Tż notoryczne wchodzenie na profil innej dziewczyny

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez linkinpaark

Ukradła hasło? To on biedaczek sam je zostawił u niej na komputerze, kiedy jeszcze był uczciwy i po prostu nie miał nic do ukrycia.

Tak, ukradła. Jak ktoś u ciebie przypadkiem zostawi swoją własność, to nie oznacza, że możesz jej używać.

[linkinpaark]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85571991]Tak, ukradła. Jak ktoś u ciebie przypadkiem zostawi swoją własność, to nie oznacza, że możesz jej używać.[/QUOTE]

Porównanie z tyłka. To jej facet. Jak się ma coś do ukrycia, to każde tłumaczenie jest dobre

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez linkinpaark

Porównanie z tyłka. To jej facet. Jak się ma coś do ukrycia, to każde tłumaczenie jest dobre

Fakt, że to jej facet, nie oznacza, że dostaje pozwolenie na dowolne korzystanie z jego własności i że dostaje nielimitowany wgląd w jego prywatność bez pytania go o zgodę.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To też. Dlatego sama nie piszę nic ważnego do ludzi, o których wiem, że pokazują wszytko partnerom.

[groszek75]

Napisane przez linkinpaark

Ukradła hasło? To on biedaczek sam je zostawił u niej na komputerze, kiedy jeszcze był uczciwy i po prostu nie miał nic do ukrycia.

Jak jest zaufanie w związku to się i hasła zna, ale ich nikt nie wykorzystuje

Łatwo tak ocenić człowieka nie

A może na tym profilu są ciekawe linki, udostępnienia i stąd tam zaglądanie

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez linkinpaark

Porównanie z tyłka. To jej facet. Jak się ma coś do ukrycia, to każde tłumaczenie jest dobre

No właśnie nie miał i stąd zaufał, bo przecież nic takiego nie robi

Z tyłka to jest wymyślanie już na jego temat

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez groszek75

Jak jest zaufanie w związku to się i hasła zna, ale ich nikt nie wykorzystuje

Niekoniecznie. Moich haseł nikt nie zna, a z zaufaniem nie mam żadnego problemu. Po prostu rzeczy zabezpieczone hasłem są przeznaczone wyłącznie dla mnie i nawet nie wiem po co miałabym dawać partnerowi hasła

[kalor]

Napisane przez linkinpaark

Ukradła hasło? To on biedaczek sam je zostawił u niej na komputerze, kiedy jeszcze był uczciwy i po prostu nie miał nic do ukrycia.

Abstrahując od sytuacji z tamtą dziewczyną, jakby ktoś nie wylogowal się z jakiegokolwiek konta na moim komputerze, to nie wyobrażam sobie być taką bezczelną, żeby uznać, że mogę sobie teraz włazić na to konto zamiast się zwyczajnie WYLOGOWAĆ.

[patrycjapatib]

Napisane przez groszek75

Jak jest zaufanie w związku to się i hasła zna, ale ich nikt nie wykorzystuje

Nikomu nie podawałam mojego hasła do niczego i szczerze mówiąc nie wiem po co miałabym. Tak samo żadnego mojego faceta o hasła nie pytałam. Zresztą po co komuś podawać hasło, ale umawiać się, że z niego nie korzystamy XD

[zakonna]

Jako młoda osoba (44 lata) i kompletnie niedoswiadczona (3 długoletnie zwiazki) ufam mojemu mężowi całkowicie. I działa to w obie strony. Nie znam jego żadnych haseł, on nie zna moich. Nie korzystamy i nie zaglądamy sobie w telefony i laptopy. Żyjemy w spokoju i szczęśliwie ósmy rok.

siła spokoju

[Limonka2738]

Napisane przez patrycjapatib

Nikomu nie podawałam mojego hasła do niczego i szczerze mówiąc nie wiem po co miałabym. Tak samo żadnego mojego faceta o hasła nie pytałam. Zresztą po co komuś podawać hasło, ale umawiać się, że z niego nie korzystamy XD

Przypadkiem się podaje. Ja parę haseł znam, partner też. Nie korzystam poza momentami, kiedy mnie o coś poprosi. Zaloguj mnie gdzieś albo odpisz na maila pilnego, zdarza się.

