Tegoroczne panie i panowie mgr ;))

[irkax]

Ja sie dzisiaj dowiedziałam, że muszę zmienić promotora i temat pracy mgr
Na wydziale się toczą jakieś rozgrywki, mój promotor przenosi sie na inny wydział (on i paru innych doktorów i profesorów), a przez to 12 osób z mojej grupy musi zmienić promotorów, bo władze naszego instytutu nie zgadzają się na pisanie u kogoś "spoza". Normalnie paranoja jakaś !!!!

[cheer]

Napisane przez irkax

Ja sie dzisiaj dowiedziałam, że muszę zmienić promotora i temat pracy mgr
Na wydziale się toczą jakieś rozgrywki, mój promotor przenosi sie na inny wydział (on i paru innych doktorów i profesorów), a przez to 12 osób z mojej grupy musi zmienić promotorów, bo władze naszego instytutu nie zgadzają się na pisanie u kogoś "spoza". Normalnie paranoja jakaś !!!!

Współczuję, zwłaszcza jesli zaczęliście pisać. To aż 12 osób u jednego promotora miało pisać?? Mój powiedział, że dla niego to GÓRA pięć. A wiadomo - nowy promotor, coś mu się może nie spodobać w pracy i każe po swojemu pisać...mam nadzieję, że tak się nie stanie...

[cheer]

Napisane przez irkax

muszę zmienić promotora i temat pracy mgr

Ojej! Dopiero zauważyłam tą kwestię - najważniejszą przecież!!!
To jak to?? Nawet jak ktoś napisał już coś do swojego "starego" tematu, to to przepada i macie pisać wszystko od nowa???!!!

[irkax]

Napisane przez cheer

Współczuję, zwłaszcza jesli zaczęliście pisać. To aż 12 osób u jednego promotora miało pisać?? Mój powiedział, że dla niego to GÓRA pięć. A wiadomo - nowy promotor, coś mu się może nie spodobać w pracy i każe po swojemu pisać...mam nadzieję, że tak się nie stanie...

Nie no tak jak pisałam wyżej, oprocz mojego promotora na inny wydzial przeszło jeszcze paru innych doktorów i profesorów no i część ludzi z grupy pisała właśnie u nich.
Ja miałam na szczęście niewiele napisane, ale moja koleżanka sporo już zrobiła i teraz ma biedna dylemat. Czy na siłe trzymać sie "starego" promotora i mieć problemy na obronie, czy pisać od nowa u kogoś innego. Parodia normalnie

[irkax]

Napisane przez cheer

Ojej! Dopiero zauważyłam tą kwestię - najważniejszą przecież!!!
To jak to?? Nawet jak ktoś napisał już coś do swojego "starego" tematu, to to przepada i macie pisać wszystko od nowa???!!!

Niektórym pozwolono zatrzymać tematy. Jednak byli tacy, których prace były powiązane ściśle z promotorem (koneksje na innych uczelniach, dostęp do sprzętu) no i takie prace muszą być zmienione.

[magrest]

Witam. Mgr będę bronić za rok, ale teraz jestem na etapie wybierania tematu. Jednak naszły mnie wątpliwości i zastanawiam sie nad zmianą, ale nie wiem czy i do kiedy mogłabym to zrobić. Nie wiecie jak to jest ze zmianą tematu i promotora?

[cheer]

Napisane przez irkax

Nie no tak jak pisałam wyżej, oprocz mojego promotora na inny wydzial przeszło jeszcze paru innych doktorów i profesorów no i część ludzi z grupy pisała właśnie u nich.

Rozumiem już , takie coś to chyba tylko uczelni szkodzi...

Parodia normalnie

Nic dodać, nic ująć

[cheer]

Napisane przez magrest

Witam. Mgr będę bronić za rok, ale teraz jestem na etapie wybierania tematu. Jednak naszły mnie wątpliwości i zastanawiam sie nad zmianą, ale nie wiem czy i do kiedy mogłabym to zrobić. Nie wiecie jak to jest ze zmianą tematu i promotora?

U mnie zatwierdzaliśmy tematy do stycznia na IV roku, a ze zmianami niewiem jak było, bo na szczęście nic nie musiałam zmieniać. Choć jak widać po przykładzie koleżanki - nigdy nic nie wiadomo ...

