Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

No, tak wyszło Grudzień przebalowałam, jadłam i piłam za wszystkie czasy i w efekcie było prawie trzy kg w górę Teraz jest już lepiej ale chcę swoje 58 z powrotem
Taa..siła woli przydaje się bo córka ostatnio realizuje się tak jak Ty (jak widzę) w pieczeniu coraz to bardziej wymyslnych ciast, mufinek, sufletów, normalnie szkoda gadać. Przecież jej nie zabronię jak dziewczyna to lubi ale takie zapachy czasami się rozchodzą, że wymiękam
Ja Ciebie wzywałam parę razy ale pozostawałaś niewzruszona i głucha na moje wołanie

Pieczenie jest fajne Słodkości są najlepsze do robienia, bo jak wyjdą to zawsze smakują, bo są słodkie. Gorzej z mięsami, sałatkami, czasem nie wiadomo czy dane składniki na pewno dobrze będą się razem komponować.
Wybacz mi, że nie dałam znaku, ale nawet nie próbowałam wchodzić na wizaż. Zdarzyło się może z 2 razy. Ale jakbym zauważyła to na pewno bym odpisała
Rozumiem, że dalej orbitkujemy?

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Pieczenie jest fajne Słodkości są najlepsze do robienia, bo jak wyjdą to zawsze smakują, bo są słodkie. Gorzej z mięsami, sałatkami, czasem nie wiadomo czy dane składniki na pewno dobrze będą się razem komponować.
Wybacz mi, że nie dałam znaku, ale nawet nie próbowałam wchodzić na wizaż. Zdarzyło się może z 2 razy. Ale jakbym zauważyła to na pewno bym odpisała
Rozumiem, że dalej orbitkujemy?

Codziennie trochę bolą mnie stawy w kolanach ale ostatnio jest 55min dziennie (zeszłam z czasu 5 min przez te kolana ale gdyby nie orbi to pewnie grudzień zakończyłabym przynajmniej 5kg cięższa) No i mam nową kicię co pociąga za sobą stan wojenny trwający między naszymi sierściuchami nieprzerwanie od dwóch miesięcy zobaczymy jak to się skończy i czy damy radę

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Codziennie trochę bolą mnie stawy w kolanach ale ostatnio jest 55min dziennie (zeszłam z czasu 5 min przez te kolana ale gdyby nie orbi to pewnie grudzień zakończyłabym przynajmniej 5kg cięższa) No i mam nową kicię co pociąga za sobą stan wojenny trwający między naszymi sierściuchami nieprzerwanie od dwóch miesięcy zobaczymy jak to się skończy i czy damy radę

No tak, jak stawy to trzeba uważać. Mnie czasem kolana przeskakują, ale na szczęście ostatnio mam spokój
hehe, trzymaj się dzielnie i im się nie daj

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

No tak, jak stawy to trzeba uważać. Mnie czasem kolana przeskakują, ale na szczęście ostatnio mam spokój
hehe, trzymaj się dzielnie i im się nie daj

Najpierw był kręgosłup, później przeszło i zaczęły się te kolana, nie wiem, może Twoim wzorem powinnam zrobić choć dzień przerwy w kręceniu (tak robiłaś, prawda?) może jakaś regeneracja potrzebna Ale tak zżyłam się z tym ruchem, że to już punkt stały w rozkladzie wieczoru
A Ty nadal kręcisz?

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Najpierw był kręgosłup, później przeszło i zaczęły się te kolana, nie wiem, może Twoim wzorem powinnam zrobić choć dzień przerwy w kręceniu (tak robiłaś, prawda?) może jakaś regeneracja potrzebna Ale tak zżyłam się z tym ruchem, że to już punkt stały w rozkladzie wieczoru
A Ty nadal kręcisz?

Bardziej odpowiednim słowem niż "nadal" jest "znów". Miałam sporą przerwę. Ja owszem, raz w tygodniu mam dzień bez ćwiczeń. A Ciebie jeśli bolą stawy to może spróbuj się dobrze porozciągać, tak systematycznie chociaż raz na tydzień. Przy ćwiczeniach, przy większych obciążeniach mięśnie trochę się kurczą, dlatego trzeba się rozciągać. Tak przynajmniej słyszałam. No, ale specjalistą nie jestem. Myślę, że jeśli bardzo będzie Cię boleć to idź do lekarza, najlepiej ortopedy. Są leki takie na odbudowę chrząstek i stawów, niestety drogie (niektóre ok.60zł) ale pomagają. Zwłaszcza, że my przy takim non stop kręceniu przecieramy się trochę. A z kolanami jest tak, że raz rozwalone będzie ciągnęło się całe życie. Dlatego lepiej reagować wcześniej. No to się pomądrzyłam

