sześćdziesiątki z plusem

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez starsza pani

Rozterko może byłas w Jarocinie w 87 roku? A może pamiętasz zespół
STAN ZVEZDA grający muzykę typu psychobilly?Mój syn(nie ten o którym pisałam wyżej) był od 86 roku wokalistą tej grupy.Właśnie w Jarocinie dostał nagrodę dla najlepszego frontmena,a zespół trzecie miejsce w plebiscycie publiczności.
I wiesz co Rabarbaro ,wyrósł z niego bardzo stateczny,odpowiedzialny i poważny człowiek.Wprawdzie nie pankował skłaniał się raczej tak jak Rozterka do hipisów ale tez baliśmy się czy nie wpadnie w jakąs nieformalną grupę.Poniewaz jednak muzyka byla dla niego bardzo ważna zaufaliśmy mu.I słusznie.

AStarsza Pani ja juz w 1987 nie jeździłam do Jarocina, jeżdziła moja siostra, zapytam ją czy pamieta ten zespół Ja byłam trzy lata pod rząd od1983 do 1985 albo od 1982 do 1984 .
potem czułam się już za stara, a moja siostra była juz dorosła i jeździła już sama, to jest ze swoimi znajomymi

[Babygia]

Dziecko sobie może dorabiać ale , co do exa , to nie rozumiem dlaczego czekasz , żeby łaskawie przesłał alimenty, on Ci nie robi żadnej łaski , ani twojemu synowi. To jego obowiązek . Nie możesz zwócić się do komornika?
Matko, ja ja kocham facetów, ktorzy rozstając się z partnerką , rozstają się równiez z ojcostwem. Biorą sobie rozwód z dzieckiem
__________________


Ha!Moj byly zawsze uwazal,nawet jak bylismy jeszcze raze,ze dziecmi powinna zajmowac sie matka,a tak im dopiekl,ze teraz nie chca z nim zadnego kontaktu,choc sie staraly...Tak wyglada ojcowstwo w oczach niektorych facetow-splodzic dzieci i cala odpowiedzialnosc zwalic na zony...

[Toogra]

Rozterko....o pracy polskich komornikow duzo bym mogla napisac.....mam tam wydreptaną sciezkę....Wg naszych przepisów jesli facet wysyla nawet 1////100 sumy alimentow to znaczy ,,że się nie uchyla...i nic nie mozna zrobic.Walczyłam z moim eks mężem ok.3 lat w sądzie,o godnosc i przyzwoite zycie dla syna...jedyne co uzyskałam to dobre alimenty na papierze i to,że wyprowadził się z mojego mieszkania.O reszcie nie bede pisac..co przeszłam w sądzie jak na rozprawy przychodzili obcy faceci niby moi kochankowie.....to smutne wspomnienia dla mnie.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyni z topiku,Robotko mam nadzieje,ze stanie się cud,,,i jakis komputerek jednak zdobedziesz.
Fafix jak twoje zdrowko??/

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Toogra

Rozterko....o pracy polskich komornikow duzo bym mogla napisac.....mam tam wydreptaną sciezkę....Wg naszych przepisów jesli facet wysyla nawet 1////100 sumy alimentow to znaczy ,,że się nie uchyla...i nic nie mozna zrobic.Walczyłam z moim eks mężem ok.3 lat w sądzie,o godnosc i przyzwoite zycie dla syna...jedyne co uzyskałam to dobre alimenty na papierze i to,że wyprowadził się z mojego mieszkania.O reszcie nie bede pisac..co przeszłam w sądzie jak na rozprawy przychodzili obcy faceci niby moi kochankowie.....to smutne wspomnienia dla mnie.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyni z topiku,Robotko mam nadzieje,ze stanie się cud,,,i jakis komputerek jednak zdobedziesz.
Fafix jak twoje zdrowko??/

To nie całkiem tak , jeżeli mało zarabia i wysyła 1/100 kwoty , to nie można mówić o uchylaniu się ale jak dobrze zarabia lub posiada majątek, to wtedy mozna , bo jest to tylko działanie pozorowan, mające na celu uniknięcie odpowiedzialnosci.
Czy on nie pracuje ,że komornik nie może mu śćiągnąć kasy ?

[starsza pani]

Co się stało? Przestałyśmy się lubić? Mamy siebie dość? Czyzby to koniec naszych codziennych spotkań? Szkoda,będzie mi smutno bez Was.

[Toogra]

St Pani,,,,w necie tak bywa czasami lawina mysli czasami cisza,,,,,bedzie dobrze wez to na karb bieganiny swiatecznej i innych problemow.
Rozterkomoj eks maz jest z tych cwanych nic nie ma na siebie,,,,a pracuje aktualnie daleko i nic nie mozna mu udowodnic.Przeciez nie bede sądzic tesciow o alimenty,,,,./chociaz nie zasługują na moj szacunek ups sorry ,,,ale to długa historia/

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez starsza pani

Co się stało? Przestałyśmy się lubić? Mamy siebie dość? Czyzby to koniec naszych codziennych spotkań? Szkoda,będzie mi smutno bez Was.

