Dieta paleo.

[pirisand]

hej
niedawno przeszłam na dietę bez ziaren i nabiału wczoraj przeprowadziłam test i zjadłam kromkę chleba pełnoziarnistego i efekt? brzuch jak balon dziś! więc coś w tym jest...

poradźcie mi w jakich sklepach kupujecie dobre mleko kokosowe. Mogą być również internetowe. Na co zwracać uwagę?

[anemonka99]

Ja mleko robiłam sama i wyszło super, kupiłam 1x puszkowane i było obrzydliwe...

[pirisand]

a ile takie mleko może postac w lodówce? nadaje się np do kawy?
mogłabyś mi podać przepis? w necie jest tego mnóstwo a ja chciałabym już sprawdzony jak dużo czasu zajmuje Ci przygotowanie? ja juz i tak bardzo dużo czasu poświecam na przygotowywanie posiłkow do pracy. Jeśli teraz doszłoby do tego mleko to chyba nie będę wychodzić z kuchni

[neitka]

Hej, a można pić kawę rozpuszczalną na paleo? Przyznam szczerze, że mimo różnych kombinacji 'fusiasta' jest dla mnie po prostu za mocna. Nie mam problemu z zastąpieniem mleka kokosowym (albo masłem), ale sama kawa średnio mi wchodzi.

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez pirisand

a ile takie mleko może postac w lodówce? nadaje się np do kawy?
mogłabyś mi podać przepis? w necie jest tego mnóstwo a ja chciałabym już sprawdzony jak dużo czasu zajmuje Ci przygotowanie? ja juz i tak bardzo dużo czasu poświecam na przygotowywanie posiłkow do pracy. Jeśli teraz doszłoby do tego mleko to chyba nie będę wychodzić z kuchni

hej ja robię domowe mleko i używam tylko do kawy, w lodówce stoi do tygodnia i jest ok
puszkowe też kupuję raz na jakiś czas

swój przepis nie dawno wrzucałam na bloga spójrz tu : KLIK

[pirisand]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

hej ja robię domowe mleko i używam tylko do kawy, w lodówce stoi do tygodnia i jest ok
puszkowe też kupuję raz na jakiś czas

swój przepis nie dawno wrzucałam na bloga spójrz tu : KLIK

podziękować!

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez pirisand

podziękować!

daj znać jak wyszło i czy jesteś zadowolona

[GreenBalance]

Mi puszkowane mleko kokosowe bie podchodzi - robie w domu- wychodzi tansze, smaczniejsze i robie w ilosci jakiej potrzebuje.

Dziewczyny - ja sie ostatnio uzależniłam od sosu holenderskiego - mogłabym go jeść ze wszystkim albo bez niczego - mniam mniam.
No i bataty pieczone z cynamonem.

[akot80]

W Biedronce jest "Dieta bez pszenicy" W. Davisa po 25 zł

[pirisand]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

daj znać jak wyszło i czy jesteś zadowolona

spróbuję w weekend a masz jakiś patent na szybkie oddzielenie miąższu kokosa od skórki? jakieś dwa miesiące temu kupiłam pierwszego w życiu kokosa i o dziwo otwarcie poszło gładko ale późniejsze skrobanie wnętrza mnie tak wymęczyło że w połowie zrezygnowałam i wylądował w koszu stwierdziłam, że nie jest wart moich siódmych potów

Napisane przez GreenBalance

Mi puszkowane mleko kokosowe bie podchodzi - robie w domu- wychodzi tansze, smaczniejsze i robie w ilosci jakiej potrzebuje.

Dziewczyny - ja sie ostatnio uzależniłam od sosu holenderskiego - mogłabym go jeść ze wszystkim albo bez niczego - mniam mniam.
No i bataty pieczone z cynamonem.

rzucisz przepisem na ten sosik?

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

mam jeszcze pytanie do tych, dla których problematyczne mogą być psiankowate.
Jak to się u Was objawia?

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

i pytanie nr 3
co poza pomidorami, papryką i bakłażanem zalicza sie do psiankowatych?

[Wampierz]

Napisane przez neitka

Hej, a można pić kawę rozpuszczalną na paleo? Przyznam szczerze, że mimo różnych kombinacji 'fusiasta' jest dla mnie po prostu za mocna. Nie mam problemu z zastąpieniem mleka kokosowym (albo masłem), ale sama kawa średnio mi wchodzi.

Nie, chyba że znajdziesz jakąś super organiczno-czystą, ale wątpię. Na kawie rozpuszczalnej piszą, że to 100% kawa naturalna, ale to nieprawda. Ma mnóstwo polepszaczy, bo ogólnie sama kawa rozpuszczalna bez polepszaczy podobno miała niezbyt dobry smak i bardzo słaby aromat.

