Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[Maguda_]

Znalezione na fb kolegi, tak trochę ironicznie-sarkastycznie, widać nie tylko u nas ludzie chwytają się różnych metod i form perswazji, żeby dostać pracę

[natash88]

Napisane przez Ryska88

Ja również przyłącze się do wątku. W tym roku powróciłam do rodzinnego miasta Poznania i szukam pracy na gwałt. Wcześniej studiowałam w małym mieście i tam było o wiele łatwiej o pracę.
Moja doświadczenie to 4 lata pracy w Niemczech przy prenumeracie gazety codziennej, rok pracy jako sekretarka w Poznaniu, parę miesięcy w gastronomii, kilka miesięcy w sklepie. Szukam pracy "biurowej", jako recepcjonistka itp. Oczywiście tzw. praca biurowa to pic na wodę. Większość ogłoszeń to oczywiście call Center. Byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych w ciągu 2 miesięcy, ale zazwyczaj okazywało się, że to jakieś prace prowizyjne bez podstawy lub call Center itp. Przez miesiąc pracowałam w sklepie spożywczym, ale szef uznał, że nie nadaję się do tej pracy przez zbyt duże kwalifikacje
Z wykształcenia jestem politologiem (specjalizacja: Zarządzanie zasobami ludzkimi). Chcę się jednak przekwalifikować na technika farmacji lub technika radiologa.
Pozdrawiam

Rozumiem, że dobrze znasz niemiecki?

Jeśli tak to składaj do jakiejkolwiek korporacji, niemiecki jest teraz tak deficytowy w POZNANIU, że wymagają tylko języka - chyba, że chcesz się stricte rozwijać w kierunku ZZL. Jeśli chodzi o jakąkolwiek pracę biurową, to z niemieckim przyjmą Cię na masę stanowisk (korpo - głównie to są centra finansowo-logistyczne)
Nawet nie bierz pod uwagę ich wymagań wymienionych na ofercie, oddzwonią jeśli tylko pochwalisz się w CV znajomością tego języka
I negocjuj wysokie stawki w razie czego, póki jest taki boom na niemiecki - można sporo ugrać

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Maguda_

Znalezione na fb kolegi, tak trochę ironicznie-sarkastycznie, widać nie tylko u nas ludzie chwytają się różnych metod i form perswazji, żeby dostać pracę

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez natash88

Rozumiem, że dobrze znasz niemiecki?

Jeśli tak to składaj do jakiejkolwiek korporacji, niemiecki jest teraz tak deficytowy w POZNANIU, że wymagają tylko języka - chyba, że chcesz się stricte rozwijać w kierunku ZZL. Jeśli chodzi o jakąkolwiek pracę biurową, to z niemieckim przyjmą Cię na masę stanowisk (korpo - głównie to są centra finansowo-logistyczne)
Nawet nie bierz pod uwagę ich wymagań wymienionych na ofercie, oddzwonią jeśli tylko pochwalisz się w CV znajomością tego języka
I negocjuj wysokie stawki w razie czego, póki jest taki boom na niemiecki - można sporo ugrać

Potwierdzam, jak przeglądam oferty pracy to w większości, w wymaganiach stoi niemiecki.

[Ryska88]

Napisane przez natash88

Rozumiem, że dobrze znasz niemiecki?

Jeśli tak to składaj do jakiejkolwiek korporacji, niemiecki jest teraz tak deficytowy w POZNANIU, że wymagają tylko języka - chyba, że chcesz się stricte rozwijać w kierunku ZZL. Jeśli chodzi o jakąkolwiek pracę biurową, to z niemieckim przyjmą Cię na masę stanowisk (korpo - głównie to są centra finansowo-logistyczne)
Nawet nie bierz pod uwagę ich wymagań wymienionych na ofercie, oddzwonią jeśli tylko pochwalisz się w CV znajomością tego języka
I negocjuj wysokie stawki w razie czego, póki jest taki boom na niemiecki - można sporo ugrać

Też to zauważyłam, ale ja niestety niemiecki ni w ząb. Niestety..

[cyanide sun]

Napisane przez sunshinebutterfly

Tak, nazwa miejsca gdzie wykonuje się pracę nie zawsze widnieje w umowie szczególnie w przypadku gdy zatrudnia mniejsza firma zewnętrzna lub na umowę zlecenie.



W CV wpisywać tam gdzie faktycznie się pracowało i nie mieszać do tego agencji zewnętrznej, a szef który nie chciał dać referencji to za przeproszeniem dupek.

i to nie był jednorazowy przypadek.