Ale jeśli jesteś na IV roku, to myślę, że spokojnie można jeszcze rozważyć i temat i promotora - jeszcze masz czas

[irkax]

Napisane przez magrest

Witam. Mgr będę bronić za rok, ale teraz jestem na etapie wybierania tematu. Jednak naszły mnie wątpliwości i zastanawiam sie nad zmianą, ale nie wiem czy i do kiedy mogłabym to zrobić. Nie wiecie jak to jest ze zmianą tematu i promotora?

Wygląda na to, że na każdej uczelni jest inaczej. Myślę, że powinnaś się zapytać jakiejś kompetentnej osoby - może opiekuna roku?

[magrest]

No będę musiałam sie zorientować jak to jest u mnie na uczelni. Narazie zastanawiam się czy pozostać przy obranym temacie, czy zmienić jednak na inny...

[mmmoniczka]

hej !
ja tez jestem ( a przynajmniej zamierzam byc ) tegoroczna pania mgr,
hmm.. jeszcze malutko mam mojej pracy ale juz zaczelam wiec najgorsze za mna

[spray]

Napisane przez irkax

Niektórym pozwolono zatrzymać tematy. Jednak byli tacy, których prace były powiązane ściśle z promotorem (koneksje na innych uczelniach, dostęp do sprzętu) no i takie prace muszą być zmienione.

ech, wiem co czujesz, bo u mnie promotora zmieniali mojej grupie 3 razy!


magistranci!!ile planujecie napisać stron?? Ile zasugerował wam promotor? U mnie musi byc 70-100 stron.

[cheer]

Napisane przez spray

ech, wiem co czujesz, bo u mnie promotora zmieniali mojej grupie 3 razy!

magistranci!!ile planujecie napisać stron?? Ile zasugerował wam promotor? U mnie musi byc 70-100 stron.

Właśnie się zastanawiam. To pewnie też jest różnie, w zależności od uczelni. Wydaje mi się, żeby to było nie mniej niż 50 stron.
A żeby mi chociaż 50 wyszło...

[basijak]

Napisane przez spray

ech, wiem co czujesz, bo u mnie promotora zmieniali mojej grupie 3 razy!


magistranci!!ile planujecie napisać stron?? Ile zasugerował wam promotor? U mnie musi byc 70-100 stron.

Mój powiedział że max 50-60, a najlepiej jak bedzie 40-50. Czyli ta jak i licencjat. Ufff bosze kocham Go za tą lapidarność

[owieeeczka]

Moja promotorka powiedziała że tak ok 100 stron ma mieć praca.. Ale miała też magistanta co przyniósł jej prace 150 stronnicową..
Własnie zabieram się za pisanie.. ale coś nie mam weny..

[midori]

U mnie dokładnie to samo, 70-100 stron. Najogólniej rzecz biorąc piszę o marketingu w Internecie, ale z perspektywy mikrogrup społecznych - konsumentów, którzy wymieniają się opiniami na temat produktów, jeszcze nie wiem, jakim przypadkiem zajmę się dokładnie w badaniach, ale pachnie mi tu KWC-Wizażowo. Zobaczymy.
Póki co idę w poniedziałek do promotora tłumaczyć się, dlaczego nie przyniosłam mu jeszcze ani jednej stony, skoro w lutym miałam oddać pierwszy rozdział, trzymajcie kciuki, bo dosć się boję.
A mnie strach nie mobilizuje.
Pozdrawiam, powodzenia!

[midori]

Napisane przez owieeeczka

Moja promotorka powiedziała że tak ok 100 stron ma mieć praca.. Ale miała też magistanta co przyniósł jej prace 150 stronnicową..

Oj, mój promotor opowiadał, jak mu student przyniósł pracę magisterską, która owszem, miała 100 stron, ale była napisana czcionką Arial (znacznie większa od TNR) 14 + podwójny odstęp + znaacznie powiększone marginesy, co dodało tak ze 30 stron.
Fakt, mi się zdarzało tak sztucznie "nadmuchiwać" tekst przy drobnych pracach zaliczeniowych na 2 roku, ale żeby tak zrobić z mgr, to mimo całej pomysłowości bym nie wpadła.

[cheer]

Napisane przez midori

Oj, mój promotor opowiadał, jak mu student przyniósł pracę magisterską, która owszem, miała 100 stron, ale była napisana czcionką Arial (znacznie większa od TNR) 14 + podwójny odstęp + znaacznie powiększone marginesy, co dodało tak ze 30 stron.
Fakt, mi się zdarzało tak sztucznie "nadmuchiwać" tekst przy drobnych pracach zaliczeniowych na 2 roku, ale żeby tak zrobić z mgr, to mimo całej pomysłowości bym nie wpadła.

