![]() |
#61 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ---------- Cytat:
................ ![]() ![]() ![]()
__________________
"Mężczyzna nie pyta o drogę. Mężczyzna to cisza, a potem oklaski. Mężczyzna to pudełko, do którego kobiety bezmyślnie wrzucają swoje marzenia. A potem mają pretensje, że później wyjmują coś nieco innego niż to, co włożyły do środka. I tłuką na oślep: miałeś być inny!" A. Drotkiewicz, Teraz |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Robisz mu krzywde...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
On ze swoją byłą był niecałe 4 lata. W dniu, kiedy ja byłam z nim o jeden dzień dłużej - był dla mnie zwycięstwem, czułam że ja pokonałam, bo jestem z nim dłużej niż ona. Ale cóż z tego, skoro ja dłużej nie chcę na kocią łapę...
__________________
"Mężczyzna nie pyta o drogę. Mężczyzna to cisza, a potem oklaski. Mężczyzna to pudełko, do którego kobiety bezmyślnie wrzucają swoje marzenia. A potem mają pretensje, że później wyjmują coś nieco innego niż to, co włożyły do środka. I tłuką na oślep: miałeś być inny!" A. Drotkiewicz, Teraz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
Co ma się stać, żebyś w końcu zauważyła, że: - masz problemy z dzieciństwa - masz problemy w kolejnym związku - pielęgnujesz problemy przez 7 lat - nie kończysz terapii - miałaś już kilka lat temu diagnozę - jest coraz gorzej - oczekujesz ślubu, który nie będzie magiczną różdżką i nic nie zmieni - angażujesz tutaj ludzi w kolejny temat, po czym znowu nic nie robisz ze swoim życiem, a jeszcze atakujesz innych, że Cię hejtują Ja osobiście od wczoraj jestem po prostu ZA-ŁA-MA-NA. Twoja historia jest przerażająca i strasznie smutna. I tak jak napisałam, jakby znała Twój adres to bym Cię osobiście motywacyjnie kopnęła w tyłek, bo nie mam już pomysłu co zrobić, żebyś po 7 latach zmieniła swoje życie. Wiele razy tu na wizażu próbowałam mimo wszystko pisać do ludzi, żeby ich wyciągnąć do góry, bo miałam jakąkolwiek nadzieję. Tutaj pierwszy raz ją tracę powoli. Bo nie widzę tego, żebyś sama miała motywację do tego, żeby coś odciąć zdecydowaną, grubą kreską.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
__________________
"Mężczyzna nie pyta o drogę. Mężczyzna to cisza, a potem oklaski. Mężczyzna to pudełko, do którego kobiety bezmyślnie wrzucają swoje marzenia. A potem mają pretensje, że później wyjmują coś nieco innego niż to, co włożyły do środka. I tłuką na oślep: miałeś być inny!" A. Drotkiewicz, Teraz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Może trafiłaś na złego psychiatrę. Trzeba iść do innego. Być z nim w 100% szczerą.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 369
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Powinniście się leczyć oboje. Ty, skoro zabraniasz chłopakowi kontaktów nawet z rodzicami i chcesz go kontrolować we wszystkim. Po kiego listy smsowe skoro i tak się kisicie razem i i tak wiesz co u niego? To jest mania kontrolowania. Chłopak nie może nic zrobić bez twojej wiedzy a już na pewno nie rozmawiać z ludźmi. Najlepiej, żeby w ogóle rzucił pracę i siedział 24h e domu... Żyj i daj jemu żyć bo skoro przez 7 lat Ci to nie przeszło to nie przejdzie nigdy. Zdrowy człowiek, gdy widzi, że druga osoba nie robi nic złego daje sobie spokój z takimi psychozami. Ty zdrowa nie jesteś i nie piszę tego, żeby Cię obrazić. Też miałam problem z zaufaniem ale to trwało kilka miesięcy. Zobaczyłam, że mój partner zachowuje się w porządku wobec mnie, okazuje mi uczucie i troskę więc przeszły mi chore jazdy.
