Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-09-16, 12:35   #61
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
dziennie ok. 25 - 40 zł (zależy co się lubi) = ok 1000 zł
Cytat:
Ja wydaje tyle miesiecznie na dwie osoby w tym solidnie jedzacego chlopa
Cytat:
na pocieszenie dla ubozszych-ja nie wydaje tyle nawet jak jadam na miescie przez pol miesiaca
pogrubione, wątpię.
kocham takie; do 1, czyli wydajesz ileś poniżej 30 zł dziennie nawet jadając 2 tyg na mieście (to chyba w fastfudzie najtansze)
a koleżanka od chłopa wydaje dziennie 16 zł na osobę.
Lubicie głodować, jest się czym chwalić.
A tak bez ironii jasne, można kombinować z kaszami warzywami kupować stale najtansze żółte sery itp.
ale weźmy coś co powinno móc być zwykłym śniadaniem, np. gotowe bułki w markecie takie z nadzieniami, typu pasztecik, pizza, szpinak, bułka z morelą to koszt 1,80-3 zł.
2 takie bułki za 2,5 zł i jogurt za 3 zł to razem 8 zł. Tak ja wiem szczęśliwie kasza manna na mleku wyjdzie taniej, bułka za 40-80 gr z plastrem sera i pomidora; to samo ziemniaki, ale czy o to chodzi by nie kupować butelki jogurtu i 2 bułek ze szpinakiem? No chyba jednak niekoniecznie. Btw, gotowanie samemu to także wydatek na gaz / prąd oraz poświęcony czas, to też wlicza się w koszt posiłku.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

a ja np. tylko dla 1 osoby przez ostatnie 2 dni wydałam ok 80 zł na (wersja nie chciało mi się gotować)
- z mrożonek pizza i lazania, łącznie 23 zl, do tego serki wiejskie (łącznie kg), serek almette, ser zółty, chlebek chrupki, mleko, kasza manna, pomelo (8 zł), kakao, chipsy, trochę słodyczy, napój.

Dociera do mnie że np. 4 kilo kartofli byłoby taniej. Ogólnie nie uważam abym nakupiła full eksluzywnych (a może jednak, oby nie) produktów a co dopiero mówiac o rodzinie czy 2 osobach.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-09-16 o 12:47
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 12:43   #62
edan84
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
pogrubione, wątpię.
kocham takie; do 1, czyli wydajesz ileś poniżej 30 zł dziennie nawet jadając 2 tyg na mieście (to chyba w fastfudzie najtansze)
a koleżanka od chłopa wydaje dziennie 16 zł na osobę.
Lubicie głodować, jest się czym chwalić.
A tak bez ironii jasne, można kombinować z kaszami warzywami kupować stale najtansze żółte sery itp.
ale weźmy coś co powinno móc być zwykłym śniadaniem, np. gotowe bułki w markecie takie z nadzieniami, typu pasztecik, pizza, szpinak, bułka z morelą to koszt 1,80-3 zł.
2 takie bułki za 2,5 zł i jogurt za 3 zł to razem 8 zł. Tak ja wiem szczęśliwie kasza manna na mleku wyjdzie taniej, bułka za 40-80 gr z plastrem sera i pomidora; to samo ziemniaki, ale czy o to chodzi by nie kupować butelki jogurtu i 2 bułek ze szpinakiem? No chyba jednak niekoniecznie. Btw, gotowanie samemu to także wydatek na gaz / prąd oraz poświęcony czas, to też wlicza się w koszt posiłku.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

a ja np. tylko dla 1 osoby przez ostatnie 2 dni wydałam ok 80 zł na (wersja nie chciało mi się gotować):
- gotowiec pizza, najtansza za dyche, taka z kilo, 10 zł (raczej może nawet 8)
- gotowiec lazania, najtansza 13, też kilo (celowo postanowiłam nie przejmować się jakością tych 2 konkretnych produktów)
- serek wiejski 0,5 kg, koszt jakieś 4 zł
- 3 serki wiejskie, te akurat razem 4 zł bo była promocja
- 1 serek almette, za jakieś 4 zł
- kostka żółtego sera, chyba 6 zł
- grapefruit pomelo, 8 zł, przyznaję się,
- 2 butelki mleka, 4,5 zł
- kasza manna chyba coś z 1,5 zł
- paczka chipsów za jakieś 3 zł (zdecydowaną część wyrzuciłam )
- w ramach słodyczy, na wagę: trochę bananowych chipsów (mniej jak 2 zł), wafle (1,5 zł) babeczka (70 gr) , markizy (1,5) najdroższa byla kostka kokosowa w czekoladzie, bo 4 zł za małą garść (znów się przyznaję że cena za kilo 50 zł), jakieś ciastko za 0,7 zł, 2 ciastka za 1,5 zł, razem jakieś 13 zł np.
- chleb chrupki (do serków) 2 zł
- napój, 2 zł
razem wychodzi mi jakieś 75 zł, więc pewnie drożej na tych słodyczach (chyba łącznie wydałam tylko na jedzenie 78 zł, a, jeszcze kakao, więc na słodyczach mniej). Został chleb, mleko, kasza i żółty ser (no i kakao ) więc razem jakieś 8-10 zł. 70:2 = 35. Tak dociera do mnie że np. 4 kilo kartofli byłoby taniej. Pomijając jakość, nie uważam też ze 23 zł za 2 kg mrożonki typu pizza i lazania to też jest jakiś wielki wydatek, na domowe też trzeba wydać na produkty.
Ogólnie nie uważam abym nakupiła full eksluzywnych (a może jednak, oby nie) produktów a co dopiero mówiac o rodzinie czy 2 osobach.
No i właśnie ja tak podobnie liczyłem. Stąd taka kwota u mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
edan84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 13:06   #63
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

