Jak rozkochać na nowo

[Stylinska]

Napisane przez Tajemniczy13333

Bardziej chodziło o to żeby Ona sobie szalała , i ja tak samo . Według mnie też to nie trzyma sie niczego. Ale na 99,9% tak Jej mama nie powiedziała, dlatego nie przejmuje sie tym zbytnio

Jak się nie przejmujesz to po co wątek na forum

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Jakbys sie nie przejmowal to nie rozbijalbys g****a na atomy przez pare stron o czym ona mysli, co od Ciebie chce i dlaczego to robi

[Tajemniczy13333]

2.5 tygodnia zero kontaktu , sama sie odezwała ostatnio w czasie matur ,co tam i ogólnie, pare dni pisaliśmy ,większość z Jej inicjatywy ;P wczoraj byłem na mieście i byłem z 3 kolegami i 3 koleżankami, dodałem zdjęcie naszego stołu ale uchwyciło same koleżanki ( dodałem to na snapa ) , jej tam nie mam, ale koleżanki Jej mam, wiec pewnie wysłały Jej to zdjęcie. Dziś pisze do mnie http://s5.ifotos.pl/img/5png_qnqehpe.png
Nie rozumie , nie jesteśmy ze sobą 2 miesiące przecież już. I tak bardzo mowila ze nie chce byc w zwiazku a na tym zdjęciu nawet mnie nie było , nikogo nie obejmowałem ani nic haha :P

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Tajemniczy13333

2.5 tygodnia zero kontaktu , sama sie odezwała ostatnio w czasie matur ,co tam i ogólnie, pare dni pisaliśmy ,większość z Jej inicjatywy ;P wczoraj byłem na mieście i byłem z 3 kolegami i 3 koleżankami, dodałem zdjęcie naszego stołu ale uchwyciło same koleżanki ( dodałem to na snapa ) , jej tam nie mam, ale koleżanki Jej mam, wiec pewnie wysłały Jej to zdjęcie. Dziś pisze do mnie http://s5.ifotos.pl/img/5png_qnqehpe.png
Nie rozumie , nie jesteśmy ze sobą 2 miesiące przecież już. I tak bardzo mowila ze nie chce byc w zwiazku a na tym zdjęciu nawet mnie nie było , nikogo nie obejmowałem ani nic haha :P

To byłoby nawet urocze gdybyście mieli po 13 lat. Szkoda, że nie macie. Ciężko doradzać w sprawach aż tak niedojrzałej relacji, bo wszystko sprowadza się do tego, czy chcesz się w to bawić na takim poziomie.

[pandemonium4]

No co, żal jej że nie jest już obiektem Twojej atencji i traci zabaweczkę. Tak myśli, ale widać Ciebie nadal ona obchodzi. Dziecinada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Mówi, żebys nie robil z siebie debila a sama się zachowuje beznadziejnie. Głupia jakąś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pa_pa_ja]

