Koty - część XI

[Malla]

Niuńka się tak boi, ale podąża za ciekawskim kolegą.

[daktylek1987]

Misia znowu nic nie je, wczoraj zjadła może z połowę dziennego jedzenia, dzisiaj od rana kilka przysmaków, a i to z ociąganiem i dopiero przed chwilą.
Nawet mięsa z indyka nie chce, a tego zawsze chociaż trochę zjadła.
Tak jakby w ogóle apetytu nie miała, bo nawet nie podchodzi do misek, jak jej dam coś pod nosek, to tylko powącha.
I jednak schudła trochę przez ostatnie tygodnie, "talię" ma jeszcze węższą.

Ja już nie wiem, czy to wybrzydzanie, czy coś jej jest fizycznie, a weterynarze nie mogą na to wpaść, czy to psychicznie np. tęsknota za towarzyszem.
Nie mam pojęcia co robić i znowu się martwię

[Kretka666]

Może to właśnie z tęsknoty? Przecież zdarza się, że kot wpada w depresję z powodu straty towarzysza.

[daktylek1987]

Napisane przez Kretka666

Może to właśnie z tęsknoty? Przecież zdarza się, że kot wpada w depresję z powodu straty towarzysza.

Wiem, w końcu dlatego Misia się u nas pojawiła, jako "lekarstwo" na depresję Grubcia po stracie towarzyszy.

Ale z Misią nie wiem co robić, na razie nie mogę wziąć kolejnego kota, czuję się kompletnie bezradna

[Kusum]

Napisane przez daktylek1987

Wiem, w końcu dlatego Misia się u nas pojawiła, jako "lekarstwo" na depresję Grubcia po stracie towarzyszy.

Ale z Misią nie wiem co robić, na razie nie mogę wziąć kolejnego kota, czuję się kompletnie bezradna

Nie mam pojecia co Ci poradzic. Mam nadzieje, ze to chwilowy przestoj

[Kretka666]

Też nie mam pojęcia...

[iwona1110]

Daktylku przykro czytać😕 nawet jeżeli to psychiczna przyczyna to i tak Misia cierpi. Musi coś jeść...
Może naprawdę ona potrzebuje czegoś co ją pobudzi. Nie ma zbyt wielu bodźców, mieszkasz sama czyli jest jeden człowiek do towarzystwa. Zabrakło towarzysza z tego samego gatunku. Musi jej być smutno.

[stasiek]

Napisane przez daktylek1987

Misia znowu nic nie je, wczoraj zjadła może z połowę dziennego jedzenia, dzisiaj od rana kilka przysmaków, a i to z ociąganiem i dopiero przed chwilą.
Nawet mięsa z indyka nie chce, a tego zawsze chociaż trochę zjadła.
Tak jakby w ogóle apetytu nie miała, bo nawet nie podchodzi do misek, jak jej dam coś pod nosek, to tylko powącha.
I jednak schudła trochę przez ostatnie tygodnie, "talię" ma jeszcze węższą.

Ja już nie wiem, czy to wybrzydzanie, czy coś jej jest fizycznie, a weterynarze nie mogą na to wpaść, czy to psychicznie np. tęsknota za towarzyszem.
Nie mam pojęcia co robić i znowu się martwię

masz wage lazienkowa zeby ja zwazyc? Przykre to bardzo. A bawi sie normalnie czy ogolnie jest apatyczna i osowiala? Moze by jej kupic feliway do kontaktu i podlaczyc?

[daktylek1987]

Napisane przez stasiek

masz wage lazienkowa zeby ja zwazyc? Przykre to bardzo. A bawi sie normalnie czy ogolnie jest apatyczna i osowiala? Moze by jej kupic feliway do kontaktu i podlaczyc?

Wagę mam, tylko schowana jest w pojemniku pod łóżkiem, a dziad się zaciął i nie mogę go wyciągnąć, a kuchenną wagę mam tylko do 3 kg. Będę jeszcze kombinować, żeby się tam dostać.

Wczoraj wieczorem się bawiła, skakała, po tym zjadła odrobinę (ma w zwyczaju najadać się po zabawie, a tu malutko zjadła).
Dzisiaj coś tam pobiegała, ale na razie trudno stwierdzić, bo jej czas zabawowy zaczyna się przeważnie ok. 21-22, wtedy jest najaktywniejsza i tak do północy/1 w nocy, czasem trochę dłużej, zależy czy ja coś jeszcze robię.
Staram się ją zachęcać do zabawy, naprawdę dużo się bawimy, wczoraj prawie dwie godziny wieczorem machałam wędkami/laserkiem.

Próbowałam ją dokarmić trochę, taką odżywką w proszku rozrobianą z wodą, którą dostałyśmy jak ostatnio nie jadła, ale wypiła 3 razy po odrobince i już widzę, że znowu zaczyna się chować i się bać. Nie chcę jej dokładać stresu.

Wkład do Feliway zamówiłam, bo się nam skończył, ale to już z 3 tygodnie go nie było, więc to nie to tak nagle zadziałało.
Jeżeli nie jest to choroba, to podejrzewam tęsknotę jednak, bo od kilkunastu dni spędza sporo czasu na parapecie, dawniej bywała na nim tylko z Grubciem, a tak to spała w hamaku lub ze mną. Teraz albo wypatruje przez okno albo przychodzi do mnie.

A i piła wodę, ale to podejrzewam, że przez niejedzenie wreszcie odczuła pragnienie. Zresztą piła może ze 3 razy, więc nie ma wzmożonego pragnienia.

Nawet już myślałam o jakimś małym (w sensie rozmiaru nie wieku) kotolubnym piesku, ale ja raczej teraz nie chcę psa, poza tym to jednak wciąż nie kot

[esfira]

to ja się pochwalę, że dostałam II miejsce za zdjęcie w konkursie w facebookowej grupie Kot w Obiektywie

[Vivienne]

Napisane przez esfira

to ja się pochwalę, że dostałam II miejsce za zdjęcie w konkursie w facebookowej grupie Kot w Obiektywie

Och jej, jaka panna

[Kusum]

Napisane przez esfira

to ja się pochwalę, że dostałam II miejsce za zdjęcie w konkursie w facebookowej grupie Kot w Obiektywie

Gratulujemy Bozence

Zastanawialam sie co tu tak cicho?

Widzialam ogolonego Sonika. Sa juz jakies wiesci?

Ja sie nasluchalam od mamy, ze moje ubrania jada zwirkiem ze mam kupic inny albo nie wiem co Wpadlam w jakas paranoje i wszystko teraz wacham. Nic nie czuje dziwnego, bo niby jak mieszkajac z kotami. I nie wiem czy to mama swiruje czy ja faktycznie jade tymi kotami?
W pracy sie nie dowiem, bo wszyscy maja psy i koty Musze zdobyc jakies wirygodny nos

[stasiek]

Napisane przez esfira

to ja się pochwalę, że dostałam II miejsce za zdjęcie w konkursie w facebookowej grupie Kot w Obiektywie

Z taka modelka to sie nie ma co dziwic Gratulacje

Sonik ogolony? jakas operacja sie szykuje?

Wasze koty reaguja na zmiany pogody? Caly weekend pada u mnie, jest szaro i ponuro, caly czas spia. Zero energii

[Vivienne]

Reagują z tym, że u mnie akurat dziś nie padało. Tzn pruszył śnieg z rana, ale potem było takie słoneczko

Przydałby mi się fotograf do jakiejś profesjonalnej sesji dla kociczek Lunka całkiem dobrze sobie radzi z pozowaniem, ale co z tego jak pańcia kalkulatorem robi

Co z Sonią???

[monika_sonia]

Bożence gratuluję.
Za Misię trzymam kciuki, nie wiem co doradzić...


Sonik jest wiecznie ogolony przecież . Futerko nie nadąża odrastać.

[iwona1110]

dla Bożenki

Viv w Lublinie działa akcja Mój kot ma dom - możesz się zgłosić ze swoimi kotkami. Akcja rusza od kwietnia

[Kusum]

Napisane przez iwona1110

dla Bożenki

Viv w Lublinie działa akcja Mój kot ma dom - możesz się zgłosić ze swoimi kotkami. Akcja rusza od kwietnia

I przyjdzie ktoś zrobić sesję?


Na Modern pet zrobili dział barf - jest dużo supli

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

Na Modern pet zrobili dział barf - jest dużo supli

O, fajnie

[iwona1110]

Napisane przez Kusum

I przyjdzie ktoś zrobić sesję?

Dokładnie przyjedzie ktoś zrobić sesję zwierzaków

[Vivienne]

Napisane przez iwona1110

Viv w Lublinie działa akcja Mój kot ma dom - możesz się zgłosić ze swoimi kotkami. Akcja rusza od kwietnia

Dzięki, poczytam

[ThePainfulLove]

Hej jak tam kociaki?

Wiem, że pytałam ile razy dziennie karmicie kociaki, ale chciałam was się zapytać ile gram dziennie dajecie kociakom jeść Ja daję swojemu saszetkę 100g na dwa razy dziennie i stały dostęp do suchej karmy, nie wiem czy to za dużo, za mało? Słyszałam różne opinie właśnie. Może mi coś doradzicie

[Kretka666]

Napisane przez ThePainfulLove

Hej jak tam kociaki?

Wiem, że pytałam ile razy dziennie karmicie kociaki, ale chciałam was się zapytać ile gram dziennie dajecie kociakom jeść Ja daję swojemu saszetkę 100g na dwa razy dziennie i stały dostęp do suchej karmy, nie wiem czy to za dużo, za mało? Słyszałam różne opinie właśnie. Może mi coś doradzicie

Jak karmiłam puszkową karmą to dostawały 190-200g karmy dziennie na kota. Tylko tyle. Dobrej karmy kot je mniej, bo ma w sobie mięso

[esfira]

Napisane przez ThePainfulLove

Hej jak tam kociaki?

Wiem, że pytałam ile razy dziennie karmicie kociaki, ale chciałam was się zapytać ile gram dziennie dajecie kociakom jeść Ja daję swojemu saszetkę 100g na dwa razy dziennie i stały dostęp do suchej karmy, nie wiem czy to za dużo, za mało? Słyszałam różne opinie właśnie. Może mi coś doradzicie

zależy, ile tej suchej karmy zjada, trzeba by policzyć, ile g suchej powinien zjadać i odjąć mu proporcjonalnie tyle, ile zjada suchego (po przeliczeniu suchego i mokrego na kalorie i obliczeniu dziennego zapotrzebowania dla kota najlepiej )

[Kusum]

Ja nie licze. Koty same sobie wydzielaja Wiem, ze to dziwnie brzmi, ale dziala. Rano dostaja porcje. Potem po poludniu i wieczorem dopoki prosza to wkladam im po lyzce. W sumie wychodzi ok.200g mokrego na kota i garsc chrupek na duet. Moje koty jakies takie niezarloczne sa chyba? Maja swoj limit. Jak im dam czasem za duzo to zostaje. Jak za malo to prosza o dokladke. Ale zebym tak miala z waga stac i wydzielac: nie Ptysiu, zjadles 75g i koniec, nie ma wiecej

[Kretka666]

Ja tak stoję i wydzielam, sprawdza się super

[esfira]

Napisane przez Kretka666

Ja tak stoję i wydzielam, sprawdza się super

a jak to wygląda w praktyce?

[Kretka666]

Napisane przez esfira

a jak to wygląda w praktyce?

Po kolei, od początku? Wyjmuję opakowanie z żarciem z lodówki, odstaje sobie z pół godziny. Potem otwieram, włączam łyżkę-wagę (takie coś http://allegro.pl/precyzyjna-waga-ku...040738070.html , wcześniej używałam zwykłej wagi kuchennej, ale ta jest wygodniejsza, a i tak ją w domu miałam), nakładam zwykłą łyżką porcję jedzenia na łyżkę-wagę, odważam w ten sposób porcję. Przekładam z łyżki-wagi na talerzyk, powtarzam odważanie i nakładanie na drugi talerz, dolewam do obu wody, mieszam i podaję kotom Zajmuje to praktycznie tyle samo czasu co nakładanie z opakowania na talerz, po prostu ja przy tym wiem ile nałożyłam, zawsze mogę odważyć tyle samo, równą porcję i nie jest tak, że na kolację zostają po 4 gramy karmy

Ale ja lubię odważać rzeczy Mąż też to robi.

[201608251020]

Moja sobie sama wydziela. I ostatnio jak ją podniosłam to uznałam, że nie wychodzi jej to na dobre

[Kretka666]

A tutaj nakładanie jedzenie krok po kroku w zdjęciach, to naprawdę nie jest trudne

[201608251020]

Napisane przez Kretka666

A tutaj nakładanie jedzenie krok po kroku w zdjęciach, to naprawdę nie jest trudne

Jaki tutorial

Ale tak myślę, że powinnam też mojej zacząć mieszać z wodą. Niech wypija więcej.
Pytanie tylko czy wtedy zje. To jest taki kiciofoszek, że gotowa się zagłodzić cały dzień, a nie ruszyć.