Wątek dla tych, których waga wskazuje 3-cyfrową wartość...

[diabloniunia]

Napisane przez Sylwoocha

Hej kochane

Gratuluję spadków wagi i się pochwalę Moja waga pokazała dzisiaj 109,6 czyli za mną już 20 kilo (ten pomysł z zapisywaniem bez połówek itd. jest b. dobry, więc proszę wpisać 110 ) 1/3 planu wykonana

Wielkie brawa jest się czym chwalić 20 kilo mniej!! Brawo Brawo...

[hipciabeti]

Hej dziewczyny!!!!

U mnie naazie waga stoi ale czego tu sie spodziewać jak w tamtym tyg. poleciało 3 więc troche musze teraz poczekać mam tylko nadzieje że nie miesiąc jak za ostatnim razem!!!

Gratuluje wszystkim zgubionych kilosów Oby tak dalej dziewczyny!!!

Ciśnienie mi sie juz troche unormowało na poziomie 150/98 i juz sie ciesze że tak jest nie wiem tylko czy juz do konca życia bede musiała brac te leki od ciśń. bo nie uśmiecha mi sie to szczerze mówiącpożyjemy zobaczymy!!!

Buziaczki laseczki!!!trzymajcie się i do przodu

[Sylwoocha]

Napisane przez diabloniunia

Wielkie brawa jest się czym chwalić 20 kilo mniej!! Brawo Brawo...

Dziękować Kurcze minęło już prawie 5 miesięcy, ale ostatnio robiłam sobie wyniki badań i polepszyły się Mam niższy cholesterol, morfologia mi się poprawiła i to zdecydowanie, bo wcześniej cały czas walczyłam z anemią, wątroba też lepiej zaczęła pracować Więcej warzywek, mniej węgli i można w końcu zacząć żyć

[marled]

a ja "tylko" niecały kg mniej, ale zawsze coś

idę poćwiczyć...

gratuluje wszystkim spadku wagi, motywuje, nie!!!!

[Tereskaa]

Napisane przez diabloniunia

Witam wszystkie kochane dziewczynki!!
Tak jak wspomniałam-stanełam dzisiaj na wagę....wow sama nie wierzyłam 104 kg, jestem bardzo happy!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wam też życzę spadku wagi! i pamiętajcie nic od razu....czasami trzeba troszkę poczekać
Trzymajcie się cieplutko...miłego dnia!

Napisane przez Sylwoocha

Hej kochane

Gratuluję spadków wagi i się pochwalę Moja waga pokazała dzisiaj 109,6 czyli za mną już 20 kilo (ten pomysł z zapisywaniem bez połówek itd. jest b. dobry, więc proszę wpisać 110 ) 1/3 planu wykonana
Nie było mnie jakiś czas, bo niestety walczę z dziadkiem i próbuję go do lekarza zaciągnąć, ale wiecie jak to miewają starsi ludzie Jego ulubiony tekst, to "lekarz zdrowy"

Teresko fajnie, że znalazłaś pracę Ja niestety jestem niecierpliwa w stosunku do dzieci i zbyt nerwowa Też cały czas czegoś poszukuję, ale przedstawicielstwo handlowe jakoś nie bardzo mi pasuje, a tego jest najwięcej. Poza tym nie potrafię wciskać ludziom kitu

Uciekam póki co i mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się częściej tutaj zajrzeć.

Buziaki

Napisane przez marled

a ja "tylko" niecały kg mniej, ale zawsze coś

idę poćwiczyć...

gratuluje wszystkim spadku wagi, motywuje, nie!!!!