Starsza Pani poziom sympatii łączący ludzi nie zależy od częstotliwości kontaktów , a raczej od ich jakości.
Nadto internet jest istotną częścią naszej realnej rzeczywistości ale to , co stawiamy na pierwszym miejscu, to życie codzienne, rodzina , paraca , szczególnie w okresach kiedy nasza aktywność jest wzmożona czyli okresy świąt, uroczystości rodzinnych , zwiększenie obowiązków zawodowych ( koniec roku ) egzaminów itp. Będzie więcej luzu , będzie więcej postów

Hmm charakter twojej wypowiedzi , zakrawa lekko na szantaż emocjonalny.


Toogra skąd ja to znam

[robótka]

Toogra, nie liczę na cud.wiem,że moje dzieci się naradzają nad kupnem coś wspólnego i ze wszystkich okazji razem.Tzn imieniny. gwiazdka i na początku stycznia urodziny. Zawsze tak robią jeden upominek większy na wszystkie okazje, lub nawet wspólny od wszystkich.Tak już dostałam bojler, telefon bezprzewodowy.Nie wiem co teraz wymyślą, bo córka podpytywała o maszynę do szycia, czy taka z promocji może być dobra, czy to tylko zabawka.Myślę ,że pytała ,bo miała zamiar kupić. Nie wiem czy się złożą razem, czy osobno,ale zawsze dostaję jeden droższy upominek, albo wspólny, albo od każdego osobno na wszystkie okazje razem.
Starsza panimało piszę, bo mam dużo pracy, a ręce nie te- drętwieją, reumatyzm.Muszę coś zrobić na drutach, żeby jakiś upominek był bez kupowania. O sądach nawet szkoda pisać- mam wrażenie,że tam pracują niewidomi i analfabeci.Ciągle dostaję pisma, żeby pod rygorem wycofania sprawy coś uzupełnić I tak dla przykładu mam złożyc wniosek na włwaściwym druku, a ten wniosek pisała mi chrześnica- prawnik i był na właściwym druku:to znów pod tym samym rygorem mam podpisać dokument idę ,żeby pokazać ,że jest podpisany we własciwym miejscu.Tak chodzę prawie 3 razy w tygodniu,żeby coś udowodnić.Ponieważ pisałam o zwolnienie z kosztów, to chodzę ciągle donosić ksera rachunków, bo wciąż się nie zgadza im jakiś,lub mam dać r-ek, którego sama jeszcze nie dostałam do zapłaty.Prawnicy mówią , że sąd przekracza swoje kompetencje, ale nie mogę byc wredna, bo mi coś wynajdą i wycofają sprawę ,albo założą za obrazę.Więc chodzę jak ta głupia gęś i nic nie mówię, ale już mnie cholera bierze i jak nigdy nie klęłam, to teraz jak szewc.Muszę jednak się wybronic, by nie płacić za obcych ludzi ich rachunków, i chociaż nie zobaczę po wyroku tych pieniędzy, które już zapłaciłam, to wazne żeby dalej nie płacić.Jak więc widzisz, nie mam już sił nawet na pisanie do was, bo ciągle fabrykuję nowe pisma uzupełniające lub wyjaśniające, że pomylili np dwie sprawy, a takie to było oczywiste co do czego, nawet przez sygnatyry sprawy, które nadali.Myślę, że nawet nie czytają co jest napisane,tylko odwalają swoją pracę,bo jak można nie widzieć nawet druku, czy jest właściwy czy nie.Co to da, że powie przepraszam, jak za dwa dni znów czegoś nie widzą, nie odczytają.Eh życie.
Całuski dla wszystkich.

[Babygia]

Nie pisalam pare dni,bo powalila mnie infekcja zatok.Bylam zbyt lekkomyslna,po 2 dniach poszlam do pracy,nawet dobrze sie czulam,a tu nagle obrot o 180 stopni,goraczka ponad 39,takie straszne bole,ze myslalam ze mi zeby powypadaja.I tak mnie powalilo,ze do tej pory ledwo sie moge pozbierac,slaba jestem jak niemowlak,pozeram antybiotyki,i leze plackiem.Pisze posta,zebyscie nie myslaly,ze tak sobie Was zaniedbuje,po prostu czy mnie bola od patrzenia w ekran i jescze bardzo slaba jestem.
Takze z doskoku cos skrobne.
Na razie,buziaczki

[starsza pani]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Starsza Pani poziom sympatii łączący ludzi nie zależy od częstotliwości kontaktów , a raczej od ich jakości.
Nadto internet jest istotną częścią naszej realnej rzeczywistości ale to , co stawiamy na pierwszym miejscu, to życie codzienne, rodzina , paraca , szczególnie w okresach kiedy nasza aktywność jest wzmożona czyli okresy świąt, uroczystości rodzinnych , zwiększenie obowiązków zawodowych ( koniec roku ) egzaminów itp. Będzie więcej luzu , będzie więcej postów

Hmm charakter twojej wypowiedzi , zakrawa lekko na szantaż emocjonalny.