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Bardziej odpowiednim słowem niż "nadal" jest "znów". Miałam sporą przerwę. Ja owszem, raz w tygodniu mam dzień bez ćwiczeń. A Ciebie jeśli bolą stawy to może spróbuj się dobrze porozciągać, tak systematycznie chociaż raz na tydzień. Przy ćwiczeniach, przy większych obciążeniach mięśnie trochę się kurczą, dlatego trzeba się rozciągać. Tak przynajmniej słyszałam. No, ale specjalistą nie jestem. Myślę, że jeśli bardzo będzie Cię boleć to idź do lekarza, najlepiej ortopedy. Są leki takie na odbudowę chrząstek i stawów, niestety drogie (niektóre ok.60zł) ale pomagają. Zwłaszcza, że my przy takim non stop kręceniu przecieramy się trochę. A z kolanami jest tak, że raz rozwalone będzie ciągnęło się całe życie. Dlatego lepiej reagować wcześniej. No to się pomądrzyłam

Kurcze, to mnie wystraszyłaś..Ale dzięki bo myślałam naiwnie że to same korzyści a tutaj jak zawsze jest druga strona medalu. Zejdę chyba do jakichś 40 min..nie chcę mieć do końca życia uszkodzonych kolan Zresztą i tak u mnie spadki powoduje głównie dieta, a ćwiczenia to taki gratis, ile bym nie kręciła to jeśli jem za dużo to i tak utyję, więc rozsądnie będzie raczej skupić się na diecie niż na pokonywaniu dziesiątków km na orbim..
Nie wiem jak mozna rozciągać ..stawy kolanowe

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Kurcze, to mnie wystraszyłaś..Ale dzięki bo myślałam naiwnie że to same korzyści a tutaj jak zawsze jest druga strona medalu. Zejdę chyba do jakichś 40 min..nie chcę mieć do końca życia uszkodzonych kolan Zresztą i tak u mnie spadki powoduje głównie dieta, a ćwiczenia to taki gratis, ile bym nie kręciła to jeśli jem za dużo to i tak utyję, więc rozsądnie będzie raczej skupić się na diecie niż na pokonywaniu dziesiątków km na orbim..
Nie wiem jak mozna rozciągać ..stawy kolanowe

Zawsze tak jest. Najpierw dieta, potem ćwiczenia a na końcu ewentualne suplementy
No faktycznie nie słyszałam o ćwiczeniach rozciągających stawy kolanowe, ale wydaje mi się, że jeśli będziesz rozciągać ogólnie nogi, uda, łydki, itd. to powinno coś dać. Tylko za mocno i na siłę nie można z tym kombinować. Rezultaty są, ale niestety po dłuższym czasie. Poza tym rozciąganie wysmukla sylwetkę, a przecież o to nam chodzi. Kiedyś w dostałam jakiś zestaw ok. 40 ćwiczeń rozciągających ćwiczeń na całe ciało - rewelacja. Tylko niestety już tego nie mam. :/ Może w internecie by było? jutro poszukam

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Zawsze tak jest. Najpierw dieta, potem ćwiczenia a na końcu ewentualne suplementy
No faktycznie nie słyszałam o ćwiczeniach rozciągających stawy kolanowe, ale wydaje mi się, że jeśli będziesz rozciągać ogólnie nogi, uda, łydki, itd. to powinno coś dać. Tylko za mocno i na siłę nie można z tym kombinować. Rezultaty są, ale niestety po dłuższym czasie. Poza tym rozciąganie wysmukla sylwetkę, a przecież o to nam chodzi. Kiedyś w dostałam jakiś zestaw ok. 40 ćwiczeń rozciągających ćwiczeń na całe ciało - rewelacja. Tylko niestety już tego nie mam. :/ Może w internecie by było? jutro poszukam

Pewnie, że o wysmuklenie, głównie o to Też poszukam Pewnie to coś takiego jak callanetics..tak myślę. Tylko robiąc tego typu ćwiczenia zawsze czułam się za mało..zmęczona

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Pewnie, że o wysmuklenie, głównie o to Też poszukam Pewnie to coś takiego jak callanetics..tak myślę. Tylko robiąc tego typu ćwiczenia zawsze czułam się za mało..zmęczona

hehe, no tak...w nich nie chodzi o zmęczenie I bywa nudne Callanetics ma również rozciąganie, ale też brzuszki i ogólnie rzeźbienie. Natomiast tamte, o których mówiłam były tylko i wyłącznie rozciągające.
idę spać albo dalej się uczyć
także dobranoc

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

hehe, no tak...w nich nie chodzi o zmęczenie I bywa nudne Callanetics ma również rozciąganie, ale też brzuszki i ogólnie rzeźbienie. Natomiast tamte, o których mówiłam były tylko i wyłącznie rozciągające.
idę spać albo dalej się uczyć
także dobranoc

Kolorowych ja muszę jeszcze popracować ale aż się boję na skrzynkę wchodzić po odcięciu od świata przez pięć dni

[dirtyy]

dzień doberek
idę robić am am musli z jogurcikiem na śniadanko

[Promyczek Nadziei]

Witam
Ja powoli wracam do żywych
Dzisiaj zaliczone 20 km na rowerku

[dirtyy]

ja się tak zastanawiam czy lepszy efekt dają ćwiczenia rano czy wieczorne przed snem?