Gratuluje Wam kobietki Już zmieniam w tabeli w pierwszym poście Tak jak juz było pisane, wszystko pozaokraglam

A u mnie niestety lipa z tą pracą wyszła Wszystko już było ugadane, miałam zaczynać w poniedziałek, az tu nagle w poniedziałek rano dzwoni do mnie ta kobitka, u której miałam pracować i przepraszając mnie mówi, że jednak zrezygnowała z wyjazdu, więc ja jej nie jestem potrzebna

[Sylwoocha]

Napisane przez Tereskaa

Gratuluje Wam kobietki Już zmieniam w tabeli w pierwszym poście Tak jak juz było pisane, wszystko pozaokraglam

A u mnie niestety lipa z tą pracą wyszła Wszystko już było ugadane, miałam zaczynać w poniedziałek, az tu nagle w poniedziałek rano dzwoni do mnie ta kobitka, u której miałam pracować i przepraszając mnie mówi, że jednak zrezygnowała z wyjazdu, więc ja jej nie jestem potrzebna

Szkoda ale nie martw się kochana, na pewno znajdziesz coś Ja bynajmniej caly czas w to wierzę i poszukuję

[marled]

Napisane przez Tereskaa

A u mnie niestety lipa z tą pracą wyszła Wszystko już było ugadane, miałam zaczynać w poniedziałek, az tu nagle w poniedziałek rano dzwoni do mnie ta kobitka, u której miałam pracować i przepraszając mnie mówi, że jednak zrezygnowała z wyjazdu, więc ja jej nie jestem potrzebna

szkoda tylko że niepotrzebnie zawróciła Ci głowę

[beatucha]

Napisane przez Tereskaa

A u mnie niestety lipa z tą pracą wyszła Wszystko już było ugadane, miałam zaczynać w poniedziałek, az tu nagle w poniedziałek rano dzwoni do mnie ta kobitka, u której miałam pracować i przepraszając mnie mówi, że jednak zrezygnowała z wyjazdu, więc ja jej nie jestem potrzebna

Szkoda.Ale nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło.Głowa do góry!

Brawo dziewczynki za zbędne kiloski

Już nie mogę się doczekać jak zrobi się cieplej to wsiądę na rowerek i będę do pracy doginać na rowerze (mierzonne 3 km a nie tak jak pisałam 2,5) Ale od wakacji się przeprowadzamy i będę jeździć 12 km w jedną stronę,będe miała raźniej bo moją sąsiadką będzie koleżanka z pracy.Oczywiście jak będzie pogoda,bo tak to będziemy jeździć samochodem,albo autobusem Bo jak mam być szczera to stacjonarny jakoś mnie nie rajcuje Po wczorajszej jeździe ok.45 min. mam zakwasy w łydkach i boli mnie d.... Szczerze mówiąc wole te dwie godziny baraszkowania Pozdrowionka dla Was

[Tereskaa]

Napisane przez Sylwoocha

Szkoda ale nie martw się kochana, na pewno znajdziesz coś Ja bynajmniej caly czas w to wierzę i poszukuję

Napisane przez marled

szkoda tylko że niepotrzebnie zawróciła Ci głowę

Ech, no właśnie, szkoda, że w mi w ogóle głowę zawracała Dla mnie to był potworny stres, bo to nie było jedno z takich mieszkanek jakie ja znam, to był wielki dom, w którym nawet nie wiem czy umiałabym się swobodnie poruszać Trochę czułam się jak w brazylijskiej telenoweli Ale może zjedzą ich wyrzuty sumienia, że tak mi głowę zawrócili i może mi coś znajdą A do tego nasłuchałam się trochę komplementów, że jestem ciepłą osobą i w ogóle och, ach Także moja próżność została podłechtana No ale zobaczymy, czas pokaże

Napisane przez beatucha

Szkoda.Ale nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło.Głowa do góry!

I dziękuję Wam kochane za empatię i wsparcie

Napisane przez beatucha

Już nie mogę się doczekać jak zrobi się cieplej to wsiądę na rowerek i będę do pracy doginać na rowerze (mierzonne 3 km a nie tak jak pisałam 2,5) Ale od wakacji się przeprowadzamy i będę jeździć 12 km w jedną stronę,będe miała raźniej bo moją sąsiadką będzie koleżanka z pracy.Oczywiście jak będzie pogoda,bo tak to będziemy jeździć samochodem,albo autobusem Bo jak mam być szczera to stacjonarny jakoś mnie nie rajcuje Po wczorajszej jeździe ok.45 min. mam zakwasy w łydkach i boli mnie d.... Szczerze mówiąc wole te dwie godziny baraszkowania Pozdrowionka dla Was

Świetny pomysł z tym rowerkiem Ale nic nie przebije 2-godzinnego baraszowania, po którym mam zakwasy dosłownie wszędzie

[marled]

a co tutaj tak cichutko???