A on powinien się leczyć z powodu takiego, że Ci się podporzadkował i zgodził na układ, że nigdzie nie może wyjść, porozmawiać z nikim i ma wysyłać ci mnóstwo smsow, gdy jest w pracy. W pracy się pracuje a nie wisi na telefonie. Deklaracja ślubu niczego nie zmieni bo Ty nie przyswajasz nic do siebie. Chłopak robi z siebie pantofle, który zaczyna się bać chodzić do pracy byleby się tobie przypodobać a Ty dalej zaslepiona swoją wizją czytających zdrad i pokus. Jestem pewna, że wyznawal Ci uczucie. Co zmieni obecność księdza czy urzędnika? Niedługo was oboje w kaftanach wywiozą jak tak dalej będziesz go tłamsić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
U mnie, i sądzę, że u wielu innych ludzi, działa to tak, że spośród dość licznego grona koleżanek i kolegów osoby, z którymi dogaduję się najlepiej awansują do roli dobrych kolegów i koleżanek. Do tego grona należy około 10 osób. Zaś z tego grona wybieram sobie najbliższe mi osoby, które z czasem awansują do roli przyjaciół. I zazwyczaj jest to jedna lub maksymalnie dwie osoby. Nie potrafię jednak wyobrazić sobie, jak mogłabym wybrać sobie przyjaciół, gdybym nie miała koleżanek i kolegów, których znam i spośród których mogę wybierać najbliższe mi osoby. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
Dlatego powinnas sie leczyc i pracowac nad soba. Ty mowisz ze on jest wolny ale to nie do konca tak jest. Ludzie zyjavy w toksycznych zwiazkach moga byc w nich bardzo dlugo mimo ze sa nieszczesliwi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
Właśnie dlatego wciąż tu piszę z prośbą o rady, bo WIEM, że to we mnie tkwi problem - że ja nie chcę go stracić, bo nie jest niczemu winien. I nie chcę z nim zerwać, tak w głębi serca - bo bałabym się, że kiedyś, jeśli wyszłabym ze swoich problemów psychicznych, mogłabym żałować do końca życia że straciłam tak wspaniałego człowieka.
__________________
"Mężczyzna nie pyta o drogę. Mężczyzna to cisza, a potem oklaski. Mężczyzna to pudełko, do którego kobiety bezmyślnie wrzucają swoje marzenia. A potem mają pretensje, że później wyjmują coś nieco innego niż to, co włożyły do środka. I tłuką na oślep: miałeś być inny!" A. Drotkiewicz, Teraz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
Wróć do wątku sprzed 6 lat, gdzie Ci pisałam że on Cię źle traktuje. Napisałaś mu wtedy list, on nim rzucił. Powiedział Ci, że nie będzie Cię kochać jak kochał swoją żonę. Mówił Ci, że coś go cieszyło przy żonie, a przy Tobie już tak nie będzie. Nie rozwiązywał problemów, tylko sugerował rozstanie. Widział, że masz problemy, ale o nich nie rozmawialiście. Nie masz obowiązku akceptowania jego przeszłości. Niektórzy chcą być w takich związkach, inni nie. Skoro póki co nie chcesz się rozstawać, to znajdź poleconego psychiatrę i skończ terapię. A później zdecydujesz co dalej. Ale zrób coś. BŁAGAM CIĘ.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() Edytowane przez ama4 Czas edycji: 2016-12-08 o 14:06 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 369
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
O matko jakie to smutne
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 82
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
__________________
"Mężczyzna nie pyta o drogę. Mężczyzna to cisza, a potem oklaski. Mężczyzna to pudełko, do którego kobiety bezmyślnie wrzucają swoje marzenia. A potem mają pretensje, że później wyjmują coś nieco innego niż to, co włożyły do środka. I tłuką na oślep: miałeś być inny!" A. Drotkiewicz, Teraz |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#76 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Od wczoraj co chwilę myślę o tym temacie. I dawno (jeśli kiedyś w ogóle aż tak) mi nie było tak smutno z powodu tego, co tu przeczytałam. A jestem tu już długo. Wiele było akcji, wiele było osób z różnymi problemami, ale nigdy nie trwało to tak długo.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 42
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Niesprecyzowana, dziewczyny już tu wiele napisały mądrych rzeczy. I odnośnie Twojej terapii i Twojego faceta, który też ma chyba nie po kolei w głowie, sadząc Ci takie teksty.
