Panny Młode 2015 cz. 27

[seductivee]

Napisane przez lipstick89

ja bym wolała wyjechać do Holandii. ale on widzi jak się ten kraj zmienia i nie chce. coraz trudniej jest tam cudzoziemcom. drogie wynajmy, najniższa wypłata, konieczność przerejestrowania samochodu (nawet jak jest się tam na pół roku )... nie robi się tak fajnie

Mój TŻ prawdopodobnie teraz wyjedzie do Niemiec i być może, to będzie nasze miejsce 'postojowe' w drodze do Szwecji. Jednak nigdy nie zraziły nas doniesienia, że w którymś kraju UE jest gorzej, bo na prawdę, gorzej niż teraz u nas być nie może... Bez pracy, bez perspektyw, bez niczego... A teraz jak byliśmy za granicą to widziałam ceny i łatwo można było to przenieść na zarobki... Za 20 euro można zrobić tam na prawdę dobre zakupy... U nas w Polsce za 20 złotych praktycznie nie kupisz nic... I to nas jakoś motywuje Dodatkowo my mamy ten dyskomfort, że mieszkamy w tej części Polski, gdzie nic nie ma

[lolusl]

Napisane przez pati0090

ponieważ mam tam przyjaciółkę u której możemy mieszkać zanim nie wynajmiemy mieszkania, tż by miał pracę na początek u jej narzeczonego. Ma już obiecaną jeśli tylko się zdecydujemy więc jakiś start jest

To dobrze,zawsze coś na początek.
Ja od zawsze mieszkam we Wrocławiu i dla mnie jest idealny.Nie mogłabym na stałe mieszkać ani w mniejszym ani w większym mieście.

[farbstiftka]

pati- gratuluję ja mam na odwrót, uciekam z miasta na wieś, Katowice mnie przytłaczają

Wkleję Wam focie moich dotychczasowych makijaży próbnych, których nie zapomniałam obfocić. Oczywiście mam za sobą już kilkanaście prób a od września startujemy z fryzurami próbnymi....

edit: fotki już usunięte, coby za długo moja facjata tu nie widniała

[megi8808]

Napisane przez seductivee

Ja mogę się przyznać, że nie mam żadnych przyjaciół, ani bliskich koleżanek, a 3/4 czasu spędzam z TŻ a 1/4 z mamą, ale mnie jakoś w dużym mieście podtrzymuje na duchu to, że jak spojrzę przez okno, to widzę ludzi, którzy gdzieś idą, siedzą na ławkach, grają w piłkę, czy po prostu rozmawiają W małym mieście tego nie mam... A spędzę w nim cały rok

ja mieszkam sama z mamą, na weekendy przyjeżdża TŻ albo ja jadę do niego, z mamą jestem bardzo blisko więc wyjazd na stałe gdzieś daleko od niej byłby ciężki. Przyjaciółki takie bliskie mam 3, wszystkie 3 mieszkają daleko ode mnie więc baaaardzo rzadko je widuję. Na studiach niby byłam w tym mieście z przyjaciółką, ale wracając na mieszkanie popadałam w czarną rozpacz dosłownie, były dni, że wracając z uczelni chciało mi się wyć tak bardzo miałam dość. Ja ogólnie jestem introwertykiem, w wielkich grupach kiepsko sobie radzę bo nie jestem typem duszy towarzystwa. Żle się czuje w nowych miejscach, w nowych grupach ludzi bo nie potrafię się odnaleźć dlatego jak zaczynam kursy czy podyplomówki towkraczanie do sali pełnej obcych osób przyprawia mnie prawie o zawroty głowy grrrrrr. No taki dziwoląg ze mnie

[seductivee]

