Tinder, kobiety i przypadek.

[luks_baba]

Ja nie rozumiem tego, czemu zgodziłeś się na warunki stawiane Ci przez mężatkę, z którą już wcześniej się nie dogadywałeś do końca, i która nie była dla Ciebie niczym więcej jak rozrywką, bo związku by z tego nie było i tego nie planowaliście.

Jeżeli dziewczyna Cię nadal kocha, i Ty ją to podtrzymałabym kontakt z nią. Nie wiem tylko, jak chciałbyś jej wyjaśnić, że nigdy nie miałeś żony, a to był tylko układ z zaborczą kochanką której się podporządkowałeś. Bo temat żony na pewno wyjdzie w przyszłości.

[InterferonAlfa]

Wybacz skończyłem czytać gdzieś w 1/3;
Wchodzisz w relację z żonata kobieta, jesteście kochankami;
Potem ona Ci stawia warunki, Ty masz jakieś żale...
Przestałem czytać.

Jak Cię przerastaja romanse to zostań przy monogamii.
I jeżeli kobieta (lub facet bo co za różnica) stawia Ci warunki to tylko współczuję.

Ps a tinder to w tej historii dla atencji występuje . Bo mogliście się poznać wszędzie. Też nie widzę nic dziwnego w spotkaniu kogoś w galerii,w Warszawie zdarza mi się to non stop, a są po dwie duże galerie w każdej dzielnicy

[patusiaa23]

Przecież całe to konto jest dla atencji

[matcha]

Już abstrahując, że to wątek edana, to właśnie chciałam sobie wyobrazić tą opisywaną sytuację i kiedy to facet by mi się przyznał, że żadnej żony nie było i sorry - wzięłabym go za jakiegoś nienormalnego i nie chciałabym mieć z nim nic do czynienia.

Albo jak M. zakłada wątek na wizażu z jej perspektywy, kiedy już dowiedziała się, że żadnej żonki nie było i nie ma, a to były kłamstwa, bo "umowa"

[edan84]

Napisane przez InterferonAlfa

Wybacz skończyłem czytać gdzieś w 1/3;
Wchodzisz w relację z żonata kobieta, jesteście kochankami;
Potem ona Ci stawia warunki, Ty masz jakieś żale...
Przestałem czytać.

Jak Cię przerastaja romanse to zostań przy monogamii.
I jeżeli kobieta (lub facet bo co za różnica) stawia Ci warunki to tylko współczuję.

Ps a tinder to w tej historii dla atencji występuje . Bo mogliście się poznać wszędzie. Też nie widzę nic dziwnego w spotkaniu kogoś w galerii,w Warszawie zdarza mi się to non stop, a są po dwie duże galerie w każdej dzielnicy

Jeśli w 1/3 przeczytałeś pierwszy post, to pozwolisz, że nie będę z Tobą wchodzić w dyskusję.

Napisane przez patusiaa23

Przecież całe to konto jest dla atencji

Tak, wiem. I nie istnieję.

[matcha]

Napisane przez edan84

Jeśli w 1/3 przeczytałeś pierwszy post, to pozwolisz, że nie będę z Tobą wchodzić w dyskusję.

A właśnie szkoda, bo gościu napisał jedno zdanie, które jest wręcz kalką z twoich wypowiedzi ogólnie na forum:
"Jeżeli kobieta (lub facet) stawia ci warunki, to tylko współczuję". Gdyby to nie był twój wątek, tylko jakiegoś randoma, to właśnie identyczną lub bardzo podobną wiadomość widziałabym, napisaną z twojego nicku.

[InterferonAlfa]

Przeczytałem resztę i nic to nie zmienia.
Przesadnie analizujesz szczegoly niczym 13 latka zamiast przemyśleć co robisz, dokąd Cię prowadzą jakie działania. Wtedy rozstrzygnąłbys jaka chcesz podjąć decyzję i nie pisal eseju o swoich emocjach w czasie, o tym dokąd Cię zaprowadziły. Gdybyś miał cele to...
Zastanów się nad relacjami z tymi osobami, nad tym co w nich robisz i dokąd to zmierza.
Jak Cię to przerasta to zakończ i żyj dalej na luzie

[Neldoreth_]

Nie spotykam się z żonatymi facetami, ale gdyby powiedzmy tak się stało, to po wytłumaczeniu historii z zamężną kochanką i całą tą umową podziękowałabym za znajomość.