Napisane przez Tajemniczy13333

Mamy rocznikowo po 20 lat oboje , byliśmy ze sobą ponad 2 lata .
Byliśmy tak zakochani że przez półtorej roku widzieliśmy sie praktycznie codziennie , jak to na początku każdej pierwszej prawdziwej miłości . Ona nie miała nikogo poważnego przede mną, ja miałem w gimnazjum może z 3 miesiące dziewczyne ale jak to w gimnazjum. Nie będę streszczał 2 lat całych. Było pięknie , wspólne pasje, wypady, wycieczki , wszystko. Były i kłótnie jak w każdym związku, i czasami nerwowe sytuacje, typu strzelenie drzwiami od auta, czy zamknięcie drzwi strzelając . Od paru miesięcy było inaczej , do mojej studniówki jakoś dobrnęliśmy , jakieś 2 miesiące temu nagle wypaliła że potrzebujemy przerwy, ja głupi , zabiegałem że nie , że wszystko wyjaśnimy , bałem się że stracimy siebie bo nie chciała przerwy na jakichkolwiek zasadach, nawet czasowych. I po jakimś czasie powiedziałem że zacznijmy od nowa wszystko, 2 tygodnie dawałem Jej to co chciała, a o co byłem zły, byłem dla niej dobry jak nigdy, to stwierdziła że nie czuła się kochana ,jak w związku , i że miała wszystko gdzieś. Po paru dniach nie wytrzymałem psychicznie, umówiłem się z Nią, zerwałem , podkreślając że tego nie chce cholernie, ale robie to dla Niej bo dla mnie przerwa to zerwanie. Rozjechalismy się , ja troche w emocjach jak zaczałem to wszystko mówić i strzelilem drzwiami wychodząc bo nie moglem sie z tym pogodzić. Pisalismy potem caly czas , w nerwach , aż wieczorem nie wiem co mnie zabrało i pojechałem do niej , siedzieliśmy , rozmawialiśmy , śmialiśmy się, i usłyszałem na końcu" widzisz jako kolega jesteś ziomek i śmieszek" , no nic , znaleźliśmy pewien kompromis , ale miałem czekać bo Jej nie było łatwo się przyzwyczaić do sytuacji , i po tygodniu po temacie już było kompromisu , następnie nie odzywałem się pierwszy raz kompletnie nic a nic , 4 dni , dzwoniła przez ten czas łącznie 16 razy , angażując innych bym odebrał . Aż po 4 dniach przyjechała pod mój Blok , prosząc żebym wyszedł , zapierałem się że nie , ale złamałem się po 10 minutach i wyszedłem . Była w łzach , trzymała mnie przez 30 minut za ręce , przez 25 minut prosiła bym dał Jej całusa , i na końcu uległem że nie wiem może rzuci mi się na szyje i zaczniemy od nowa wszystko , a teraz już wiem że to był tylko test na mnie i moją psychikę. mówiła że wszystko w granicach przyjacielstwa ,mimo że przyjaciele tak się nie zachowują co Jej powiedzialem uslyszalem ze zachowują , i zaczelismy sie dalej calowac, a ja ironicznie smiejac sie ze ( wspolczuje Jej przyszlemu chlopakowi ze bedzie miala takich przyjaciol , i smialismy sie z tego) . Potem juz typowa ignorowanie z Jej strony, na swieta zlozylismy sobie zyczenia , jakos przelecialo pozniej nadszedl kolejny tydzien , pojechala na 6 dni nie mowiac wczesniej gdzie , zadnych zdjec , zadnej rozmowy przez caly tydzien,w dzien wyjazdu we wtorek , chcialem sie spotkac , marudziła ale spotkalismy sie na 20minut , złapałem za ręcę ją , i powiedzialem że ją kocham , że niech przemyśli to wszystko podczas tego wyjazdu co bym tam nie robiła , i pomyślała czy jest jakaś szansa dla nas. W niedziele dzień powrotu , po calym tygodniu nie odzywania się, obudzila mnie o 8 dzwoniac czy po Nia nie przyjade i nie odbiore z dworca i odwioze do domu ( okolo 30min z dworca do Niej) odmowilem . Bo miala dac znac dzien wczesniej kiedy wroci , a w sobote zapytalem tylko jedno słowo "Czy wraca na weekend " , i odpowiedziala