Napisane przez megi8808

ja mieszkam sama z mamą, na weekendy przyjeżdża TŻ albo ja jadę do niego, z mamą jestem bardzo blisko więc wyjazd na stałe gdzieś daleko od niej byłby ciężki. Przyjaciółki takie bliskie mam 3, wszystkie 3 mieszkają daleko ode mnie więc baaaardzo rzadko je widuję. Na studiach niby byłam w tym mieście z przyjaciółką, ale wracając na mieszkanie popadałam w czarną rozpacz dosłownie, były dni, że wracając z uczelni chciało mi się wyć tak bardzo miałam dość. Ja ogólnie jestem introwertykiem, w wielkich grupach kiepsko sobie radzę bo nie jestem typem duszy towarzystwa. Żle się czuje w nowych miejscach, w nowych grupach ludzi bo nie potrafię się odnaleźć dlatego jak zaczynam kursy czy podyplomówki towkraczanie do sali pełnej obcych osób przyprawia mnie prawie o zawroty głowy grrrrrr. No taki dziwoląg ze mnie

Kochana, nie jesteś dziwolągiem Po prostu taka Twoja natura Nie każdy jest stworzony, by mieszkać w dużym mieście... Dlatego tak wiele jest małych, klimatycznych miast czy wsi, które są przeznaczone dla osób, które mają tam swój azyl

Ja też boję się zostawić mamę, ale ona sama mnie motywuje do wyjazdu, bo twierdzi, że jeśli mi będzie lepiej, to jej dwa razy bardziej... Do tego jeśli by mi się udało coś osiągnąć i wyjść na swoje, to moi rodzice nawet byliby skłonni przeprowadzić się tam, gdzie bym była
Ja się nie boję zmian, ale taka już jestem

[201805091331]

Napisane przez megi8808

ja mieszkam sama z mamą, na weekendy przyjeżdża TŻ albo ja jadę do niego, z mamą jestem bardzo blisko więc wyjazd na stałe gdzieś daleko od niej byłby ciężki. Przyjaciółki takie bliskie mam 3, wszystkie 3 mieszkają daleko ode mnie więc baaaardzo rzadko je widuję. Na studiach niby byłam w tym mieście z przyjaciółką, ale wracając na mieszkanie popadałam w czarną rozpacz dosłownie, były dni, że wracając z uczelni chciało mi się wyć tak bardzo miałam dość. Ja ogólnie jestem introwertykiem, w wielkich grupach kiepsko sobie radzę bo nie jestem typem duszy towarzystwa. Żle się czuje w nowych miejscach, w nowych grupach ludzi bo nie potrafię się odnaleźć dlatego jak zaczynam kursy czy podyplomówki towkraczanie do sali pełnej obcych osób przyprawia mnie prawie o zawroty głowy grrrrrr. No taki dziwoląg ze mnie

ja znowu miałam odwrotnie, gdy przychodził weekend nie chciałam myśleć o powrocie do rodziców na wieś dlatego po 2 wyprowadziłam się na stałe
farbstiftka, mi najbardziej 1 się podoba ale pewnie dlatego, ,że nie trawie makijażu oczu w niebieskich kolorach

[drazetkaa]

Napisane przez pati0090

nie kuś bo rzucę wszystko i teraz polecę

a zapraszam, zapraszam, pokażę Ci fajne miejsca w stolicy

[pati0090]

Napisane przez drazetkaa

a zapraszam, zapraszam, pokażę Ci fajne miejsca w stolicy

liczę na to ale za rok

[megi8808]

Napisane przez seductivee

Kochana, nie jesteś dziwolągiem Po prostu taka Twoja natura Nie każdy jest stworzony, by mieszkać w dużym mieście... Dlatego tak wiele jest małych, klimatycznych miast czy wsi, które są przeznaczone dla osób, które mają tam swój azyl

Ja też boję się zostawić mamę, ale ona sama mnie motywuje do wyjazdu, bo twierdzi, że jeśli mi będzie lepiej, to jej dwa razy bardziej... Do tego jeśli by mi się udało coś osiągnąć i wyjść na swoje, to moi rodzice nawet byliby skłonni przeprowadzić się tam, gdzie bym była
Ja się nie boję zmian, ale taka już jestem

naprawdę zazdroszczę Ci takiej natury i takiego podejścia. Ja się boję zmian, wyjazdów itp. W domu też mam specyficzną sytuację, moja mama mimo, że jest silną kobietą, ma stałą prace, w której jest szanowana itd. To po mojej ewentualnej przeprowadzce zostałaby praktycznie sama bo brat już dawno wyjechał daleko. Dlatego rozłąka byłaby dla nas obu ciężka bo mamy relacje dość przyjacielskie. Zresztą może przez swoje dzieciństwo mam taką naturę, że zawsze najpierw myślę o kimś, później o sobie. Matkuję bliskim. Od dziecka słyszałam, że jestem bardzo poważna jak na swój wiek. No... Ale jakoś to będzie przecież Nie ma tego złego prawda?

