rzucam palenie!!! Kto ze mną???

[basia_poznań]

Napisane przez Sandija

Dziewczynki, rzućcie - ja rzuciłam po 8 latach palenia, codziennie 1,5 paczki - da się i wtedy dopiero życie się zaczyna

po 8 latach? Gratuluje

Mam nadzieje, ze rowniez mi sie uda




leci 3 dzień..

My rzucałyśmy na wielkim, kultowym już wątku "rzucić palenie" - nawet jak rzuciłyśmy, to długi czas się jeszcze tam meldowałyśmy, a niektóre Wizażanki cały czas tam piszą
Życzę Wam takiego samego wsparcia i wzajmnego mobilizowani się oraz takiej samej serdecznośći

[gabka9]

Napisane przez justyna_dt

Aha, właśnie, gabka9, masz świetny podpis, chyba sobie zrobię "Siedzę z gabką i zastanawiamy się, co robi pozostałe 5 cudów świata"

[Ag_nes]

Napisane przez anestet-ka

Widzę, że juz byś chętnie sama podjęła tę decyzję, ale potrzebujesz wsparcia, dlatego decyduję za Ciebie- rzucasz
Oj chodź, będzie faaaaaaaaaaaaajnie

A co ja z tego bede miala
hehe
ja juz jestem weteranem rzucania palenia i jakos zawsze to do mnie wraca

No dobra, tylko co ja bede w ręce trzymała jak wyjde z kumpelą do baru ?? chyba musze sobie takiego patyka załatwić albo cuś

[basia_poznań]

Napisane przez Ag_nes

A co ja z tego bede miala
hehe
ja juz jestem weteranem rzucania palenia i jakos zawsze to do mnie wraca

No dobra, tylko co ja bede w ręce trzymała jak wyjde z kumpelą do baru ?? chyba musze sobie takiego patyka załatwić albo cuś

paczke gum, mentosów, czegokolwiek :P

albo słomke zamiast dymu bedziesz wciągać powietrze

[basia_poznań]

Jejku, jak mi się chce palić..


Chyba przerzucę się na cygara

paliłyście kiedyś cygara?

[kasiunia`18]

dziewczynki trzymajcie sie,dobrze,ze ja w ogóle nie zaczynałam

[basia_poznań]

gdzie się podziałyście dziewczyny?

[201701160947]

Basia_poznań Ja paliłam cygara z parę razy i tylko za jednym razem mi smakowało w miarę. Ogólnie nie bardzo przepadałam za nimi

[marricka]

palę od czasu do czasu, ale przydałoby się w ogóle nie palić dlatego dziś stosuję na sobie drastyczną metodę - palę jedną fajkę za drugą w małych odstępach czasu, choć wcale nie mam na nie ochoty może to i głupie, ale nieważne - może będzie skuteczne, na razie z każdym papierosem lubię je coraz mniej jak nie wykorkuję to może mi przejdzie ochota na zapalenie na amen

[basia_poznań]

Napisane przez marricka

palę od czasu do czasu, ale przydałoby się w ogóle nie palić dlatego dziś stosuję na sobie drastyczną metodę - palę jedną fajkę za drugą w małych odstępach czasu, choć wcale nie mam na nie ochoty może to i głupie, ale nieważne - może będzie skuteczne, na razie z każdym papierosem lubię je coraz mniej jak nie wykorkuję to może mi przejdzie ochota na zapalenie na amen

Ciekawa metoda

[marricka]

hehehe, ciekawa, ale nie wiem na ile skuteczna dziś nawet pomyślałam o paleniu, bo zostało mi kilka fajek, ale od razu pomyślałam, że wczoraj mnie mdliło i nie było za fajnie jestem dzielna, tak tak, to juz jeden dzień hihi

[basia_poznań]

Napisane przez marricka

hehehe, ciekawa, ale nie wiem na ile skuteczna dziś nawet pomyślałam o paleniu, bo zostało mi kilka fajek, ale od razu pomyślałam, że wczoraj mnie mdliło i nie było za fajnie jestem dzielna, tak tak, to juz jeden dzień hihi

Bądź silna i nie daj się. Mi się zaczyna szósty dzień bez fajek..

