Nietypowi i trudni mężczyźni

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Ale nie zgodzę się, że wszyscy artyści to ludzie z korporacji. Nie trzeba pracować w korporacji.

Bardzo ciężko jest rozmawiać z kimś, kto przeinacza treść wypowiedzi i odnosi się do opinii, które nie padły. Nikt tutaj nie powiedział, że wszyscy artyści co ludzie z korporacji. Nikt nie powiedział również, że w korporacji "trzeba" pracować.

Ale też nie przesadzajmy, że każdy pracuje w biurze i robi coś odbiegającego od zainteresowan.

Po raz kolejny - NIKT tu nie napisał, że każdy pracuje w biurze. Nikt.

Wiem, że tutaj jest dużo kobiet i pełno mężatek i matek pewnie też i wiem jak życie może stać się do bólu przyziemne z tego powodu.

Z jakiego powodu konkretnie?

---------- Dopisano o 07:06 ---------- Poprzedni post napisano o 07:04 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;83649966]Ja akurat nie mam dzieci i nie zamierzam mieć, nie o to mi chodziło pisząc ze rzeczywistość przez większość czasu jest szara. No bo jest, przez większość dni po prostu wstajesz, idziesz do pracy, w wolnej chwili zajmujesz się właśnie swoim hobby czy spotykasz ze znajomymi, czasem pojedziesz na wakacje. No ten schemat jest akurat najczęstszy, czy jesteś artysta czy nie.[/QUOTE]



Dodam jeszcze, że to, że ktoś udziela lekcji śpiewu i "może z tego wyżyć" nie oznacza, że ta osoba jest artystką żyjącą we własnym świecie bohemy, poza schematami, z daleka od szarej rzeczywistości.

[Ariada]

Napisane przez ruda_beksa

Dodam jeszcze, że to, że ktoś udziela lekcji śpiewu i "może z tego wyżyć" nie oznacza, że ta osoba jest artystką żyjącą we własnym świecie bohemy, poza schematami, z daleka od szarej rzeczywistości.

Udzielanie lekcji śpiewu jest wręcz bardzo przyziemne - z każdym uczniem podobne zagadnienia, podobne schematy. To jak dawanie korepetycji

[dori7]

Napisane przez Alia01

Pewnie i tak jest ale na chwile obecna mi pozostaje tylko poznawanie przez Internet ale szczerze mówiąc to boje się takich znajomości bo taka osoba może wszystko ukrywać i po latach bycia na takich portalach stwierdzilam, że tam prawie niemożliwe jest spotkać kogoś normalnego. Wcześniej pracowałam z samymi kobietami wiec nie było szans na poznanie faceta. Z resztą i tak nie chciałabym takiego co pracuje w korporacji. Cały czas chce za partnera kogoś z artystyczna dusza. Nie wiem czemu ale zawsze chciałam żeby to był jakiś muzyk albo malarz, pisarz, filmowiec i żeby mnie wciągnął w swój świat i dzięki temu żeby było mi łatwiej spełniać swoje cele w tym kierunku. No i żeby byly wspólne tematy do rozmów i zainteresowania. Pomarzyć dobra rzecz. Wiem..

Ogarnij się. Brzmisz, jakbyś w życiu nie rozmawiała z dorosłym facetem. Od bzykania artysty nie zostaniesz malarką. Patrzysz na ludzi stereotypowo, a sama brzmisz jak nudne flaki, czekasz, aż pojawi się jakiś artysta i odmieni Twoje życie na lepsze, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce.

[Alia01]

Skończymy na tym rozmowę bo sobie zaczynacie za dużo pozwalać z różnymi epitetami w moją stronę.
To, że zawsze mieszkałam z rodzicami i nie musiałam się martwić utrzymaniem nie znaczy, że nie miałam albo nie mam innych problemow. Tak każda gada o etykietowaniu i płytkim patrzeniu ma innych a sami zrobiliście to z moją osoba. A że dostałam wiele razy solidnego kopa od ludzi i wiem jak to się zawsze kończy to proszę moderatora o zamknięcie tego wątku.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Alia01

To, że zawsze mieszkałam z rodzicami i nie musiałam się martwić utrzymaniem nie znaczy, że nie miałam albo nie mam innych problemow. Tak każda gada o etykietowaniu i płytkim patrzeniu ma innych a sami zrobiliście to z moją osoba.u.