[dotuniek]

My już po naukach, jeszcze poradnia przed nami długi to był weekend, bardzo intensywny, a co mnie tu ominęło?

[megi8808]

Napisane przez Ironia89

ja znowu miałam odwrotnie, gdy przychodził weekend nie chciałam myśleć o powrocie do rodziców na wieś dlatego po 2 wyprowadziłam się na stałe
farbstiftka, mi najbardziej 1 się podoba ale pewnie dlatego, ,że nie trawie makijażu oczu w niebieskich kolorach

No kwestia natury i podejścia Chętnie bym się zamieniła

[kruella_de_mon]

Napisane przez megi8808

ja mieszkam sama z mamą, na weekendy przyjeżdża TŻ albo ja jadę do niego, z mamą jestem bardzo blisko więc wyjazd na stałe gdzieś daleko od niej byłby ciężki. Przyjaciółki takie bliskie mam 3, wszystkie 3 mieszkają daleko ode mnie więc baaaardzo rzadko je widuję. Na studiach niby byłam w tym mieście z przyjaciółką, ale wracając na mieszkanie popadałam w czarną rozpacz dosłownie, były dni, że wracając z uczelni chciało mi się wyć tak bardzo miałam dość. Ja ogólnie jestem introwertykiem, w wielkich grupach kiepsko sobie radzę bo nie jestem typem duszy towarzystwa. Żle się czuje w nowych miejscach, w nowych grupach ludzi bo nie potrafię się odnaleźć dlatego jak zaczynam kursy czy podyplomówki towkraczanie do sali pełnej obcych osób przyprawia mnie prawie o zawroty głowy grrrrrr. No taki dziwoląg ze mnie

też tak miałam.. ale pod koniec liceum schudlam, uwierzylam troche bardziej w siebie i juz nie mialam tego problemu. Zawsze było mi dobrze w samotności, teraz tez czasem jej potrzebuję, ale jednak raz na jakis czas spotkac sie ze znajomymi czy cos jest mila odskocznia.

[magda_mjt]

Farb mi tez sie najbardziej podoba 1 .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[megi8808]

Napisane przez kruella_de_mon

też tak miałam.. ale pod koniec liceum schudlam, uwierzylam troche bardziej w siebie i juz nie mialam tego problemu. Zawsze było mi dobrze w samotności, teraz tez czasem jej potrzebuję, ale jednak raz na jakis czas spotkac sie ze znajomymi czy cos jest mila odskocznia.

u mnie to nie jest kwestia niskiej samooceny. Raczej tego co po drodze przeżyłam. Zawsze za kogoś byłam odpowiedzialna, kimś się zajmowałam. Mam wrażenie, że w niektórych aspektach życia wykazuję typowe zachowania DDA...

[drazetkaa]

meggi - pytanie jest proste: czy Ty się dobrze z tym czujesz, czy też nie. Jeśli boisz się zmian i najpierw myślisz o innych i jest Ci z tym ok, to nie ma problemu. Jeśli z kolei postrzegasz to jako swoje ograniczenia, coś, co Cię powstrzymuje przed sukcesem, szczęściem, radością, awansem itp. to należy się zastanowić jak to zmienić.


farb - zdecydowanie 1. Niebieski odpada zupełnie

[201805091331]

Napisane przez megi8808

u mnie to nie jest kwestia niskiej samooceny. Raczej tego co po drodze przeżyłam. Zawsze za kogoś byłam odpowiedzialna, kimś się zajmowałam. Mam wrażenie, że w niektórych aspektach życia wykazuję typowe zachowania DDA...

uwierz wiem coś o tym dlatego wzięłam życie w swoje ręce i postanowiłam skończyć z opiekowaniem się każdym, czas było myśleć o sobie, ciężko było ale dałam radę.