[201703060948]

Napisane przez natash88

Rozumiem, że dobrze znasz niemiecki?

Jeśli tak to składaj do jakiejkolwiek korporacji, niemiecki jest teraz tak deficytowy w POZNANIU, że wymagają tylko języka - chyba, że chcesz się stricte rozwijać w kierunku ZZL. Jeśli chodzi o jakąkolwiek pracę biurową, to z niemieckim przyjmą Cię na masę stanowisk (korpo - głównie to są centra finansowo-logistyczne)
Nawet nie bierz pod uwagę ich wymagań wymienionych na ofercie, oddzwonią jeśli tylko pochwalisz się w CV znajomością tego języka
I negocjuj wysokie stawki w razie czego, póki jest taki boom na niemiecki - można sporo ugrać

Polemizowałabym Żadnego boomu nie zauważyłam. Takie wysyłanie CVałek w ciemno to dla mnie strata czasu, bo szansa, że przyjmą tylko bo znasz język jest żadna. Nawet jeśli znasz ich kilka oprócz niemieckiego. Ale kto wie, może autorka będzie miała szczęście

[20160901857]

Koleżanka pokazała mi wczoraj folder z cv ludzi, których pokonałam przy rekrutacji (ponad 600 osób aplikowało!) - 80% było do odstrzału już na starcie, głównie ze względu na fotki - ze ślubu, z rąsi, z łazienki (na jednym nawet papier toaletowy załapał się w kadr!), poza tym błędy, błędy, błędy, dosłownie ort na orcie - jeżeli tak wygląda większość cv moich rówieśników - prawników, to przestałam obawiać się o swoją przyszłość na rynku pracy...

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez nouvelle90

Koleżanka pokazała mi wczoraj folder z cv ludzi, których pokonałam przy rekrutacji (ponad 600 osób aplikowało!) - 80% było do odstrzału już na starcie, głównie ze względu na fotki - ze ślubu, z rąsi, z łazienki (na jednym nawet papier toaletowy załapał się w kadr!), poza tym błędy, błędy, błędy, dosłownie ort na orcie - jeżeli tak wygląda większość cv moich rówieśników - prawników, to przestałam obawiać się o swoją przyszłość na rynku pracy...

Naprawdę?? 20+ ludzie i takie kwiatki???
Co do błędów - zgadzam się - skrupulatnie sprawdzam, czy wszystko dobrze napisałam, czy nie ma literówek

[20160901857]

Ja zawsze myślałam, że o tych fotkach w cv to jest jakaś urban legend - każdy słyszał, ale nikt nigdy nie widział. Niestety, bardzo się myliłam.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

To rzeczywiście

[natash88]

Napisane przez Osterhase

Polemizowałabym Żadnego boomu nie zauważyłam. Takie wysyłanie CVałek w ciemno to dla mnie strata czasu, bo szansa, że przyjmą tylko bo znasz język jest żadna. Nawet jeśli znasz ich kilka oprócz niemieckiego. Ale kto wie, może autorka będzie miała szczęście

taka jest polityka mojej firmy i przynajmniej kilku innych, w których pracują moi znajomi: szukają kogoś kto tylko umie język, do reszty przeszkolą - jest b.duży deficyt osób z niemieckim na rynku pracy poznańskim.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Czy u Was w miastach są NORMALNE oferty pracy?
Bo w sumie zaczęłam myśleć jak bezrobotny, i przeglądając oferty - patrzyłam szerzej - jest tylko sprzedawczyni, sprzątaczka, call-center i przedstawiciel handlowy.

Aby znaleźć ofertę pracy w biurze, trzeba głęboko szukać. Do urzędów pojawiają się średnio raz na kwartał.

[girlonthebridge]

Napisane przez Jabluszko9

Czy u Was w miastach są NORMALNE oferty pracy?
Bo w sumie zaczęłam myśleć jak bezrobotny, i przeglądając oferty - patrzyłam szerzej - jest tylko sprzedawczyni, sprzątaczka, call-center i przedstawiciel handlowy.