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

ja się tak zastanawiam czy lepszy efekt dają ćwiczenia rano czy wieczorne przed snem?

Podobno rano, bo wtedy spala się najwięcej tłuszczu

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Podobno rano, bo wtedy spala się najwięcej tłuszczu

taaaaaaaaaa? rano tzn przed śniadankiem czy po?

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

taaaaaaaaaa? rano tzn przed śniadankiem czy po?

Przed, ale wtedy jest niebiezpieczeństwo,że można się przetrenować i zamiast przynieś pozytywne efekt będzie on negatywny

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Przed, ale wtedy jest niebiezpieczeństwo,że można się przetrenować i zamiast przynieś pozytywne efekt będzie on negatywny

no to ja nie wiem w jakiej porze dnia ćwiczyć by były najlepsze efekty

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

no to ja nie wiem w jakiej porze dnia ćwiczyć by były najlepsze efekty

Każda pora ma swoje wady i zalety. Po południu np. jesteśmy bardziej rozgrzani, więc mamy mniejsze ryzyko kontuzji. Ale gdy będziesz ćwiczyła rano to w ciągu dnia będziesz miała więcej energii. Trochę brzmi to jak bzdura, bo ćwiczenia "mają męczyć", ale jak dla mnie to prawda. Po ćwiczeniach jestem szczęśliwsza, żywsza i w ogóle. Ale ćwiczenia z rana to nie dla mnie, ja się po prostu muszę wyspać. Podobno ogólnie odradza się ćwiczenia na noc, bo one pobudzają. W sumie racja, czasem ciężko jest mi zasnąć.
Dirty szukaj złotego środka ćwicz w południe

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

Każda pora ma swoje wady i zalety. Po południu np. jesteśmy bardziej rozgrzani, więc mamy mniejsze ryzyko kontuzji. Ale gdy będziesz ćwiczyła rano to w ciągu dnia będziesz miała więcej energii. Trochę brzmi to jak bzdura, bo ćwiczenia "mają męczyć", ale jak dla mnie to prawda. Po ćwiczeniach jestem szczęśliwsza, żywsza i w ogóle. Ale ćwiczenia z rana to nie dla mnie, ja się po prostu muszę wyspać. Podobno ogólnie odradza się ćwiczenia na noc, bo one pobudzają. W sumie racja, czasem ciężko jest mi zasnąć.
Dirty szukaj złotego środka ćwicz w południe

hahahah

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

właśnie łyknęłam L-Karnitynę i za 25 minut zaczynam ćwiczonka

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

hahahah

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

właśnie łyknęłam L-Karnitynę i za 25 minut zaczynam ćwiczonka

A co będziesz ćwiczyć?

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

A co będziesz ćwiczyć?

najpierw 30 minut rowerek a potem nogi i brzuch oraz ramiona ( seria pompek)

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

najpierw 30 minut rowerek a potem nogi i brzuch oraz ramiona ( seria pompek)

no teraz w pon pewnie będzie duży spadek

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

no teraz w pon pewnie będzie duży spadek

to się okaże hehehe

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

to się okaże hehehe

A jak tak sobie leżę i myślę. I doszłam do wniosku,że nasze polskie społeczeństwo jest mało tolerancyjne, a co najgorsze,że nawet ludzie wykszatłceni nie potrafią przyjąć racji innych.. Pewnie teraz sie zastanawiacie skąd mnie to naszło,a mianowicie. Ostatnio na wykładzie koledzy zaczeli najeżdzać na wegetarian i najgorsze jest,że nawet pani doktor się w to właczyła... Masakra jak mozna oceniac kogos jak go sie nawet nie zna... A kolejna sytuacja jest to,ze na kazdych zajeciach na których coś gotujemy jest nagonka na mnie bo nic nie jem bo te potrawy sa starsznie tłuste,a ja mam problemy z watroba ale nikt tego nie potrafi zrozumiec, bo kazdy mysli, ze mi w glowie tylko odchudzanie... eh musialam sie wygadac

[dirtyy]

godzina ćwiczeń za mną aaaaaaaaaaaaaaaale mi dobrze

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

godzina ćwiczeń za mną aaaaaaaaaaaaaaaale mi dobrze

Ale Ci zazdroszczę
Niech ja tylko skończę ten antybiotyk

[Karolinitka]

No i wywołałyście Karolinitkę z lasu, Dziewczynki!!