no ja np. na co dzien odżywiam się jednak nieco inaczej i wyodrębniłam to co kupiłam tylko dla siebie ;-), mimo wszystko nie wydaje mi się abym podała przykładowo jakiś dziki szalony jadłospis. Skoro w sklepach jogurty sa po 2-3 zł, bułki typu pasztecik podobnie to za tyle ludzie kupują. Dodaj do tego masło, pieczywo, owoce (nie tylko jabłko ale np. gruszki, winogrona, maliny, borówki), mięso, wędliny, ryby np., do tego cytuję solidnie jedzący facet i już to widzę jak się mieszczą w 15 zł na dzien.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 13:26   #64
edan84
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Przecież ja Ci wyrzutów nie robię, że kosztorys podałaś z tylko wręcz jest zgodny z tym jak ja się odżywiam.
A ja codzinnie jadam obiad na mieście i wydatek rzędu 25 zł za obiad to nie jest jakiś kosmos, tylko sądzę że raczej dolne standardy ceny za obiad w Warszawie. Do tego zakupy na śniadanie - minimum 15 zl. I już ro jest 40 zł na dzień.

Nie wliczam jakiś fanaberii, że raz na jakiś czas (w weekend) sam ugotuję coś lepszego, zrobię większe zakupy (ponad 100 zł to nie jest rzadkość).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
edan84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 14:32   #65
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Ja jak się zepne to jestem w stanie przeżyć za 20zl/dzień, ale zazwyczaj nie mam tyle samozaparcia, żeby wszystko samemu przygotowywać. Przeważnie wydajemy między 30-40zl / osobę na dzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 15:13   #66
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
pogrubione, wątpię.
kocham takie; do 1, czyli wydajesz ileś poniżej 30 zł dziennie nawet jadając 2 tyg na mieście (to chyba w fastfudzie najtansze)
a koleżanka od chłopa wydaje dziennie 16 zł na osobę.
Lubicie głodować, jest się czym chwalić.
A tak bez ironii jasne, można kombinować z kaszami warzywami kupować stale najtansze żółte sery itp.
Nie, to chyba zalezy od tego co jesz. Fakt, ze ja jestem wegetarianką, moj maz je mieso ale malo, wiec pewnie ejst taniej (ale i zdrowiej),niemniej jem duzo orzechów i owoców.

U mnie na dole biurowca jest stołówka gdzie spokojnie wegetarianki obiad mozna kupic za 13-20 zł zalezy jaki maja dzien i co przygotowali. Miesne sa czasem drozsze a czasemw ychodza podobnie. U Pana Kanapki tez czasem kupuje i wtedy obiad wychodzi mi za 10-12 zł.

Ceny kanapek nie jestem w stanie wyliczyc bo kupuje chleb w piekarni (pelnoziarnisty), serki rozne - czasem jakis serewk wiejski, czasem awokado, czasem jakis topiony, zwykle zolty albo kozi +pomidor,jajko i ziarenka.

Wieczorami w domu zwykle zupe, bo lubie jesc na ciepło albo warzywa z ryzem i sosami hinduskimi (bo ostatnio kocham akie jedzenie)/omlety, wiec nie uwazam, ze to syf.
Po prostu,zeby wyszlo taniej to trzeba wiecej gotowac w domu. No i miec stolowke z sensownymi cenami, bo z tym jest roznie. Kiedys jak bylam na domaniewskiej to w biurowcu byla knajpa gdzie zakres cen za lunch to bylo 25-40 zł.

Edytowane przez AuroraCoriolis
Czas edycji: 2018-09-16 o 15:15
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 15:35   #67
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Przecież ja Ci wyrzutów nie robię, że
no wiem ; )
Cytat:
Po prostu,zeby wyszlo taniej to trzeba wiecej gotowac w domu.
Cytat:
Nie, to chyba zalezy od tego co jesz. Fakt, ze ja jestem wegetarianką, moj maz je mieso ale malo, wiec pewnie ejst taniej (ale i zdrowiej),niemniej jem duzo orzechów i owoców.
Raczej od ilości.Orzechy akurat nie są tanie, wiele owoców również.
Nie chciałam ogólnie zaczynać guanoburzy z cyklu wyżyć za tyle a za tyle bo jeden zje łososia, drugi placka kartoflanego; po 2 jeden je mało aby nie utyć, więcej nie potrzebuje, drugi je więcej bo tak potrzebuje/lubi i nie utyje.
Pkt wyjściowym było 1000 zł czyli 33 zł dziennie i mowa o tym , że to nie jest kwota którą trudno jest osiagnąc.
Inaczej; 2 (bez chlebkowe np.) serki wiejskie na śniadanie lub 1 i 2 śniadanie; np. koszt 3,5-4 zł, do tego na kolację kg winogron, koszt od kilku do kilkunastu zł za kg, niech będzie, że 5 zł, tzw. tanszy wariant (no nie wiem) i już masz 8 zł. Można ugotować na obiad trochę ryżu i zjeść kawałeczek mięsa. I to też jest posiłek. I zmieścić się w budżecie 15-20 zł.
Fajnie jak się je niewiele i takie ilości wystarczają. Plus nie ma się ochoty na kupienie czegoś droższego.Nie jestem ani wielką fanką jogurtów ani jakichś tam konkretnych nadziewanych bułek, podałam przykłady zwykłych rzeczy ze sklepu.
Tylko powiedzmy obiektywnie czy 2 serki dziennie, kiść winogron i porcja obiadowa, to jest jakiś kaloryczny wielki wypas i ile osób się tym dobowo naje po kokardę (ludzi na dietach oraz filozofię że zdrowiej jeść mniej jak więcej pomijam).