Ja akurat to zauwazylam bo bardzo to widac w twoim podejsciu, nie chodzi o brak innych problemow, tylko pewien sposob patrzenia na swiat, dosc nawny i wyidealizowany wlasnie. To co ci pisalam wczesniej o idealizowaniu zycia gdy tylko znajdziesz odpowiedniego faceta itp. moim zdaniem wynika wlasnie m.in. z tego ze nie masz doswiadczen w samodzielnym doroslym zyciu, i kiedy w koncu je rozpoczniesz to mozesz sie bardzo rozczarowac. Wiem bo sama przez to nie tak dawno przechodzilam i wlasie tak zareagowalam

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Skończymy na tym rozmowę bo sobie zaczynacie za dużo pozwalać z różnymi epitetami w moją stronę.
To, że zawsze mieszkałam z rodzicami i nie musiałam się martwić utrzymaniem nie znaczy, że nie miałam albo nie mam innych problemow. Tak każda gada o etykietowaniu i płytkim patrzeniu ma innych a sami zrobiliście to z moją osoba. A że dostałam wiele razy solidnego kopa od ludzi i wiem jak to się zawsze kończy to proszę moderatora o zamknięcie tego wątku.

Nie odniosłaś się do mojej wypowiedzi, w której nie padł ani jeden epitet. Ale trudno.

[Mijanou]

Dori 7, bardzo proszę kontrolować emocje i ton w dyskusji.

[Alia01]

Ruda Beksa, nie bo właśnie nie było tam epitetów. Dlatego. Zauwazylam, że zaczęłam być etykietowana przez dwie osoby i nie ma sensu dalej tego kontynuować bo za chwilę reszta zacznie mnie obrażać a jak się wkurze to sama zacznę rzucache mięsem i skończy się banem. W sumie nawet nie będę na przyszlosc zakładała tutaj nowych wątków bo ktoś będzie nawiązywal do poprzednich i znowu etykietki. Nie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

No coz, łatwiej uciec niż skonfrontować się z czyimś opiniami i swoimi problemami.
W sumie typowe na wizażu, odpowiedzi nie po mojej myśli wiec się obraże.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

Nie wiem czemu ja mylę egocentrykow i narcyzow z interesującymi facetami. Słabe to jest jak się ponownie łapiesz na cos takiego bo ktoś robi dookola siebie szum.

[Sevrinerro]

Agresja na forum dla kobiet, kto by się spodziewał . A tak na poważnie to mężćzyźni często ci "specyficzni" są naprawde trudni do przewidzenia. Wątpię że tacy mężczyźni byliby odpowiedni dla Ciebie. Mi mówią że mam paskudny charakter, ale jak zapytam ale dlaczego, jestem podatny na wrazliwość innych lubię pomagać, nie rpzeklinam i nie jestem chamem, rpzynajmniej staram się nie być. Pytam ich wtedy dlaczego tak twierdza? Jedni nie znają odpowiedźi inni mówią iż jestem zbyt bezpośredni a jeszzce inni że powinienem się leczyć . Znajdź dla siebie kogoś kto Ciebie zrozumie i uszanuje, a nie kogoś kto będzie się wyróżniał z tłumu, bo taki ktoś może zranić.

[Alia01]

Każdy rani. Nie ma tak, że idziesz przez życie bez tego. Chyba, że facet to totalna flegma bez charakteru. Czyli taki tylko do mnie pasuje? Bo wynika z tego, ze uważasz, że powinnam być z kimś nijakim kto nie ma swojego zdania. Sto razy wole takiego co jest szczery i powie czasem za dużo niż takiego zaklamanego co udaje świętego.

[ruda_beksa]

Napisane przez Sevrinerro

Znajdź dla siebie kogoś kto Ciebie zrozumie i uszanuje, a nie kogoś kto będzie się wyróżniał z tłumu, bo taki ktoś może zranić.

Myślisz że zwykły, niczym nie wyróżniający się szaraczek nie potrafi zranić? Wow.

Skąd u dorosłych ludzi takie wiązanie wyglądu z cechami charakteru? Myślałam że większość osób wyrasta z poglądów "uuu ma tatuaże, pewnie jest groźny" gdzieś w liceum.

[PoPoo]

Autorko, Ty nie szukasz faceta, tylko odpowierdniej partii. Kogoś kto wprowadzi Cie w świat sztuki, filmu, tzn. załatwi Ci coś i "pomoże" w zamian za bycie z nim i sypianie.
Masz kiepską definicję związku..