[edan84]

Napisane przez InterferonAlfa

Przeczytałem resztę i nic to nie zmienia.
Przesadnie analizujesz szczegoly niczym 13 latka zamiast przemyśleć co robisz, dokąd Cię prowadzą jakie działania. Wtedy rozstrzygnąłbys jaka chcesz podjąć decyzję i nie pisal eseju o swoich emocjach w czasie, o tym dokąd Cię zaprowadziły. Gdybyś miał cele to...
Zastanów się nad relacjami z tymi osobami, nad tym co w nich robisz i dokąd to zmierza.
Jak Cię to przerasta to zakończ i żyj dalej na luzie

Widać nadal nie przeczytałeś. Sorry.
Wróć jak uda Ci się dobrnąć do końca. Wiem, że ściana tekstu, ale wierzę w Ciebie.

---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:14 ----------

Napisane przez matcha

A właśnie szkoda, bo gościu napisał jedno zdanie, które jest wręcz kalką z twoich wypowiedzi ogólnie na forum:
"Jeżeli kobieta (lub facet) stawia ci warunki, to tylko współczuję". Gdyby to nie był twój wątek, tylko jakiegoś randoma, to właśnie identyczną lub bardzo podobną wiadomość widziałabym, napisaną z twojego nicku.

Pomyliłaś mnie z kimś.
Ja pisałem głównie o tym, że jeśli w związku, relacji para nie uzgodniła pewnych warunków, że będąc już razem nie umówili się na pewne rzeczy co to oznacza być razem, to żadna ze stron nie może mieć pretensji, że druga strona zrobiła tak a nie inaczej.

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Napisane przez PoPoo

Edan -mógłbyś przybliżyć tutaj albo u mnie na prv, co ona takeigo robiła w tym łóżku ze uznałeś że jest wybitna jakieś techniki, szczegóły, jakieś scenariusze
Pytam serio - skoro miałes tyle partnerek, to masz spore porównanie... ja pytam z perspektywy kobiety, która ma jednego partnera ale bardzo ważna jest dla mnie sfera seksu, i rozwijanie się w tej dziedzinie - pytanie jest zupełnie na serio...

Wysłałem na priv

[natash88]

Jesteś serio zaburzony - jesteś w jakiejś seksrelacji z mężatką, której składasz przysięgę (ale dlaczego) w ramach jakichś dziwnych ustaleń, odgrywasz szopkę wobec innych kobiet (), a potem jak masz szansę na zdrową relację, to rezygnujesz, bo sztywno trzymasz się zasady, że co obiecane, to musi być dotrzymane (a nie, ba, lepiej - może być rozwiązane, ale tylko jeśli "ty tego chcesz dla siebie, a nie ze względu na inną kobietę" - tak jakby zaczynanie zdrowej relacji z M. miało nie być dla Ciebie, i zerwanie z J. z takiego powodu było jakimś dyshonorem).

Przy okazji kozaczysz na wizażu, aż miło, a taka dupa z Ciebie w życiu. Weź chociaż przyznaj się, że chcesz zwyczajnie bliskości i miłości kobiety, w związku, a nie walisz w co drugim wątku jakieś gadki o 'hulaj dusza' etc.

[edan84]

Napisane przez natash88

Jesteś serio zaburzony - jesteś w jakiejś seksrelacji z mężatką, której składasz przysięgę (ale dlaczego) w ramach jakichś dziwnych ustaleń, odgrywasz szopkę wobec innych kobiet (), a potem jak masz szansę na zdrową relację, to rezygnujesz, bo sztywno trzymasz się zasady, że co obiecane, to musi być dotrzymane (a nie, ba, lepiej - może być rozwiązane, ale tylko jeśli "ty tego chcesz dla siebie, a nie ze względu na inną kobietę" - tak jakby zaczynanie zdrowej relacji z M. miało nie być dla Ciebie, i zerwanie z J. z takiego powodu było jakimś dyshonorem).

Przy okazji kozaczysz na wizażu, aż miło, a taka dupa z Ciebie w życiu. Weź chociaż przyznaj się, że chcesz zwyczajnie bliskości i miłości kobiety, w związku, a nie walisz w co drugim wątku jakieś gadki o 'hulaj dusza' etc.