Może po prostu rób słabszą fusiastą?

Ogólnie, imho, problemy są dwa:

• po pierwsze nie ma kawy bardzo taniej i dobrej, bo dobre gatunki są nieco droższe. Nie trzeba kupować od razu luksusowej, ale warto poszukać, w dodatku takiego rodzaju, który nam smakuje. Ja np. nie lubię w kawie kwasu a są ludzie, którzy uważają, że to nadaje kawie charakter i "cytrusowe" nuty. Tak sano stopień palenia.
• po drugie kawy się nie przyrządza jak herbaty, przez zaparzanie, tylko należy ją zagotować - metodą tradycyjną, "po turecku" czyli w tygielku lub nawet zwykłym rondelku albo pod ciśnieniem w ekspresie. Od razu lepsza i nie łykamy fusów. Ja osobiście lubię robić po turecku, bo można łatwo modyfikować moc kawy itd., w dodatku idzie całkiem szybciutko i łatwiej imho umyć tygielek lub rondelek niż części od ekspresu.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Napisane przez pirisand

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

mam jeszcze pytanie do tych, dla których problematyczne mogą być psiankowate.
Jak to się u Was objawia?

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

i pytanie nr 3
co poza pomidorami, papryką i bakłażanem zalicza sie do psiankowatych?

Wzdęciami i biegunką... W zalezności od ilości mocniej lub słabiej. Chyba najsłabiej działają przetworzone ziemniaki - rozgotowane, placki, frytki, mąka ziemniaczana. Najgorzej świeże i surowe, np. pomidorki ;_;

Papryka, chilli (również mielone) "jagody" goji - bo nie są jagodami tylko małymi psiankami
zimnioki

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Ja wciąż cierpię na bolesny brak dobrego miksera-blendera, ale odkryłam, że w młynku do kawy można zrobić wyborne masełko kokosowe z wiórków . Mojej mamie też zasmakowało. Super wychodzi dodane do różnych ciastek.

[pirisand]

kiedy napisiałas mi o goji to przyszły mi na myśl róznież borówki.. czy one też się zaliczają?

czy te objawy miałaś zawsze czy zaważyłaś je dopiero po odstawieniu psiankowatych?

przepraszam za natłok pytań... ale ja mam wzdęcia póki co po wszystkim więc szukam jak największej ilości informacji. Póki co zauważyłam że wszelkie ziarna powodują u mnie efekt balonika...
psiankowatych jeszcze nie odstawiłam bo nie jestem gotowa.. bez pomidorów nie potrafię żyć :/ ale widzę i czuję że ewidentnie gdzieś tkwi jeszcze problem.
aaa.. i wykluczyłam nabiał co jest dla mnie wielkim sukcesem bo wcześniej dzień bez kefiru był dniem straconym.

A może się ktoś doświadczony w temacie wypowiedzieć dodatkowo w sprawie alkoholu? głownie win czerwonego i białego, bo piwa raczej nie pijam.. może jedno na rok.

z góry dziękuję za wskazówki

[Kuningatar]

Do psiankowatych należy również tytoń. U mnie objawy to głównie nudności i ból żołądka o różnym nasileniu. Np. po goji i pomidorach jest prawie ok, po bakłażanie tylko boli żołądek, po tytoniu mam okropne nudności i ból głowy, a surowa papryka daje efekt zatrucia pokarmowego - kilka razy nawet z gorączką... Aha, w zależności od tego, z czym jem psiankowate mam większy lub mniejszy efekt przeczyszczający

A co do jedzenia zbóż, kilka dni temu przypomniałam sobie, dlaczego gluten mi szkodzi. Zjadłam sobie (dużego) pączka i kanapkę z razowca. Mea culpa, była impreza, poszalałam z jedzeniem Przez dwa następne dni byłam spuchnięta, miałam przetłuszczoną skórę i wzdęty brzuch. Na wadze pojawił się tajemniczy dodatkowy kilogram. Teraz mam już 3 do zrzucenia

[dacn]

Napisane przez Kuningatar

Do psiankowatych należy również tytoń. U mnie objawy to głównie nudności i ból żołądka o różnym nasileniu. Np. po goji i pomidorach jest prawie ok, po bakłażanie tylko boli żołądek, po tytoniu mam okropne nudności i ból głowy, a surowa papryka daje efekt zatrucia pokarmowego - kilka razy nawet z gorączką... Aha, w zależności od tego, z czym jem psiankowate mam większy lub mniejszy efekt przeczyszczający

A co do jedzenia zbóż, kilka dni temu przypomniałam sobie, dlaczego gluten mi szkodzi. Zjadłam sobie (dużego) pączka i kanapkę z razowca. Mea culpa, była impreza, poszalałam z jedzeniem Przez dwa następne dni byłam spuchnięta, miałam przetłuszczoną skórę i wzdęty brzuch. Na wadze pojawił się tajemniczy dodatkowy kilogram. Teraz mam już 3 do zrzucenia

Współczuje nietolerancji psiankowatych, bez papryki bym tygodnia nie przeżyła.
Za to zawsze jak mi pięknie pachnie świeży chleb to mocno wizualizuje sobie co on mi zrobi i już wszelakie zachcianki mijają.

