Czego nie lubicie...

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Fajny ten pojemnik, ale dla mnie stanowczo za mały. Ja się zastanawiam nad kupnem takiego, tylko nie wiem czy mnie akurat w tej chwili stać na to (kosztuje 48zł)

[Vildi]

Napisane przez mala77

świetny. a można wiedzieć gdzie Twój Tata dostał to cudo??

a w Auchanie ale juz jakis czas temu wiec pewnie już nie ma;/ a były w nim upakowane jakies śrubeczki, podkładki i inne takie pierdoły tata zabrał to całe badziewie do swoch narzędzi a mi oddał pudełko

[myaaa1]

Vildi świetne te pudełko !!

[eklerka]

Czego w biżu nie lubię?
Jak na przykład wczoraj robiłam kolczyk na linkach i rurkach. Gdy już był prawie 100% gotowy i tylko go zacisnąć taką specjalną "łapaczką", to się okazało, że jest ona w stanie pomieścić 3 linki, a nie 4 Nie dało się grrrr.

Albo jak projektuję sobie na kartce. Przychodzi TŻ i tłumaczy, dlaczego tak się nie da. Powstał tak kiedyś taki fajny motyl. Ale może i dobrze, bo jakoś zawsze mu rację potem przyznaje, chociaż mnie wkurza wtedy.

Nie mieszkam w pokoju sama i muszę za każdym razem wszystkie materiały sprzątać, (Nawet kilka razy dziennie, jak mi ponownie przyjdzie ochota do "tworzenia"). Chciałabym mieś swój kącik, gdzie bym mogła wszystko nawet na kilka dni rozwalić.

Kolczyki zawsze robie równolegle, wiec problem "drugi kolczyk" mnie nie dotyczy

[RudaAB]

najbardziej mnie denerwują "znikające" bigle... Miałam 20 par a tu nagle została w pudełeczku jedna A ja mam WENĘ!!!

[qbek!]

ja tma nie znoszę wszystkiego co zostąło tu napisane.. a że jestem strasznie nerwowy to caął rodzina cierpi kiedy coś mi nie idze !!!! poprostu życie w waszym przypadku biżuteryjki a moim biżuteryjka jest cholernie męczoące

[karolinusienka]

Napisane przez RudaAB

najbardziej mnie denerwują "znikające" bigle... Miałam 20 par a tu nagle została w pudełeczku jedna A ja mam WENĘ!!!

na to jest sposopb robisz bez biglii a w miedzy czasie zamawiasz kolejne a wena sie nie ulatnia

[karolinusienka]

ja trzymam swoje koraliki w 4 pojemnikach na srbki kupiony w geancie ale chyba musze sie zaopatrzyc jeszcze w kilka bo mam za duzo tego wszystkiego (ale i tak musze zamowic kolejne koraliki). mam 2 pojemniki mniejsze na drobne koraliki i 2 wieksze na te wieksze koraliki jutro wkleje fotki bo dzisiaj juz mi sie akumulatorki laduja

[joanna_k]

mnie najbardziej denerwuje pokaleczony drut (od beznadziejnych bigli) oraz to,że kiedy mam już prawie wszystkie koraliki nawleczone na żyłkę to zawsze jest tak,że żyłka mi wypadnie z rąk i wszystkie koraliki lecą sobie na podłogę

[karolinusienka]

co do uciekajacych koralikow to polecam recznik ja od samego pocztaku na nim robie i nic mi nie ucieka recznik ukladam na biurku przed soba i na niego wysypuje cala drobnice czy zaciski i nic mi sie nie sturlka przez przypadek a wszystko ladnie mozna zebrac za pomoca łyżeczki polecam!! na bank super pomysl to jest

[aniielica]

Nie lubię jak zostają mi pojedyncze korale bo nie wiem co z nich potem zrobić

[joanna_k]

Napisane przez karolinusienka

co do uciekajacych koralikow to polecam recznik ja od samego pocztaku na nim robie i nic mi nie ucieka recznik ukladam na biurku przed soba i na niego wysypuje cala drobnice czy zaciski i nic mi sie nie sturlka przez przypadek a wszystko ladnie mozna zebrac za pomoca łyżeczki polecam!! na bank super pomysl to jest

no to jest sposób.Dzięki


Aniielica zrób z pojedyńczych korali bransoletkę.

[Tońka]

Dla mnie ręcznik jest za włochaty. Można kupić ciacha (baletki najlepsze), zjeść je i plastikowa bądź styropianowa tacka również jest dobrym rozwiązaniem.

[Aeterna]

Szczerze mówiąc, nigdy się nie denerwuję, kiedy coś sobie tworzę. Nawet, gdy powinnam .

Jakoś tak mam coś takiego, że im bardziej powinnam się denerwować, tym bardziej się uspokajam. Rzadko mam takie momenty, że coś mi nie wychodzi, z tego, co sobie zaplanowałam.
Jeśli 'coś upiera się by nie wyjść', to zostawiam rzecz na trochę i wracam do niej później, bez zniechęcenia.
Ja to się nawet nie wkurzam, jak coś mi się wysypie czy wyleje .