Cwaniaczek...przecież są ściśle wyznaczone reguły...

[cheer]

Odchodząc minimalnie od tematu: nie mogę sobie uzmysłowić, że już w tym roku będę po studiach, że zacznie się prawdziwe życie. Strasznie się tego boję, zwłaszcza, że - a może przede wszystkim dlatego - nigdy nie mieszkałam na stancji-w akademiku (czytaj: zmuszona do samodzielności i DZIELNOŚCI ), uczyłam się i studiuję w mieście, w którym zawsze mieszkałam, nigdy w życiu nie pracowałam, więc nie mam ŻADNEGO w tym zakresie doświadczenia, a przecież trzeba zacząć o pracy myśleć...
Na dodatek najbardziej boję się samego "przybycia" do pracy. Wiem jaką jestem osobą, boję się, że zaraz wszyscy pozostali pracownicy to zauważą i będą próbowali mnie "wygryźć"
Ehh, jeszcze się nic nie zaczęło, a ja już się zadręczam...
A Wy też po studiach wybieracie się do pracy, czy też może już pracujecie, albo jeszcze studiujecie inne kierunki (i tak szybko z uczelni nie odejdziecie )???

[owieeeczka]

Ja zamierzam szukać pracy i to mnie przeraza...Gdzie znależć pracę by była ciekawa i dość dobrze płatna... nie mam zadnego doświadczenia i to mnie najbardziej martwi.. ech mam jednak nadzieję ze jakoś to będzie...

[cheer]

Napisane przez owieeeczka

Ja zamierzam szukać pracy i to mnie przeraza...Gdzie znależć pracę by była ciekawa i dość dobrze płatna... nie mam zadnego doświadczenia i to mnie najbardziej martwi.. ech mam jednak nadzieję ze jakoś to będzie...

Wiedziałam, że nie jestem sama!!!
Ale najbardziej wkurzające jest to, że przez cały niemal okres studiów słyszałam (i moi rodzice też słyszeli) "a gdzie ty pójdziesz po filozofii??" ("a gdzie ona pójdzie po filozofii??"). Uważałam ich oczywiście za ignorantów ale to skutecznie hamuje jakąkolwiek, minimalną choćby, raczkującą, pewność siebie i wiarę w to, co się wie...

I tak wiem, że na początek nie ma co liczyć na dobre zarobki, chcę się gdzieś załapać, żeby sobie "wyrobić" doświadczenie. Swoją drogą - wszędzie wymagają doświadczenia (no, prawie wszedzie), a przepraszam, czy ktoś się z doświadczeniem urodził?? Rozumiem, że jest gradacja, pracownik na wyzszym stanowisku ma (powinien mieć) wyższe kwalifikacje, a ten, który jest na wyższym od niego, jeszcze wyższe, itd, o to chodzi chyba w tym "doświadczeniu". Ale gdzie nie spojrzę orientacyjnie na oferty pracy - wszędzie tylko doświadczenie, doświadczenie i doświadczenie....

[basijak]

Mam już 1,5 strony hihi, w takim tempie powinnam sie wyrobić

Tylko że mam wrażenie że to takie "wymęczone" 1,5 strony, ni to składne ni to ciekawe... też tak macie??
Jeju jak pisałam licencjat to szło jak z płatka, a ta mgr jak krew z nosa

[khem]

Napisane przez basijak

Mam już 1,5 strony hihi, w takim tempie powinnam sie wyrobić

Tylko że mam wrażenie że to takie "wymęczone" 1,5 strony, ni to składne ni to ciekawe... też tak macie??
Jeju jak pisałam licencjat to szło jak z płatka, a ta mgr jak krew z nosa

Najgorzej to zacząć a potem jakoś samo idzie Przynajmniej u mnie tak było... na dzień dzisiejszy został mi 1 rozdział teoretyczny ( z 8 teoretycznych). Choc mi jeszcze wszystkiego promotor nie sprawdzał...jestem dobrej myśli. Na razie siedzę i piszę Bo pogoda nie zachęca do zakupów

A jak idzie "męczenie" pracy mgr pozostałym wizażankom?

