Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można? - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-01, 22:14   #841
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
Dopiero jak przyszło co do czego, autorka poczuła, że to dobra pora na sformalizowanie związku, to facet się głębiej nad tym zastanowił i stwierdził, że ślubu niet.
No właśnie rzecz w tym, że on tego nie stwierdził. Cały czas w zasadzie nie wiadomo o co mu chodzi, co myśli, co czuje. Wiadomo tylko, że nie myślał o tym wcześniej, mimo że zdawał się deklarować coś innego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:16   #842
mrofka89
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 518
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No właśnie rzecz w tym, że on tego nie stwierdził. Cały czas w zasadzie nie wiadomo o co mu chodzi, co myśli, co czuje. Wiadomo tylko, że nie myślał o tym wcześniej, mimo że zdawał się deklarować coś innego.
Tak czy swój przed autorką i jej partnerem wiele rozmów, wyjaśnień i zapewne dyskusji które nie zawsze będą miłe i lekkie jeżeli to faktycznie ma zakończyć się naprawą związku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
mrofka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:29   #843
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No właśnie rzecz w tym, że on tego nie stwierdził. Cały czas w zasadzie nie wiadomo o co mu chodzi, co myśli, co czuje. Wiadomo tylko, że nie myślał o tym wcześniej, mimo że zdawał się deklarować coś innego.
No nie wiadomo o co mu chodzi, bo autorka nawet nie potrafi o to spytać dlatego ciągle piszę, że to pierwsza rzecz, jaką powinni omówić, żeby zobaczyli, czy w ogóle im po drodze, czy da się ten problem rozwiązać, bo jeśli się okaże, że on z jakiegoś powodu ślubu nie chce brać, to czy ta próba pracowania nad związkiem ma sens? Nie ma, bo autorka ma inną wizję związku w dalszej perspektywie i lepiej żeby od razu wiedziała, na czym stoi i czego może się spodziewać, żeby nie tracić czasu na coś, co nie da jej pełni satysfakcji i szczęścia, czyli konkubinat do końca życia. No chyba, że to ona da się przekonać i zrezygnuje z małżeństwa, żeby faceta nie płoszyć.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:37   #844
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No właśnie rzecz w tym, że on tego nie stwierdził. Cały czas w zasadzie nie wiadomo o co mu chodzi, co myśli, co czuje. Wiadomo tylko, że nie myślał o tym wcześniej, mimo że zdawał się deklarować coś innego.
O, właśnie.
Gdy autorka pisała, że się pokłócili, to pojawiło się tu mnóstwo postów: "no, nareszcie wiesz na czym stoisz", "dobrze, że się wyjaśniło", "przykro mi, że tak się skończyło", a ja miałam w głowie jedno wielkie "wtf?", bo przecież z tej ich niby-rozmowy nie dało się wyciągnąć żadnych, ŻADNYCH wniosków, nic zrozumieć.

Między innymi dlatego pomysł z zatajaniem swoich myśli, by facet mógł się wygadać uważam za poroniony. Znów będą niedopowiedzenia i wróżenie z kart "co on/ona miał/miała na myśli".
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:51   #845
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Między innymi dlatego pomysł z zatajaniem swoich myśli, by facet mógł się wygadać uważam za poroniony. Znów będą niedopowiedzenia i wróżenie z kart "co on/ona miał/miała na myśli".
Ja nie zacznie sam gadać, jak na przesłuchaniu, co mu na sercu leży to można by wysunąć wniosek, że mu wcale nie zależy na odbudowaniu relacji, nie stara się etc
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 23:29   #846
_Jinx_
Rozeznanie
 
Avatar _Jinx_
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 593
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Mam do Was dziewczyny pytanie.

Nigdy w życiu nie marzyłam o ślubie. Widzi mi się on bardziej jako kłopotliwa impreza - mnóstwo przygotowań i pracy, zabawianie rodziny i męczący wieczór. Ślub jako ślub nie ma dla mnie żadnej wartości, wierząca nie jestem (więc na katolicki na pewno się nie zgodzę), za państwem też za bardzo nie przepadam, bo mamy w państwie straszny burdel. Składanie przysięgi przed jakimiś obcymi urzędnikami jest dla mnie trochę dziwne i krępujące (w znaczeniu - ja bym się czuła dziwnie, ja nie potępiam nikogo kto ślubu chce. Wręcz podziwiam za chęci i planowanie i trud włożony w te wszystkie przygotowania. Ale to impreza nie dla mnie).
Powiecie, że można zrobić ślub kameralny, zaprosić tylko świadków i najbliższą rodzinę. Ale aj znam swoją rodzinę - wszyscy by się poobrażali. Babcia potrafiła się do mnie przez pół roku nie odzywać, gdy nie poszłam do bierzmowania. Rodzice już pałacyk wybrali, w którym mój ślub chcieliby widzieć (szaleństwo). I tak pewnie będzie tak, że wypnę się na wszystkich i zrobię skromny obiad, na którym nie pojawi się ani jeden kieliszek wódki. Na pewno jednak nasłucham się jęczenia, marudzenia, narzekania, obrażania się - i to wszystko mnie strasznie odpycha.

Teraz jestem na etapie naprawiania związku, a jeśli wszystko naprawię i będę pewna, że chcę być z nim do końca życia to pewnie zacisnę zęby i wezmę ten ślub, gdyż jemu bardzo zależy.

Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy? Bo ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro to dla mnie mało ważne, a ma uszczęśliwić partnera, to przeboleję te rodzinne komplikacje i mogę ten ślub wziąć. Ale miałam też myśli, że powinnam podejść trochę bardziej egoistycznie - czy na pewno powinnam robić coś, czego zupełnie nie potrzebuję?
_Jinx_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 00:07   #847
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Mam do Was dziewczyny pytanie.

Nigdy w życiu nie marzyłam o ślubie. Widzi mi się on bardziej jako kłopotliwa impreza - mnóstwo przygotowań i pracy, zabawianie rodziny i męczący wieczór. Ślub jako ślub nie ma dla mnie żadnej wartości, wierząca nie jestem (więc na katolicki na pewno się nie zgodzę), za państwem też za bardzo nie przepadam, bo mamy w państwie straszny burdel. Składanie przysięgi przed jakimiś obcymi urzędnikami jest dla mnie trochę dziwne i krępujące (w znaczeniu - ja bym się czuła dziwnie, ja nie potępiam nikogo kto ślubu chce. Wręcz podziwiam za chęci i planowanie i trud włożony w te wszystkie przygotowania. Ale to impreza nie dla mnie).
Powiecie, że można zrobić ślub kameralny, zaprosić tylko świadków i najbliższą rodzinę. Ale aj znam swoją rodzinę - wszyscy by się poobrażali. Babcia potrafiła się do mnie przez pół roku nie odzywać, gdy nie poszłam do bierzmowania. Rodzice już pałacyk wybrali, w którym mój ślub chcieliby widzieć (szaleństwo). I tak pewnie będzie tak, że wypnę się na wszystkich i zrobię skromny obiad, na którym nie pojawi się ani jeden kieliszek wódki. Na pewno jednak nasłucham się jęczenia, marudzenia, narzekania, obrażania się - i to wszystko mnie strasznie odpycha.

Teraz jestem na etapie naprawiania związku, a jeśli wszystko naprawię i będę pewna, że chcę być z nim do końca życia to pewnie zacisnę zęby i wezmę ten ślub, gdyż jemu bardzo zależy.

Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy? Bo ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro to dla mnie mało ważne, a ma uszczęśliwić partnera, to przeboleję te rodzinne komplikacje i mogę ten ślub wziąć. Ale miałam też myśli, że powinnam podejść trochę bardziej egoistycznie - czy na pewno powinnam robić coś, czego zupełnie nie potrzebuję?
ale z drugiej strony jeśli Twoim jedynym argumentem jest to, że rodzina się obrazi to ja na miejscu partnera nie byłabym zachwycona Twoją postawą, dla mnie to nie jest normalne...
i istnieje również trzecia opcja, że po prostu od niego odchodzisz, bo nie możesz mu zaoferować tego co on chce, nie dogadujecie się w dość podstawowej kwestii; a i Ty wtedy nie będziesz musiała się "poświęcać"

Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Czas edycji: 2014-07-02 o 00:09
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 00:09   #848
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Mam do Was dziewczyny pytanie.

Nigdy w życiu nie marzyłam o ślubie. Widzi mi się on bardziej jako kłopotliwa impreza - mnóstwo przygotowań i pracy, zabawianie rodziny i męczący wieczór. Ślub jako ślub nie ma dla mnie żadnej wartości, wierząca nie jestem (więc na katolicki na pewno się nie zgodzę), za państwem też za bardzo nie przepadam, bo mamy w państwie straszny burdel. Składanie przysięgi przed jakimiś obcymi urzędnikami jest dla mnie trochę dziwne i krępujące (w znaczeniu - ja bym się czuła dziwnie, ja nie potępiam nikogo kto ślubu chce. Wręcz podziwiam za chęci i planowanie i trud włożony w te wszystkie przygotowania. Ale to impreza nie dla mnie).
Powiecie, że można zrobić ślub kameralny, zaprosić tylko świadków i najbliższą rodzinę. Ale aj znam swoją rodzinę - wszyscy by się poobrażali. Babcia potrafiła się do mnie przez pół roku nie odzywać, gdy nie poszłam do bierzmowania. Rodzice już pałacyk wybrali, w którym mój ślub chcieliby widzieć (szaleństwo). I tak pewnie będzie tak, że wypnę się na wszystkich i zrobię skromny obiad, na którym nie pojawi się ani jeden kieliszek wódki. Na pewno jednak nasłucham się jęczenia, marudzenia, narzekania, obrażania się - i to wszystko mnie strasznie odpycha.

Teraz jestem na etapie naprawiania związku, a jeśli wszystko naprawię i będę pewna, że chcę być z nim do końca życia to pewnie zacisnę zęby i wezmę ten ślub, gdyż jemu bardzo zależy.

Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy? Bo ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro to dla mnie mało ważne, a ma uszczęśliwić partnera, to przeboleję te rodzinne komplikacje i mogę ten ślub wziąć. Ale miałam też myśli, że powinnam podejść trochę bardziej egoistycznie - czy na pewno powinnam robić coś, czego zupełnie nie potrzebuję?
Jeśli dla partnera jest to ważne, a dla Ciebie nic nie znaczy, nie jest dużym wyrzeczeniem, to moim zdaniem warto spełnić to ważne marzenie partnera. Bo jeśli dla nas jest coś raczej obojętnego, a ukochanej osobie bardzo na tym zależy, to czemu jej nie uszczęśliwić.