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez pirisand

spróbuję w weekend a masz jakiś patent na szybkie oddzielenie miąższu kokosa od skórki? jakieś dwa miesiące temu kupiłam pierwszego w życiu kokosa i o dziwo otwarcie poszło gładko ale późniejsze skrobanie wnętrza mnie tak wymęczyło że w połowie zrezygnowałam i wylądował w koszu stwierdziłam, że nie jest wart moich siódmych potów

raczej nie miałam takich problemów, zwykle nożem oddzielam skorupę od reszty a potem obieram z tej brązowej skórki

[Kuningatar]

Aha, jeśli chodzi o alkohol, to oktodoksi uważaja, że każdy alko jest niepaleo. Ale wiekszość podchodzi do tematu z większym dystansem i po prostu unika glutenu, cukru i sztucznych dodatków typu aromaty i barwniki. Tak więc piwo odpada, wódka zbożowa/ziemniaczana(?) odpada, whisky odpada, gin chyba też. Chociaż niekórzy uważaja, że destylaty są wolne od glutenu... Anyways, zielone światło ma cydr, wino, tequila, dobry rum, koniak, brandy.
Tak między nami powiem Wam, że od kiedy przestałam pić piwo nie miewam wcale kaca, nawet po większej ilości alko. Co oczywiście nie zmienia faktu, że alkohol to toksyna i obciąża wątrobę.

[201604251028]

Napisane przez dacn

Współczuje nietolerancji psiankowatych, bez papryki bym tygodnia nie przeżyła.
Za to zawsze jak mi pięknie pachnie świeży chleb to mocno wizualizuje sobie co on mi zrobi i już wszelakie zachcianki mijają.

Ja wczoraj zjadłam 2 pączki i cały wieczór miałam jakąś niestrawność, przelewanie się w jelitach, bulgotanie, koszmar

[201604280909]

Napisane przez yonce

Ja wczoraj zjadłam 2 pączki i cały wieczór miałam jakąś niestrawność, przelewanie się w jelitach, bulgotanie, koszmar

Łącze się w bólu, wczoraj po chyba 10 paczkach i faworkach również odczuwałam wyżej wymienione efekty uboczne. W dodatku zaczęło mnie wszystko swędzieć,nasilił się łupież.
No pozwoliłam sobie, przyznaje raz na rok można, bo na codzień nie przepadam za takimi specjałami,ale w TC to smakują jak nigdy Dziś jeszcze na śniadanie dopchałam,żeby sie nie zmarnowało(tak,bd tego żałować).
Powiem Wam,że myślałam,że laktoza również źle na mnie działa, ale w małych ilościach jest ok(do kawy 1-2razy dziennie i czasem podjem plasterek sera zółtego) . Tak jakby przez odstawienie glutenu moje jelita stały się odporniejsze i zakres tolerancji troszkę się poszerzył Z każdym dniem coraz lepiej się czuje dopóki nie zjem glutka...

[pirisand]

Napisane przez Kuningatar

Aha, jeśli chodzi o alkohol, to oktodoksi uważaja, że każdy alko jest niepaleo. Ale wiekszość podchodzi do tematu z większym dystansem i po prostu unika glutenu, cukru i sztucznych dodatków typu aromaty i barwniki. Tak więc piwo odpada, wódka zbożowa/ziemniaczana(?) odpada, whisky odpada, gin chyba też. Chociaż niekórzy uważaja, że destylaty są wolne od glutenu... Anyways, zielone światło ma cydr, wino, tequila, dobry rum, koniak, brandy.
Tak między nami powiem Wam, że od kiedy przestałam pić piwo nie miewam wcale kaca, nawet po większej ilości alko. Co oczywiście nie zmienia faktu, że alkohol to toksyna i obciąża wątrobę.

alleluja! mi to wystarczy w zupełności

[Kuningatar]

Napisane przez pirisand

alleluja! mi to wystarczy w zupełności

Ja też tak kiedys myślałam, a potem odkryłam drinki na bazie tequili i rumu. Mój eks jest barmanem, więc eksperymentów było sporo i często... W sumie chyba dobrze że "eks", bo szkoda wątroby

Po tej ostatniej imprezie mam ciągle ochotę na cukier Nie na ciasto, nie na chleb, nie na chrupki, ale na jakieś przeraźliwie słodkie cukierki albo nadziewaną czekoladę. Na razie się trzymam, ale to okropne uczucie

[pirisand]

och... znam to uczucie.. bardzo dobrze! aż za!

