Usidlić podrywacza...

[rambo]

Moon molestuj ile sił w palcach - uwielbiam takie molestowanie czekam na wiadomość - w pełni wolna na gg zawsze między 21-23

Patryk nie ciesz się tak tylko opowiadaj

[Moonlight]

ryczeć mi się chce beznadziejna jestem.

[SaMa]

Napisane przez Moonlight

ryczeć mi się chce beznadziejna jestem.

ojojoj, to przez niego? nie warto chyba się nim przejmować... nie wiem co się stało, czego się dowiedziałaś - ale żaden facet nie jest wart Twoich łez

[Moonlight]

Napisane przez SaMa

ojojoj, to przez niego? nie warto chyba się nim przejmować... nie wiem co się stało, czego się dowiedziałaś - ale żaden facet nie jest wart Twoich łez

nie, to nie przez PP... to znaczy - przez niego ostatnimi czasy nastąpił spadek mojego ogólnego samopoczucia. ale to nic szczególnego.

podoba mi się pewien chłopciec, a dziś nie zwrócił na mnie uwagi (zwykle jesteśmy na "cześć", dziś usiłował mnie nie zauważyć). przyszłam do domu podminowana i już od progu dowiaduję się od mamy, że dzwoniła kuzynka, zaniepokojona informacją, że idę sama na studniówkę. zaproponowała, że pożyczy mi swojego chłopaka miło z jej strony, ale nie jestem aż tak zdesperowana...

to jeszcze nic. do szewskiej pasji doprowadziło mnie stwierdzenie mojej własnej matki: "dobrze, że idziesz sama. nikt by z tobą nie wytrzymał całą noc.".

dziękuję Ci mamo za słowa otuchy.

uznałam, że ona chyba ma racje. jestem beznadziejna i nikt mnie nie zechce

[rambo]

Napisane przez Moonlight

uznałam, że ona chyba ma racje. jestem beznadziejna i nikt mnie nie zechce

Za te słowa dostejsz oficjalengo klapsa w tyłek - jak jeszcze raz usłyszę, że tak mówisz to zobaczysz...

[satine]

Napisane przez rambo

Za te słowa dostejsz oficjalengo klapsa w tyłek - jak jeszcze raz usłyszę, że tak mówisz to zobaczysz...

Moon co do studniówki to ja tez idę sama choć zapłaciłam za 2 osoby (głupia się łudzę że potem kogoś znajdę ) i wczoraj dzwoniła moja siostra cioteczna i też chciała pożyczyć mi swojego chłopaka Co z tego ze z niego ciacho,ale nie bede się poniżać żeby sprowadzać sobie partnera z miasta oddalonego o 400 km od mojego,który w dodatku nie jest moim chłopakiem tylko "pożyczonym" od siostry -porażka

A poza tym to cierpię na brak zainteresowania ze strony przeciwnej, zastanawiam się już czy za rzadko się myję i wydzielam jakiś przykry zapach bo dosłownie ŻADEN się mną nie interesuje

W piatek byłam na imprezie, kupa ludzi i dosłownie podszedł do mnie jak tańczyłam jeden chłopak- chyba jakiś arab albo izraelczyk a po chwili i tak poszedł. Czułam się strasznie, nie wiem co się dzieje, że tak odpycham facetów. Wczesniej zawsze ktoś podszedł, pogadał,a teraz dosłownie NIC!
W bajki typu, ze chłopcy się mnie boją bo jestem ładna/pewna siebie itp. nie wierzę

[Moonlight]

och Satine...

ja przyciągam samych bezmózgich troglodytów już bym wolała w ogóle nikogo nie przyciągać... w piątek poszłam z koleżankami do klubu. podrywało mnie trzech facetów - jeden gorszy od drugiego, wszyscy podchodzili pod trzydziestkę i byli okropni!

dodatkowo swą działalność uaktywnił mój stały "adorator" któremu chyba chirurgicznie usunięto mózg i włożono zamiast niego fistaszek w ramach jakiegoś eksperymentu jest paskudny, nachalny i obleśny na jego widok mam łzy w oczach, a co jakiś przyłazi do mojej szkoły i usiłuje się koło mnie zakręcić

chłopiec, który ostatnio mi się spodobał dziś udał, że mnie nie widzi! byliśmy na "cześć" i zawsze tak strasznie się cieszyłam, że chociaż go nie znam, to on mi już z daleka "cześć" krzyczy i łudziłam się, że może mu się podobam... a dziś przeszłam 10cm obok niego, stał bokiem do mnie, widziałam, że zerka kątem oka i mnie widzi, już chciałam powiedzieć "cześć" a on udał że mnie nie zauważył i odwrócił się do kolegi z którym stał

ostatnio dowiedziałam się, że PP kiedy ze mną kręcił miał nie jedną "zapasową panienkę" ale DWIE. i że ja wcale nie byłam naj z tej trójcy. byłam na drugim miejscu, a on teraz chodzi z tą, która była na trzecim, bo ta nr 1 go nie chciała, a do mnie stracił cierpliwość

mam okropnego pecha do facetów

przepraszam Was ale musiałam to wszystko z siebie wyrzucić

PS: Rambo... taka jest prawda, że jestem do niczego i nikt normalny mnie nie chce

[satine]

Napisane przez Moonlight

och Satine...

ja przyciągam samych bezmózgich troglodytów już bym wolała w ogóle nikogo nie przyciągać... w piątek poszłam z koleżankami do klubu. podrywało mnie trzech facetów - jeden gorszy od drugiego, wszyscy podchodzili pod trzydziestkę i byli okropni!

dodatkowo swą działalność uaktywnił mój stały "adorator" któremu chyba chirurgicznie usunięto mózg i włożono zamiast niego fistaszek w ramach jakiegoś eksperymentu jest paskudny, nachalny i obleśny na jego widok mam łzy w oczach, a co jakiś przyłazi do mojej szkoły i usiłuje się koło mnie zakręcić

chłopiec, który ostatnio mi się spodobał dziś udał, że mnie nie widzi! byliśmy na "cześć" i zawsze tak strasznie się cieszyłam, że chociaż go nie znam, to on mi już z daleka "cześć" krzyczy i łudziłam się, że może mu się podobam... a dziś przeszłam 10cm obok niego, stał bokiem do mnie, widziałam, że zerka kątem oka i mnie widzi, już chciałam powiedzieć "cześć" a on udał że mnie nie zauważył i odwrócił się do kolegi z którym stał

ostatnio dowiedziałam się, że PP kiedy ze mną kręcił miał nie jedną "zapasową panienkę" ale DWIE. i że ja wcale nie byłam naj z tej trójcy. byłam na drugim miejscu, a on teraz chodzi z tą, która była na trzecim, bo ta nr 1 go nie chciała, a do mnie stracił cierpliwość

mam okropnego pecha do facetów

przepraszam Was ale musiałam to wszystko z siebie wyrzucić

PS: Rambo... taka jest prawda, że jestem do niczego i nikt normalny mnie nie chce

Moon skąd ja to znam, jeśli sie już jakiś trafi to albo ma jakieś 13-15 lat albo podchodzi pod 40 albo 50, a już skrajnych przypadkach jest pijanym menelem Nikt normalny nie zwóci na mnie uwagi


A co do nahalnego adoratora: Nie mozesz mu powiedzieć czegoś do słuchu Bo jeśli sam jego widok doprowadza Cię do płaczu to może powinnaś zadziałać z grubej rury lub kompletnie go ignorować

Moon jakby co to trzymam kciuki i mam nadzieje, że z "naszym szczęściem" do facetów znajdziemy kogoś normalnego Bo przecież ja nie chce żadnego supermena tylko normalnego, zrównoważeonego psychicznie, sympatycznego chłopaka....

[6f0bb0e746d6dd564297849b3c339446a28efa5c]

wczoraj sie cieszylem, ale ona jest ***** $$$$$ ####### %%%% ^^^^^^... i na dodatek ***** ((((((((( $$$$ #######!! tu mowi, ze jej zalezy, a tu, ze jest strasznie zajeta, ale mozna znalezc minute, zeby napisac eska w ciagu calego dnia, nie?!!