Co do biżu to zwyczajnie boję się także, że jeśli pozwoliłabym sobie na latającą złość - to zniszczyłabym tylko wyrób i zmarnowała materiał.

Więc właściwie to spokojna jestem zawsze - i może dzięki temu udaje mi się zrobić to, co zechcę, a mój układ nerwowy jakoś działa .

I jestem też chyba jedyną osobą, która nie korzysta z tych takich wygodnych pojemników, bo nie chce.
Mam jedną walizkę (25x35 cm), dostałam, ale leży niewykorzystana.
Pewnie, gdybym mogła się w nią cała zmieścić, to może i bym ją chętniej wykorzystała.

No wolę pudełka po margarynach czy lodach.

edit:
Fajny ten pojemnik wklejony przez Paranoję, ale 50 zetów byłoby mi żal wydać.

[zu_za]

Napisane przez joanna_k

mnie najbardziej denerwuje ... to,że kiedy mam już prawie wszystkie koraliki nawleczone na żyłkę to zawsze jest tak,że żyłka mi wypadnie z rąk i wszystkie koraliki lecą sobie na podłogę

Ajajaj, znam to aż za dobrze

[magdziaS]

Mnie denerwuje dorabianie drugiego kolczyka, rowniez mam wene w trakcie pracy i zbiera mi sie milion rzeczy w glowie i chcialabym przerzucic sie na nowe kolczyki Nie lubie tez robic loopikow, bo nie mam jeszcze wprawy Oraz nie lubie gdy mi sie drucik wysmykuje z rak i koraliki wala sie po podlodze, a szalu dostaje nawijajac drucik na krople - wrrr

EDIT - koraliki trzymam w pudelkach po zegarkach

[saska3]

Napisane przez leleth

ja nie lubie uciekajacych koralikow...metoda recznikowa niestety nie jest dla mnie przydatna bo koraliki raczej nie spadaja mi na stol ale na stuletnia podloge........ czesc koralikow nie odnalazla sie do dzis.......

Mam to samo, centralnie na ziemię i wbijają się perfidnie w dywan-złośliwce jedne. Dobrze że moja 3 letnia pociecha jest skora do pomocy i zbiera ochoczo mamie koraliki. Gorzej, gdy zabiera się za sprzątanie mojej skrzynki z koralikami....

[VieViOoRa]

Napisane przez bierdonka

kiedy kupuję coś w sklepie internetowym, już sie napalam na jakieś koraliki, już mam w głowie projekt (najczesciej pomiedzy tymi czynnościami jest tylko kilka sekund przerwy ) i potem okazuje sie że te koraliki sa już wykupione :/

Albo "zapomną spakować" lub wyślą/dotrą uszkodzone. Grrrr.

Napisane przez maghia

ja nie znosze wydlubywania malych kawalkow drutu ze szczelin w parkiecie

... i spod kaloryfera. Bardzo często domownicy przynoszą mi przeróżne koraliki/półfabrykaty znalezione na drugim końcu domu (a warsztat mam tylko w jednym pokoju) ;-)

Napisane przez czarny kot

Lol, ja mam identycznie, tyle ze wydlubuje spod klawiatury Czesto podczes robinia bizu przegladam moje zasoby, albo sklepy internetowe, wiec klawiatura jest caly czas na wiezchu.

Często przez to zacinają mi się klawisze. A po potrząśnięciu znajduje się wiele cennych rzeczy

Napisane przez canidia

ja nie znoszę "latających" koralików, czasem jak chcę zacisnąć kuleczkę zaciskową a ona fruuuu i po niej ... albo jak nakładam na linkę i robi się katapulta prawie mam dywan, więc nie widać koralików, potem tylko przy odkurzaniu słyszę że właśnie się znajdują...

Mi strzelają zawsze sprężynki. Po całym pokoju.
Nie martw się, że na dywanie nie widać - na parkiecie również. Uciekają po kątach i prawie niemożliwe jest, żeby je znaleźć

Napisane przez canidia

nie lubię - ale to bardziej siebie, że czasem jak robię bransoletkę to źle złapię za linki i fruuu spada 5 cm już nawleczonych korali

To robię nagminnie. Męczę się i męczę, szczególnie z czymś drobnym, a tu przy samym końcu BACH - zostaje może 10% z całości i zaczynam wszystko od nowa... ;-)
Mój rekord to 4 razy spadła mi bransoletka podczas nawlekania. A franca jedna, była z wielu drobnych elementów. Męczyłam się chyba wtedy z 2 godziny. Po tym byłam wykończona, pomimo weny, obraziłam się na biju na kilka dni

Napisane przez canidia

ale ile przy tym łaciny leci

Właśnie dlatego uwielbiam tworzyć w samotności ;-)
Chociaż czasem jakby tak ktoś posłuchał.... ech ;-)




A morał z tego taki...

Napisane przez canidia

w ogóle nie wiem po co zajmować się robieniem biżu ... same stresy

... że Artyści też mogą mieć nerwicę ;-)

(ja mam chyba adhd i sama sobie się dziwię, że sprawia mi to tyle przyjemności