Aby znaleźć ofertę pracy w biurze, trzeba głęboko szukać. Do urzędów pojawiają się średnio raz na kwartał.

u mnie nie ma normalnych, dlatego wylądowałam na słuchawce tyle, że w budżetówce - niby lepiej bo jako doradca i tylko połączenia przychodzące więc nie mam do wykonania jakiegoś planu sprzedażowego ale to nadal słuchawka, w kij nauki (ponad 10 ustaw i kilogramy rozporządzeń + co chwila się coś zmienia), ludzie różni no i może planu nie ma ale za to statystyki trzeba się trzymać. Plusy sytuacji umowa o pracę, budżetówka (więc 13tki, premie kwartalne i gruszka) za to pensja bardziej niż śmieszna :/ ale lepszy rydz niż nic, dwa lata byłam bezrobotna więc wybrzydzała nie będę. Nadal wysyłam cv i szukam, ale już nie mam luki w cv.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez nouvelle90

Koleżanka pokazała mi wczoraj folder z cv ludzi, których pokonałam przy rekrutacji (ponad 600 osób aplikowało!) - 80% było do odstrzału już na starcie, głównie ze względu na fotki - ze ślubu, z rąsi, z łazienki (na jednym nawet papier toaletowy załapał się w kadr!), poza tym błędy, błędy, błędy, dosłownie ort na orcie - jeżeli tak wygląda większość cv moich rówieśników - prawników, to przestałam obawiać się o swoją przyszłość na rynku pracy...

Szczerze mówiąc myślałam, że takie rzeczy robią tylko pracownicy kandydujący na stanowiska pracowników fizycznych, do sklepu itp. (oczywiście nie chcę nikogo obrazić, po prostu chodzi mi o miejsca gdzie nie trzeba mieć jakiś wyspecjalizowanych umiejętności żeby się dostać). Ale żeby przyszli prawnicy takie rzeczy odwalali, w pale się to nie mieści.

Napisane przez Jabluszko9

Czy u Was w miastach są NORMALNE oferty pracy?
Bo w sumie zaczęłam myśleć jak bezrobotny, i przeglądając oferty - patrzyłam szerzej - jest tylko sprzedawczyni, sprzątaczka, call-center i przedstawiciel handlowy.

Aby znaleźć ofertę pracy w biurze, trzeba głęboko szukać. Do urzędów pojawiają się średnio raz na kwartał.

U mnie biurowych jest dużo, czasem w nie klikam to wyglądają normalne (oczywiście nie wszystkie).

[nicRu]

Pamiętam jak mieliśmy na uczelni spotkanie z panią z HR z mojej obecnej firmy i nam pokazywała jak wygląda złe CV - oczywiście żadnej konkretnej osoby, napisała kilka przykładowych wykorzystując błędy jakie widziała rekrutując studentów i absolwentów... Pomieszane rozmiary i kroje czcionek, dziwne kolory, dziwne nazewnictwo kierunków studiów (tak, ponoć niektórzy nie potrafią poprawnie napisać co studiują...), koszmarki językowe w stylu "język xyz - biegłość na poziomie podstawowym" (to zna się biegle czy jednak na poziomie podstawowym?), wpisywanie rzeczy których się nie potrafi (np. chwalenie się francuskim, kiedy się ledwo umie przedstawić, powiedzieć gdzie mieszka i się jest głodnym, zapytać o cenę i policzyć), o dziwnych zdjęciach też wspominała, szczególnie że jest to korpo rodem z USA i w ogóle nie powinno się wrzucać zdjęcia. A tu jak wrzucali to czasem właśnie np. wycięty kadr z wakacji...

[girlonthebridge]

Był kiedyś taki program "kolacja z szefem" i tam często pokazywali cv ale to wiecie profesje typu fryzjer, stylista, agencja modelek to w każdym było selfie z dzióbkiem

[20160901857]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;48488048]Szczerze mówiąc myślałam, że takie rzeczy robią tylko pracownicy kandydujący na stanowiska pracowników fizycznych, do sklepu itp. (oczywiście nie chcę nikogo obrazić, po prostu chodzi mi o miejsca gdzie nie trzeba mieć jakiś wyspecjalizowanych umiejętności żeby się dostać). Ale żeby przyszli prawnicy takie rzeczy odwalali, w pale się to nie mieści.

U mnie biurowych jest dużo, czasem w nie klikam to wyglądają normalne (oczywiście nie wszystkie). [/QUOTE]

Chyba po prostu tzw. otwarcie zawodu doprowadziło do takiej jego dewaluacji.

[201703060948]

Napisane przez natash88

taka jest polityka mojej firmy i przynajmniej kilku innych, w których pracują moi znajomi: szukają kogoś kto tylko umie język, do reszty przeszkolą - jest b.duży deficyt osób z niemieckim na rynku pracy poznańskim.

Zastanawiam się w takim razie jakie to firmy i jakie stanowiska. Zdradzisz?

