DIETA DUKANA od nowego roku - cz. V - razem zrzuciłyśmy już ponad 250 kg!

[dominic_sz]

WITAM WAS MOJE PIĘKNOTKI!!!

Widzę, że tu u nas są prawdziwe forumowe skowronki - posty już od samego rana
U mnie dziś po PW wzrost, ale tylko +0,3kg, więc może jutro po dzisiejszych P będzie poniżej 57,4kg? może znowu coś ruszy???

Nie daję rady nadrabiać Waszych wpsiów, tylko tak pobieżnie przeglądam
Pandziu - trzymaj się dzielnie, Kochana. Bardzo Ci współczuję, że masz ostatnio tyle negatywnych przeżyć Jestem całym serduszkiem z Tobą

Extravagantka, piękny wynik, Myszko!!! Gratki!

Tchnionko - ja z zawodu i z pasji logopeda dyplomowany Masz rację, że muszę sobie zrobić wolne, ale z wyprzedzeniem, żeby to poważnie wyglądało wobec pacjentów. Jak zawsze masz dobrą radę


A ja wczoraj jak przeczuwałam, miałam ciężką i nieprzyjemną wizytę.
Byłam u jednego pacjenta, mężczyzny po udarze. Już jakiś czas z nim ćwiczę i było w miarę ok. Facet jest samotny, czasem kontaktuje się ze mną tylko jego siostra, która mieszka z nim przez ścianę, ale nie zagląda do niego prawie wcale. Ostatnio zaczął mi marudzić na zajęciach, ale wczoraj przebrał miarkę! - odmawiał wszystkiego!!! lustra, masażu, rozćwiczenia, powtarzania, układania wyrazów. Masakra! Zaczał krzyczeć, że on ma 51 lat i nie będzie takich rzeczy robił, dla niego one są śmieszne. Tyle razy już mu tłumaczyłam, jak jest i jaki mamy plan terapii. Wiecie, on w diagnozie od psychologa miał napisane, że bywa agresywny i powiem Wam, że wczoraj się autentycznie go bałam.
Muszę pogadać z tą jego siostrą, bo tak być dalej nie może.
Ech, sorki, że Was zanudzam. Musiałam się troszkę wygadać........

[karmeelek]

Napisane przez mandarynkka86

U mnie znowu spadek-ale dziwne. Wczoraj mialam 50,7 kg, dzisiaj 49,9 kg...a jadlam wczoraj owoce i jak zwykle trochę przegielam i znajdlam wiecej niz mozna, a jednak znowu spadek. Dziwne- waga ciągle mi się waha miedzy 49,7 a 51 odkad jestem na III fazie-raz tak raz tak a najdziwniejsze jest to ze nieraz jak zjem WIECEJ to mam spadek..nie rozumiem tego

Dzisiaj mam ucztę i wybieram się do MC Przypuszczam ze wieczorem bedzie znowu 51 po takiej uczcie.

Pytanko- piszecie o śledziach, a czy takie w octowej zalewie (kwaśne) mozna jeść? Bo tam w zalewie jest cukier wiec nie bardzo wiem

Bo ta dietka jest taka śmieszna, ze im więcej jesz tym więcej chudniesz A co do śledzi do są takie bez cukru w zalewie (w Lidlu i w Tesco na bank) ale skoro nie chcesz już większych spadków to jak zjesz te w zalewie z cukrem to chyba nic Ci nie będzie (ale jakby co to ja nie namawiam do złego hehe)

[mandarynkka86]

Napisane przez karmeelek

Bo ta dietka jest taka śmieszna, ze im więcej jesz tym więcej chudniesz A co do śledzi do są takie bez cukru w zalewie (w Lidlu i w Tesco na bank) ale skoro nie chcesz już większych spadków to jak zjesz te w zalewie z cukrem to chyba nic Ci nie będzie (ale jakby co to ja nie namawiam do złego hehe)

nO TAK, ale chyba chodzi tu o rzeczy dozwolone prawda?
Przyznam się , ze wczoraj nagrzeszylam troche- tzn zamiast malej porcji arbuza, zjadlam 1/4 calego i do tego pomarancza. Po poludniu się skusilam na kisiel z cukrem-co prawda ilosc sladowa, ale jednak.

Myslalam ze dzisiaj bedzie z 52kg, a tu coś zupelnie odwrotnego.
Z sledzikami chyba masz racje, w koncu chyba nie bedzie tragedii jak zjem takiego w zalewie z cukrem raz na jakiś czas

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez dominic_sz

Tchnionko - ja z zawodu i z pasji logopeda dyplomowany Masz rację, że muszę sobie zrobić wolne, ale z wyprzedzeniem, żeby to poważnie wyglądało wobec pacjentów. Jak zawsze masz dobrą radę


A ja wczoraj jak przeczuwałam, miałam ciężką i nieprzyjemną wizytę.
Byłam u jednego pacjenta, mężczyzny po udarze. Już jakiś czas z nim ćwiczę i było w miarę ok. Facet jest samotny, czasem kontaktuje się ze mną tylko jego siostra, która mieszka z nim przez ścianę, ale nie zagląda do niego prawie wcale. Ostatnio zaczął mi marudzić na zajęciach, ale wczoraj przebrał miarkę! - odmawiał wszystkiego!!! lustra, masażu, rozćwiczenia, powtarzania, układania wyrazów. Masakra! Zaczał krzyczeć, że on ma 51 lat i nie będzie takich rzeczy robił, dla niego one są śmieszne. Tyle razy już mu tłumaczyłam, jak jest i jaki mamy plan terapii. Wiecie, on w diagnozie od psychologa miał napisane, że bywa agresywny i powiem Wam, że wczoraj się autentycznie go bałam.
Muszę pogadać z tą jego siostrą, bo tak być dalej nie może.
Ech, sorki, że Was zanudzam. Musiałam się troszkę wygadać........

kurcze, facet pewnie sfrustrowany jest tym, że w takim wieku musi się uczyć... faaceci zresztą w tym wieku mają kryzys wieku średniego...... nie przejmuj się nim pogadasz z jego siostrą i razem znajdziecie rozwiązanie...

ja od rana liczę finanse, ale nuuuuda i części zadań nie rozumiem

[karmeelek]

Napisane przez mandarynkka86

nO TAK, ale chyba chodzi tu o rzeczy dozwolone prawda?
Przyznam się , ze wczoraj nagrzeszylam troche- tzn zamiast malej porcji arbuza, zjadlam 1/4 calego i do tego pomarancza. Po poludniu się skusilam na kisiel z cukrem-co prawda ilosc sladowa, ale jednak.

Myslalam ze dzisiaj bedzie z 52kg, a tu coś zupelnie odwrotnego.
Z sledzikami chyba masz racje, w koncu chyba nie bedzie tragedii jak zjem takiego w zalewie z cukrem raz na jakiś czas

Dokładnie - ja kiedyś używałam słodzika w płynie Huxol i chyba dopiero Fenris mnie uświadomiła, że tam jest fruktoza ale jakoś to nie przeszkadzało chudnięciu. a arbuz to przecież sama woda

[dominic_sz]

Napisane przez mandarynkka86

nO TAK, ale chyba chodzi tu o rzeczy dozwolone prawda?
Przyznam się , ze wczoraj nagrzeszylam troche- tzn zamiast malej porcji arbuza, zjadlam 1/4 calego i do tego pomarancza. Po poludniu się skusilam na kisiel z cukrem-co prawda ilosc sladowa, ale jednak.

Myslalam ze dzisiaj bedzie z 52kg, a tu coś zupelnie odwrotnego.
Z sledzikami chyba masz racje, w koncu chyba nie bedzie tragedii jak zjem takiego w zalewie z cukrem raz na jakiś czas

Mandarynko, chodzi WYŁĄCZNIE o rzeczy dozwolone! i koniecznie na szczycie listy stoi mięso, dopiero potem wędlina i cała reszta.
Wiem, że czyhają na nas nasze własne pokusy, a do tego jeszcze gadanie rodziny i znajomych "A co się stanie, jak raz sobie pozwolisz?". A jednak stanie się, nawet jeśli są to śladowe ilości.
Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez tchnienie-wiatru

kurcze, facet pewnie sfrustrowany jest tym, że w takim wieku musi się uczyć... faaceci zresztą w tym wieku mają kryzys wieku średniego...... nie przejmuj się nim pogadasz z jego siostrą i razem znajdziecie rozwiązanie...

ja od rana liczę finanse, ale nuuuuda i części zadań nie rozumiem

To są typowe problemy natury psychologicznej, które pojawiają się przy afazji. Zazwyczaj jednak, pewne kwestie można wytłumaczyć i w tym ja jako logopeda powinnam mieć wsparcie rodziny, a tymczasem u nich wszystko stoi na głowie, nikt się facetem nie interesuje, nikt z nim nie pracuje. Oj, mówię Ci, ciężka sprawa

[201604301943]

Napisane przez karmeelek

167cm i 52kg? Toż normalnie patyczak z Ciebie będzie! Ja mam 9cm mniej ale na 55 chyba poprzestanę choć i tak mi marudzą, że nie mogę być za chuda.

Napisane przez tchnienie-wiatru

nie za mało? ;> mi Dukan wyliczył 57 :P a minimalna waga w normie to 54... dla naszego wzrostu;>

no mi też dukan policzył tyle co tobie tchnienie - 57kg. ale granica minimum dla nas to 51,5kg, poniżej jest niedowaga... dlatego mówię 52 i stop!
tyle że ja długo utrzymywałam wagę w okolicach 45-48kg... i stąd chyba takie moje przyzwyczajenie do siebie w takich wymiarach

Napisane przez mandarynkka86

Pytanko- piszecie o śledziach, a czy takie w octowej zalewie (kwaśne) mozna jeść? Bo tam w zalewie jest cukier wiec nie bardzo wiem

są śledzie z substancją słodzącą zamiast cukru - np. rolmopsy i bismarki w biedronce poza tym zalewy nie wypijamy ja jeszcze zawsze śledzie przepłuczę (żeby zbyt octowe nie były) to tej zalewy praktycznie nie ma...

Napisane przez dominic_sz

A ja wczoraj jak przeczuwałam, miałam ciężką i nieprzyjemną wizytę.
Byłam u jednego pacjenta, mężczyzny po udarze. Już jakiś czas z nim ćwiczę i było w miarę ok. Facet jest samotny, czasem kontaktuje się ze mną tylko jego siostra, która mieszka z nim przez ścianę, ale nie zagląda do niego prawie wcale. Ostatnio zaczął mi marudzić na zajęciach, ale wczoraj przebrał miarkę! - odmawiał wszystkiego!!! lustra, masażu, rozćwiczenia, powtarzania, układania wyrazów. Masakra! Zaczał krzyczeć, że on ma 51 lat i nie będzie takich rzeczy robił, dla niego one są śmieszne. Tyle razy już mu tłumaczyłam, jak jest i jaki mamy plan terapii. Wiecie, on w diagnozie od psychologa miał napisane, że bywa agresywny i powiem Wam, że wczoraj się autentycznie go bałam.
Muszę pogadać z tą jego siostrą, bo tak być dalej nie może.
Ech, sorki, że Was zanudzam. Musiałam się troszkę wygadać........

oj, to faktycznie nieprzyjemnie... ale to częste u takich pacjentów - niby w sile wieku a inwalida po części... to bywa frustrujące dla nich. czują się upokorzeni że muszą ćwiczyć jakieś banalne ćwiczenia (to samo jest z rehabilitacją ruchową) które przecież normalnie powinny być dla nich proste, dziecinnie łatwe, a czują że sprawiają im problem - czują się niepełnowartościowi... szkoda że siostra tak rzadko tego pana odwiedza moja mama właśnie dlatego też woli terapeutyzować dzieci, chociaż z agresją się nie spotkała, ale za to ćwiczy z panem dużo starszym więc szanse na poprawę są marne - woli dzieci bo u nich lepiej widać efekty

[mandarynkka86]

Napisane przez dominic_sz

Mandarynko, chodzi WYŁĄCZNIE o rzeczy dozwolone! i koniecznie na szczycie listy stoi mięso, dopiero potem wędlina i cała reszta.
Wiem, że czyhają na nas nasze własne pokusy, a do tego jeszcze gadanie rodziny i znajomych "A co się stanie, jak raz sobie pozwolisz?". A jednak stanie się, nawet jeśli są to śladowe ilości.
Trzymam kciuki

No wlasnie, tym większe jest moje zdziwienie, ze nagrzeszyłam wczoraj przesadną ilością owoców i kisielkiem, a MIMO TO spadek i dlatego wciaz ta dieta mnei zadziwnia.. A arbuz to przede wszystkim woda, ale tez cukkkkierrr Sęk w tym , że ja JUZ NEI CHCĘ więcej chudnąć. A mimo obżarstwa znowu spadek. mam 164 cm, waga ponizej 50 kg jest już nie do zaakceptowania, bo hmmmm to za malo!

Ja sobei pozwoliłam i stalo się-ale skutek odwrotny a niżeli myślałam..bo zamiast wzrostu mam spadek

Moze dzisiaj powroci to do normy.. Mysle czy nie dodac troche wiecej owocow do diety , zeby ta waga się trzymala tych 50 -51 kg bez tych wahań;/

[karmeelek]

Napisane przez mandarynkka86

Moze dzisiaj powroci to do normy.. Mysle czy nie dodac troche wiecej owocow do diety , zeby ta waga się trzymala tych 50 -51 kg bez tych wahań;/

Owoce albo posiłek skrobiowy Ewentualnie może ciut więcej chlebka?

[mandarynkka86]

Tez tak myśle
Kurcze odkąd ukonczylam 23 lata (czyli już od 8 lat) bylam na takiej diecie, ktora pozwalala mi jesc wszystko ale w ograniczonych ilosciach, a wlasciwie znikomych ilosciach. NIGDY nie moglam schudnac a maly grzeszek dodawal mi wagi.
Tutaj jestem maksymalnie zaskoczona, ze jem do syta i jest tak fajnie

Moj maz natomiast wiecznie zestresowany pracą (sam sobie wybiera najgorsze sprawy) nie potrafi się stosowac. Juz 3 podejscia robil i po 4-5 dniach II fazy rzuca się z stresu na czekolade

Dzisiaj w nocy zeżarł cała ta wielka czekolade MILKA z ORZECHAMI dzisiaj rano wzrost o 0,5 kg. Czy w ciagu dnia bedzie wiekszy wzrost po tej czekoladzie? czy skoro nie ma juz to nie bedzie (o ile się bedzie trzymal diety )?
On ma 197 cm (mirzylam go ostatnio dokladnie) i 113 kg.

Ps- po wiekich poszukiwanaiach znalazlam dzisiaj musztardę DIJON, ale 12,90 za mały sloiczek,wow... Kupiłam dwa, jest ostra.

[basia_ww]

cześć chudzinki

coś mnie dziś głowa boli i nic mi się nie chce

wczoraj znów się nie umiałam opanować i zjadłam jabłko i gruszkę, a poza tym jeszcze coś niedozwolonego, i strasznie bałam się stanąć dziś na wagę a ona tak miło mnie zaskoczyła że nawet nie drgnęła w żadną stronę

od dawna chodzi za mną taka kanapka sandwiczowa z warzywkami i wędlinką i sosem hmmmmmmmmm, i dziś upiekłam sobie taki płaski chlebek, przekroiłam go napchałam pysznosci do środka - o tak tego mi się chciało

ugotowałam również rosołek, a na drugie będę objadać się chili con carne, słodkości na dziś nie robiłam, bo trochę przegięłam ostatnio

miłej soboty chudzinki

[dominic_sz]

A Ty, Mandarynko, jesteś na III fazie??

Metalku, doskonale rozumiem Twoją mamę. A z terapią afatyka, jest jak mówisz, pewne ćwiczenia wydają się mu banalne i dziecinne. Jednak jak to często bywa, ten pacjent nie ma do końca świadomości stopnia swojego zaburzenia Często wydaje mu się, że zrealizował coś poprawnie.
Ja, widzisz, lubię takie wyzwania lubię ciężkie przypadki, dają mi olbrzymią satysfakcję

Dziewczynki, padam. Wyszorowałam taras , poprałam poduchy z leżaków. Jak tylko niunio wstanie, lecimy do Brico po jakiś rattan i roślinki
Jak już ozdobimy tara, to może wstawię jakąś fotkę moją i Oskarcia z rodzinnego lenistwa na balkonie

Miłego popołudnia, moje Słoneczka

[wykrasana]

Hej

Ja już po pracy i weekend

Mi dukan wyliczył 63 kg a mam teraz 64.4 może uda się dobić do tych 63 jak nie to trudno

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez karmeelek

Dokładnie - ja kiedyś używałam słodzika w płynie Huxol i chyba dopiero Fenris mnie uświadomiła, że tam jest fruktoza ale jakoś to nie przeszkadzało chudnięciu. a arbuz to przecież sama woda

arbuz to prawie sama woda -fakt, ale ma baaaardzo wysoki indeks glikemiczny:P

Napisane przez metal_fish

no mi też dukan policzył tyle co tobie tchnienie - 57kg. ale granica minimum dla nas to 51,5kg, poniżej jest niedowaga... dlatego mówię 52 i stop!
tyle że ja długo utrzymywałam wagę w okolicach 45-48kg... i stąd chyba takie moje przyzwyczajenie do siebie w takich wymiarach

wg moich źródeł min. to 54:P

45 przy 167 nie ważyłaś tak czasem zanim nabrałaś kobiecych kształtów? bo ja mam zdjęcia siebie przy 52 i nie miałam w ogóle biustu i bioder:P zgrabne nogi były... ale nie jestem wstanie dojść do takiej figury, bo rozrosłam się w biodrach i dostałam piersi przy dojrzewaniu:P

Napisane przez mandarynkka86

Ps- po wiekich poszukiwanaiach znalazlam dzisiaj musztardę DIJON, ale 12,90 za mały sloiczek,wow... Kupiłam dwa, jest ostra.

ojoj, nie wiem gdzie robisz zakupy, ja kupuję sporo taniej, za jakieś 3-4zł:P

Napisane przez dominic_sz

Miłego popołudnia, moje Słoneczka

wzajemnie

[Nadiia24]

Dziewczyny zjadłam makrele wędzona a miałam na nią wielkiego smaka i co?? Bleee teraz mi nie dobrze i cały czas odbija mi sie rybą...
Chyba skutecznie obrzydziłam sobie makrele na jakiś czas!

a teraz z innej beczki, znowu mam konflikt z teściową ja juz nie mam siły i wiecie co?? Czasem zastanawiam sie czy to wszystko ma sens i wiem że wszystko ma swoją granice. Oby tylko swoim postepowaniem nie sprawiła że kiedyś powiem Stop, po prostu zabiore swoje rzeczy moją córcie i znikniemy
Moja mała jest przeziebiona, pisałam Wam już i od kilku dni podaje jej leki a Ona tzn tesciowa wczoraj i dzisiaj dawała małej lody no a przeciez do cholery po to daje jej te leki zeby ja wyleczyc a nie dla swojego widzi mi sie
zwrocilam jej dzis uwage zeby nie dawala jej lodów to cos tam buczala a pozniej poleciala na skarge do mojego meza.
A On ?? hmm wie ze mala chora to zamiast trzymac moja strone i tez powiedziec ze te lody to nie najlepszy pomysl to jeszcze mnie opierdzielił ze pokrzyczałam na jego mamusie. A ja nawet nie podniosłam głosu tylko Ona zawsze mu to tak przedstawi ze ja wychodze na najgorsza a On nie slucha drugiej strony.
Przeciez to ja powinnam byc najwazniejsza w jego zyciu, ja i nasze dziecko, ja juz nie umiem z tym walczyc, mam wrazenie ze nikt nie traktuje mnie powaznie.
Mam dosyc wiecznych łez, wiecznych nerwow - dosyc tego wszystkiego!

[asia_bydgoszcz]

Kurcze cały czas mam spuchnięte nogi, kostki mi zniknęły

Zasypiam w pracy...

Miłego popołudnia

[mandarynkka86]

Napisane przez dominic_sz

A Ty, Mandarynko, jesteś na III fazie??

Tak na trzeciej

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez tchnienie-wiatru

ojoj, nie wiem gdzie robisz zakupy, ja kupuję sporo taniej, za jakieś 3-4zł:P

no coś Ty ? Ja kupowałam ją w realu , bo preferuje ten sklep do zakupów, lubię duze markety
Kupujesz taką za 3-4 zł?
http://allegro.pl/maille-oryg-muszta...594294288.html

Bo ja taką znalazłam w sklepie..., czy o jakiejs innej mowisz? Bylaby az taka roznica?

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez wykrasana

Hej

Ja już po pracy i weekend

Mi dukan wyliczył 63 kg a mam teraz 64.4 może uda się dobić do tych 63 jak nie to trudno

Na pewno Ci się uda, juz malutko brakuje

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez Nadiia24

Dziewczyny zjadłam makrele wędzona a miałam na nią wielkiego smaka i co?? Bleee teraz mi nie dobrze i cały czas odbija mi sie rybą...
Chyba skutecznie obrzydziłam sobie makrele na jakiś czas!

a teraz z innej beczki, znowu mam konflikt z teściową ja juz nie mam siły i wiecie co?? Czasem zastanawiam sie czy to wszystko ma sens i wiem że wszystko ma swoją granice. Oby tylko swoim postepowaniem nie sprawiła że kiedyś powiem Stop, po prostu zabiore swoje rzeczy moją córcie i znikniemy
Moja mała jest przeziebiona, pisałam Wam już i od kilku dni podaje jej leki a Ona tzn tesciowa wczoraj i dzisiaj dawała małej lody no a przeciez do cholery po to daje jej te leki zeby ja wyleczyc a nie dla swojego widzi mi sie
zwrocilam jej dzis uwage zeby nie dawala jej lodów to cos tam buczala a pozniej poleciala na skarge do mojego meza.
A On ?? hmm wie ze mala chora to zamiast trzymac moja strone i tez powiedziec ze te lody to nie najlepszy pomysl to jeszcze mnie opierdzielił ze pokrzyczałam na jego mamusie. A ja nawet nie podniosłam głosu tylko Ona zawsze mu to tak przedstawi ze ja wychodze na najgorsza a On nie slucha drugiej strony.
Przeciez to ja powinnam byc najwazniejsza w jego zyciu, ja i nasze dziecko, ja juz nie umiem z tym walczyc, mam wrazenie ze nikt nie traktuje mnie powaznie.
Mam dosyc wiecznych łez, wiecznych nerwow - dosyc tego wszystkiego!

Nie bierzecie pod uwagę wyprowadzki na "wlasny garnuszek"? Tak najlepiej... nikt sie w nic nie wtrąca..

[201604301943]

Napisane przez dominic_sz

Metalku, doskonale rozumiem Twoją mamę. A z terapią afatyka, jest jak mówisz, pewne ćwiczenia wydają się mu banalne i dziecinne. Jednak jak to często bywa, ten pacjent nie ma do końca świadomości stopnia swojego zaburzenia Często wydaje mu się, że zrealizował coś poprawnie.
Ja, widzisz, lubię takie wyzwania lubię ciężkie przypadki, dają mi olbrzymią satysfakcję

super że lubisz wyzwania! teraz wiadomo że jak ciężki przypadek to do dominic! 51-latek ma jeszcze szanse na poprawę, o ile będzie chciał ćwiczyć najgorsze to chyba jak taka osoba starsza, np. ponad 80-lat i która nic nie mówi po udarze

Napisane przez tchnienie-wiatru

arbuz to prawie sama woda -fakt, ale ma baaaardzo wysoki indeks glikemiczny:P

wg moich źródeł min. to 54:P

45 przy 167 nie ważyłaś tak czasem zanim nabrałaś kobiecych kształtów? bo ja mam zdjęcia siebie przy 52 i nie miałam w ogóle biustu i bioder:P zgrabne nogi były... ale nie jestem wstanie dojść do takiej figury, bo rozrosłam się w biodrach i dostałam piersi przy dojrzewaniu:P

liczyłam wg norm że niedowaga to BMI < 18,5. w sumie nieważne, pewno i taki mi się nie uda osiągnąć mojego celu to była waga po okresie dojrzewania, w czasach LO... choć to prawda że wtedy nie miałam takiego biustu jak teraz nie wiem czemu teraz mi tak poszło w cycki, wcześniej równo się odkładało i równo spadało, a teraz wielkośc miseczki ani drgnie

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Nadiia24

Dziewczyny zjadłam makrele wędzona a miałam na nią wielkiego smaka i co?? Bleee teraz mi nie dobrze i cały czas odbija mi sie rybą...
Chyba skutecznie obrzydziłam sobie makrele na jakiś czas!

a teraz z innej beczki, znowu mam konflikt z teściową ja juz nie mam siły i wiecie co?? Czasem zastanawiam sie czy to wszystko ma sens i wiem że wszystko ma swoją granice. Oby tylko swoim postepowaniem nie sprawiła że kiedyś powiem Stop, po prostu zabiore swoje rzeczy moją córcie i znikniemy
Moja mała jest przeziebiona, pisałam Wam już i od kilku dni podaje jej leki a Ona tzn tesciowa wczoraj i dzisiaj dawała małej lody no a przeciez do cholery po to daje jej te leki zeby ja wyleczyc a nie dla swojego widzi mi sie
zwrocilam jej dzis uwage zeby nie dawala jej lodów to cos tam buczala a pozniej poleciala na skarge do mojego meza.
A On ?? hmm wie ze mala chora to zamiast trzymac moja strone i tez powiedziec ze te lody to nie najlepszy pomysl to jeszcze mnie opierdzielił ze pokrzyczałam na jego mamusie. A ja nawet nie podniosłam głosu tylko Ona zawsze mu to tak przedstawi ze ja wychodze na najgorsza a On nie slucha drugiej strony.
Przeciez to ja powinnam byc najwazniejsza w jego zyciu, ja i nasze dziecko, ja juz nie umiem z tym walczyc, mam wrazenie ze nikt nie traktuje mnie powaznie.
Mam dosyc wiecznych łez, wiecznych nerwow - dosyc tego wszystkiego!

powinnaś pogadać z TŻtem.... bo niefajnie się zachował;/

Napisane przez mandarynkka86

no coś Ty ? Ja kupowałam ją w realu , bo preferuje ten sklep do zakupów, lubię duze markety
Kupujesz taką za 3-4 zł?
http://allegro.pl/maille-oryg-muszta...594294288.html

Bo ja taką znalazłam w sklepie..., czy o jakiejs innej mowisz? Bylaby az taka roznica?

ja kupiłam inną, z Kamisa bodajże i drugą z Develey. nie pamiętam ceny dokładnie, ale nie rzuciło mi się w oczy żeby była jakoś specjalnie droga... a pieniądze niestety muszę liczyć więć zauważyłabym dużą cenę;P

[201604301943]

Napisane przez Nadiia24

a teraz z innej beczki, znowu mam konflikt z teściową ja juz nie mam siły i wiecie co?? Czasem zastanawiam sie czy to wszystko ma sens i wiem że wszystko ma swoją granice. Oby tylko swoim postepowaniem nie sprawiła że kiedyś powiem Stop, po prostu zabiore swoje rzeczy moją córcie i znikniemy
Moja mała jest przeziebiona, pisałam Wam już i od kilku dni podaje jej leki a Ona tzn tesciowa wczoraj i dzisiaj dawała małej lody no a przeciez do cholery po to daje jej te leki zeby ja wyleczyc a nie dla swojego widzi mi sie
zwrocilam jej dzis uwage zeby nie dawala jej lodów to cos tam buczala a pozniej poleciala na skarge do mojego meza.
A On ?? hmm wie ze mala chora to zamiast trzymac moja strone i tez powiedziec ze te lody to nie najlepszy pomysl to jeszcze mnie opierdzielił ze pokrzyczałam na jego mamusie. A ja nawet nie podniosłam głosu tylko Ona zawsze mu to tak przedstawi ze ja wychodze na najgorsza a On nie slucha drugiej strony.
Przeciez to ja powinnam byc najwazniejsza w jego zyciu, ja i nasze dziecko, ja juz nie umiem z tym walczyc, mam wrazenie ze nikt nie traktuje mnie powaznie.
Mam dosyc wiecznych łez, wiecznych nerwow - dosyc tego wszystkiego!

o matko! taką to bym chyba udusiła własnoręcznie... zwłaszcza że tu chodzi o zdrowie twojego dziecka - każda matka by się wkurzyła, rozumiem cie! co do męża to powiedz mu to co nam tu napisałaś, ale na spokojnie, wytłumacz o co chodzi z tymi lodami, że mała chora itd. ale powiedz też o tym że powinien ciebie jako drugiej strony konfliktu też wysłuchać, że tobie jest przykro że z góry faworyzuje mamę nie wiedząc jak było na prawdę... ale rozmawiajcie bez teściowej... a co do niej samej, to nie wiem co ci poradzić, jak masz ją traktować czy jak z nią rozmawiać, bo doświadczenia z teściowymi jeszcze nie mam

Napisane przez asia_bydgoszcz

Kurcze cały czas mam spuchnięte nogi, kostki mi zniknęły

a pijesz wystarczająco? siedzisz głównie czy trochę się ruszasz? zrób sobie badania żeby wykluczyć że to sprawa nerek

[Nadiia24]

Dzieki dziewczyny Jestescie Kochane!
Ja osobiscie mam dosyc...nie wiem co mam robic! Wiele razy rozmawialam z mezem i nic na chwile jest spokoj a pozniej znowu jako co do czego to trzyma strone matki.
Wiecie co boje sie... boje sie ze Ona zniszczy mi wszystko to co kocham, wszytsko to co tak bardzo pielegnuje
Raz juz dzieki niej jakies 2 lata temu przed ślubem krotko po urodzeniu Julii wyprowadzilam sie do rodziców, wlasnie dzieki niej. ale to byl koszmar, tesknilam za nim nie widzialam zycia bez niego a teraz mam dokladnie takie same odczucia co do tej wyprowadzi jak wtedy. boje sie...
rozkleiłam sie, siedze i wyje!

[asia_bydgoszcz]

Napisane przez metal_fish

a pijesz wystarczająco? siedzisz głównie czy trochę się ruszasz? zrób sobie badania żeby wykluczyć że to sprawa nerek

Wypijam przeważnie 2,5-3 litry, czasem nawet 4. W środę byłam u lekarza, to kazał mi mieć przewagę PW nad P, i dalej obserwować, jak dalej będą balony to wrócić i "zrobimy" badania, teraz póki co popukał w nerki, "zapalenia pani nie ma"...

Głównie siedzę przy biurku...praca. Sporo chodzę pieszo...

Kurcze tez może przez to mi tak wolno spadają kg (?), już prawie m-c a tu cały czas 3-4 kg.

[201604301943]

Napisane przez Nadiia24

Dzieki dziewczyny Jestescie Kochane!
Ja osobiscie mam dosyc...nie wiem co mam robic! Wiele razy rozmawialam z mezem i nic na chwile jest spokoj a pozniej znowu jako co do czego to trzyma strone matki.
Wiecie co boje sie... boje sie ze Ona zniszczy mi wszystko to co kocham, wszytsko to co tak bardzo pielegnuje
Raz juz dzieki niej jakies 2 lata temu przed ślubem krotko po urodzeniu Julii wyprowadzilam sie do rodziców, wlasnie dzieki niej. ale to byl koszmar, tesknilam za nim nie widzialam zycia bez niego a teraz mam dokladnie takie same odczucia co do tej wyprowadzi jak wtedy. boje sie...
rozkleiłam sie, siedze i wyje!

a co z wyprowadzką razem z mężem 'na swoje' jak tu już ktoś sugerował? mielibyście taką możliwość czy są jakieś przeszkody?

Napisane przez asia_bydgoszcz

Wypijam przeważnie 2,5-3 litry, czasem nawet 4. W środę byłam u lekarza, to kazał mi mieć przewagę PW nad P, i dalej obserwować, jak dalej będą balony to wrócić i "zrobimy" badania, teraz póki co popukał w nerki, "zapalenia pani nie ma"...

Głównie siedzę przy biurku...praca. Sporo chodzę pieszo...

Kurcze tez może przez to mi tak wolno spadają kg (?), już prawie m-c a tu cały czas 3-4 kg.

dobrze pijesz możesz zgodnie z sugestią lekarza zrobić sobie tryb 3P/4PW... takie siedzenie przy biurku sprzyja obrzękom ale skoro chodzisz sporo to powinny się 'rozchodzić' poobserwuj jeszcze pare dni a potem rób badania...

[Nadiia24]

Napisane przez metal_fish

a co z wyprowadzką razem z mężem 'na swoje' jak tu już ktoś sugerował? mielibyście taką możliwość czy są jakieś przeszkody?

Niestety póki co nie mamy takiej mozliwosci, a moj maz bierze jedynie pod uwage wyjazd za granice a konkretnie do Niemiec, bo On miałby tam dobra prace i płace nie to co tu ale ja sie boje z mała, wydaje mi sie ze Ona jest jeszcze taka malutka itd

[popolka]

hejoo kochane

koniec pracy w lidlu kooniec taka ulga jak w dniu otrzymania świadectwa dojrzałości
ale coś mi sie wydaje że wrócę niebawem na II faze bo przez tą prace nie odżywiałam sie najlepiej tylko jak najszybciej

Napisane przez Nadiia24

Dzieki dziewczyny Jestescie Kochane!
Ja osobiscie mam dosyc...nie wiem co mam robic! Wiele razy rozmawialam z mezem i nic na chwile jest spokoj a pozniej znowu jako co do czego to trzyma strone matki.
Wiecie co boje sie... boje sie ze Ona zniszczy mi wszystko to co kocham, wszytsko to co tak bardzo pielegnuje
Raz juz dzieki niej jakies 2 lata temu przed ślubem krotko po urodzeniu Julii wyprowadzilam sie do rodziców, wlasnie dzieki niej. ale to byl koszmar, tesknilam za nim nie widzialam zycia bez niego a teraz mam dokladnie takie same odczucia co do tej wyprowadzi jak wtedy. boje sie...
rozkleiłam sie, siedze i wyje!

podziwiam takie kobiety jak Ty, znam tą sytuacje z dzieciństwa kiedy to moja mama była w takie sytuacji jak Ty , ja bym tak nie wytrzymała i wyprowadziła sie, a wrociła bym tylko gdy miałabym własny kąt. Ale podobno matki są takie, że swoim kosztem chcą dla dziecka i dla wszystkich jak najlepiej tylko nie dla siebie

moja mama teraz nam powtarza mi i siostrze żebyśmy za żadne skarby świata nie zamieszkiwały z teściową choćby nie wiem jaka była , bo teraz sama strasznie żałuje że tyle lat dała sobą pomiatać a w zamian dostawała docinki że to nie jej dom i może sie wyprowadzać

[Nadiia24]

Napisane przez popolka

hejoo kochane

koniec pracy w lidlu kooniec taka ulga jak w dniu otrzymania świadectwa dojrzałości
ale coś mi sie wydaje że wrócę niebawem na II faze bo przez tą prace nie odżywiałam sie najlepiej tylko jak najszybciej



podziwiam takie kobiety jak Ty, znam tą sytuacje z dzieciństwa kiedy to moja mama była w takie sytuacji jak Ty , ja bym tak nie wytrzymała i wyprowadziła sie, a wrociła bym tylko gdy miałabym własny kąt. Ale podobno matki są takie, że swoim kosztem chcą dla dziecka i dla wszystkich jak najlepiej tylko nie dla siebie

moja mama teraz nam powtarza mi i siostrze żebyśmy za żadne skarby świata nie zamieszkiwały z teściową choćby nie wiem jaka była , bo teraz sama strasznie żałuje że tyle lat dała sobą pomiatać a w zamian dostawała docinki że to nie jej dom i może sie wyprowadzać

No wlasnie, mam to samo! Nawet wlasnego zdania nie moge powiedziec bo jak cos to słysze " ze moge sie spakowac i wyprowadzic jak cos mi nie pasuje" czuje sie tu jak 5 kolo u wozu - naprawde!

[popolka]

Napisane przez Nadiia24

No wlasnie, mam to samo! Nawet wlasnego zdania nie moge powiedziec bo jak cos to słysze " ze moge sie spakowac i wyprowadzic jak cos mi nie pasuje" czuje sie tu jak 5 kolo u wozu - naprawde!

strasznie Ci współczuje, choć nie wiem jak to jest na własnej skórze, pamiętam jak mama płakała i cierpiała przez babke choć wtedy jeszcze nie rozumiałam dlaczego.
jedyne co mogę Ci poradzić to jedzcie do tych Niemiec będziesz w końcu na swoim, a córcia dobrze że jeszcze mała, wcześniej sie zaaklimatyzuje i pozna język

[Nadiia24]

ehhh...wyżaliłam sie Wam i nieco mi lepiej!...ale fakt jest taki ze sytuacja nie nalezy do najłatwiejszych cóz...


moja malusinska jeszcze spi wiec ja zmykam umyc naczynia wroce do Was nieco pozniej

[201604301943]

Napisane przez Nadiia24

Niestety póki co nie mamy takiej mozliwosci, a moj maz bierze jedynie pod uwage wyjazd za granice a konkretnie do Niemiec, bo On miałby tam dobra prace i płace nie to co tu ale ja sie boje z mała, wydaje mi sie ze Ona jest jeszcze taka malutka itd

co do Małej to dla niej będzie najlepiej jeśli jak najwcześniej wyjedziecie, lepiej nauczy się języka gdy zacznie wcześniej... dlatego jeśli jest jaka możliwość to bym się nie zastanawiała tylko jechał!

[martinq]

Dziewczyny!
No normalnie chodzę do łazienki co 5-10min.
W dodatku czuję się jak z krzyża zdjęta, mam gorączkę i wszystko mnie boli...

Co ja mam robić?
Czy ta biegunka może być od diety?