Wegetarianki/wegetarianie

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

naprawdę, dla chcącego nic trudnego
jeśli na wyjeździe nie ma barów z wegetariańskimi daniami, przecież można coś na prędce wykombinować. może i mi to przychodzi z łatwością, bo niewiele jem, więc jestem w stanie zadowolić się zwykłą sałatką.
ostatnio byłam na obozie sportowym na Sycylii. co prawda, kuchnia włoska ma wiele dań mięsnych, ale również bezmięsnych. jeszcze zanim poszłam do miejscowego baru, zapoznałam się na plaży z, jak to się później okazało, kelnerem. chyba dzięki temu nie miał oporów poprosić kucharzy, by na obiadach pierwsze danie było bezmięsną pastą, bo jestem wegetarianką. no i tak jakoś wyżyłam na włoskiej kuchni przez 2 tygodnie nakładając sobie większą porcję pierwszego dania i jedząc ewentualnie deser

[paulinka1919]

No, ale nie kazdemu odpowiada jedzenie przez 2 tygodnie pasty na obiad. generalnie to chodzilo nam chyba o to , ze po prostu dania wegetarianskie sa trudno dostepne

[janina1984]

a ja wam coś powiem - faszerowane papryki kaszą gryczaną lub ryżem ze smażoną cebulą i innymi dobrociami zapiekane w piekarniku to jest to!

[ajanna]

ja, jeśli chcę jeść na mieście, po prostu proszę o zmodyfikowanie potraw - tak, by były wegańskie, pizze, sałatki i makarony bez sera itp. albo np. zamawiam kilka dodatków i przystawek (te częściej są wegańskie) zamiast dania głównego. a jeśli obsługa robi jakiekolwiek problemy, to oczywiście zmieniam lokal, bo nie ma sensu dawać zarobić niesympatycznym i nieprofesjonalnym ludziom

ostatnio np. byłam w takiej restauracyjce z kuchnią francuską na Saskiej Kępie - "Randez-vous" i znalazlam tam 2 dania, które mi się spodobały - placki ziemniaczane z jakąś rybą i warzywa grillowane też z jakimiś zwłokami. wytłumaczyłam kelnerowi, że jestem weganką i poprosiłam o te placki z warzywami. a on był b profesjonalny, bo od razu mnie spytał: "Czyli te placki mają być również bez jajek?". naprawdę byłam pod wrażeniem

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

trzeba się, niestety, przyzwyczaić, że nie wszędzie jest profesjonalna obsługa czy większy wybór w menu. zawsze jest dobrze znać kilka knajpek, do których bezproblemowo można chodzić

off top:
ja byłabym skłonna jeść pastę przez 2 tygodnie - bardzo lubię makaron

[lukrecja222]

Napisane przez lullaby22

Czyli jesteś jaroszką, nie wegetarianką.

.

jarosz= wegetarianin

[lisa009]

nie gadaj, bo jarosz je ryby, a wegetarianin nie

[shockwaves]

Napisane przez lisa009

nie gadaj, bo jarosz je ryby, a wegetarianin nie

Kolejna znawczyni. Lukrecja ma rację, te słowa są sobie równoznaczne.

Sobie zobacz w słowniku http://www.sjp.pl/jarosze

[lisa009]

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pescowegetarianizm

to się nazywa Pescowegetarianizm, nie wegetarianizm, poczytaj sobie o odmianach...

[shockwaves]

Napisane przez lisa009

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pescowegetarianizm

to się nazywa Pescowegetarianizm, nie wegetarianizm, poczytaj sobie o odmianach...

Ale co ma do tego Pesco?
Chodzi o to, że Ty twierdzisz, że jarosz je ryby, co jest wierutną bzdurą, bo jarosz to wegetarianin.
Jarosz to nie jest pesco!

A Ty chyba jesteś wegetarianką dla lansu, bo wiedzy za grosz.

[lisa009]

nie zarzucaj mi, ze nic nie wiem o wegetarianizmie, bo czytalam bardzo duzo. Nie mow mi tez, ze jestem wegetarianka dla lansu bo w ten sposob mnie obrazasz! Takie osoby nie jedza miesa pewnie w towarzystwie innych, zaloze sie ze nie sprawdzaja tez 5 razy skład czerwonego cukierka, jedza sery z podpuszczka i opychaja się żelkami. Na dodatek noszą zamszowe buty DC. Dziewczyno! Nie znasz mnie i zarzucasz mi takie rzeczy! Milo mi nie jest...

a propos tych nieszczesnych jaroszy:
http://www.emigrantki.com/viewtopic.php?p=100355