Rozumiałabym jeśli to praca na poziomie call center, jakaś prosta administracja gdzie język jest konieczny. Ale stanowiska specjalistyczne z płacą za przynajmniej średnią krajową? Nie spotkałam się nigdy z czymś takim a sama niemieckim mówię biegle. Osób po germanistyce/ lingwistyce/ językach specjalistycznych itp. jest cała masa...

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez nicRu

P o dziwnych zdjęciach też wspominała, szczególnie że jest to korpo rodem z USA i w ogóle nie powinno się wrzucać zdjęcia.

Z tym, że widzisz, to akurat ta jedna pani tak ma - HR to swoją drogą najbardziej aroganccy ludzie na świecie. Mam wrażenie, że HR w Polsce często oczekuje, że kandydaci będę czytać w myślach, czego on sobie życzy i potem oceniają na podstawie tych wymyślonych kryteriów.

Ale to nie jest zasada zawsze obowiązująca (a już zupełnie bawi mnie na fb albo forach, jak ludzie piszą, że zdjęcie dodaje się tylko w zaściankowej Polsce). W Niemczech nie wyobrażam sobie nie wysłania zdjęcia - przy każdej aplikacji zdjęcie ma być, chyba, że w ogłoszeniu podano inaczej. Zazwyczaj firmy - również duże amerykańskie korporacje - proszą o nie wprost, tzn. na stronie masz załadować zdjęcie, CV, list motyw. Staram się obecnie o pracę w korpo w Polsce. Firma bardzo uznana. Dodałam zdjęcie. Przeszłam już 2 rundy, jeszcze tylko ostatnia rozmowa.

[nicRu]

Temat już był tutaj wałkowany - w UK czy USA wklejanie zdjęcia jest oznaką ignorancji kandydata (w UK CV ze zdjęciem jest charakterystyczne dla Polaków), w polskich oddziałach firm CV ze zdjęciem "przeprocesują", ale bywa że muszą się z tego tłumaczyć "bo to Polska i nawet tłumaczenia na targach pracy, w ulotkach i spotkaniach na uczelniach nic nie dały". Póki byłam "tylko" studentką sama chodziłam na targi pracy i pytałam się przedstawicieli firm co w danej firmie wypada a co nie, jak wygląda rekrutacja, na co zwrócić uwagę w CV by dobrze wyeksponować swoje zalety itp.

Podchodząc do tematu z innej strony - lepiej nie wklejać żadnego zdjęcia niż to samo co na profilowe na fejsie

[natash88]

Napisane przez Osterhase

Zastanawiam się w takim razie jakie to firmy i jakie stanowiska. Zdradzisz?

Rozumiałabym jeśli to praca na poziomie call center, jakaś prosta administracja gdzie język jest konieczny. Ale stanowiska specjalistyczne z płacą za przynajmniej średnią krajową? Nie spotkałam się nigdy z czymś takim a sama niemieckim mówię biegle. Osób po germanistyce/ lingwistyce/ językach specjalistycznych itp. jest cała masa...

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

jesli chodzi o Poznań, to np. (ogrom ogłoszeń można znaleźć na stronach korporacji poznańskich np. Frankin Templeton, Nivea, Volkswagen; resztę na stronach z ogłoszeniami o pracę np. Ikea, MAN, Bridgestone, Carlsberg--> wszystkie to Accounting Centres/SSC/BPO:

*zakładam, że angielski jest oczywisty. Na poziomie B2, czyli matury mieć go trzeba wszędzie, więc to oczywiste.

Przykładowe:

http://www.pracuj.pl/praca/financial...oferta,3608765

http://www.pracuj.pl/praca/hr-recrui...oferta,3608827

http://www.pracuj.pl/praca/junior-ap...oferta,3609299

http://www.pracuj.pl/praca/mlodszy-s...oferta,3608609

[201703060948]

Napisane przez nicRu

Temat już był tutaj wałkowany - w UK czy USA wklejanie zdjęcia jest oznaką ignorancji kandydata (w UK CV ze zdjęciem jest charakterystyczne dla Polaków),

Z tym, że Polska to nie UK ani USA. A ogólnych zasad dla "zagranicy" ni ma. Tradycyjnie w Polsce zdjęcie zawsze się dodawało. Jak wymagają inaczej powinni pisać o tym w ogłoszeniu. Jak nie piszą a potem się burzą na zdjęcia to ich, HRu, brak profesjonalizmu, nie mój.

