Hejsterskie filolożki

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Dwojnik

Mnie najbardziej śmieszy to, że poziom filologii może różnić się w zależności od danej grupy ćwiczeniowej.

To prawda. Znam osoby, które na drugim roku ledwo co jeszcze czytały, choć moim zdaniem powinny już dawno wylecieć za takie coś.

[seductivee]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;42293796]A jaki to drugi kierunek, jesli to nie tajemnica?[/QUOTE]

ekonomia Biorę to trochę tak "z przymrużeniem oka", bo jak mi się nie będzie chciało, to rzucę. Tylko będzie szkoda pieniędzy. Ale zawsze może się udać i przy okazji tych 2 lat spędzonych na filo może czegoś innego się nauczę :P

A tak poza tym, to szukam nieustannie pracy dorywczej. Ale nic nie ma niestety dla mnie... Szukam pracy związanej z językiem, ale w szkołach nikogo nie potrzebują, a firmy rekrutują ale na stałe. A pieniążki by się przydały, oj tak.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez seductivee

ekonomia Biorę to trochę tak "z przymrużeniem oka", bo jak mi się nie będzie chciało, to rzucę. Tylko będzie szkoda pieniędzy. Ale zawsze może się udać i przy okazji tych 2 lat spędzonych na filo może czegoś innego się nauczę :P

A tak poza tym, to szukam nieustannie pracy dorywczej. Ale nic nie ma niestety dla mnie... Szukam pracy związanej z językiem, ale w szkołach nikogo nie potrzebują, a firmy rekrutują ale na stałe. A pieniążki by się przydały, oj tak.

Ooo, super! Sama o tym myślałam, ale jak już dawniej pisałam, ja nastawiam się na podyplomówkę z handlu zagranicznego.

Wiem coś o tym. Mnie udało się załapać tylko na wolontariat/umowę o współpracę, ale zawsze to jakieś doświadczenie, tym bardziej, że dokładnie w zawodzie.

[seductivee]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;42294250]Ooo, super! Sama o tym myślałam, ale jak już dawniej pisałam, ja nastawiam się na podyplomówkę z handlu zagranicznego.

Wiem coś o tym. Mnie udało się załapać tylko na wolontariat/umowę o współpracę, ale zawsze to jakieś doświadczenie, tym bardziej, że dokładnie w zawodzie.[/QUOTE]

Moja mama mówi, że zwariowałam, że mi mało tej nauki, ale ja tak szczerze to chciałabym zrobić taką karierę "naukową" Ale u nas mało kto idzie na doktorat, także nic z tego najprawdopodobniej
Ja się zastanawiałam nad handlem, ale nie wiem w sumie czemu nie wybrałam

Teraz mnie czekają praktyki szkolne, ale tak mi się nie chce...

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez seductivee

Moja mama mówi, że zwariowałam, że mi mało tej nauki, ale ja tak szczerze to chciałabym zrobić taką karierę "naukową" Ale u nas mało kto idzie na doktorat, także nic z tego najprawdopodobniej
Ja się zastanawiałam nad handlem, ale nie wiem w sumie czemu nie wybrałam

Teraz mnie czekają praktyki szkolne, ale tak mi się nie chce...

Spokojnie, nie będzie tragedii

Ja jestem po praktykach zawodowych i niesamowicie mi się podoba taka praca. O ile studia mnie wkurzają, o tyle mam już potrzebną motywację.

[seductivee]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;42294390]Spokojnie, nie będzie tragedii

Ja jestem po praktykach zawodowych i niesamowicie mi się podoba taka praca. O ile studia mnie wkurzają, o tyle mam już potrzebną motywację.[/QUOTE]

Ja w tamtym roku miałam praktyki zawodowe i w sumie było okej, choć to nie byłoby konkretnie to co chciałabym robić
Ale we wrześniu tamtego roku chodziłam cały miesiąc na praktyki szkolne i jak sobie pomyślę, że znów trzeba będzie chodzić, pisać konspekty, załatwiać to wszystko to aż się niedobrze robi Sama praca polegająca na wyjściu przed grupkę dzieciaków i poprowadzenie zajęć jest fajna, ale ta cała otoczka "formalna" jest nieprzyjemna.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez seductivee

Ja w tamtym roku miałam praktyki zawodowe i w sumie było okej, choć to nie byłoby konkretnie to co chciałabym robić
Ale we wrześniu tamtego roku chodziłam cały miesiąc na praktyki szkolne i jak sobie pomyślę, że znów trzeba będzie chodzić, pisać konspekty, załatwiać to wszystko to aż się niedobrze robi Sama praca polegająca na wyjściu przed grupkę dzieciaków i poprowadzenie zajęć jest fajna, ale ta cała otoczka "formalna" jest nieprzyjemna.

Z tego co mi wiadomo, wielu nauczycieli okrutnie uskarża się na te papierki i całą z nimi zabawę.

Powiedz mi, jak z tą ekonomią? Nie obawiasz się o mniejszy zasób wiedzy, niż będą mieli inni, którzy studia już kontynuują, a także o to, czy sobie poradzisz?

[seductivee]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;42294766]Z tego co mi wiadomo, wielu nauczycieli okrutnie uskarża się na te papierki i całą z nimi zabawę.

Powiedz mi, jak z tą ekonomią? Nie obawiasz się o mniejszy zasób wiedzy, niż będą mieli inni, którzy studia już kontynuują, a także o to, czy sobie poradzisz?[/QUOTE]

A studenci mają o tyle gorzej, że to wszystko co zrobimy na tych zajęciach mamy dokładnie opisać w konspektach

Ja zaczynam ekonomię zaocznie od 1 roku licencjatu Także wiedza będzie na równi, no przynajmniej mi się tak wydaje Najbardziej to ja się obawiam płacenia czesnego Bo rodzice kręcą nosem, a ja się modlę o stypendium i złapanie jakiejś pracy, bo będzie krucho
Ale póki co mam motywację i stwierdziłam, że skoro taki pomysł na 2 kierunek mi przyszedł do głowy, to warto spróbować.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez seductivee

A studenci mają o tyle gorzej, że to wszystko co zrobimy na tych zajęciach mamy dokładnie opisać w konspektach

Ja zaczynam ekonomię zaocznie od 1 roku licencjatu Także wiedza będzie na równi, no przynajmniej mi się tak wydaje Najbardziej to ja się obawiam płacenia czesnego Bo rodzice kręcą nosem, a ja się modlę o stypendium i złapanie jakiejś pracy, bo będzie krucho
Ale póki co mam motywację i stwierdziłam, że skoro taki pomysł na 2 kierunek mi przyszedł do głowy, to warto spróbować.

Rozumiem Podziwiam za odwagę i motywację w połączeniu studiów dziennych i zaocznych.
Bardzo żałuję, że w ubiegłym roku (gdy jeszcze mogłam bez dodatkowych opłat) nie zdecydowałam się na drugi kierunek. Co prawda w planach miałam drugą filologię, ale jakoś tak wszystko się potoczyło, że bardziej chciałam jak najszybciej kończyć to, co zaczęłam i z mojego uniwerku uciekać. Nastawienie i sytuacja trochę się zmieniły i przypuszczam, że kontynuacja magisterki także będzie miała tutaj miejsce, oczywiście o ile otworzą tłumaczeniówkę.

[seductivee]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;42294892]Rozumiem Podziwiam za odwagę i motywację w połączeniu studiów dziennych i zaocznych.
Bardzo żałuję, że w ubiegłym roku (gdy jeszcze mogłam bez dodatkowych opłat) nie zdecydowałam się na drugi kierunek. Co prawda w planach miałam drugą filologię, ale jakoś tak wszystko się potoczyło, że bardziej chciałam jak najszybciej kończyć to, co zaczęłam i z mojego uniwerku uciekać. Nastawienie i sytuacja trochę się zmieniły i przypuszczam, że kontynuacja magisterki także będzie miała tutaj miejsce, oczywiście o ile otworzą tłumaczeniówkę.[/QUOTE]

U nas bardzo dużo osób ma 2 kierunek zaoczny. Fakt, kosztuje to niemało, ale można się czegoś dodatkowego nauczyć.
Ja w planach mam naukę języka, ale samodzielnie, bo wiem już jak wygląda filologia
Ja też myślałam, że na pewno na magistra pójdę gdziekolwiek indziej, byle nie tu. Ale tak wyszło, że zostałam
Ja chciałabym w kierunku filologii zrobić jeszcze tłumacza przysięgłego i ostatnio nawet się tym zaciekawiłam i widzę, że nie jest to coś, czego nie można osiągnąć

A ceny teraz tego 2 kierunku stacjonarnego to jakiś kosmos. U nas na uniwerze najdroższa jest matematyka - za 3 lata stacjo. cena coś ponad 60 tys.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez seductivee

U nas bardzo dużo osób ma 2 kierunek zaoczny. Fakt, kosztuje to niemało, ale można się czegoś dodatkowego nauczyć.
Ja w planach mam naukę języka, ale samodzielnie, bo wiem już jak wygląda filologia
Ja też myślałam, że na pewno na magistra pójdę gdziekolwiek indziej, byle nie tu. Ale tak wyszło, że zostałam
Ja chciałabym w kierunku filologii zrobić jeszcze tłumacza przysięgłego i ostatnio nawet się tym zaciekawiłam i widzę, że nie jest to coś, czego nie można osiągnąć

To prawda. Trzeba jednak szalenie dobrze opanować najróżniejsze działy języka. Mnie jeszcze bardziej ciekawi tłumaczenie specjalistyczne-techniczne. Zastanawiam się bardzo poważnie nad szkołą dla tłumaczy i specjalizacją z tłum. technicznych a właśnie tym handlem. Myślę jednak, że handel pójdzie na pierwszy rzut. Bardzo fajnym pomysłem u mnie są praktyczne zajęcia z tłumaczami przysięgłymi, ale o tym już mówiłam. Jedno mogę powiedzieć- to naprawdę profesjonaliści i uwielbiam zajęcia tłumaczeniowe, choć należą do trudniejszych.

[seductivee]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;42295142]To prawda. Trzeba jednak szalenie dobrze opanować najróżniejsze działy języka. Mnie jeszcze bardziej ciekawi tłumaczenie specjalistyczne-techniczne. Zastanawiam się bardzo poważnie nad szkołą dla tłumaczy i specjalizacją z tłum. technicznych a właśnie tym handlem. Myślę jednak, że handel pójdzie na pierwszy rzut. Bardzo fajnym pomysłem u mnie są praktyczne zajęcia z tłumaczami przysięgłymi, ale o tym już mówiłam. Jedno mogę powiedzieć- to naprawdę profesjonaliści i uwielbiam zajęcia tłumaczeniowe, choć należą do trudniejszych.[/QUOTE]

Dokładnie Mnie zdziwiło, że nie ma wymogu ukończenia filologii, a wręcz jest to niepotrzebne. Najlepszym kandydatem jest ten, kto ukończył kierunek np. prawny.

[tamtaglista]

Napisane przez seductivee

Ja zaczynam od października mgr dziennie i złożyłam papiery na 2 kierunek zaocznie Huehue, to sobie pohejtuję Zobaczymy jak długo mi się będzie chciało mieć 2 kierunki

Kiszka trochę, że jedne zaocznie, bo będziesz miała mało czasu. Ja mam chociaż weekendy wolne bo oba kierunki dziennie, ale na jednym bywam baardzo rzadko

[seductivee]

Napisane przez tamtaglista

Kiszka trochę, że jedne zaocznie, bo będziesz miała mało czasu. Ja mam chociaż weekendy wolne bo oba kierunki dziennie, ale na jednym bywam baardzo rzadko

Kiszka kiszka, ale co zrobić, gdy się w liceum nie myślało o życiu i maturę zdało, bo się nie chciało uczyć Ale nie ma biedy, co 2 tygodnie weekend mogę poświęcić Dobrze, że na mgr nie ma już takiego dzikiego szału z tymi przedmiotami i jest mniej zajęć.

[tamtaglista]

Fakt, mi zostało napisanie pracy i jakieś dziwne zajęcia, na które się nie wybieram

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Napisane przez seductivee

A ceny teraz tego 2 kierunku stacjonarnego to jakiś kosmos. U nas na uniwerze najdroższa jest matematyka - za 3 lata stacjo. cena coś ponad 60 tys.

Jeżeli zaczęłaś I kierunek w 2010 lub wcześniej, to mogłaś złożyć w tym roku na II kierunek licencjacki stacjonarnie za darmo.

Ja tak zrobiłam Kończę właśnie I stopień filologii germańskiej, zaczynam lingwistykę. Nic nie zapłacę, bo germę zaczęłam przed wejściem w życie ustawy, więc się "nie liczy" To oficjalne stanowisko ministerstwa.

[seductivee]

[1=5e39f43c776cd63a5691dbe eeb4c12a7b21f7a21_63e1948 2c3766;42303466]Jeżeli zaczęłaś I kierunek w 2010 lub wcześniej, to mogłaś złożyć w tym roku na II kierunek licencjacki stacjonarnie za darmo.

Ja tak zrobiłam Kończę właśnie I stopień filologii germańskiej, zaczynam lingwistykę. Nic nie zapłacę, bo germę zaczęłam przed wejściem w życie ustawy, więc się "nie liczy" To oficjalne stanowisko ministerstwa.[/QUOTE]

Ale chodziło mi o to, że ja nie mam matury, żeby mnie przyjęli na stacjonarne Dlatego zostały mi niestacjonarne Ale przy okazji jak łaziłam po stronce uniwerka natknęłam się właśnie na te ceny za 2 kierunek i dosłownie szał. Nikt za taką kasę nie pójdzie na uniwerek i nie wiem czemu to tak na prawdę ma służyć.

[201708160922]

Czemu idziecie na praktyki do szkoly, skoro nie myslicie pracowac w szkole?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seductivee]

Napisane przez CzasKomety

Czemu idziecie na praktyki do szkoly, skoro nie myslicie pracowac w szkole?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wiesz, skoro można zrobić kurs pedagogiczny w trakcie studiów to warto go zrobić chociażby tylko dlatego, aby mieć papier, bo kiedyś może się przydać. Ja bym bardzo chciała pracować w szkole, ale dostać pracę nauczyciela teraz jest bardzo trudno, zwłaszcza w roli nauczyciela języka rosyjskiego.

[tamtaglista]

Też mam praktyki w szkole, bo jestem w nauczycielskim kolegium ale dużo ludzi ode mnie ze studiów nie chce być nauczycielami. Dodatkowe uprawnienia kiedyś się mogą przydać

[201604181004]

Napisane przez CzasKomety

Czemu idziecie na praktyki do szkoly, skoro nie myslicie pracowac w szkole?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja pragnę być nauczycielem. Niestety wiem że nie będzie mi to dane.
Ale nie chcę się teraz wytrząsać nad tym

Ja miałam iść na drugą filologię ale wiecie...Coraz częściej rozważam pójście na nią... po studiach (tych studiach) a tak w ogóle to do kiepskiej prywatnej uczelni. Mam dosyć tego uniwerka, nienawidzę tego miejsca. Do prywatnej mam tak blisko że z buta będę mogła chodzić (aktualnie 10 minut to idę na sam przystanek w stronę uczelni...) może w końcu ktos mnie będzie traktował jak człowieka. Może głupio zrobię bo trochę wstyd mieć w CV takiego szmatławca ale z drugiej strony... co swoje dziennie na uniwerku odsiedziałam, to moje, może drugi kierunek nie musi powalać... A nauczyć się wszędzie czegoś można

[seductivee]

Napisane przez drabineczka

Ja pragnę być nauczycielem. Niestety wiem że nie będzie mi to dane.
Ale nie chcę się teraz wytrząsać nad tym

Ja miałam iść na drugą filologię ale wiecie...Coraz częściej rozważam pójście na nią... po studiach (tych studiach) a tak w ogóle to do kiepskiej prywatnej uczelni. Mam dosyć tego uniwerka, nienawidzę tego miejsca. Do prywatnej mam tak blisko że z buta będę mogła chodzić (aktualnie 10 minut to idę na sam przystanek w stronę uczelni...) może w końcu ktos mnie będzie traktował jak człowieka. Może głupio zrobię bo trochę wstyd mieć w CV takiego szmatławca ale z drugiej strony... co swoje dziennie na uniwerku odsiedziałam, to moje, może drugi kierunek nie musi powalać... A nauczyć się wszędzie czegoś można

A ja chcę uczyć się języka samodzielnie, ewentualnie z pomocą szkoły językowej czy czegoś w ten deseń Ja bym na drugą filologię nie poszła, chyba że z "zamiłowania" do jakiegoś języka, którego nie posiadam. A już na pewno nie poszłabym na uniwersytet Skończyłam licencjat, mam ten poziom C1 i co? I boję się do CV wpisać ten poziom, bo wiem, że mój poziom języka na pewno nie jest biegły.
A chciałabym się bardzo nauczyć innego języka, ale do konwersacji, a nie do rozmów o literaturze dawnej, czy prajęzykach Póki co jestem na etapie rozmyślań nad tym, którego języka fajnie byłoby się zacząć uczyć

[201604181004]

Nie no ja mam zamiłowanie do języka...
Tzn powiem jak to było po liceum znałam jeden język bardzo dobrze. No ale sobie uznałam: ach, drugi znam średnio, pójdę na filo, podciągnę się, itp. No i ok, umiem teraz oba języki bardzo dobrze ale uczyć wolałabym tego pierwszego Którego nie studiuję, a bardzo chcę... Właśnie po to żeby się podciągnąć (nie ma to jak fonetyka na poziomie uniwersyteckim ) no i raczej chyba jednak przyszłość wiążę z tym językiem który umiałam dobrze po liceum i ciągnę to dalej, ale własna nauka to nigdy nie będzie to samo

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

No ale właśnie nie poszłabyś na uniwerek ja też nie, patrzeć na niego nie mogę, jak sobie myślę ile jeszcze lat by mnie tam czekało to mam ochotę sobie oczy wyłupać.
No ale z drugiej strony tak podniecam się podciągnięciem języka co może nie mieć miejsca na tym prywatnym szicie w jaki celuje

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez drabineczka

Ja pragnę być nauczycielem. Niestety wiem że nie będzie mi to dane.
Ale nie chcę się teraz wytrząsać nad tym

Ja miałam iść na drugą filologię ale wiecie...Coraz częściej rozważam pójście na nią... po studiach (tych studiach) a tak w ogóle to do kiepskiej prywatnej uczelni. Mam dosyć tego uniwerka, nienawidzę tego miejsca. Do prywatnej mam tak blisko że z buta będę mogła chodzić (aktualnie 10 minut to idę na sam przystanek w stronę uczelni...) może w końcu ktos mnie będzie traktował jak człowieka. Może głupio zrobię bo trochę wstyd mieć w CV takiego szmatławca ale z drugiej strony... co swoje dziennie na uniwerku odsiedziałam, to moje, może drugi kierunek nie musi powalać... A nauczyć się wszędzie czegoś można

Wiesz, to zalezy od Twojego podejścia. Może mam rację, może zaraz zostanę zjechana, ale ja jednak patrzę na pewien poziom uczelni. Może moja też jakoś powalająca nie jest, ale też nie jest na szarym końcu, a pod względem filologii ląduje dość wysoko i dlatego wybrałam się tu- także ze względu na specjalizację, ponieważ już chciałam mieć licencjat z programu tłumaczeniowego.Z jednej strony jeden kierunek będziesz miała skończony. Z drugiej: czy na pewno chcesz mieć skończoną drugą filologię, jeśli chcesz ją robić prywatnie? To moje osobiste zdanie, nie mam zamiaru nikogo urazić, ale sama filologię studiuję i jest ona dla mnie zdecydowanie niewystarczająca. Wolałabym przeznaczyć pieniądze na studia bardziej konkretne. Ale to Twój wybór i jeśli naprawdę języki są Twoją pasją, masz na to pieniądze i czas, to czemu nie

[201604181004]

Nie no ja bardzo chcę studiować drugą filologię. Wiecie co jest zabawne? Pojechałam teraz jako lektor językowy na wyjazd dla dzieci.