[shockwaves]

Napisane przez lisa009

nie zarzucaj mi, ze nic nie wiem o wegetarianizmie, bo czytalam bardzo duzo. Nie mow mi tez, ze jestem wegetarianka dla lansu bo w ten sposob mnie obrazasz! Takie osoby nie jedza miesa pewnie w towarzystwie innych, zaloze sie ze nie sprawdzaja tez 5 razy skład czerwonego cukierka, jedza sery z podpuszczka i opychaja się żelkami. Na dodatek noszą zamszowe buty DC. Dziewczyno! Nie znasz mnie i zarzucasz mi takie rzeczy! Milo mi nie jest...

a propos tych nieszczesnych jaroszy:
http://www.emigrantki.com/viewtopic.php?p=100355

Kompromitujesz się jeszcze bardziej, przysyłając link z forum! Wybacz, ale ludzie z grupy dyskusyjnej emigrantki.com nie są dla mnie wiarygodni.

Ja Ci wklejam PWN http://encyklopedia.pwn.pl/lista.php?co=jarosz

[lukrecja222]

dziewczyny spokojnie! Na wielu portalach nadal często jest napisane, że jarosze jedzą ryby. Nie wiem skąd to się wzieło Na róznych forach również to pojęcie funkcjonuje jako osoby jedzące ryby. Ale wegetarianin = jarosz i jeśli się tego wcześniej nie wiedziało, to trzeba się cieszyć, że jesteś bogatsza o nową wiedzę

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

jarosze nie są wegetarianami.

wiem co nie co na ten temat. słowo "jarosz" w języku polskim od dawien dawna istnieje, i nie oznacza ono wegetarianina. zapewne ludzie zaczęli jedno z drugim mylić, gdy do słownika weszło nowe słowo "wegetarianin". nawet słowniki mogą się mylić, należy również przyjąć taką opcję. na ten przykład w moim podręczniku biologicznym jest napisane dobitnie, że ichtiwegetarianizm i semiwegetarianizm są rodzajami diety wegetariańskiej, a jak wiadomo, to jest bzdura. nie wiąże się z byciem jaroszem żadna ideologia, jarosze po prostu nie jedzą mięsa, niektórzy z nich nie jedzą też ryby. nigdy jakoś nie przeczytałam notki, że jarosze nie noszą skóry naturalnej itp.

to po pierwsze. a po drugie - bardzo nieładnie jest obrażać innych na wątku, bo nie mają takiego samego zdania. niezależnie od tego, czy to twierdzenie jest zgodne z prawdą czy nie.

[shockwaves]

Napisane przez lukrecja222

dziewczyny spokojnie! Na wielu portalach nadal często jest napisane, że jarosze jedzą ryby. Nie wiem skąd to się wzieło Na róznych forach również to pojęcie funkcjonuje jako osoby jedzące ryby. Ale wegetarianin = jarosz i jeśli się tego wcześniej nie wiedziało, to trzeba się cieszyć, że jesteś bogatsza o nową wiedzę

Z niewiedzy. A zamiast coś sprawdzić w wiarygodnym źródle typu słownik (taka duża książka z napisem "Słownik") czy encyklopedia, to ludzie szerzą bzdury.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1365368 8]jarosze nie są wegetarianami.

wiem co nie co na ten temat. słowo "jarosz" w języku polskim od dawien dawna istnieje, i nie oznacza ono wegetarianina. zapewne ludzie zaczęli jedno z drugim mylić, gdy do słownika weszło nowe słowo "wegetarianin". nawet słowniki mogą się mylić, należy również przyjąć taką opcję. na ten przykład w moim podręczniku biologicznym jest napisane dobitnie, że ichtiwegetarianizm i semiwegetarianizm są rodzajami diety wegetariańskiej, a jak wiadomo, to jest bzdura. nie wiąże się z byciem jaroszem żadna ideologia, jarosze po prostu nie jedzą mięsa, niektórzy z nich nie jedzą też ryby. nigdy jakoś nie przeczytałam notki, że jarosze nie noszą skóry naturalnej itp.

to po pierwsze. a po drugie - bardzo nieładnie jest obrażać innych na wątku, bo nie mają takiego samego zdania. niezależnie od tego, czy to twierdzenie jest zgodne z prawdą czy nie.[/QUOTE]

Źródło poproszę.

[paulinka1919]

tez uwazasz, ze jezeli ktos jest w bledzie mozna go z niego wyprowadzic w sposob kulturalny, a nie obrazac go, bo to do niczego nie prowadzi. jezeli ktos uwaza , ze wie cos najlepiej to super, ale to nie znaczy , ze mozna sobie na innych tak naskakiwac. Ja tez slyszalam rozne rzeczy na temat wegetarianizmu, m.in. w szkole czy internecie (w szkole mnie uczona ze sa odmiany wegetarianizmu takie ze niektorzy rozszerzaja je o ryby inni nie, na innym forum zostalam w bardzo niemily sposob wyprowadzony z teog bledu przez shockwavesm, ale nalezy pamietac , ze roznych rzeczy ucza w szkole, czasami blednych, szkoda, ze nie klada nacisku na kulture...). zajrzalam do słownika (ku zadziwieniu shockwaves wiem co to jest) i rzeczywiscie wegetarianin=jarosz, ale to nie znaczy, ze tak musi byc we wszystkich.
kazdy ma swojej racje i ich broni ale prosze was z kultura.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

shockwaves, mam wrażenie, że bardzo lubisz spory i jesteś bardzo uparta.

Napisane przez shockwaves

Z niewiedzy. A zamiast coś sprawdzić w wiarygodnym źródle typu słownik (taka duża książka z napisem "Słownik") czy encyklopedia, to ludzie szerzą bzdury.

nawet słowniki i encyklopedie mogą się mylić. tyle co to, to powinien każdy wiedzieć.
dla wytłumaczenia:
wegetarianin -> słowo powstałe od wegetarianizm (nie, to nie dieta, lecz styl życia, różne przemyślenia, ogólnie swoista ideologia), czyli jest to osoba, że tak powiem, "wyznająca" ideologię wegetariańską. a w owej ideologii zawiera się także niejedzenie mięsa. sama dieta wegetariańska nie uczyni z człowieka wegetarianina.
natomiast, o ile mi wiadomo, z byciem jaroszem nie jest związana żadna ideologia.
a jeśli tak bardzo uczepiasz się źródeł, to masz bardziej fachowy, pwn-owski słownik: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2467412
o ile wzrok mnie nie myli, nie ma tam żadnej notki o ideologii, a nawet o wegetarianach.

Napisane przez shockwaves

Źródło poproszę.

źródło do czego? do podręcznika?
W. Lewiński, J. Prokop, G. Skirmutt, J. Walkiewicz, "Biologia 1. Zakres podstawowy. Podręcznik dla liceum ogólnokształcącego, liceum profilowanego i technikum", OPERON.
miłej lektury.

[lisa009]

zgadzam się.
ciebie nauczono inaczej, masz inne zrodla,ja caly czas bylam przekonana o mojej wersji (i nadal jestem), przeczytalam to rowniez na wizażu.
Jesli myslisz ze nie mam racji to trudno, ale nie musisz mnie obrazac

[shockwaves]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1365388 4]shockwaves, mam wrażenie, że bardzo lubisz spory i jesteś bardzo uparta.


nawet słowniki i encyklopedie mogą się mylić. tyle co to, to powinien każdy wiedzieć.
dla wytłumaczenia:
wegetarianin -> słowo powstałe od wegetarianizm (nie, to nie dieta, lecz styl życia, różne przemyślenia, ogólnie swoista ideologia), czyli jest to osoba, że tak powiem, "wyznająca" ideologię wegetariańską. a w owej ideologii zawiera się także niejedzenie mięsa. sama dieta wegetariańska nie uczyni z człowieka wegetarianina.
natomiast, o ile mi wiadomo, z byciem jaroszem nie jest związana żadna ideologia.
a jeśli tak bardzo uczepiasz się źródeł, to masz bardziej fachowy, pwn-owski słownik: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2467412
o ile wzrok mnie nie myli, nie ma tam żadnej notki o ideologii, a nawet o wegetarianach.

źródło do czego? do podręcznika?
W. Lewiński, J. Prokop, G. Skirmutt, J. Walkiewicz, "Biologia 1. Zakres podstawowy. Podręcznik dla liceum ogólnokształcącego, liceum profilowanego i technikum", OPERON.
miłej lektury.[/QUOTE]

W podręczniku jak sama napisałaś są bzdury, typu, że semiwegetarianizm to odmiana wegetarianizmu, nie o to źródło mi chodziło. Ja wkleiłam definicję rozszerzoną z encyklopedii PWN, ale wkleję jeszcze raz, bo chyba nie przeczytałaś :
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3917052

Jarosz to po prostu słowo, którego używano dawniej, dlatego jest zapomniane przez ludzi, ale nikt mi nie wmówi, że jarosz je ryby.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez lisa009

zgadzam się.
ciebie nauczono inaczej, masz inne zrodla,ja caly czas bylam przekonana o mojej wersji (i nadal jestem), przeczytalam to rowniez na wizażu.
Jesli myslisz ze nie mam racji to trudno, ale nie musisz mnie obrazac

Nie no ubaw po pachy
Twoje źródło to forum emigrantki.com, a moje to najlepsze wydawnictwo w Polsce - PWN.
Jeśli dalej jesteś przekonana o swojej wersji, to najwidoczniej nie potrafisz się przyznać do błędu- ale mam to gdzieś, możesz sobie myśleć, że jarosz je ryby - tylko proszę nie pisz tego na publicznym forum i nie wprowadzaj niewinnych ludzi w błąd.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

no dobrze, nie wiem, czy jarosze jedzą ryby czy nie, ich sprawa, ja jestem wegetarianką. ale szeroko pojęte w społeczeństwie a nie w słowniku wyrażenie "danie jarskie" dopuszcza ryby. w barach, gdzie w menu jest kolumna z daniami jarskimi, muszę uważać, czy np. kanapka jest bez pasty rybnej lub sałatka nie zawiera łososia.
i faktycznie nie otworzyłam wcześniej wymienionego linku, ale teraz go przeczytałam i zobaczyłam istotny szczegół. nic nie jest napisane o ideologii czy to jarskiej, czy to wegetariańskiej. w społeczeństwie również słowo "jarosz" jest pojęte jako osoba niejedząca mięsa, a ma to niewielki stosunek do wegetarianizmu.

nie chcę już dalej wchodzić w znaczenie pojedynczych słów, ale swoje zdanie podsumuję w ten sposób: nie każdy prostokąt jest kwadratem, lecz każdy kwadrat jest prostokątem (a także trochę więcej niż zwykłym prostokątem). nie każdy jarosz jest wegetarianinem, lecz każdy wegetarianin jest jaroszem (a także trochę więcej niż zwykłym jaroszem). trochę daje do myślenia, bo dla mnie i dla moich znajomych nie są to równoznaczne słowa.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez shockwaves

Nie no ubaw po pachy
Twoje źródło to forum emigrantki.com, a moje to najlepsze wydawnictwo w Polsce - PWN.
Jeśli dalej jesteś przekonana o swojej wersji, to najwidoczniej nie potrafisz się przyznać do błędu- ale mam to gdzieś, możesz sobie myśleć, że jarosz je ryby - tylko proszę nie pisz tego na publicznym forum i nie wprowadzaj niewinnych ludzi w błąd.

grzeczniej poproszę. no chyba, że... nie masz lepszych rozrywek jak dostrzeganie "kolosalnych" różnic źródeł i postanowiłaś podzielić się swoją euforią

mi to wszystko jedno, czy jarosz je ryby, czy nie, ale nikt mi nie powie, że absolutnie każdy jarosz ma jakieś wegetariańskie przemyślenia, wystrzega się skóry czy serów z podpuszczką zwierzęcego pochodzenia, jak robią to wegetarianie.

[shockwaves]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;1365409 4]trochę daje do myślenia, bo dla mnie i dla moich znajomych nie są to równoznaczne słowa.
[/QUOTE]

Widzisz - Ty i znajomi SAMI INTERPRETUJECIE sobie to słowo, na skupiam się na NAUKOWYCH FAKTACH. Duża różnica.

BTW nigdy nie spotkałam się z tym, żeby danie oznaczone jarskie zawierało ryby.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

no to zapraszam na Podlasie, tu wygląda to nieco inaczej.

swoją drogą, masz nieco dziwne podejście - chcesz naukowo podjąć jakąkolwiek ideologię? dla mnie to jak naukowo wierzyć w Boga.

[paulinka1919]

to, ze ty sie nie spotkalas, nie znaczy, ze sie nikt nie spotkal i ze takich nie ma, a wiec nie powinno Ci byc tak do smiechu i wysmiewac posty innych , bo nie jestes wszystko wiedzaca. ksiazki do biologii to naukowe fakty... tak z innej strony to szkoda sie tutaj klocic , bo przez takie rzeczy watek sie zakonczy, bo w koncu madrzejsza osoba odpusci, a szkoda by bylo ,bo fajnie jest z kims pogadac kto nas rozumie

[lisa009]

o to to a ty shockwaves nawet nie umiesz przeprosić...
niczego juz nie bede mowic, bo w 100% zgadzam sie z tatty

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez paulinka1919

to, ze ty sie nie spotkalas, nie znaczy, ze sie nikt nie spotkal i ze takich nie ma, a wiec nie powinno Ci byc tak do smiechu i wysmiewac posty innych , bo nie jestes wszystko wiedzaca. ksiazki do biologii to naukowe fakty... tak z innej strony to szkoda sie tutaj klocic , bo przez takie rzeczy watek sie zakonczy, bo w koncu madrzejsza osoba odpusci, a szkoda by bylo ,bo fajnie jest z kims pogadac kto nas rozumie

dokładnie, nie ma sensu wszczynać sporu o bardzo podobne, lecz różniące się od siebie słowa. chyba nie po to wątek był założony.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

no może nasz mały spór ma jedną dobrą stronę - wątek został ożywiony

robicie dzisiaj coś ciekawego do jedzenia, wegetarianki?
ja się lekko podłamałam, bo zamknęli moją ulubioną knajpkę wegetariańską w Białymstoku. chciałam iść tam jutro z znajomą, ale właśnie wyczytałam, że w maju ją zamknęli. a szkoda, bo takiego jedzenia nie ma w całym mieście - wszystko mieli wegetariańskie (może nawet wegańskie) i potrawy były w orientalnym stylu. czyli nie oklepane dania w stylu ziemniaczki+surówka+sojow y.
więc jutro chcę coś upichcić, ale jeszcze nie wiem co.

[lisa009]

ja dzisiaj mam kotlety z ciecierzycy

[shockwaves]

Napisane przez lisa009

o to to a ty shockwaves nawet nie umiesz przeprosić...
niczego juz nie bede mowic, bo w 100% zgadzam sie z tatty

Ja mam Cię przepraszać za to, że Ty się nie umiesz przyznać do błędu? Śmieszne.
---------------------------------
tatty widocznie na Podlasiu menu układają niedouczeni idioci, innego wytłumaczenia nie widzę.
---------------------------------

BTW kończę tę dyskusję, bo nie jesteście mi w stanie niczym konkretnym zaimponować w tej kwestii liso i paulinko, a ja nie będę poziom niżej schodzić.

[paulinka1919]

nizszego poziomu od ciebie zadna z nas nie reprezentuje.

kurde nigdy nie probowalam kotletow sojowych jakos sie obawiam nie wiem czego jak to w ogole smakuje?

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez lisa009

ja dzisiaj mam kotlety z ciecierzycy

dobre są one w smaku? chyba jeszcze nie próbowałam ciecierzycy.

Napisane przez paulinka1919

nizszego poziomu od ciebie zadna z nas nie reprezentuje.

kurde nigdy nie probowalam kotletow sojowych jakos sie obawiam nie wiem czego jak to w ogole smakuje?

no widzisz, ja nie próbowałam jeszcze kotletów z ciecierzycy, Ty sojowych na smak są dobre, niektórzy mówią, że podobny smak do mięsa, ale wg mnie to nie jest prawda. soja smakuje inaczej i będzie miała posmak mięsa chyba tylko wtedy, gdy ugotuje się kotlety w rosole mięsnym.

i na deser:

Napisane przez shockwaves

Ja mam Cię przepraszać za to, że Ty się nie umiesz przyznać do błędu? Śmieszne.
---------------------------------
tatty widocznie na Podlasiu menu układają niedouczeni idioci, innego wytłumaczenia nie widzę.
---------------------------------

BTW kończę tę dyskusję, bo nie jesteście mi w stanie niczym konkretnym zaimponować w tej kwestii liso i paulinko, a ja nie będę poziom niżej schodzić.

jak to miło, że oficjalnie zakończyłaś dyskusję, nie wiem, cobyśmy bez Twojego przyzwolenia poczęły. i mam maleńką prośbę - nie nazywaj Podlasian "niedouczonymi idiotami", bo tym również mnie obrażasz. pomijając już Twój język - tacy ludzie zdarzają się wszędzie, nie tylko na Podlasiu.
i myślę, że wyżej wymienieni ludzie mogą posłużyć jako przykład na pojmowanie dań jarskich w społeczeństwie, a nie przedmiot do używania "kwiecistego" języka.
swoją drogą dziwię się, że tak Ci brak ostrzeżeń moderatorów, z którymi najwidoczniej masz doświadczenie, tudzież banów, skoro zachowujesz się w ten sposób.

[lisa009]

nie, nie masz mnie za nic przepraszać. Moglas chociaz przyznac sie do tego bledu, ze mnie obrazilas, a ty uwazasz ze nic sie nie stalo.
No ale coz
zazdroszcze kultury, brawo brawo


dobre są kotlety z ciecierzycy takie miekkie moja mama robi