[owieeeczka]

Napisane przez basijak

Mam już 1,5 strony hihi, w takim tempie powinnam sie wyrobić

Tylko że mam wrażenie że to takie "wymęczone" 1,5 strony, ni to składne ni to ciekawe... też tak macie??
Jeju jak pisałam licencjat to szło jak z płatka, a ta mgr jak krew z nosa

U mnie tez dziennie przybywa 1,5 - 2 strony. Jakoś tak opornie idzie mi to pisanie... A jak przyjda jeszcze poprawki... ech.. (przypominam ze jeszcze nie oddałam nic promotorce bo ona chce całą część teoretyczną)

[midori]

Napisane przez cheer

Cwaniaczek...przecież są ściśle wyznaczone reguły...

Otóż to. Dlatego się dziwię, że zrobił coś takiego w kwestii bądź co bądż poważnej. Dobrze, ze promotor jest wyluzowany i tylko się z tego śmiał, przypuszczam, ze inne osoby robiłyby większe problemy. Trzeba mieć tupet.
Co do tej pracy, to ja już sie zahaczam w branży, na razie pracuję na zlecenie przy mniej odpowiedzialnych rzeczach, wiadomo, od czegoś trzeba zacząć. Mimo wszystko przeraża mnie perspektywa rozmowy kwalifikacyjnej w pierwszej poważnej pracy. Znam siebie i wiem, że mogę się strasznie spalić z nerwów.
Pozdrawiam.

[gosiek82]

Napisane przez irkax

Ja sie dzisiaj dowiedziałam, że muszę zmienić promotora i temat pracy mgr
Na wydziale się toczą jakieś rozgrywki, mój promotor przenosi sie na inny wydział (on i paru innych doktorów i profesorów), a przez to 12 osób z mojej grupy musi zmienić promotorów, bo władze naszego instytutu nie zgadzają się na pisanie u kogoś "spoza". Normalnie paranoja jakaś !!!!

Niestety miałam bardzo podobną sytuację i zostałam na lodzie musiałam zmienić promotora i temat pracy, chociaż miałam już napisane ponad 50 stron - całą analizę literaturową W dodatku przypadł mi promotor, który został zatrudniony z innej całkiem uczelni żeby prowadzić prace magisterskie grupki 10 osób (w tym moją), bo cała ta farsa wyszła razem z nowym zarządzeniem, że doktor może prowadzić tylko 5 prac a początkowo przydzielono mu więcej i niestety musieli ciąć osoby w grupach i zatrudnić nowego doktora (bo zabrakło nam w tej sytuacji doktorków i profesorków na wydziale) na umowe zlecenie jedynie żeby doprowadził nas do magisterki i teraz współpracuje z człowiekiem, którego nigdy nie znałam i nawet nie jest z mojej uczelni

Żeby było śmieszniej wtedy miałam temat z rachunkowości - co mi w pełni odpowiadało, a teraz w związku z faktem że ten nowy doktor jest informatykiem musze pisać pracę z dziedziny informatyki na czym się nie znam specjalnie ale nikogo to nie obchodzi

Dlatego nie miałam kompletnie motywacji do pisania tego diabelstwa ale przedwczoraj się przełamałam i napisałam 450 linijek kodu w programie ale niestety nie umiem ruszyć z tym dalej- nie wiem co i jak i motywacja znowu siadła - ach te życie- i jak tu się obronić...

[magrest]

A ja mam jedno pytanie do przyszłych pań mgr Kiedy zaczełyście pisać swoją pracę? Czy od jesieni, czy może już w wakacje po 4 roku?

[basijak]

Napisane przez magrest

A ja mam jedno pytanie do przyszłych pań mgr Kiedy zaczełyście pisać swoją pracę? Czy od jesieni, czy może już w wakacje po 4 roku?

Dzisiaj

[spray]

Na czwartym roku w maju. Do końca maja promotorka zarządała planu rozdziałów i przynajmniej kilku stron z pierwszego. Napisałam wtedy 8 stron
Do roboty wzięłam się dopiero w grudniu..ale nie powiem, że OSTRO

[cheer]

Napisane przez magrest

A ja mam jedno pytanie do przyszłych pań mgr Kiedy zaczełyście pisać swoją pracę? Czy od jesieni, czy może już w wakacje po 4 roku?

Jeszcze przed końcem IV roku, kwiecień/maj mieliśmy przynieść "coś" napisanego, najlepiej pierwszy paragraf.