Kodeks Recenzentów - dyskusje o usuwaniu recenzji z KWC

[misianka]

Napisane przez BBRAT

Nie pochwaliłabym - bo nawet by mi do głowy nie przyszło porównywać używanie kremu do używania perfum. Dobra recenzja perfum to ciekawy opis zapachu - i nie ważna jest rubryka "używam od" czy "ilość zużytych opakowań". Ta recenzja spełnia kryteria opisu zapachu, moim zdaniem.

ale nie spełnia kryteriów recenzji i wymogów Regulaminu KWC
i generalnie recki wszystkiego (kremu, zapachu, filmu, książki) pisze się po użyciu (obejrzeniu, przeczytaniu) samemu, a nie przez kogoś

[BBRAT]

I dlatego ludzie, którzy piszą naprawdę ciekawe recenzje zapachów i często są znawcami w tej dziedzinie, wolą się udzielać na przykład na portalu fragrantica, bo tam nie trzeba się spowiadać z ilości zużytych butelek.
Wiem, że takie są zasady regulaminu. Ale może warto byłoby rozważyć jakąś drobną reformę? Faceci naprawdę piszą ciekawe recenzje damskich perfum, szkoda byłoby chyba rezygnować z ich spostrzeżeń. No, ale to tylko moje prywatne zdanie. Większość moich recenzji perfum też powinna zostać usunięta, bo nie kupiłam butelki lub testowałam 2 dni lub 1 dzień, zamiast 7.

[misianka]

Napisane przez BBRAT

I dlatego ludzie, którzy piszą naprawdę ciekawe recenzje zapachów i często są znawcami w tej dziedzinie, wolą się udzielać na przykład na portalu fragrantica, bo tam nie trzeba się spowiadać z ilości zużytych butelek.
Wiem, że takie są zasady regulaminu. Ale może warto byłoby rozważyć jakąś drobną reformę? Faceci naprawdę piszą ciekawe recenzje damskich perfum, szkoda byłoby chyba rezygnować z ich spostrzeżeń. No, ale to tylko moje prywatne zdanie. Większość moich recenzji perfum też powinna zostać usunięta, bo nie kupiłam butelki.

w temacie wyboldowanego - nieprawda, nie ma wymogu zakupu butelki, ani też jej zużycia

co do reszty - to nie ja jestem autorem KWC (choć akurat zgadzam się z jego obecnym brzmieniem) i nie do mnie raczej te postulaty

a porównanie do fragrantica niezbyt trafione - to nie ten sam typ portalu i dość oczywiste są różnice

[BBRAT]

Postulaty nie były do Ciebie, to była jedynie moja refleksja.
Większość moich recenzji perfum też powinna zostać usunięta, bo nie kupiłam butelki lub testowałam 2 dni lub 1 dzień, zamiast 7.
Może wyraziłam się niejasno, ale nie porównałam tych dwóch portali do siebie, tylko napisałam, że ludzie chcący pisać o perfumach mogą się wyżyć właśnie tam, a tutaj są istotne ograniczenia. A portale mają podobny element - pisanie recenzji zapachów. Sporo użytkowniczek KWC działa również tam, przeklejając swoje recenzje - więc jakieś tam podobieństwo jednak jest. Można wąchać, a potem pisać

[Noor]

OK

A co do "bardziej powyższego": i właśnie dlatego nie tykam się w ogóle recenzji perfum - one mają w sobie więcej z poezji i wizyty u psychoanalityka, niż recenzji jako takiej - nie czuję się na siłach oceniać efektów ani jednego, ani drugiego.

[201612060923]

Napisane przez BBRAT

I dlatego ludzie, którzy piszą naprawdę ciekawe recenzje zapachów i często są znawcami w tej dziedzinie, wolą się udzielać na przykład na portalu fragrantica, bo tam nie trzeba się spowiadać z ilości zużytych butelek.
Wiem, że takie są zasady regulaminu. Ale może warto byłoby rozważyć jakąś drobną reformę? Faceci naprawdę piszą ciekawe recenzje damskich perfum, szkoda byłoby chyba rezygnować z ich spostrzeżeń. No, ale to tylko moje prywatne zdanie. Większość moich recenzji perfum też powinna zostać usunięta, bo nie kupiłam butelki lub testowałam 2 dni lub 1 dzień, zamiast 7.

