Najlepsze wymówki gości weselnych

[maszynopis]

W okresie wakacyjnym nagminne są "wyjazdy na urlop", tylko ciekawe, dlaczego dziwnym trafem danego osobnika widać w tym czasie na mieście. Mógłby już chociaż z domu nie wychodzić, żeby się w oczy nie rzucać XD

[BandytkaD]

U mnie była taka sytuacja, że musieliśmy zmieniać datę ślubu, bo nasza pierwsza sala weselna, którą mieliśmy zaklepaną, okazała się zwykłymi oszustami. Podpisali umowę, wzięli zaliczkę i zwinęli biznes. Oczywiście kasy od prawie 1,5 roku nie możemy odzyskać
No ale w sumie niewiele zmienialiśmy datę i wiadomo było, że zostaje wrzesień tego roku. Ja chciałam zacząć jeździć na 3 miesiące wcześniej z zaproszeniami, ale niestety nie daliśmy rady ze względu na moją obronę magisterską i zamieszanie z nią. Jak tylko się obroniłam zaczęliśmy rozwozić zaproszenia i w sumie wyrobiliśmy się w niecałe 3 tygodnie zaczynając od tych gości, którzy byli zaproszeni na wesele, bo to przede wszystkim oni czują się bardziej zobowiązani do przyjścia niż ci, co są proszeni tylko na ślub. Kiedy nas wcześniej ktoś pytał o datę ślubu, bo chce wiedzieć bo planuje urlop to się cieszyli, że nie w wakacje. Jak potem jeździliśmy to się okazywało, że na wrzesień wiele par planuje ślub, więc wrześniówkom radzę jeździć znacznie wcześniej
Cieszyłam się, że wszyscy co powiedzieli że będą to przyszli i nikt nie zrobił nam niespodzianki w stylu, że nie przyszedł.
Jedynie mój brat cioteczny specjalnie zaplanował sobie wyjazd z partnerką na też czas. Wiem, ze nie chcieli przyjść bo wcześniej pytali "kiedy macie ślub, bo planujemy urlop no i chcemy u was być na weselu". Powiedzieliśmy im, a oni potem "ojej, a my akurat wyjeżdżamy na 2 tygodnie" - te 2 tygodnie okazały się być jednodniowym festynem gdzieś pod Warszawą :p

Jedynymi co mieli się pojawić, ale się nie pojawili byli goście na sam ślub, ale tego to nawet nie odczuliśmy różnicy

[emi_2508]

A my ostatnio uslyszelismy wymowke od kuzyna Tżta iz oni nie przyjda bo jego zona nie ma zębów kit ze nie ma zebow juz od 5 lat i byli na kilku weselach gdzie zupelnie jej to nie przeszkadzalo

[magnusia]

Napisane przez emi_2508

A my ostatnio uslyszelismy wymowke od kuzyna Tżta iz oni nie przyjda bo jego zona nie ma zębów kit ze nie ma zebow juz od 5 lat i byli na kilku weselach gdzie zupelnie jej to nie przeszkadzalo

jeszcze czegoś takiego nie słyszałam

[ciri15]

Napisane przez emi_2508

A my ostatnio uslyszelismy wymowke od kuzyna Tżta iz oni nie przyjda bo jego zona nie ma zębów kit ze nie ma zebow juz od 5 lat i byli na kilku weselach gdzie zupelnie jej to nie przeszkadzalo

To na co dzień jak wychodzi do ludzi jej to nie przeszkadza, myśli, że nie widzą? Ale na weselu to każdy będzie akurat na nią patrzył

[terenia 11]

Napisane przez ciri15

To na co dzień jak wychodzi do ludzi jej to nie przeszkadza, myśli, że nie widzą? Ale na weselu to każdy będzie akurat na nią patrzył

moze nie chodzi o wyglad tylko jak ta ciocia je,ze jada papki i na telerzu robi sobie mamalyge

[mmksp]

Mojemu znajomemu odpadla dosc duza grupa gosci z powodow roznych i rozniejszych i zapytalam go czy nie nie jest mu przykro, jego odpowiedz naladowala mnie pozytywna energia na caly tydzien: "Nie przeszkadza mi jak ktos nie przyjdzie, wazne, ze bedzie tam "xxx" (jego nazeczona), bo jedyne czego pragne, to zeby zostala moja zona!" <3

[Lady Million]

U Nas wymówki były takie że....