[nicRu]

Napisane przez Osterhase

Z tym, że Polska to nie UK ani USA. A ogólnych zasad dla "zagranicy" ni ma. Tradycyjnie w Polsce zdjęcie zawsze się dodawało. Jak wymagają inaczej powinni pisać o tym w ogłoszeniu. Jak nie piszą a potem się burzą na zdjęcia to ich, HRu, brak profesjonalizmu, nie mój.

Ja to widze inaczej - jesli chcesz dostac prace w firmie X, to dowiadujesz sie skad ta firma sie wziela, czym sie zajmuje, co moglabys w niej robic lub, inną ścieżką, już wiesz co chcesz robic, znajdujesz firmę i dowiadujesz skąd się wzięła. Wchodzisz na stronę internetową i zakładkę związaną z rekrutacją, z której wnioskujesz jak skonstruować CV. Jesli masz dużo czasu, bo np. jesteś studentem możesz skorzystać z innych form kontaktu z firmą jak wybranie się na targi pracy/dzień otwarty w firmie i tym podobne "eventy" i dopytujesz osobiście jak dobrze wypaść w selekcji CV i dalszych etapach rekrutacji. Problem w tym, że nie każdy sobie zadaje tyle trudu by zajrzeć na stronę firmy i aplikuje np. wyłącznie przez strony typu pracuj.pl.

[ciaaastko]

Napisane przez nicRu

Temat już był tutaj wałkowany - w UK czy USA wklejanie zdjęcia jest oznaką ignorancji kandydata (w UK CV ze zdjęciem jest charakterystyczne dla Polaków), w polskich oddziałach firm CV ze zdjęciem "przeprocesują", ale bywa że muszą się z tego tłumaczyć "bo to Polska i nawet tłumaczenia na targach pracy, w ulotkach i spotkaniach na uczelniach nic nie dały". Póki byłam "tylko" studentką sama chodziłam na targi pracy i pytałam się przedstawicieli firm co w danej firmie wypada a co nie, jak wygląda rekrutacja, na co zwrócić uwagę w CV by dobrze wyeksponować swoje zalety itp.

Podchodząc do tematu z innej strony - lepiej nie wklejać żadnego zdjęcia niż to samo co na profilowe na fejsie

niestety w Polsce często w ogłoszeniach jest podkreślone, że CV bez zdjęcia w ogóle nie będzie rozpatrywane

[nicRu]

Wtedy wysyłasz z nieszczęsnym zdjęciem. Jeśli informacji o takiej konieczności nie ma to (nie)zamieszczenie zdjęcia jest wyborem kandydata.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez cyanide sun

i to nie był jednorazowy przypadek.

W takich wypadkach trzeba walczyć o swoje. Jakoś szefowi nie przeszkadzało gdy zatrudniał przez agencję zewnętrzną, żeby mu się bardziej opłacało zaświadczenie pracy czy referencje należą się każdemu pracownikowi, który podczas trwania umowy dobrze wykonywał swą pracę, bo to kwestia przyzwoitości nawet jak ktoś pracował na umowę zlecenie.
No bo po co inaczej ktoś ma tracić czas w takiej firmie skoro nawet papiera ma nie dostać?

Napisane przez Osterhase

Zastanawiam się w takim razie jakie to firmy i jakie stanowiska. Zdradzisz?

Rozumiałabym jeśli to praca na poziomie call center, jakaś prosta administracja gdzie język jest konieczny. Ale stanowiska specjalistyczne z płacą za przynajmniej średnią krajową? Nie spotkałam się nigdy z czymś takim a sama niemieckim mówię biegle. Osób po germanistyce/ lingwistyce/ językach specjalistycznych itp. jest cała masa...

Z tym, że duża większość tej całej masy, która zna biegle niemiecki robi teraz karierę w Niemczech.

[cyanide sun]

Napisane przez sunshinebutterfly

W takich wypadkach trzeba walczyć o swoje. Jakoś szefowi nie przeszkadzało gdy zatrudniał przez agencję zewnętrzną, żeby mu się bardziej opłacało zaświadczenie pracy czy referencje należą się każdemu pracownikowi, który podczas trwania umowy dobrze wykonywał swą pracę, bo to kwestia przyzwoitości nawet jak ktoś pracował na umowę zlecenie.
No bo po co inaczej ktoś ma tracić czas w takiej firmie skoro nawet papiera ma nie dostać?

ale jak tu walczyc?
prezes przeogromnej i znanej firmy. nic nie zrobisz. tym bardziej, ze wiele osob jest zatrudnionych przez zewnetrzna firme (ale nie zadną agencję, tylko firmę ochroniarską).