[Wampierz]

Też wszamałam wczoraj dwa pączki, z dobrej cukierni, więc były pyszne. Dziś mam spuchniętą twarz, ciekawe czy to ma jakiś związek. Sensacje, o dziwo, niewielkie, zobaczymy co jutro będzie.

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez Kuningatar

Ja też tak kiedys myślałam, a potem odkryłam drinki na bazie tequili i rumu. Mój eks jest barmanem, więc eksperymentów było sporo i często... W sumie chyba dobrze że "eks", bo szkoda wątroby

Po tej ostatniej imprezie mam ciągle ochotę na cukier Nie na ciasto, nie na chleb, nie na chrupki, ale na jakieś przeraźliwie słodkie cukierki albo nadziewaną czekoladę. Na razie się trzymam, ale to okropne uczucie

o to ja mam to samo taaaak mnie ciągnie do słodkiego, dziś jeszcze wytrzymałam ale nie wiem jak jutro będzie..uczucie..hm...no ciężkie

[akot80]

A ja się oparłam pączkom w czwartek. W pracy patrzyli na mnie jak na dziwoląga.

[shiba28]

Napisane przez akot80

A ja się oparłam pączkom w czwartek. W pracy patrzyli na mnie jak na dziwoląga.

Ja też się oparłam
Jak przyszłam do domu to na stole leżał talerz pełen pączków. Ale nie ciągnęło mnie, bo były z cukrem pudrem a takich nie tknę Lukier uwielbiam, mogę go zjeść samego bez pączków, no ale dobrze że rodzina nie lubi z lukrem to ja mam spokój i nie muszę na to patrzeć
Miałam zrobić jakieś słodkości bezglutenowe, ale mi się odechciało, tak więc świętowania nie było
Za to dzisiaj moja mama upiekła 3 drożdżówki z rodzynkami. Już tyle było mówione o glutenie, wie dobrze w jaki sposób on szkodzi, jest wyedukowana, ale i tak się tym nie przejmuje A ja nie mogę patrzeć na te wszystkie chleby, naleśniki, pączki, drożdżówki, którymi oni sobie szkodzą, ale przecież "na coś trzeba umrzeć" :/

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez akot80

A ja się oparłam pączkom w czwartek. W pracy patrzyli na mnie jak na dziwoląga.

a czemu na dziwoląga? nie jedli?

[akot80]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

a czemu na dziwoląga? nie jedli?

No właśnie wszyscy jedli, tylko ja nie

[Wampierz]

Ja na początku nie planowałam jeść pączków, bo rok temu zrobiłam wyjątek i były rozczarowujące. Byłam w czwartek na takim spotkaniu, gdzie było mnóstwo pączków, ale nie zjadłam ani jednego, ani żadnych innych glutenowych rzeczy, którymi częstowali (czyli niczego). Po przyjściu do domu odkryłam, że mama jednak kupiła i dla mnie pączki, w takiej cukierni gdzie zawsze mają doskonałe. No i skusiłam się, były faktycznie pyszne. Bo pączek pączkowi nierówny.

[delightful_]

Napisane przez Wampierz

Ja na początku nie planowałam jeść pączków, bo rok temu zrobiłam wyjątek i były rozczarowujące. Byłam w czwartek na takim spotkaniu, gdzie było mnóstwo pączków, ale nie zjadłam ani jednego, ani żadnych innych glutenowych rzeczy, którymi częstowali (czyli niczego). Po przyjściu do domu odkryłam, że mama jednak kupiła i dla mnie pączki, w takiej cukierni gdzie zawsze mają doskonałe. No i skusiłam się, były faktycznie pyszne. Bo pączek pączkowi nierówny.

Zgadzam się. Jak już grzeszyć,to mieć pewność, że warto
Ja również się oparłam. Już wcale mnie nie ciągnie do pączków, drożdżówek i innych glutenowych różności . Można się odzwyczaić

[pirisand]

tęczowa wczoraj zrobiłam mleko kokosowe z Twojego przepisu i wyszło ekstra! dzisiaj pozostalo już po nim tylko wspomnienie muszę znowu zrobić!
użyłam jednak gotowych wiórek.