Napisane przez beatucha

Już nie mogę się doczekać jak zrobi się cieplej to wsiądę na rowerek i będę do pracy doginać na rowerze (mierzonne 3 km a nie tak jak pisałam 2,5) Ale od wakacji się przeprowadzamy i będę jeździć 12 km w jedną stronę,będe miała raźniej bo moją sąsiadką będzie koleżanka z pracy.Oczywiście jak będzie pogoda,bo tak to będziemy jeździć samochodem,albo autobusem Bo jak mam być szczera to stacjonarny jakoś mnie nie rajcuje Po wczorajszej jeździe ok.45 min. mam zakwasy w łydkach i boli mnie d.... Szczerze mówiąc wole te dwie godziny baraszkowania Pozdrowionka dla Was

a ja bardzo lubię jazdę na rowerze stacjonarnym, codziennie robię ok 20-25 kg a jak mnie coś najdzie to 2x ten dystans
ale cóż innego mi pozostało, w tej mojej małej dziurze ani basenu ani sauny, na aerobic iść nie mogę bo mała w domku i trzeba zapewnić jej opiekę, muszę sobie jakoś radzić

dziewczyny, odezwijcie się, bo mnie motywujecie...

[hipciabeti]

Hej dziewczyny!!!
U mnie od wczoraj nie zaciekawie niestety
Nie wiem wszystko do kupy sie chyba złożyło praca i zdrowie i przede wszystkim pogodajuż mam dośc tego śniegu zimna i chlapy

Z tego wszystkiego zeżarłam wczoraj na kolacje tosty i juz nie bede mówić jak sie żle z tym czuje bo możecie sobie wyobrazić
Mam nadzieje że u was w porząsiu i chandra was nie dopadła
Już nie moge doczekać sie wiosny słońca w ubiegłym tyg. jak wiosna na pare dni przyszła to aż żyć sie chciało i działać...
a teraz to normalnie szok
Czekam że szybko minie juz dzis wieczorem czuje sie troche lepiej bo dzień przynajmniej jesli chodzi o jedzenie był ok
właśnie zrobiłam sobie 2 jabłka w kawałkach i wszamam je teraz bo ok 24. pójde pewnie spać...niestety klasówki sie piętrzą a uczniowie niecierpliwią heh

Pozdrowionka i buziaczki trzymajcie kciuki za wiosnę i za mnie!!!
Ja trzymam za was i oby do przodu

[Sylwoocha]

Rzeczywiście cichutko jakoś się zrobiło Mnie ostatnio też jakiś kryzys dopadł i to chyba przez tą paskudną pogodę Cały czas chce mi się jeść i staram się póki co nie łamać, ale zobaczymy jak to będzie i ile wytrzymam. Mam nadzieję, że to jakiś przejściowy kryzys. Mam kolejny kilogram za sobą, ale ostatnio przez to ssanie jakoś nie umiem się nim cieszyć Nie wiem co się stało, nic nie zmieniłam, nie zaczęłam jakoś mało jeść, a nie mogę wytrzymać 3 godzin do następnego posiłku

[pysiamn]

hey kochane

Wczoraj miałam taty pogrzeb i nie wiele czasu ostatnio na wizaż, bo inne rzeczy na głowie za co przepraszam


Kochane wszystim gubiącym kg serdecznie gratuluję

U mnie jeśli chodzi o kg to nie najlepiej mam 2kg na +

Muszę szybko to zmienić

Postaram się dziiś poczytać...

[iwonamysza]

Witajcie dziewczynki!