[sunshinebutterfly]

Napisane przez cyanide sun

ale jak tu walczyc?
prezes przeogromnej i znanej firmy. nic nie zrobisz. tym bardziej, ze wiele osob jest zatrudnionych przez zewnetrzna firme (ale nie zadną agencję, tylko firmę ochroniarską).

najprawdopodobniej szef to przypadek typu zapomniał wół jak cielęciem był.

A takie rzeczy to od razu należy załatwiać przez HR i poprosić o zaświadczenie 'wykonywania obowiażków', bo takie rzeczy się tam wystawia.
Trzeba tylko to dobrze sformułować - Pani X była zatrudniona w agencji zewnętrznej X i wykonywała obowiązki w firmie Y'
Nikt nie robi łaski, że takie coś wystawi

A to, że szef robił problemy to znak, że sam chyba jakiś nieświadomiony.
Gdybym ja zresztą spotkała takiego szefa to próbowałabym uświadomić go, że nikt nie przyjdzie do pracy jeśli ma świadomość nieotrzymania referencji/zaświadczenia pracy, bo inaczej to strata czasu.
Wbrew pozorom pracownicy zaczynają się teraz cenić i coraż ciężej jest o pracownika jeśli firma nie daje nic w zamian.

[cyanide sun]

a swoją drogą tak się zastanawiam teraz. jeżeli wiadomo, że zateudnienie będzie przez zewnętrzną, to czy można już na rozmowie o pracę zapytać, czy dostanie się poźniej referencje? czy to raczej nie na miejscu....?

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Napisane przez sunshinebutterfly

najprawdopodobniej szef to przypadek typu zapomniał wół jak cielęciem był.

A takie rzeczy to od razu należy załatwiać przez HR i poprosić o zaświadczenie 'wykonywania obowiażków', bo takie rzeczy się tam wystawia.
Trzeba tylko to dobrze sformułować - Pani X była zatrudniona w agencji zewnętrznej X i wykonywała obowiązki w firmie Y'
Nikt nie robi łaski, że takie coś wystawi

A to, że szef robił problemy to znak, że sam chyba jakiś nieświadomiony.
Gdybym ja zresztą spotkała takiego szefa to próbowałabym uświadomić go, że nikt nie przyjdzie do pracy jeśli ma świadomość nieotrzymania referencji/zaświadczenia pracy, bo inaczej to strata czasu.
Wbrew pozorom pracownicy zaczynają się teraz cenić i coraż ciężej jest o pracownika jeśli firma nie daje nic w zamian.

ale nikt z HRu nie wystawi czegos takiego bez zgody prezesa, ryzykujac zwolnieniem...

[sunshinebutterfly]

Napisane przez cyanide sun

a swoją drogą tak się zastanawiam teraz. jeżeli wiadomo, że zateudnienie będzie przez zewnętrzną, to czy można już na rozmowie o pracę zapytać, czy dostanie się poźniej referencje? czy to raczej nie na miejscu....?

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------



ale nikt z HRu nie wystawi czegos takiego bez zgody prezesa, ryzykujac zwolnieniem...

Oczywiście, że tak. jak pracujesz przez agencję zewnętrzną to od razuu an rozmowie pytaj o referencje i czy przysługują ci dodatkwoe świadczenia takie jak pozostałym pracownikom: np okulary korekcyjne, bonusy finansowe jeśli takie są w firmie, dodatkowe świadczenia typu świadczenia medyczne itd. Takie rzeczy trzeba od razu wyjaśniać, żeby się potem nie zdziwić.
A co do HR, najczęściej takie coś po prostu podpisują bez pytania o zgodę prezesa Bo to jest standardowe wydanie zaświadczenia pracy
A jeśli szef rzeczywiście taki szalony i robi obiekcje, to gdybym miała taką sytuację a byłaby to duża firma to zgłosiłabym to górze chociażby HR regionalnemu albo głównemu szefowi HR, a gdyby było trzeba to również szefowi swojego szefa, który stwarza problemy.
Jakby to nie pomogło to gadałabym z agencją, żeby wpisali mi do umowy w jakiej firmie wykonywałam obowiązki.
Oczywiście pod warunkiem, że wiedziałabym, że byłam dobrym pracownikiem i pracę wykonywałam jak najlepiej. Nie może być tak, że pracujesz przez długi czas w jednej firmie, wnosisz tam wartość dodatnią, poświęcasz się, a potem nawet bez głupiego zaświadczenia zostajesz.