Stephen King

[amika79]

Bardzo lubię czytać powieści S.K. w wakacje lub kiedy chcę umysłowo odpocząć. Moimi ulubionymi są Carrie i książka, którą czytałam kilka lat temu we Włoszech po włosku i nie wiem jaki tytuł ma po polsku, a chciałabym ją jeszcze raz przeczytać. Czy któraś ze znawczyń mi pomoże? Historia dzieje się w świecie zdominowanym przez telewizję i makabryczne teleturnieje telewizyjne. Bohater postanawia wziąć w jednym z nich udział, dla dobra swojej rodziny. Więcej nie chcę pisać, bo zdradzę treść całej książki, a mogą być tu osoby, które jej jeszcze nie czytały We włoskim tytule było coś o ucieczce. Kto mi pomoże?

[cheer]

Napisane przez amika79

i nie wiem jaki tytuł ma po polsku, a chciałabym ją jeszcze raz przeczytać. Czy któraś ze znawczyń mi pomoże? Historia dzieje się w świecie zdominowanym przez telewizję i makabryczne teleturnieje telewizyjne. Bohater postanawia wziąć w jednym z nich udział, dla dobra swojej rodziny. Więcej nie chcę pisać, bo zdradzę treść całej książki, a mogą być tu osoby, które jej jeszcze nie czytały We włoskim tytule było coś o ucieczce. Kto mi pomoże?

A to nie jest Wielki Marsz, o którym dziewczyny pisały?? Ja nie wiem, bo nie czytałam tego jeszcze, ale dziewczyny tu pisały i tak mi się kojarzy. Ale niewiem dokładnie

[amika79]

Dzięki za odzew. Może jeszcze któraś z czytelniczek S.K. mi pomoże?

[cheer]

Napisane przez kvinna

Cheer: mam nadzieję, że się nie zawiedziesz - książka jest dość "nie-kingowa", bo nie kończy się krwawą jatką...

Pomysł na książkę miał natomiast nowatorski, zważywszy, że napisał ją w 1979 roku - nie będę wplatać tu spoilerów, bo to trzeba przeczytać samemu - więc tylko ogólnie powiem, że akcja dotyczy czegoś w rodzaju reality show, o których przecież nikt wtedy nawet nie śnił...

Proszę, kvinna o tym pisała, o to chodzi??

[bluegirl]

Napisane przez cheer

A to nie jest Wielki Marsz, o którym dziewczyny pisały?? Ja nie wiem, bo nie czytałam tego jeszcze, ale dziewczyny tu pisały i tak mi się kojarzy. Ale niewiem dokładnie

wielki Marsz był o Marszu był chłopiec który wziął udział w Marszu, nie można było sie zatrzymać, trzeba było cały czas iść, wiele chłopców umierało, opisane co dzieje się w ich myślach, psychice, więcej zdradzać nie będę

[kvinna]

Amika, "Wielki marsz" to chyba nie jest, chociaż częściowo może i by pasował (czy główny bohater nazywał się Garraty? - nie jestem pewna, czy to imię tak się pisze, bo dawno temu tę książkę czytałam ). Z opisu sądzę, że to może być "Uciekinier", do którego dopiero się przymierzam

[amika79]

Napisane przez kvinna

Amika, "Wielki marsz" to chyba nie jest, chociaż częściowo może i by pasował (czy główny bohater nazywał się Garraty? - nie jestem pewna, czy to imię tak się pisze, bo dawno temu tę książkę czytałam ). Z opisu sądzę, że to może być "Uciekinier", do którego dopiero się przymierzam

Jej, dzieki. Sprawdzilam jeszcze w googlach tego Uciekiniera. Opis powiesci na fiszka.pl się zgadza. To ta ksiazka.

[cheer]

Hmm..to o czym to było:

Napisane przez kvinna

]Moim absolutnym nr 1 jeśli chodzi o twórczość Kinga jest natomiast powieść "Wielki marsz", napisana pod pseudonimem Richard Bachman, trzymająca w napięciu do ostatniej strony i naprawdę robiąca takie wrażenie, że nie da się o niej zapomnieć...