[beoneself]

Spoko, u mnie też beznadzieja.

Od dwóch dni się nie odzywa...

A wypadałoby - sczególnie po tym wszystkim, co działo się na imprezie
Czuję się jakby... wykorzystana, czy coś.

[rambo]

Moon jak będziesz tak się odzywać, to... <myśli nad odpowiednią karą>

I nie wmawiaj sobie tego bo to nieprawda !!! (wiem, że nadużyłam wykrzykników, ale za to w szczytnym celu )

Do wszystkich dziewczyn i Patryka - trochę optymizmu Nie ten to następny

Co do studniówek i tych innych - poczekajcie, jak sie żaden nie trafi, to ich sprawa. Nie wiedzą co tracą

[Moonlight]

o kurcze, tak nam się skiepściło wszystkim na raz... to nie jest sprawiedliwe

Satine, adorator nie przyjmuje nic do wiadomości. uciekam przed nim, ignoruję go, mówię, że nie mam ochoty z nim gadać... nic, zupełnie nic! jakby mu ośrodek słuchu amputowali... przez pół roku miałam spokój, myślałam, że już na dobre sobie odpuścił. ale nie! on zbierał siły... mam go dosyć
jedyny plus jest w tym, że teraz tylko przychodzi pod szkołę... przynajmniej przestał wydzwaniać po nocach i pisać kretyńskie SMSy (kiedyś zdobył mój numer od kolegi i przez wiele miesięcy dzwonił kilka razy dziennie choć nie odebrałam ani razu )

też chcę zwykłego, normalnego faceta. już nie jakiegoś przystojniaczka, supermana bez wad... tylko normalnego, sympatycznego, spokojnego chłopca, który będzie mnie lubił, a ja będę lubić jego mam nadzieję, że w końcu nam się uda

Patryk... cóż ja mogę powiedzieć. jestem z tych roztrzepanych, które mimo, że kochają swoje przyjaciółki, to czasami odpisują im po 6 godzinach (tak, zdarzyło się 6 godzin... zdarzyło się też, że wcale nie odpisałam, bo zapomniałam... ) dlatego potrafię zrozumieć tę Twoją 15. może... trochę się jeszcze poużeraj z nią, a jak uznasz, że naprawdę nie wytrzymasz czegoś takiego i nie warto to... dasz sobie spokój. pamiętaj, że zrezygnować możesz w każdej chwili. ale kiedy ją zostawisz, może już nie być powrotu...

Beoneself, słońce znam uczucie wykorzystania jak mało kto trzymaj się kochana może on się odezwie... może chce wszystko przemyśleć i dlatego się nie odzywa. a jeśli nie to jest jeszcze większym palantem niż mój PP... a właściwie nie. chyba nie ma większego palanta niż PP

Rambo dziś mam taki podły nastrój, nastąpiła kumulacja złych zdarzeń w moim życiu, ale postaram się myśleć odrobinę pozytywniej.

a na studniówkę idę sama. już postanowiłam. płacę tylko za siebie, bo nie będę nikogo szukać na siłę.

[rambo]

Monnlight rozumiem - ale to nie powód, żeby wyrażać się o sobie w tak niepochlebny sposób. Cokolwiek by się nie wydarzyło pamiętaj, że jesteś jedyna, wyjątkowa i niepowtarzalna.

Też miałam kiedys takiego natręta. Dzownił, pisał do mnie i mojej przyjaciółki. Ja jestem mało asertywna czasem i nie potrawiłam mu otwarcie powiedzieć, żeby się odczepił zatem użyłam kilku podstępów Ale to dawno temu było

A PP, no cóż... kiedyś sam oberwie przez takie zachowanie Zobaczysz, kto się będzie śmiał ostatni (ty )

[Moonlight]

nie wiem czy ja się będę śmiała ostatnia... nie wiem czy w ogóle będę się śmiała jeśli chodzi o PP (tak na marginesie to ja własnie czuję się jakaś taka... wykorzystana trochę jak Beoneself).

i zdradź jakiś podstęp, który zadziała na mojego adoratora bo jak mu mówię i daję do zrozumienia "NIC Z TEGO FRAJERZE" to do niego nie dociera nic a nic... zupełnie jakbym mówiła po chińsku

[rambo]

Pamietam, że kombinowałam jak koń pod przysłowiową górę

Z tego co pamietam przez przypadek powiedziałam coś niemiłego o nim jego koledze (naprawde to był przypadek) - ale całe szczęście już ponad rok sie nie odzywa (więc chyba zadziałało).

Moonlight kochaniutka nie wiem co ci poradzić, bo pozbywanie się kogokolwiek nie jest moją dobrą stroną...

[Moonlight]

och... on i wszyscy nasi wspólni znajomi doskonale wiedzą, że go nie znoszę. więc to nie zadziała na pewno.

jedyną nadzieją byłoby znalezienie sobie chłopaka. on by się o nim dowiedział albo mnie z nim zobaczył i może wtedy dałby spokój... ale to wcale nie jest takie łatwe... bo "mój chłopiec" chyba nie chce być mój


zupełnie nie mam pomysłu, żeby poderwać tego chłopca którego ostatnio polubiłam... no nic, kompletnie nic nie przychodzi mi do głowy żadna wspólna impreza się nie szykuje w najbliższym czasie... a przecież nie podejdę na przerwie i nie zagadam bo najzwyczajniej w świecie nie mam o czym poza tym on mi dziś nie powiedział "cześć"
(tak wiem, to głupie, ale cały dzień dramatyzuję i popadłam w czarną rozpacz bo on się nie przywitał)

[beoneself]

.

[6f0bb0e746d6dd564297849b3c339446a28efa5c]

**** $$$$$ ######!!!! pisze do niej, ze ma tyle tej pracy, ze nawet spac nei ma czasu. odpisuje mi, ze sie uczy na kartkowke z histy i potem jeszcze z chemii. napisalem, jej "ale kity ", to odpisala chamsko: nie chcesz wierzyc, to nie

cos mnie bierze z nia juz!!

[Moonlight]

Be musisz (tak na wszelki wypadek) już teraz zacząć sobie uświadamiać, że na nim się świat nie kończy. ja miałam świadomość, ze PP może okazać się draniem i chyba to mnie uratowało przed kompletnym szaleństwem - cały czas w jakimś stopniu kontrolowałam swoje uczucia. dosyć szybko wygrzebałam się z tego bagna, ale przyznaję, że były takie momenty, kiedy czułam się dokładnie jak Ty teraz... dlatego dobrze Cię rozumiem

dasz radę, kochana, musisz dać jesteśmy silne, nie możemy dać się pokonać jakimś facetom (choćby i nieziemskim przystojniakom którzy traktowali nas jak księżniczki...)! jesteśmy fantastyczne i świetnie poradzimy sobie bez nich!
o!

EDYCJA:
Patryk, moze ona naprawdę się uczy... są takie kujony, które świata nie widzą poza sprawdzianami jeśli jestes w stanie jej to wybaczyć to radziłabym tak zrobić. jeśli nie... uciekaj już teraz.

aha, Beoneself... jeśli chciałabyś kiedyś pogadać to powiedz i wyślę Ci PW mój numer gg

[beoneself]

Damy radę, nie mamy innego wyjścia...

[satine]

Napisane przez beoneself

Damy radę, nie mamy innego wyjścia...

a jak
Dziewczyny musimy dać rade Trzymam za was ( i za siebie też ) kciuki

[6f0bb0e746d6dd564297849b3c339446a28efa5c]

Moon, to jej jestem w stanie wybaczyc, ale nie to, ze nawet nie znajdzie chwili, zeby napisac... pozniej jej jeszcze napisalem: "ale jestes niemila... " puscila tylko sygnal. no ale fakt, u mnie w klasie sa osoby, ktore sie ucza na jeden spr od 15 do 1 i nie potrafia na 2 zdac, a ja sie jakos prawie wcale nie ucze i jakos te 4 mam moze masz racje, jak ona te ztylko spr widzi...

[Moonlight]

i tym optymistycznym akcentem postanowiłam zakończyś dzisiejszy dzień

dobranoc

EDYCJA (znów )
Patryk, Ty też dasz radę trzymaj się, nie daj się a najlepiej znajdź sobie pannę, która będzie szanować Twoją potrzebę bliskości i bycia w stałym kontakcie... tak będzie Ci łatwiej.

[6f0bb0e746d6dd564297849b3c339446a28efa5c]

juz nie wiem sam, co mam robic... bede do niej pisal czesciej i zobacze, jak na to zareaguje... bedzie jej to przeszkadzac, jesli juz jej nie obchodze!

i tym optymistcznym akcentem ide []----[] a potem spac. dobranoc!

[beoneself]

Halooo
Odezwał się do mnie wczoraj wieczorem na gadu, dzisiaj w szkole normalnie rozmawialiśmy...
Ja już nie wiem co się dzieje wokół mnie!

[6f0bb0e746d6dd564297849b3c339446a28efa5c]

zazdroszcze Ci!!

ja szukam nowego obiektu, a 15 przy okazji

[SaMa]

Napisane przez beoneself

Halooo
Odezwał się do mnie wczoraj wieczorem na gadu, dzisiaj w szkole normalnie rozmawialiśmy...
Ja już nie wiem co się dzieje wokół mnie!

brawooo moze czekal az ty zrobisz jakis krok, ale sie biedny nie doczekal

patryk - oj nieladnie grac na kilka frontow, nieladnie

[rambo]

[1=6f0bb0e746d6dd564297849 b3c339446a28efa5c;2912037]zazdroszcze Ci!!

ja szukam nowego obiektu, a 15 przy okazji[/QUOTE]
a cóż to się stało, że tak gwałtowna zmiana nastawienia ?

[Ally83]

Napisane przez Moonlight

o kurcze, tak nam się skiepściło wszystkim na raz... to nie jest sprawiedliwe

Satine, adorator nie przyjmuje nic do wiadomości. uciekam przed nim, ignoruję go, mówię, że nie mam ochoty z nim gadać... nic, zupełnie nic! jakby mu ośrodek słuchu amputowali... przez pół roku miałam spokój, myślałam, że już na dobre sobie odpuścił. ale nie! on zbierał siły... mam go dosyć

Napisane przez Moonlight

nie wiem czy ja się będę śmiała ostatnia... nie wiem czy w ogóle będę się śmiała jeśli chodzi o PP (tak na marginesie to ja własnie czuję się jakaś taka... wykorzystana trochę jak Beoneself).

i zdradź jakiś podstęp, który zadziała na mojego adoratora bo jak mu mówię i daję do zrozumienia "NIC Z TEGO FRAJERZE" to do niego nie dociera nic a nic... zupełnie jakbym mówiła po chińsku

Ja spławiłam gościa, który za mną latał tekstem: ale wiesz, ja już mam faceta Zrobił kwaśną minę i się skończyło uganianie
Ja z kolei mam taki problem, że jestem z natury miła dla innych () i często mi się zdarza, że to moje miłe/wesołe/dowcipne/przyjacielskie zachowanie jest odbierane jako zachęta do czegoś więcej :/ Ręcę opadają, ale ja już mam taką naturę... Moon - może Ty też taka miła jesteś i dlatego ich przyciągasz

[Moonlight]

Ally, obawiam się że mój niepełnosprytny adorator dobrze wie, że nie mam faceta... z tego co wiem, to on sporo rzeczy dowiaduje się o mnie od naszych wspólnych znajomych. idę sama na studniówkę, wszyscy widzieli już listę "kto z kim" i wiedzą, że ja idę sama. a jak bym miała faceta to bym szła właśnie z nim. takie kłamstewko na nic się zda, bo on niestety zna prawdę...


a co do tego czy jestem miła... no może i jestem. czasami ale... dlaczego tym pozytywnym nastawieniem nie przyciągam normalnych facetów tylko same toksyczne odpadki?!