Nie musi, ale u nas tak naturalnie wyszło. I ja nie zaglądam, za mojego faceta gwarancji nie dam, ale nie sądzę.

Właściwie co zrobić, gdy się podejrzewa zdradę? Zapytać nie, szperac nie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kalor]

Napisane przez Limonka2738

Przypadkiem się podaje. Ja parę haseł znam, partner też. Nie korzystam poza momentami, kiedy mnie o coś poprosi. Zaloguj mnie gdzieś albo odpisz na maila pilnego, zdarza się.

Nie musi, ale u nas tak naturalnie wyszło. I ja nie zaglądam, za mojego faceta gwarancji nie dam, ale nie sądzę.

Właściwie co zrobić, gdy się podejrzewa zdradę? Zapytać nie, szperac nie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sumie nie uważam przegrzebania Facebooka czy telefonu jako super niewybaczalny czyn, ale właśnie - raczej się tego nie robi bez podejrzeń. Dlatego po prostu „zawsze ufałam mu bezgranicznie” + sprawdzanie po prostu się mi wyklucza ja się tylko tego zawsze czepiam, uważam, że to po prostu dziwne

[patrycjapatib]

Napisane przez Limonka2738

Przypadkiem się podaje. Ja parę haseł znam, partner też. Nie korzystam poza momentami, kiedy mnie o coś poprosi. Zaloguj mnie gdzieś albo odpisz na maila pilnego, zdarza się.

Nie musi, ale u nas tak naturalnie wyszło. I ja nie zaglądam, za mojego faceta gwarancji nie dam, ale nie sądzę.

Właściwie co zrobić, gdy się podejrzewa zdradę? Zapytać nie, szperac nie...

Ja sie odnioslam do postu, ze hasla sie zna, ale sie nie korzysta, co wydaje mi sie bezsensowne

[Limonka2738]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No właśnie to jest szczere pytanie - rozmowa to głupota, po prostu zaprzeczy i zacznie się lepiej kryć. A szperanie jest nieetyczne. No trochę jest, ale szczerze to już bym wybrała szperanie.

[groszek75]

Napisane przez patrycjapatib

Ja sie odnioslam do postu, ze hasla sie zna, ale sie nie korzysta, co wydaje mi sie bezsensowne

Czemu ? Znamy swoje do telefonu, ale nie zaglądamy tam , bo po co w sumie?

A hasła w sumie to mam jeszcze chyba tylko przy kontach bankowych

Ogólnie to mi chodziło , że czy zna się czy nawet nie zna to co za różnica, nie mam potrzeby ani mąż sprawdzania siebie nawzajem

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez Limonka2738

No właśnie to jest szczere pytanie - rozmowa to głupota, po prostu zaprzeczy i zacznie się lepiej kryć. A szperanie jest nieetyczne. No trochę jest, ale szczerze to już bym wybrała szperanie.

A czemu zaraz zaprzeczy ? Może powie prawdę, no jak już takim tropem idziemy, że od razu skłamie to po co komu taki związek?

Mnie zastanawia co na tym profilu musi być ciekawego , fotki czy co jeszcze ? Pisała gdzieś autorka , że sama tam weszła?

[pseudofeministka]

Szkoda, ze Autorka nie rozwinie tego tematu i nie napisze tych brakujacych informacji, bo teraz to takie gdybanie jest.



W kazdym razie ja bym nie poruszala tematu dopoki nie mialabym jakichs namacalnych dowodow, ze on cos z ta laska kombinuje.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[patrycjapatib]

Napisane przez groszek75

Czemu ? Znamy swoje do telefonu, ale nie zaglądamy tam , bo po co w sumie?

A hasła w sumie to mam jeszcze chyba tylko przy kontach bankowych

Ogólnie to mi chodziło , że czy zna się czy nawet nie zna to co za różnica, nie mam potrzeby ani mąż sprawdzania siebie nawzajem

To sorry, myslalam, ze dla Ciebie to normalne, ze sobie podajecie hasla na znak 'zaufania', ale nie korzystacie.

[Hanako]

Napisane przez linkinpaark

Ukradła hasło? To on biedaczek sam je zostawił u niej na komputerze, kiedy jeszcze był uczciwy i po prostu nie miał nic do ukrycia.

Prowadzę pamiętnik. Leży w naszym wspólnym mieszkaniu, na regale, zwykły notatnik z gumką. Nie jest otoczony drutem kolczastym ani nie ma wielkiej czerwonej naklejki "NIE DOTYKAĆ". I gdyby mój mąż kiedykolwiek cokolwiek z niego przeczytał, to raczej nie potrafiłabym się z tym pogodzić.
A już na pewno nie tłumaczyłabym się z tego, co jest tam zapisane. A zapisane są różne rzeczy, więc pewnie pytań byłoby sporo.
I dla mnie fakt, że mogę zostawić rzeczy skrajnie osobiste na widoku i wiedzieć, że nikt tego nie naruszy - to jest właśnie zaufanie.

To, że ktoś się ze swoimi prywatnymi sprawami nie czai, nie strzeże haseł jak świętego Graala, nie ma osobnego sejfu na telefon komórkowy - nie znaczy wcale, że zgadza się na grzebanie w jego osobistych profilach, mailach, wiadomościach...
Historii wyszukiwań na fejsie nie da się obejrzeć przypadkiem. Trzeba grzebać i trzeba grzebać za konkretami. Mnie to cholernie obrzydza.

Tak czy inaczej, przeczuwam tutaj klasykę - z jednej strony w związku nie dzieje się dobrze, atmosfera się zmieniła i trudno to uchwycić czy uzasadnić, ale jest na tyle podejrzane, że autorka zaczyna szukać przyczyny. Z drugiej strony - jest nieufna i kontrolująca, więc zamiast ocenić sytuację na trzeźwo, paranoidalnie trzepie facetowi fejsa, schizując nad każdą laską.
Nie wynikną z tego żadne konkrety, bo ani ona z nim nie pogada, ani mu w życiu nie uwierzy. Tak będą kisić atmosferę, będą się kłócić coraz częściej, ona mu zacznie trzepać telefon i robić paranoidalne wyrzuty, on będzie miał jej dosyć...
No i się w końcu rozstaną. Kiedyś. Chyba. A tego czy była zdrada, czy może tylko przelotne zainteresowanie, nikt się nigdy nie dowie.

Ja tam podziwiam dziewczyny, które są w stanie kompletnie nie ufać, a mimo tego trwać w związkach. Ja bym się udusiła, dostała wrzodów żołądka, umarła na hercklekoty w środku nocy. A ktoś jest w stanie całe życie snuć podejrzenia, niesamowite...
Błogosławię swoją własną naiwność, lepiej śpię.

[patrycjapatib]

Napisane przez Hanako

A już na pewno nie tłumaczyłabym się z tego, co jest tam zapisane. A zapisane są różne rzeczy, więc pewnie pytań byłoby sporo.
I dla mnie fakt, że mogę zostawić rzeczy skrajnie osobiste na widoku i wiedzieć, że nikt tego nie naruszy - to jest właśnie zaufanie.

Nie wiem co jest tam zapisane, ale nie chcialabym miec swiadomosci, ze moj facet prowadzi jakis pamietnik i gdybym wiedziala, co jest tam napisane, to mialabym mase pytan

[groszek75]

A właśnie pamiętnik, u mnie to co roczny zakładany kalendarz jako pamiętnik od ponad 20 lat i też leży sobie zawsze na widoku, bez haseł, kłódki i czego tam jeszcze

Też bym tak nie mogła, nie ufam =bez sensu życie razem

[Limonka2738]

Napisane przez patrycjapatib

Nie wiem co jest tam zapisane, ale nie chcialabym miec swiadomosci, ze moj facet prowadzi jakis pamietnik i gdybym wiedziala, co jest tam napisane, to mialabym mase pytan

Mam to samo.


Mogę w każdej chwili przejrzeć konto na Facebooku czy maila faceta. Nie robię tego, bo nie chce mi się, a on nie ma nic przeciwko.


Gdyby tego strzegł jak niepodległości, bał się, że to przeczytam, to myślałabym, że coś jest na rzeczy.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Wchodzi na profil bo pisze do niej wiadomość na kompie. Wyszukuje ja i pisze. Potem ładnie kasuje wiadomości. Kiedy ona napisze do niego to on odpisuje i tez kasuje.


Znam taki przypadek właśnie. Gdzie facet zdradzał kolezanke. W historii było ciagle szukanie tej laski. A potem sie wydało, ze pisali i kiedy miał skasowane wiadomości a chciał 1 napisac to musiał ja wyszukać 🤣

---------- Dopisano o 00:44 ---------- Poprzedni post napisano o 00:39 ----------

Napisane przez Limonka2738

Mam to samo.


Mogę w każdej chwili przejrzeć konto na Facebooku czy maila faceta. Nie robię tego, bo nie chce mi się, a on nie ma nic przeciwko.


Gdyby tego strzegł jak niepodległości, bał się, że to przeczytam, to myślałabym, że coś jest na rzeczy.

Tez tak uwazam.

Ja znam hasła męża, on moje. Mamy wspólny laptop bo ja nie uzywam często wiec nie mam potrzeby aby kupować swój.

Hasła zapisane itd. Nikt nikogo nie sprawdza.

Ale my fb nie mamy 🤣🤣🤣


Ale jakby bronił hasła jak lew to by mi sie lampka zapaliła.

Tak jak znam przypadki, ze dziewczyna/facet chciał sprawdzić tylko godzinę na telefonie drugiej osoby i juz była nerwówka. To znak, ze cos jest nie tak.


Kiedyś myslalam i zawsze sie sprawdzało, ze hasło na telefonie musi cos oznaczać.
Zawsze okazywało sie, ze był tam romans...

teraz tak nie myśle. Sama mam hasło aby nikt inny nie miał dostępu do fotek, maila itp.
Chociaż nasze hasła sa nam znane na telefonie.

[sobietaka]

Napisane przez☠sobietaka



Sory ale kazdy ale nie ma zwiazkow idealnych zawsze sa kłótnie i ciche dni.....☠



Ile to juz trwa to wchodzenie na fb tej laski....? Ja bym narazie nic nie mówiła ze o tym wiesz. Bedzie wkuzony ze przegladasz jego profil. Skoro nie pisza ze soba to zostaw to na jakis czas. Moze przestanie. A jesli nie to wtedy z nim porozmawiasz. Albo jak zacznie pisac z ta laska. Jeśli jest tak jak mowisz ze jest dobrze miedzy wami to zaczekaj bo mozesz zepsuć wszystko









Swietna rada. Czekaj cierpliwie az twoj facet bardziej sie zauroczy tą laską, czekaj aż ich znajomosc przerodzi sie w coś powazniejszego, czekaj i obserwuj i nie spij po nocach, niech zżera Cie zazdrość, obawa, stres itd... A jak Cie zdradza nie daj Boze, to czekaj, czekaj i trać czas. To wszystko obawie ze ten cudowny ksiąze sie na ciebie zezłosci ze zajrzałas do jego facebooka. Nie bierz sprawy w swoje rece, biernie obserwuj, miej nadzieje ze to nic takiego. A szczera rozmowa...? Po co! Przeciez ten zwiazek jest idealny. Na szczera rozmowe bedzie czas jak cie rzuci dla innej.





Tak tak niech porozmawia zapyta grzecznie on zaprzeczy bedzie udawał urarzonego a ona bedzie sie starac no bo przeciez nieslusznie go oskarżyła.... SWIETNA RADA HAHAHAHS. ZMIENI HASŁO NA FB i dziewczyna gowno sie dowie i bedzie ja zdradzał. Znajdz najpierw dowody i badz czujna. Nie rozmawiaj z nim jeszcze. Pisze z nia i usówa wiadomosci tak jak pisaly dziewczyny kiedys jej nie usunie i bedziesz miala twardy dowod. Cierpliwosc...! Ale jak chcesz sluchac tych super rad o rozmowir w ktorej i tak zaprzeczy i zmieni haslo to prosze bardzo cudowna rada....!

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez sobietaka

Tak tak niech porozmawia zapyta grzecznie on zaprzeczy bedzie udawał urarzonego a ona bedzie sie starac no bo przeciez nieslusznie go oskarżyła.... SWIETNA RADA HAHAHAHS. ZMIENI HASŁO NA FB i dziewczyna gowno sie dowie i bedzie ja zdradzał. Znajdz najpierw dowody i badz czujna. Nie rozmawiaj z nim jeszcze. Pisze z nia i usówa wiadomosci tak jak pisaly dziewczyny kiedys jej nie usunie i bedziesz miala twardy dowod. Cierpliwosc...! Ale jak chcesz sluchac tych super rad o rozmowir w ktorej i tak zaprzeczy i zmieni haslo to prosze bardzo cudowna rada....!

O mamo, ale patologia... jakbym miała obmyślać takie strategie, co zrobić żeby nie zmienił hasła, siedzieć i polować na twarde dowody, to bym po prostu faceta rzuciła. Po takich akcjach to ten związek i tak jest zrujnowany i faceta i tak już postrzegasz jako przeciwnika. Nie trzeba się już więcej upokarzać.

[sobietaka]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;85581786]O mamo, ale patologia... jakbym miała obmyślać takie strategie, co zrobić żeby nie zmienił hasła, siedzieć i polować na twarde dowody, to bym po prostu faceta rzuciła. Po takich akcjach to ten związek i tak jest zrujnowany i faceta i tak już postrzegasz jako przeciwnika. Nie trzeba się już więcej upokarzać.[/QUOTE]Niech porozmawia z nim i zapyta grzecznie oco chodzi on zaprzeczy i niech zyja dlugo i szczesiwie, a ona niech go jeszcze przeprosi ze wchodzila na jego fb bo przeciez on nic nie zrobił. Ufac mu juz nigdy nie bedzie i tak. Bez dowodow nie zabierała bym sie za nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[sobietaka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ona nic z tym nie zrobi jesli on pojdzie do tamtej to nie zatrzyma go przy sobie nawet jak z nim porozmawia. Nie mowie tu o roku dwóch ale o trochę cierpliwosci. Dla mnie i tak nie ma sensu juz taki zwiazek juz mu nie zaufa nawet jak z nim porozmawia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Z jednej strony po co sie wiązać z kimś kiedy wiemy, ze nas okłamie jesli sie zapytamy „zdradzasz?”. A z drugiej strony kto sie przyzna do zdrady?

Jeszcze nie spotkałam w życiu ani jednej osoby która zdzradzala i kiedy została zapytana przez partnera o zdrade to potwierdziła...


Jest cos takiego jak intuicja. Jesli cos sie zmieni z dnia na dzien. Ktos kto nagle zaczął telefon brać do kibla a wcześniej tego nie robił. Albo stał sie nerwowy jak o cos pytamy.


Ja uwazam, ze sprawdzić mozna jesli ktos czuje taka potrzebę ale jesli nic nie znajdzie to niech tez o tym poinformuje partnera


Ale zanim dojdzie do sprawdzania to zapytać sie go czy cos sie zmieniło, stało, ze widzimy pewne zmiany.

Potem sobie ktos sprawdzi, znajdzie to mowi, nie znajdzie to tez mowi.


Mając hasła nie trzeba z nich korzystać. Albo sie korzysta ale nie musi to od razu być trzepanie wiadomości, czytanie itd.

Mój maz ma zalogowany mail na kompie. W aplikacji. Mam dostęp 24h i czasami uzywam a nawet sprawdzam czy zakupy juz zamówił czy nie 🤣
Czy sprawdzam jego wysłane? Nie bo nie mam potrzeby.


Myśle, ze jesli ktos chce to i tak ukryje to co robi.