Zgadzam się całkowicie

Przecież perfumy to nie kosmetyk, który ma zmienić, poprawić naszą skórę czy włosy. Tutaj nie liczy się jak długo używa się tych perfum(owszem, to może wpływać na ocenę. Ale nie musi.). Tutaj liczy się zapach, wrażenia odnośnie niego. I żeby wyrobić sobie opinię o zapachu nie trzeba zużyć całej buteleczki, nie trzeba go używać co najmniej miesiąc.

Zgadzam się z BBRAT, tak jak i jej, tak i część moich recenzji perfum powinna zostać usunięta, bo nie mam za sobą całego flakonika zużytego. Najczęściej oceniam na podstawie próbek i nierzadko zdarzają się zapachy, które mi się nie spodobają. I co by było gdybym musiała się męczyć z pełnowymiarowym flakonem?

Takie jest moje zdanie

[Noor]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;46909683] żeby wyrobić sobie opinię o zapachu nie trzeba zużyć całej buteleczki, nie trzeba go używać co najmniej miesiąc.[/QUOTE]
A ktoś tego gdzieś wymaga?

[misianka]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;46909683]Zgadzam się całkowicie

Przecież perfumy to nie kosmetyk, który ma zmienić, poprawić naszą skórę czy włosy. Tutaj nie liczy się jak długo używa się tych perfum(owszem, to może wpływać na ocenę. Ale nie musi.). Tutaj liczy się zapach, wrażenia odnośnie niego. I żeby wyrobić sobie opinię o zapachu nie trzeba zużyć całej buteleczki, nie trzeba go używać co najmniej miesiąc.

Zgadzam się z BBRAT, tak jak i jej, tak i część moich recenzji perfum powinna zostać usunięta, bo nie mam za sobą całego flakonika zużytego. Najczęściej oceniam na podstawie próbek i nierzadko zdarzają się zapachy, które mi się nie spodobają. I co by było gdybym musiała się męczyć z pełnowymiarowym flakonem?

Takie jest moje zdanie[/QUOTE]

A przeczytałaś od czego naprawdę zaczął spór?

I Regulamin KWC? Lub mój post o tym, że nie trzeba zużyć całej butelki?
Że nie wspomnę o usuwaniu recek zapachów męskich, które wystawiają żony użytkowników? Bo po prostu - recki piszemy o tym, czego same używałyśmy i tyle.

A co do poruszonej przez BBRAT kwestii recek damskich perfum wystawianych przez panów (i vice versa) jak najbardziej, mogą być, tylko, ze ... jeśli recenzujący je sami używali i zaręczam, że to nie jest rzadkie (kiedys sama namiętnie używałam męskiej wersji Today Avon ) i takich recenzji męsko-damskich jest sporo i żadna z tego powodu nie była usunięta

I naprawdę, nie bardzo widzę sens wzorowania się na fragrantica.com (który to portal zresztą regularnie podczytuję, ale właśnie bez recek, bo tam więcej literatury (niekoniecznie wysokich lotów) i zwierzeń dziwnych, niż mi to potrzebne

To że wizaz.pl i fragrantica mają jakąś tam, niewielką część wspólną, nie implikuje konieczności upodabniania się.

No i ogólnie rzecz ujmując w różnicach właśnie jest zabawa i możność wyboru i takie tam smaczki, niech każdy rozwija się po swojemu

[Loyd]

A jak jest z kosmetykami które np w drastyczny sposób uczuliły? Wrzucać takie recenzje? Mam kilka takich masek w arsenale .Opuchnięcia. Burak przez następną dobę. Zaogniona obolała skóra ale wiadomo nie używałam kolejny raz bo jak facjatę puchnie...