Nie bo mam za daleko czyli max(50km)
Nie bo mam małe dziecko (dziecko ma 4lata)
Nie bo maluje kuchnie w tym czasie (do wesela zostało ok 81dni skąd wiedzą że akurat wtedy będą malować kuchnie)


A najlepsze w tym wszystkim jest to że jeszcze nie rozwieliśmy dobrze zaproszeń a tu od strony przyszłego męża dzwoni rodzinka i mówi że jego przyszła żona jest w ciąży czyli (JA)

To już nie można zawrzeć związku małżeńskiego z miłości tylko wtedy kiedy jest ciąża nie rozumiem niektórych ludzi,

[Linaewen]

Nie bo mam małe dziecko (dziecko ma 4lata)

Ja znam taką, co nie mogła na popołudna pracować, bo ma malutkie dzieci-12 i 4 lata.

[tekila901]

Napisane przez Lady Million

U Nas wymówki były takie że....

Nie bo mam za daleko czyli max(50km)
Nie bo mam małe dziecko (dziecko ma 4lata)
Nie bo maluje kuchnie w tym czasie (do wesela zostało ok 81dni skąd wiedzą że akurat wtedy będą malować kuchnie)


A najlepsze w tym wszystkim jest to że jeszcze nie rozwieliśmy dobrze zaproszeń a tu od strony przyszłego męża dzwoni rodzinka i mówi że jego przyszła żona jest w ciąży czyli (JA)

To już nie można zawrzeć związku małżeńskiego z miłości tylko wtedy kiedy jest ciąża nie rozumiem niektórych ludzi,

a takie plotki to są chyba nagminne. w sumie to nic dziwnego, skoro większość ślubów (przynajmniej wśród moich znajomych) jest z tego właśnie powodu.

[Lady Million]

Osoba która ma dziecko 4letnie i pracuje oczywiście że ma prawo nie przyjść, tylko że u nas ta osoba nie pracuje lub pracuje dorywczo w domu.
Jej mąż również pracuje w domu.

Ma się po prostu do takiej osoby żal, że ona nie chce przyjść na uroczystość która się już niepowtórzony nie mówię tu o zabawie weselnej tylko o samej uroczystości w kościele.


Jest to strasznie przykre że ludzie uważają że niemożna się związać z miłości. Każda z Nas nie chciałaby usłyszeć czegoś takiego, zwłaszcza że nowa rodzina jej w ogóle nie zna. Jednym słowem jest to po prostu wkurzające.

[JagodaAnderson]

Napisane przez mmksp

Mojemu znajomemu odpadla dosc duza grupa gosci z powodow roznych i rozniejszych i zapytalam go czy nie nie jest mu przykro, jego odpowiedz naladowala mnie pozytywna energia na caly tydzien: "Nie przeszkadza mi jak ktos nie przyjdzie, wazne, ze bedzie tam "xxx" (jego nazeczona), bo jedyne czego pragne, to zeby zostala moja zona!" <3

Alleluja! I mnie ten przykład naładował pozytywną energią.

[Karolina_Tkacz]

Napisane przez BandytkaD

Jedynie mój brat cioteczny specjalnie zaplanował sobie wyjazd z partnerką na też czas. Wiem, ze nie chcieli przyjść bo wcześniej pytali "kiedy macie ślub, bo planujemy urlop no i chcemy u was być na weselu". Powiedzieliśmy im, a oni potem "ojej, a my akurat wyjeżdżamy na 2 tygodnie" - te 2 tygodnie okazały się być jednodniowym festynem gdzieś pod Warszawą :p

Mieliśmy identyczną sytuację z kuzynostwem. Porażka!

[Ines3037200]

Nasz ślub będzie 1 marca. Jedna ciocia, wydawało mi się, że bliska osoba powiedziała, że pewnie nie przyjdzie, bo jedzie na badania do Gliwic... w styczniu Jej mąż powiedział, nie wiem czy serio czy dla jaj, że nie przyjdzie, bo wesele jest w sali X, jakby było w sali Y to by przyszedł. Do sali X ma bliżej, niż do Y Powiedzieli to mojej mamie, ciekawe co będzie, jak dziś lub jutro zajedziemy do nich z zaproszeniami.

[enzunio]

Nie miałam jeszcze takiej sytuacji, ale co odpowiedzieć na tego typu wymówki jesli się zdarzą?

Rozumiem, że jak ktoś mówi, że nie będzie mógł bo zdrowie, odległość czy coś.

Ale co odpowiedzieć jeśli ktoś mi odpowie na przykład "nie będzie mnie bo robicie w sali X a nie y" albo "planuję chorować w maju" ?

[cukraktywna]

Jeżeli to goście, na których mi nie zależy, to olewam.
Jeżeli to osoby, które chciałabym widzieć przy sobie w tym dniu, to delikatnie zagajam: "Ale wiecie, że nie zapraszamy Was dla głupiej koperty?"

Dla mnie to oczywiste, że te wszystkie wymówki mają tuszować brak kasy na prezent. Kto nie chciałby balować, jeść i pić przez cała noc?

[Karolina_Tkacz]

Napisane przez cukraktywna

Dla mnie to oczywiste, że te wszystkie wymówki mają tuszować brak kasy na prezent. Kto nie chciałby balować, jeść i pić przez cała noc?

Dla mnie to jednak trochę mniej oczywiste. Na naszą uroczystość wysłaliśmy zaproszenia do dwóch wujków/ciotek którzy za sobą od lat (delikatnie ujmując) nie przepadali. Gdy jedna strona dowiedziała się, że ta druga przyjdzie... ci pierwsi grzecznie nam odmówili. Było nam przykro, choć spodziewaliśmy się takiej sytuacji

[Fantasmagori]

Napisane przez cukraktywna

Jeżeli to goście, na których mi nie zależy, to olewam.
Jeżeli to osoby, które chciałabym widzieć przy sobie w tym dniu, to delikatnie zagajam: "Ale wiecie, że nie zapraszamy Was dla głupiej koperty?"

Dla mnie to oczywiste, że te wszystkie wymówki mają tuszować brak kasy na prezent. Kto nie chciałby balować, jeść i pić przez cała noc?

Chyba nie takie oczywiste, znam sporo osób które by nie chciały Nie wszyscy lubią takie imprezy :P

Ostatnio moja siostra wspominała że u niej jedna osoba się wymówiła tym że jest zaproszona na sam ślub, więc jej się nie opłaca jechać (z innego osiedla, miasto to samo) a inna tym że ma specjalną dietę z powodu choroby, no to jeszcze jestem w stanie zrozumieć

[lucynaczka]

A w takim odmawianiu najgorsze jest to ,że jakby człowiek wiedział wcześniej kto odmówi to szukałoby sie mniejszej sali.U mojego syna odmówiło 30 osób z rodziny,szukali sali na 150 osób a mogli szukać na 110.Córka jest juz w lepszej sytuacji ,bo wesele za rok ,to tych co odmówili bratu nie policzyła do liczby gosci i zapraszać nie będzie.

[Karolina_Tkacz]

Napisane przez lucynaczka

A w takim odmawianiu najgorsze jest to ,że jakby człowiek wiedział wcześniej kto odmówi to szukałoby sie mniejszej sali.U mojego syna odmówiło 30 osób z rodziny,szukali sali na 150 osób a mogli szukać na 110.Córka jest juz w lepszej sytuacji ,bo wesele za rok ,to tych co odmówili bratu nie policzyła do liczby gosci i zapraszać nie będzie.

Nie za ostro córka postąpiła z tymi gośćmi? Może część z nich miała naprawdę ważne powody i dlatego odmówiła?

[201605100]

Napisane przez lucynaczka

A w takim odmawianiu najgorsze jest to ,że jakby człowiek wiedział wcześniej kto odmówi to szukałoby sie mniejszej sali.U mojego syna odmówiło 30 osób z rodziny,szukali sali na 150 osób a mogli szukać na 110.Córka jest juz w lepszej sytuacji ,bo wesele za rok ,to tych co odmówili bratu nie policzyła do liczby gosci i zapraszać nie będzie.

nie zaprasza tylko dlatego bo bratu odmówili? może mieli ważne powody? strasznie dziwne podejście....

[lucynaczka]

Napisane przez alucior

nie zaprasza tylko dlatego bo bratu odmówili? może mieli ważne powody? strasznie dziwne podejście....

Ja wiem ,ze po weselu to ja oberwe.Synowi było bardzo przykro bo ci goście wiedzieli od samego początku o weselu,i wiedzieli że będą zaproszeni,nieraz mówili że niedługo pobawią i popiją.Od wesela syna minęło ponad pół roku i dopiero teraz jeden kuzyn przeprosił że nie był bo nie mieli kasy.A reszta nawet kartki nie przysłała i nikt wiecej życzeń nie złożył.Córka juz zarezerwowała mniejszą sale a ja nie chcę im nic narzucać.

