Husky, samojedy, malamuty...

[lumiaa]

no właśnie te malamucie gadanie rozbraja mnie bez reszty. Mój Malamut wydaje całą game przedziwnych dźwięków od mruczenia, burczenia i wszelakich śpiewów, mniej lub bardziej donośnych po przeciągłe pełne wyrzutu wooooow, które jednak szczekania w żadnek mierze nie przypomina.
Najbardziej jednak mnie śmieszy jak sie przeciąga przez sen i przy tym wydaje takie śmieszne zadowolone pomruki. W ogóle jak śpi to przybiera komiczne pozy- a wasze?

[Kasiula85]

a dziewczyny jak to jest z sierścią ...cały dom oblepiony czy tak jak u innych psów

[kasjopeja]

jesli nadal macie problem w identyfikacji zapraszam na stronę klubu tych ras: http://www.sfora.org/
na stronie jest też forum stworzone przez hodowców i miłosników ras husky, malamut, samoyed, pies grenlandzki... jesli macie jakieś pytania to zachęcam do zadania ich na tamtym forum - wówczas zyskujecie pewnośc że informacje jakie uzyskacie pochodzą z samego źródła - ludzi od lat związanych z tą rasą i hodowców

[Mary_Q]

ah ah piekne psiaki!mi sie tez taki marzyl,ale psiak to nie zabawka i nie mialabym odpowiednich warunkow na takiego psiaka i mam bernenskiego psa pasterskiego(rowniez cudowny ) ale nadal jak widze husky albo malamutka to wzdycham a samoyedki to juz w ogole...

[AguŚ87]

Mój Husek tesz ze mną "rozmawia " tyle dźwięków wydaje z siebie że ho ho. A najlepiej to wyje, normalnie cudo jak wilk.

Co do kłaczenia, yhy, ja już nie wyrabiam z włosami , mam ich wszędzie pełno ! No niestety taka rasa, bo mają 2warstwową sierść

pozdrawiam

[Ellie]

Napisane przez lumiaa

Najbardziej jednak mnie śmieszy jak sie przeciąga przez sen i przy tym wydaje takie śmieszne zadowolone pomruki. W ogóle jak śpi to przybiera komiczne pozy- a wasze?

Tak, tak Jak mój malamut był młody to też potrafił przybierać zabawne pozy np. spał na plecach z nogami w górze. Niestety teraz już jest stary, więc śpi plackiem lub zwinięty w kłębek. Gimnastyka podczas snu to nie na jego lata. Nawet je na leżąco.
Ucałowania dla Was i Waszych piesków.

[Mary_Q]

Drogie panie a czy taki pies napewno nie meczy sie w bloku? czy nie jest mu za cieplo w nasyzm klimacie?fakt ja mam jescze wiekszego i kudlatszego olbrzyma (bernenczyka )ale wiem ze on moze sobie tak zyc i mam tu duzo przestrzeni i poswiecam mu duzo czasu na dworzu...prawie mialabym malamutka ale wlasnie slyszalam,ze taki pies sie meczy...Powiedzcie czy mieszkajac w bloku mozna miec,malamutka,husky albo samoyeda?wlasnie opowiedzcie cos o samojedach a czy malamutek moze tak jak bernenczyk ciagnac wozek?zamiast byc w zaprzegu?
pzdr

[lulina]

Napisane przez Mary_Q

czy nie jest mu za cieplo w nasyzm klimacie? Powiedzcie czy mieszkajac w bloku mozna miec,malamutka,husky albo samoyeda?wlasnie opowiedzcie cos o samojedach a czy malamutek moze tak jak bernenczyk ciagnac wozek?zamiast byc w zaprzegu?
pzdr