tylko " moze wroce i smieszna minka" , dlatego nie pojechalem po Nia , w niedziele zapytalem czy nasza rozmowa z wtorku jest aktualna , to zaczela ze jest na mnie zla bo musiala 2h czekac, bo po Nia nie przyjechalem, zaczela pisać mimo że mieliśmy porozmawiać , że nie myśli już o związku totalnie, że teraz dobrze Jest jej byc wolnym. Ze pozwiedzala , wyszalała się. Wyslalalem jej jak przebyc dobra przerwe z partnerem , to napisala ze dobre rady, napisalem ze szkoda ze Ona z nich nie korzysta , to odpowiedziała że "my przeciez przerwy nie mam ,zerwales to zerwales , po ptokach jak sie to mowi, trzeba bylo zrobic przerwe bo nie koniecznie to to samo" potem dodala "dobra proponujac przerwe to ja zerwalam , bo cos wygaslo a ktos potrzebowal kopa zeby to zrobic " Ze ma lajtowe podejscie do zycia teraz jakos , ze nie da sie powrocic uczucia ( tu juz nawiązania do tego co mowilem Jej we wtorek o zejsciu się ) I zaczela mi wypominac wszystkie kłótnie , moje nerwy . Moje nerwy polegały na tym że przykładowo właśnie jak była spina to ja że nie chce rozmawiać i wyszedłem z auta , i dopiero na drugi dzień coś wyjaśnić bym chciał tłumacząc że nie chce żeby musiała mnie widzieć w nerwach , bo nie chce być taki . a Ona zawsze chciala miec wyjasnione od razu . ( oboje charaktery mamy jak ogień i uparci jak osły ) . Skonczyla sie rozmowa w niedziele ze podziękowałem Jej za 2 piękne lata bla bla. I w poniedziałek o 21 pojawiłem się pod Jej pracą . Kupilem specjalnie takie ciuchy jakie zawsze mowila ze sa ladne. Gdy mnie zobaczyla usmiechnela się, ze ladnie wygladam, ze coś wyższy jestem . mniejsza , zapytalem czy mozemy porozmawiac chwile , Ona ze jasne, To powiedzialem Jej duzo, zabralem zdjecia , zeby przypomniec Jej ze cholera zlych momentow bylo do tych pieknych minimalnie , zabralem 100 zdjec wywolanych mowiac ze to 1% tego co przezylismy pieknego. Troche wywolalem taka presje jakbym chcial sie zejsc , niepotrzebnie. Ze zmienilem sie , ze bedziemy oboje szczesliwi. Czemu nie zaryzykujemy . No ale dostalem odpowiedz ze nie potrafi zaryzykowac bo nie zna mnie , i ze uczucie niby wygaslo ( w co nie wierze) . Nie dopytywalem czy chce mnie nowego poznać zeby nie byc nachalnym. Podsumowując , tak wiem , teraz już wiem że gdy zaproponowała przerwę powinienem sie zgodzić i po tygodnu by sama wróciła , wiem , ale młody człowiek głupi człowiek ,tyle. Od tamtego momentu, normalnie piszemy , dałem Jej do zrozumienia że ma we mnie wsparcie, doradzić Jej moge zawsze, smiejemy sie, w piątek ma przyjść na moje zawody w siatkówkę popatrzyć, a w sobotę mam ją odwieźć do domu z ogniska klasowego . Daje jej do zrozumienia że służę pomocą . Ale pytanie moje brzmi , jak mają wyglądać takie relacje , rozmowy między nami żeby może spróbować rozkochać ją na nowo , zdaję sobie sprawę że nie ma schematu , wiem że muszę wyglądem na nowo zabłyszczeć , trochę nowych ciuchów, mową ciała trochę się zmienić , bardziej być przekonanym i przede wszystkim stać się mężczyzną na nowo. Ale jak nasze relacje mają wyglądać ? Jak z Nią pisać ? Jakich tematów nie poruszać ? A jakie poruszać ? Czy jakieś wspomnienia pisać ? Jakieś zdjęcia stare wysyłać ? Jak tak to po jakim czasie . Ile razy w tygodniu apelować o spotkanie żeby właśnie nie być nachalnym .Tak żeby niczego nie zepsuć w sekunde . Dodam że Jej rodzice mnie bardzo lubią, jak swoje dziecko mnie traktowali , nikt nie rozumie czemu tak sie stało . Jak ktoś dotrwał to stawiam piwo ,haha