Jeśli czujesz, że działaby Ci się krzywda, nie gódź się. Trzeba żyć w zgodzie ze sobą.

Oczywiście opcje nr 1 rozważ tylko jeśli będziesz pewna na 1000%, że chcesz z tym facetem spędzić reszte życia.

Sama jestem niewierząca, a zakładam, że będę brała (w przyszłości, o ile się powiedzie) ślub w kościele. Mój tż jest wierzący, regularnie chodzi do kościoła. Ja wezmę ślub jako osoba niewierząca, choć wiem, że moja część rodziny będzie zdziwiona, zawiedziona, zawstydzona, babcia załamana. OOO za to część rodziny tż mnie wyklnie i tak jestem przekreślona i niezaakceptowana, a jak narobie im takiego wstydu i to jeszcze na ich wsi(tż pewnie tam bedzie chciał wziąć ślub) to wgl mnie wyklną na wieki wieków. Mimo to nie mogłabym wziąć ślubu kościelnego i poniżać się w konfesjonale i na klęczkach przed ołtarzem, bo byłoby to właśnie za bardzo wbrew sobie samej. Już wole zupełnie zawalić stosunki z rodziną tż, bo nie sądze by kiedykolwiek mi to zapomnieli.

Także podsumowując radziłabym wziąć ślub kameralny, tż będzie zadowolony,a Ty się nie umęczysz.

Edytowane przez kiciun
Czas edycji: 2014-07-02 o 00:18
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 00:18   #849
bardorja
Zadomowienie
 
Avatar bardorja
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 046
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Mam do Was dziewczyny pytanie.

Nigdy w życiu nie marzyłam o ślubie. Widzi mi się on bardziej jako kłopotliwa impreza - mnóstwo przygotowań i pracy, zabawianie rodziny i męczący wieczór. Ślub jako ślub nie ma dla mnie żadnej wartości, wierząca nie jestem (więc na katolicki na pewno się nie zgodzę), za państwem też za bardzo nie przepadam, bo mamy w państwie straszny burdel. Składanie przysięgi przed jakimiś obcymi urzędnikami jest dla mnie trochę dziwne i krępujące (w znaczeniu - ja bym się czuła dziwnie, ja nie potępiam nikogo kto ślubu chce. Wręcz podziwiam za chęci i planowanie i trud włożony w te wszystkie przygotowania. Ale to impreza nie dla mnie).
Powiecie, że można zrobić ślub kameralny, zaprosić tylko świadków i najbliższą rodzinę. Ale aj znam swoją rodzinę - wszyscy by się poobrażali. Babcia potrafiła się do mnie przez pół roku nie odzywać, gdy nie poszłam do bierzmowania. Rodzice już pałacyk wybrali, w którym mój ślub chcieliby widzieć (szaleństwo). I tak pewnie będzie tak, że wypnę się na wszystkich i zrobię skromny obiad, na którym nie pojawi się ani jeden kieliszek wódki. Na pewno jednak nasłucham się jęczenia, marudzenia, narzekania, obrażania się - i to wszystko mnie strasznie odpycha.

Teraz jestem na etapie naprawiania związku, a jeśli wszystko naprawię i będę pewna, że chcę być z nim do końca życia to pewnie zacisnę zęby i wezmę ten ślub, gdyż jemu bardzo zależy.

Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy? Bo ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro to dla mnie mało ważne, a ma uszczęśliwić partnera, to przeboleję te rodzinne komplikacje i mogę ten ślub wziąć. Ale miałam też myśli, że powinnam podejść trochę bardziej egoistycznie - czy na pewno powinnam robić coś, czego zupełnie nie potrzebuję?
Mam przyjaciółkę z identycznym podejściem. On chciał ślubu ona nie. Jedyny temat do kłótni. Są małżeństwem już 7 lat i mają 3 syna. zapytałam się jak to się stało że wzięli ślub a ona odpowiedziala mi coś w stylu: wiesz ją tego nie potrzebowalam Nie chciałam ale on powiedział że to dla niego bardzo ważne i chce żebym była jego żona. Więc wzięłam ślub i nie żałuję gdyż uszczęśliwilam mężczyznę którego kocham najbardziej na świecie. Sama byłam szczęśliwa. Do końca życia będę pamiętać jak się wzruszył gdy zgodziłam się na ślub i jego uśmiech po przysiędze.
Okazało się że oni nie mogą mieć dzieci. Ale on nie dał za wygraną bo wiedział że to uszczęśliwi ją i starali się na wszystkie strony i wyszło. Teraz starają się o drugie już długi czas i dalej nie dają za wygraną chorobie.
Więc wydaje mi się że miłość to sztuka kompromisu, dawanie szczęścia i miłości drugiej osobie bez oczekiwania wzajemności i wdzięczności. bezinteresowność
Dam ci to czego chcesz bo cię kocham, kiedyś ty będziesz czegoś chciał a ją ci to dam bo cię kocham. takie jest moje zdanie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Stylistka paznokci od 2004r-PASJA i MIŁOŚĆ
Stylistka rzęs od 2013r-ZAFASCYNOWANA

Daję z siebie 200%
bardorja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 07:15   #850
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy?
Jeśli komuś jest wszystko jedno czy weźmie ślub, czy nie, to mogą zrobić przyjemność partnerowi, w końcu co to dla nich Ale Ty nie jesteś osobą, dla której ślub nic nie znaczy, bo on znaczy dla Ciebie bardzo wiele - same negatywne rzeczy, komplikacje, nerwy, fochy rodziny.
Musisz sama ze sobą przegadać temat, zastanowić się co jest dla Ciebie ważniejsze, rozważyć "za" i "przeciw", zastanowić się jak dużo emocji byłabyś w stanie oddać na tą okazję i czy potem by się ewentualne niesnaski w rodzinie nie odbiły na Twoim partnerze na zasadzie "widzisz, chciałeś ślub, a zobacz co teraz się dzieje!".