Co do ciepła, to sie mogę wypowiedzieć, ale co do bloku nie bo w nim nie mieszkam.
Więc mój Hasek nie cierpi zimna. W Syberii to on by zginął!!! Jak jest tylko niska temperatura, albo nawet nie bardzo niska, to ucieka do domu do ciepła, a w lecie to czasem leży na słońcu, ze go trzeba wyganiać do cienia. Więc klimat- przyzwyczajenie.
A na pierwszej stronie gdzieś wypowiadała sie dziewczyna która mieszka w bloku i ma Huskiego.
A co do ciągnięcia. To mój cągnie czasem sanki w zimie i bardzo to lubi

[AguŚ87]

Napisane przez Mary_Q

Drogie panie a czy taki pies napewno nie meczy sie w bloku? czy nie jest mu za cieplo w nasyzm klimacie?fakt ja mam jescze wiekszego i kudlatszego olbrzyma (bernenczyka )ale wiem ze on moze sobie tak zyc i mam tu duzo przestrzeni i poswiecam mu duzo czasu na dworzu...prawie mialabym malamutka ale wlasnie slyszalam,ze taki pies sie meczy...Powiedzcie czy mieszkajac w bloku mozna miec,malamutka,husky albo samoyeda?wlasnie opowiedzcie cos o samojedach a czy malamutek moze tak jak bernenczyk ciagnac wozek?zamiast byc w zaprzegu?
pzdr

heh a znów mój Hasek nie nawidzi ciepła ledwo zrobiło się ciepło to ona jęzor do ziemi, wskakuje wszędzie do wody i się męczy nawet zima jak grzali w mieszkaniach to jej bylo gorąco. Ja mieszkam w kamienicy ale mam małe mieszkanie i ten pies sie do takiego nie nadaje ! No ale ja mojemu zapewniam duuzo spacerow, wszedzie ja zabieram ze sona, wychodzi po 5 razy dziennie i to nie na 15 minut

[lulina]

Obiecałam ze wkleje Haska i pomorzecie mi zidentyfikować, czy to Husky, więc tak robię. Acha i jeszcze wklejam "Haske", czyli suczkę którą ktoś porzucił i mieszkała u ans przez tydzień bo się sama wprowadziła , ale musiałam ją oddać

[AguŚ87]

Napisane przez lulina

Obiecałam ze wkleje Haska i pomorzecie mi zidentyfikować, czy to Husky, więc tak robię. Acha i jeszcze wklejam "Haske", czyli suczkę którą ktoś porzucił i mieszkała u ans przez tydzień bo się sama wprowadziła , ale musiałam ją oddać

śliczne husky husky husky, bo za krótka siersc na malamuty i za mała postawa podobne troszke do mojego piękne

[Moniquee]

haszczaki to prawdziwe psy demolki - szczególnie szczeniaki ale chyba wszystkie szczeniaki mają to siebie. Poza tym kochają wolnoność i lubią uciekać to prawdziwi spece od ucieczek. Moja siostra ma całe stadko haszczaków i cały czas musi ich pilnować. Kiedyś zostawiła drabinę przy bramie bo zbierała śliwki z drzewa które rośnie obok bramy i oczywiście jej Sunia po drabinie wspieła się i przeskoczyła przez bramę i urządziła rzez u sąsiada w kurniku. Zresztą trzymanie haszczaków wyklucza trzymanie jakiegokolwiek żywego inwentarza oprócz nich - chyba że są oswajane z nim od małego - choć i to jest niezmiernie trudne gdyż haszczaki mają bardzo silny instynkt łowiecki.
Co do pomysłowości tych piesków to jej stadko ma wiele popisów na swym kacie: potrafią odkręać słoiki i wyjadać ich zawartość (szczególnie uwielbiają buraczki czerwone) i to tak że na zakrętkach od słoików nie zostawiają śladu zęba i nie tłuką słoików. Kiedyś natomiast zdarzyło im się odkręcić butlę z gazem i wypuścić całą jej zawartość - dobrze że szybko wrócili do domu bo mogło się to skończyć zle.
Co do jadłospisu to głównie zajadają się chrupkami (choć nie lubią chrupek z rybą - wogóle nie chcą ich jeść) poza tym częto jedzą makaron lub kaszę gotowaną z jakomś mięsem (to głównie w zimie bo są na zewnątrz więc potrzeba im coś więcej niż suche chrupki).
Jeden jest w domu i to jest prawdziwa smakoszka papryki surowej czerwonej, malin, kapusty kiszonej (dała by sie pociąć zywcem za kapustę kiszoną) i oczywiście słodyczy.

[lumiaa]

Problem sierści to moim zdaniem największy argument przeciwko trzymaniu psa w bloku/ mieszkaniu. Najgorzej jest na przełomie wiosny/lata i jesieni/zimy. Wtedy mój piesek zamienia sie a taką "choinkę", z której dosłownie sie sypie przy każdym dotknięciu. Odkurzanie konieczne jest codziennie a i tak wszędzie pełno jest kłaków. Nawet ubrania kupujemy względnie pod kolor Nałożenie czegos czarnego w ogóle nie wchodzi w rachubę. Za radą hodowców kupilismy szczotki i maltretujemy psa (nie znosi tego mimo przyzwyczajania od małego) kilka razy w tygodniu wyczesywaniem mu wychodzącej podściółki. Inaczej wszystko mielibysmy na meblach itp.

[lumiaa]

Napisane przez Mary_Q

Drogie panie a czy taki pies napewno nie meczy sie w bloku? czy nie jest mu za cieplo w nasyzm klimacie?fakt ja mam jescze wiekszego i kudlatszego olbrzyma (bernenczyka )ale wiem ze on moze sobie tak zyc i mam tu duzo przestrzeni i poswiecam mu duzo czasu na dworzu...prawie mialabym malamutka ale wlasnie slyszalam,ze taki pies sie meczy...Powiedzcie czy mieszkajac w bloku mozna miec,malamutka,husky albo samoyeda?wlasnie opowiedzcie cos o samojedach a czy malamutek moze tak jak bernenczyk ciagnac wozek?zamiast byc w zaprzegu?
pzdr

Są to zwykłe obiegowe opinie. Zapewniam, że większosc osób, które widza Twego Berneńczyka (toż to istny olbrzym) zapewne myśli podobnie- po prostu jest taki stereotyp, że duży pies powinien biegac koło domu albo siedzieć na łańcuchu a nie w bloku. Inna sprawa, że nikt nie wnika ile faktycznie taki pies sie rusza. Swoja drogą wątpię aby pies trzymany koło domu, który może co najwyżej biegac w kółko miał "więcej ruchu" niz pies z bloku, który codziennie biega przy rowerze kilkanaście kilometrów. Nie wszyscy ludzie zdaja sobie sprawę, że taki pies po prostu wymaga dużego nakładu czasu i że jest to podstawowa kwestia jaka powinna decydowac o jego zakupie.
Przed zakupem naszego psa długo studiowaliśmy różnorakie typy charakterów poszczególnych ras. To właśnie głównie charakter i specyfika rasy a nie tylko sam wygląd zadecydowały o tym, że wybraliśmy akurat Malamuta. Jest dużo stron włascicieli poszczególnych hodowli, na których pisza własnie na przykład o trzymaniu psa w bloku.
Malamuty wywodza sie z Alaski, która jak wiadomo ma długie mroźne zimy i krótkie gorące lata. Dlatego własnie wbrew pozorom sa całkiem nieźle przystosowane do polskich warunków atmosferycznych. Przyznaje że pewnym problemem jest zimowe suche powietrze z kaloryferów, ale należy psu zapewnić dużo ruchu i ciągły dostęp do wody i powinno byc ok.

[hula_hula]

Mój haszczur od 4 lat męczy się w dwupokojowym miszkaniu. I to naprawdę jest nieodpowiednie, ale rozumiem , że inni nie mają warunków, bo sama ich nie miałam. Jednak czyszczenie dywanów z kłębów sierści i ten odór kiedy jest upalnie... W ogóle one męczą się w bloku, bo chciałaby pobiegać, mieć swobodę i w ogóle - ale to napewno wiecie Dlatego niezmiernie się ciesze, że za jakiś tydzień już nas tu nie będzie, bo mamy nowy dom z wielkim ogrodem - RAJ dla mojego psa !

[AguŚ87]

Hula z racji ze jestes juz tak długo włascicielką Huska mam pare pytań

kiedy przestał ci uciekać na spacerach, czym go karmisz i do kiedy tak wariowal będąc sam w domu?

[lulina]

Napisane przez AguŚ87

Hula z racji ze jestes juz tak długo włascicielką Huska mam pare pytań

kiedy przestał ci uciekać na spacerach, czym go karmisz i do kiedy tak wariowal będąc sam w domu?

MOze Hula to nie jestem, ale też mam HAszczaka, to moze odpowiem. Każdy ten pies jest inny- przeczytaj cały wątek to sie przekonasz . Mój np. ma 6 lat i dalej ucieka- nie tylko na spacerach, ale i z podwórka .
W wątku też było o karmie- dobrze radzę- poczytaj wszystkiego się dowiesz. Ja mojego Haska,karmię tym co i drugiego psa- Reksia. Najczęsciej karmą z mięsnego. Ale daje im też suchej karmy. Obydwa są bardzo wybredne, więc lepiej nie rozpieszczaj go za bardzo, tak jak ja swojego, bo teraz jak ma taki humor, to może nic nie jeść dopuki sie nie trafi w jego gusta(tak jak np. wczoraj- chlebek na ciepło ze smalcem ).

Co do wariowania to Ci nie powiem, chyba ze na podwórku- robi to kiedy mu coś nie pasuje- np. brak spaceru

[AguŚ87]

czytałam cały wątek Tylko poprostu chciałam zapytać hulę o jej doświadczenia z tą rasą

[lulina]

Napisane przez AguŚ87

czytałam cały wątek Tylko poprostu chciałam zapytać hulę o jej doświadczenia z tą rasą

aaahhhaaa

[constancja111]

Witam wszystkich miłośników zaprzęgowców.
Jestem w nich zakochana! Moimi suniami chwaliłam się już w "Galerii naszych zwierzaków" i pewnie miałyby mi za złe gdybym nie zrobiła tego tutaj.
Maksiu (ostatnie zdjęcie) nie jest ani haszczakiem, ani sunią ale jest tak samo mój jak one. No...może trochę mniej, bo słucha tylko męża.

[lulina]

Napisane przez constancja111

Witam wszystkich miłośników zaprzęgowców.
Jestem w nich zakochana! Moimi suniami chwaliłam się już w "Galerii naszych zwierzaków" i pewnie miałyby mi za złe gdybym nie zrobiła tego tutaj.
Maksiu (ostatnie zdjęcie) nie jest ani haszczakiem, ani sunią ale jest tak samo mój jak one. No...może trochę mniej, bo słucha tylko męża.

Jejku pierwszy raz widzę haszczaki takiego koloru. Ale ładne. I widać ze się uwielbiają- jak papużki nierozłączki. A MAksiu też super. Tak BTW- spokojny pies- moje by chyba fioła dostały jakby je ktoś potraktował wodą ze szlaufa

[constancja111]

Napisane przez lulina

Jejku pierwszy raz widzę haszczaki takiego koloru. Ale ładne. I widać ze się uwielbiają- jak papużki nierozłączki. A MAksiu też super. Tak BTW- spokojny pies- moje by chyba fioła dostały jakby je ktoś potraktował wodą ze szlaufa

Maksiu ma w sobie coś z wodołaza. Żadnej kałuży nie przepuści, a nie boi się nawet karchera, tylko nadstawia się i masuje.
Haszczaki są u nas razem od początku, pojawiły się jednego dnia ale pochodzą z dwóch różnych miotów. Są rzeczywiście nierozłączne. Aktualnie cierpią obie bo nie mogą się jakiś czas razem bawić. Lady przeszła poważną operację tylnej łapy po wypadku samochodowym. Ale jeszcze tylko miesiąc i ściągamy gips.

Maksa nie można wpuszczać do łazienki w czasie kąpieli któregoś z domowników bo bez żenady pakuje się do wanny. )

[AguŚ87]

Napisane przez constancja111

Maksiu ma w sobie coś z wodołaza. Żadnej kałuży nie przepuści, a nie boi się nawet karchera, tylko nadstawia się i masuje.
Haszczaki są u nas razem od początku, pojawiły się jednego dnia ale pochodzą z dwóch różnych miotów. Są rzeczywiście nierozłączne. Aktualnie cierpią obie bo nie mogą się jakiś czas razem bawić. Lady przeszła poważną operację tylnej łapy po wypadku samochodowym. Ale jeszcze tylko miesiąc i ściągamy gips.

Maksa nie można wpuszczać do łazienki w czasie kąpieli któregoś z domowników bo bez żenady pakuje się do wanny. )

jeja 2 haszczaki ja z jednym nie mogę sobie poradzić. Mój ma obecnie 9 miesięcy i straaasznie daje nam w kość, Hmm trzymasz je w domu czu masz ogród? Niestety moj jest skazany na mieszkanie. Rowniez koocha wodę zalicza kazda rzeke i fontanne

[constancja111]

Napisane przez AguŚ87

jeja 2 haszczaki ja z jednym nie mogę sobie poradzić. Mój ma obecnie 9 miesięcy i straaasznie daje nam w kość, Hmm trzymasz je w domu czu masz ogród? Niestety moj jest skazany na mieszkanie. Rowniez koocha wodę zalicza kazda rzeke i fontanne

Moje nie mają jeszcze ośmiu miesięcy. Mieszkają w domu ale mają do dyspozycji duży ogród, las i hektary pól w okolicy. Niestety z tych dobrodziejstw nie mogą w pełni korzystać ze względu na swoją niezależność i ciągotki do ucieczek. Wystarczyła chwila nieuwagi (ktoś otwarł bramę) i skończyło się tragedią. Teraz nawet biegające po zamkniętym ogrodzie muszę mieć cały czas na oku.

[lulina]

Napisane przez constancja111

Maksa nie można wpuszczać do łazienki w czasie kąpieli któregoś z domowników bo bez żenady pakuje się do wanny. )

Ale sie uśmiałam . To Ci Maksiu. Mój HAsek też ucieka... A bramę sobie sam otwiera, dlatego trzeba jaz amykać na klucz. Jak przyjdzie ktoś obcy i na klucz nie zamknie- 5 minut i psa nie ma- 15 kotów w okolicy też

[AguŚ87]

Napisane przez constancja111

Moje nie mają jeszcze ośmiu miesięcy. Mieszkają w domu ale mają do dyspozycji duży ogród, las i hektary pól w okolicy. Niestety z tych dobrodziejstw nie mogą w pełni korzystać ze względu na swoją niezależność i ciągotki do ucieczek. Wystarczyła chwila nieuwagi (ktoś otwarł bramę) i skończyło się tragedią. Teraz nawet biegające po zamkniętym ogrodzie muszę mieć cały czas na oku.

dokładnie tak jak moja Zina Uciekinierka

[lulina]

Napisane przez AguŚ87

dokładnie tak jak moja Zina Uciekinierka

Chyba każdy to do siebie ma

[AguŚ87]

Trzeba odświerzyc forum

No dalej pochwalcie się haszczakami lub innymi zaprzęgowcami


moja lubi pozować do zdjęć hehe

[Daenerys]

Uwielbiam samojedy

Wklejam kilka zdjęć pieska, w którym się zakochałam
Zdjęcia pochodzą ze strony http://philip.greenspun.com/dogs/george

[AguŚ87]

Napisane przez Daenerys

Uwielbiam samojedy

Wklejam kilka zdjęć pieska, w którym się zakochałam
Zdjęcia pochodzą ze strony http://philip.greenspun.com/dogs/george

jaki pluszak