U mnie też kryzys, zresztą moje koleżanki w pracy też mają chwilę załamania i już im się nie chce. Ale twardo się mobilizujemy.
Dziś byłam na stepie, ale układu nie mogłam pojąć i zła byłam strasznie i jakaś taka okropnie zmęczona.
Po wczorajszej bieżni i rowerze obtarłam sobie nogi i boli mnie pupa. Ale spoko, jutro basenik, w niedzielę bosu i do wtorku luz.

[pysiamn]

Napisane przez iwonamysza

Witajcie dziewczynki!

U mnie też kryzys, zresztą moje koleżanki w pracy też mają chwilę załamania i już im się nie chce. Ale twardo się mobilizujemy.
Dziś byłam na stepie, ale układu nie mogłam pojąć i zła byłam strasznie i jakaś taka okropnie zmęczona.
Po wczorajszej bieżni i rowerze obtarłam sobie nogi i boli mnie pupa. Ale spoko, jutro basenik, w niedzielę bosu i do wtorku luz.

Iwonko, oby kryzysz szybko sobie poszedł

A co do ćwiczeń to Cię podziwiam,,,, dla Ciebie

[Tereskaa]

Napisane przez marled

a co tutaj tak cichutko???



a ja bardzo lubię jazdę na rowerze stacjonarnym, codziennie robię ok 20-25 kg a jak mnie coś najdzie to 2x ten dystans
ale cóż innego mi pozostało, w tej mojej małej dziurze ani basenu ani sauny, na aerobic iść nie mogę bo mała w domku i trzeba zapewnić jej opiekę, muszę sobie jakoś radzić

dziewczyny, odezwijcie się, bo mnie motywujecie...

Normalnie czapki z głów co do tego rowerka u Ciebie U mnie też rowerek stoi i tak patrzy co dzień na mnie, ale jakoś trudno mi się zmotywować Póki co to on bardziej służy jako wieszak na ubrania

Napisane przez hipciabeti

Hej dziewczyny!!!
U mnie od wczoraj nie zaciekawie niestety
Nie wiem wszystko do kupy sie chyba złożyło praca i zdrowie i przede wszystkim pogodajuż mam dośc tego śniegu zimna i chlapy

Z tego wszystkiego zeżarłam wczoraj na kolacje tosty i juz nie bede mówić jak sie żle z tym czuje bo możecie sobie wyobrazić
Mam nadzieje że u was w porząsiu i chandra was nie dopadła
Już nie moge doczekać sie wiosny słońca w ubiegłym tyg. jak wiosna na pare dni przyszła to aż żyć sie chciało i działać...
a teraz to normalnie szok
Czekam że szybko minie juz dzis wieczorem czuje sie troche lepiej bo dzień przynajmniej jesli chodzi o jedzenie był ok
właśnie zrobiłam sobie 2 jabłka w kawałkach i wszamam je teraz bo ok 24. pójde pewnie spać...niestety klasówki sie piętrzą a uczniowie niecierpliwią heh

Pozdrowionka i buziaczki trzymajcie kciuki za wiosnę i za mnie!!!
Ja trzymam za was i oby do przodu

Ech te tosty... to również moja zmora Niby fajnie się je je ale później te wyrzuty, ten ciężar na żołądku Za mną one dzisiaj też tak chodziły, ale że do sera była taaaaaaaaaka kolejka i nie miałam czasu stać, to chyba tylko to mnie przed nimi powstrzymało Ogólnie to fatalna sprawa, że jedzenie rządzi człowiekiem, że musimy tak przez nie cierpieć

Napisane przez Sylwoocha

Rzeczywiście cichutko jakoś się zrobiło Mnie ostatnio też jakiś kryzys dopadł i to chyba przez tą paskudną pogodę Cały czas chce mi się jeść i staram się póki co nie łamać, ale zobaczymy jak to będzie i ile wytrzymam. Mam nadzieję, że to jakiś przejściowy kryzys. Mam kolejny kilogram za sobą, ale ostatnio przez to ssanie jakoś nie umiem się nim cieszyć Nie wiem co się stało, nic nie zmieniłam, nie zaczęłam jakoś mało jeść, a nie mogę wytrzymać 3 godzin do następnego posiłku

Gratuluję kochana kolejnego kiloska kalski: Pocieszające jest to, że mimo tego jedzonka nie wpływa ono na Twoją wagę

Napisane przez pysiamn

hey kochane

Wczoraj miałam taty pogrzeb i nie wiele czasu ostatnio na wizaż, bo inne rzeczy na głowie za co przepraszam


Kochane wszystim gubiącym kg serdecznie gratuluję

U mnie jeśli chodzi o kg to nie najlepiej mam 2kg na +

Muszę szybko to zmienić

Postaram się dziiś poczytać...

Pysiulku, kochana, nie przejmuj się tymi kilogramkami Wredną mamy pogodę i ona też niestety zachęca po sięgnięcie po to czy owo Ale lada dzień zrobi się ciepło, ubierzesz swojego szkraba i polatasz za nim to zobaczysz jak kiloski będą leciały

Napisane przez iwonamysza

Witajcie dziewczynki!

U mnie też kryzys, zresztą moje koleżanki w pracy też mają chwilę załamania i już im się nie chce. Ale twardo się mobilizujemy.
Dziś byłam na stepie, ale układu nie mogłam pojąć i zła byłam strasznie i jakaś taka okropnie zmęczona.
Po wczorajszej bieżni i rowerze obtarłam sobie nogi i boli mnie pupa. Ale spoko, jutro basenik, w niedzielę bosu i do wtorku luz.

Dzielna baba jesteś z tymi ćwiczonkami

A co do obtarć, to ja mam sprawdzony sposób na złagodzenie bólu po takich obtarciach, jak i odparzeniach... mąka ziemniaczana Wspaniale zasusza i goi jak nie jeden specyfik z apteki

[beatucha]

Witajcie

Napisane przez Tereskaa

Normalnie czapki z głów co do tego rowerka u Ciebie U mnie też rowerek stoi i tak patrzy co dzień na mnie, ale jakoś trudno mi się zmotywować Póki co to on bardziej służy jako wieszak na ubrania

U mnie niestety też często rowerek służy za wieszak,wiszą męża paski do spodni,moja torebka itp. Czasami się przełamię i wsiadam,ale coś ciężko mi to idzie.

Dzisiaj za to spaliłam trochę kalori.Byłam w naszym "nowym" domku myłam szafki w kuchni,łazience i kończyłam myć dźwi.Normalnie jestem jak pies pluto,chyba się zakręcę i pójdę wcześniej spać
Życzę Wam i sobie dużo wytrwałości i silnej woli żeby były te upragnione 2-cyferki Pa,pa

[MiSiApYsia101110]

zabieram się za siebie od nowa bo jakos tak moj zapal i moja dieta poszly w las a przeciez jestem mloda i nie bede cale zycie gruba

[gurcia]

Napisane przez MiSiApYsia101110

zabieram się za siebie od nowa bo jakos tak moj zapal i moja dieta poszly w las a przeciez jestem mloda i nie bede cale zycie gruba

ja chyba też powinnam solidnie się za siebie wziąć. Bo nawet na wesele, które jest za miesiąc nie mogę znaleść fajnej sukienki załamać się idzie pomocy!!

[MiSiApYsia101110]

No właśnie ja mam ślub za miesiąc i sie zdenerwowałam i szyje u krawcowej udalo mi sie znalesc w miare ladny material

[pysiamn]

No tak sukienkę cieżko fajną kupić

Ale nie ma co się załamywać, napewno ciś znajdziesz


************************* ************************* ******
Biorę się jutro za siebie 2 kg na + = załamka
Trzeba coś z tym zrobić

Od jutro to zmieniammmmmmmmmmm na razie 108

[gurcia]

Mam nadzieję, że coś znajde... Oglądałam dzisiaj kilka, ale same babciowe albo strasznie kiczowate... Od jutra chyba zacznę biegać czy coś. Bo już nie mam pomysłu co ze sobią zrobić w tej sytuacji

[Tereskaa]

Napisane przez MiSiApYsia101110

zabieram się za siebie od nowa bo jakos tak moj zapal i moja dieta poszly w las a przeciez jestem mloda i nie bede cale zycie gruba

Dokładnie to samo sobie dzisiaj pomyślałam Bo i ja znacznie odpuściłam sobie dietkę Więc od jutra... nie! Od teraz!

