Ile czego macie w szafie?

[cheshire-cat]

Napisane przez buttreflyyyy

ehh jak przeczytałam tytuł postu to aż zamarłam
ja mam bardzo dużą szafę jednak co miesiąc robię porządki i sprzedaję na allegro rzeczy których nie noszę i nie są mi potrzebne. Pewnie zdziwicie się dlaczego co miesiąc- bo bardzo dużo kupuję i nie lubię trzymać rzeczy których nie noszę. Mam ok. 20 par spodni, głównie rurek lub z niskim krokiem, ok. 20 sukienek- prawie same ode mnie z pracy czyli Simple-kupowane po zniżce pracowniczej 40%, bluzek też bardzo dużo, głównie z szerokimi ramionami, over size, z kokardami, proste klasyczne i w stylu lat 80-tych, 20-tych i 60-tych. C o do dodatków to biżuterii nie jestem w stanie zliczyć- jej nie sprzedaję więc mam naprawdę bardzooo dużo, butów ok. 60 par i tylko tych w których chodze na bierząco, torebek ok. 30- tez na bierząco się pozbywam, do tego ok. 6 koszul z węższą talią w różnych kolorach, marynarki ok. 8 szt. dużo cardiganów we wszystkich kolorach ok. 25szt. no i spódniczki- wszystkie z wysoką talią ok. 20 szt.

spora kolekcja zazzdroszczee zniżki simple..

[buttreflyyyy]

Napisane przez cheshire-cat

spora kolekcja zazzdroszczee zniżki simple..

hehe ale jest limit- 1 rzecz w miesiącu, jakoś jednak daję sobie radę z zakupami wykorzystując limit koleżanek które nic nie kupują. W sobotę przychodzi nowa kolekcja i już widząc po zdjęciach wiem ze sporo wydam...

[69love69]

wlasnie sprzatam w szafie i naliczyłam 30 torebek i z 23 paski, boje sie liczyć ciuchy ;p

[Julkakulkaa]

Ile Wy macie ubrań

Która mi trochę odda?

[kasienka1985]

Jejuuuuuuuuuuuniu
Ale fajowsko

Nie jestem sama na tym świecie z moim odwiecznym problemem :
"nie mam się w co ubrać"- a szafa pęka w szwach

Ostatnio przeliczyłam tylko moje spódnice i wyszło mi 31- tylko tych w których chodzę
I ... ciągle chcę więcej

[Inka_]

* 5 koszul z długim rękawem
* 6 par spodni długich
* 3 par jensowych spodenek krótkich
* 7 swetrów, w tym 4 cardigany (czarny, iebieski, różowy, piaskowy) i 3 zwykłe (w dekolt w kształcie V)
* 2 czarne marynarki
* duuuża ilość kolorowych rajstop i kryjących legginsów
* zamówione na alllegro 2 pary legginsów a'la rurki
* 33 sztuk bokserek + bluzek z krótkim i długim rękawem
* 6 sztuk torebek
* ogromna ilość biżuterii (kolczyki, wisiorki, bransoletki - nie chce mi się tego liczyć )
* 15 par butów
* 2 kurtki i 1 płaszcz
* ok. 10 apaszek i cienkich szaliczkow + arafatka
* 3 sukienki

[Nadeel]

Ja nie wiem ile mam dokładnie ciuchów w szafie :P Nigdy nie liczyłam, ale peeełno tego jest

Mam pełną 1 wielka szafę, 2 obszerne szafki, do tego upchane dwa pojemniki na planie z ciuchami letnimi nie mam gdzie tego mieścic wszystkiego

[Anecka]

Napisane przez brocha7

Ja muszę się przyznać, że gdyby posiadanie dużej ilości ciuchów byłoby karane, to ja bez wątpienia dostałabym dożywocie . A wszystko przez lumpex, bo jak tu sobie odmówić czegoś za 2 zł. To po prostu mój nałóg.