[enzunio]

Jak na razie mamy chyba dość normalne odmowy, nic szczególnego:

Babcia Tz jest niewidoma
Babcia z dziadkiem Tz czują się za starzy i w ogóle nie na siłach
Wujek jest po operacji
Jego syn jedzie w delegację
A jego córka sama z chłopakiem nie przyjedzie bo nie mówią po polsku

Chyba dopiero czekają mnie te lepsze odmowy

Wysłane z telefonu

[Kiciakowa]

Przeczytałam cały wątek i nie mogę uwierzyć w niektóre wymówki :O zapraszanie jeszcze przede mną, zobaczymy jak to będzie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lipstick89]

my będziemy dawać zaproszenia na pół roku przed ślubem, z racji tego, że TŻ pracuje za granicą i przyjeżdża co 3 miesiące.

a co do wymówek, to moja przyjaciółka usłyszała, że nie przyjdzie jej ciotka z mężem i córką gimnazjalistką. A bo córcia nie została zaproszona z osobą towarzyszącą i nie będzie miała się z kim bawić (w dupach się poprzewracało... ).

ja znowu usłyszałam od swojej chrzestnej, żebym o rok przełożyła ślub (a co tam, że umowy podpisane i zaliczki wręczone..). chrześnica jej męża tydzień przed nami bierze ślub na drugim końcu Polski i się finansowo nie wyrobią (miesięczny dochód na 4 osoby to 9 tys zł - do ubogich nie należą...). nie wspomnę, że o naszym ślubie wiedzieli od początku grudnia, a o tamtym dowiedzieli się w marcu...

[cukraktywna]

Ja to mam problem
Po mojej stronie gości jest sześcioosobowa rodzina, która już mojemu kuzynowi rok temu zapowiedziała, że będzie na weselu... Po czym nie przyszli. A później okazało się, że "wstydzili się przyznać, że ich nie będzie". A teraz pomnóżcie sobie tych sześć osób przez koszt talerzyka.
Mi jeszcze nie powiedzieli, czy będą, czy nie, ale jeśli potwierdzą, to mam nadzieję, że nie wywiną tego samego numeru :/

[activelifestyle]

Napisane przez cukraktywna

Ja to mam problem
Po mojej stronie gości jest sześcioosobowa rodzina, która już mojemu kuzynowi rok temu zapowiedziała, że będzie na weselu... Po czym nie przyszli. A później okazało się, że "wstydzili się przyznać, że ich nie będzie". A teraz pomnóżcie sobie tych sześć osób przez koszt talerzyka.
Mi jeszcze nie powiedzieli, czy będą, czy nie, ale jeśli potwierdzą, to mam nadzieję, że nie wywiną tego samego numeru :/

U mnie na szczęście każdy mówi, że na pewno da znać, bo wie że w tych czasach płaci się za talerzyk i to są duże koszty.... Jeśli powiedzą, że przyjdą to nie wiem może powiedz im, że bardzo Ci zależy żeby byli. A jak będziesz przy okazji rozmawiać z nimi to wtrąć temat wesela i powiedz dyskretnie, że np. Twoja przyjaciółka miała taką sytuację, że jakaś para powiedziała, że przyjdzie na wesele i ta przyjaciółka zapłaciła za te osoby i potem te osoby nie przyszły. Powiedz, że to była głupia sytuacja, że ktoś się tak zachował, bo to przecież duża strata pieniędzy... pokręć temat, że to nic takiego, że ktoś nie może przyjść. I że ta przyjaciółka mówiła Ci jeszcze, że szkoda że jej nie powiedzieli, bo to przecież nic takiego powiedzieć, że się jednak nie przyjdzie. A jest to tylko +, ponieważ Młodzi nie tracą Ja bym tak zrobiła

[enzunio]

U mnie właśnie zaczęły się odnowy osób które wcześniej potwierdziły :/


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[ciri15]

Napisane przez enzunio

U mnie właśnie zaczęły się odnowy osób które wcześniej potwierdziły :/


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Niefajnie... Z jakich powodów? Myślę, że jak ktoś robi duże wesele, takie +150 to jeszcze jak odmówi nawet 50 osób to jakoś to wygląda. A jak ktoś robi 100 i ze 30 mu odmówi to gości jak na taki większy obiad zostaje...

[enzunio]

Jedna jak się okazało była zmuszana przez mamę - chłopak ponad 18 lat, nie wnikam , więc luz, nie ma co zmuszać... ale potem jeszcze doszło małżeństwo, mój kuzyn z żoną, jak dostali zaproszenie to mówili, że kolega jakiś ich już zaprosił, ale oczywiście rodzina wazniejsza (to moj bardzo bliski kuzyn, znamy sie od dziecka i nasze wiezi były do tej pry bardzo mocne), a w ostatni dzień potwierdzeń zadzwonił kuzyn i przez dobre 5, może i dłużej, minut tłumaczytł "wiesz jak jest" "kogoś musieliśmy wybrać" "wybór był trudny" "nie chcieliśmy mu robić przykrości bo my go na nasze wesele nie zaprosiliśmy" itp. Było mi mega przykro i choć wiele osób nam odmówiło to tylko ta odmowa mnie zabolała, resztę byłam w stanie zrozumieć, bo mieli albo normalne powody albo ich nie podawali, a ja postanowiłam nie wypytywać o nie.