Ja napisałam, że pożyczę ją, a potem:

Napisane przez kvinna

Cheer: mam nadzieję, że się nie zawiedziesz - książka jest dość "nie-kingowa", bo nie kończy się krwawą jatką...

Pomysł na książkę miał natomiast nowatorski, zważywszy, że napisał ją w 1979 roku - nie będę wplatać tu spoilerów, bo to trzeba przeczytać samemu - więc tylko ogólnie powiem, że akcja dotyczy czegoś w rodzaju reality show, o których przecież nikt wtedy nawet nie śnił...

To jednak Marsz jest o marszu czy reality, jakby wychodziło z tej wypowiedzi??

[kvinna]

Napisane przez cheer

Hmm..to o czym to było:



Ja napisałam, że pożyczę ją, a potem:



To jednak Marsz jest o marszu czy reality, jakby wychodziło z tej wypowiedzi??

Proszę, oto opis z okładki:

Mroczna, alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych. Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową rywalizację, ludzkie uczucia ani na zasady fair play, ponieważ gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Najwyższą z możliwych.

Przyznaję się bez bicia - to reality show to moje odczucia po przeczytaniu książki, z tego co pamiętam, to marsz był transmitowany przez telewizję na niektórych etapach (bluegirl - dobrze pamiętam? ), stąd to skojarzenie

Tytułem uzasadnienia: ta książka pokazuje jak dla mnie, do czego ludzie są /będą w stanie się posunąć by zdobyć sławę i duże pieniądze - patrząc po ilości zmasakrowanych zwłok pokazywanych już teraz w telewizji i gazetach popyt na coraz mocniejsze wrażenia nieubłaganie rośnie - przecież dla stacji telewizyjnych liczy się tylko bożek-oglądalność - a jeśli publiczność kiedyś zacznie domagać się igrzysk na żywo?... (w książce tłumy ustawiają się wzdłuż trasy marszu w nadziei na zobaczenie jak któryś z maszerujących chłopców ginie)

Książka wstrząsająca nie ze względu na to, co opisuje (bo to, jak prawie w każdej książce - fikcja literacka, tak to sobie można przynajmniej wytłumaczyć na pocieszenie ), ale dlatego, że może stać się któregoś dnia prawdą...

Mam nadzieję, że nie odebrałam Ci ochoty na jej przeczytanie

[kvinna]

Napisane przez amika79

Jej, dzieki. Sprawdzilam jeszcze w googlach tego Uciekiniera. Opis powiesci na fiszka.pl się zgadza. To ta ksiazka.

Cieszę się, że mogłam pomóc

[cheer]

Napisane przez kvinna

Proszę, oto opis z okładki:

Mroczna, alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych. Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową rywalizację, ludzkie uczucia ani na zasady fair play, ponieważ gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Najwyższą z możliwych.

Przyznaję się bez bicia - to reality show to moje odczucia po przeczytaniu książki, z tego co pamiętam, to marsz był transmitowany przez telewizję na niektórych etapach (bluegirl - dobrze pamiętam? ), stąd to skojarzenie

Tytułem uzasadnienia: ta książka pokazuje jak dla mnie, do czego ludzie są /będą w stanie się posunąć by zdobyć sławę i duże pieniądze - patrząc po ilości zmasakrowanych zwłok pokazywanych już teraz w telewizji i gazetach popyt na coraz mocniejsze wrażenia nieubłaganie rośnie - przecież dla stacji telewizyjnych liczy się tylko bożek-oglądalność - a jeśli publiczność kiedyś zacznie domagać się igrzysk na żywo?... (w książce tłumy ustawiają się wzdłuż trasy marszu w nadziei na zobaczenie jak któryś z maszerujących chłopców ginie)

Książka wstrząsająca nie ze względu na to, co opisuje (bo to, jak prawie w każdej książce - fikcja literacka, tak to sobie można przynajmniej wytłumaczyć na pocieszenie ), ale dlatego, że może stać się któregoś dnia prawdą...