No i przede wszystkim radziłabym Ci uświadomić rodzinę, że jesteś antyślubna. Że jeśli kiedykolwiek weźmiesz ślub, to po Twojemu. Niech się z tym oswoją, zamiast wybierać pałacyki.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 08:23   #851
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Mam do Was dziewczyny pytanie.

Nigdy w życiu nie marzyłam o ślubie. Widzi mi się on bardziej jako kłopotliwa impreza - mnóstwo przygotowań i pracy, zabawianie rodziny i męczący wieczór. Ślub jako ślub nie ma dla mnie żadnej wartości, wierząca nie jestem (więc na katolicki na pewno się nie zgodzę), za państwem też za bardzo nie przepadam, bo mamy w państwie straszny burdel. Składanie przysięgi przed jakimiś obcymi urzędnikami jest dla mnie trochę dziwne i krępujące (w znaczeniu - ja bym się czuła dziwnie, ja nie potępiam nikogo kto ślubu chce. Wręcz podziwiam za chęci i planowanie i trud włożony w te wszystkie przygotowania. Ale to impreza nie dla mnie).
Powiecie, że można zrobić ślub kameralny, zaprosić tylko świadków i najbliższą rodzinę. Ale aj znam swoją rodzinę - wszyscy by się poobrażali. Babcia potrafiła się do mnie przez pół roku nie odzywać, gdy nie poszłam do bierzmowania. Rodzice już pałacyk wybrali, w którym mój ślub chcieliby widzieć (szaleństwo). I tak pewnie będzie tak, że wypnę się na wszystkich i zrobię skromny obiad, na którym nie pojawi się ani jeden kieliszek wódki. Na pewno jednak nasłucham się jęczenia, marudzenia, narzekania, obrażania się - i to wszystko mnie strasznie odpycha.

Teraz jestem na etapie naprawiania związku, a jeśli wszystko naprawię i będę pewna, że chcę być z nim do końca życia to pewnie zacisnę zęby i wezmę ten ślub, gdyż jemu bardzo zależy.

Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy? Bo ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro to dla mnie mało ważne, a ma uszczęśliwić partnera, to przeboleję te rodzinne komplikacje i mogę ten ślub wziąć. Ale miałam też myśli, że powinnam podejść trochę bardziej egoistycznie - czy na pewno powinnam robić coś, czego zupełnie nie potrzebuję?
a ma to dla Ciebie znaczenie?

Byłam na kameralnym ślubie: PM, rodzice + świadkowie.
Słyszałam o ślubie PM+świadkowie. Rób tak jak Ci pasuje.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-02, 08:24   #852
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Jinx, ja wychodzę z założenia - jak jednemu zalezy, a drugiemu to obojętne, to te drugie powinno ustąpić. Jakbyś miała konkretne argumenty przeciw to ok, wtedy trzeba się zastanawiać. Ale skoro on bardzo chce, a Ciebie to ani ziębi ani grzeje, to ja jestem za opcją, żeby się nagiąć
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 08:30   #853
_Jinx_
Rozeznanie
 
Avatar _Jinx_
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 593
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Aby było zabawniej dodam, że 8 lat temu ustalaliśmy, że żadnego ślubu ani żadnych dzieci w naszym związku nie będzie. Jednak ja rozumiem, że z czasem ludzie i ich potrzeby się zmieniają. Ślub jest sprawą, w której jeszcze byłabym w stanie ustąpić. Jednak będę musiała z nim ten temat bardzo dokładnie przegadać, bo strasznie ciekawi mnie: dlaczego? z jakiego powodu chce ślubu?
_Jinx_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 08:40   #854
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Aby było zabawniej dodam, że 8 lat temu ustalaliśmy, że żadnego ślubu ani żadnych dzieci w naszym związku nie będzie. Jednak ja rozumiem, że z czasem ludzie i ich potrzeby się zmieniają. Ślub jest sprawą, w której jeszcze byłabym w stanie ustąpić. Jednak będę musiała z nim ten temat bardzo dokładnie przegadać, bo strasznie ciekawi mnie: dlaczego? z jakiego powodu chce ślubu?

bo chce, bo to dla niego ważne, bo leci na Twoja kasę (żart), bo chce być z Tobą na zawsze i do końca....
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 08:42   #855
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

I warto to przegadać, zanim zdecydujecie się na ślub. Generalnie zgadzam się z emą - skoro to dla Ciebie nie jest ważne, ale możesz się ugiąć - zrobiłabym ukochanemu tę przyjemność.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 08:58   #856
bardorja
Zadomowienie
 
Avatar bardorja
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 046
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Aby było zabawniej dodam, że 8 lat temu ustalaliśmy, że żadnego ślubu ani żadnych dzieci w naszym związku nie będzie. Jednak ja rozumiem, że z czasem ludzie i ich potrzeby się zmieniają. Ślub jest sprawą, w której jeszcze byłabym w stanie ustąpić. Jednak będę musiała z nim ten temat bardzo dokładnie przegadać, bo strasznie ciekawi mnie: dlaczego? z jakiego powodu chce ślubu?
zadnego slubu i zadnych dzieci? podziwiam go ze wciaz przy tobie tkwi, znam ludzie ktorzy tak gadali i jednemu lub drugiemu w trakcie zmienialo, ludzie dojrzewają do pewnych decyzji. niestety mam pare, ktora sie przez to rozwiodla (on chcial dzieci ona nie oboje po30) no i nie wyszlo, ona jest moja przyjaciolka wiec ja wspieralam ale wiedziala ze nie popieram jej pogladow, on w dwa lata pozniej sie ozenil i zaraz mial dzieci-blizniaki.
Nie raz mowila ze miala fajnego faceta exmęża, ktory teraz jest mezem i ojcem gdzies indziej
oczywiscie kazdy ma rozne poglady i ma do tego prawo, dlatego cie nie krytykuje bo kazdy ma inne priorytety, ale jak napisalas z wiekiem kazdemu zdanie sie zmienia.
On cie kocha, dlatego chce zebys byla jego żoną. najwazniejszy i niepodważalny argument, po porstu go zaakceptuj.

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

oł nooooooooooooooł
gdzie jest aguuuuusia
__________________
Stylistka paznokci od 2004r-PASJA i MIŁOŚĆ
Stylistka rzęs od 2013r-ZAFASCYNOWANA

Daję z siebie 200%
bardorja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 08:59   #857
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Aby było zabawniej dodam, że 8 lat temu ustalaliśmy, że żadnego ślubu ani żadnych dzieci w naszym związku nie będzie. Jednak ja rozum
Tylko przed ślubem wyjasnijcie sobie w 100% Wasze oczekiwania, bo bardzo możliwe, że za x lat powstanie konflikt na temat posiadania dziecka. A z tym nie będzie już tak prosto.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 09:34   #858
blaskskonca
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Ja np. mimo ze jestem ze swoim facetem krotko(niecaly rok, ale dlugo sie znamy) to juz mamy przegadany temat dzieci, slubow etc. Jakos tak podswiadomie czuje ze to ten. No i u nas bedzie taka sytuacja. On nie chce ani dzieci ani slubu. Dzieci to ja sama nie wiem czy chce miec, ale jestem w stanie z nich zrezygnowac.
Za to slub chce miec i koniec(zwykly cywilny z obiadem dla rodziców i swiadkow ) Tz potrafi odeprzeć kazdy moj argument na tak, ale przyznal tez ze skoro ja mam takie wymagania, to on jakos na to przystanie, jest w stanie pojsc na kompromis. No, zdaje sobie sprawe ze to troche bedzie wymuszone i bede musiala po prostu przyjsc i powiedziec: bierzemy slub wtedy i wtedy, pasuje Ci? bez zadnych zareczyn, wielkich planow i nie wiadomo czego. no ale trudno, cos za cos.
Chociaz wiadomo, teoria teoria, zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie.

_Jinx_ wiec tak, ja bym sie zgodzila na Twoim miejscu. Slub to nie dzieci ktore zmieniaja cale zycie.

Edytowane przez blaskskonca
Czas edycji: 2014-07-02 o 09:36
blaskskonca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 10:11   #859
_Jinx_
Rozeznanie
 
Avatar _Jinx_
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 593
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Tylko przed ślubem wyjasnijcie sobie w 100% Wasze oczekiwania, bo bardzo możliwe, że za x lat powstanie konflikt na temat posiadania dziecka. A z tym nie będzie już tak prosto.
Wiem o tym. I zamierzam go dokładnie wypytać czy aby w tej kwestii na pewno nic się nie zmieniło. Bo wtedy jedyne wyjście to rozwód. Wolałabym być sama niż postępować wbrew sobie w tak ważnej kwestii.

Bardorjo wiem, że moje podejście do posiadania dzieci nie jest zbyt popularne, dlatego ważnym jest, by mój partner myślał tak samo. Ustalaliśmy to od samego początku. Zawsze od samego początku badałam czy potencjalny partner chce czy nie chce mieć dzieci, by nie marnować jego i swojego czasu. W tej kwestii nie ma kompromisów. Wiem, że ludziom może się zmienić i jeżeli któremuś z nas by się zmieniło to trzeba by było się rozstać.

Ja wiem, że w tym całym ślubie chodzi o pokazanie światu, że chce się być z daną osobą do końca. Wiem również, że moje rozmyślania są dla was pewnie zabawne. Jednak dla osoby, która nie ma wewnętrznej potrzeby brania ślubu, rozmowa o nim wygląda podobnie do tego:
"- Zróbmy sobie indiański obrządek przysięgi, że się kochamy i będziemy razem. Kupimy sobie wisiorki, którymi się wymienimy i zwołamy rodzinę, przed którą krzykniemy, że chcemy być razem. A potem przyjdzie wódz plemienia i powie, że ok, tylko podpiszcie ten papierek.
- ???"