Ogłaszam zatem, że POWRACAM!!

Same rozumiecie - musiałam sobie zrobić przerwę o diet i wizażu. Psycha mi powoli siadała i wszystko skupiało się na jedzeniu. To było chore.
Mindness dwa dni temu napisała madrego posta o tym jak wygląda dzień Tynusi. Mój wygladał dokładnie tak samo!! Paln żywieniowy obmyslony na kolejny dzień i wieczne przesiadywanie na wizażu. Nie mówie już nawet o codziennym włażeniu na wagę.

Zrobiłam sobie brejka i postanowiłam się trochę zdystansować. Od czasu do czasu (jak zauważyłyście) Was podczytywałam Kiedy już doszłam do tego, że dieta nie jest najważniejsza na świecie ... znów ją zaczęłam Tylko z innym, lepszym podejściem. Start zaplanowałam na 2 stycznia i póki co na wadze widzę 61,9 co bardzo mnie cieszy

Jem jak jadłam, natomiast znalazłam nową pasję. Biegam I myslę, że to główie dzięki temu moja waga spada. Zobaczymy co będzie dalej...

P.S. Witam wszystkie nowe "odchudzaczki" i wszystkim Wam zyczę samych sukcesów

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez OneSweetTaste

Podobno ogólnie odradza się ćwiczenia na noc, bo one pobudzają. W sumie racja, czasem ciężko jest mi zasnąć.
Dirty szukaj złotego środka ćwicz w południe

Pobudzają, pobudzają ćwicze wieczorami i potem problem z zasypianiem jest

Napisane przez Promyczek Nadziei

A jak tak sobie leżę i myślę. I doszłam do wniosku,że nasze polskie społeczeństwo jest mało tolerancyjne, a co najgorsze,że nawet ludzie wykszatłceni nie potrafią przyjąć racji innych.. Pewnie teraz sie zastanawiacie skąd mnie to naszło,a mianowicie. Ostatnio na wykładzie koledzy zaczeli najeżdzać na wegetarian i najgorsze jest,że nawet pani doktor się w to właczyła... Masakra jak mozna oceniac kogos jak go sie nawet nie zna... A kolejna sytuacja jest to,ze na kazdych zajeciach na których coś gotujemy jest nagonka na mnie bo nic nie jem bo te potrawy sa starsznie tłuste,a ja mam problemy z watroba ale nikt tego nie potrafi zrozumiec, bo kazdy mysli, ze mi w glowie tylko odchudzanie... eh musialam sie wygadac

No cóż, pozostaje im nie życzyć tego, że znajdą się w sytuacji kiedy ich nie będą tolerować choć z drugiej strony może by zrozumieli jak się człowiek wtedy czuje

Kupiłam dziś twarożki, jogurty nat., szczypiorek suszony, bazylie, tymianek i materiał na tunikę tylko muszę cioci zawieść do uszycia

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez Karolinitka

No i wywołałyście Karolinitkę z lasu, Dziewczynki!!

Ogłaszam zatem, że POWRACAM!!

Same rozumiecie - musiałam sobie zrobić przerwę o diet i wizażu. Psycha mi powoli siadała i wszystko skupiało się na jedzeniu. To było chore.
Mindness dwa dni temu napisała madrego posta o tym jak wygląda dzień Tynusi. Mój wygladał dokładnie tak samo!! Paln żywieniowy obmyslony na kolejny dzień i wieczne przesiadywanie na wizażu. Nie mówie już nawet o codziennym włażeniu na wagę.

Zrobiłam sobie brejka i postanowiłam się trochę zdystansować. Od czasu do czasu (jak zauważyłyście) Was podczytywałam Kiedy już doszłam do tego, że dieta nie jest najważniejsza na świecie ... znów ją zaczęłam Tylko z innym, lepszym podejściem. Start zaplanowałam na 2 stycznia i póki co na wadze widzę 61,9 co bardzo mnie cieszy

Jem jak jadłam, natomiast znalazłam nową pasję. Biegam I myslę, że to główie dzięki temu moja waga spada. Zobaczymy co będzie dalej...

P.S. Witam wszystkie nowe "odchudzaczki" i wszystkim Wam zyczę samych sukcesów

witaj w końcu
ooo biegasz to super bo ja tez chce znowu zaczac tylko narazie siedze w domku pod kocem gratulację spadku

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Karolinitka witaj ponownie