Napisane przez gurcia

ja chyba też powinnam solidnie się za siebie wziąć. Bo nawet na wesele, które jest za miesiąc nie mogę znaleść fajnej sukienki załamać się idzie pomocy!!

Oj tak, tak, to jest problem Ale jeszcze miesiąc, może uda Ci się coś znaleźć

Napisane przez pysiamn

Biorę się jutro za siebie 2 kg na + = załamka
Trzeba coś z tym zrobić

Od jutro to zmieniammmmmmmmmmm na razie 108

To już jesteśmy we trzy Ale tak sobie myślę, że najważniejsze to nie poddawać się definitywnie, bo w końcu jak na każdej próbie trochę stracimy tych kilosków to jest zawsze do przodu

Powodzonka kochane

[pysiamn]

gurcia na pewno znajdziesz coś fajnego W Galeri Centrum i C&A są czasem fajne rzeczy w dużych rozmiarach

Napisane przez Tereskaa

To już jesteśmy we trzy Ale tak sobie myślę, że najważniejsze to nie poddawać się definitywnie, bo w końcu jak na każdej próbie trochę stracimy tych kilosków to jest zawsze do przodu

Powodzonka kochane

Ja sie nie poddałam....
Od dziś zaczynam walkę przez duże W
Razem razniej

[Tereskaa]

Napisane przez pysiamn

gurcia na pewno znajdziesz coś fajnego W Galeri Centrum i C&A są czasem fajne rzeczy w dużych rozmiarach



Ja sie nie poddałam....
Od dziś zaczynam walkę przez duże W
Razem razniej

Powodzenia nam wszystkim życzę

[marled]

a ja właśnie skończyłam weekendowe obżarstwo...

obchodziliśmy roczek naszej córci i wiadomo: tort, serniczek i inne pyszności, ale dzisiaj na śniadanko jogurt i płatki i oczywiście powrót do rowerka...

a waga bez zmian, dobrze chociaż że nie poszło w górę!

i tak dziewczyny walczymy dalej!!!

[Tereskaa]

Marled super, że mimo obżarstwa waga nie poszła w górę

A mi dziś smutno Odeszła moja koteczka Miałam ją od 17 lat i była już tak chora, że trzeba było ją uśpić Oj Boże, Boże, jak to człowiek potrafi zwierzaczka pokochać

[pysiamn]

No tak walczymy dalej
Fajnie, że jesteście

marled Buziaki dla córci

Napisane przez Tereskaa

A mi dziś smutno Odeszła moja koteczka Miałam ją od 17 lat i była już tak chora, że trzeba było ją uśpić Oj Boże, Boże, jak to człowiek potrafi zwierzaczka pokochać

Teresko ach wiem coś o tym czasem człowiek tak pokocha zwierzaka niemal jak członka rodziny...

[marled]

Napisane przez Tereskaa

A mi dziś smutno Odeszła moja koteczka Miałam ją od 17 lat i była już tak chora, że trzeba było ją uśpić Oj Boże, Boże, jak to człowiek potrafi zwierzaczka pokochać

Osobiście też musiałam uśpić mojego Rokiego, nikt z rodziny nie chciał się tego podjąć, też był z nami 18 lat, więc wiem co czujesz, płakałam dość długo...

Pysiu dzięki za buziaki, przekazane...

[soulone]

Dziewczyny podziwiam Was. Zazdroszczę samozaparcia i wytrwałości. Jesteście naprawdę bardzo silnymi kobietami i przykładem dla tych, którzy nie wierzą w siebie i w swoje możliwości.

Pozdrawiam i życzę osiągnięcia postawionych sobie celów.