Mam nadzieję, że nie odebrałam Ci ochoty na jej przeczytanie

Dziękuję! Wręcz jeszcze bardziej chcę to przeczytać. Tak to jest u Kinga. Podobnie na temat "do czego mogą się ludzie posunąć" można rozmyślać po Smętarzu. Według mnie

[bluegirl]

Napisane przez kvinna

Przyznaję się bez bicia - to reality show to moje odczucia po przeczytaniu książki, z tego co pamiętam, to marsz był transmitowany przez telewizję na niektórych etapach (bluegirl - dobrze pamiętam? ), stąd to skojarzenie

ja tez dawno czytałam, ale nie pamiętam nic o telewizji w tej książce, wiem ze napewno jak marsz szedł przez miasta to ludzie wychodzili i oglądali, coś jak powitanie marszu w każdym miescie, ale telewizji nie pamiętam nic a nic, ale książe czytałam dawno pamiętam jak przez mgłę, więc głowy nie dam uciąc czy była tv czy nie, pamiętam niewyraźnie zakończenie z tym dowódcą Marszu, cos mi sie wydaje że w wolnej chwili muszę znów sięgnąć po nią

[kvinna]

Napisane przez cheer

Dziękuję! Wręcz jeszcze bardziej chcę to przeczytać. Tak to jest u Kinga. Podobnie na temat "do czego mogą się ludzie posunąć" można rozmyślać po Smętarzu. Według mnie

To jest chyba właśnie powód, dla którego Kinga podczytuję od czasu do czasu - mimo zniechęcenia niektórymi książkami. Bo od strony psychologicznej to jego utwory są dla mnie majstersztykiem - dopóki nie wdaje się w jakieś paranormalne rozwiązania rodem z Archiwum X I nie mam tu na myśli książek, w których od początku jest takie założenie ("Carrie" czy "Podpalaczka" ) tylko te, do których "dokleja" takie wydumane zakończenie (czyli głównie to nieszczęsne "To" )

Dzięki bluegirl Widzę, że bez odświeżania u mnie też się jednak nie obejdzie

[m@rusi@]

Odkąd pooglądałam odcinek "Przyjaciół" w którym Joey czytał "Lśnienie" naszła mnie ochota zeby na własnej skórze sprawdzić czy to faktycznie takie straszne. I się dowiedziałam. Klimat niesamowity, w pewnym momencie byłam tak przerażona, że aż dobrowolnie udałam się do Kościoła z siosrą, żeby tylka sama w domu nie zostać

[cheer]

Napisane przez kvinna

rodem z Archiwum X

Ha! A o ile się nie mylę King jest autorem scenariuszy do kilku odcinków w/w serialu, m. in. Chinga, o tej przeklętej lalce (całą noc spałam przy zapalonym świetle, mało co lampki nie spaliłam...) i do Opowieści z krypty (chyba taki tytuł). A jeśli nie autorem scenariuszy, to na pewno ich inspiratorem

[kvinna]

Napisane przez cheer

Ha! A o ile się nie mylę King jest autorem scenariuszy do kilku odcinków w/w serialu, m. in. Chinga, o tej przeklętej lalce (całą noc spałam przy zapalonym świetle, mało co lampki nie spaliłam...) i do Opowieści z krypty (chyba taki tytuł). A jeśli nie autorem scenariuszy, to na pewno ich inspiratorem

No nie!!! Serio?!...

No tak, ale w sumie... - pasuje

Na Archiwum i Opowieści mam juz niestety za słabe nerwy, ale kiedyś to się oglądało... (może to dlatego mam już za słabe...? ). Kiedyś lubowałam się w książkach i filmach według przepisu "weź garść wnętrzności, polej litrem krwi i dodaj parę potworów" Ale po odcinku Archiwum, w którym wyłowili jakiegoś kosmitę z zatopionego statku i on potem "wchodził" w ciała innych ludzi (mieli wtedy takie czarne oczy), kiedy zaczęłam się bać własnej rodziny i maniakalnie patrzyłam ludziom w oczy, bo a nuż... stwierdziłam, że to nie dla mnie (na swoją obronę dodam, że miałam wtedy jakieś 15 lat )

[Morrisey]