[megi8808]

Napisane przez drazetkaa

meggi - pytanie jest proste: czy Ty się dobrze z tym czujesz, czy też nie. Jeśli boisz się zmian i najpierw myślisz o innych i jest Ci z tym ok, to nie ma problemu. Jeśli z kolei postrzegasz to jako swoje ograniczenia, coś, co Cię powstrzymuje przed sukcesem, szczęściem, radością, awansem itp. to należy się zastanowić jak to zmienić.


farb - zdecydowanie 1. Niebieski odpada zupełnie

tak jak pisałam, najchętniej zostałabym tu gdzie jestem, jest mi tu zwyczajnie dobrze. Niestety to jak dalej będzie nie zależy tylko ode mnie, ale od wielu różnych czynników, zresztą jak u każdego.

[seductivee]

Napisane przez megi8808

naprawdę zazdroszczę Ci takiej natury i takiego podejścia. Ja się boję zmian, wyjazdów itp. W domu też mam specyficzną sytuację, moja mama mimo, że jest silną kobietą, ma stałą prace, w której jest szanowana itd. To po mojej ewentualnej przeprowadzce zostałaby praktycznie sama bo brat już dawno wyjechał daleko. Dlatego rozłąka byłaby dla nas obu ciężka bo mamy relacje dość przyjacielskie. Zresztą może przez swoje dzieciństwo mam taką naturę, że zawsze najpierw myślę o kimś, później o sobie. Matkuję bliskim. Od dziecka słyszałam, że jestem bardzo poważna jak na swój wiek. No... Ale jakoś to będzie przecież Nie ma tego złego prawda?

Oczywiście I w małych i w dużych miastach ludzie żyją i są szczęśliwi Jednemu sprawia przyjemność widok na las, a drugiemu na galerię handlową Trzeba żyć w zgodzie z samym sobą, a nie męczyć się tylko dlatego, że inni tak uważają

[megi8808]

Napisane przez Ironia89

uwierz wiem coś o tym dlatego wzięłam życie w swoje ręce i postanowiłam skończyć z opiekowaniem się każdym, czas było myśleć o sobie, ciężko było ale dałam radę.

na razie jest ok i jak mówię, do dużych miast mnie nie ciągnie mimo wszystko

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez seductivee

Oczywiście I w małych i w dużych miastach ludzie żyją i są szczęśliwi Jednemu sprawia przyjemność widok na las, a drugiemu na galerię handlową Trzeba żyć w zgodzie z samym sobą, a nie męczyć się tylko dlatego, że inni tak uważają

zgadzam się w 100%

[201805091331]

Napisane przez megi8808

na razie jest ok i jak mówię, do dużych miast mnie nie ciągnie mimo wszystko

każdy jest inny i dobrze co by było gdyby każdy był taki sam i chciał mieszkać w mieście czy na wsi

[megi8808]

Napisane przez Ironia89

każdy jest inny i dobrze co by było gdyby każdy był taki sam i chciał mieszkać w miesicie czy na wsi

racja

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez Kiciakowa

to jaki ty jesteś rocznik? 94?

taak

Napisane przez megi8808

ja mieszkam sama z mamą, na weekendy przyjeżdża TŻ albo ja jadę do niego, z mamą jestem bardzo blisko więc wyjazd na stałe gdzieś daleko od niej byłby ciężki. Przyjaciółki takie bliskie mam 3, wszystkie 3 mieszkają daleko ode mnie więc baaaardzo rzadko je widuję. Na studiach niby byłam w tym mieście z przyjaciółką, ale wracając na mieszkanie popadałam w czarną rozpacz dosłownie, były dni, że wracając z uczelni chciało mi się wyć tak bardzo miałam dość. Ja ogólnie jestem introwertykiem, w wielkich grupach kiepsko sobie radzę bo nie jestem typem duszy towarzystwa. Żle się czuje w nowych miejscach, w nowych grupach ludzi bo nie potrafię się odnaleźć dlatego jak zaczynam kursy czy podyplomówki towkraczanie do sali pełnej obcych osób przyprawia mnie prawie o zawroty głowy grrrrrr. No taki dziwoląg ze mnie