Otoz to. Ja tez wszystko przez SH
Spodnic mam malo, bo jakos nigdy nie potrafie znalezc fajnej, Takze w szaie mam z 5 spodnic. Spodni mam sporo, ale to przez chomikowanie. Sporo mam takich z rozszerzana nogawka, aczkolwiek nie sa to dzwony. Cos jak Bootcut'y.
Bluzek mam najwiecej.
No i mam fisia na punkcie butow.. Mam ich sporo, ale nie wiem ile dokladnie.

Przedwczoraj wlasnie robilam remament w szafie i wynosialam ubrania letnie i takie ktorych nie zaloze i nie wyrzuce wiec wysnioslam jedno wielke pudlo + najwieksza walizka. No i tak sie zastanawiam jak sie to wszystko zmiescilo w mojej szafie, skoro po "sprzatnieciu" rowniez mi sie ledwo co domykaja drzwi..

Najtrudniej kupuje mi sie spodnice, sukienki.
Najlatwiej bluzki i buty :P

[201711060955]

odświeżam wątek

*14 par długich spodni
*11 par krótkich spodenek
*24 spódnice
*11 sukienek
*4 marynarki
*7 bluz
*6 bolerek/narzutek
*15 sweterków
*6 koszul z długim rękawem
*11 koszul z krótkim rękawem
*14 bluzek z długim rękawem
*29 bluzek z krótkim rękawem
*6 kamizelek
*26 bluzek na ramiączkach
*31 butów
*4 płaszcze
*6 kurtek

[czekoladka79]

A może warto połączyć wątki ?
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...%B6%E6+ubra%F1

[sylwiaaa89]

hmm a ja mam okolo:
20 bluzek z krótkim rękawem (w tym 6 na ramiączkach); 2 koszule z krótkim rękawem;
7 bluzek z długim rękawem; 2 koszule z długim rękawem;
5 bluz; 2 marynarki; 11 sweterków;
ok 7 par spodni... 5 par butów

hmmm myslicie ze to duzo? malo? srednio? w sam raz?

według mnie nie jest tego duzo ale o dziwo zawsze mam sie co ubrac poniewaz wszystko w mojej szafie do siebie pasuje i nie ma tam rzeczy co do ktorej mam jakies wątpliwosci.

Ciągle cos kupuje a nigdy nie umiem przekroczyc tej ilosci; co roku wyrzucam mase rzeczy i w sumie najstarsza rzecz w mojej szafie ma rok;

[elpii]

a ja mialam tak dosc moich ciuchow w szafie ze stwierdzilam ze w tym czym juz nie chodze sprzedam lub oddam biednym. teraz mam mniej ciuchow i az tak bardzo sie nie zastanawiam w co sie ubrac. kiedys mialam manie kupowania, bylam straszna zakupoholiczka a teraz ucze sie caly czas ze ciuchy to nie wszystko ,ze mozna inaczej spozytkowac te pieniadze

[inc0rrect]

-2 pary prostych jeansów rurek
-4 pary legginsów jeansowych
-2 pary krótkich spodenek
-2 spódnice
-4 bokserki
-5 różnorodnych bluzek
-2koszule, jedna w kratę, druga biała
-2 koszule wizytowe (tzn elekackie)
-1 kamizelkę
-1 marynarkę
-1płaszczyk jesienny
-1 kurtkę ekoskórkę
-4 sweterki, dwa krótkie i dwa długie
-1 bluzkę z futerkiem
-2 sukienki
- 2 torebki duże
-2 torebki małe
- butów mam sporo, kilkadziesiąt
-2 apaszki

i o dziwo mam sie w co ubrać i mi starczają te ubrania

jedyne z czym przesadzam to z butami ale poza tym mam czyste sumienie

[czarnulka066]

Kiedyś miałam ogromną szafę, z której rzeczy mimo wszystko się wysypywały jak ją otwierałam. Miałam naprawdę ogrom ubrań. Zakupoholizm Praktycznie codziennie coś kupowałam. Tylko często oprócz takich normalnych zakupów, zdarzało mi się kupować, bo: aa 20zł to nie szkoda kasy a zazwyczaj potem tylko leżało w szafie. Lumpeksy i wszystko po 1 czy 2 zł też się do tego przyczyniły. Bluzeczek, sweterków miałam tysiące

Jeszcze w te wakacje zdarzały mi się takie odchyły. W pewnym momencie powiedziałam dość!! Otworzyłam tę moją ogromną szafę i praktycznie 3/4 jak nie więcej szafy poszło do worków (a było ich oo masakra!), które oddałam. Zostały dosłownie pojedyncze rzeczy! Siedziałam i się dziwiłam jak jak mogłam takie coś kupić.