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez ruda_beksa

Myślisz że zwykły, niczym nie wyróżniający się szaraczek nie potrafi zranić? Wow.

Skąd u dorosłych ludzi takie wiązanie wyglądu z cechami charakteru? Myślałam że większość osób wyrasta z poglądów "uuu ma tatuaże, pewnie jest groźny" gdzieś w liceum.

Mnie to juz malo co dziwi dorosli czesto maja wieksze pstro w glowie niz nastolatkowie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

Napisane przez PoPoo

Autorko, Ty nie szukasz faceta, tylko odpowierdniej partii. Kogoś kto wprowadzi Cie w świat sztuki, filmu, tzn. załatwi Ci coś i "pomoże" w zamian za bycie z nim i sypianie.
Masz kiepską definicję związku..

Nie. Nie szukam faceta tylko bratniej duszy. Nie musi to być facet. Nie ma żadnej frajdy w chodzeniu do kina, teatru albo muzeum zupełnie samej. Nie mam żadnej definicji związku bo w żadnym nie byłam. Jedyne co mam to wątpliwości co do trwałości i szczerości związków w dzisiejszych czasach. Nie jest łatwo.. I fajnie, że wiesz lepiej czego ja chcę.


A reszta Pań tutaj.. piszecie w tak agresywny i już wręcz bezczelny sposób, że nie mam chęci tego komentować. Zarzucacie mi płyciznę i próbujecie mnie zmieszać z błotem a same oceniacie moją osobę w bardzo płytki sposób. To są tylko i wyłącznie Wasze interpretacje, które dopisujecie do moich wypowiedzi. Jakieś szukanie kozła ofiarnego. Już to przerabiałam. Ludzie lubią się na mnie rzucać z pazurami więc to nie jest dla mnie żadna nowość.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Myślisz że zwykły, niczym nie wyróżniający się szaraczek nie potrafi zranić? Wow.

Mnie nie zrani bo się w nim nie zakocham. Nie wzbudzi we mnie żadnych emocji. Będzie jak kolega. Bo samo to, że ktoś potrafi doprowadzić do takiego stanu, że nie mogę o nim przestać myśleć, jestem zazdrosna o inne kobiety i drażni mnie nawet chwila braku uwagi sprawia, że nie jest ,,szary''. Do tego potrzeba konkretnych cech i umiejętności żeby wywołać takie silne uczucia. Bierna osoba, która niczym nie intryguje i nie ciekawi będzie tylko kolejnym znajomym. Tak samo na odwrót ze strony drugiej osoby.

[Mijanou]

Autorko,
prosisz o opinię a obrażasz się za szczerość. Przeczytałam wątek dość dokładnie i naprawdę nie zauważyłam agresji, o którą tutaj Wizażanki oskarżasz. Dziewczyny starały Ci się uświadomić (bardzo spokojnie) błędy w Twoim postrzeganiu facetów. Nikt Cię ani nie etykietowal, ani nie obrażał.

Świat nie jest czarno-biały. Ludzie są różni. Nie da się kogoś z góry ocenić na podstawie wyglądu/wykształcenia/wykonywanego zawodu. To trochę tak, jak by założyć, że matematyk nie może lubić poezji romantycznej.

[Sevrinerro]

Napisane przez ruda_beksa

Myślisz że zwykły, niczym nie wyróżniający się szaraczek nie potrafi zranić? Wow.

Skąd u dorosłych ludzi takie wiązanie wyglądu z cechami charakteru? Myślałam że większość osób wyrasta z poglądów "uuu ma tatuaże, pewnie jest groźny" gdzieś w liceum.

Bo zazwyczaj ,słowo zazwyczaj jest tutaj kluczem, zwykły szaraczek nie będzie miał tego wrażenia że ty jesteś zwykłą dziewczyną a ja takich moge mieć setki to spełniaj moje zachcianki. Po drugie primo, gdzie padło stwierdzenie że uważam iż zwykły szaraczek nie zrani. Proszę czytać ze zrozumieniem, bo to że odniosłem się do tych "nadzwyczajnych ludzi" jedynie pozostawia coś co samemu można sobie dopowiedzieć i idąc tym tropem można się tak czepiać w nieskączoność. Dziękuję i pzodrawiam.

[chwast]

Ty w sumie tez autorko oceniasz ludzi w strasznie płytki sposób.