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-09-16 o 15:41
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 15:38   #68
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Wg mnie trochę idealizujesz mieszkanie w Warszawie. Co prawda nie mieszkam w stolicy tylko we Wrocławiu, ale wiem jak wygląda mieszkanie w dużym mieście:

- wynajem mieszkania - niestety jest bardzo drogi, na Twoim miejscu nie liczyłabym raczej na kawalerkę, a na pokój; jak chcesz mieszać na obrzeżach albo pod Warszawą to dojazdy Cię wykończą, jakbym miała tak jeździć to wolałabym mieszkać w mniejszym mieście, do tego ciężko coś spontanicznie zaplanować po pracy, bo trzeba liczyć się z tym, że później będzie trzeba wrócić,

- praca - owszem ofert jest bardzo dużo, ale jest również duża konkurencja, jeśli nie masz jakiś wyjątkowych umiejętności/doświadczenia to nie jest wcale tak całkiem kolorowo, niestety, ale 2k to częste wynagrodzenie, pracodawcy wcale się nie palą do płacenia nie wiadomo ile, oczywiście można znaleźć coś za fajne pieniądze i bez doświadczenia, ale to kwestia szczęścia

- znajomi, rodzina - będziesz tam miała tylko jedną koleżankę, która raczej nie będzie poświęcała Ci każdego dnia, owszem może poznasz jej znajomych, może kogoś w pracy, ale zawieranie trwałych znajomości wcale nie jest takie łatwe

- koszty życia - z tym jest różnie, raczej nie powiedziałabym, że jakoś bardzo różnią się od kosztów w małym mieście, a mam porównanie, bo często odwiedzam rodziców, wszędzie są te same sieciówki i ceny też są takie same, droższe są usługi


Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
pogrubione, wątpię.
kocham takie; do 1, czyli wydajesz ileś poniżej 30 zł dziennie nawet jadając 2 tyg na mieście (to chyba w fastfudzie najtansze)
a koleżanka od chłopa wydaje dziennie 16 zł na osobę.
Lubicie głodować, jest się czym chwalić.
A tak bez ironii jasne, można kombinować z kaszami warzywami kupować stale najtansze żółte sery itp.
ale weźmy coś co powinno móc być zwykłym śniadaniem, np. gotowe bułki w markecie takie z nadzieniami, typu pasztecik, pizza, szpinak, bułka z morelą to koszt 1,80-3 zł.
2 takie bułki za 2,5 zł i jogurt za 3 zł to razem 8 zł. Tak ja wiem szczęśliwie kasza manna na mleku wyjdzie taniej, bułka za 40-80 gr z plastrem sera i pomidora; to samo ziemniaki, ale czy o to chodzi by nie kupować butelki jogurtu i 2 bułek ze szpinakiem? No chyba jednak niekoniecznie. Btw, gotowanie samemu to także wydatek na gaz / prąd oraz poświęcony czas, to też wlicza się w koszt posiłku.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

a ja np. tylko dla 1 osoby przez ostatnie 2 dni wydałam ok 80 zł na (wersja nie chciało mi się gotować)
- z mrożonek pizza i lazania, łącznie 23 zl, do tego serki wiejskie (łącznie kg), serek almette, ser zółty, chlebek chrupki, mleko, kasza manna, pomelo (8 zł), kakao, chipsy, trochę słodyczy, napój.

Dociera do mnie że np. 4 kilo kartofli byłoby taniej. Ogólnie nie uważam abym nakupiła full eksluzywnych (a może jednak, oby nie) produktów a co dopiero mówiac o rodzinie czy 2 osobach.
Czemu od razu głodować albo jeść syf? Można jest zdrowo, dobrze, dużo i tanio. Oczywiście, że jedzenie kosztuje, ale jak ktoś gotuje z głową to wcale nie musi wydawać nie wiadomo ile. W knajpach też można zjeść dobrze i tanio i jest mnóstwo takich miejsc.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 15:48   #69
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Można jest zdrowo, dobrze, dużo i tanio.
jasne, pewnie można kupić także w warszawie albo wrocławiu komfortowe mieszkanie w dobrej lokalizacji za 200 tyś, na pewno można.
Freeganinem też być można. ; )
Trzeba mieć jeszcze dużo miejsca w kuchni i spiżarnię by kupować żywność w największych opakowaniach, oraz warzywa u rolnika na skrzynki, odpowiednio dużą zamrażarkę by nie marnować jedzenia, czas by latać po sklepach i targach by tu kupić taniej jajko, tam kupić taniej pomidor, i nie kupować niczego gotowego, bo nawet wspomniany jogurt wyjdzie taniej jeśli kupisz jogurt naturalny, dodasz cukru i owoców niż kupując gotową butelkę za 2,0-4 zł (Zależy od marki). Własny ogródek nie zaszkodzi.
Żeby jeść zdrowo, dobrze, dużo i tanio, wszystkie te 4 warunki trzeba być mistrzem dziadowania i organizowanie jedzenia staje się już bardziej hobby i sportem, inaczej wybacz moja droga, nie jest to aż tak proste.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-09-16 o 15:49
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 15:53   #70
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
no wiem ; )Raczej od ilości.Orzechy akurat nie są tanie, wiele owoców również.
Nie chciałam ogólnie zaczynać guanoburzy z cyklu wyżyć za tyle a za tyle bo jeden zje łososia, drugi placka kartoflanego; po 2 jeden je mało aby nie utyć, więcej nie potrzebuje, drugi je więcej bo tak
Mysle,ze jesli chodzi o jedzenie to autorka powinna sobie zalozyc tak +10% do tego co wydaje teraz i powinno byc w miare porownywalnie. Rzeczywiscie ejden wyda 500, drugi 800 a bo kazdy ma rozne potrzeby ( jak i mozliwosci)

A dot. rachunków -ja jak zaczelam wynajmowac mieszkanie (oplaty czynsz+rachunki) to pamietam np,ze wlasciciele robili bardzo dziwna mine jak podawali nam kwoty rachunków do zapłacenia. A wydaje mi sie,ze nie ejstem ani oszczedna ani rozrzutna i rachunki sa w normie, wiec dalej nie wiem czy byli zaskoczeni,ze tak malo wody i pradu zuzywamy czy zdegustowani,ze tak duzo
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 16:16   #71
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
jasne, pewnie można kupić także w warszawie albo wrocławiu komfortowe mieszkanie w dobrej lokalizacji za 200 tyś, na pewno można.
Freeganinem też być można. ; )
Trzeba mieć jeszcze dużo miejsca w kuchni i spiżarnię by kupować żywność w największych opakowaniach, oraz warzywa u rolnika na skrzynki, odpowiednio dużą zamrażarkę by nie marnować jedzenia, czas by latać po sklepach i targach by tu kupić taniej jajko, tam kupić taniej pomidor, i nie kupować niczego gotowego, bo nawet wspomniany jogurt wyjdzie taniej jeśli kupisz jogurt naturalny, dodasz cukru i owoców niż kupując gotową butelkę za 2,0-4 zł (Zależy od marki). Własny ogródek nie zaszkodzi.
Żeby jeść zdrowo, dobrze, dużo i tanio, wszystkie te 4 warunki trzeba być mistrzem dziadowania i organizowanie jedzenia staje się już bardziej hobby i sportem, inaczej wybacz moja droga, nie jest to aż tak proste.
Bez przesady Nie dziaduje, nie planuje nie wiadomo jak, nie robię jakiś ogromnych zapasów, nie biegam po całym mieście za jajkami, bo gdzieś tam są 10 gr tańsze. Kwestia dobrej organizacji. Nie mówię, że jedzenie jest super tanie, ale nie ma takiej tragedii. raz się wyda więcej, a raz mniej. Jak ktoś regularnie gotuje, to wiele produktów ma albo zostaje mu na później.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-09-16, 16:51   #72
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Z ciekawości sprawdziłem swoje ostatnie wydatki na jedzenie sprzed ostatnich paru miesięcy: pojawiają się kwoty między 700 a 1100 zł (średnia ~~ 900 zł), przy czym ja wszelkie zakupy w markecie oznaczam jako 'jedzenie', a w środku często jest tam chemia, kosmetyki do auta, czasami alkohol, więc realnie ta kwota jest niższa. Robię duże zakupy najczęściej 2x w miesiącu. Obiady w niezłej części to garmaż, nie wygląda by był jakoś super hiper niezdrowy, jest dość nieźle zbliżony do normalnego obiadu. Samo mięso głównie, ryż, kaszę czy inne takie sam sobie dorzucam. Kanapki kupuję już w barze. Nie wychodzi tak źle jak widać.

I tak bym to rozliczał, a nie dziadowanie czy 0.85 zł czy 1.10 zł czy 0.59 zł na promocji. Bo raz pójdziesz na pizzę, a raz kupisz sobie orzechy, innym razem nic nie kupisz bo pójdziesz na obiad do rodziców. Dlatego liczy się średnia. Gotowanie dla jednej osoby jest zdecydowanie nieopłacalne, to już mam dawno opracowane i udowodnione. Tanio, szybko i dobrze to można, ale tylko dostać w mordę Przypominam: jesteś tym co jesz, więc nie warto tu robić skrajnych oszczędności.
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 16:56   #73
edan84
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Z ciekawości sprawdziłem swoje ostatnie wydatki na jedzenie sprzed ostatnich paru miesięcy: pojawiają się kwoty między 700 a 1100 zł (średnia ~~ 900 zł), przy czym ja wszelkie zakupy w markecie oznaczam jako 'jedzenie', a w środku często jest tam chemia, kosmetyki do auta, czasami alkohol, więc realnie ta kwota jest niższa. Robię duże zakupy najczęściej 2x w miesiącu. Obiady w niezłej części to garmaż, nie wygląda by był jakoś super hiper niezdrowy, jest dość nieźle zbliżony do normalnego obiadu. Samo mięso głównie, ryż, kaszę czy inne takie sam sobie dorzucam. Kanapki kupuję już w barze. Nie wychodzi tak źle jak widać.

I tak bym to rozliczał, a nie dziadowanie czy 0.85 zł czy 1.10 zł czy 0.59 zł na promocji. Bo raz pójdziesz na pizzę, a raz kupisz sobie orzechy, innym razem nic nie kupisz bo pójdziesz na obiad do rodziców. Dlatego liczy się średnia. Gotowanie dla jednej osoby jest zdecydowanie nieopłacalne, to już mam dawno opracowane i udowodnione. Tanio, szybko i dobrze to można, ale tylko dostać w mordę Przypominam: jesteś tym co jesz, więc nie warto tu robić skrajnych oszczędności.
Skoro się stołujesz u rodziców tak często, to jasne że masz niższe wydatki. Ja mówię o sytuacji kiedy samemu trzeba się utrzymać.
Bo jedni mają tak, że rodzice ich utrzymują i wykaramiają, a inni na odwrót (w tym ja), że trzeba utrzymywać dodatkowo rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
edan84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 17:08   #74
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

ech, między 700 a 1100 t0 jest spory rozrzut, i ile to jest ta chemia, bo jeśli w miesiącu za stówę to twoja srednia spada na 800 z 900, a 800 daleko do tego tysiąca nie jest. + te obiadki u rodziców.
Następny który kupuje gotowe kanapki w barze, co gotowe kanapki są droższe ileś razy niż zrobione samemu (no sorry, 4-5 zł za kanapkę, a bułka np. kosztuje kilkadziesiąt gr, do tego kawałek jajka, ser, wędlina, pomidor) i taniuśko żyje.
Można przeżyć pewnie i cały miesiąc jedząc ryż, makaron, kartofle, ale na litość, cały czas mowa była o tym co jest dostępne w zwykłych marketach, gdzie np. słoik masła orzechowego kosztuje 10-15 zł (taka fanaberia np.), tabliczka czekolady 2-6 zł, masło chyba z 5, bakalie mogą być po 8-9 zł za kg (orzeszki ziemne w łupinach zdaje się) ale mogą być po 50 zł za kg (orzechy nerkowca), można wymieniać i się zbiera, sorry bardzo.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-09-16 o 17:09
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 17:18   #75
inkalands
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 119
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
No dobrze, ale to my teraz rozmawiamy o wyborze ciekawej perspektywy pracy dla kogoś, kto ma wysokie kwalifikacje czy wyborze ogólnie pracy dla kogoś, kogo w zasadzie jedyną kwalifikacją jest j. angielski + średnio przydatne w Wawie doświadczenie na produkcji? Ja zaproponowałem opcje, gdzie będzie można się dostać do wawy i utrzymać, oczywiście wielka czwórka to nie jedyne opcje jak piszesz, to był tylko przykład. Niemniej jednak ciężko będzie o stanowisko specjalisty na ten moment, a bez tego mówimy raczej o stanowisku szeregowym, co z definicji w znacznej większości przypadków jakoś super hiper ciekawe nie będzie. Przynajmniej na samym początku. Chyba, że właśnie coś związanego z nowoczesnymi technologiami, tylko tu znowuż jakie są szanse na pozytywną rekrutację z takim a nie innym CV i to w obliczu konieczności przebicia się przez setki innych chętnych, którzy mają podobne kwalifikacje?

Na miejscu Autorki zastanowiłbym się dobrze i pierw próbował poszukać czegoś możliwie blisko w zawodzie, co zagwarantowałoby podobną stawkę jak ta obecna. Chyba, że decyduje się ona na przekwalifikowanie i jest gotowa na niższą stawkę przez jakiś czas i konieczność rozpoczęcia dalszego dokształcania się.

No to właśnie chyba warto zaznaczyć, że od razu żadnej ekstra kariery może nie być i że pensja 4 netto jest mało realna, mimo wszystko. Trzeba mieć ogromne szczęście w uzyskaniu takiej pensji na stanowisku juniora, a o takie może aspirować Undia. Właściwie nawet ten angielski to nie jest jakaś szczególna kwalifikacja, tak bym to określiła.

Undia, pomyśl w ogóle, jaka praca Cię interesuje, powysyłaj cv, zobacz reakcje... ale szału nie będzie moim zdaniem.


Co do wydatków na jedzenie to nie widzę różnicy między miastami, różnią się tylko wydatki w restauracjach, ewentualnie usługi (np. ceny korepetycji z języka).
inkalands jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 17:19   #76
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
gdzie spokojnie wegetarianki obiad mozna kupic za 13-20 zł zalezy jaki maja dzien i co przygotowali. Miesne sa czasem drozsze a czasemw ychodza podobnie. U Pana Kanapki tez czasem kupuje i wtedy obiad wychodzi mi za 10-12 zł.
zależy naprawdę co się na ten obiad składa i gdzie się chodzi stołować, jeśli przykładowo w sieciówkach (centrach handlowych) w gastro na wagę obiad na wagę (wybierasz co chcesz) kosztuje 3,5 zł za 100gr, to talerz na którym znajduje się pół kilo jedzenia (jakiś kotlet , jakaś klucha, surówka albo naleśnik ze szpinakiem, whatever) wychodzi ~18 zł. Jeden talerz. Słownie 1 talerz. Pomijając nędzę z ksiązek Konopnickiej wg kogoś 1 talerz dziennie to jest jakiś synonim chodzenia najedzonym? Dla mnie może tak bo mam żywieniowe dziwactwa (czytaj nie chcesz się tuczyć nie żresz) ale tzw. normalni ludzie..?
Niech dojdzie jakieś sniadanie, podwieczorek, przekąska, zbierają się kwoty.U mnie w cukierniach (w piekarniach gdzie kupuje się także ciastka, żeby było jasne że nie o wszelkie restauracyjki mi chodzi) ciastko kosztuje między 2,5-4 zł. ^^ Ciastko. Najtansze 1,5 to jest wielkości końcówki łyżeczki. No albo zamiast na sztuki to na wagę, pewnie wychodzi to jakoś porównywalnie. To że się kupi chleb na kromki nie zmieni magicznie tego że chleb kosztuje po ileś zł za kg.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-09-16 o 17:20
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 17:21   #77
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
ech, między 700 a 1100 t0 jest spory rozrzut, i ile to jest ta chemia, bo jeśli w miesiącu za stówę to twoja srednia spada na 800 z 900, a 800 daleko do tego tysiąca nie jest. + te obiadki u rodziców.
Następny który kupuje gotowe kanapki w barze, co gotowe kanapki są droższe ileś razy niż zrobione samemu (no sorry, 4-5 zł za kanapkę, a bułka np. kosztuje kilkadziesiąt gr, do tego kawałek jajka, ser, wędlina, pomidor) i taniuśko żyje.
Można przeżyć pewnie i cały miesiąc jedząc ryż, makaron, kartofle, ale na litość, cały czas mowa była o tym co jest dostępne w zwykłych marketach, gdzie np. słoik masła orzechowego kosztuje 10-15 zł (taka fanaberia np.), tabliczka czekolady 2-6 zł, masło chyba z 5, bakalie mogą być po 8-9 zł za kg (orzeszki ziemne w łupinach zdaje się) ale mogą być po 50 zł za kg (orzechy nerkowca), można wymieniać i się zbiera, sorry bardzo.
Ale przecież nie zjadasz słoika masła orzechowego w jeden dzień? Tak samo kilograma nerkowca. Ja taką paczkę mam na długo, bo jadam po parę dziennie. Raz zjem więcej, raz mniej, a raz wcale. Przecież nie wszystko co się kupuje od razu trzeba zjeść. Są rzeczy, które starczają na dłużej. A te co się szybko psują warto kupować z umiarem, żeby się psuły i żeby nie trzeba było ich wywalać.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 17:42   #78
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Tak samo kilograma nerkowca. Ja taką paczkę mam na długo, bo jadam po parę dziennie.
jasne, ale jeśli kilo nerkowca kosztuje 5 dych, to 10 deko nerkowca 5 zł a to już jest ilość którą śmiało można skubnąć w 1 dzien.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 18:34   #79
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
jasne, ale jeśli kilo nerkowca kosztuje 5 dych, to 10 deko nerkowca 5 zł a to już jest ilość którą śmiało można skubnąć w 1 dzien.
Nie no jasne, że można. Ja nie twierdzę, że jedzenie jest całkiem tanie, ale wydaje mi się, że jest dużo osób, które kupują bez pomyślunku i potem jedzą na siłę albo wywalają albo nie bardzo wiedzą jak gotować żeby nie wydawać fortuny. No ale tak czy inaczej jedzenie tyle samo kosztuje w dużym mieście co w małym. Nawet bym się pokusiła o stwierdzenie, że w dużym jest taniej, bo jest łatwiejszy dostęp do jakiś bardziej wyszukanych produktów, jest większa konkurencja.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 18:43   #80
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez edan84 Pokaż wiadomość
Skoro się stołujesz u rodziców tak często, to jasne że masz niższe wydatki. Ja mówię o sytuacji kiedy samemu trzeba się utrzymać.
Bo jedni mają tak, że rodzice ich utrzymują i wykaramiają, a inni na odwrót (w tym ja), że trzeba utrzymywać dodatkowo rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Odwiedziny najczęściej 1-2x w tygodniu, czasami raz 2 tygodnie jak wyjadą, a i nie zawsze jest to nie wiadomo jakie wyżywienie, czasami wcale, więc nie upatrywałbym tu wielkiego profitu. Wiadomo, gdybym mieszkał w zupełnie innym mieście to też by było inaczej. I utrzymuję się w samemu już od dawna Ale fakt, że jeśli to Ty musisz dokładać rodzicom to to jest zdecydowanie bardziej obciążające.


Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
ech, między 700 a 1100 t0 jest spory rozrzut, i ile to jest ta chemia, bo jeśli w miesiącu za stówę to twoja srednia spada na 800 z 900, a 800 daleko do tego tysiąca nie jest. + te obiadki u rodziców.
Następny który kupuje gotowe kanapki w barze, co gotowe kanapki są droższe ileś razy niż zrobione samemu (no sorry, 4-5 zł za kanapkę, a bułka np. kosztuje kilkadziesiąt gr, do tego kawałek jajka, ser, wędlina, pomidor) i taniuśko żyje.
Można przeżyć pewnie i cały miesiąc jedząc ryż, makaron, kartofle, ale na litość, cały czas mowa była o tym co jest dostępne w zwykłych marketach, gdzie np. słoik masła orzechowego kosztuje 10-15 zł (taka fanaberia np.), tabliczka czekolady 2-6 zł, masło chyba z 5, bakalie mogą być po 8-9 zł za kg (orzeszki ziemne w łupinach zdaje się) ale mogą być po 50 zł za kg (orzechy nerkowca), można wymieniać i się zbiera, sorry bardzo.
Prowadzę dokładny budżet od 3 lat i już spieszę z wyjaśnieniem. Rozrzut wynika stąd, że jak powiedziałem - nie rozdzielam tego aż tak dokładnie, za dużo czasu by zajęło przejrzenie paragonu i odłączenie chemii i wypisywanie jej osobno, tak samo alko. Chodzi o to, że czasami zakupy robię 2, a czasami 3x w miesiącu, a każde kosztują. Czasami spodziewam się gości, wtedy uzupełniam lodówkę o dodatkowe pozycje. Czasami trzeba kupić np. wkłady do maszynki do golenia, a to jest 50 zł, czasami jakiś żel pod prysznic czy inne takie i to już może być nagle 100 zł ekstra jednego miesiąca albo więcej. Tak samo z jedzeniem, czasami dojdzie parę drobiazgów, ale z reguły lista jest podobna.


Co do kanapek to pewnie, taniej idzie zrobić samemu Kwestia jest jednak taka, że ja robienia kanapek po prostu absolutnie nienawidzę, nie znoszę, nie cierpię tego Poza tym, żeby kanapka była sensowna, to warto by było tam dodać ogórek, pomidor - a one niech poleżą dzień-dwa w lodówce i już ich świeżość pozostawia wiele do życzenia, poza tym jestem skazany na ten sam repertuar. Tak samo trzeba doliczyć codzienne pójścia do sklepu po te bułki, stanie w kolejce, zrobienie tego w domu, posprzątanie. Tutaj się płaci, je na świeżo, można wybierać różne.

Ja też raczej tanio żyję (no, może poza autem, które ze względu na klasę trochę kosztuje, no ale musi być ), już dawno temu o tym dyskutowałem z kolegą i oboje stwierdziliśmy, że koszty są optymalne. I naprawdę, spędzanie 3h nad rozkminą czy kanapki robione własnoręcznie za 3 zł wezmą górę nad zakupionymi za 5-6 zł to nie wiem warte zachodu, bo to da profit rzędu 50-60 zł na miesiąc max z uwzględnieniem minusów wcześniej opisanych.

Moje niskie koszty wynikają z tego, że po prostu mało piję, nie palę, mało imprezuję (no dobra, wczoraj się trafiło i udało się zmieścić w 90 zł, gdzie akurat transport z kolegą ja opłaciłem w całości) i raczej kupuję rozsądnie.

Widzę jednak ewidentnie wzrost cen na przestrzeni tych lat co robię zakupy. Więc szczurowanie po 2 zł na kanapce to żadna droga do oszczędności. Tu jedynym sposobem jest lepsza praca, bo tak jak mówiłem, cokolwiek poniżej 3k to jest już życie na krawędzi noża, wegetacja, walka o przetrwanie i asceza.
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 19:02   #81
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
no wiem ; )Raczej od ilości.Orzechy akurat nie są tanie, wiele owoców również.
Nie chciałam ogólnie zaczynać guanoburzy z cyklu wyżyć za tyle a za tyle bo jeden zje łososia, drugi placka kartoflanego; po 2 jeden je mało aby nie utyć, więcej nie potrzebuje, drugi je więcej bo tak potrzebuje/lubi i nie utyje.
Pkt wyjściowym było 1000 zł czyli 33 zł dziennie i mowa o tym , że to nie jest kwota którą trudno jest osiagnąc.
Inaczej; 2 (bez chlebkowe np.) serki wiejskie na śniadanie lub 1 i 2 śniadanie; np. koszt 3,5-4 zł, do tego na kolację kg winogron, koszt od kilku do kilkunastu zł za kg, niech będzie, że 5 zł, tzw. tanszy wariant (no nie wiem) i już masz 8 zł. Można ugotować na obiad trochę ryżu i zjeść kawałeczek mięsa. I to też jest posiłek. I zmieścić się w budżecie 15-20 zł.
Fajnie jak się je niewiele i takie ilości wystarczają. Plus nie ma się ochoty na kupienie czegoś droższego.Nie jestem ani wielką fanką jogurtów ani jakichś tam konkretnych nadziewanych bułek, podałam przykłady zwykłych rzeczy ze sklepu.
Tylko powiedzmy obiektywnie czy 2 serki dziennie, kiść winogron i porcja obiadowa, to jest jakiś kaloryczny wielki wypas i ile osób się tym dobowo naje po kokardę (ludzi na dietach oraz filozofię że zdrowiej jeść mniej jak więcej pomijam).
Nie jadam kupnych syfow typu mrozone lazanie czy nadziewane buleczki. Moj przykladowy jadlospis dla dwoch osob to: jajecznica z 5 jaj na boczku lub cukini/pieczarkach plus dla Tz chleb, garsc sliwek/winogron/jablek, wafle ryzowe z salami jako drugie sniadanie, na obiad piers z kurczaka z kasza i brokulem, na kolacje jakas szynka z chlebem lub waflem ryzowym i ogorek lub pomidor. Czesto robimy tez zupe krem ktore spokojnie nam na kolacje wystarcza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 19:14   #82
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez meliandra Pokaż wiadomość
Nie no jasne, że można. Ja nie twierdzę, że jedzenie jest całkiem tanie, ale wydaje mi się, że jest dużo osób, które kupują bez pomyślunku i potem jedzą na siłę albo wywalają albo nie bardzo wiedzą jak gotować żeby nie wydawać fortuny. No ale tak czy inaczej jedzenie tyle samo kosztuje w dużym mieście co w małym. Nawet bym się pokusiła o stwierdzenie, że w dużym jest taniej, bo jest łatwiejszy dostęp do jakiś bardziej wyszukanych produktów, jest większa konkurencja.
gdzies czytalam ostatnio,ze srednio ludzie marnuja (wyrzucaja) ok 90-150 kg jedzenia w ciagu roku (statystycznie)
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 20:58   #83
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Lasania była moim wyborem, pizzę możesz zrobić bardzo tanio bo to w sumie mąka woda i dodatki posypane skrawkami sera, ale na domową pizzę wystarczy że kupisz warzyw i trochę mięsa, ser i tak samo robi się wydatek więc tych 10 zł to naprawdę żaden szał. Gdybym zamiast pizzy z pudełka kupiła składniki typu papryka, kiełbaski, drób, różne warzywa, nie żałowała też sera, to o wydaniu dychy można by pomarzyć.
Bułki nadziewane zajmują w biedronkach i lidlach całe pięterka za szybą i z tego wnioskuję że są dość popularną przekąską, jedzeniem; tygodniami nie zalegają, codziennie są nowe wypieki pewnie po kilka razy w ciągu dnia, a wręcz jak wpadam wieczorem to wszystko przebrane.
Kwestia czy dla ciebie to syf pomijam bo to nie jest wątek eko fit.

Cytat:
Moj przykladowy jadlospis dla dwoch osob to: jajecznica z 5 jaj na boczku lub cukini/pieczarkach plus dla Tz chleb, garsc sliwek/winogron/jablek, wafle ryzowe z salami jako drugie sniadanie, na obiad piers z kurczaka z kasza i brokulem, na kolacje jakas szynka z chlebem lub waflem ryzowym i ogorek lub pomidor. Czesto robimy tez zupe krem ktore spokojnie nam na kolacje wystarcza.
absolutnie bym nie powiedziała że 2-3 jajka na śniadanie z chlebem, wafle ryżowe z szynką lub salami 2 x dziennie i piers z kurczaka i kasza to jest solidnie najadający się facet, w mojej opinii jecie po prostu mało.

Dla jasności, wg mnie te porcje i wybory są ok, ale mnie nie dziwi że wydajesz 5 stów miesięcznie na osobę jak jest to kurczak warzywo i kasza, jajecznica, wafle ryżowe z dodatkiem, mniej więcej ten deseń. Małe ilości przede wszystkim, + wiadomo że inna jest jednak cena kaszy a inna nie wiem, jakieś golonki czy lepszej szynki. Są osoby i myślę że nie tak mało które by się tym nie najadły (albo i wolą np. jeść mięso niż kaszę czy kurczaka z brokułem).

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-09-16 o 21:06
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 21:30   #84
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Bardzo mi miło, ze temat wzbudził takie zainteresowanie, jednak kolejna strona poświęcona jedzeniu co mnie akurat najmniej interesuje. Żywię się bardzo oszczędnie, pieczywo rano i wieczorem i jakiś prosty obiad

Bardzo proszę o trzymanie się meritum jeśli mogę prosić O ile ktoś ma jeszcze jakieś wskazówki czy uwagi. Przyznaję, że zniechęciliście mnie do nauki programowania i bardziej teraz myślę aby to porzucić i iść jednak w stronę kolejnego języka obcego. Szczególnie, że to bardziej przyjemna dla mnie droga i dająca mi wiele frajdy nauka.

Inna sprawa, że języki to taka wieczna niewiadoma, można pracować wszędzie i nigdy nie posiadamy "konkretnego" fachu w ręku. Choć może też nie do końca bo widzę po znajomych lingwistach, że ich kariera potoczyła się wedle tego gdzie znalezli pierwsze zatrudnienie tylko dlatego, że znali języki i w tym kierunku się rozwinęli.

Nie zgodzę się także z jedną opinią jakoby ktoś kto zna język i nie ukończył filologii, zaniżał stawki. To się nazywa wolny rynek i mnie znajomi lingwiści wręcz uprzedzają, że żałują, że pobierali nauki tylu pobocznych tematów na studiach. W życiu codziennym w pracy wykorzystują tylko język. Cały ten czas mogli przeznaczyć na naukę jeszcze jednego. Chyba, że ktoś jest pasjonatem i chcę uczyć, wówczas rozumiem.

Szkoda, że przybysze zza wschodu tak zepsuli rynek bo znam dość dobrze rosyjski, niemniej w czasach gdy jest u nas tylu ukrainców ten język już jest postrzegany gorzej niż angielski (w sensie znajomość).
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-16, 22:25   #85
inkalands
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 119
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Bardzo mi miło, ze temat wzbudził takie zainteresowanie, jednak kolejna strona poświęcona jedzeniu co mnie akurat najmniej interesuje. Żywię się bardzo oszczędnie, pieczywo rano i wieczorem i jakiś prosty obiad

Bardzo proszę o trzymanie się meritum jeśli mogę prosić O ile ktoś ma jeszcze jakieś wskazówki czy uwagi. Przyznaję, że zniechęciliście mnie do nauki programowania i bardziej teraz myślę aby to porzucić i iść jednak w stronę kolejnego języka obcego. Szczególnie, że to bardziej przyjemna dla mnie droga i dająca mi wiele frajdy nauka.

Inna sprawa, że języki to taka wieczna niewiadoma, można pracować wszędzie i nigdy nie posiadamy "konkretnego" fachu w ręku. Choć może też nie do końca bo widzę po znajomych lingwistach, że ich kariera potoczyła się wedle tego gdzie znalezli pierwsze zatrudnienie tylko dlatego, że znali języki i w tym kierunku się rozwinęli.

Nie zgodzę się także z jedną opinią jakoby ktoś kto zna język i nie ukończył filologii, zaniżał stawki. To się nazywa wolny rynek i mnie znajomi lingwiści wręcz uprzedzają, że żałują, że pobierali nauki tylu pobocznych tematów na studiach. W życiu codziennym w pracy wykorzystują tylko język. Cały ten czas mogli przeznaczyć na naukę jeszcze jednego. Chyba, że ktoś jest pasjonatem i chcę uczyć, wówczas rozumiem.

Szkoda, że przybysze zza wschodu tak zepsuli rynek bo znam dość dobrze rosyjski, niemniej w czasach gdy jest u nas tylu ukrainców ten język już jest postrzegany gorzej niż angielski (w sensie znajomość).

Ale co chciałabyś z tym językiem robić? Bo znajomość języka nadal nie robi z Ciebie konkretnej specjalistki w danym zakresie. Myślę, że nie chcesz tłumaczyć/szkolić itd.?
Rosyjski jest świetnym wpisem w CV. Mogę napisać, że pracuję jako specjalista z wykorzystaniem tego języka - dział finansowy, ale mała firma. Na pewno mogąc pozwolić sobie na inny tryb pracy i większą elastyczność wobec pracodawcy mogłabym zarobić dużo więcej w Warszawie. Jeśli Twój rosyjski jest na poziomie pozwalającym na swobodną komunikację to jest to świetny wyróżnik cv.
Nie zwrażaj się do opinii innych w zakresie programowania. Jak ktoś ci napisze, że nauka języka jest bez sensu to też raczej nie porzucisz tematu, prawda? Szukaj pracy w tym kieurnku, jaki cię interesuje i rozwijaj się także w tym kierunku.

Edytowane przez inkalands
Czas edycji: 2018-09-16 o 22:26 Powód: Dopisek
inkalands jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-17, 16:06   #86
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Jest nowy film na kanale Dla Pieniędzy - akurat w temacie, czyli jak przeżyć za 1500 zł i to w Warszawie:

https://www.youtube.com/watch?v=1dIpAKE8aAQ
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-07, 23:26   #87
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Za mną dwa miesiące rozterek, poznawania rynku nieruchomości, poszukiwania pracy i tak, udało się.

Dziś otrzymałam telefon, że przyjęto mnie na jedną z ofert.

Kwota 4100 netto i dość duży socjal.

Mieliście rację, 1500zł za wynajem to dość abstrakcyjna kwota, a jeśli już są takie ogłoszenia to znikają za godzinę.

Chyba nigdy nie targały mną takie wątpliwości. Przyjęłam za pewnik, ze nie znajdę mieszkania za mniej niż 1800zł.

Pytanie czy ktoś z Was w stolicy był w stanie utrzymać się za te 2300zł?
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-08, 03:35   #88
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

A ile do tej pory placilas miesięcznie za jedzenie i chemię do domu i dla siebie? Do tej kwoty dodaj bilet na 3 miesiące za 280zl i juz masz podstawę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Edytowane przez squirrelqa
Czas edycji: 2018-11-08 o 03:36
squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-08, 10:38   #89
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

450zł.



Wydaje mi się, że powinno na wszystko wystarczyć, a nawet człowiek może trochę odłożyć, ale być może czegoś nie uwzględniam.
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-08, 10:54   #90
Halry
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 25
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Za mną dwa miesiące rozterek, poznawania rynku nieruchomości, poszukiwania pracy i tak, udało się.

Dziś otrzymałam telefon, że przyjęto mnie na jedną z ofert.

Kwota 4100 netto i dość duży socjal.

Mieliście rację, 1500zł za wynajem to dość abstrakcyjna kwota, a jeśli już są takie ogłoszenia to znikają za godzinę.

Chyba nigdy nie targały mną takie wątpliwości. Przyjęłam za pewnik, ze nie znajdę mieszkania za mniej niż 1800zł.

Pytanie czy ktoś z Was w stolicy był w stanie utrzymać się za te 2300zł?
2300 to kwota na życie bez opłat na mieszkanie? To w czym jest problem? Przecież tych 2300 zł nie zdołasz przejeść.
Oj widzę, że sporo osób ma problem z budżetem domowym w tym kraju - jeżeli nie masz takiej wiedzy polecam podcast Marcina Iwuć.
Halry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-03 11:57:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.