Ja napiszę z innej strony - piszesz, że Tobie była zawsze potrzebna tylko mama i jedna jedyna osoba.... Ja znam taką osobę jak Ty - to moja matka. Ma 61 lat, jest samotna i nieszczęśliwa. Nie ma nikogo, bo też, jak Tobie, jej wystarczała jedna osoba. Pierwszy mąż uciekł w podskokach, drugi również. Jedna jedyna znajoma umarła. I siedzi sama w chałupie, zgorzkniała, uzależniona od leków, częściowo niepełnosprawna po wypadku spowodowanym po psychotropach, które w pewnym momencie łykała jak cukierki - bo uważała, że psychoterapia nic nie da, lepiej łyknąć pastylkę. Ona wegetuje. Od dawki leku do dawki leku, od spotkania ze mną do spotkania, bo ma tylko mnie. To nie życie... Zwizualizuj to sobie, tak może wyglądać Twoje życie, jeśli w końcu nie zaczniesz pracować nad sobą z dobrym psychoterapeutą. Musisz tego chcieć. I nie - nie wystarczy Ci tylko jedna osoba. Bo mając tylko ją jedną, zadusisz ją, tak, jak robisz to ze swoim facetem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Ja tkwilam w związku totalnie toksycznym 12 lat więc może dla autorko jest jeszcze jakaś nadzieja. Z tym że ja po prostu niemal umarlam bo nerwica i Stany lękowe były u mnie na strasznym poziomie. Więc nie miałam już wyjścia innego niż albo śmierć albo fachową pomoc. Może autorka też w końcu dojdzie do takiego dna z którego droga będzie tylko do góry.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Cytat:
![]()
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Można, można. Tylko trzeba do tego dna dotrzeć i przeżyć piekło w głowie od którego człowiek pragnie uciec. To powinno dac motywację do zmian. Mam teraz świeży przypadek w rodzinie osoby, która ma ponad 60 lat i która zaczęła leczyć uzależnienie, pierwszy raz w życiu przyznała ze ma problem i potrzebuje coś coś tym zrobić. Więc może autorka jeszcze nie doszła do swojego dna.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
zakonna, dzięki że to napisałaś - z jednej strony to wciąż mega przykre, ale z drugiej daje jakąkolwiek perspektywę, że jest szansa. Cieszę się, że Tobie się udało i trzymam mocno za Ciebie kciuki.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Autorko, ograniczasz swój świat do jedej osoby. Wszystkie potrzeby społeczne chcesz skondensować w jednej osobie i oczekujesz od niej tego samego. To nie jest tak, że nie potrzebujesz ludzi. Bardzo potrzebujesz, co widać po Twoim podejściu do partnera: wymagasz ciągłęj atencji i jednocześnie ucięcia przez niego do zera jakichkolwiek innych relacji.
Ta z Tobą także ma mu zastąpić wszystkie inne związki społeczne: żeby koleżanki, to pół biedy, ale także te z rodziną czy współpracownikami. To nie jest problem zazdrości i obawy o zdradę. Wprost piszesz, że wiesz, że by tego nie zrobi. Ty nie możesz znieść, że dla osoby którą sobie "upatrzyłaś" może istnieć jakikolwiek inny świat. Nie kobiety, a świat! To nie jest introwertyzm, ani "brak potrzeby kontaktu z ludźmi". To jest próba całkowitego podporządkowania sobie drugiej osoby - doprowadziłaś zdrowego gościa do stanu, w którym boi się chodzić do pracy. To nie jest unikanie spotkań z koleżankami, przez wzgląd na partnerkę, która czułaby się niekomfortowo. Facet. Boi. Się. Chodzić. Do. Pracy. Widzisz różnicę? Myślę, że to mieli na myśli psychologowie, mówiąc, że uczepiłaś się jednego człowieka. Nie czujesz potrzeby posiadania większej ilości znajomych, bo nie da się potrzebować czegoś, czego się nie zna. Człowiek, który niczym pustelnik spędza siedem lat z jednym tylko człowiekiem, nie może tęsknić, nie może mu brakować wyjścia na piwo z kolegą, filmu czy plotek z kumpelą. Tego fajnego uczucia, gdy poznajesz kogoś, kto podziela Twój sposób myślenia, z którym możesz przegadać pół nocy. Takich ludzi jest naprawdę więcej niż 1, tylko Ty nie chcesz tego widzieć. I chcesz zrobić wszystko, żeby partner też tego nie widział. Przeprowadziłam się jakiś czas temu do innego miasta. W starym niemal codziennie kimś się spotykałam. Tu mam kilka dalszych znajomych i jedną bliską osobę, z kórą mogę się spotkać, szczerze pogadać nie tylko o pogodzie. Sama po jakimś czasie zaobserwowałam u siebie "uczepienie" się tej jednej osoby. Każda