Kingolożki a czemu nikt z was nie wspomniał o "Bastionie" ,jak dla mnie to opusmagnum Kinga , najwspanialsza jego książka , a krąg pierwszy czyli opis zarazy ,poprostu mistrzostwo świata .Książka ciut długa, raptem , podajże 1218 stron, ale pierwszy raz przeczytałem ją w 24 godziny.Jak dla mnie rewelka , film już nie tak bardzo , ale również daje radę .Ktoś się przyczepił do "IT" wspaniała , niezwykle klimatyczna książka , jak czytam wspomnienia Bena , jak zrzucał te swoje 200 funtów , to ryczę , kto był tłusty za małolata ten zrozumie .Btw Warner , kręci nową wysokobudżetową wersję ,mam nadzieje ,że tego nie zepsują ,choć wersja telewizyjna ,gdy miało się 13 lat wciskała w fotel

[koKOro]

Napisane przez paliziomka

Ta książka jest boska pod każdym względem! Gorąco polecam !

dziękuje

[cheer]

Napisane przez Morrisey

Kingolożki a czemu nikt z was nie wspomniał o "Bastionie" ,jak dla mnie to opusmagnum Kinga

Jakoś zawsze ją pomijam przy wyborze "co następne", ale teraz już będę wiedziała na co zwrócić uwagę

.Ktoś się przyczepił do "IT" wspaniała , niezwykle klimatyczna książka ,

Też słyszałam różne opinie, hmm. I tak nie odwiedzie mnie to od przeczytania. Ale już może po magisterce. Długie to

Zabrałam się za Lśnienie. Drugie podejście. Za pierwszym razem po 100 stronach jakoś mnie nie zaciekawiło, choć doskonale wiem o czym jest ta historia (no, nie ze szczegółami, bo jaki miałoby to sens?). Tym razem nie dam za wygraną, ale też lepiej mi się czyta

[Maddie]

Napisane przez cheer

Jakoś zawsze ją pomijam przy wyborze "co następne", ale teraz już będę wiedziała na co zwrócić uwagę



Też słyszałam różne opinie, hmm. I tak nie odwiedzie mnie to od przeczytania. Ale już może po magisterce. Długie to

Zabrałam się za Lśnienie. Drugie podejście. Za pierwszym razem po 100 stronach jakoś mnie nie zaciekawiło, choć doskonale wiem o czym jest ta historia (no, nie ze szczegółami, bo jaki miałoby to sens?). Tym razem nie dam za wygraną, ale też lepiej mi się czyta

Czytaj czytaj, bo warto, akurat od Lśnienia zaczęłam swoją przygodę z Kingiem i mam do niej jakiś taki sentyment A swojej ulubionej nie mogę wybrać, wszystkie są świetne.
Dziewczyny, oglądałyście Rose Red? Stefcio napisał do niej scenariusz

[cheer]

Co do Lśnienia - to już skonczyłam i to jakiś czas temu. M-A-G-I-C-Z-N-A, jeśli można tak to określić. Bardzo sugestywna...

Podaję linki do polskich stron poświęconych Kingowi (na pewno wszyscy je już znają, ale może nie ):

http://stephenking.now.pl/

http://www.stephenking.pl/


Coś o najnowszej książce mistrza:

Scribner, amerykański wydawca Kinga, opublikował opis kolejnej powieści Kinga - Lisey's Story, której premiera zapowiedziana jest na 24 października (w Polsce Prószyński i S-ka wyda tę książkę zaraz po premierze amerykańskiej):

Lisey Debusher Landon straciła męża dwa lata temu, po dwudziestu pięciu latach małżeństwa pełnego głębokiej a czasem straszliwej zażyłości. Lisey wiedziała o miejscu, do którego udał się Scott - miejscu, które zarówno go przerażało jak i leczyło, mogło go pożreć żywcem lub dostarczyć mu pomysłów, których potrzebował by dalej żyć. Teraz nadszedł czas, by Lisey zmierzyła się z demonami Scotta, by udała się do Boo'ya Moon. Uporządkowanie zapisków sławnego męża staje się dla wdowy niemal śmiertelną podróżą w głąb ciemności jaką zamieszkiwał.