To ją zapytaj, nie nas.

Koleżanka ewidentnie się Tobą wysługuje... Bardzo Ci współczuję.

[Tajemniczy13333]

Jeszcze wczoraj byliśmy na jednym koncercie ale sie nie widzieliśmy, i zainicjowała spotkanie dziś po 11 , nic sie nie odzywa, nie rozumie takich akcji, ale nie bede Jej pytal czemu tak sie zachowuje.

[Maly_Wredny_Troll]

Napisane przez Tajemniczy13333

Jeszcze wczoraj byliśmy na jednym koncercie ale sie nie widzieliśmy, i zainicjowała spotkanie dziś po 11 , nic sie nie odzywa, nie rozumie takich akcji, ale nie bede Jej pytal czemu tak sie zachowuje.

Nie rozumiesz takich akcji, więc spodziewałeś się po niej czegoś więcej?
Daj sobie spokój, a na pewno wyjdzie Ci to na zdrowie . Według mnie Twoja ex jest bardzo dziecinna.

[Tajemniczy13333]

No jest bardzo , nawet mi ostatnio sie żaliła że ma spine z rodziną, o to że nie zachowuje sie poważnie , tylko dziecinnie . i mi tez kiedys wspominala ze ma teraz myslenie jak 17 latka. A spodziewałem się że chyba możemy na pół godziny sie spotkać pogadać,pośmiać . Ale chyba ma żal o to że dodałem sobie na "snapa" zdjęcie koleżanek siedzących przy stole, nawet mnie nie było na tym zdjęciu haha,tragedia ;>

[Maly_Wredny_Troll]

Napisane przez Tajemniczy13333

Ale chyba ma żal o to że dodałem sobie na "snapa" zdjęcie koleżanek siedzących przy stole, nawet mnie nie było na tym zdjęciu haha,tragedia ;>

A czym się objawia ten jej żal? Na moje oko to właśnie Ty nieadekwatnie mocno to wszystko przeżywasz.

[Stylinska]

Już było dobrze, już koniec kontaktu, dwa tygodnie ciszy a ty znowu w to samo bagno jeszcze raz, i jeszcze i jeszcze raz

naprawdę tak bardzo jesteś zdesperowany? jakby na twoich oczach cię zdradziła z innym facetem to też byś z nią poszedł później na koncert? co ona ma jeszcze zrobić żebyś zakończył tą znajomość?

[Tajemniczy13333]

Napisane przez Stylinska

Już było dobrze, już koniec kontaktu, dwa tygodnie ciszy a ty znowu w to samo bagno jeszcze raz, i jeszcze i jeszcze raz

naprawdę tak bardzo jesteś zdesperowany? jakby na twoich oczach cię zdradziła z innym facetem to też byś z nią poszedł później na koncert? co ona ma jeszcze zrobić żebyś zakończył tą znajomość?

Nie rozumie czemu w ogóle nie odmawia spotkań, nawet raz na 2 dni,
jak siedzę z Nią 30minut i mówię że musze już jechać to mnie zatrzymuje żebym posiedział z Nią jeszcze , ale mimo to odjeżdżałem. ( od wtorku będziemy sie widzieć 3 raz, pierw byliśmy razem na zakupach, potem 30minut się widzieliśmy , i jutro mamy się widzieć troche dłużej)
ale reasumując to wiem że po prostu może być opcja że spotyka się ze mną z nudów , zapytać ją bezpośrednio czy tylko po to sie widzimy ?

[Fortuna1]

Oesu, nie możesz po prostu zerwać kontaktu? Po co dalej, że tka powiem, taplac się w g...?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Tajemniczy13333

Nie rozumie czemu w ogóle nie odmawia spotkań, nawet raz na 2 dni,
jak siedzę z Nią 30minut i mówię że musze już jechać to mnie zatrzymuje żebym posiedział z Nią jeszcze , ale mimo to odjeżdżałem. ( od wtorku będziemy sie widzieć 3 raz, pierw byliśmy razem na zakupach, potem 30minut się widzieliśmy , i jutro mamy się widzieć troche dłużej)
ale reasumując to wiem że po prostu może być opcja że spotyka się ze mną z nudów , zapytać ją bezpośrednio czy tylko po to sie widzimy ?

I myślisz, że ci powie?

[Tajemniczy13333]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;83687101]I myślisz, że ci powie? [/QUOTE]

nie wiem , dlatego pytam. po prostu, gdy ostatnio po 3 tygodniach nie widzenia Jej poczułem ciepło na sercu znów,do tego Jej uśmiech gdy sie zobaczyliśmy. Tyle

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Tajemniczy13333

nie wiem , dlatego pytam. po prostu, gdy ostatnio po 3 tygodniach nie widzenia Jej poczułem ciepło na sercu znów,do tego Jej uśmiech gdy sie zobaczyliśmy. Tyle

Laska wciąż ma mentalność trzynastolatki i te dziwne akcje które odwaliła dalej są aktualne, raczej nie dorosła przez te 3 tygodnie. Znasz ją i jeśli tak się na nią upierasz, to bierzesz ją z dobrodziejstwem inwentarza, więc musisz się liczyć z tym że chwilę się pobawi i zaraz rozmyśli. Możesz zapytać, ale jak zaprzeczy to wciąż nic ci to nie powie na jej temat.

[Stylinska]

Napisane przez Tajemniczy13333

Nie rozumie czemu w ogóle nie odmawia spotkań, nawet raz na 2 dni,
jak siedzę z Nią 30minut i mówię że musze już jechać to mnie zatrzymuje żebym posiedział z Nią jeszcze , ale mimo to odjeżdżałem. ( od wtorku będziemy sie widzieć 3 raz, pierw byliśmy razem na zakupach, potem 30minut się widzieliśmy , i jutro mamy się widzieć troche dłużej)
ale reasumując to wiem że po prostu może być opcja że spotyka się ze mną z nudów , zapytać ją bezpośrednio czy tylko po to sie widzimy ?

Tajemniczy bo ja już nie wiem jak napisać, żebyś zrozumiał.
ONA SIĘ TOBĄ BAWI
raczej do siebie nigdy nie wrócicie, wiec dlaczego po prostu nie pójdziesz do jakiegoś klubu, zabawisz się, poznasz może jakaś inna dziewczynę, bardziej stabilną emocjonalnie i psychicznie (chociaż w klubie to nie wiem) a o tej zapomnisz?

[kalor]

Widzę, ze nic cię nie powstrzyma przed pozwalaniem, żeby ona się tobą jeszcze bardziej pobawiła.

Spoko, co kto lubi.

[Tajemniczy13333]

I spotykała się z nudów. Najśmieszniejsze w tym wszystkim że wyznała że czuje coś do mnie dalej, i czasami tęskni ale woli obecne życie,lecz chciała by raz na tydzień się spotkać, pogadać co tam . Od razu sobie w głowie odrzuciłem to bo wiem że robiło by mi to nadzieje, a Ona by sobie w międzyczasie misiaczkowała z innymi. Zablokowałem ją na wszystkich możliwych rzeczach, tylko numeru nie zablokowałem. To mi napisała że jestem dziecinny, i że dałem Jej wybór albo próbujemy na nowo albo urywamy kontakt.(a zaproponowałem spróbowanie na nowo bo przez 2 tygodnie się widzieliśmy co 2 dni prawie,uśmiech cały czas, zainteresowanie sobą, i jeszcze wyznanie uczuć z obu stron) . Mam trochę wyrzuty co do tego, ale to chyba normalne że chcę urywać kontakt i to zrobiłem od tygodnia raz na zawsze. Bo tylko tak w 100% wyjdę z tego prawda? Skoro Ona chce iść inną ścieżką to ja mam prawo iść swoją i może sobie pisać że jestem dziecinny .

[Fortuna1]

My już chyba wszystko w temacie powiedziałysmy chyba nie ma sensu byś zadawał kolejny raz te same pytania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tajemniczy13333]

Napisane przez Fortuna1

My już chyba wszystko w temacie powiedziałysmy chyba nie ma sensu byś zadawał kolejny raz te same pytania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapytałem czy zablokowanie kogoś jest dziecinne, po prostu nawet raz na miesiąc jakby się przypomniała o sobie to bym sie źle czuł,stąd mój wybór.

[Fortuna1]

Zablokuj też nr telefonu i zacznij w końcu żyć. Dziecinne to w moim mniemaniu jest niekonczenie takiej znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tajemniczy13333]

http://ifotos.pl/z/qepaesr/
http://ifotos.pl/z/qepaesw/
http://ifotos.pl/z/qepaesn/

I potem ją zablokowałem. wiem , po screenach stwierdzicie że jest nie poważna

[Fortuna1]

Głupia baba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Jak dla mnie to po prostu cwaniara, a ty jesteś niepoważny, ze tyle się z nią zadawales. Jakoś nie wierze, że jej nie odblokujemy

[Tajemniczy13333]

chodziło chyba o innego faceta
teraz dopiero się dowiedziałem że była u niego raz przypadkiem jakoś miesiąc po zerwaniu ,a drugi raz na majówkę już do niego na tydzień , tydzień temu on był u niej na weekend,normalnie spał w domu w pokoju obok(rodzice w domu) Oczywiście to tylko koledzy, chcieli zwiedzić swoje miejscowości a mi zarzucono że nie wierze w przyjaźń męsko damską . Do kolegi z którym pisze sie od pół roku dzień w dzień jedzie sie na tydzień? Według mnie nie . Przestroga dla innych, jak mówi Ci dziewczyna że chce przerwę dla siebie, a nie dla was, to spieprzaj z tego układu jak najszybciej.
Dodam że w jedną strone 400km mają do siebie
dopiero to musiało się stać żebym dał sobie spokój
a czemu dopiero teraz sie dowiedziałem ?
"dla mnie nic nie jest zobowiązujące dlatego nie uważałam wtedy że mam siedzieć w domu i że jest złe to co robie bo nic złego nie zrobiłam. Nie chciałam nic mówić bo wiedziałam że tak będzie, że inaczej będziesz to odbierał."

[Stylinska]

HA! Miałam racje pisząc wcześniej, że co ona ma jeszcze zrobić przespać się z kimś na twoich oczach abyś zrozumiał, że to koniec i odpuścił. I jak widać nie pomyliłam się.

[czarnulk82]

Witam ja też mam problem z facetem i nie wiem co dalej robic. Znamy się około dwóch miesiecy ale nie jesteśmy razem. Widzieliśmy się kilka razy i fajnie nam się rozmawialo, zartowalismy, cały czas się smialismy czułam jakbym spotkała bratnia duszę ale nawet parę razy zadzwonił do mnie ponieważ cały tydzień jest w delegacji ale ostatnio zrobił się milczący. Gdy się zobaczylismy i zapytalam to dlaczego tak nagle zamilkl to powiedział że on się boi że w ten sposób się zaangazuje i że się zakocha a pozniej bedzie cierpiał. Powiedzial, że mu się podobam i od razu wpadłam mu w oko ale boi się zaangazowac. Mi na nim zależy ale nie wiem co mam zrobić. Nie wiem czy mu o tym powiedziec czy to nie pogorszy sytuacji. A jak się kolejny raz zobaczymy to też nie wiem już jak się zachować wobec niego czy z dystansem bez żadnej wylewnosci czy zachowywać się jak na początku czyli zartowac z nim itd jakby nie było wczesniejszej rozmowy. Co mi radzicie?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez czarnulk82

Witam ja też mam problem z facetem i nie wiem co dalej robic. Znamy się około dwóch miesiecy ale nie jesteśmy razem. Widzieliśmy się kilka razy i fajnie nam się rozmawialo, zartowalismy, cały czas się smialismy czułam jakbym spotkała bratnia duszę ale nawet parę razy zadzwonił do mnie ponieważ cały tydzień jest w delegacji ale ostatnio zrobił się milczący. Gdy się zobaczylismy i zapytalam to dlaczego tak nagle zamilkl to powiedział że on się boi że w ten sposób się zaangazuje i że się zakocha a pozniej bedzie cierpiał. Powiedzial, że mu się podobam i od razu wpadłam mu w oko ale boi się zaangazowac. Mi na nim zależy ale nie wiem co mam zrobić. Nie wiem czy mu o tym powiedziec czy to nie pogorszy sytuacji. A jak się kolejny raz zobaczymy to też nie wiem już jak się zachować wobec niego czy z dystansem bez żadnej wylewnosci czy zachowywać się jak na początku czyli zartowac z nim itd jakby nie było wczesniejszej rozmowy. Co mi radzicie?

Jeżeli jesteś rocznikiem '82, to uciekaj. Szkoda czasu na faceta, który z góry zapowiada, że nie chce się w Tobie zakochać. Bo to znaczy, że zajmie Ci niepotrzebnie czas i złamie serce (Ty się już przecież zakochujesz, a co będzie potem?).