telefon do koleżanki, a może ja przesadzam...

[I am Rock]

Oni są oboje siebie warci.

[Minna]

Nie mogę pojąc, jak można siedzieć z gościem, który ma kobietę "plan B" i Ty o tym wiesz autorko. Przecież to już szczyt wszystkiego. A szczyt Twojej naiwności i desperacji szczególnie. Jaką masz gwarancję, że z nią nie sypia? Żadnej.

Jego przeszłość i zdrady. Brak szacunku, jakieś głupie kary, podwójne standardy. W głowie mi się nie mieści, że można się godzić na to wszystko z obaw przed samotnością. Sama piszesz, ze teraz też jesteś samotna, więc jak zerwiesz, to będzie tylko lepiej bo zyskasz święty spokój.

[Nymerth]

Autorka stronę czy dwie temu pisała, że koleś za nią tęskni, a teraz już wychodzi, że musi się prosić o spotkania . Szkoda czasu, ma co sobie wybiera.

[nicknickname]

Ok, macie racje. Jestem świadoma beznadziei swojego położenia, tego że facet kompletnie ma mnie gdzies, ale nie, nie potrafie się jeszcze otrząsnąć. Chodze na terapię i mam nadzieje, że z dnia na dzien będę bardziej świadoma.

Dziecka sobie nie dam zrobić, nie wiem jak długo bedę się płaszczyć i żyć poniżej godności. Ale i tak jestem na dobrej drodze, bo widzę że nie jest ideałem za którego długi czas go miałam.

Nie mam siły na tą huśtawkę i proszenie się go o skrawki, a jednak robie to, robie i znów zrobiłam. Przegrałam, źle się ze sobą czuje.

[ajah]

Napisane przez nicknickname

Ok, macie racje. Jestem świadoma beznadziei swojego położenia, tego że facet kompletnie ma mnie gdzies, ale nie, nie potrafie się jeszcze otrząsnąć. Chodze na terapię i mam nadzieje, że z dnia na dzien będę bardziej świadoma.

Dziecka sobie nie dam zrobić, nie wiem jak długo bedę się płaszczyć i żyć poniżej godności. Ale i tak jestem na dobrej drodze, bo widzę że nie jest ideałem za którego długi czas go miałam.

Nie mam siły na tą huśtawkę i proszenie się go o skrawki, a jednak robie to, robie i znów zrobiłam. Przegrałam, źle się ze sobą czuje.

jestes w świetnej sytuacji.
nie masz z nim dzieci, ślubu, majątku.
po tygodniu bez kontaktu z kolesiem poczujesz się lepiej.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[elvegirl]

Cóż Autorko, my za Ciebie Twojego życia nie przeżyjemy. Powodzenia.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez ajah

po tygodniu bez kontaktu z kolesiem poczujesz się lepiej.

"robie i znów zrobiłam" sugeruje, że już się poddała i jednak się przed jaśnie królewiczem płaszczy, byle tylko przytulił.

[Minna]

Napisane przez nicknickname

Ok, macie racje. Jestem świadoma beznadziei swojego położenia, tego że facet kompletnie ma mnie gdzies, ale nie, nie potrafie się jeszcze otrząsnąć. Chodze na terapię i mam nadzieje, że z dnia na dzien będę bardziej świadoma.

Dziecka sobie nie dam zrobić, nie wiem jak długo bedę się płaszczyć i żyć poniżej godności. Ale i tak jestem na dobrej drodze, bo widzę że nie jest ideałem za którego długi czas go miałam.

Nie mam siły na tą huśtawkę i proszenie się go o skrawki, a jednak robie to, robie i znów zrobiłam. Przegrałam, źle się ze sobą czuje.

Robisz to, bo jesteś od niego w chory sposób uzależniona. Warto, żebyś miała tego świadomość. To nie jest żadna miłość.

A z ideałem on nie ma nic wspólnego. Kompletnie nic. Jest jego całkowitym przeciwieństwem. I nie piszemy Ci tego złośliwie, serio.

[I am Rock]

Facet, który drze mordę w imię tego, że niby tylko tym sposobem dotrze do partnerki i dodatkowo zarządza ciszę w eterze w ramach kary, na pewno ideałem nie jest.

[Kociaak]

Napisane przez I am Rock

Facet, który drze mordę w imię tego, że niby tylko tym sposobem dotrze do partnerki i dodatkowo zarządza ciszę w eterze w ramach kary, na pewno ideałem nie jest.

W pewien sposób jest- jest idealnym przykładem typa, od którego należy zwiewać w podskokach, omijać szerokim łukiem, udawać że się nie zna, nie widzi i nie ma.


Autorko, każda minuta spędzona z tym indywiduum to minuta stracona. Drugi raz życia nie przeżyjesz, a naprawdę szkoda żeby zmarnować młodość na kogoś tak odrażającego.

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

To rozliczanie się z poszczególnych kontaktów, z poszczególnych zachowań... to jest straszne.
Już na tym etapie miałam napisać, że tak nie wygląda zdrowy związek.


A jak potem przeczytałam o szacunku, karaniu, itd... Autorko o miłość, szacunek i zrozumienie nie trzeba prosić, nie trzeba na to zasłużyć... To po prostu jest między ludźmi, lub nie ma.
30stka to nie jest jakaś granica, za którą już nie ma czasu na spotkanie odpowiedniego partnera. Ten nie jest odpowiedni, krzywdzisz sama siebie