Od razu zaznaczam, że nie chciałam powyższym nikogo urazić. Wiem, że dla niektórych ślub to w życiu naprawdę ważna chwila. Po prostu są ludzie-kosmici, którzy tego nie czują i dlatego chyba nie do końca rozumieją. Może niektórzy mężczyźni mają tak samo?

Wiem już jednak, że mogę wziąć ślub, jeżeli mam w ten sposób uszczęśliwić osobę, którą kocham i z którą chcę być do końca życia.

Edytowane przez _Jinx_
Czas edycji: 2014-07-02 o 10:14
_Jinx_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-02, 10:13   #860
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Mam do Was dziewczyny pytanie.

Nigdy w życiu nie marzyłam o ślubie. Widzi mi się on bardziej jako kłopotliwa impreza - mnóstwo przygotowań i pracy, zabawianie rodziny i męczący wieczór. Ślub jako ślub nie ma dla mnie żadnej wartości, wierząca nie jestem (więc na katolicki na pewno się nie zgodzę), za państwem też za bardzo nie przepadam, bo mamy w państwie straszny burdel. Składanie przysięgi przed jakimiś obcymi urzędnikami jest dla mnie trochę dziwne i krępujące (w znaczeniu - ja bym się czuła dziwnie, ja nie potępiam nikogo kto ślubu chce. Wręcz podziwiam za chęci i planowanie i trud włożony w te wszystkie przygotowania. Ale to impreza nie dla mnie).
Powiecie, że można zrobić ślub kameralny, zaprosić tylko świadków i najbliższą rodzinę. Ale aj znam swoją rodzinę - wszyscy by się poobrażali. Babcia potrafiła się do mnie przez pół roku nie odzywać, gdy nie poszłam do bierzmowania. Rodzice już pałacyk wybrali, w którym mój ślub chcieliby widzieć (szaleństwo). I tak pewnie będzie tak, że wypnę się na wszystkich i zrobię skromny obiad, na którym nie pojawi się ani jeden kieliszek wódki. Na pewno jednak nasłucham się jęczenia, marudzenia, narzekania, obrażania się - i to wszystko mnie strasznie odpycha.

Teraz jestem na etapie naprawiania związku, a jeśli wszystko naprawię i będę pewna, że chcę być z nim do końca życia to pewnie zacisnę zęby i wezmę ten ślub, gdyż jemu bardzo zależy.

Moje pytanie: czy Waszym zdaniem osoby takie jak ja, dla których ślub nic nie znaczy, powinny brać ślub, gdy partnerowi na nim zależy? Bo ostatecznie doszłam do wniosku, że skoro to dla mnie mało ważne, a ma uszczęśliwić partnera, to przeboleję te rodzinne komplikacje i mogę ten ślub wziąć. Ale miałam też myśli, że powinnam podejść trochę bardziej egoistycznie - czy na pewno powinnam robić coś, czego zupełnie nie potrzebuję?
Ja uważam, że jeśli Ciebie to ani ziębi, ani grzeje, to możesz się zastanowić skoro Tobie różnicy nie zrobi, a TŻ będzie szczęśliwszy mając Ciebie za żonę
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 10:20   #861
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Jinx - jak dla mnie mylisz 2 słowa: ślub a wesele (czyli to, co jest po ślubie), bo o ile ja tam ślubu jak najbardziej chciałam, to wesele mnie w ogóle nie interesowało i nie chcieliśmy, a w obu naszych rodzinach wesela były duże, w wieloma gośćmi i całym tym wymagającym czasu/kasy przygotowaniami. No i zrobiliśmy po swojemu
Po prostu pomyśl, czy wzięcie ślubu cię w ogóle interesuje, dlaczego chłopak chce- czyli rozmowa na tematy poważne
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 10:20   #862
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez bardorja Pokaż wiadomość
zadnego slubu i zadnych dzieci? podziwiam go ze wciaz przy tobie tkwi, znam ludzie ktorzy tak gadali i jednemu lub drugiemu w trakcie zmienialo, ludzie dojrzewają do pewnych decyzji. niestety mam pare, ktora sie przez to rozwiodla (on chcial dzieci ona nie oboje po30) no i nie wyszlo, ona jest moja przyjaciolka wiec ja wspieralam ale wiedziala ze nie popieram jej pogladow, on w dwa lata pozniej sie ozenil i zaraz mial dzieci-blizniaki.
Nie raz mowila ze miala fajnego faceta exmęża, ktory teraz jest mezem i ojcem gdzies indziej
oczywiscie kazdy ma rozne poglady i ma do tego prawo, dlatego cie nie krytykuje bo kazdy ma inne priorytety, ale jak napisalas z wiekiem kazdemu zdanie sie zmienia.
On cie kocha, dlatego chce zebys byla jego żoną. najwazniejszy i niepodważalny argument, po porstu go zaakceptuj.

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

oł nooooooooooooooł
gdzie jest aguuuuusia
Ja uważam, że sprawa dzieci jest taka nie do końca oczywista. Tutaj często nie ma chcę/ nie chcę, mogę/ nie mogę. Mam jedną znajomą, która gardziła dziećmi, ciężarnymi i matkami (!), powtarzała, że w życiu dzieci mieć nie będzie. Pech chciał, że mimo brania tabletek wpadka, jej facet strasznie się cieszył, ona rozpaczała - mijał czas, ciąża się rozwijała a ona zwrot o 180', stała się istną matką polką, która w sumie bardziej z ciąży cieszyła się wózeczkami, łóżeczkami, śpioszkami (jak mała dziewczynka), urodziła i poza młodym świata nie widzi Dlatego o posiadaniu dzieci czy też nie częściej decyduje los niż własne preferencje.
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:17   #863
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

muszę przyznać, że odbyła się tu bardzo smakowita - acz być może niezamierzona prowokacja. Dziewczęta, gratuluję wam wzbicia się na nowy poziom hipokryzji Bowiem mamy tu taki oto słodziutki passus:
Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Aby było zabawniej dodam, że 8 lat temu ustalaliśmy, że żadnego ślubu ani żadnych dzieci w naszym związku nie będzie. Jednak ja rozumiem, że z czasem ludzie i ich potrzeby się zmieniają. Ślub jest sprawą, w której jeszcze byłabym w stanie ustąpić. Jednak będę musiała z nim ten temat bardzo dokładnie przegadać, bo strasznie ciekawi mnie: dlaczego? z jakiego powodu chce ślubu?
- i dzielnie odpowiadacie, że przecież przecież, mogło mu się odmienić, nieważne, że się umawiali, przecież przecież, co jej zależy, ślub może wziąć, jak jemu zależy.

Dziwne, że w analogicznej sytuacji - też się na coś para umawiała, i też chodziło o to, że się chłopcu odmieniło - Autorki wątku, intensywnie wspierałyście dziewczynę w egzekwowaniu ustaleń i zamiarze rozstania w chwili odmowy ich dotrzymania. Znaczy - jak ktoś się umawia, że ślub będzie, to nie może mu się odwidzieć, słowo się rzekło, pierdzion u jubilera. Jak ktoś się umawia, że ślubu nie będzie, to może mu się odwidzieć, słowo się nie rzekło, pierdzion u jubilera.

Gratuluję konsekwencji. Cóż, widać jednak chodzi o ślub, a nie o ustalenia, potrzeby, oczekiwania, cokolwiek. Czy się chce, czy się nie chce, pierdzion mieć należy.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:25   #864
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
- i dzielnie odpowiadacie, że przecież przecież, mogło mu się odmienić, nieważne, że się umawiali, przecież przecież, co jej zależy, ślub może wziąć, jak jemu zależy.
Możesz mi zacytować wypowiedź, w której to stwierdzenie padło?

Akurat tego, że ludziom się może zmienić z czasem, nikt nie kwestionował zdaje się. Ale jeśli się nam zmienia, to według mnie obowiązkiem jest poinformować o tym od razu partnera, dać mu wybór.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:27   #865
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
muszę przyznać, że odbyła się tu bardzo smakowita - acz być może niezamierzona prowokacja. Dziewczęta, gratuluję wam wzbicia się na nowy poziom hipokryzji Bowiem mamy tu taki oto słodziutki passus:

- i dzielnie odpowiadacie, że przecież przecież, mogło mu się odmienić, nieważne, że się umawiali, przecież przecież, co jej zależy, ślub może wziąć, jak jemu zależy.

Dziwne, że w analogicznej sytuacji - też się na coś para umawiała, i też chodziło o to, że się chłopcu odmieniło - Autorki wątku, intensywnie wspierałyście dziewczynę w egzekwowaniu ustaleń i zamiarze rozstania w chwili odmowy ich dotrzymania. Znaczy - jak ktoś się umawia, że ślub będzie, to nie może mu się odwidzieć, słowo się rzekło, pierdzion u jubilera. Jak ktoś się umawia, że ślubu nie będzie, to może mu się odwidzieć, słowo się nie rzekło, pierdzion u jubilera.

Gratuluję konsekwencji. Cóż, widać jednak chodzi o ślub, a nie o ustalenia, potrzeby, oczekiwania, cokolwiek. Czy się chce, czy się nie chce, pierdzion mieć należy.
kluczowa była reakcja chłopaka Autorki wątku - który zareagował niezbyt fajnie.

A Jinx - nie zależy, i uważa że jak facetowi zależy to weźmie ślub.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:37   #866
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Możesz mi zacytować wypowiedź, w której to stwierdzenie padło?

Akurat tego, że ludziom się może zmienić z czasem, nikt nie kwestionował zdaje się. Ale jeśli się nam zmienia, to według mnie obowiązkiem jest poinformować o tym od razu partnera, dać mu wybór.
no przecież cytowałam, nawet wyboldowałam fragment o tym, że się umawiali, że żadnego ślubu i żadnych dzieci.

I niby gdzie w tym wątku nie było kwestionowane, że się może zmienić z czasem? Ile było wypowiedzi, że skoro obiecał, to zaklepane, można nie rozmawiać, i czekać na pierdzion? W sąsiednim wątku, w którym dziewczyna pisze, że jej partner ciśnie na dziecko, też jest o tym, że skoro się umawiali, jak miała lat 22, to on ma święte prawo oczekiwać i czuć się oszukanym, bo przecież się umówili. Tu przychodzi dziewczyna, z analogicznym problemem - umawiali się na określoną wersję wspólnej przyszłości, chłopcu odbiło - i treść ich ustaleń jest kompletnie nieistotna, przecież co jej zależy. Oczywiście, wziąć ślub. Bo jak w drugą stronę, to Autorce wątku ma święte prawo zależeć na ślubie i opcja pod tytułem: co ci zależy, jesteście szcześliwi, układa wam się, to żyjcie bez ślubu dalej w radości i zdrowiu, już nie wchodzi w grę.