[Alia01]

Napisane przez Mijanou

Autorko,
prosisz o opinię a obrażasz się za szczerość. Przeczytałam wątek dość dokładnie i naprawdę nie zauważyłam agresji, o którą tutaj Wizażanki oskarżasz. Dziewczyny starały Ci się uświadomić (bardzo spokojnie) błędy w Twoim postrzeganiu facetów. Nikt Cię ani nie etykietowal, ani nie obrażał.

Świat nie jest czarno-biały. Ludzie są różni. Nie da się kogoś z góry ocenić na podstawie wyglądu/wykształcenia/wykonywanego zawodu. To trochę tak, jak by założyć, że matematyk nie może lubić poezji romantycznej.

No i klasyka u ludzi. Jak sugerujesz, że ktoś Cię obraża to albo mówi, że jest szczery (jak w tym przypadku) albo że żartuje albo że sam prowokuje. Trzy typowe odpowiedzi zawsze.



Cały wątek? No to przykro mi, że tylko po tak obszernej lekturze widzisz negatywne rzeczy tylko w moich postach.. Bo zostałam tutaj wielokrotnie nazwana płytką, nudną, nie ogarnięta. To bardzo spokojne wypowiedzi. Za chwilę będzie pisanie, że to ja atakuje..
No nie moja wina, że napotykałam beznadziejnych facetów. To jest przerażające jak oni potrafią kłamać..

Napisane przez chwast

Ty w sumie tez autorko oceniasz ludzi w strasznie płytki sposób.

Powiedziałabym raczej, że stopniowo z biegiem lat zaczęłam wątpić w głębie uczuć ludzi i ich postrzegania innych. Nie wierzę, że ktoś mi nie przylepi etykietki po obserwacji jednej sytuacji ze mną w roli głównej. Wiele ludzi ocenia po pozorach bo tak łatwiej. Mnie też nie jest łatwo tak nie oceniać bo po czasie zawsze się okazuje, że schemat się powtarza i z zachowania osoby wynika to co się nazywa powierzchowną oceną. Jeszcze nigdy nie byłam pozytywnie zaskoczona, że ktoś wywarł negatywne wrażenie i to było tylko wrażenie. Czyli przykładowo jeśli jakiś chłopak był przystojny, zadbany to tak jak podejrzewałam na początku okazywał się mieć rozdmuchane ego. Wg. stereotypu: Jak przystojny to narcyz.
Albo dziewczyna, która mówiła mi, że lubi imprezować a potem zaczęła opowiadać jak po pijaku sypiała z facetami a jej główny temat rozmów to były kosmetyki i wygląd. Wg. stereotypu: Jak ciągle imprezuje to ma pusto w głowie.
Chciałabym się pozytywnie zdziwić. Naprawdę.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez Sevrinerro

Bo zazwyczaj ,słowo zazwyczaj jest tutaj kluczem, zwykły szaraczek nie będzie miał tego wrażenia że ty jesteś zwykłą dziewczyną a ja takich moge mieć setki to spełniaj moje zachcianki. Po drugie primo, gdzie padło stwierdzenie że uważam iż zwykły szaraczek nie zrani. Proszę czytać ze zrozumieniem, bo to że odniosłem się do tych "nadzwyczajnych ludzi" jedynie pozostawia coś co samemu można sobie dopowiedzieć i idąc tym tropem można się tak czepiać w nieskączoność. Dziękuję i pzodrawiam.

Btw, kim jest dla Ciebie zwykła dziewczyna? Bo ja stawiam w wątpliwość swoją zwykłość czy zwyczajność. Nie funkcjonuje jak normalna dziewczyna bo normalne dziewczyny wychodzą z psiasiółami na miasto, mają chłopaków, nie mają fobii odezwania się w grupie ludzi, nie miały dziwnego dzieciństwa i przeżyły swoje nastoletnie lata jak nastolatki. Czy trzeba się fascynować czarną magią, nosić ubrania z innej epoki i mieć dziwne fetysze i nawyki żeby być kimś nie-zwykłym?

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Alia01

No i klasyka u ludzi. Jak sugerujesz, że ktoś Cię obraża to albo mówi, że jest szczery (jak w tym przypadku) albo że żartuje albo że sam prowokuje. Trzy typowe odpowiedzi zawsze.



Cały wątek? No to przykro mi, że tylko po tak obszernej lekturze widzisz negatywne rzeczy tylko w moich postach.. Bo zostałam tutaj wielokrotnie nazwana płytką, nudną, nie ogarnięta. To bardzo spokojne wypowiedzi. Za chwilę będzie pisanie, że to ja atakuje..
No nie moja wina, że napotykałam beznadziejnych facetów. To jest przerażające jak oni potrafią kłamać..






Powiedziałabym raczej, że stopniowo z biegiem lat zaczęłam wątpić w głębie uczuć ludzi i ich postrzegania innych. Nie wierzę, że ktoś mi nie przylepi etykietki po obserwacji jednej sytuacji ze mną w roli głównej. Wiele ludzi ocenia po pozorach bo tak łatwiej. Mnie też nie jest łatwo tak nie oceniać bo po czasie zawsze się okazuje, że schemat się powtarza i z zachowania osoby wynika to co się nazywa powierzchowną oceną. Jeszcze nigdy nie byłam pozytywnie zaskoczona, że ktoś wywarł negatywne wrażenie i to było tylko wrażenie. Czyli przykładowo jeśli jakiś chłopak był przystojny, zadbany to tak jak podejrzewałam na początku okazywał się mieć rozdmuchane ego. Wg. stereotypu: Jak przystojny to narcyz.
Albo dziewczyna, która mówiła mi, że lubi imprezować a potem zaczęła opowiadać jak po pijaku sypiała z facetami a jej główny temat rozmów to były kosmetyki i wygląd. Wg. stereotypu: Jak ciągle imprezuje to ma pusto w głowie.
Chciałabym się pozytywnie zdziwić. Naprawdę.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------




Btw, kim jest dla Ciebie zwykła dziewczyna? Bo ja stawiam w wątpliwość swoją zwykłość czy zwyczajność. Nie funkcjonuje jak normalna dziewczyna bo normalne dziewczyny wychodzą z psiasiółami na miasto, mają chłopaków, nie mają fobii odezwania się w grupie ludzi, nie miały dziwnego dzieciństwa i przeżyły swoje nastoletnie lata jak nastolatki. Czy trzeba się fascynować czarną magią, nosić ubrania z innej epoki i mieć dziwne fetysze i nawyki żeby być kimś nie-zwykłym?

Mam wrażenie, że kreujesz siebie na kogoś wyjątkowego, a raczej taka chciałabyś być

I tak, to też Twoja wina, że spotykałaś beznadziejnych facetów, to znaczy, że takich zapoznawałaś, albo z takimi chciałaś być

[Sevrinerro]

Napisane przez Alia01

No i klasyka u ludzi. Jak sugerujesz, że ktoś Cię obraża to albo mówi, że jest szczery (jak w tym przypadku) albo że żartuje albo że sam prowokuje. Trzy typowe odpowiedzi zawsze.



Cały wątek? No to przykro mi, że tylko po tak obszernej lekturze widzisz negatywne rzeczy tylko w moich postach.. Bo zostałam tutaj wielokrotnie nazwana płytką, nudną, nie ogarnięta. To bardzo spokojne wypowiedzi. Za chwilę będzie pisanie, że to ja atakuje..
No nie moja wina, że napotykałam beznadziejnych facetów. To jest przerażające jak oni potrafią kłamać..






Powiedziałabym raczej, że stopniowo z biegiem lat zaczęłam wątpić w głębie uczuć ludzi i ich postrzegania innych. Nie wierzę, że ktoś mi nie przylepi etykietki po obserwacji jednej sytuacji ze mną w roli głównej. Wiele ludzi ocenia po pozorach bo tak łatwiej. Mnie też nie jest łatwo tak nie oceniać bo po czasie zawsze się okazuje, że schemat się powtarza i z zachowania osoby wynika to co się nazywa powierzchowną oceną. Jeszcze nigdy nie byłam pozytywnie zaskoczona, że ktoś wywarł negatywne wrażenie i to było tylko wrażenie. Czyli przykładowo jeśli jakiś chłopak był przystojny, zadbany to tak jak podejrzewałam na początku okazywał się mieć rozdmuchane ego. Wg. stereotypu: Jak przystojny to narcyz.
Albo dziewczyna, która mówiła mi, że lubi imprezować a potem zaczęła opowiadać jak po pijaku sypiała z facetami a jej główny temat rozmów to były kosmetyki i wygląd. Wg. stereotypu: Jak ciągle imprezuje to ma pusto w głowie.
Chciałabym się pozytywnie zdziwić. Naprawdę.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------




Btw, kim jest dla Ciebie zwykła dziewczyna? Bo ja stawiam w wątpliwość swoją zwykłość czy zwyczajność. Nie funkcjonuje jak normalna dziewczyna bo normalne dziewczyny wychodzą z psiasiółami na miasto, mają chłopaków, nie mają fobii odezwania się w grupie ludzi, nie miały dziwnego dzieciństwa i przeżyły swoje nastoletnie lata jak nastolatki. Czy trzeba się fascynować czarną magią, nosić ubrania z innej epoki i mieć dziwne fetysze i nawyki żeby być kimś nie-zwykłym?

Zwykła, czyli normalna, cicha,spokojna(lub tez nie , która szuka tylko osoby, która by ją wspierała i kochała. Pozdrawiam

[Alia01]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8399582 6]Mam wrażenie, że kreujesz siebie na kogoś wyjątkowego, a raczej taka chciałabyś być

I tak, to też Twoja wina, że spotykałaś beznadziejnych facetów, to znaczy, że takich zapoznawałaś, albo z takimi chciałaś być[/QUOTE]


A z Twojej strony brzmi to jak komunikat: Nie powinnaś czuć się interesująca.
Ludzie a zwłaszcza w Polsce nienawidzą ludzi, którzy znają swoją wartość. Dlatego wiele osób jest fałszywie skromnych albo boi się powiedzieć, że siebie lubią bo by byli za to ,,zlinczowani.''
Głównie kobiety dostają za to po d..



Jakbym chciała być to pewnie bym była teraz w jakimś toksycznym związku. Nie masz wpływu na to kogo napotykasz ale masz wpływ na to z kim będziesz dlatego ja omijam szerokim łukiem kłamców i bajerantów. Pomijam fakt, że na serio nie ufam facetom. Owszem, jest dużo takich wyrachowanych kobiet ale ja nie jestem jedną z nich więc mogę się czuć jak potencjalna ofiara w rękach takiego faceta. Bo tutaj nawet nie chodzi o jakieś złapanie się na piękne słowa faceta i zostanie ,,zaliczoną'' i porzuconą ale o gorzą rzecz- kiedy wszystko wydaje się normalne i myślisz, że ktoś Cię traktuje poważnie a tak nie jest.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez Sevrinerro

Zwykła, czyli normalna, cicha,spokojna(lub tez nie , która szuka tylko osoby, która by ją wspierała i kochała. Pozdrawiam

Nie jestem cicha ani spokojna. Obcy ludzie tak myślą ale to jest efekt uboczny zahukania przez rodzinę. Bo zostałam wytresowana jak małpka w cyrku. Moja terapeutka to nazywa uwikłaniem rodzinnym i toksycznymi rodzicami. Dlatego teraz nikomu nie ufam i nie mam ochoty się otworzyć do ludzi. Z powodu rodziny typu ,,Co ludzie powiedzą?'' wyrobił się we mnie konformizm, który tępię za pomocą terapii bo coś takiego tylko unieszczęśliwia.

Ale zaraz.. to nienormalne dziewczyny nie szukają w partnerze miłości i wsparcia? Każdy tego szuka. Nawet pewnie takie co sypiają z setką facetów. Taka jest kobieca natura.

[PoPoo]

Czytam cały wątek.
Tym bardziej dziwie się że oceniasz ludiz tak stereotypowo...

sama mówisz ze niczym sie wlasciwie nie wyróżniasz, ale jesteś wyjątkowa..czujesz się wyjątkowa
a uważasz ze wyjatkowi są tylko ludzie, którzy w specyficzny sposób wyglądają i w specyficzny sposób się zachowują, a jak ktoś pracuje w korpo to juz na pewno szarak i nudziarz

Dziewczyno - Ty nie ptorzebujesz zwiazku tylko terapii.
Chcesz zeby facet który Cie pokocha Cie uleczył, był Twoim odbroczyńcą, zajmował się, a to tak nie działa.

Sama piszesz że masz fobie i lęki - zamiast się tym brandzlować, i uważac że to wyjątkowe, zacznij to naprawiać bo to są problemy natury psychicznej nadajace się do psychiatry i psychologa, a nie do związku.
facet Cie z tego nie uleczy, nie bedzie sie Tobą zajmował jak dzieckiem...

oczekujesz, że ludzie będa sie zachwycac twoimi lękami i fobiami? Że facet o duszy arstysty, uzna Cie za urocza dziwaczkę? Że bedzie to ich pociągać, bo to wyjątkowe?
To się mylisz, to odstrasza, bo to raczej kwestie chorobowe i dysufunkcyjne

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja i moje przyjaciółki miałyśmy okres ze imprezowalysmy ostro po kilka razy w tygodniu, niezobowiazujacy seks też nam się zdarzył parę razy, a jakoś o dziwo nie przeszkodziło nam to obok kosmetyków i innych trywialnych tematów interesować się m.in. psychologia, językami obcymi, programowaniem, literatura... Niesamowite, co?
Pewnie z tymi ludzmi, których tak łatwo oceniasz porozmawialas dwa razy w życiu i juz ci się wydaje, że poznałaś ich na wylot bo taka jesteś przecież przenikliwa i wyjątkowa, nie to co ta szara masa . Nie nawiazalas blizszych relacji ani z mezczyznami, ani z żadnymi kobietami ale przeciez tak wspaniale znasz ludzi...
Btw ja miałam niezbyt fajne dzieciństwo i samotne, smutne lata dojrzewania, no ale kajam się, to tylko ty jedyna jesteś taka pokrzywdzona i niesamowita pod tym względem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

Chodzę OBECNIE na terapię..

Wiem, że nie powinnam być w związku teraz i właściwie jakbym nawet chciała to leki mi na to nie pozwola. Nawet psycholog nie porusza tego tematu bo uwaza, że na to za wcześnie..

Chyba zacznę randkowac po 50tce..

Lęki to ja akurat ukrywam przed facetami.. Następna osoba, która mi przypisuje myśli, których nie mam.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

To byla kolezanka, ktora studiowalam 5 lat.. I ciagle miala problem bo kazdy chcial z nia tylko jednego i na to narzekala.

Robiłaś co robiłaś. Ja tego nie lubię u ludzi i mam prawo. Nie rozumiem po co ludzie to robia z obcymi.. Ja bym nie mogła.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

A ja nie rozumiem i nie lubie ludzi, którzy oceniają czyjes zycie seksualne i jaraja sie ze są lepsi i ojejujeju ja bym tak nie mogła, kanonizujcie mnie.
Akurat ten przykład podałam jako przeciwwage dla twojego "ludzie są tacy prości, jak robią to to są tacy i owacy ".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Alia01

Chodzę OBECNIE na terapię..

Wiem, że nie powinnam być w związku teraz i właściwie jakbym nawet chciała to leki mi na to nie pozwola. Nawet psycholog nie porusza tego tematu bo uwaza, że na to za wcześnie..

Chyba zacznę randkowac po 50tce..

Lęki to ja akurat ukrywam przed facetami.. Następna osoba, która mi przypisuje myśli, których nie mam.


---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

To byla kolezanka, ktora studiowalam 5 lat.. I ciagle miala problem bo kazdy chcial z nia tylko jednego i na to narzekala.

Robiłaś co robiłaś. Ja tego nie lubię u ludzi i mam prawo. Nie rozumiem po co ludzie to robia z obcymi.. Ja bym nie mogła.

To dlaczego się z nią przyjaźniłaś, skoro przeszkadzało Ci to co robiła?

[Alia01]

Nie wiem skąd ten pomysł. Nie uważam się przez to za wyjątkowa. Mogłabym być mniej ,,swieta" i może by było lepiej tak ale taka mam moralność. Nie będę nic robiła wbrew sobie.

Nie przyjaźnilam się z nią. Byłyśmy na praktykach w tym samym miejscu. Ogólnie miła dziewczyna i to jej sprawa ale nie wchodziłam z nią w głębsza relacje jak przyjaźń bo to do mnie nie pasowalo. Kiedyś brała narkotyki to mnie to zatrwozylo tak jak inne rzeczy, które robiła. Wychodzę przy innych jak jakiś zdyscyplinowany robot. Nie miałam nigdy wyskokow. Zastanawiałam się z czego to wynika.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Czyli tak jak myślałam, nie miałaś z nią żadnej bliższej relacji ale jakos nie przeszkadzalo ci to ocenić jej jako zgodnej ze stereotypem i pustej i traktować jak potwierdzenie swoich dziwnych teorii o ludziach.
Bycie spokojna i grzeczna to twój najmniejszy problem..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz