Wypadki/stłuczki/kolizje

[nadzwyczajna]

Jestem wściekła. Oczywiście jest tak jak się spodziewałam. Zrobią mi szkodę całkowitą. Nie mam jeszcze decyzji, ale gość przez telefon mi powiedział, że auto przed szkodą wycenione na 3800 i że naprawa przewyższa wartość pojazdu.Kpina. Dzadzą mi jakieś marne grosze, a przecież auto jest ledwie uderzone.
Nie znam się na tym wszystkim i nie wiem co robić. Dopiero kupiłam samochód, wypadek nie z mojej winy a mam z tym same problemy. Zamiast jeździć autem to ja zapitalam do pracy pieszo 3.5 km i patrzę jak inni jeżdżą. Wydałam kupę kasy, żeby to auto mieć i jestem załamana.

[_czarny_kot]

Napisane przez nadzwyczajna

Jestem wściekła. Oczywiście jest tak jak się spodziewałam. Zrobią mi szkodę całkowitą. Nie mam jeszcze decyzji, ale gość przez telefon mi powiedział, że auto przed szkodą wycenione na 3800 i że naprawa przewyższa wartość pojazdu.Kpina. Dzadzą mi jakieś marne grosze, a przecież auto jest ledwie uderzone.
Nie znam się na tym wszystkim i nie wiem co robić. Dopiero kupiłam samochód, wypadek nie z mojej winy a mam z tym same problemy. Zamiast jeździć autem to ja zapitalam do pracy pieszo 3.5 km i patrzę jak inni jeżdżą. Wydałam kupę kasy, żeby to auto mieć i jestem załamana.

to i tak na dużo Ci wycenili jak na takie auto

[anntab]

Napisane przez nadzwyczajna

Jestem wściekła. Oczywiście jest tak jak się spodziewałam. Zrobią mi szkodę całkowitą. Nie mam jeszcze decyzji, ale gość przez telefon mi powiedział, że auto przed szkodą wycenione na 3800 i że naprawa przewyższa wartość pojazdu.Kpina. Dzadzą mi jakieś marne grosze, a przecież auto jest ledwie uderzone.
Nie znam się na tym wszystkim i nie wiem co robić. Dopiero kupiłam samochód, wypadek nie z mojej winy a mam z tym same problemy. Zamiast jeździć autem to ja zapitalam do pracy pieszo 3.5 km i patrzę jak inni jeżdżą. Wydałam kupę kasy, żeby to auto mieć i jestem załamana.

nie martw się zawczasu... poczekaj na kwotę odszkodowania, albo kwotę, na jaką wycenią "wrak"... może nie będzie tak źle i wystarczy Ci z nawiązką na naprawę. Tak, jak już pisałam, miałam 2 razy szkodę całkowitą i za każdym razem odszkodowanie wystarczyło na naprawę samochodu...

[nadzwyczajna]

Napisane przez anntab

nie martw się zawczasu... poczekaj na kwotę odszkodowania, albo kwotę, na jaką wycenią "wrak"... może nie będzie tak źle i wystarczy Ci z nawiązką na naprawę. Tak, jak już pisałam, miałam 2 razy szkodę całkowitą i za każdym razem odszkodowanie wystarczyło na naprawę samochodu...

Dzięki, uspokoiłaś mnie trochę. Ja zostałam z tym wszystkim sama i nie bardzo się znam na tych przepisach i określeniach. W pierwszym momencie się wystraszyłam, że mi karzą pozbyć się wraku czy coś takiego i że jak tak określą, to już nie mogę jeździć tym autem.
A przecież dopiero je kupiłam bo na takie mnie było stać i nie chcę się pozbywać dobrego samochodu.


Poczekam na kwotę odszkodowania i jeśli będzie to tyle, że wystarczy mi na naprawę to nie będę cudować i się odwoływać.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez _czarny_kot

to i tak na dużo Ci wycenili jak na takie auto

Mały przebieg, dobry stan blachy, nie wiem co ma na to wpływ. Dodatkowe wyposażenie.
Może nawet i tak powinno być więcej. W zasadzie to ja się nie znam więc co mogę powiedzieć...

[aquarelka199]

Przede wszystkim rocznik. Najmłodszy już nie jest niestety. Zauważ że jak rejestrujesz auto to ich nie interesuje jaki jest stan auta tylko patrzą do magicznej księgi, sprawdzają model, markę i rocznik i wyceniają Ci według tego. Tak samo pewnie wyceniają podczas szkód. Blacha, przebieg i jakieś dodatkowe pierdoły ich nie interesują. Oni nie patrzą na jedno auto ale na całą grupę samochodów z danego rocznika.
I tak wydaję mi się że 3800 to dosyć sporo. Ja jak kupowałam auto to za młodsze od Twojego i w stanie bardzo dobrym zapłaciłam coś koło 3000 więc Ty za 3800 możesz poszaleć A tak serio to mam nadzieję że rozwiąże się po Twojej myśli

[anntab]

Napisane przez aquarelka199

Przede wszystkim rocznik. Najmłodszy już nie jest niestety. Zauważ że jak rejestrujesz auto to ich nie interesuje jaki jest stan auta tylko patrzą do magicznej księgi, sprawdzają model, markę i rocznik i wyceniają Ci według tego. Tak samo pewnie wyceniają podczas szkód. Blacha, przebieg i jakieś dodatkowe pierdoły ich nie interesują. Oni nie patrzą na jedno auto ale na całą grupę samochodów z danego rocznika.
I tak wydaję mi się że 3800 to dosyć sporo. Ja jak kupowałam auto to za młodsze od Twojego i w stanie bardzo dobrym zapłaciłam coś koło 3000 więc Ty za 3800 możesz poszaleć A tak serio to mam nadzieję że rozwiąże się po Twojej myśli

nie masz racji, to właśnie ich interesuje przy wycenie auta. Mi nawet mierzył grubość lakieru, żeby sprawdzić, czy nie było bite i malowane... sprawdza się stan licznika, wyposażenie (elektryczne szyby, lusterka, szyberdach, poduszki powietrzne, klimatyzacja i t. d. ), nawet felgi i stan opon mi sprawdzał!


nadzwyczajna, jeśli będziesz miała jakieś pytania czy wątpliwości, to pisz tu albo PW, to, co będę wiedziała, to Ci podpowiem, bo niestety trochę doświadczenia w tym zdobyłam


A ile kosztują takie auta, jak Twoje "normalnie", nie według ubezpieczalni? Bo mi za pierwszym razem bardzo ładnie wycenili, kwota była podobna do tej, którą za niego zapłaciłam (a stłuczkę miałam po 10 minutach jazdy tym samochodem, więc rozumiem twój ból )

[alkaxy]

Napisane przez aquarelka199

(..)Alkaxy, no niestety tak właśnie jest Poczytaj milion historii o tym jak ktoś wsiadł po lampce wina za kółko, uczestniczył nie ze swojej winy w kolizji i wina była jego bo był pod wpływem.
(...)

Polecam poczytać kodeks karny, szczególnie art.177-178a
Jeżeli się spowodowało wypadek pod wpływem alkoholu to ponosi się surowszą odpowiedzialność. Nie ma takiej zasady, że odpowiedzialny jest ten kierowca, który wypił. A i jedna lampka to w wypadku większości osób za mało, żeby prekroczyć limit. Mam wrażenie, że nie znasz się na temacie i niepotrzebnie siejesz zamęt.

[zielona89]

Jeżeli zostałeś poszkodowany w wypadku komunikacyjnym - zadzwoń 501 188 326. Pomogę Ci odzyskać należne odszkodowanie.

[aquarelka199]

Niestety odnosisz mylne wrażenie a zamęt siejesz Ty myląc choćby znaczenia słowa wypadek Co do alkoholu to ostatnio nawet rozmawiałam z gościem, który pracuję przy rekonstrukcji wypadków i sam mi powiedział że każda ilość wypitego alkoholu powoduję że jesteś winny nieważne czy wypiłeś 2 kieliszki (nie mówimy oczywiście o kieliszku, który zdążył już się strawić) czy całą butelkę. Kodeks karny w takiej sytuacji nie ma akurat zbyt dużego znaczenia. Mogą Ci co najwyżej obniżyć karę zależnie od dobrej woli sędziego.

[nadzwyczajna]

Napisane przez aquarelka199

Przede wszystkim rocznik. Najmłodszy już nie jest niestety. Zauważ że jak rejestrujesz auto to ich nie interesuje jaki jest stan auta tylko patrzą do magicznej księgi, sprawdzają model, markę i rocznik i wyceniają Ci według tego. Tak samo pewnie wyceniają podczas szkód. Blacha, przebieg i jakieś dodatkowe pierdoły ich nie interesują. Oni nie patrzą na jedno auto ale na całą grupę samochodów z danego rocznika.
I tak wydaję mi się że 3800 to dosyć sporo. Ja jak kupowałam auto to za młodsze od Twojego i w stanie bardzo dobrym zapłaciłam coś koło 3000 więc Ty za 3800 możesz poszaleć A tak serio to mam nadzieję że rozwiąże się po Twojej myśli

Chyba się nie zrozumiałyśmy. Przecież w życiu nie dostanę tyle odszkodowania, to z czym tu szaleć. Oby mi wystarczyło na naprawę, skoro uznali szkodę całkowitą.

[kamilla8787]

[QUOTE=nadzwyczajna;275231 38]Jestem wściekła. Oczywiście jest tak jak się spodziewałam. Zrobią mi szkodę całkowitą. Nie mam jeszcze decyzji, ale gość przez telefon mi powiedział, że auto przed szkodą wycenione na 3800 i że naprawa przewyższa wartość pojazdu.

Mialam podobnie.... z tym, ze moje autko mialo 2 lata, gdy mialam stluczke i w koncu doszli do wniosku, ze szkoda kasowac tak mlode auto, i jakos zanizyli koszty naprawy, ale tez bylam w szoku, bo tak naprawde mialam tylko (jak na moj gust tylko) wgniecione prawe drzwi i prawy blotnik uszkodzony....

[aquarelka199]

A no może że tak to przepraszam ale przyznaję się bez bicia że myślałam że jak już wycenili szkodę całkowitą to wypłacą Ci wartość sprzed wypadku
Skoro mówisz że auto jest lekko puknięte to może nie będzie tak źle z ta naprawą. Najlepiej dogadaj się z mechanikiem że dostarczysz im swoje części i zamów je po prostu np. przez allegro. Wychodzi o niebo taniej a oni i tak robią tak samo albo wcisną Ci może nawet w gorszym stanie. Nie pamiętam dokładnie co tam miałaś rozwalone ale może okaże się że jakiś twój sprytny kolega jest w stanie to naprawić

[nadzwyczajna]

Napisane przez aquarelka199

A no może że tak to przepraszam ale przyznaję się bez bicia że myślałam że jak już wycenili szkodę całkowitą to wypłacą Ci wartość sprzed wypadku
Skoro mówisz że auto jest lekko puknięte to może nie będzie tak źle z ta naprawą. Najlepiej dogadaj się z mechanikiem że dostarczysz im swoje części i zamów je po prostu np. przez allegro. Wychodzi o niebo taniej a oni i tak robią tak samo albo wcisną Ci może nawet w gorszym stanie. Nie pamiętam dokładnie co tam miałaś rozwalone ale może okaże się że jakiś twój sprytny kolega jest w stanie to naprawić

Tak właśnie zrobiłam. Mam do kupienia tylko lampę, resztę da się jeszcze wyklepać. Więc nie będę wymieniać całkiem.
Muszę poszukać na allegro. Tylko boję się, żeby to nie była kradziona część.
Ileż to człowiek musi sie nauczyć jak ma samochód

[aquarelka199]

Nie no już nie przesadzaj Ja kupiłam na allegro cały przód do auta od różnych sprzedawców i nic nie było kradzione. A po za tym nikt nie będzie sprawdzał podczas kontroli czy lampa jest kradziona :P Sprawdź tylko czy ma homologację

[nadzwyczajna]

Napisane przez aquarelka199

Nie no już nie przesadzaj Ja kupiłam na allegro cały przód do auta od różnych sprzedawców i nic nie było kradzione. A po za tym nikt nie będzie sprawdzał podczas kontroli czy lampa jest kradziona :P Sprawdź tylko czy ma homologację

Dzięki za radę Jest bardzo cenna, zwłaszcza,że jestem zielona w tych sprawach

[karmala]

Cześć dziewczyny. Wzięłam od rodziców auto do Warszawy i po paru dniach ktoś mi na parkingu stłukł lampę... Gdzie jeździcie z takimi sprawami? Jakiś warsztat godny polecenia?

[_Angelina_]

a ja miałam dzis stłuczkę;( dopiero teraz uswiadamiam sobie co sie stało...i rycze rycze ehhh
właciwie nic nikomu sie nie stało ale rozwaliłam auto;/

[Lucyna7778]

Ja miałam niedawno i gdyby nie posiadanie rejestratora to nie udowodniła bym , że to nie była moja wina! Czy miał ktoś już taką sytuację, gdzie sprawdziła się kamera?

[sofiiiam]

Teraz to tak trzeba uważać na autostradzie, piratów drogowych nie brakuje niestety :/ Nawet nie wiadomo jak się zachować w takiej sytuacji ... Dobrze, że jesteśmy w erze skomputeryzowanej i możemy zerknąć na poradniki Xxxlub poczytać inne artykuły, które pomagają zachować zimną krew i jasno precyzują co zrobić w trakcie wypadku. Eh i 2 tygodnie jestem uziemiona, bez autka

[GrubaGoska]

Ja miałam wypadek nie ze swojej winy na wakacjach za granicą. I to w Gruzji. Byliśmy tam ze znajomymi i wypożyczyliśmy auto terenowe - stare Mitsubishi Pajero. Auto było pożyczone z lokalnej, malutkiej wypożyczalni.

Wewalił się w nas gość wymuszając pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Na szczęście policja sama znalazła się na miejscu dość szybko a świadkowie potwierdzili naszą wersję. Wgięciu uległy przednie prawe drzwi, ale auto się całkowicie nadawało do dalszej jazdy.

Sprawa została rozwiązana w iście gruzińskim stylu. Zadzwoniłam do gościa od wypożyczalni, kazał zrobić zdjęcie telefonem i mu wysłać, na podstawie fotki wycenił szkodę na 300 lari (około 600 złotych), kazał mi tyle skasować w gotówce od sprawcy. Kasę przekazaliśmy przy oddawaniu auta i sprawa załatwiona

[stowka]

Żeby u nas wszystko było takie proste