Rozterko ,pewnie jak zawsze masz rację .Może to i był lekki szantaż emocjonalny ale "cel uświęca środki".Dzięki niemu mogłam sie dowiedzieć,że Babygia jest chora.Myślałam,ze się wykaraskała z tamtej choroby i wpadła w wir przedświątecznych zakupów,tymczasem jest gorzej niż było.Babygia,nie lekceważ choroby,wyleguj się w ciepłym łóżeczku,bierz do końca!!! wszystkie leki i nie rwij się do garów.Niech raz Rodzinka przygotuje Święta. Cię serdecznie. Wiem też,że Toogra i Robótka nie złapały dzięki Bogu żadnej infekcji.
Robótko,rzeczywiście załatwienie czego kolwiek w naszych urzędach może czlowieka doprowadzić do zawału serca,czyli mówiąc inaczej moze go szlak trafić.Wiele się w kraju zmieniło na lepsze ale panie urzedniczki ani trochę.Mam nadzieję,że niedługo skończy się wreszcie Twoja gehenna a i pieniądze przez komornika ściągniesz od "kochanych lokatorów".
Jutro kończę rehabilitację.Trzy tygodnie minęło jak z bicza strzelił.Efekty marne.
Rozterko, czy mi się wydaje
czy mnie lekko strofujesz od pewnego czasu?

[Babygia]

Zeby tam do garow!Ja madrala do pracy poszlam,i jak na 3 dzien prawie nie zemdlalam,to znowu do lekarza poszlam.
Toogra,Robotka,tak mi przykro,ze macie takie problemy.Cholera mnie bierze,jak widze,jak sie podli ludzie w luksusach plawia, a tylu przyzwoitych ledwo koniec z koncem zwiazac moze...Ale wiecie co?Godnosci i klasy za zadne pieniadze kupic nie mozna,a Wy macie tych cech na szczescie pod dostatkiem!Jak mowi moj maz,gdy nam cienko idzie-jakos tam bedzie,zawsze bylo...pewnie,lepiej b y bylo odpoczac od tych finansowych klopotow,ale wsrod normalnych ludzi,jak my,to tacy,ktorzy zyja na plusie,to juz sa rzadcy jak jednorozce...

[robótka]

Witam. chyba ten koszmar się nigdy nie skończy.Dziś uznano, że nie napisałam jaki mam dochód z domu, a pisałam, ze brakuje na opłaty i zalegam, bo nie płacą mi lokatorzy - to jest nie zauważalne.w związku z czym mam zapłacic ok 1700, - zł prędzej wycofam sprawę niż zapłacę bo skąd.Myślę ,że o to hcodzi sądowi. Jestem kłębkiem nerwów.Nerwy mnie wykończą.
Przykro mi,że choroba dopadła Babygię.Toogra biedny dostaje podwójnie w kość.
Starsza pani nie zawsze rehabilitacja pomaga od razu ,czasem trzeba trochę poczekać, nie zawsze też pomaga.Szkoda by było, gdyby to chodzenie nie dało rezultatów.

[Toogra]

Babygiamasz rację,,,czasami moze warto nie miec duzej kasy i luksusow,,,ale zyc w zgodzie z samym sobą,,,,strama się jakos radzic sobie,,z glodu nie przymieram,,,w luleksach tez mozna trafic na fajne rzeczy ,,dzis np.zaszalałam kupiłam bardzo ładny sweterek tylko za 7 zł.Babygia uwazaj na siebie ,kuruj się,,,,bo pamietasz latem Ty na wyzbrzeze się wybierasz)i musimy poplotkowac ,,,,
Robotkoto dobrze,,ze dzieci staraja ci się kupic jakies praktyczne prezenty.Powiem ci tak,,,do tej pory mam taką jedną chustke do nosa wyszywaną przez moją babcie,,,jest ze zwykłego płotna,,,,ale przechowuje ją i za kazdym razem jak przekładam ją w szufladzie,,,widzę moja zmarła babcie,,,w malutkich okularach,,,jak wyszywa takie chusteczki dla swoich wnukow...i wywołuje to ciepełko na mym serduchu.Twoje prezenty takze beda cenne dla twojej rodziny ,,bo włozyłas tam swoją prace i serce,,,
St.Panimoze po tych zabiegach cudow nie ma,,,ale napewno jakies pozytwywy będą.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z topiku...buziaki.

dopisek dla ROBOTKI:trzymaj się,,wiem to nie sprawiedliwe,,,ale nic na to nie moge poradzic.....

[starsza pani]

Napisane przez robótka

Witam. chyba ten koszmar się nigdy nie skończy.Dziś uznano, że nie napisałam jaki mam dochód z domu, a pisałam, ze brakuje na opłaty i zalegam, bo nie płacą mi lokatorzy - to jest nie zauważalne.w związku z czym mam zapłacic ok 1700, - zł prędzej wycofam sprawę niż zapłacę bo skąd.Myślę ,że o to hcodzi sądowi. Jestem kłębkiem nerwów.Nerwy mnie wykończą.