Nie zamieścilam takiej recenzji ale może warto żeby inne dziewczyny wiedziały że w danym kosmetyku składniki aktywne mogą być bardzo aktywne ^^

[Kate012]

misianka widze bardzo zaciekle broni tego 'kodeksu', regulaminow, moderatorow, etc. w prawie kazdym watku.
no coz, prawda jest taka, ze przez to wszystko wiele wartosciowych I rzetelnych recenzji zostaje usunietych... szkoda. kasowanie recenzji bez powiadoienia I wskazania bledu tez mnie na poczatku mocno dziwilo, ale gdy juz poznalam podejscie tutejszej zalogi I jej punkt widzenia, to juz to zrozumialam...
niestety, to co zauwazylam czytajac niektore watki, to troche zbytnia wynioslosc niektorych osob moderujacych to forum - gdy ktos sie zapyta, czemu recenzja zostala usunieta, odpowiedzi admina wygladaja, jakby robil laskie piszac cokolwiek. czesto jest to wrecz troche zlosliwe. ja rozumiem, ze kogos moze irytowac to, ze ktos nie czytal regulaminu, albo ze sie nie stosuje, albo ze zrobil cos co sie nie spodobalo, ale... mimo ze moderatorzy i admini nie sa od glaskania po glowce, to jednak nie kazdy lubi taki ton. a moze jestem zbytnio wyczulona?
prawda jest taka, ze wiele rzeczy tutaj jest zwyczajnie absurdalnych. wiadomo, ze regulamin, tak jak i prawo w zyciu codziennym, musi byc, bo inaczej zrobilaby sie dzungla. ale do tej pory nie rozumiem, dlaczego usuwa sie wartosciowe recenzje w kwc, ktore mimo ze nie spelniaja jakiegos punktu regulaminu, to moglyby byc pomocne, a w watkach na forum na dany, okreslony temat, toleruje sie offtopy na kilka stron... a jak ktos zalozy temat, w ktorym o cos sie zapyta, to standardowy tekst: 'wyszukiwarka nie gryzie'. no nie gryzie, ale nie kazdy ma ochote na czytanie kilkudziesiecio(lub wiecej...) stronicowego watku, by znalezc jedna informacje. tymbardziej ze wiele postow to wspomniane wczesniej offtopy i 'kolka wzajemnej adoracji'.

gdyby komus przyszlo do glowy odpowiedziec na moje wypociny, to prosilabym w miare kulturalnie i na poziomie, bez pokazywania swojego wysokiego ego i naduzywania sarkazmow, bo z tego co zauwazylam to tez jest dosc modne
no i mam tez nadzieje ze nie dostane zaraz bana... mam wrazenie, ze tutaj to nigdy nie wiadomo, czy ktos przypadkiem nie uzna normalnego postu za obrazanie. no chyba, ze jest napisany przez kogos, kto ma duzo postow, lub kolorowy nick, to wtedy nie... niestety, ale z tego co obserwuje to takie odnosze wrazenie. chwilami to az starch jest cokolwiek napisac na forum(mimo iz zbyt czesto tego nie robie).

[Kaataarzynaa1]

Mam pytanie dot. czasu używania produktu przed oceną.
Chodzi o szampon, czyli wymagany czas=miesiąc. Mam go tydzień i wypróbowałam go już we wszystkich możliwych konfiguracjach (myję włosy codziennie), OMO, OM, MO, solo, z innym szamponem, z innym olejem i inną odżywką i od początku spisuje się fatalnie, od tygodnia wyglądam jak miotła, moje włosy są w coraz gorszej kondycji.
W regulaminie jest napisane, że mogę zrecenzować kosmetyk szybciej, gdy mnie uczulił lub podrażnił (co tutaj nie miało miejsca).
Jak oceniacie powyższą sytuację, mogę już wystawić mu ocenę?