Można zatem podsumować: niezależnie od wcześniejszych ustaleń danej pary, chodzi o to, żeby wziąć ślub, rację zatem ma ten, kto ślubu chce.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:41   #867
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no przecież cytowałam, nawet wyboldowałam fragment o tym, że się umawiali, że żadnego ślubu i żadnych dzieci.
Prosiłam o cytat stwierdzający, że nieważne że się umawiali.
Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
I niby gdzie w tym wątku nie było kwestionowane, że się może zmienić z czasem? Ile było wypowiedzi, że skoro obiecał, to zaklepane, można nie rozmawiać, i czekać na pierdzion? W sąsiednim wątku, w którym dziewczyna pisze, że jej partner ciśnie na dziecko, też jest o tym, że skoro się umawiali, jak miała lat 22, to on ma święte prawo oczekiwać i czuć się oszukanym, bo przecież się umówili.
Bo taka prawda, jeśli partner nie raczył poinformować o tym, że coś się w jego planach zmieniło, tylko wychodzi to dopiero kiedy druga strona chce egzekwować wcześniejsze ustalenia, to owa druga strona ma pełne prawo czuć się oszukana.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-07-03, 10:48   #868
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no przecież cytowałam, nawet wyboldowałam fragment o tym, że się umawiali, że żadnego ślubu i żadnych dzieci.

I niby gdzie w tym wątku nie było kwestionowane, że się może zmienić z czasem? Ile było wypowiedzi, że skoro obiecał, to zaklepane, można nie rozmawiać, i czekać na pierdzion? W sąsiednim wątku, w którym dziewczyna pisze, że jej partner ciśnie na dziecko, też jest o tym, że skoro się umawiali, jak miała lat 22, to on ma święte prawo oczekiwać i czuć się oszukanym, bo przecież się umówili. Tu przychodzi dziewczyna, z analogicznym problemem - umawiali się na określoną wersję wspólnej przyszłości, chłopcu odbiło - i treść ich ustaleń jest kompletnie nieistotna, przecież co jej zależy. Oczywiście, wziąć ślub. Bo jak w drugą stronę, to Autorce wątku ma święte prawo zależeć na ślubie i opcja pod tytułem: co ci zależy, jesteście szcześliwi, układa wam się, to żyjcie bez ślubu dalej w radości i zdrowiu, już nie wchodzi w grę.

Można zatem podsumować: niezależnie od wcześniejszych ustaleń danej pary, chodzi o to, żeby wziąć ślub, rację zatem ma ten, kto ślubu chce.
- widzę, że tamten wątek mocno Cię ruszył Tyle że widzę to trochę inaczej: dla mnie czym innym jest wejść w związek, gdzie urodzenie dzieci kiedyś jest częścią związku (tu: jakaś rozmowa, kiedy o tym się myśli) , a inny jest związek, kiedy para zaczyna od "nie interesują nas dzieci". Bo inaczej wygląda "potem".
Znam kilka par, gdzie było "zero dzieci"- a potem: chcemy jednak dzieci (jedna z koleżanek stała się Matką, zaskakująca zmiana dla mnie po tym, co słyszałam).
Za to miałabym okropne uczucia, gdybym wyszła za mąż, byłby rozmowy o dzieciach, a potem "nie chcę" (bo wg mnie w takim związku można raczej dogadać się do tego, ile dzieci chcemy, a nie czy w ogóle chcemy).
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:54   #869
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
dla mnie czym innym jest wejść w związek, gdzie urodzenie dzieci kiedyś jest częścią związku (tu: jakaś rozmowa, kiedy o tym się myśli) , a inny jest związek, kiedy para zaczyna od "nie interesują nas dzieci". Bo inaczej wygląda "potem".
Dla mnie tu akurat nie ma różnicy, znam małżeństwo, które się rozpadło jak jedno stwierdziło, że jednak dzieci by chciało mieć, a drugiego się przekonać do zmiany postawy nie dało.
Tak czy siak jest to zmiana poglądów na jeden z filarów związku - fajnie jeśli się odmieni obojgu, za to jeśli się odmieni jednemu, to powinien o tym partnera poinformować.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 11:01   #870
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Dla mnie tu akurat nie ma różnicy, znam małżeństwo, które się rozpadło jak jedno stwierdziło, że jednak dzieci by chciało mieć, a drugiego się przekonać do zmiany postawy nie dało.
Tak czy siak jest to zmiana poglądów na jeden z filarów związku - fajnie jeśli się odmieni obojgu, za to jeśli się odmieni jednemu, to powinien o tym partnera poinformować.
- masz rację, bo tak naprawdę nie ma jednego schematu, jak taki związek wygląda i jak kończy się zmiana ich decyzji.
Znam 2 związki: w jednym pani chciała, pan nie chciał, pani się dostosowała, po 40 panu się zachciało jednak geny przekazać, pani zajść w ciążę nie mogła, została paskudnie sprowadzona tylko do roli biologicznej i zmieniona na młodszą, którą dało się zapłodnić- paskudna sprawa, załamanie kobiety było podwójne: bo chciała mieć dzieci, zrezygnowała, bo pan nie chciał, ale to ona poniosła większą stratę.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-06 12:07:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.