[anestet-ka]

Kilka dni mnie nie było na tym wątku bo wstydziłam się napisać, że zmiękłam... To znaczy to było tak, że gdzieś w środe z nerwów musiałam zapalić, więc zapaliłam jednego. W czwartek dwa, w piątek pół, w sobote pół. Może nie jest tak źle, bo to w końcu już nie całe paczki.. ale ja jestem perfekcjonistką i mnie to razi 8) Jak rzucać to kurcze rzucać a nie się bawić w podchody

Dobra, postaram się od nowa.
Jutro i we wtorek czeka mnie mega-stres, więc pewnie i tak nie dam rady ;(
Ale dzisiaj na pewno nie zapalę. Bo nie mam nawet co

[basia_poznań]

Nie masz się czego wstydzić Kazdy ma chwile słabości ale najważniejsze jest to, że nie poddajesz się i próbujesz dalej! Tak trzymać!
Ja w Ciebie wierzę

[basia_poznań]

Ja wyjezdzam jutro na 3 dni do Kołobrzegu, i mam nadzieję, że diabeł mnie nie podkusi

Więc się żegnam do czwartku

[anestet-ka]

Napisane przez basia_poznań

Ja wyjezdzam jutro na 3 dni do Kołobrzegu, i mam nadzieję, że diabeł mnie nie podkusi

Więc się żegnam do czwartku

to życze udanego wyjazdu pewnie sie czyms zajmesz i o fajkach nawet nie będziesz myslec

[201701160947]

Anestet-ko po pierwsze to....wszystkiegoo najleeepszego z okazji urodzin

Zdrówka, spełnienia marzeń i silnej motywacji do rzucenia tego swiństwa
Dasz radę

[basia_poznań]

anestet-ko masz urodziny i nic nie mowisz????
Wszystkiego naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj!! A co najważniejsze, życzę Ci, żeby się udalo!!

A ja dziś poległam.

ilość: 6
miejsce akcji: pub + piwo

Ale to tylko jednorazowy wybryk

Damy radę bo musimy!

3majcie się ciepło dziewczyny, wracam za 3 dni

[basia_poznań]

Hej dziewczyny!!!
Wróciłam opalona (hehe:P ) i z 4 spalonymi na koncie Ale to nic, nie poddaję się! A Wam jak idzie?

[Ag_nes]

Od kiedy jest tak cieplo nie chce mi sie palic, juz dawno nie kupilam paczki, ale kolezanka czestowala to sie skusilam na jednego. Ale to i tak sukces.

[anestet-ka]

oooo kuuuurcze ale mnie długo na tym wątku nie było!

A tu życzonka na mnie czekają.. bardzo bardzo mi miło Dziękuję dziewczyny

Co do palenia.. ekhm.. nie powiedziałabym, że idzie mi dobrze.. Dzisiaj z 3 wypaliłam i więcej nie będę. Właściwie codziennie tak jest. Nie mam na tyle silnej woli, żeby nie zapalic wcale. Najdłużej nie paliłam ostatnio z 3 czy 4 dni a potem jak mnie wezmie to moglabym palic i palic jak smok.
Jutro ide na impreze wiec nie ma mowy zebym do piwka nie zapalila.
Od niedzieli ostro rzucam. Bez podpalania.
Po co to było w ogole zaczynac to palenie

[Poetka22]

Witam, deklaruję że nie palę od 3 lat i jestem z tego niesamowicie zadowolona ! Paliłam 7 lat i miałam już dość, byłam zmęczona smrodem i tym sapaniem po przebiegnięciu 100m...Paliłam paczkę dziennie Sobieskich czerwonych, metoda stopniowego odstawiania papierosów nie sprawdziła się. Któregoś to dnia wkurzona na siebie za to że rządzi mną takie coś jak śmierdzący papieroch postanowiłam rzucić w jednej chwili...było tragicznie, bez przerwy chciało mi się palić i ciągle chodziłam wkurzona . Dla utrudnienia sobie zadania położyłam papierosy na wierzchu i mówiłam do nich"nie bedziecie mną rządzić śmierdziuchy". Po miesiącu kolega poczęstował mnie paierosem i nie mogłam spalić więcej jak pół-normalnie mi nie smakował i zrobiło mi się niedobrze. Wtedy już wiedziałam że mój kryzys się skończył i że jestem wolna...No i do dziś nie palę, fajnie jest powiedzieć jak ktoś mnie częstuję"dziękuję, nie palę" .

