Praca po studiach

[201803111829]

Napisane przez AnnaVanDort

Nope, kończyłam ten sam kierunek w tym samym mieście i na tej samej uczelni i to była po prostu kpina przypominająca kiepski żart. Poważnie. Gdybym miała więcej oleju w głowie wyjechałabym na studia do innego miasta. No ale coś tam z nich wyniosłam i ogólnie nie żałuję, jakiś zarys posiadam.
Aktualnie nie pracuję w zawodzie, odkładam pieniądze na pokrewny kierunek na podyplomóce na UJ, zaczynam jesienią. Czuję się zwyczajnie niewyedukowana mimo bardzo dobrych ocen, poziom uczelni i studentów pedagogiki oraz niektórych wykładowców był po prostu żenujący. Wspomniany wyżej mężczyzna w czarnej sukience (? bo o księdzu mówimy czy innym świeckim nawiedzonym? ) mógłby być królem tej uczelni.

Nie stoję w miejscu, zaczytuję się w kierunkowej literaturze. Za jakiś czas chcę uderzać w aplikację i kuratelę sądową. Swoją drogą miałam o tym tylko jeden semestr XD

Pisałam o panu Tadeuszu S

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[AnnaVanDort]

Napisane przez _Tinkerbell

Pisałam o panu Tadeuszu S

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

O jezusie co to był za człowiek

[201803111829]

Napisane przez AnnaVanDort

O jezusie co to był za człowiek

Pamiętam, że kolokwium u niego trwało 15 min i polegało na wymysleniu systemu resocjalizacji nieletnich - jako osoba niewierząca opisałam pomoc w schronisku dla zwierząt, dodałam fragment o św. Franciszku i braciach mniejszych i dostałam 5. Także... Zbyt wymagający nie był. A przedmiot za 5 pkt ECTS. Przedmiot się nazywał chyba Europejskie systemy resocjalizacyjne czy tam resocjalizacji nieletnich. Nie pamiętam.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[megamag]

u mnie każdy szedł na nią jak nie dostał się nigdzie indziej

U mnie też. No ale co się stało, to się nie odstanie. Już tam studiowała. Teraz trzeba się zastanowić, co dalej.

_Tinkerbell musisz sobie zadać pytanie, czy warto szukać pracy w zawodzie. Bo po pierwsze takiej pracy brakuje, a po drugie jest bardzo trudna i chyba znasz się na tyle, żeby wiedzieć, czy się nadajesz do przebywania z mordercami albo choćby tylko agresywnie zachowującymi się nastolatkami. Jeśli się w takich miejscach nie widzisz, nie ma co tracić czasu i czas szukać innego zawodu.

Co ty naprawdę chwiałabyś robić? Czy prowadzenie zajęć fitness sprawia ci przyjemność? To też jest ważne w pracy. Wiadomo, że fitness nie jest na całe życie, ale jeśli to cię kręci mogłabyś spróbować pobyć trochę trenerką (pewnie w większym mieście, jeśli w Kielcach jest trudno), a w międzyczasie robić jakieś inne kursy czy studia i przekwalifikować się na coś powiedzmy bardziej nadającego się na całe życie i lata starości.

PS Sama za pierwszym razem poszłam na głupie studia, choć na lepszej uczelni i w większym mieście, ale przynajmniej od razu wzięłam się do pracy i w wieku _Tinkerbell miałam już ze 3 lata doświadczenia w zawodzie. A potem poszłam na inne studia i się przekwalifikowałam, więc to nie tak, że się nie da.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez megamag

a w międzyczasie robić jakieś inne kursy czy studia i przekwalifikować się na coś powiedzmy bardziej nadającego się na całe życie i lata starości.

Dlatego wspomniałam o dietetyce - fajnie się to uzupełnia, można coś całkiem sensownego tak wykombinować.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Ja bym osobiście nie była w stanie marnować czasu na studia, których mierny poziom jest ewidentnie zauważalny... szkoda czasu, którego i tak za wiele nie miałam.

[MartynaPoplawska]

Ja poszłam na informatykę i wcale nie czuję sie po nich mądrzejsza. A niby takie wykształcenie jest dobre i daje szansę na posiadanie wiedzy w zawodzie, niestety się pomyliłam

[invisible_01]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7501699 1]Ja bym osobiście nie była w stanie marnować czasu na studia, których mierny poziom jest ewidentnie zauważalny... szkoda czasu, którego i tak za wiele nie miałam.[/QUOTE]
Słusznie. Autorko, czemu zdecydowałaś się rozpocząć mgr na tej samej uczelni, skoro poziom nauczania na licencjacie pozostawiał wiele do życzenia?

[201803111829]

Bo bylo blisko, bo chciałam iść na inną specjalizacje, ale nie otworzyli, bo nie stać mnie było na inną uczelnię (dojazdy/mieszkanie)

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

No to tego... twardym czeba być, a nie miętkim

[Mojwa]

I niekoniecznie iść schematem "muszę iść na magisterke!".

W ogóle zastanów się czy jest sens ja kończyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niemanicka]

najeżdżacie na autorkę, a z tego co widzę większość uniwersytetów tak właśnie prowadzi zajęcia - sama teoria, reszty sam się dowiedz. To nie jedyna uczelnia gdzie takie rzeczy się dzieją, naprawdę

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez niemanicka

najeżdżacie na autorkę, ale przecież spora większość uniwersytetów tak właśnie prowadzi zajęcia - sama teoria, reszty sam się dowiedz. To nie jedyna uczelnia gdzie takie rzeczy się dzieją, naprawdę

Wiem. Dlatego ja poza ramami uczelni (UJ, dzienne, wymygający kierunek, jeśli ktoś jest zainteresowany) robiłam kursy specjalistyczne, przydatne/wymagane certyfikaty.
Jednak nie skwitowałabym tych studiów zdaniem "sama teoria", bo jednak poniekąd ukształtowały mój umysł w ciekawy sposób. Już nie wspominam o sytuacjach z pracy, ale taki jasny przykład: ktoś szuka korepetycji z dziedziny, na której kompletnie się nie znam, ale biorę to na siebie - jestem w stanie ogarnąć semestr jakichkolwiek ścisłych zajęć (matematyka, finanse, fizyka, informatyka) w ciągu dwóch dni, łącznie z przykładami, zastosowaniami, obliczeniami. W życiu bym nie pomyślała o takim tempie, jednak u mnie przetrwali tylko najsilniejsi.
Mega przydatne w pracy

[cavvythecat]

Napisane przez niemanicka

najeżdżacie na autorkę, a z tego co widzę większość uniwersytetów tak właśnie prowadzi zajęcia - sama teoria, reszty sam się dowiedz. To nie jedyna uczelnia gdzie takie rzeczy się dzieją, naprawdę

To prawda. Tylko wypadałoby sie zorientować, że tak jest trochę wcześniej niż w trakcie magisterki

[MrsPapuga]

tak, to wygląda na większości uczelni. Dla nich ty jesteś denerwująca i przeszkadzasz im w pracy, robią ci łaskę, żeby z tobą pracować a często zasoby uczelni co do praktyk są mocno ograniczone. Za granicą masz większy nacisk na praktykę, ale też ile płacisz? Ile osób by studiowało z zamiarem spłacania kredytu przez nastepne 10, 15 lat?

[cavvythecat]

Ja nie płacę Faktycznie ceny zbijają z nóg, ale powiem szczerze, że na wielu uczelniach bardziej się to opłaca niż sama teoria za darmo i miliony kursów dla praktyki.

[Elsabel]

Napisane przez _Tinkerbell

Bo bylo blisko, bo chciałam iść na inną specjalizacje, ale nie otworzyli, bo nie stać mnie było na inną uczelnię (dojazdy/mieszkanie)

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Przemyśl jeszcze raz czy w ogóle jest sens robić tę magisterkę. Kolejne 2 lata miną, a Twoja sytuacja na rynku pracy wcale się nie poprawi.

[Rickyy34]

Przeważnie licencjat + umiejętności i praktyczna wiedza wystarcza do zdobycia pracy. rzeczywiście nie zawsze opłaca się robić mgr, zwłaszcza jeśli pójdziecie nawet na inny kierunek, ale pokrewny z licencjatem, to może się okazać, że połowa przedmiotów to powtórki. Na pewno warto spróbować poszukać pracy z elastycznymi godzinami albo pójść na dzienne studia i postarać się o indywidualny tok nauczania. Z tego co widzę po znajomych, to większość osób które sa dziennie na mgr, juz teraz robią cały etat.

[megamag]

No bo wiecie, magister to jest jednak tytuł naukowy. Jego zadaniem z samego założenia jest przygotowanie do dalszej pracy naukowej. Tylko u nas się ludziom nie wiedzieć czemu myli z zawodówką. Dobrze zrobiony licencjat czy inżynier jak najbardziej powinien wystarczyć do pracy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez megamag

No bo wiecie, magister to jest jednak tytuł naukowy. Jego zadaniem z samego założenia jest przygotowanie do dalszej pracy naukowej. Tylko u nas się ludziom nie wiedzieć czemu myli z zawodówką. Dobrze zrobiony licencjat czy inżynier jak najbardziej powinien wystarczyć do pracy.

Magister to nie tytuł naukowy, tylko zawodowy, tak samo jak licencjat. Tytułem naukowym jest profesor.

[samotny_t]

Napisane przez megamag

No bo wiecie, magister to jest jednak tytuł naukowy. Jego zadaniem z samego założenia jest przygotowanie do dalszej pracy naukowej. Tylko u nas się ludziom nie wiedzieć czemu myli z zawodówką. Dobrze zrobiony licencjat czy inżynier jak najbardziej powinien wystarczyć do pracy.

Dwa pierwsze zdania to totalne bzdury, do trzeciego trudno się odnieść, a czwarte jest prawdziwe.

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75058736]Magister to nie tytuł naukowy, tylko zawodowy, tak samo jak licencjat. Tytułem naukowym jest profesor.[/QUOTE]

[cavvythecat]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75058736]Magister to nie tytuł naukowy, tylko zawodowy, tak samo jak licencjat. Tytułem naukowym jest profesor.[/QUOTE]

I dlatego przeciez magister nie służy tylko jako podstawa dalszej pracy naukowej. Do niektórych zawodów magister jest przecież wymagany (żeby uczyć języka w szkole średniej bodajże licencjat nie wystarczy).

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez cavvythecat

I dlatego przeciez magister nie służy tylko jako podstawa dalszej pracy naukowej. Do niektórych zawodów magister jest przecież wymagany (żeby uczyć języka w szkole średniej bodajże licencjat nie wystarczy).

Ogólnie, żeby uczyć w szkole średniej

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cavvythecat

I dlatego przeciez magister nie służy tylko jako podstawa dalszej pracy naukowej. Do niektórych zawodów magister jest przecież wymagany (żeby uczyć języka w szkole średniej bodajże licencjat nie wystarczy).

Zależy co nazwiesz pracą naukową. Dla mnie np. robienie doktoratu to już jest praca naukowa, a magister do tego wystarczy.

[201803090921]

Tinker, na Twoim miejscu uderzałabym do mundurówek, tak, jak ktoś wyżej napisał. Kuzynka męża po jakimś licencjacie, zupełnie od czapy, pracuje obecnie w więzieniu i bardzo chwali sobie tę posadę - nie dość, że praca niezbyt męcząca, to jeszcze załapuje się na rozmaite dodatki od państwa (dopłaty do mieszkania, do remontu mieszkania i takie tam). Siedzi w biurze i nie ma praktycznie kontaktu ze skazanymi.

[201708280929]

Napisane przez Rickyy34

Przeważnie licencjat + umiejętności i praktyczna wiedza wystarcza do zdobycia pracy. rzeczywiście nie zawsze opłaca się robić mgr, zwłaszcza jeśli pójdziecie nawet na inny kierunek, ale pokrewny z licencjatem, to może się okazać, że połowa przedmiotów to powtórki. Na pewno warto spróbować poszukać pracy z elastycznymi godzinami albo pójść na dzienne studia i postarać się o indywidualny tok nauczania. Z tego co widzę po znajomych, to większość osób które sa dziennie na mgr, juz teraz robią cały etat.

Wiesz co, sprawdzałam niedawno statystyki. Co prawda nie dla PL ale Niemiec, ale sądziłabym, że w Polsce może być podobnie.

Absolwent studiów magisterskich zarabia statystycznie rzecz biorac sporo więcej niż absolwent licencjatu. Absolwent doktoratu jeszcze więcej (wiem, kto by przypuszczał). Można by dyskutować nad przyczynami, zwłaszcza tego doktoratu - nie chcę się w to zagłębiać - ale statystyki nie kłamną (za to statystycy tak).

Czy autorka tego wątku powinna zostać na studiach bez przyszłości to inna sprawa.

[samotny_t]

Napisane przez powolutku

Wiesz co, sprawdzałam niedawno statystyki. Co prawda nie dla PL ale Niemiec, ale sądziłabym, że w Polsce może być podobnie.

Absolwent studiów magisterskich zarabia statystycznie rzecz biorac sporo więcej niż absolwent licencjatu. Absolwent doktoratu jeszcze więcej (wiem, kto by przypuszczał). Można by dyskutować nad przyczynami, zwłaszcza tego doktoratu - nie chcę się w to zagłębiać - ale statystyki nie kłamną (za to statystycy tak).

Czy autorka tego wątku powinna zostać na studiach bez przyszłości to inna sprawa.

W Polsce też tak jest, przykładowo:
http://wyborcza.pl/1,76842,17406094,..._20_proc_.HTML
http://m.regiopraca.pl/portal/rynek-...-wyksztalcenia

Z tym ze nie można bezposrednio wyciągać z ogólnych statystyk wniosków o charakterze porad dla konkretnej osoby.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

W firmie mojego partnera znacznie więcej zarabiał mój TŻ właśnie (jeszcze wtedy bez mgr) niż jego kolega z doktoratem. Obydwoje zajmują się praktycznie tym samym, każdy ma tam takie samo stanowisko (mała firma IT), jednak się płaci za wykonaną pracę i jej jakość w pierwszej kolejności, na tytuły tam nikt nie patrzy.

[olamona80]

Autorko wątku, a nie myślałaś, żeby spróbować pisać artykuły do portali, magazynów z Twoich dziedzin? Zawsze jakieś grosze wpadną, a może ktoś doceni Twoją wiedzę i zatrudni.

[201708280929]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7506437 1]W firmie mojego partnera znacznie więcej zarabiał mój TŻ właśnie (jeszcze wtedy bez mgr) niż jego kolega z doktoratem. Obydwoje zajmują się praktycznie tym samym, każdy ma tam takie samo stanowisko (mała firma IT), jednak się płaci za wykonaną pracę i jej jakość w pierwszej kolejności, na tytuły tam nikt nie patrzy.[/QUOTE]

Ok?

A w firmie, w której ja pracowałam, kolega po doktoracie zarabiał znacznie więcej niż koledzy bez.

I czego to właściwie dowodzi?

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

Napisane przez samotny_t

Z tym ze nie można bezposrednio wyciągać z ogólnych statystyk wniosków o charakterze porad dla konkretnej osoby.

Jak przeczytasz mój komentarz jeszcze raz to może dojdziesz to wniosku, że nie wyciągałam z ogólnych statystyk porad dla osoby

Tylko dyskutowałam ze stwierdzeniem, że mgr jest niepotrzebny i nie ma przełożenia na szanse na rynku pracy. Na pensje ma, czego dowodzą statystyki.