[Noor]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Mam pytanie dot. czasu używania produktu przed oceną.
Chodzi o szampon, czyli wymagany czas=miesiąc. Mam go tydzień i wypróbowałam go już we wszystkich możliwych konfiguracjach (myję włosy codziennie), OMO, OM, MO, solo, z innym szamponem, z innym olejem i inną odżywką i od początku spisuje się fatalnie, od tygodnia wyglądam jak miotła, moje włosy są w coraz gorszej kondycji.
W regulaminie jest napisane, że mogę zrecenzować kosmetyk szybciej, gdy mnie uczulił lub podrażnił (co tutaj nie miało miejsca).
Jak oceniacie powyższą sytuację, mogę już wystawić mu ocenę?

Nie, ale możesz go zjechać wzdłuż i w poprzek na odpowiednim forum Wizażu. Tam nie obowiązują wymogi czasowe.

[LadyMadalena]

Napisane przez Noor

Zastrzeżenia co do zasad przeprowadzania testów należy kierować do ich organizatorów. Do tego wątku raczej nie zajrzą.

Nie chodzi mi o to jakie zasady ustalają organizatorzy. Mnie chodzi o to, że niezależnie od tego czy to był jakiś test czy konkurs to wpisy w kwc powinny się znaleźć po miesiącu używania albo zostać usunięte. I tylko na usunięciu ich mi zależało.

[misianka]

Napisane przez LadyMadalena

Nie chodzi mi o to jakie zasady ustalają organizatorzy. Mnie chodzi o to, że niezależnie od tego czy to był jakiś test czy konkurs to wpisy w kwc powinny się znaleźć po miesiącu używania albo zostać usunięte. I tylko na usunięciu ich mi zależało.

Organizatorami, lub współorganizatorami testów są właściciele wizaz.pl, a więc i właściciele KWC, a nie Noor.

W czasie testów uczestniczki muszą w określonym przez Regulamin czasie, zwykle po otrzymaniu odpowiedniego PW, wystawić recki, a termin ustala Organizator współdziałający z właścicielami wizaz.pl

Zatem jeśli zasady są łamane, to tylko na życzenie właścicieli KWC.

Zgłaszaj zatem te recki, ale dywagacje na ten temat, uwagi, pomstowania itp. powinny być kierowane do właścicieli, a nie do Noor, która nie ma z tym nic wspólnego (oprócz odpierania zarzutów, niesłusznie do niej kierowanych).

[LadyMadalena]

Absolutnie nic personalnie nie mam do Noor.
Misianko, z Twojego postu wynika w takim razie, że w pierwszym poście tego wątku są opisane zasady, które dotyczą tylko produktów-producentów, którzy nie nawiązali współpracy z właścicielami portalu wizaż, a reszty(czyt. chociażby Dove) te zasady nie obowiązują? Nikogo nie oceniam/obwiniam.
Mamy w końcu kapitalizm, to prywatny portal, właściciele mogą sobie z nim zrobić co chcą. Jako użytkownik tegoż portalu i osoba, która wkłada jakiś drobny procencik wysiłku w utrzymanie rzetelności recenzji umieszczonych w KWC(przykładowo zgłaszanie takich kwiatków) po prostu chcę dowiedzieć się jakie zasady obowiązują.

[misianka]

Napisane przez LadyMadalena

Absolutnie nic personalnie nie mam do Noor.
Misianko, z Twojego postu wynika w takim razie, że w pierwszym poście tego wątku są opisane zasady, które dotyczą tylko produktów-producentów, którzy nie nawiązali współpracy z właścicielami portalu wizaż, a reszty(czyt. chociażby Dove) te zasady nie obowiązują? Nikogo nie oceniam/obwiniam.
Mamy w końcu kapitalizm, to prywatny portal, właściciele mogą sobie z nim zrobić co chcą. Jako użytkownik tegoż portalu i osoba, która wkłada jakiś drobny procencik wysiłku w utrzymanie rzetelności recenzji umieszczonych w KWC(przykładowo zgłaszanie takich kwiatków) po prostu chcę dowiedzieć się jakie zasady obowiązują.

Ja Ci napisałam, jak to wygląda w praktyce - bywałam recenzentką po prostu, a poza tym jest to raczej logiczne - skoro jest ogłoszony konkurs/test produktu, to raczej nie bez wiedzy i zgody właścicieli.
Nie zamierzam jednak do tego dołączać żadnych dointerpretowywań, ale że każdy ma prawo mieć własne zdanie, mój post miał raczej jednak na celu zakończenie tego nic nie dającego praktycznie offtopu i przekierowanie tych, którzy mają zastrzeżenia i chęć wyłożenia swojego zdania do właściwych osób i instancji.

Tyle ode mnie.

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Noor

Nie, ale możesz go zjechać wzdłuż i w poprzek na odpowiednim forum Wizażu. Tam nie obowiązują wymogi czasowe.

Dziękuję

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.p...ecenzja=910899 dubel

[Noor]

Napisane przez LadyMadalena

Jaka jest decyzja? Czy te recenzje zostają?

Zostały wystawione zgodnie z zasadami, które narzucono testerkom. Nie mogę ich usunąć, bo niezamieszczenie w określonym terminie recenzji wiąże się dla nich z konsekwencjami finansowymi (niezawinionymi przecież przez nie w żaden sposób w tym przypadku). Muszą zostać. Ale z doświadczenia wiem, że takie recenzje nie mają długiego żywotu w KWC, z czasem nikt już nie pamięta, jakie kosmetyki były przedmiotem testów kilka miesięcy wcześniej i są usuwane, na ogólnych zasadach.
Ja mogę zrobić tylko jedno "dla sprawiedliwości społecznej", nie usuwać z kart testowanych kosmetyków również "krótkodystnsowców" wystawionych przez nietesterki.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Werka,

[LadyMadalena]

Napisane przez Noor

Zostały wystawione zgodnie z zasadami, które narzucono testerkom. Nie mogę ich usunąć, bo niezamieszczenie w określonym terminie recenzji wiąże się dla nich z konsekwencjami finansowymi (niezawinionymi przecież przez nie w żaden sposób w tym przypadku). Muszą zostać. Ale z doświadczenia wiem, że takie recenzje nie mają długiego żywotu w KWC, z czasem nikt już nie pamięta, jakie kosmetyki były przedmiotem testów kilka miesięcy wcześniej i są usuwane, na ogólnych zasadach.
Ja mogę zrobić tylko jedno "dla sprawiedliwości społecznej", nie usuwać z kart testowanych kosmetyków również "krótkodystnsowców" wystawionych przez niesterki.

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. W takim razie nie zgłaszam na razie recenzji kosmetyków do włosów Dove.
Tak czy siak chciałabym się jednak podzielić swoją opinią na temat regulaminów takich testów z osobą, która za to odpowiada. Do kogo powinnam napisać?

[Noor]

Napisane przez LadyMadalena

Tak czy siak chciałabym się jednak podzielić swoją opinią na temat regulaminów takich testów z osobą, która za to odpowiada. Do kogo powinnam napisać?

Myślę, że na samą górę https://wizaz.pl/O-nas

[Kaataarzynaa1]

Tym razem zapytam w tym watku, mam nadzieję, że dobrze trafiłam

Do wyrażenia swoich wątpliwości natchnęła mnie moja przygoda z tym produktem oraz wypowiedź Misianki

bo na podstawie zamieszczonego zdjęcia, sądzę, ze recenzentka ma po prostu włosy zniszczone rozjaśnianiem i ich kondycja, a raczej jej brak nie jest wynikiem stosowania recenzowanej odżywki, tylko spalenia zwyczajnie (też miałam takie doświadczenia, jak sobie spaliłam kłaki i nie działało nic )

Podejrzewałam u siebie przeproteinowanie, ale była to jedna z kilku podejrzewanych przyczyn wystąpienia u mnie suchych pasm (pogoda, wakacje, zmiana wody itd). Na opakowaniu producent pisze "do włosów niesfornych, puszących się", czyli do moich, zatem zaryzykowałam. Oczywiście efekt był odwrotny do obiecanego, zamiast włosów prostych i gładkich otrzymałam puszek, a każdy włos był wywinięty w inną stronę.

Można powiedzieć, że na wpół świadomie użyłam produktu, który nie był przeznaczony do moich włosów. Wiedziałam o tym z mojej wiedzy "włosomaniaczki", ale gdybym nią nie była, to sugerowałabym się napisem na opakowaniu, który umieścił producent.

Moja wątpliwość dotyczy sytuacji, kiedy dany produkt nie ma prawa nam pomóc, a jednak go używamy. Z tym, że nie jesteśmy tego świadome (tzn tego, że nie ma prawa nam pomóc).
Wiem, że nikt z moderatorów nie ma możliwości sprawdzić, czy każda recenzentka ma włosy, którym dedykowany jest dany produkt. Moje pytanie nie dotyczy kwestii usuwania recenzji, a raczej poprawnej pracy rzetelnej recenzentki. Mam prawo go obsmarować na KWC, czy jednak nie?

[Alsou]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Mam pytanie dot. czasu używania produktu przed oceną.
Chodzi o szampon, czyli wymagany czas=miesiąc. Mam go tydzień i wypróbowałam go już we wszystkich możliwych konfiguracjach (myję włosy codziennie), OMO, OM, MO, solo, z innym szamponem, z innym olejem i inną odżywką i od początku spisuje się fatalnie, od tygodnia wyglądam jak miotła, moje włosy są w coraz gorszej kondycji.
W regulaminie jest napisane, że mogę zrecenzować kosmetyk szybciej, gdy mnie uczulił lub podrażnił (co tutaj nie miało miejsca).
Jak oceniacie powyższą sytuację, mogę już wystawić mu ocenę?

Nie Ty jedna masz taki problem z oceną szamponów. Ja miałam sytuację, że oceniłam pewien szampon po 2,5 tyg stosowania. Efekt? recenzja skasowania A o co chodziło? Myję włosy tak jak Ty, codziennie. Szampon już od początku zaczął przesuszać włosy, takie typowe siano. Maski, odżywki nie pomagały. Po 2,5 stosowania i zużyciu ok 2/3 butelki. Stwierdziłam, że nie ma sensu katować tak włosów i go odstawiłam. tym bardziej, że końcówki włosów wołały o pomstę.
Idąc tokiem regulaminu powinnam zużyć całą butelkę, bądź męczyć się z nim miesiąc pozwalając mu niszczyć/przesuszać włosy bardziej.
Generalnie jestem zdania, że szampony powinno się oceniać po 2 tyg a nie po miesiącu (wyjątkiem są szampony np. przeciw wypadaniu czy pozbycie się łupieżu)

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Alsou

Nie Ty jedna masz taki problem z oceną szamponów. Ja miałam sytuację, że oceniłam pewien szampon po 2,5 tyg stosowania. Efekt? recenzja skasowania A o co chodziło? Myję włosy tak jak Ty, codziennie. Szampon już od początku zaczął przesuszać włosy, takie typowe siano. Maski, odżywki nie pomagały. Po 2,5 stosowania i zużyciu ok 2/3 butelki. Stwierdziłam, że nie ma sensu katować tak włosów i go odstawiłam. tym bardziej, że końcówki włosów wołały o pomstę.
Idąc tokiem regulaminu powinnam zużyć całą butelkę, bądź męczyć się z nim miesiąc pozwalając mu niszczyć/przesuszać włosy bardziej.
Generalnie jestem zdania, że szampony powinno się oceniać po 2 tyg a nie po miesiącu (wyjątkiem są szampony np. przeciw wypadaniu czy pozbycie się łupieżu)

Zgadzam się w pełni, bo jeżeli na KWC mają trafiać tylko recki szamponów, których da się używac przez miesiąc, to tym samym trafiają tam dość pochlebne recenzje (o ile ktoś rzetelnie do tego podejdze, bo z jednej strony można myć codziennie, zniszczyć włosy i wystawić niepochlebną opinię, z drugiej można szamponu użyć raz na tydzień, czyli 4 w miesiącu i też zmieścić się w wymogach). Tym samym ktoś przeglądając KWC ma złudne wrażenie, że dany szampon jest dobry.
Akurat ten mój ma kilka super recenzji i po części je rozumiem- mam na głowie część włosów farbowanych i rozjaśnianych, a część naturalnych (). O ile te naturalne reagują całkiem ok, a tyle rozjaśniane są wściekłe i nastroszone.
Chciałabym ostrzec wszystkie kobiety po wielokrotnym rozjaśnianiu, które dorobiły się takiego czegoś na glowie jak ja, żeby trzymały się od tego szamponu z daleka.

Jeszcze odpowiadając Noor- sama, jeżeli mam zamiar kupić jakiś kosmetyk, to przekopuję KWC, nie czytam wątków poświęconych danemu tematowi. Recenzje są zwięzłe, na wątkach jest więcej prywaty, offtopu itp. To KWC jest dla mnie wskazówką przy zakupach, które ma mi pomóc, w tym ostrzec.
A na pewno osoba spoza wizażu, doczytująca KWC dla celów doraźnych, nie domyśli się, ze można informacji szukać jeszcze w odpowiednim wątku.

[Noor]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Tym razem zapytam w tym watku, mam nadzieję, że dobrze trafiłam

Do wyrażenia swoich wątpliwości natchnęła mnie moja przygoda z tym produktem oraz wypowiedź Misianki



Podejrzewałam u siebie przeproteinowanie, ale była to jedna z kilku podejrzewanych przyczyn wystąpienia u mnie suchych pasm (pogoda, wakacje, zmiana wody itd). Na opakowaniu producent pisze "do włosów niesfornych, puszących się", czyli do moich, zatem zaryzykowałam. Oczywiście efekt był odwrotny do obiecanego, zamiast włosów prostych i gładkich otrzymałam puszek, a każdy włos był wywinięty w inną stronę.

Można powiedzieć, że na wpół świadomie użyłam produktu, który nie był przeznaczony do moich włosów. Wiedziałam o tym z mojej wiedzy "włosomaniaczki", ale gdybym nią nie była, to sugerowałabym się napisem na opakowaniu, który umieścił producent.

Moja wątpliwość dotyczy sytuacji, kiedy dany produkt nie ma prawa nam pomóc, a jednak go używamy. Z tym, że nie jesteśmy tego świadome (tzn tego, że nie ma prawa nam pomóc).
Wiem, że nikt z moderatorów nie ma możliwości sprawdzić, czy każda recenzentka ma włosy, którym dedykowany jest dany produkt. Moje pytanie nie dotyczy kwestii usuwania recenzji, a raczej poprawnej pracy rzetelnej recenzentki. Mam prawo go obsmarować na KWC, czy jednak nie?

Ponieważ kompletnie nie zrozumiałam o co dokładnie chodzi, napisać mogę tylko tyle:

1) wg obowiązującego Kodeksu Recenzentki
2.I.I. "Oceniaj tylko kosmetyki odpowiednie dla swojego wieku, rodzaju cery, włosów, itp. (...) Jeśli używasz kosmetyków zalecanych przez producenta dla konkretnej, "nie swojej" kategorii wiekowej, zawsze zaznaczaj ten fakt w recenzji
- Jeśli twoje wrażenia w takim wypadku są negatywne, powstrzymaj się od oceny. Może ona być myląca i niepotrzebnie zniechęcać innych użytkowników, bo dla właściwej cery czy kategorii wiekowej produkt może być bardzo dobry. Swoją opinią możesz podzielić się na forum plotkowym"

2) jeśli z opisu producenta na opakowaniu wynika, że produkt jest przeznaczony do (w tym przypadku) włosów takich, jak twoje - możesz go ocenić po zużyciu całego opakowania (tutaj 2 saszetek) lub po tygodniu używania (tyle obowiązuje w kategorii "styling"). Natomiast jeśli masz wątpliwości, polecam ponownie forum plotkowe lub odpowiednie forum kosmetyczne/włosowe.
Każda rzetelna recenzentka tak by zrobiła, kierując się wyłącznie swoją najlepsza wiedzą w dziedzinie pielęgnacji i znajomością swojej skóry/włosów/paznokci i ich kondycji oraz "kaprysów".

[Kaataarzynaa1]

Ok, to jeszcze raz:

kupiłam saszetkę, bo przeczytałam na opakowaniu "do włosów niesfornych, puszących się", a producent obiecał mi włosy proste i gładkie.

Jednak przeczytałam też skład i z mojej wiedzy włosomaniaczki wynikało, że ten produkt nie może mi pomóc, bo zawiera dużo protein, a moje włosy były prawdopodobnie przeproteinowane.

Efekt oczywiście odwrotny do obiecanego.

Gdybym była zwykłą konsumentką, to byłabym zła i obsmarowałabym produkt.
Ale nie jestem. Czy w takiej sytuacji mogę wystawić negatywną opinię, gdy z góry wiedziałam, ze obietnica producenta nie spełni się na moich włosach? Czy może jednak słusznie oczekiwałam cudu?

[Noor]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Czy w takiej sytuacji mogę wystawić negatywną opinię, gdy z góry wiedziałam, ze obietnica producenta nie spełni się na moich włosach? Czy może jednak słusznie oczekiwałam cudu?

A czy jesteś pewna, że stan twoich włosów to wina właśnie tago produktu i producenta i z tego powodu zasługuje na negatywną ocenę?

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Noor

A czy jesteś pewna, że stan twoich włosów to wina właśnie tago produktu i producenta i z tego powodu zasługuje na negatywną ocenę?

Zdecydowanie tak. Tak jak pisałam wyżej, podejrzewałam przeproteinowanie, bo gdy tylko dostarczyłam im tego składnika, robiły się przesuszone i wyginały się na wszystkie strony.
Biorąc tę saszetkę pomyślałam "najwyżej przekonam się, czy to rzeczywiście przeproteinowanie".
Wystąpiły efekty typowe dla tego stanu.
Teraz dostarczam im nawilżaczy i olei i wizualnie jest już lepiej.

[201801022057]

Mam pytanie pod wpływem wątku Recenzje do usunięcia i recenzji, które są tam zgłaszane.

Czy jeśli ktoś używa kosmetyku trzy tygodnie, zamiast miesiąc (btw. w regulaminie pojawia się sformułowanie miesiąc, a następnie 30 dni - czyli cztery tygodnie nie są rozumiane jako miesiąc?), albo trzy tygodnie i dwa dni, bo tak wynika z podanej daty rozpoczęcia stosowania kosmetyku, to takie recenzje idą do wylotu?

[iceflower]

Napisane przez debramonk

Mam pytanie pod wpływem wątku Recenzje do usunięcia i recenzji, które są tam zgłaszane.

Czy jeśli ktoś używa kosmetyku trzy tygodnie, zamiast miesiąc (btw. w regulaminie pojawia się sformułowanie miesiąc, a następnie 30 dni - czyli cztery tygodnie nie są rozumiane jako miesiąc?), albo trzy tygodnie i dwa dni, bo tak wynika z podanej daty rozpoczęcia stosowania kosmetyku, to takie recenzje idą do wylotu?

Takie recenzje są usuwane, chyba ze zużyte zostało całe opakowanie. A 4 tygodnie rozumiemy jako miesiąc.

[K_cieciorka]

Trochę niedobrze z tymi szamponami. To chyba rzeczywiście jest produkt, którego złe działanie można wyczuć przed upływem miesiąca, jeśli stosujemy codziennie. Wydaje mi się uzasadnione dodać swoją opinię w KWC. Tak samo, jak mogę wcześniej ocenić uczulające kosmetyki, które mają adnotację, że są do skóry wrażliwej.
Trudno się męczyć miesiąc z kosmetykiem, którego nie da się używać, katalog powinien przewidzieć coś dla takich sytuacji.