O Jezu ,w związku z czym masz zapłacić te 1700 zł.Ja zwariuję razem z Tobą.Nie wycofuj się.Walcz o swoje.Wyjaśniaj100 razy ale wygraj ta sprawę

[quote=Babygia;3255742]
Toogra,Robotka,tak mi przykro,ze macie takie problemy. Ale wiecie co?Godnosci i klasy za zadne pieniadze kupic nie mozna,a Wy macie tych cech na szczescie pod dostatkiem![/quote
Za te słowa Babygia czapki z głów przed Tobą. Taka jest prawda.

[robótka]

Starsza pani to procent od sumy ,która jest mi winna 1 lokatorka.Następnych dwóch ciągle chodzę coś donoszę, coś wyjasniam, jeszcze nie ma ostatecznej decyzji.Od zasądzonej sumy mogę tylko wnieść zaskarżenie decyzji.Oczywiście będę pisać to zaskarżenie tzn napisze mi chrześniaczka, bo prawnika nie mam za co opłacić, ona jest radcą prawnym w naszym urzędzie.Wybaczcie nie mam siły już o tym pisać.Będe walczyć, choćby przy pomocy medii, jak nie da rady inaczej.Pozdrawiam i życzę jak najmniej problemów.duzo zdrowia dla wszystkich.(Ja dziś mam problem z chodzeniem, bo mi cos strzyknęło w krzyżu rano-za szybko się poderwałm,żeby iść do kuchni i teraz chodzę krzywa.)

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez robótka

Witam. chyba ten koszmar się nigdy nie skończy.Dziś uznano, że nie napisałam jaki mam dochód z domu, a pisałam, ze brakuje na opłaty i zalegam, bo nie płacą mi lokatorzy - to jest nie zauważalne.w związku z czym mam zapłacic ok 1700, - zł prędzej wycofam sprawę niż zapłacę bo skąd.Myślę ,że o to hcodzi sądowi. Jestem kłębkiem nerwów.Nerwy mnie wykończą.
.

Robótko , to że Tobie nie starcza na opłaty i że lokatorzy nie płacą , nie mówi wcale jaki masz dochód z domu, dochód to jest określona kwota , która wpływa do ciebie w określonym czasie, Sąd potrzebuje konkretów a nie domysłów. Po podaniu kwoty dochodu, możesz wykazać koszty związane z domem ale też konkretne kwotowo i poparcte dowodami. To daje obraz sytuacji finansowej, sam opis nie wystarcza.
Sądy nie opierają się na oświadczeniach czy przekonaniach , mają bardzo okreśłone przepisy i nimi muszą się kierować.
To by dopiero było jakby Sądy wydawały orzeczenia na podstawie, domysłów , oświadczeń czy np. orientacyjnych wartości.
Jezeli nie wykażesz konkretnie, to Sąd uznaje , iż tej informacji nie posiada.
A jak nie posiada, to wydaje zarządzenie , co do kosztów na podstawie tego , co posiada.
Zorientuj się czy nie możesz się odwołać o decyzji o kosztach, ale wtedy musisz udowodnic, że cię na takie opłaty nie stać.

A jeżeli faktycznie wzywają cię , o rzeczy czy informacje , ktore złozyłaś i możesz to udowodnić , jezeli bezpodstawnie przedłużają sprawe , to idź na skargę do Prezesa Sądu albo napisz przynajmniej.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez starsza pani

Rozterko ,pewnie jak zawsze masz rację .Może to i był lekki szantaż emocjonalny ale "cel uświęca środki".Dzięki niemu mogłam sie dowiedzieć,że Babygia jest chora.Myślałam,ze się wykaraskała z tamtej choroby i wpadła w wir przedświątecznych zakupów,tymczasem jest gorzej niż było.Babygia,nie lekceważ choroby,wyleguj się w ciepłym łóżeczku,bierz do końca!!! wszystkie leki i nie rwij się do garów.Niech raz Rodzinka przygotuje Święta. Cię serdecznie. Wiem też,że Toogra i Robótka nie złapały dzięki Bogu żadnej infekcji.
(...)
Rozterko, czy mi się wydaje
czy mnie lekko strofujesz od pewnego czasu?

Widzisz Starsza Pani moja filozofia zyciowa jest inna , ja nie uważam ,że cel uświęca środki
Chociaż sporadycznie w ważnych życiowo sytacjach może się tak zdarzyć.

Jako dobry obserwator zachowań ludzkich tak społecznych
jak indywidualnych ( wynikający częściowo z wykształcenia jak i pracy zawodowej i społecznej ) , mogę rzec iż w rzeczywistości stwierdzeniem " cel uświęca środki " ludzie tłumaczą wiele niestosownych zachowań , postepków przykrych dla innych ,ba nawet niegodziwości.

Poza tym uważam,że niekoniecznie trzeba o wszystkim wiedzieć


Nie strofuję Cię , ale jasno i uczciwie piszę , "co widzę" .
Ja nawet darząc sympatią lub antypatią ludzi , zachowuję dystans pozwalający na bezemocjonalny odbiór ich zachowań.
Nie dlatego , żebym była zarozumiała, daleko mi do tego , ale , żeby te inne osoby zobaczyły jak odbierane jest ich zachowanie przez innych ludzi . Sądzę ,że takie spojrzenie jasno wyrażone pomoże takiej osobie spojrzeć na siebie z boku. Zastanowić się czy przypadkiem , te zachowania nie są takie same w stosunku do bliskich , czy oni nie odbierają ich tak samo, lub czy te zachowania nie są uciążliwe lub trudne do zaakceptowania przez bliższe lub dalsze otoczenie.
Ja wiem ,że mam dosyć krytyczny stosunek do świata żęwnętrznego , ale mimo krytycyzmu jest on bardzo życzliwy, co myślę jest widoczne w moim realnym postępowaniu i działaniu, bo wiele osób zwraca się do mnie o radę czy pomoc.

Wiem tez ,że ten krytycyzm był uciązliwy dla starszego syna jak był dzieckiem, przy młodszym już wiedziałam ,że mniej krytykowac , a więcej chwalić jest znacznei skuteczniejsza metodą wychowaczą
Dzieci krytyke rodziców odbierają jako brak zaufania , a nawet uczucia.

[starsza pani]

Napisane przez starsza pani

Rozterko ,pewnie jak zawsze masz rację .Może to i był lekki szantaż emocjonalny ale "cel uświęca środki".

To cel uświęca środki napisane było żartobliwie,w przenośni. Nie podejrzewam naszych Dziewcząt o brak poczucia humoru.Twoje uwagi rzeczywiście są bardzo cenne,spełniają (jeśli chodzi o mnie)cel w jakim je napisalaś.Ale czasami warto jest podać je w formie mniej zasadniczej,z uśmiechem na twarzy.Proszę nie traktuj tych słów jako polemikę z Tobą.Bardzo cenię sobie Twoje zdanie,czekam na Twe posty (nie tylko w tym wątku),ale myślę,ze ten sam,a może lepszy efekt można osiągnąć stosując ton łagodniejszy.
Całusy dla wszystkich zdrowych,chorych ,zabieganych w wirze przed świątecznym klubowiczek.Za oknem ponuro,ciemno i deszczowo.Byle do wiosny.

[Babygia]

Tez tak mysle,ze sprawy powazne mozna "podac" w troche bardziej "pluszowym" tonie.
I niekoniecznie zgodze sie z tym,ze cel nie uswieca srodkow.Cale to zycie w tym i wychowywanie dzieci to jedna wielka gra i polityka,w ktorej czasam-idla dobra niego samego-trzeba takim opornym potomkiem manipulowac,bo zasadniczosc moze doprowadzic tylko do dzikiego oporu.Dowodem bylabym ja i moja Mama.Poniewaz moj syn odziedziczyl moj charakter-musialam sie przy tym chodzic po linie.A tu,moje kochane,trzeba stawiac kroki bardzo rozwaznie!!!oczywiscie moge mowic tylko z wlasnego punktu widzenia,choc zycie pokazalo mi,ze ta metoda zdaje egzamin rowniez i w innych przypadkach.Albo jak ktos stara sie nas wyrolowac-co pomoze bycie 100%-towo poprawnym,jezeli ktos nie gra z nami w otwarte karty?Tylko "poker face"-wystapic krok naprzod,patrzec na reakcje i postepowac stosownie do niej.Prawie jak w tancu,nie?I tak krok za krokiem.Zdaje sobie z tego sprawe,ze taka metoda jest bardziej absorbujaca,ale z drugiej strony stawianie przyslowiowej kawy na lawe moze doprowadzic tylko do wielu spalonych mostow,a tego chyba nikt nie chce,wiec wydaje mi sie ze odrobina dyplomacji i manipulacji jeszcze nikomu nie zaszkodzila,jezeli nie uzywamy jej w celach czysto egocentrycznych.
A juz jako Zona i Matka kobiety niestety ,aby trzymac to jakos do kupy musza wykazywac sie sprytem i bezwzglednoscia Machiawellego(no moze nie tak calkiem po trupach) i niebianska cierpliwoscia Matki Teresy.
Ach,zycie....

[starsza pani]

Ale mnie Babygia ubawiłaś tym postem.Masz Dziewczyno poczucie humoru.
Trzymaj się Ty moja"machiawellicznie bezwzględna"matko i żono.(No tylko nie przyjmij poważnie poprzedniego zdania-to ma być zart).Zdrowiej bo święta za pasem.A`propos świąt-czy w Niemczech obchodzicie je tak jak u nas?

[Babygia]

Napisane przez starsza pani

Ale mnie Babygia ubawiłaś tym postem.Masz Dziewczyno poczucie humoru.
Trzymaj się Ty moja"machiawellicznie bezwzględna"matko i żono.(No tylko nie przyjmij poważnie poprzedniego zdania-to ma być zart).Zdrowiej bo święta za pasem.A`propos świąt-czy w Niemczech obchodzicie je tak jak u nas?

Nie boj zaby,Danusia,ja wiem,kiedy zartujemy! Im to zycie parszywsze,tym czesciej mu srodkowego palucha pokazuje...
Jakos do tych swiat dobrne,choc infekcja trzyma sie jak rzep.
Czy sie tak samo obchodzi?Uomatuluuomatulu ,w rzeczy samej,taki sam amok przedswiateczny,ludzie ganiaja w te i nazad jakby sie szaleju napili,wszedzie w sklepach to swiateczne pitu-pitu,od swiatelek i swiecidelek swieczki mi juz w oczach stoja...
Co do prezentow,to postanowilam sie postawic tej swiatecznej terrorystycznej tradycjei-i mam od przyszlego roku ochote wprowadzic tradycje prezentowania cos wlasnorecznie zrobionego.
ma byc tanio,ale od serca.
To nie kasy mi szkoda,tylko gdzies po drodze zatraca sie wszelki duch Bozonarodzeniowy,a powstake duch Konsumpcji!paszol z nim!

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Babygia

Tez tak mysle,ze sprawy powazne mozna "podac" w troche bardziej "pluszowym" tonie.
(...)
Wydaje mi sie ze odrobina dyplomacji i manipulacji jeszcze nikomu nie zaszkodzila,jezeli nie uzywamy jej w celach czysto egocentrycznych.
(,,,)
Ach,zycie....

Podawanie pewnych spraw w bardziej "pluszowym tonie" umyka uwadze , wiem to z doświadczenia.
Zapamiętujemy i zastanawiamy się częściej nad tym , co nas wytrąca nieco z równowagi lub w nas uderza. Zazwyczaj to dopiero skłania do przyjrzenia się niekórym sprawom.

Zgadzam się , że odrobina dyplomacji niomu nie zaszkodziła, powiem więcej jest cenną umiejętnościa w wielu sytuacjach
Nie należy jednak mylić , ani utożsamiać dyplomacji z manipulacją.

Manipulacja to socjotechnika uzyskiwania efektu czy wywierania wpływu za pomocą fałszywych przesłanek, to swoiste oszustwo, kierowanie ludźmi bez ich wiedzy i zgody , to często gra z emocjami innych ludzi.
Moim zdaniem, manipulację cechuje brak szcunku do drugiego człowieka.

A co do zycia , zycie jest takim, jakim je tworzymy

[Babygia]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Podawanie pewnych spraw w bardziej "pluszowym tonie" umyka uwadze , wiem to z doświadczenia.
Zapamiętujemy i zastanawiamy się częściej nad tym , co nas wytrąca nieco z równowagi lub w nas uderza. Zazwyczaj to dopiero skłania do przyjrzenia się niekórym sprawom.

Zgadzam się , że odrobina dyplomacji niomu nie zaszkodziła, powiem więcej jest cenną umiejętnościa w wielu sytuacjach
Nie należy jednak mylić , ani utożsamiać dyplomacji z manipulacją.

Manipulacja to socjotechnika uzyskiwania efektu czy wywierania wpływu za pomocą fałszywych przesłanek, to swoiste oszustwo, kierowanie ludźmi bez ich wiedzy i zgody , to często gra z emocjami innych ludzi.
Moim zdaniem, manipulację cechuje brak szcunku do drugiego człowieka.

A co do zycia , zycie jest takim, jakim je tworzymy

Bo ja wiem?Nie zawsze zalezy to wszystko tylko od nas-wtedy zycie byloby duzo prostsze:stosujemy pewne reguly,trzymamy sie ich-i jazda.planujemy wszystko z gory i nic nas juz nie jest w stanie zaskoczyc.
Tymczasem teoria swoje,a zycie swoje.I nie wiem ile by sie czlowiek nie nauczyl i nie wystudiowal-psychologii,socjologii i innych -logii,zycie jest calkowicie nieprzewidywalne,planowac mozna tylko na krotki etap,i modlic sie,aby wypalilo.
jezeli jacys naukowcy twierdza,ze calkowicie w zyciu zalezy wszystko od nas-oklamuja siebie i nas.osobiscie wszelkie teorie sa mi calkowicie obojetne,wole wychodzic do czlowieka i uczyc sie co dzien na nowo.Suche regulki i paragrafy maja zastosowanie w prawodawstwie,ale z rozsadkiem i sprawiedliwoscia nie maja wiele wspolnego.To samo tyczy sie wszelkich regul spolecznych-oprocz tych opierajacych sie na prawach natury-jezeli nie,to dlaczego z mijajacymi wiekami tak czesto sie zmienialy?Czlowiek jest czlowiekiem,kazdy jest inny,i jezeli cos funkcjonuje w przypadku jednego czlowieka,moze okazac sie fiaskiem w przypadku innego.Dlatego,jak powiedzialam,staram wsluchac sie w czlowieka,wysluchac go i starac sie z nim tak rozmawiac,jak zrozumialam,chcialby,zeby z nim rozmawiac.Wedlug jego regul,dla czystego szacunku,nie wedlug jakichs regul.Wierz mi,niejakie doswiadczenie posiadam takze,i dawno juz wywnioskowalam,ze stawianie ludziom lustra przed nosem rzadko pomaga.kazdy przewaznie swietnie zna swoje "szkielety w szafie",ja,jako przyjaznie nastawiony czlowiek,moge zaoferowac pomoc w posprzataniu tychze.
A jezeli chodzi o ta nieszczesna manipulacje?Nie zauwazylam w niej nic zlego,w ten sposob,w jaki ja stosuje,nie ma mowy o naduzyciu.zreszta,czy dyplomacja,czy manipulacja-zwal to jak zwal,na jedno wychodzi.To tylko nazwa,definicja,na koncu wazne jest,jak postepujemy,w koncu kazdy ma na tyle rozumu,ze sam wie,kiedy pomaga,a kiedy szkodzi.
I dyplomacja jest sztuka tak wymanewrowac strone przeciwna,aby postapila wedle naszego punktu widzenia.
Czy jest on dobry,czy zly,zalezy juz tylko od nas samych.