opcja towarzyska byłą sprowadzona jedynie do niej: spacer, pójście do kina, rozmowa, koncert, piwko. Więcej, zaczęłam mieć pretensje, jak odwołał spotkanie, czy nie napisał, że ma wolny wieczór (a mieszka niedaleko) a przecież tak fajnie by było razem pogotować czy obejrzeć wspólnie film! Albo było mi przykro, że dziś postanowił spotkać się z kimś innym, rozumiesz, mógł ze mną, a wybrał kogoś innego! Zaczęłam wszystkie potrzeby kontaktów lokować tej w jednej osobie, wymagając od niej coraz więcej. Tzn., ja nie wymagałam. Ja czułam się źle i było mi przykro, że on nie ma potrzeb takich potrzeb jak ja! Nie szło tu o żadne zakochanie, zapewniam. Ja po prostu miałam tylko jego, i moje potrzeby społeczne nie miały się na kim naturalnie "rozkładać". Nie miałam jak zachować zdrowego dystansu od drugiego człowieka i sama przez to często prowokowałam absurdalne sytuacje. Oczywiście, nie mówię, że i u Ciebie jest tak samo. Dzielę się jedynie własnym przeżyciem i wnioskami, jakie po nim wyciągnęłam. Myślę, że zrozumienie mechanizmów pewnych swoich zachowań jest połową drogi do sukcesu w zmianie tych, które są destrukcyjne. Polecam się nad tym zastanowić, spróbować zadać sobie samej pewne pytania. I odpowiedzieć na nie. Nie liczyć na magiczne różdżki - psycholog czy psychiatra może Cię jedynie nakierować, ale wyleczyć... musisz się sama. Obawiam się tylko, że tak jak psychologów skwitowałaś "powiedzieli, że się uczepiłam, i żebym znalazła zajęcie" tak moją wypowiedź uprościsz do rady "weź poznaj innych ludzi, na pewno chcesz, mimo że mówisz, że nie chcesz". Edytowane przez phnx Czas edycji: 2016-12-08 o 19:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 20
|
Dot.: Przez zazdrość nie chcę zabrać chłopaka na wigilię firmową.
Często podczytuję to forum, ale prawie wcale się nie wypowiadam.
Widząc Twój wątek aż musiałam się zalogować i coś ci tutaj napisać. Nie wiem jak można tak sobie niszczyć życie. I sobie i drugiej osobie. Wejdź sobie na swój profil, i te wątki na przełomie 7 lat może dają ci do myślenia. Masz problem i nie rozwiązujesz go. Niby coś robisz, niby zdajesz sobie sprawę z tego, że coś nie gra, ale tak na prawdę nie masz żadnej motywacji. Twój problem to nie zazdrość, tylko to, że uważasz się za najgorszą i niewystarczającą, dlatego chciałabyś być zauważana, chciałabyś być w centrum uwagi, chciałabyś być dla tego faceta najważniejsza. Nie wgłębiałam się bardzo w twoje poprzednie wątki, podczytałam jednak kilka odpowiedzi tutaj. Po pierwsze to kisisz się w relacji, w której nie ma miłości, przynajmniej ze strony tego faceta. Myślę, że gdyby on okazywałby ci należyte zainteresowanie to nie musiałabyś się czuć w ten sposób. Czy jest inaczej? Druga sprawa to twoje niskie poczucie wartości. Ja również mam niskie, ale chyba nie aż na tyle, żeby zachowywać się w ten sposób. Radzę ci zakończyć ten związek, jeśli naprawdę chcesz coś zmienić w swoim życiu. Sama sobie odpowiedz na to pytanie, czy serio chcesz, czy tylko widzisz tam jakiś problem, który czasem ci przeszkadza, ale tak ci po prostu wygodnie. Jak chcesz całe swoje życie tak wegetować w niezbyt szczęśliwym związku to wiesz, droga wolna. Żebyś tylko za 5 lat nie zakładała kolejnego takiego wątku. ![]() ---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ---------- Cytat:
Życie mamy tylko jedno. Zrób wszystko, żeby je zmienić, żeby było takie jakie chcesz, a nie żeby było wegetacją. Jeżeli teraz nic nie zmienisz, to samo się nie zrobi. Od 7 lat jest to samo i przez kolejne lata będzie tak nadal . Albo teraz robisz jakiś krok albo nigdy. Ludzie sami wyjeżdżają do innego kraju, nie znając języka, nie mając tam bliskich, chcąc zmienić swoje życie. Bez ryzyka nie ma zabawy, kochana. Boimy się tego, czego nie znamy. Gdyby każdy się bał zrobić krok w nieznane to dziś pewnie dalej siedzielibyśmy w średniowieczu. Uwierz w siebie, bo nawet mi udaje się budować swoją pewność siebie i wierzyć po prostu, że jestem wartościowa, i że od nikogo nie jestem gorsza. Nie szukaj potwierdzenia swojej wartości u innych, ty powinnaś wiedzieć jakim człowiekiem jesteś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:57.