nie jesteś dziwolągiem

Ja np. nie umiałabym chyba zamieszkać w mieście. Jakby mnie sytuacja zmusiła bardzo to wtedy bym się martwiła ale teraz... za nic nie zamienię się na chociażby apartament z sauną

A co do towarzystwa na kursach, czy tam studiach. Ja chodzę do szkoły dla dorosłych, nie mam z tym problemu. Coś tam się powie ale relacje raczej przeciętne, bez przywiązań.
Mnie to tam w sumie nie ciągnie do przyjaźni, siedzę sobie sama w ławce, słucham, piszę co muszę i wychodze. Niektóre dziewczyny gadają ze sobą, pare grupek starszych i młodszych.

Ale rozumiem Cię, ja np. nie wyobrażam sobie siebie (dobrze piszę? ) na studiach. Nie i koniec, nie ciągnie mnie.

[MajsterkaANB]

Ja w tym watku sie opuszczam zdecydowanie. Odejde od zakladania watkow w ciszy i spokoju

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[asiaczek87]

Napisane przez megi8808

ja mieszkam sama z mamą, na weekendy przyjeżdża TŻ albo ja jadę do niego, z mamą jestem bardzo blisko więc wyjazd na stałe gdzieś daleko od niej byłby ciężki. Przyjaciółki takie bliskie mam 3, wszystkie 3 mieszkają daleko ode mnie więc baaaardzo rzadko je widuję. Na studiach niby byłam w tym mieście z przyjaciółką, ale wracając na mieszkanie popadałam w czarną rozpacz dosłownie, były dni, że wracając z uczelni chciało mi się wyć tak bardzo miałam dość. Ja ogólnie jestem introwertykiem, w wielkich grupach kiepsko sobie radzę bo nie jestem typem duszy towarzystwa. Żle się czuje w nowych miejscach, w nowych grupach ludzi bo nie potrafię się odnaleźć dlatego jak zaczynam kursy czy podyplomówki towkraczanie do sali pełnej obcych osób przyprawia mnie prawie o zawroty głowy grrrrrr. No taki dziwoląg ze mnie

Według testów też jestem introwertykiem poza ym powinnam według nich być psychologiem, terapeutą bo bardzo dobrze znam swoją naturę

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Dzień dobry Wszystkim albo raczej Dobry wieczór

[drazetkaa]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;47942411]t
Ale rozumiem Cię, ja np. nie wyobrażam sobie siebie (dobrze piszę? ) na studiach. Nie i koniec, nie ciągnie mnie.[/QUOTE]

Studia są przereklamowane

[seductivee]

Napisane przez drazetkaa

Studia są przereklamowane

dokładnie


gdybym cofnęła czas o jakieś 7 lat, to poszłabym do technikum, a o studiach nawet bym nie myślała, tylko szukała pracy

[asiaczek87]

Ja też bym poszła do technikum zamiast liceum

[Kiciakowa]

Napisane przez drazetkaa

Studia są przereklamowane

ja tam lubie moje studia

[201805091331]

Napisane przez seductivee

dokładnie


gdybym cofnęła czas o jakieś 7 lat, to poszłabym do technikum, a o studiach nawet bym nie myślała, tylko szukała pracy

Napisane przez asiaczek87

Ja też bym poszła do technikum zamiast liceum

ja tak samo

[pati0090]

Napisane przez farbstiftka

pati- gratuluję ja mam na odwrót, uciekam z miasta na wieś, Katowice mnie przytłaczają

Wkleję Wam focie moich dotychczasowych makijaży próbnych, których nie zapomniałam obfocić. Oczywiście mam za sobą już kilkanaście prób a od września startujemy z fryzurami próbnymi....

1 super