I... prowadziłam zajęcia z języka którego nie studiuję. Z tego który chcę zacząć studiować. Dopiero teraz widzę że jeśli chcę myśleć poważnie o nauczaniu to powinnam wziąć drugi kierunek. Wiecie u was jest trochę inna sytuacja, chcecie być tłumaczami, to jest inna bajka faktycznie... A ja... Nie wiem ja się biję z myślami czy uniwerek czy to prywatne... Bo zrobić drugą filologię stwierdziłam że muszę. No po prostu muszę, jeśli kiedyś chcę trafić do szkoły to z tym co mam będzie kiepsko. A mając dwie filologie z języków obcych (na oba jest popyt) szanse się zwiększają. Z resztą, trochę teraz marudzę

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Jedyny kierunek jaki rozważam obok filologii to pedagogika ale patrząc trzeźwym okiem większe szanse na rynku pracy będę miała jako nauczyciel dwóch powszechnych języków obcych, niż nauczyciel jednego ze skończoną pedagogiką (którą sobie mogę zrobić jako np pasjonat a nie jako narzędzie pracy)...

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

A no i zaraz się spytacie czemu nie zrobię certyfikatu językowego...
...uważam że to lekka strata kasy, skoro chcę to studiować to raz, dwa: teraz mogę nauczać języka A mając z niego certyfikat ale skończoną magisterkę nauczycielską z języka B... jednak to wszystko się tak zmienia, kilka lat temu można było uczyć mając FCE kto wie co będzie za 10 lat, stwierdziłam że jak studiować to tylko teraz mam na to czas, bo potem planuję założyć dom i raczej nie będzie mi po drodze wyrzucanie takiej kasy na studia nie mówiąc o czasie.

No ale masz racje, to prywatnie... nie wiem, ciężki orzech do zgryzienia

[seductivee]

Napisane przez drabineczka

Nie no ja mam zamiłowanie do języka...
Tzn powiem jak to było po liceum znałam jeden język bardzo dobrze. No ale sobie uznałam: ach, drugi znam średnio, pójdę na filo, podciągnę się, itp. No i ok, umiem teraz oba języki bardzo dobrze ale uczyć wolałabym tego pierwszego Którego nie studiuję, a bardzo chcę... Właśnie po to żeby się podciągnąć (nie ma to jak fonetyka na poziomie uniwersyteckim ) no i raczej chyba jednak przyszłość wiążę z tym językiem który umiałam dobrze po liceum i ciągnę to dalej, ale własna nauka to nigdy nie będzie to samo

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

No ale właśnie nie poszłabyś na uniwerek ja też nie, patrzeć na niego nie mogę, jak sobie myślę ile jeszcze lat by mnie tam czekało to mam ochotę sobie oczy wyłupać.
No ale z drugiej strony tak podniecam się podciągnięciem języka co może nie mieć miejsca na tym prywatnym szicie w jaki celuje

Ja nie mam zamiłowania do języka w sensie uniwersyteckim Szczerze, to nie interesuje mnie historia kraju, literatura i inne bzdety. Mnie interesuje język i te sfery, które przyczynią się do tego, że będę ładnie, płynnie i prawidłowo mówiła, czytała i pisała. Więcej nie chcę. Literaturę mogę zgłębić przy okazji, czytając w tym języku książki, kulturę mogę poznać, próbując się osłuchać z językiem poprzez słuchanie muzyki i oglądanie filmów w tym języku. A na filologii na uniwersytecie kładzie się nacisk na wszystkie sfery dotyczące języka, co mnie strasznie irytuje. Bo ja oczekuję, że otrzymując dyplom uprawniający mnie do legitymowania się znajomością języka na poziomie C1, będę umiała powiedzieć niemal wszystko, a szybciej się ze mną dogadasz na temat historii języka niż na tematy codzienne.
I dlatego nie popełniłabym drugi raz błędu idąc na filologię. Bo po co mi te 3 lata siedzieć nad książkami, jak tempo jest takie, że albo je przeczytam w przekładzie polskim albo przeczytam streszczenie i "byle zaliczyć". Myślę, że zwykły kurs dał by mi szybsze przyswojenie języka niż studia.
Jedynie co jest dobre, to pieczęć uniwerka na moim dyplomie, bo jednak zostajesz wysunięty na wyższą pozycję przy rekrutacji na dane stanowisko, bo co uniwerek to nie jakaś wyższa szkoła.
Po filologii jedynie co można zrobić to przerobić ten język jeszcze raz samodzielnie - powtórzyć gramatykę i czytać, słuchać i mówić cały czas na wszelkie możliwe tematy żeby zwiększyć zasób słownictwa, by nikt ci nie zarzucił, że skończyłaś uniwersytet, a nie potrafisz poprowadzić prostej rozmowy.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez drabineczka

Nie no ja bardzo chcę studiować drugą filologię. Wiecie co jest zabawne? Pojechałam teraz jako lektor językowy na wyjazd dla dzieci.