[Zuzannka]

no tak a ja chyba powróciłam do palenia po 2,5 letniej przerwie
ale ja nic na to nie poradze bo ja lubie palić
cholera a nie chce
pomocy ja nie chce palić i co teraz??
aaaaaaaaa (musiałam sie wykrzyczeć)

[anestet-ka]

Poetka22 - gratuluję! i zazdroszcze...

Zuzannka - moj ojciec tez juz nie palił, w jego przypadku przez rok, ale znowu do tego wrocil.. i w sumie sie ciesze, bo taki wkurzony caly czas chodzil, ze nie mozna bylo sie odezwac, masakra.
Ja tez lubie palic, uwielbiam. Co z tym zrobic, nie wiem.

Może po pierwszym zawale nam przejdzie ta miłośc do fajek .....

[Zuzannka]

miejmy nadzieje
lubie palić i tez nic na to nie poradze
a najgosz jest to ze wiem co szie dzieje z kobietą jak pali
i to mnie nie przeraza
zółte paznokcie, zęby, jak bedziemy stare to nasze głosy bedą jak takie męskie przepite, płuca jak szamba serce jak węgiel itd....itd...
ale palenie jest fajne

[taka_sobie_jedna]

odgrzebalam ten watek, moze ktoras z was bedzie zainteresowana
rzucilam palenie, od 3 dni nie pale, a palilam minimum paczke dziennie..
czuje sie zle ale chce wytrwac
najgorsze jest to ze lubie palic.. odkad zaczelam palic (a bylo to 7 lat temu i bylam praktycznie mloda dziewczynka) palilam duzo, pozniej bardzo duzo, w ostatnim czasie z tego "bardzo duzo" zrobilo sie mniej, ale dalej duzo. nigdy nie mialam nawet jednodniowej przerwy w paleniu. ale postanowilam ze z tym koniec.. i chce sie od tego uwolnic, chociaz zawsze palic lubilam..
czy ktoras z was takze jest na etapie rzucania?

[Zuzannka]

ja od miesiąca rzucam "od jutra"
ale pale mniej i mnie to cieszy
duużo mniej palę

[Pomadka]

Ja nie palę od ponad 4 miesięcy [prawie 5]. Nie wiem jak długo wytrzymam i czy wrócę jeszcze do nałogu, bo u mnie wszystko jest możliwe, więc nie wykluczam takiej możliwości.
Decyzja o rzuceniu przyszła nagle i nie spodziewanie, po prostu pewnego dnia nie odpaliłam papierosa i pomyślałam, że skoro da się wytrzymać 1 dzień bez fajury to czemu by nie wytrzymać więcej?
W ogóle niepalenie przyszło mi dość łatwo, jakoś nie odczuwam złych stanów [emocjonalnych] bez papierosa i nic mi się bez niego nie dzieje. Obawiałam się bardzo, że nagle rzucę się na jedzenie i zeżre lodówkę razem z nogami. No nic podobnego nie miało miejsca, a i waga ta sama.
Nie wspomagam się żadnymi plasterkami, gumami do żucia antynikotynowymi i innymi "czarodziejskimi" sposobami, które moim zdaniem nic nie dają, poza placebo i wydawaniem sporej kasy...
Od tamtej pory zapaliłam raz, na imprezie i w ogóle nie wiedziałam co z ta fajką robić. Jakbym się nagle oduczyła się gestykulowania, zaciągania... Oczywiście dalej nie palę, choć w barku leży 1,5 paczki papierosów.

Niestety czasami mnie ciągnie do zapalenia sobie, tak po prostu bez konkretnego powodu. Momentami mi brakuje dymu, papierosa w dłoni, tej całej otoczki, a nie zaś samego zaciągania się, a żeby dostarczyć organizmowi substancji uzależniających.

Aż sama jestem ciekawa co wyjdzie z tego mojego nie palenia...

[taka_sobie_jedna]

dzisiaj kolejny dzien bez papierosa.. zrobilam sobie kawe i caly czas kiedy ja pilam nie moglam na fajeczki spojrzec bo wykrecalo mnie w chinskie s.. nie za dobrze sie dzis zaczelo ale mam nadzieje ze w ciagu dnia bedzie duzo lepiej