Prawdopodobnie najbardziej osobista i mocna powieść Kinga, 'Lisey's Story' mówi o źródle kreatywności, pokusach szaleństwa i sekretnym języku miłości.

Książka w oryginale ma 528 stron (dla porównania Komórka ma 350).

I moje pytanie: kto czytał The Cell (Komórkę)??

[AnielicaS]

Polecam bardzo "Oczy smoka" Strasznie mi się podobała, choc nie ma zadnej krwi Coś a la bajka Przeczytajcie, bo warto

[spray]

Napisane przez AnielicaS

Polecam bardzo "Oczy smoka" Strasznie mi się podobała, choc nie ma zadnej krwi Coś a la bajka Przeczytajcie, bo warto

czytałam, nie było złe, ale wolę klasycznego Kinga. Najbardziej lubię jego opowiadania ze "Szkieletowej Załogi"

[cheer]

Zamówiłam sobie Rose Madder, ale chyba będę czekać aż ktoś odda......no, bo to z biblioteki...

[Hosenka*]

Napisane przez kvinna

Jeżeli lubisz "krwiste, ciekawe horrory" , to powinna Ci się spodobać "Misery" i "Christine" - mało bohaterów, akcja też się w miarę szybko rozkręca...

Jestem w trakcie drugiego tomu Christine i nawet mi się podoba

Nie polecam za to nikomu ksiązki "Gra Geralda' - przez całą książkę kobieta leży na lozku w domku przypięta kajdankami, a na podłodze leży jej marwty mąż którego 'niechcacy" zabiła ...

Nie podobał mi się tez "talizman" - napisał go z jakims gościem.

Za to 'Chudszy" - polecam goraco :d

[cheer]

Napisane przez Hosenka*

Nie polecam za to nikomu ksiązki "Gra Geralda' - przez całą książkę kobieta leży na lozku w domku przypięta kajdankami, a na podłodze leży jej marwty mąż którego 'niechcacy" zabiła ...

Dlaczego przypomina mi się Piła ?? Sceneria trochę inna, ale jakoś od razu mi się skojarzyło

[Nierika]

Mi sie srednio podoba styl pisania pana Kinga. Drazni mnie szczegolnie na poczatku, zaczynajac jakas ksiazke, pozniej przyzwyczajam sie. Z jego ksiazek, ktore czytalam najmmniej podobalo mi sie "To!", takze "Carrie" nie przypadla mi do gustu. Bardzo podobal mi sie "Talizman", nie moge sie juz doczekac jego kinowej ekranizacji. Ostatnio przeczytalam takze "Lsnienie" i mnie urzeklo.

[cheer]

Napisane przez Nierika

Mi sie srednio podoba styl pisania pana Kinga.

Też mnie jakoś odrzucało na początku, ale tylko na początku i to jego przeklinanie (ale bez przesady, kto nie przeklina ) i dziwny stosunek do kobiet - zawsze albo jest w fartuchu, albo ze ścierką...albo jestem przewrażliwiona...

[rabid]

king nie jest na pewno żadnym ideałem ale pozytywnie się wyróżnia, ma ciekawy styl i nietypowe pomysły. jedyne co mnie trochę drażni, to czasem nieco za duża ilość skupionych w jednym miejscu zdań, w które udało się poupychać średnio po cztery wulgaryzmy. potrafi przyciągać - zdarzyło nam się spędzić razem kilka nocy ;}

ulubiona książka: 'bezsenność', mimo że wielu jej nie lubi.

a, i jeszcze jedno. mam pytanie. zupełnie nie mogę sobie przypomnieć tytułu opowiadania o rodzeństwie, które w dzieciństwie skakało z wysokiej drabiny, albo coś tego typu, a po latach brat otrzymuje list (pożegnalny?) od swojej siostry, która została prostytutką, popełniła samobójstwo, ewentualnie jedno i drugie. niewiele pamiętam, bo czytałem to już okropnie dawno temu. wie ktoś może?

[moee]

uwielbiam Kinga a najbardziej mi sie podoba ze w kazdej ksiazce mozna odnalezc postac z innej jak i slynne miasteczko ogladalam kiedys reportaz o nim i najbardziej mnie smuci to ze jest juz prawie niewidomy