I... prowadziłam zajęcia z języka którego nie studiuję. Z tego który chcę zacząć studiować. Dopiero teraz widzę że jeśli chcę myśleć poważnie o nauczaniu to powinnam wziąć drugi kierunek. Wiecie u was jest trochę inna sytuacja, chcecie być tłumaczami, to jest inna bajka faktycznie... A ja... Nie wiem ja się biję z myślami czy uniwerek czy to prywatne... Bo zrobić drugą filologię stwierdziłam że muszę. No po prostu muszę, jeśli kiedyś chcę trafić do szkoły to z tym co mam będzie kiepsko. A mając dwie filologie z języków obcych (na oba jest popyt) szanse się zwiększają. Z resztą, trochę teraz marudzę

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Jedyny kierunek jaki rozważam obok filologii to pedagogika ale patrząc trzeźwym okiem większe szanse na rynku pracy będę miała jako nauczyciel dwóch powszechnych języków obcych, niż nauczyciel jednego ze skończoną pedagogiką (którą sobie mogę zrobić jako np pasjonat a nie jako narzędzie pracy)...

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

A no i zaraz się spytacie czemu nie zrobię certyfikatu językowego...
...uważam że to lekka strata kasy, skoro chcę to studiować to raz, dwa: teraz mogę nauczać języka A mając z niego certyfikat ale skończoną magisterkę nauczycielską z języka B... jednak to wszystko się tak zmienia, kilka lat temu można było uczyć mając FCE kto wie co będzie za 10 lat, stwierdziłam że jak studiować to tylko teraz mam na to czas, bo potem planuję założyć dom i raczej nie będzie mi po drodze wyrzucanie takiej kasy na studia nie mówiąc o czasie.

No ale masz racje, to prywatnie... nie wiem, ciężki orzech do zgryzienia

Ja bym chciała być nauczycielem. Bardzo. Ta praca by mnie rozwijała i na pewno miałabym z tego satysfakcję. Ale co z tego, że ja mam predyspozycje do tej pracy, jak nie ma wolnych miejsc pracy, bo zajmowane są przez te same osoby od kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat....
I chce ci się iść na filologię skoro bardzo dobrze ci idzie z tym 2 językiem bez tego zbędnego kierunku? Bo mi by się osobiście nie chciało jak już na starcie bym wiedziała co mnie czeka Rozumiem, że potrzebne by ci to było do pracy Jeśli się podejmiesz 2 filologii to będę cię podziwiać
No i wiesz sama, że jak zrobisz prywatnie, to twoje szanse na dostanie się do dobrej szkoły maleją, bo większość nawet nie sprawdzi twoich umiejętności a tylko zerknie na CV gdzie ukończyłaś studia. Żenujące to jest, bo wielu ludzi ma na prawdę potencjał, pasjonuje się czymś, ale nie ma możlwości albo chęci by to studiować i są na starcie do pracy już odrzuceni

[201604181004]

Hmmm chociazby sama metodyka nauczania bedzie sie roznic


Ech nic mi nie mow ja jestem zalamana miejscami w szkolach... Mam ogromnego hejta na zycie za to

[tamtaglista]

Drabineczko to co studiujesz a jaki język byś chciała studiować?

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Generalnie podjęcie tematu "robić drugą filo czy też nie robić" jest trudne, z prostego powodu. Filologia nie jest kierunkiem, który podejmuje się ze względów zarobkowych, super perspektywy pracy a zazwyczaj zwyczajnie z pasji. Są osoby, które ją tracą i tracą do języków serce, choć uczą się ich, bo wiedzą, że są szalenie przydatne. Są osoby, które wiążą z tym całe życie i przyszłość i to dwa zupełnie odmienne poglądy, dlatego moim zdaniem jakkolwiek trudno tu dyskutować "czy decydować się na drugi i czy warto"

[201604181004]

Ja bardziej mam dylemat czy drugi robić na uniwerku (ok poziom jest, ale traktują studenta jak gówno i męczyć się z dojazdami) czy prywatnie pod domem (w kiepskiej prywatnej uczelni)