Od 1 września postanowiłam sobie, że kupuję tylko to co mi się naprawdę podoba bez względu na cenę, i dobrze na tym wyszłam. Bo teraz w szafie mam tylko to co kocham i uwielbiam Gdy tylko podczas zakupów pojawia się wątpliwość to nie biorę. Jeśli to ciuch z sieciówki to biorę na spokojnie do domu oglądam się i dopiero po namyśle decyduję czy oddać czy zostawić

Przykład - wyprzedaż w H&M - byłam wczoraj i wszyscy się rzucali na te narzutki z falbankami za 20zł. Wzięłam do zmierzenia z ciekawości i co? zostawiłam w sklepie, bo stwierdziłam: po co mi ona jak zapewne nigdy jej nie założę, a brać tylko dlatego, że kosztuje 20zł to nie jest wystarczający argument I spokojnie odwiesiłam i nie żałuję

W chwili obecnej moja szafa wygląda skromniej ale lepiej bo są to piękne rzeczy Dopiero zaczynam kompletowanie mojej nowej lepszej i piękniejszej garderoby

Mam wszystko na oko:
7 par spodni
2 pary balerin
2 pary botków
2 pary butów na obcasie, ale nie pantofli
1 para butów zimowych (rozglądam się za kolejnymi ale na spokojnie)
3 marynarki
ok. 15 sukienek (letnie, wieczorowe)
ok. 8 spódniczek
pewnie ok. 20 bluzeczek
ok. 5 sweterków
1 długi sweterek
1 płaszczyk zimowy
1 płaszczyk jesienny
1 ekoskórka (na którą już patrzeć nie mogę przez to, że jest wszędzie na ulicach, więc zostawiam ją tylko na jakieś wypady, na które szkoda mi będzie płaszczyka)

Sukcesywnie ją rozbudowuję i mając za sobą nieprzemyślane zakupy jakoś tak lepiej się czuję jak otwieram szafę

[trupiegi]

Napisane przez czarnulka066

Kiedyś miałam ogromną szafę, z której rzeczy mimo wszystko się wysypywały jak ją otwierałam. Miałam naprawdę ogrom ubrań. Zakupoholizm Praktycznie codziennie coś kupowałam. Tylko często oprócz takich normalnych zakupów, zdarzało mi się kupować, bo: aa 20zł to nie szkoda kasy a zazwyczaj potem tylko leżało w szafie. Lumpeksy i wszystko po 1 czy 2 zł też się do tego przyczyniły. Bluzeczek, sweterków miałam tysiące

Jeszcze w te wakacje zdarzały mi się takie odchyły. W pewnym momencie powiedziałam dość!! Otworzyłam tę moją ogromną szafę i praktycznie 3/4 jak nie więcej szafy poszło do worków (a było ich oo masakra!), które oddałam. Zostały dosłownie pojedyncze rzeczy! Siedziałam i się dziwiłam jak jak mogłam takie coś kupić.

Od 1 września postanowiłam sobie, że kupuję tylko to co mi się naprawdę podoba bez względu na cenę, i dobrze na tym wyszłam. Bo teraz w szafie mam tylko to co kocham i uwielbiam Gdy tylko podczas zakupów pojawia się wątpliwość to nie biorę. Jeśli to ciuch z sieciówki to biorę na spokojnie do domu oglądam się i dopiero po namyśle decyduję czy oddać czy zostawić

Przykład - wyprzedaż w H&M - byłam wczoraj i wszyscy się rzucali na te narzutki z falbankami za 20zł. Wzięłam do zmierzenia z ciekawości i co? zostawiłam w sklepie, bo stwierdziłam: po co mi ona jak zapewne nigdy jej nie założę, a brać tylko dlatego, że kosztuje 20zł to nie jest wystarczający argument I spokojnie odwiesiłam i nie żałuję

W chwili obecnej moja szafa wygląda skromniej ale lepiej bo są to piękne rzeczy Dopiero zaczynam kompletowanie mojej nowej lepszej i piękniejszej garderoby

Mam wszystko na oko:
7 par spodni
2 pary balerin
2 pary botków
2 pary butów na obcasie, ale nie pantofli
1 para butów zimowych (rozglądam się za kolejnymi ale na spokojnie)
3 marynarki
ok. 15 sukienek (letnie, wieczorowe)
ok. 8 spódniczek
pewnie ok. 20 bluzeczek
ok. 5 sweterków
1 długi sweterek
1 płaszczyk zimowy
1 płaszczyk jesienny
1 ekoskórka (na którą już patrzeć nie mogę przez to, że jest wszędzie na ulicach, więc zostawiam ją tylko na jakieś wypady, na które szkoda mi będzie płaszczyka)

Sukcesywnie ją rozbudowuję i mając za sobą nieprzemyślane zakupy jakoś tak lepiej się czuję jak otwieram szafę

Świetne podejście! Jestem o krok od takiego myślenia, bo czasem jeszcze zdarza mi się kupić ciuchowy (lumpeksowy) bezsens.
Aktualnie nie mam już pieniędzy na ciuchy, ale obiecałam sobie, że jak już kupować, to rzadko, ale coś wyjątkowego. Na razie mam pełną szafę (zrobiłam zapasy, gdy mieszkałam przez rok w Niemczech, mam sporo biżuterii z Sixa i I am za 1-3 euro oraz zapasy butów i ubrań z H&M-u, zwykle tańszych niż tutaj).
Jeśli chodzi o moją szafę, to mam ok. 20 par butów (wszystkich - letnich, zimowych, sportowych, eleganckich), kilkanaście swetrów, kilkanaście bluzek, sporo topów, ok. 8-10 par spodni, kilkanaście sukni i sukienek. Zresztą ciężko mi to wszystko zliczyć - garderobę jesienno-zimową mam w mieszkaniu studenckim, a wiosenno-letnią w domu rodzinnym.

[A taka jedna]

Napisane przez sylwiaaa89

hmm a ja mam okolo:
20 bluzek z krótkim rękawem (w tym 6 na ramiączkach); 2 koszule z krótkim rękawem;
7 bluzek z długim rękawem; 2 koszule z długim rękawem;
5 bluz; 2 marynarki; 11 sweterków;
ok 7 par spodni... 5 par butów

hmmm myslicie ze to duzo? malo? srednio? w sam raz?

według mnie nie jest tego duzo ale o dziwo zawsze mam sie co ubrac poniewaz wszystko w mojej szafie do siebie pasuje i nie ma tam rzeczy co do ktorej mam jakies wątpliwosci.

Ciągle cos kupuje a nigdy nie umiem przekroczyc tej ilosci; co roku wyrzucam mase rzeczy i w sumie najstarsza rzecz w mojej szafie ma rok;

Nie wyrzucaj,zawsze możesz oddać mi
Ja mam...hmm...
Obawiam się,że z liczeniem tego zeszłoby mi się z rok
W każdym razie mam 3 szafy (takie z wieszakami) i 8 szafek i to wszystko mi się nie domyka ;P

[Lady Guidette]

Ja dziś chciałam się przymierzyć do jesiennej selekcji i jak na razie mam 29 par samych jeansów, nie licząc innych spodni...

Jak przez weekend policzę bluzeczki i resztę to dopiszę.

A taka jedna, napisz proszę chociaż ile masz bluzek bo nie chcę byc tu jedyna taka przesadzaona ;P

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez masmeli

A ja napisze, żeby wątek nie umarł
Jeansy długie 27 par
bermudy i rybaczki 8 par
spodnie z materiału 3 pary
szorty/spodenki 5 par
spódniczki mini 18 sztuk
spódnice (ołówkowe, rozkloszowane) 6 sztuk
swetry/kardigany 14 sztuk
tuniki 10 sztuk
eleganckie bluzki 6 sztuk
bolerka 6 sztuk
kamizelki 3 sztuki
bluzki/topy/t-shirty na 112 sztuce wymiękłam bo jeszcze sporo zostało
bluzy 10
Kurcze ale szczegółowo się rozpisałam haha nie bede nawwet pisac o butach i torebkach

O, własnie kogos takiego szukałam żeby nie czuć się samotnie :P
Coś czuję , ze miniówek i topów też z tyle będzie. Najgorsze jest to, że nie nosze wszystkiego a wielu jeszcze nie miałam na sobie. Zawsze mam wrażenie, ze to czy tamto jeszcze sie przyda albo moda wróci.

Chyba czas wziąć sie za siebie i pomniejszyć kolekcję. Mam dwie szafy ciuchów, w tym jedną taką 2,5 metrową oraz szesnaście kupek ubrań w szafkach takich na ok 40-50cm wysokości, chociaż dużo w tym swetrów. O butach nawet nie wspominam...

jak sie zawezmę to może otworzę wątek na wymianach

[Sweet_Jelly]

Napisane przez kuki9

Ostatnio moja szafa zaczyna pękac w szwach a ja ciągle rano przed nia staje i stwierdzam, że absolutnie nie mam co na siebie włożyć.I tak się zastanawiam czy mam za dużo ubrań czy za mało czy też może w sam raz?

Ciekawa jestem ile czego macie w szafie.Co wam się kupuje najłatwiej a z czym macie największy problem?

Mi jakoś najłatwiej kupic spódnice dlatego mam w szafie ok 20 sztuk i koszulki, różniaste t-shirty tego mam ok 40 sztuk.

Za to wogóle nie moge dojśc do porozumienia z sukienkami (mam jedną i to za dużą) i spodniami-to mój odwieczny problem.

To jak tam u was z tym jest?

A u mnie odwrotnie.Szafa zawsze świeci pustkami
Jakoś od wczesnej młodości nie mogłam się nigdy zmusić by iść na ciuchowe zakupy i moje "nabytki" (w skali roku) można było policzyć na palcach u rąk, a jak miałam coś co lubiłam to umiałam w tym i z 6lat chodzić albo i dłużej
Najwięcej mam spodni i najczęściej je kupuję (bez dżinsów na pupci czuję się jak nie ja) mam ich 3 pary+ spodnie z materiału kilka par, Spódnice ze 2-3 ale i tak ubieram je może 1raz do roku...
Z t-shirt'ami , topami i bluzkami też kuleje Mam ich może z6? kilka koszulowych, ze 3 golfy, ze 2 wdzianka
Z butami też masakra. ze 2 pary na sezon od 3 lat te same (za to noszę tylko skórzane!) + adidasy.
Generalnie wolę kupić klasyczne rzeczy o klasycznych krojach, skórzane buty.A pieniądze od zawsze wolałam lokować w srebrną i złotą biżuterie oraz kosmetyki i perfumy...ale
Ale...będę powiększać swoją kolekcję! Bo ostatnio coś mnie na ciuszki trzasnęło

Lady Guidette-29 par spodni! Zazdroszczę

[elpii]

co chwile robie porzadki w szafie i cos wyrzucam, ale tez mam sentyment do jakiegos ciucha i wtedy czekam rok i uswiadamiam sobie ze w tym juz nie chodze i nie bede chodzic. w mojej szafie znajduje sie:

3 cienkie golfiki (grafitowy, czarny i w paski czarno biale)
2 grube golfy (bialy i czarny)
swetry i kardigany : 11
bluzki ,koszule 3/4, z dlugim rekawem 4
roznorodne bluzki na lato 9, i 1 cieplejsza na zime
7 sukienek, spodnic
zakiety 5 ale dwie trzymam z sentymentu
1 kamizelka (do topow czy koszul )
3 plaszczyki (jeszcze jeden juz niedlugo sobie zakupie bo nie mam krotkiego )
2 kurtki eko (jedna musze sie pozbyc )
3 kurtki z materialu (dwie biale, jedna granatowa)
2 kurtki typowo w gory
2 polary i 1 bluza typowo w gory
1 spodnie w gory
10 spodni (jeansy ,z materialu) przy czym chodze tylko w 4 parach
2 pary legginsow
ok 40 innych rzeczy to pidzamy,spodnie, tshirty,bluzki, i inne takie do chodzenia tylko po domu.
2 pary butow na zime, (na obcasie i plaskie)
3 pary butow na jesien i wczesna wiosne (na obcasie i 2 plaskie)
4 pary butow na lato ( sandalki, rzymianki z deichmana,rzymianki oryginalne, japonki- musze sie ich wszystkich pozbyc )
2 pary trampek do pozbycia sie
torebek mam 7 chociaz 2 tylko uzywam.. musze nad nimi pomyslec.
2 szaliki w ktorych teraz chodze
ok 10 apaszek
2 czapki na zime

Stwierdzilam ze najlepiej miec malo ciuchow w szafie, jest taki porzadek nic sie nie wala, szybko mozna poukladac i wogole

[maugorzata]

Widzę, że nie ja jedyna cierpię na przypadłość - mnóstwo wszystkiego, a tak naprawdę nic. Mam nieopodal swojego domu siedzibę PCK - regularnie wynoszę tam wory z ciuchami swoimi i swojej rodziny.
W szafie mam masę spódnic i szortów bo właściwie tylko je noszę, kilka sukienek. Nie przepadam za spodniami, takich które noszę mam tylko 3 (1) pary. Bluzek, tiszertów, topów, sweterków i kardiganów - opór.
Mam wiecznie za mało butów i okryć wierzchnich. Może dlatego, że z tego wszystkiego wymagają największych nakładów finansowych. Zresztą nie sądzę że istnieje limit, przy którym uznałabym - okej, mam już wszystko, czego chciałam.


Pozdrawiam
__________________
http://blognife.wordpress.com/
http://blogmkm.wordpress.com/

[PaulinaMigotka]

Napisane przez czarnulka066

Kiedyś miałam ogromną szafę, z której rzeczy mimo wszystko się wysypywały jak ją otwierałam. Miałam naprawdę ogrom ubrań. Zakupoholizm Praktycznie codziennie coś kupowałam. Tylko często oprócz takich normalnych zakupów, zdarzało mi się kupować, bo: aa 20zł to nie szkoda kasy a zazwyczaj potem tylko leżało w szafie. Lumpeksy i wszystko po 1 czy 2 zł też się do tego przyczyniły. Bluzeczek, sweterków miałam tysiące

Jeszcze w te wakacje zdarzały mi się takie odchyły. W pewnym momencie powiedziałam dość!! Otworzyłam tę moją ogromną szafę i praktycznie 3/4 jak nie więcej szafy poszło do worków (a było ich oo masakra!), które oddałam. Zostały dosłownie pojedyncze rzeczy! Siedziałam i się dziwiłam jak jak mogłam takie coś kupić.

Od 1 września postanowiłam sobie, że kupuję tylko to co mi się naprawdę podoba bez względu na cenę, i dobrze na tym wyszłam. Bo teraz w szafie mam tylko to co kocham i uwielbiam Gdy tylko podczas zakupów pojawia się wątpliwość to nie biorę. Jeśli to ciuch z sieciówki to biorę na spokojnie do domu oglądam się i dopiero po namyśle decyduję czy oddać czy zostawić

Przykład - wyprzedaż w H&M - byłam wczoraj i wszyscy się rzucali na te narzutki z falbankami za 20zł. Wzięłam do zmierzenia z ciekawości i co? zostawiłam w sklepie, bo stwierdziłam: po co mi ona jak zapewne nigdy jej nie założę, a brać tylko dlatego, że kosztuje 20zł to nie jest wystarczający argument I spokojnie odwiesiłam i nie żałuję

W chwili obecnej moja szafa wygląda skromniej ale lepiej bo są to piękne rzeczy Dopiero zaczynam kompletowanie mojej nowej lepszej i piękniejszej garderoby

Mam wszystko na oko:
7 par spodni
2 pary balerin
2 pary botków
2 pary butów na obcasie, ale nie pantofli
1 para butów zimowych (rozglądam się za kolejnymi ale na spokojnie)
3 marynarki
ok. 15 sukienek (letnie, wieczorowe)
ok. 8 spódniczek
pewnie ok. 20 bluzeczek
ok. 5 sweterków
1 długi sweterek
1 płaszczyk zimowy
1 płaszczyk jesienny
1 ekoskórka (na którą już patrzeć nie mogę przez to, że jest wszędzie na ulicach, więc zostawiam ją tylko na jakieś wypady, na które szkoda mi będzie płaszczyka)

Sukcesywnie ją rozbudowuję i mając za sobą nieprzemyślane zakupy jakoś tak lepiej się czuję jak otwieram szafę

Ja zrobiłam tak samo. Wyrzuciłam pełno worków z ciuchami, które leżały w szafie i nie były używane od dawna. Też zaczęłam kupować tylko, to co mi się bardzo podoba, co sobie wcześniej upatrzyłam i co mi pasuje do reszty ubrań. Teraz jak otwieram szafę, to mam perełki, na które patrzę z radością. Kupowanie kolejnej rzeczy tylo dlatego, że jest tania jest (przynajmniej dla mnie) bez sensu. Owszem jakiś basikowy t-shirt jest ok, bo zawsze się go wykorzysta, ale jakieś pierdółki, bzdurki lepiej zostawić w sklepie mimo niskiej ceny.
A jesli chodzi o ilosć ubrań w szafie-hm nie liczyłam tego dokładnie, ale mam fioła na punkcie marynarek, żakietów - mam ich na razie 10, ale na tym nie mam zamiaru poprzestać. Lubię też spódniczki mam ich z 20 kilka i też ciągle dokupuję nastepne. Jednak staram sie by pasowały do mojej szafy i były w moim stylu. Preferuje styl elegancki, minimalistyczny z domieszką czegoś mojego

[masmeli]

a ja wolę mieć duużo ubrań ze względu na to, że ich żywotność jest wtedy dłuższa... Jak chodzę ciągle w tym samym to szybko się to niszczy a tak jak przez 3 miesiące założę coś raz będzie na dłużej hehe

[czarnulka066]

Hehe tylko u mnie to i tak było tak, że chodziłam w kilku rzeczach, bo ta reszta i tak lądowała po zakupach w szafie i tak leżała i leżała. A często było właśnie argumentem to, że było tanie to szkoda nie wziąć (błąd jak widać, bo więcej kasy straciłam na tych "udanych zakupach" niż zyskałam. Bo i tak to wszystko leżało i leżało. Bez sensu.
Teraz zrobiłam jeszcze większe czystki w szafie. Mam mniej, ale wiem że wszystko założę. I taka sytuacja bardziej mi odpowiada

Kupuję rzeczy tylko te, które od pierwszego spojrzenia zachwycają mnie. Teraz już nie ma miejsca na nieprzemyślane zakupy. Może mam mniej ubrań, ale tak jest lepiej Kiedyś za bardzo szłam na ilość.
Moja kobieca szafa rozrasta się powoli, ale jest uzupełniana o same (jak dla mnie) perełki

[BJean]

ja kiedyś miałam pełną calutką trzydrzwiową szafę :O nie wiem jakim cudem nazbierałam tyle ciuchów, upychałam je w pudłach na szafie oraz w szafkach w pokoju.
masakra.

zrobilam ostatnio czystkę, ale mało to zmieniło bo znowu przytachałam do domu tony ciuchów... jedyne czego mam teraz mało to rurki, 4 pary, reszta to leginsy lub treginsy.

liczyłam torebki i buty i jest mi wstyd ile ich mam więc nie pochwalę się.... ;p jestem nienormalna;/

mam ok 20 sweterków hahhah no komedia normalnie.
wczoraj nabylam kolejne 2.
bluzek bokserek i tshirtów to nawet nie liczę bo wyjdę na idiotke ;D


ale juz wszelkie limity łamię ilością skarpetek !!! zajmują mi 3 szuflady.

mam 5 płaszczy, militarny, 2 x elegancki, krótki, długi, , skóra, kurtka skórzana, ramoneska, 2 klasyczne zimowe kurtki, kamizelke, futrzaka, masakra!

otwieram bazarek!

nie potrafiłabym sprzedawać na bieżąco ciuchów na allegro bo bardzo się przywiązuję do ulubionych i noszę je dopóki się sito nie zrobi xD

[bejbi19]

Macie mnóstwo ciuchów chyba że liczycie też te które macie, zalegają wam w szafie a rzadko nosicie.

[anonymouse]

Też od niedawna tak robię, nie kupuję ton ciuchów bo są tanie, tylko pojedyncze rzeczy które naprawdę, strasznie mi się podobają. Ale są też wyjątki od reguły, mam kilka rzeczy które kupiłam na wyprzedażach, nie nosiłam przez pół roku, a niedawno odkryłam że to przecież świetne ciuchy

[żurawinka]

Chm, pomyślmy... nie będę wymieniac wszystkiego
15 dżinsów
6-7 materiałowych spodni
ok30 sweterków
0k10 bokserek
1 szlafrok
30 par butów
2 pary kapci
2 narzutki
2 kurtki eko skórkowe
2 płaszcze
2 wiatrówki
2 kurteczki jesienne
3 kurtki zimowe
i nie chce mi się liczyć dalej. Rzeczy noszone bo tylko takie posiadam ( po czystkach w szafie)

[invisible_01]

Odświeżam wątek W porównaniu z niektórymi z Was, to prawie nie mam ubrań U mnie jest o tyle dobrze, że naprawdę we wszystkich swoich ubraniach chodzę. Nie ma tak, że bluzka czy sukienka tylko wisi w szafie. A oto moja lista:

spódnice - 9
sukienki - 7
koszulki - 11
sweterki rozpinane - 3
sweterki zwykłe - 6
koszule - 2
marynarki - 1
spodnie - 3 (nie lubię spodni i rzadko w nich chodzę, ale muszę niestety zakładać je w pracy)
kurtki wiosenne - 1
kurtki zimowe - 1
buty na obcasie - 2
botki - 2
balerinki - 2
japonki - 1
buty zimowe - 2
trampki - 3
torebki - 1
apaszki - 5
szaliki zimowe - 1

[Kica.]

ja mam zdecydowanie najwięcej sukienek -dla mnie to idealne ubranie bo nie muszę za długo kombinować którą spódniczkę z którą bluzką połączyć myśle, że mam ich ok 80 (i ciągle kupuje kolejne, ale też części się regularnie pozbywam), natomiast nie mam ani jednej pary spodni
spódniczek też mam sporo, bluzek/koszul trochę mniej.
kiedyś kupowałam dużo butów, ale od jakiegoś czasu lubie tylko proste fasony więc nie szaleje zakupowo, natomiast coraz częściej kupuję torebki (myślę, że teraz mam ich ok 30)

[kunia1]

A oto mój rachunek sumienia: (ale tak bez dokładnego liczenia :P)
spódnice - 8
sukienki - 1 (!!!) i to kupiona niedawno, wstyd mi, to tzw mala czarna , super nabytek pasujący na wiele okazji
t-shirty - 10
bokserki - 8
sweterki rozpinane - 5 (3 krótkie, 2 długie)
swetry przez głowę/swetry z kr rękawem - 2
narzutki - 2 czarna i koronkowa
koszule - 1
marynarki - 2
spodnie - dżinsy - 3 , spodnie materiałowe - 1
kamizelka - 1
kurtki wiosenne - 2
kurtki zimowe - 2
czółenka - 3
botki - 2
balerinki - 3
buty zimowe - 2 (kozaki i emu)
torebki - a ze 30 się uzbiera
rajstopy - z 10 par się uzbiera
szale - 2
szaliki zimowe - 3
leginsy - 0 (i tego się trzymajmy)