracą" jak to robi moja siostra czasami
Faktycznie trudno jest oszczędzać kosmetyki przy ich datach ważności, które zwykle pow. 12-16 miesięcy nie mają.

[Ilsa Lund]

scarlett26, wydaje mi się że nie da się zdenkować cieni do powiek ja raz doszłam do denka jednego cienia ze Sleek ale nie zużyłam całości i chyba przekroczyłam te magiczne 2 lata

[scarlett26]

Napisane przez Ilsa Lund

scarlett26, wydaje mi się że nie da się zdenkować cieni do powiek ja raz doszłam do denka jednego cienia ze Sleek ale nie zużyłam całości i chyba przekroczyłam te magiczne 2 lata

W sumie ciekawe czy tam jest cos co szkodzić może ewidentnie czy to tylko kwestia trwałości - starsze cienie bardziej mi się osypuja (prawie wszystkie mam wypiekane). Ale i tak stwierdzilam ze mam za dużo i bez sprawdzania specjalnego dat te co miały pewnie około 2 lat, a po maznieciu widziałam ze się sypia i maja slaba pigmentacji właśnie wylądowały w śmietniku.

Generalnie widzę ze tez mi się poprzestawialo zakupowo, bo kiedyś kupowalam pojedyncze cienie jak mi się kolor podobał, teraz wywalam je konsekwentnie i wole palety. Z pojedycznych to jakieś MACa pozostawialam, poza tym color tatoo czy infallible loreala - takie bazowe raczej.

[Miss Saeki]

Napisane przez Ilsa Lund

scarlett26, wydaje mi się że nie da się zdenkować cieni do powiek ja raz doszłam do denka jednego cienia ze Sleek ale nie zużyłam całości i chyba przekroczyłam te magiczne 2 lata

Nie wiem czy jesteś tego swiadoma, ale Sleek daje tylko 12 miesięcy na zużycie ich paletek... Przynajmniej tak mówią ich piktogramy. Dla mnie to niewykonalne...


Jestem zła... powinnam mieć zapas jeszcze dwóch odżywek b/s a szukam już ich dwa dni i nie widzę...

[Ilsa Lund]

Napisane przez Miss Saeki

Nie wiem czy jesteś tego swiadoma, ale Sleek daje tylko 12 miesięcy na zużycie ich paletek... Przynajmniej tak mówią ich piktogramy. Dla mnie to niewykonalne...

Jakoś nie byłam świadoma, zresztą od jakiegoś czasu nie używam Sleeka bo nie mam czasu na tyle kolorów rano

[Lavi92]

Co do minimalizmu kosmetycznego (kolorówki) to polecam filmik Nissiax83


Ja coś podobnego zrobiłam i faktycznie zostały mi tylko sprawdzone, najczęściej używane kosmetyki i tego się trzymam. Nie kupuję nic nowego.


Ze Sleeka też udało mi się zużyć 2 cienie i tyle... Reszta pójdzie pewnie do kosza bo termin minął a po co ma się kurzyć.

Ciekawa jest też książka "Sztuka minimalizmu w codziennym życiu" Dominique Loreau.
Może pierwsza część jest bardziej nastawiona na umysł, filozofię i podejście (z czym nie zawsze się zgadzam) ale reszta książki jest faktycznie ciekawa i może wiele "podpatrzeć"

[scarlett26]

Napisane przez Lavi92

Co do minimalizmu kosmetycznego (kolorówki) to polecam filmik Nissiax83


Ja coś podobnego zrobiłam i faktycznie zostały mi tylko sprawdzone, najczęściej używane kosmetyki i tego się trzymam. Nie kupuję nic nowego.


Ze Sleeka też udało mi się zużyć 2 cienie i tyle... Reszta pójdzie pewnie do kosza bo termin minął a po co ma się kurzyć.

Ciekawa jest też książka "Sztuka minimalizmu w codziennym życiu" Dominique Loreau.
Może pierwsza część jest bardziej nastawiona na umysł, filozofię i podejście (z czym nie zawsze się zgadzam) ale reszta książki jest faktycznie ciekawa i może wiele "podpatrzeć"

Cala seria Loreau fajna

Filmik fajny, chyba tez muszę przetrzebic zbiory, problem taki, ze jeśli chodzi o niektóre rzeczy, to ja jeszcze nie mam swoich ideałów kosmetycznych, a dużo rzeczy dostaje w prezencie tez.

[ineska86]

Napisane przez scarlett26

Cala seria Loreau fajna.

Mi z Loreau Sztuka Minimalizmu średnio się podobała, moim zdaniem najlepsza jest Sztuka prostoty - tę książkę mam na półce, resztę dorobku Loreau czytałam z biblioteki i bez rewelacji. Mam wrażenie że Sztuka Prostoty ujmuje wszystko i w najlepszej formie

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Ilsa Lund

A właśnie jak u was z kolorówką ?
Ja do codziennego makijażu używam podkładu kupowanego zawsze podczas promocji 40% w Rossmannie, jako pudru używam rossmanowego pudru do dziecięcej pupki (wychodzi transparentny i można go też używać jako suchego szamponu), róż jest moim grzeszkiem - MAC Desert Rose, na powiekę mam ten cień po lewej a na rzęsy bardzo lubię ten tusz . Używam w zasadzie trzech pędzli (do pudru, różu i blendowania)

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------



Ja mam sporo masek, teraz jest chyba otwarte 7 w łazience ale Mąż sam mnie zachęca do kupna nowych bo jak nie stoją na wannie maski to nic nie zatrzymuje wody i leje się nam na podłogę

Kiedyś miałam tego sporo. Lubiłam kupować kolorówkę z niskiej półki, bo to niedroga rzecz (w porównaniu z ciuchami) a radość z czegoś nowego co na długo zostaje.
Teraz zużywam zapasy. I szukam kompletu idealnego.
Mam mnóstwo cieni. Część po mojej mamie, więc mają ponad 30 lat. Używam nadal, są w porządku, nic mi się po nich nie dzieje.

Miałam kiedyś zapach idealny, ale przestali go produkować. Później zaczęłam szukać jego następcy i doszłam do ponad 20 flakoników (wszystkie z neta z promocji w śmiesznie niskich cenach).
Został mi teraz jeden którego nie zużyję, bo ma zapach jak w zielarni i drugi, który dostałam w prezencie i który podoba mi się.

Napisane przez marika_1990

Cześć dziewczyny
Można do Was dołączyć? Podczytuję wizaż od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz założyłam konto

Bardzo fajny wątek

Jestem w trakcie remontu mieszkania. Macie jakieś sprawdzone pomysły na czym można zaoszczędzić? Wiadomo, że w przypadku materiałów i sprzętów nie zawsze warto kupować "byle taniej"... Z drugiej strony za wysoką ceną nie zawsze idzie wysoka jakość ...

Remont mieszkania to duży koszt całkowity więc i sporo można zaoszczędzić.

Robocizna: to co potrafisz zrób własnoręcznie (wszelkie rozbiórki, demolki, malowanie). Taniej i radość z wkładu własnego w mieszkanie.

Fachowcy: taniej wychodzi kiedy jedna osoba/firma wykonuje kilka prac niż gdy masz osobna osobę od kładzenia paneli, osobną od kładzenia cegły na ścianie, osobną od tynków.
Najlepsi są z polecenia, ale jeśli cena sporo odbiega od średniej, warto zrobić casting. Dostaniesz kilka wycen i przy okazji pogadasz z fachowcem i zobaczysz czy odpowiada ci jako człowiek.

Materiały: czytaj, oglądaj, porównuj. Jeżeli masz market budowlany niedaleko, może być tam taniej niż w necie licząc koszt wysyłki.
Jeśli chodzi o płytki na przykład, kup takie, jak ci się podobają. kilka zł na m2 to nie duża oszczędność, a patrzeć będziesz na nie przez następne 10-20 lat.
Nie warto kupować pod wpływem impulsu, namowy sprzedawcy.
Najlepiej wybrać coś, przyjechać do domu i zastanowić się czy to na prawdę to i jechać drugi raz by zakupić.

Sprzęty: kupujemy na lata, więc warto by były dobrej jakości. Zastanów się czego oczekujesz od pralki czy zmywarki. Nie warto kupować najnowszego modelu, skoro i tak połowy funkcji nigdy nie użyjesz. No i stara zasad: im więcej elektroniki, tym łatwiej o usterkę sprzętu.
Warto zajrzeć do lokalnego sklepiku. Mnie zestaw pralka+lodówka wyszedł taniej niż w internecie i sklepach sieciowych. W cenie był transport i podłączenie sprzętów. Łatwiej było umówić się co do godziny przyjazdu sprzętów.

A tak ogólnie to moim zdaniem nie warto iść za trendami i kłaść na ścianie np. beton bo to teraz modne i wszyscy tak robią. Warto przemyśleć w czym ty czujesz się dobrze, co tobie ci się podoba. I od razu odpadnie kilka kosztownych wydatków na modne niekoniecznie potrzebne rzeczy.

[juli_jka]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Kiedyś miałam tego sporo. Lubiłam kupować kolorówkę z niskiej półki, bo to niedroga rzecz (w porównaniu z ciuchami) a radość z czegoś nowego co na długo zostaje.
Teraz zużywam zapasy. I szukam kompletu idealnego.
Mam mnóstwo cieni. Część po mojej mamie, więc mają ponad 30 lat. Używam nadal, są w porządku, nic mi się po nich nie dzieje.

nie boisz się, że coś Ci będzie ?
bo to serio bardzo długi okres czasu ?!

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez juli_jka

nie boisz się, że coś Ci będzie ?
bo to serio bardzo długi okres czasu ?!

Nie. To są cienie w kamieniu. Nie wiem jak się je produkuje.
Używam sporadycznie. Na powiece mam pod spodem mazidło jakieś (korektor?) i puder. Nie występuje reakcja alergiczna, więc uznałam że są w porządku.

[201801191006]

30lat?
nie jestem jakaś zakręcona na punkcie dat ważności i zakładam, że nie umrę jeśli jakiś kosmetyk jest otworzony np. miesiąc czy dwa dłużej niż producent przewiduje. ale 30 lat? nie ruszyłabym.

[Haggat]

Napisane przez DobraDusza88

Kiedyś robiłam dokładnie tak jak Ty, ale się już tego na szczęście oduczyłam a ja pracuję jako konsultant-wizażysta jednej z marek kosmetycznych.

Zazdraszczam , zaoszczędziłabym mnóstwo kasy

Napisane przez loloo

30lat?
nie jestem jakaś zakręcona na punkcie dat ważności i zakładam, że nie umrę jeśli jakiś kosmetyk jest otworzony np. miesiąc czy dwa dłużej niż producent przewiduje. ale 30 lat? nie ruszyłabym.

Ja też jakieś 10 lat temu podkradałam mamie cienie to one miały wtedy może z 15 góra 20 lat i nic mi nie było. Wtedy to była jakość

[MariaFrancesca]

Napisane przez Haggat

Ja też jakieś 10 lat temu podkradałam mamie cienie to one miały wtedy może z 15 góra 20 lat i nic mi nie było. Wtedy to była jakość

a tak z ciekawości jakie to firmy miały taką jakość?

[Haggat]

Napisane przez MariaFrancesca

a tak z ciekawości jakie to firmy miały taką jakość?

Inglot

[MariaFrancesca]

Napisane przez Haggat

Inglot

O tak, to się zgodzę. Na pierwszym roku studiów, czyli jakieś 13 lat temu kupiłam ich lakier do paznokci, używałam parę lat i nic mu się nie działo. Nie malując często zużyłam połowę buteleczki, inne po jednym razie potrafiły zrobić się gęste do poziomu nieużywalności, a ten się trzymał. Słyszałam, że ich jakość się pogorszyła, ale nie wiem na ile to prawda, dawno nic z kolorówki nie kupowałam.

[beatiska]

Ja nie wiedziałam, że 30 lat temu były cienie do powiek, hahaha

[201801191006]

miałam kiedyś lakier z inglota, wytrzymał dwa lata. nie zasechł ani nic, potem po prostu się skończył. pierwszy lakier, który wyrzuciłam bo się skończył, a nie że zasechł
wydaje mi się, że chyba i tak w Pl ta firma nie jest doceniania. jak byłam w Nowym Jorku to się zdziwiłam, że w samym centrum spotkałam ich sklep i to z dość dużą liczba klientek w środku.

[Alillah]

Ja to teraz prawie w ogóle się nie maluję bo nie mam czasu :/ tylko jakis krem, lekki podkład czasem i koniec. W pracy czasem się wyślizgnę do łazienki i podmaluję :P Ale tak ogólnie to mi się po prostu nie chce. W łazience mam całą kupę malowideł, ale ja jakoś nigdy nie miałam takiej obsesji na punkcie kosmetyków, więc raczej mam jedne cienie, podkłady zawsze dziedziczę po siostrze, bo ona testując nowe często kupuje za jasne, jedyne co mi idzie na bieżąco to eyeliner i tusze. Też niedrogie.
Włosy mam za to bardzo mocne i myję byle czym, a na to maska z Hebe 1000ml za 14,99
Ogólnie to jak ktoś mi ma kupić jakiś prezent, to proszę o kartę do rossmana na byle ile złotych :P zawsze coś tam kupię, jak nie kosmetyki to chemię, rajstopy itp.

[pannaatopowa]

Napisane przez loloo

30lat?
nie jestem jakaś zakręcona na punkcie dat ważności i zakładam, że nie umrę jeśli jakiś kosmetyk jest otworzony np. miesiąc czy dwa dłużej niż producent przewiduje. ale 30 lat? nie ruszyłabym.

Ja też jestem zafiksowana. Wszelkie leki, jedzenie a nawet środki czystości wywalam jeśli minie choć jeden dzień od końca daty ważności.

Nie maluję się wcale. Za tu używam środków czystości z apteki. Koszt żelu do mycia to 35-60 zł. Podobnie z balsamami i kremami. Ostatnio odkryłam serie, gdzie balsam kosztuje mniej niż 2 dychy, ale i tak wspomagam się takim z mocznikiem (około 50 zł). Kiedy było zaostrzenie AZS to potrafiłam tygodniowo zostawić a aptece 50-200 zł. Na tym się niestety nie a oszczędzać. Mydło w kostce użyłam ostatnio 3 lata temu, potem miałam całą twarz piekącą i czerwona (a podobno tak nie uczulają). W przypadkach wrażliwej cery polecam robienie kremów samemu. Kiedyś obliczyłam, że krem z mocznikiem (100 ml) wydaję około 10 zł . to i tak taniej wychodzi niż w aptece. No i nie śmierdzę wazeliną, ale masłem shea i olejami.

[Lavi92]

Napisane przez scarlett26

Cala seria Loreau fajna

Filmik fajny, chyba tez muszę przetrzebic zbiory, problem taki, ze jeśli chodzi o niektóre rzeczy, to ja jeszcze nie mam swoich ideałów kosmetycznych, a dużo rzeczy dostaje w prezencie tez.

Ja mam dość dużą alergię (wziewną, pokarmową, skórną) więc siłą rzeczy musiałam znaleźć "swoje" kosmetyki bo szeroko pojęte testowanie nie wychodzi mi na dobre. Ale polecam mieć taki "sprawdzony zestaw"

Napisane przez ineska86

Mi z Loreau Sztuka Minimalizmu średnio się podobała, moim zdaniem najlepsza jest Sztuka prostoty - tę książkę mam na półce, resztę dorobku Loreau czytałam z biblioteki i bez rewelacji. Mam wrażenie że Sztuka Prostoty ujmuje wszystko i w najlepszej formie

Też słyszałam o tej książce i wiem co będzie moim prezentem na urodziny

[GrumpyCat]

Napisane przez scarlett26

W moim przypadku oszczędzanie jakiś kosmetyków nie ma sensu, bo poza kosmetykami typu żele pod prysznic, szampony, mydło, laktacyd, dezodorant, pasta do zębów - w sumie stricte do higieny, nie udało mi się wykończyć żadnego innego przed upływem daty przydatności. Zastanawiam się czy to w ogóle możliwe - gdybym miała tylko jeden cień do powiek np i używała go codziennie to czy zdenkowalabym go - zalookalam na te co mam i maja waznosc 12 - 24 mce w zależności od firmy. Jakieś mniejsze może bym dala rade w te 24, ale w 12???? Muszę remanenty zrobić btw...

A w ogóle jak to ogarniacie? Piszecie sobie daty na nich? Ja nie bardzo pamiętam kiedy jaki kupilam.... Można jakoś sprawdzić czy jest jeszcze ważny????

Ja mam duuuuużo kolorówki, nie muszę zapisywać ;P Widzę po konsystencji i po zapachu czy mogę używać czy już lepiej wyrzucić Niektóre cienie z inglota mam od 4-5 lat i nic im nie jest, oczu nie podrażniają więc sobie leżą

[DobraDusza88]

Napisane przez Ilsa Lund

scarlett26, wydaje mi się że nie da się zdenkować cieni do powiek ja raz doszłam do denka jednego cienia ze Sleek ale nie zużyłam całości i chyba przekroczyłam te magiczne 2 lata

A mnie kilka razy udało się zużyć cały cień szczególnie takie bazowe czy też jasne brązy do dziennych makijaży.

Napisane przez loloo

30lat?
nie jestem jakaś zakręcona na punkcie dat ważności i zakładam, że nie umrę jeśli jakiś kosmetyk jest otworzony np. miesiąc czy dwa dłużej niż producent przewiduje. ale 30 lat? nie ruszyłabym.

ja też nie

Napisane przez Haggat

Zazdraszczam , zaoszczędziłabym mnóstwo kasy

nie narzekam