Orbitrek cz. II

[kiziola]

witam
czy mogę sie przyłaczyć??? bedzie mi łatwiej z Wami wytrwać
zaczelam ćwiczyć na moim łapaczu kurzu na razie 4 dzień i kolejne 45 minut.
mam nadzieje że w niedługm czasie moje obtłuszczone ciało zacznie nabieac mieśni hehe

[sincarne]

hello dołączaj, zawsze to wsparcie jakieś
ja się staram, żeby mój orbi łapaczem kurzu nie został (choć jak znam swój słomiany zapał do wszystkiego, to ma spore szanse ).
nie wiem w sumie jak u mnie z wagą, bo postanowiłam, że się zważę po 2 miesiącach ćwiczeń i zrobię to mniej więcej w sobotę ale namacalnym skutkiem ćwiczeń jest mniejszy apetyt na słodycze - jak sobie pomyślę ile się trzeba namachać, żeby tego batonika spalić, to mi się odechciewa (wprawdzie w pracy co chwilę jakimiś ciastami kuszą, ale staram się odganiać kusicieli ).

[kiziola]

ja tez mam słomiany zapał. orbitreka mam już troche czasu a nigdy nie wytrwałam na nim przez 2 tygodnie. mam nadzieje że tym razem dam rade i wejdą mi ćwiczenia w nawyk.
coś tzreba w końcu dla siebie zrobic i dobrze czuć sie we własnym ciele
też uwielbiam słodycze i ciasta ale od tych 4 dni "pozwoliłam" sobie na pół donata

[laisla]

Napisane przez kiziola

ja tez mam słomiany zapał. orbitreka mam już troche czasu a nigdy nie wytrwałam na nim przez 2 tygodnie. mam nadzieje że tym razem dam rade i wejdą mi ćwiczenia w nawyk.
coś tzreba w końcu dla siebie zrobic i dobrze czuć sie we własnym ciele
też uwielbiam słodycze i ciasta ale od tych 4 dni "pozwoliłam" sobie na pół donata

Lepiej czasami sobie na coś pozwolić aby potem nie rzucić się na wszystko, co słodkie
Witaj
Ech, ciągnie mnie do słodkości jesienią i zimą, nie ma lekko..ale oprócz orbiego chodzę teraz na basen więc mam nadzieję, że źle nie będzie.
Mój orbi już trzeci rok nie łapie kurzu, właściwie już drugi orbi bo jeden trafil na złom po tym jak go zajeździłam

[Ashia87]

Napisane przez kiziola

witam
czy mogę sie przyłaczyć??? bedzie mi łatwiej z Wami wytrwać
zaczelam ćwiczyć na moim łapaczu kurzu na razie 4 dzień i kolejne 45 minut.
mam nadzieje że w niedługm czasie moje obtłuszczone ciało zacznie nabieac mieśni hehe

Witaj

Napisane przez sincarne

hello dołączaj, zawsze to wsparcie jakieś
ja się staram, żeby mój orbi łapaczem kurzu nie został (choć jak znam swój słomiany zapał do wszystkiego, to ma spore szanse ).
nie wiem w sumie jak u mnie z wagą, bo postanowiłam, że się zważę po 2 miesiącach ćwiczeń i zrobię to mniej więcej w sobotę ale namacalnym skutkiem ćwiczeń jest mniejszy apetyt na słodycze - jak sobie pomyślę ile się trzeba namachać, żeby tego batonika spalić, to mi się odechciewa (wprawdzie w pracy co chwilę jakimiś ciastami kuszą, ale staram się odganiać kusicieli ).

a mnie to nie rusza

Napisane przez kiziola

ja tez mam słomiany zapał. orbitreka mam już troche czasu a nigdy nie wytrwałam na nim przez 2 tygodnie. mam nadzieje że tym razem dam rade i wejdą mi ćwiczenia w nawyk.
coś tzreba w końcu dla siebie zrobic i dobrze czuć sie we własnym ciele
też uwielbiam słodycze i ciasta ale od tych 4 dni "pozwoliłam" sobie na pół donata

Ja wytrwałam jakies 4 miesiace. A teraz zaczynam od poczatku bo mi sie nie chciało dalej cwiczyc

Napisane przez laisla

Lepiej czasami sobie na coś pozwolić aby potem nie rzucić się na wszystko, co słodkie
Witaj
Ech, ciągnie mnie do słodkości jesienią i zimą, nie ma lekko..ale oprócz orbiego chodzę teraz na basen więc mam nadzieję, że źle nie będzie.
Mój orbi już trzeci rok nie łapie kurzu, właściwie już drugi orbi bo jeden trafil na złom po tym jak go zajeździłam

Taaaak, pamietam jak w moim pierwszym pedał sie złamał a mąż próbował spawać, śruby wkręcał a i tak znowu bym sie zabiła w trakcie cwiczen

Ja wypiję herbatkę i idę cwiczyc. A w ogóle to ostatnio tak sie obiadem najadłam, że powinno sie mnie spalic żywcem

[sincarne]

Napisane przez Ashia87

A w ogóle to ostatnio tak sie obiadem najadłam, że powinno sie mnie spalic żywcem

mnie tak ostatnio napadły leniwe kluski nie można się oprzeć leniwym kluskom

wczoraj spalone 400 kcal, dziś 500.
jutro ważenie

[laisla]

Napisane przez Ashia87

(...)
Taaaak, pamietam jak w moim pierwszym pedał sie złamał a mąż próbował spawać, śruby wkręcał a i tak znowu bym sie zabiła w trakcie cwiczen

Pamiętam jak o tym wspominałaś bo mój pierwszy (orbitrek oczywiście) właśnie dogorywał

Sincarne za oczekiwane wyniki na wadze

[sincarne]

heh, 2 m-ce ćwiczeń, ograniczania słodyczy i lekkiej poprawy niezdrowej diety - efekt? taki se: na wadze - 4 kg, - 8 cm w cyckach (bu!), - 5 cm w talii, - 3 cm w biodrach.
marnie jakoś
no niby leci, w necie jest kupa wpisów lasek, którym waga stała mimo ćwiczeń, więc powinnam się cieszyć, że coś spadło. ale liczyłam na więcej..
trzeba będzie te leniwe kluski jednak wyprosić z jadłospisu..
a bierzecie coś na podkręcenie spalania tłuszczu? jakieś herbatki czy tabletki?

na pociechę upitoliłam sobie grzywkę

[laisla]

Sincarne marudo, wynik rewelacyjny Przy większym spadku mogłabyś spodziewać się jojo na zakończenie więc nie pomstuj tylko się ciesz Na pewno 4 kg są odczuwalne chociażby po spodniach czy innych ciuchach. Piersi szkoda, fakt, zawsze schodzi najwięcej tam, gdzie byśmy średnio chciały..

[sincarne]

mama też mi to mówi, ale człowiek to by chciał wszystko już, teraz, szybko
przez weekend dałam sobie spokój z ćwiczeniami, bo coś mnie stopa boli, ale od jutra do roboty

[Ashia87]

Napisane przez sincarne

heh, 2 m-ce ćwiczeń, ograniczania słodyczy i lekkiej poprawy niezdrowej diety - efekt? taki se: na wadze - 4 kg, - 8 cm w cyckach (bu!), - 5 cm w talii, - 3 cm w biodrach.
marnie jakoś
no niby leci, w necie jest kupa wpisów lasek, którym waga stała mimo ćwiczeń, więc powinnam się cieszyć, że coś spadło. ale liczyłam na więcej..
trzeba będzie te leniwe kluski jednak wyprosić z jadłospisu..
a bierzecie coś na podkręcenie spalania tłuszczu? jakieś herbatki czy tabletki?

na pociechę upitoliłam sobie grzywkę

Pięknie! Nie narzekaj, bo wyniki świetne!

[sincarne]

Dziękuję
Po weekendowej przerwie jakoś się ogarnąć z ćwiczeniami nie mogę. Wczoraj pobiegałam, ale jak mnie później kolano zabolało - myślałam że mi zaraz się jakoś przemieści:/ Co za farmazony sadzą w opisach, że orbitrek to taki fajny dla kolan i w ogóle wow.. Więc dziś przerwa znów, ale zaraz mnie wyrzuty sumienia zeżrą

[laisla]

Szczerze mówiąc, to ja przy swoim codziennym dystansie boję się właśnie o kolana Dwudziestu latek już nie mam, a gdy zaczynałam, to kolana bolały mnie najbardziej (oprócz kręgosłupa), po pewnym czasie jakoś wszystko przestało i pozostaje ufać, że nie nadejdzie dzień, gdy rozsypię się na części i już nie pozbieram

[sincarne]

hihi żeby się nie okazało, że to tłuszcz trzyma nas w kupie, a po schudnięciu od razu się rozsypiemy
godzinka odbębniona, kolano żyje, za to stopa boli

[Ashia87]

Nie chce mi sie cwiczyc... Chciałam, ale mi sie nie chce kopnijcie mnie

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

25 minut - zawsze cos

[sincarne]

u mnie najciężej jest się zwlec z wyra i włożyć trampki jak już się przebiorę i zacznę, to tę godzinkę odbębniam
skusiłam się dziś na zważenie po tygodniu - przytyłam 20 dkg wiedziałam, że nie mogę tak często się ważyć, bo mnie to demotywuje

[Blobby]

Na wagę nie ma co patrzeć, wiem coś o tym
najważniejsze to jest mierzenie się zwykłym cm krawieckim, co miesiąc i zapisywanie wyników, wtedy jest największa motywacja by było więcej i więcej.