[robótka]

Rozterko, we wczesniejszych postach pisałam,że to ,czego żądali było już dawno napisane, ale nie czytają dokładnie pism.Gdyby czytali - nie muszą się niczego domyślać. Teraz mi zostało zaskarżenie decyzji. Masz rację jeszcze został prezes sądu.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Babygia

Bo ja wiem?Nie zawsze zalezy to wszystko tylko od nas-wtedy zycie byloby duzo prostsze:stosujemy pewne reguly,trzymamy sie ich-i jazda.planujemy wszystko z gory i nic nas juz nie jest w stanie zaskoczyc.
Tymczasem teoria swoje,a zycie swoje.I nie wiem ile by sie czlowiek nie nauczyl i nie wystudiowal-psychologii,socjologii i innych -logii,zycie jest calkowicie nieprzewidywalne,planowac mozna tylko na krotki etap,i modlic sie,aby wypalilo.
jezeli jacys naukowcy twierdza,ze calkowicie w zyciu zalezy wszystko od nas-oklamuja siebie i nas.osobiscie wszelkie teorie sa mi calkowicie obojetne,wole wychodzic do czlowieka i uczyc sie co dzien na nowo.Suche regulki i paragrafy maja zastosowanie w prawodawstwie,ale z rozsadkiem i sprawiedliwoscia nie maja wiele wspolnego.To samo tyczy sie wszelkich regul spolecznych-oprocz tych opierajacych sie na prawach natury-jezeli nie,to dlaczego z mijajacymi wiekami tak czesto sie zmienialy?Czlowiek jest czlowiekiem,kazdy jest inny,i jezeli cos funkcjonuje w przypadku jednego czlowieka,moze okazac sie fiaskiem w przypadku innego.Dlatego,jak powiedzialam,staram wsluchac sie w czlowieka,wysluchac go i starac sie z nim tak rozmawiac,jak zrozumialam,chcialby,zeby z nim rozmawiac.Wedlug jego regul,dla czystego szacunku,nie wedlug jakichs regul.Wierz mi,niejakie doswiadczenie posiadam takze,i dawno juz wywnioskowalam,ze stawianie ludziom lustra przed nosem rzadko pomaga.kazdy przewaznie swietnie zna swoje "szkielety w szafie",ja,jako przyjaznie nastawiony czlowiek,moge zaoferowac pomoc w posprzataniu tychze.
A jezeli chodzi o ta nieszczesna manipulacje?Nie zauwazylam w niej nic zlego,w ten sposob,w jaki ja stosuje,nie ma mowy o naduzyciu.zreszta,czy dyplomacja,czy manipulacja-zwal to jak zwal,na jedno wychodzi.To tylko nazwa,definicja,na koncu wazne jest,jak postepujemy,w koncu kazdy ma na tyle rozumu,ze sam wie,kiedy pomaga,a kiedy szkodzi.
I dyplomacja jest sztuka tak wymanewrowac strone przeciwna,aby postapila wedle naszego punktu widzenia.
Czy jest on dobry,czy zly,zalezy juz tylko od nas samych.

Babygia nie za bardzo mnie zrozumiałaś.
Po pierwsze nie można manipulacji naduzywac lub nie, manipulacja sama w sobie jest naduzyciem.

Po drugie, mówiąc ,że życie jest takie jakim go tworzymy nie miałam na myśłi wszelkiej przewidywalności zdarzeń i zachowań , ale jego jakość i zasady etyczne , ktorych przestrzegamy lub nie. Ten wybór należy do nas , nie do przypadku ani osób trzecich. To czy ktoś jest uczciwy , praworządny, szczery czy może kradnie , oszukuje i kłamie - to jego wybór. I otacza go właśnie to , co wybrał.
Również reakcja na to , co nas spotyka to nasz wybór.

A dyplomacja nie jest sztuką wymanewrowania strony przeciwnej ale sztuką poszukiwania możliwego do przyjęcia dla obydwu stron rozwiązania.

Chyba mamy odmienny sposób funkcjonowania w rzeczywistości

[Babygia]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Babygia nie za bardzo mnie zrozumiałaś.
Po pierwsze nie można manipulacji naduzywac lub nie, manipulacja sama w sobie jest naduzyciem.

Po drugie, mówiąc ,że życie jest takie jakim go tworzymy nie miałam na myśłi wszelkiej przewidywalności zdarzeń i zachowań , ale jego jakość i zasady etyczne , ktorych przestrzegamy lub nie. Ten wybór należy do nas , nie do przypadku ani osób trzecich. To czy ktoś jest uczciwy , praworządny, szczery czy może kradnie , oszukuje i kłamie - to jego wybór. I otacza go właśnie to , co wybrał.
Również reakcja na to , co nas spotyka to nasz wybór.

A dyplomacja nie jest sztuką wymanewrowania strony przeciwnej ale sztuką poszukiwania możliwego do przyjęcia dla obydwu stron rozwiązania.

Chyba mamy odmienny sposób funkcjonowania w rzeczywistości

Dyplomacja i manipulacja w teorii roznia sie zasadniczo.jednak-i tu znowu posluze sie doswiadczeniem moim i wielu innych,ktorych znam-realia mowia za siebie.To po prostu ladniejsze okreslenie manipulacji.Co w tym zlego-ja nie widze nic,wazne jest,jaka mamy postawe i charakter-to odbija sie w naszym postepowaniu,cokolwiek bysmy nie czynili.A terminologia?Sprawa umowna.Ja wole realia.Poszukiwanie obopolnie satysfakcjonujacego rozwiazania ladnie wyglada na pismie,ale w rzeczywistisci zawsze ktos musi "miec racje",a inny ustapic.Sztuka dyplomacji jest wlasnie postapic tak,aby uwierzyl,ze czyni tak z wlasnej ,nieprzymuszonej woli.Warto rozejrzec sie po swiecie,malo w nim swietlanych przykladow politycznej poprawnosci-takiej na prawde.Za to cala fura "dyplomatycznych",pus tych fraz.Ja przynajmniej w to co gram,staram sie grac uczciwie,pomagajac,a nie szkodzac.
Wydajesz mi sie osoba bardzo prawa i szczera,wiec nie uwazam,zebysmy w zyciu postepowaly az tak roznie.uzywamy po prostu innych definicji na te same sprawy.A to nie przeszkadza w kulturalnym dialogu,jezeli jest do niego gotowosc i chec!

[Toogra]

Hej ,hej jak planujecie weekendzik,,,,ja zaraz ide na zakupy tzw.spozywke,,,,potem male sprzatanko,,,,przyjezdza TZ,,,i nie wiem co zaplanujemy.Dziewczyny tez mieliscie,albo macie synow nastolatkow...dajciejakie s pomysly oprocz ciuchow na prezenty ,,moj chcialby mp4 ale odpada ze wzg.na koszty.
Elsi,,Fafix,,,,hop,hop co u Was/
Mrs Vargas zalatana,,,
Robotko trzymam kciuki.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie milego dnia
ps.z mama juz troszke lepiej,,,powolutku małymi kroczkami dochodzi do siebie

[Babygia]

Toogra,moze chlopiec Twoj lubi te japonskie komiksy-Manga?na pewno-widzialam w merlinie ,sa tez po polsku.Musialabys sie ostroznie wypytac,jakie go interesuja.I uwazaj,co kupujesz-te Mangi sa czesto o seksie,ale to musisz przekartkowac,to sama sie przekonasz.
Moze jakies CD?Na pewno wiesz,czego slucha.
Nastolatka trudno jest obdarowac-a jezeli on by tak chcial ten MP4 to moze zamiast kazdy mu cos kupowac,zlozylibyscie sie z Rodzina na Bon Zakupowy w Media Markcie albo innym?Zobacz,jakie tam maja ceny,i jezeli znosne,moze pogadaj z reszta "darczyncow" Tak kazdy uniknie stressu,a chlopiec bedzie caly w skowronkach!
Buziaczki,nie stressuj sie mysl o Mamie,zrobcie jej prawdziwie wesole swieta,taka pozytywna i mila atmosfera na pewno da jej duzego "kuksanca" do przodu!!!!
Sciskam Cie mocno,pozdrow Mrs.Vargas,napisze do niej dzis maila!
Buzka!

[carolinascotties]

Witam Was
Bardzo proszę - jeśli wysyłacie mailowe życzenia świąteczne do przyjaciół - zróbcie to przez stronę, któą mam w podpisie... pomożemy tym samym zwierzętom w schronisku...

Dziękuję...

[Luba]

Ciagla bieganina, ale ja to lubie
Ale wpadlam, zeby Wam powiedziec, ze jestem adopcyjna mama
W "Adopcji serca" wzielismy pod opieke chlopca z Zambii. Ma na imie Maxon.
Strasznie sie ciesze, ze mozemy mu pomoc.

Czytam co piszecie i nawet jak ja nie pisze, to o Was mysle. Robotko, nie lam sie! Kiedys zaswieci slonce! Musi!

Toogra, Babygia ma dobry pomysl. Moze caly rodzina sie zlozy na prezent dla syna?

Starsza pani, ja jestem i czytam a pisanie ostatnio mi nawala

Carolino, ja z pewnoscia skorzystam z tej strony, bo wysylam kartki i z papieru i wirtualne.

Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam