Mam dylemat - lecieć na Kubę z byłym czy jednak odpuścić.

[Mojwa]

Nawet jeśli to naprawdę nie widzę problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803080934]

Napisane przez Mojwa

Nawet jeśli to naprawdę nie widzę problemu.

no cóż, ja nie chciałabym, żeby dla własnej przyjemności ktoś robił nadzieję mi, i nie miałabym serca dla własnej przyjemności robić nadzieję komuś, kogo kochałam.

ta wycieczka to nie jest coś, co się już nigdy nie może powtórzyć, bo Kubę od przyszłego roku wycinają z planety i wysyłają w kosmos. to kwestia wyłącznie pieniędzy. bo teraz się trafiło taniej.
niewyobrażalne jest dla mnie postawić wyżej hajs niż uczucia bliskich osób.

[Mojwa]

Ale to on sam sobie robi nadzieje, ona mu powiedziała wprost że nadziei nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803080934]

Napisane przez Mojwa

Ale to on sam sobie robi nadzieje, ona mu powiedziała wprost że nadziei nie ma.

no ale skoro ona wie, to ma świadomość, że będzie sobie robił nadzieję; i świadome czynienie tego, co jemu daje nadzieję jest nie w porządku.

to ona powinna być tą stroną, która logicznie myśli, bo miała więcej czasu na oswojenie się z myślą o końcu związku, to w niej uczucia wygasły.

on nie przestanie pragnąć jak mu powiedziała nie. to nie jest jakiś cholerny przycisk, którym można dezaktywować miłość.

[Limonka2738]

Napisane przez Grin

no ale skoro ona wie, to ma świadomość, że będzie sobie robił nadzieję; i świadome czynienie tego, co jemu daje nadzieję jest nie w porządku.

to ona powinna być tą stroną, która logicznie myśli, bo miała więcej czasu na oswojenie się z myślą o końcu związku, to w niej uczucia wygasły.

on nie przestanie pragnąć jak mu powiedziała nie. to nie jest jakiś cholerny przycisk, którym można dezaktywować miłość.

Grin, ja chodząc po ulicy mogę robić facetom nadzieję. To co, mam się zamknąć w domu? A gdyby pracowali razem?

Ta wycieczka jest bardzo dużo warta i serio, na miejscu tego faceta obraziłabym się, gdyby autorka nie pojechała, bo ma mnie za cielę, które nie rozumie co się do niego mói.

[201803080934]

Napisane przez Limonka2738

Grin, ja chodząc po ulicy mogę robić facetom nadzieję. To co, mam się zamknąć w domu? A gdyby pracowali razem?

nie gdybam. wróćmy do faktów.

Ta wycieczka jest bardzo dużo warta i serio, na miejscu tego faceta obraziłabym się, gdyby autorka nie pojechała, bo ma mnie za cielę, które nie rozumie co się do niego mói.

hajs, hajs, hajs.

no, to ty byś się obraziła i problem by się rozwiązał.

a tymczasem on się nie obraża, tylko ma nadzieję, że do siebie wrócą.

[Mojwa]

Rozumiem że znasz tego faceta i wiesz co myśli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803080934]

Napisane przez Mojwa

Rozumiem że znasz tego faceta i wiesz co myśli.

autorka go zna i napisała co myśli.

[Mojwa]

To są jej domysły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803080934]

byli ze sobą x czasu, mieszkali razem, on się coraz bardziej angażował, a że zerwanie było dla niego szokiem, to się wziął i raz dwa w dwa tygodnie odkochał i może jechać jak z kumpelą. no wiadomo.
^ to + jej domysły są dla mnie wystarczające.

bije od was tak chłodna kalkulacja, że aż mnie ciary przechodzą.

[Limonka2738]

Napisane przez Grin

nie gdybam. wróćmy do faktów.


hajs, hajs, hajs.

no, to ty byś się obraziła i problem by się rozwiązał.

a tymczasem on się nie obraża, tylko ma nadzieję, że do siebie wrócą.

Bo autorka zobaczyła jego psi wzrok? Mogła sobie równie dobrze wmówić, to normalne zachowanie opisane w psychologii.

EDIT. Ile razy odpowiadamy dziewczynom tu na forum, że nic z tego chociaż "patrzy na mnie dziwnie, no ale nie pisze, nie dzwoni nie chce się umówić, ale przysięgam, że patrzy, widziałam. I przyjaciółka widziała. I znajoma powiedziała mojej kuzynce że widziała jak w niedzielę w kościele też patrzył."

[mmuffinkaa]

Moje domysły się sprawdziły.... Po południu napisał kiedy się spotykamy aby całkowicie dograć wyjazd.
Napisałam mu że ja tego wyjazdu wspólnie nie widzę i jeżeli chce to sprzedam mu bilety . On odpisał " powiedz że żartujesz , jak to przeczytałem to myślałem że dostanę zawału, nie rób mi tego to przecież nasza podróż marzeń . Znakomicie spędzaliśmy czas zwłaszcza na wyjazdach, więc nie wygłupiaj się , pojedziemy jak zwykli znajomi, bo tak cię obecnie traktuje" Ja napisałam ochłoń , przemyśl i wtedy spotkamy się i porozmawiamy co robimy.Nic nie odpisał.
Najprawdopodobniej do rozmyśleń dołączył alkohol i od dwóch godzin wysyła mi wiadomości w których wyznaje mi miłość, wspomina itp.
Teraz już jestem na 100% przekonana że nie chcę z nim jechać i krzywdzić go , bo nawet za trzy miesiące nic się nie zmieni a on będzie żył nadzieją na powrót a ja takiej opcji nie biorę pod uwagę.

[krolowazimy]

Po ile te bilety?

Autorko, szkoda, bo wyjazd pewnie byłby niezapomniany. Myślę, że obecnie to oczywiste, że on jakąś tam nadzieję ma. Jesteście świeżo po rozstaniu, to Ty zerwałaś, on się nie spodziewał. A za 3 miesiące? On już może być po uszy zakochany w innej, a z Tobą utrzymywać wyłącznie przyjacielskie relacje. Dlatego ja nie rezygnowałabym.

[Limonka2738]

Napisane przez mmuffinkaa

Moje domysły się sprawdziły.... Po południu napisał kiedy się spotykamy aby całkowicie dograć wyjazd.
Napisałam mu że ja tego wyjazdu wspólnie nie widzę i jeżeli chce to sprzedam mu bilety . On odpisał " powiedz że żartujesz , jak to przeczytałem to myślałem że dostanę zawału, nie rób mi tego to przecież nasza podróż marzeń . Znakomicie spędzaliśmy czas zwłaszcza na wyjazdach, więc nie wygłupiaj się , pojedziemy jak zwykli znajomi, bo tak cię obecnie traktuje" Ja napisałam ochłoń , przemyśl i wtedy spotkamy się i porozmawiamy co robimy.Nic nie odpisał.
Najprawdopodobniej do rozmyśleń dołączył alkohol i od dwóch godzin wysyła mi wiadomości w których wyznaje mi miłość, wspomina itp.
Teraz już jestem na 100% przekonana że nie chcę z nim jechać i krzywdzić go , bo nawet za trzy miesiące nic się nie zmieni a on będzie żył nadzieją na powrót a ja takiej opcji nie biorę pod uwagę.

Przez 3 miesiące zdąrzy ochłonąć.

Dla mnie to brzmi jakby bardzo chciał, żebyś jechała. Ale czy dlatego, że myśli, że do siebie wrócicie, czy dlatego, że nie chce jechać sam, albo nie pojedzie sam, więc podróż przepadnie, to już nie wiem.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez mmuffinkaa

Moje domysły się sprawdziły.... Po południu napisał kiedy się spotykamy aby całkowicie dograć wyjazd.
Napisałam mu że ja tego wyjazdu wspólnie nie widzę i jeżeli chce to sprzedam mu bilety . On odpisał " powiedz że żartujesz , jak to przeczytałem to myślałem że dostanę zawału, nie rób mi tego to przecież nasza podróż marzeń . Znakomicie spędzaliśmy czas zwłaszcza na wyjazdach, więc nie wygłupiaj się , pojedziemy jak zwykli znajomi, bo tak cię obecnie traktuje" Ja napisałam ochłoń , przemyśl i wtedy spotkamy się i porozmawiamy co robimy.Nic nie odpisał.
Najprawdopodobniej do rozmyśleń dołączył alkohol i od dwóch godzin wysyła mi wiadomości w których wyznaje mi miłość, wspomina itp.
Teraz już jestem na 100% przekonana że nie chcę z nim jechać i krzywdzić go , bo nawet za trzy miesiące nic się nie zmieni a on będzie żył nadzieją na powrót a ja takiej opcji nie biorę pod uwagę.

Ale dlaczego ty chcesz go uszczęśliwiać na siłę i wbrew temu co on ci komunikuje?
On pisze: "pojedziemy jak zwykli znajomi". Nawet jeżeli w głębi duszy ma nadzieje, to nie mówi ci "wiesz, będzie mi ciężko, nie wiem czy dam radę do tego czasu ochłonąć" itp. - ty to sobie dopowiadasz.
Ja też bym się na jego miejscu wkurzyła, bo chcesz decydować za niego. On zdecydował się jechać nawet jeśli będzie to dla niego trudne.

Jeśli nie chcesz z nim jechać, bo tobie będzie trudno, to nie jedź, ale nie zrzucaj winy na niego, że to przez niego, bo on źle patrzy.

[Mojwa]

Dokładnie. To dorosły facet a nie dziecko i jeśli mowi, że mogą jechać jako znajomi to nie rozumiem czemu autorka ma myśleć za niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez Mojwa

Dokładnie. To dorosły facet a nie dziecko i jeśli mowi, że mogą jechać jako znajomi to nie rozumiem czemu autorka ma myśleć za niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Generalnie się z Tobą zgadzam, ale może dla własnego bezpieczeństwa niech nie jedzie? Mało to było takich co uderzali w nutę "jak nie będziesz ze mną to nie będziesz z nikim" ? I też się po nich nikt tego nie spodziewał. Napisałam to pół żartem pół serio - czort wie co może przyjść do głowy odtrąconemu człowiekowi kiedy zrozumie, że nie ma już szans.

[Jasmin85]

Napisane przez Limonka2738

Przez 3 miesiące zdąrzy ochłonąć.

Przez 3 miesiące będzie żył wspólnym wyjazdem, przez to rozstanie może być znacznie trudniejsze.

Napisane przez Mojwa

Dokładnie. To dorosły facet a nie dziecko i jeśli mowi, że mogą jechać jako znajomi to nie rozumiem czemu autorka ma myśleć za niego.

Powiedział że mogą jechać jako znajomi, a po chwili zaczął wyznawać autorce miłość.


Wiem czym jest taki wyjazd. Mimo to nie chciałabym ranić osoby którą kiedyś kochałam. To okrutne.

[kalor]

Przecież to jest zwyczajnie wkurzające, jak były ma nadzieję na ponowne zejście. Ja miałam z moim byłym spędzić gdzieś z tydzień czy 2 razem? Bo mieszkał za granica, a przyjeżdżał do mojego miasta. Nie wyrobiłam, denerwował mnie na każdym kroku, próbował mnie przytulać, całować... Mimo ze niby rozumiał, ze to koniec. Musiałam go poprosić, żeby poszukał sobie innego miejsca.

Co innego, jeśli rzeczywiście nie ma uczucia z obu stron.

[201803080934]

Napisane przez Jasmin85

Przez 3 miesiące będzie żył wspólnym wyjazdem, przez to rozstanie może być znacznie trudniejsze.

no ale przecież powiedział, że mogą jechać jako znajomi, odkocha się przez te trzy miechy, albo wręcz zakocha po uszy w innej, nie traktujmy go jak debila, bo jeszcze się obrazi

Powiedział że mogą jechać jako znajomi, a po chwili zaczął wyznawać autorce miłość.

to na pewno alkohol, przejdzie mu


dziewczyny, robię pass w tym wątku, chyba, że autorka jeszcze coś będzie pisać. mimo że macie czarno na białym, to i tak znajdujecie wymówkę za wymówką i standardowo niektóre z was próbują wplatać 'przykłady', które odciągają od tematu wątku, tylko po to, żeby dyskusja się kręciła.

życzę wam miłego dnia

[Mojwa]

Po prostu może nie traktujmy faceta jak uposledzonego 5-latka, niech on podejmie sam decyzje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez Mojwa

Po prostu może nie traktujmy faceta jak uposledzonego 5-latka, niech on podejmie sam decyzje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale autorka tez może podjąć decyzje, jeśli nie będzie się czuć z tym facetem komfortowo, nawet jeśli jej wyobrażenia o jego uczuciach są błędne.

[Mojwa]

Jasne, ale nie na zasadzie "Bo może jemu będzie przykro".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez Mojwa

Jasne, ale nie na zasadzie "Bo może jemu będzie przykro".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jasne, chyba ze ma wyobrażenie, ze i tak będzie mu przykro, Wiec jej tez będzie z tego powodu przykro niech robi to, co uważa za słuszne, a niekoniecznie słucha się wizazanek

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Jego decyzja jest jego decyzją owszem, ale czy nie widzicie, że nawet Autorka czuła się niekomfortowo z nim? I to spotykając się tylko na chwilę, żeby porozmawiać o wyjeździe. Nie chciała nawet patrzeć mu w oczy. Myślicie, że podróż w takiej sytuacji z byłym będzie komfortowa? Jeśli to ma być podróż marzeń, czyż nie powinna być idealna? A nie, lepiej wspominać podróż życia jako "to nie tak miało być" albo "cały czas myślałam o tym, że nie mogę mu spojrzeć w oczy"?

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez mmuffinkaa

Teraz już jestem na 100% przekonana że nie chcę z nim jechać i krzywdzić go , bo nawet za trzy miesiące nic się nie zmieni a on będzie żył nadzieją na powrót a ja takiej opcji nie biorę pod uwagę.

bylebyś tylko nie żałowała swojej decyzji...

[skara]

Ja kiedyś, już dłuższy czas po rozstaniu, pozwoliłam exowi w awaryjnej sytuacji przenocować u mnie. Nadużył niestety alkoholu, wyznawał mi miłość, próbował się do mnie dobierać, próbował mi grozić. Nie chciałabym takich atrakcji na wyjeździe, nawet wymarzonym. Zwłaszcza, że będziecie na siebie skazani, daleko od domu, 24 h na dobę razem przez pewnie kilkanaście dni. Byłabym tak bardzo wkurzona exem, że zabiłoby to moją radość z wyjazdu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emilkaaa1]

Tez duzo podrozuję i rozumiem Twoj dylemat, jednak mimo wszystko nie jechalabym, zwlaszcza, że widzisz jaki on ma do tego stosunek, a wbrew pozorom czas do grudnia sszybko zleci i raczej nie masz co liczyć na to, że on będzie podchodzil do tego wyjazdu i do Ciebie zupelnie obojętnie. Jest duża szansa, że będzie Ci truł dupę przez caly wyjazd, co skutecznie Ci go obrzydzi. Moim zdaniem urlop to czas relaksu (patrz wątek wyjazdu z tesciami, hehe) i powinno się na niego starannie dobierać towarzystwo. Jak widać ten koleś nie jest jeszcze stabilny emocjonalnie na tyle by go brać na wyjazd- tam też przecież będzie alkohol i rozne sytuacje. A taka namolnosc jest strasznie męcząca, nawet jak jesteś w super kraju. Jestem przekonana, że on liczyłby na to, że do siebie wrócicie. Żaden porzucony facet, który kieruje się honorem, nie zgodziłby się na taki wyjazd krótko po rozstaniu. Duma by mu nie pozwoliła. Na Twoim miejscu jechałabym z kimś innym, ale nie rezygnowałabym z wyjazdu.

[Candy_lips]

Trudna sprawa. Gdybyście oboje chcieli tego rozstania to można by pojechac. Rozumiem, że to podróż życia i szkoda ją odpuścic, skoro jednak jak piszesz on rozstania nie chciał i nadal ma nadzieje to chyba bym nie jechała. Piszecie, że do grudnia może zakochac się w innej, ja akurat wątpię, bo to nie jest tak dużo czasu i raczej skoro nadal kocha to będzie żył marzeniami że ten wyjazd coś między Wami zmieni.

[Limonka2738]

Napisane przez Grin

no ale przecież powiedział, że mogą jechać jako znajomi, odkocha się przez te trzy miechy, albo wręcz zakocha po uszy w innej, nie traktujmy go jak debila, bo jeszcze się obrazi



to na pewno alkohol, przejdzie mu


dziewczyny, robię pass w tym wątku, chyba, że autorka jeszcze coś będzie pisać. mimo że macie czarno na białym, to i tak znajdujecie wymówkę za wymówką i standardowo niektóre z was próbują wplatać 'przykłady', które odciągają od tematu wątku, tylko po to, żeby dyskusja się kręciła.

życzę wam miłego dnia

Ale co czarno na białym mamy? Śmieszna jesteś, dorosłego faceta, po wyraźnym umówieniu się jak jest, ochraniać. Może wyprowadzić się z kraju, żeby mu nadziei nie narobić...

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez mmuffinkaa

Teraz już jestem na 100% przekonana że nie chcę z nim jechać i krzywdzić go , bo nawet za trzy miesiące nic się nie zmieni a on będzie żył nadzieją na powrót a ja takiej opcji nie biorę pod uwagę.

Lol. Nie żeby coś, ale przez trzy miesiące niektórzy po uszy zakochani potrafili zakochać się, a nawet oświadczyć innej.

Więc hamuj z tym przekonaniem o własnej za☠☠☠istości. Pewnie codzinnie płacze do twojego zdjęcia i ma w swoim mieszkaniu ołtarzyć ku twojej czci.