[Fikusek82]

Hej dziewczyny!
Można dołączyć? Mój orbitrek stoi i czeka na mnie już od dobrych 3 miesięcy ale jestem po porodzie i dopiero teraz powoli mogę zaczynać ćwiczenia. Potrzebuje jakiś porad bo nigdy na czymś takim nie ćwiczyłam, a muszę zrzucić po ciąży parę kilogramów.

[Danka Wegrowska]

Mnie strasznie palce bolą jak ćwiczę, czasem ból jest nie do zniesienia. W najbliższym czasie zmienię buty i zobaczymy. Czasem też potrafią mi drętwieć całe stopy...

[sincarne]

Blobby - no właśnie zauważyłam, ćwiczę, ćwiczę i przytyłam kilogram a mierzyć mi się nie chce, chwilowo wystarczy mi radość, że w zeszłym roku kupowałam spodnie w rozmiarze 42, a kilka dni temu kupiłam 40

Fikusek - pełno porad w necie, wujek google zaprasza że ty masz jeszcze siły kobito ćwiczyć przy maluchu takim

Danka - mi też. gdzieś wyczytałam, że to taka uroda i bywa. ja po prostu na chwilę przerywam bieg i sobie macham stopami, albo schodzę i kilka kroków po pokoju robię. czasem nie muszę, a czasem co 10-15 minut, przywykłam jeszcze mi stopy nie odpadły myślę sobie, że to może nie kwestia butów, co raczej kąta nachylenia pedałów (tak?) orbitreka..

[Fikusek82]

Napisane przez sincarne

Blobby - no właśnie zauważyłam, ćwiczę, ćwiczę i przytyłam kilogram a mierzyć mi się nie chce, chwilowo wystarczy mi radość, że w zeszłym roku kupowałam spodnie w rozmiarze 42, a kilka dni temu kupiłam 40

Fikusek - pełno porad w necie, wujek google zaprasza że ty masz jeszcze siły kobito ćwiczyć przy maluchu takim

Danka - mi też. gdzieś wyczytałam, że to taka uroda i bywa. ja po prostu na chwilę przerywam bieg i sobie macham stopami, albo schodzę i kilka kroków po pokoju robię. czasem nie muszę, a czasem co 10-15 minut, przywykłam jeszcze mi stopy nie odpadły myślę sobie, że to może nie kwestia butów, co raczej kąta nachylenia pedałów (tak?) orbitreka..

Przy dwóch maluchach, ale starsza zajmie się już sobą a młodsza spokojna a ja się zaparlam że muszę i jak narazie dalam radę tylko przez 15 minut.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[laisla]

Napisane przez Danka Wegrowska

Mnie strasznie palce bolą jak ćwiczę, czasem ból jest nie do zniesienia. W najbliższym czasie zmienię buty i zobaczymy. Czasem też potrafią mi drętwieć całe stopy...

Dziewczyny pisały w tym wątku kilkakrotnie o podobnych objawach, tak więc nie jesteś wyjątkiem. Może spróbuj ćwiczyć w jakichś mięciutkich kapciach zamiast sportowego obuwia?

[gochaa_p]

Witam
jestem Gosia
Orbiterka mam od tygodnia, na razie ćwiczę po 20-30 min dziennie.
można dołączyć ?

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

no i przede wszystkim powiedzcie mi po jakim czasie zauważyłyście jakieś efekty?
bo ja mam sporo do zrzucenia :/ Mam 164 cm i 71 kg :/

[gochaa_p]

Napisane przez sincarne

hello dołączaj, zawsze to wsparcie jakieś
ja się staram, żeby mój orbi łapaczem kurzu nie został (choć jak znam swój słomiany zapał do wszystkiego, to ma spore szanse ).
nie wiem w sumie jak u mnie z wagą, bo postanowiłam, że się zważę po 2 miesiącach ćwiczeń i zrobię to mniej więcej w sobotę ale namacalnym skutkiem ćwiczeń jest mniejszy apetyt na słodycze - jak sobie pomyślę ile się trzeba namachać, żeby tego batonika spalić, to mi się odechciewa (wprawdzie w pracy co chwilę jakimiś ciastami kuszą, ale staram się odganiać kusicieli ).

mam to samo od tyg ćwiczeń zjadąłm tylko 3 ciastka! normalnie to potrafiłąm całą pakę na dzień zjeść

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez sincarne

heh, 2 m-ce ćwiczeń, ograniczania słodyczy i lekkiej poprawy niezdrowej diety - efekt? taki se: na wadze - 4 kg, - 8 cm w cyckach (bu!), - 5 cm w talii, - 3 cm w biodrach.
marnie jakoś
no niby leci, w necie jest kupa wpisów lasek, którym waga stała mimo ćwiczeń, więc powinnam się cieszyć, że coś spadło. ale liczyłam na więcej..
trzeba będzie te leniwe kluski jednak wyprosić z jadłospisu..
a bierzecie coś na podkręcenie spalania tłuszczu? jakieś herbatki czy tabletki?

na pociechę upitoliłam sobie grzywkę

marnie ???? chciałabym tyle!!!

[sincarne]

Fikusek - przy dwóch dzieciach to ja bym w ogóle się nie ruszyła
nie zarzynaj się od początku, ćwicz tak żeby się nie zmachać za bardzo i pilnuj tętna, a niedługo będziesz spokojnie godzinkę pykać

gochaa - dołączaj biorąc pod uwagę, że startujemy z podobnego pułapu (ja mam 162 cm i teraz 68 kg) to możemy się w ramach motywacji ścigać na wyniki ważenie i mierzenie 1 stycznia?

[gochaa_p]

SIMCARE - ok :P
a Ty po ile teraz ćwiczysz dziennie ???
ja wczoraj 35 min ale z dwoma chwilowymi zejściami ( przy dzieciaich tak włąśnie jest :/)
Jakąś dietę do tego stosujesz? bo ja sie nie nadaje do diet - kocham jesć, po prostu ograniczam słodycze do minimum i nie jem po 18

[gochaa_p]

35 min to u mnie jednak max :/ nie wiem, możę po roku dojde do godziny :/

[sincarne]

Napisane przez gochaa_p

SIMCARE - ok :P
a Ty po ile teraz ćwiczysz dziennie ???
ja wczoraj 35 min ale z dwoma chwilowymi zejściami ( przy dzieciaich tak włąśnie jest :/)
Jakąś dietę do tego stosujesz? bo ja sie nie nadaje do diet - kocham jesć, po prostu ograniczam słodycze do minimum i nie jem po 18

hihi
generalnie jak ćwiczę to ok. 60-75 minut i robię wtedy od 400 do 600 kcal - to zależy na jakim obciążeniu (choć miały my tu małą dyskusję o licznikach co to żyją swoim życiem i pokazują co chcą). a ćwiczyć staram się tak z 5x na tydzień, jakoś więcej nie wychodzi

też się do diet nie nadaję:/ u mnie problemem jest niechęć do gotowania.. a mamunia to mi podrzuca np. górę klusek leniwych - jak można się oprzeć leniwym kluskom? no więc u mnie dieta to o tyle tylko że wywaliłam słodycze (no chyba że mnie w pracy atakują domowym ciastem, to czasem zjem), staram się jeść co te 3 godzinki, choć różnie to wychodzi. co do niejedzenia po 18 to kiedyś też tak robiłam i w sumie działało. ale poczytałam (m.in. tu) żeby tak nie robić bo się zwalnia przemiana materii. no i ja zawsze wieczorem ćwiczę, więc po tych ćwiczeniach po prostu jakiś ser wciągam (na twaróg to już patrzeć nie mogę, a mięsa nie jem więc mam z tym lekki problem). generalnie nie stresuj się, z moim menu na pewno nie zostawię cię w tyle z chudnięciem

dziś i wczoraj nie ćwiczyłam - mam mały remont i po wyjściu pana remontowego i ogarnięciu chaty już mi się nic nie chce wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony - co się będę zarzynać

ps. a na jakim obciążeniu i w jakim tempie ćwiczysz, że taki problem z wyciągnięciem godzinki? bo ja mam zerową kondycję tak ogólnie, a praktycznie od początku godzinkę dawałam radę (2-3 razy po pół godziny na ogarnięcie się, a potem bez problemu godzina). złażę mokra, ale żywa

[gochaa_p]

wiesz podejrzewam że jakbym sie fes zaparła to bym godz wyciągneła, ale jak już sie po 20 min spoce i śmierdzę, do tego ćwicze wieczora=em po całym dniu z dwójką rozrabiaków, to jakoś nie mogę się na dłuzej zmobilizoać :/

mnie przeraża teraz wizja Świąt :/

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

orbiter mam ustawiony na 6, tempo nie wiem jakie bo wieczorem tylko przy tv to nie widze licznika :P
wogóle mam ten orbiter stary TAKI i coś mi zaczyna skrzypieć :/ musze go chyba wd psiknąć :P

[laisla]

Nie ma co się przerażać świętami tylko góry założyć, że będzie przynajmniej kg na plusie i tyle W końcu są raz w roku, przynajmniej te święta Ja na dietetyczne tory wracam po świętach, ale orbitreka codziennego nie odpuszczę i basenu 2 razy w tygodniu