A gdzie ja napisałem, w którym wątku, że nie chciałbym związku? Wręcz na odwrót, na plotkowym o zarobkach pisałem, że bym chciał. Podałem nawet typ kobiety.

I nie pisałem o żadnej hulaj duszy. Pisałem co najwyżej o tym, że wolna osoba nie odpowiada za zdradę tej drugiej z nią samą, bo za zdradę odpowiada tylko zdradzający.
Ale zdrada z kolei jest tylko wtedy, jeśli partnerzy umawiają się między sobą na wyłączność.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Przyznam sie szczerze, ze nie rozumiem, dlaczego od pierwszego postu ludzie tutaj na ciebie najezdzaja. Odnosze wrazenie, ze gdyby ten watek zostal zalozony przez inna osobe, to dyskusja odbylaby sie na zupelnie innym poziomie.

Od siebie dodam, ze przy tym calym zagmatwaniu, grze, dziwnych umowach, klamstwach, moze dla odmiany warto by bylo sprobowac... powiedziec prawde.
Przyznac sie M, w jakiej relacji tkwiles, dlaczego ja oszukales. Byc moze dla M jakas zagmatwana historia z J bedzie latwiejsza do przelkniecia niz to, ze masz zone?
I przede wszystkim powiedz, co czujesz. To, co tutaj napisales, ze M jest wyjatkowa, ze ci jej brakuje. Moze wyjdzie ci to na dobre, ze raz po prostu ''walniesz prosto z mostu''? Tak dla odmiany. I tak tkwisz w martwym punkcie, wiec jakakolwiek zmiana, czy na lepsze, czy na gorsze, bedzie chyba zdrowsza niz ten punkt bez wyjscia.

A tak poza tym to moze warto by bylo od czasu do czasu wylaczyc tego tindera i rozejrzec sie na lewo i prawo. Szukanie partnerki - ok, ale jak opisywales o twoim ciagu alkoholowo-trawkowym i ze przy tym obrazales jakies losowe dziewczyny na tinderze i ze to ci sprawialo dzika satysfakcje?? Jesli dobrze cie zrozumialam, to jest to troche dziwne.

[Hultaj]

Byłeś tym drugim i tylko do seksu ale postanowiłeś udawać że to ty jesteś mężem i nr 1. Nie wiem o czym jest ten wątek, jak lubisz zgadzać się na niedorzeczne ustalenia i je realizować to jesteś dorosły.

Z tą twoją koleżaneczką od czegoś więcej, spotykaj się lub się nie spotykaj. A skoro tak chcesz ją chronić przed sobą to daj jej spokój. W koncu ponoć przewala towary w ilościach hurtowych a aktualnie ma chłopaka więc jej się nie nudzi.

[matcha]

Napisane przez edan84

[/COLOR]
Pomyliłaś mnie z kimś.
Ja pisałem głównie o tym, że jeśli w związku, relacji para nie uzgodniła pewnych warunków, że będąc już razem nie umówili się na pewne rzeczy co to oznacza być razem, to żadna ze stron nie może mieć pretensji, że druga strona zrobiła tak a nie inaczej.[COLOR="Silver"]

Nie, nie pomyliłam.
Ty w żadnym związku nie byłeś, tylko toksycznym seksukładzie, więc tym bardziej poraża mnie twoja logika pt. "Niehonorowe jest zerwanie umowy z toksyczną mężatką (gdzie czas trwania umowy nie był jasno określony, a ty wcale nie musiałeś się jej spowiadać czemu zrywasz umowę), bo s-e-k-s-i-k, ale już kłamanie i oszukiwanie w żywe oczy osoby, do której się coś czuje (może nawet zakochanie?), to już niehonorowe nie jest".
Ale jeszcze taka myśl mnie naszła - idąc twoją logiką, jeśli J. w umowie na gębę nie zastrzegła sobie prawa do szczerości w przypadku zerwania umowy, to co stało na przeszkodzie, żeby tą umowę zerwać, nie podając żadnego powodu?

[stewardesa]

Rozmawiacie z trollami, bo wierzycie że mogą być prawdziwi czy dlatego, że trollowe wątki są ciekawsze?

[patusiaa23]

2

[tinkerver2]

Napisane przez edan84

Tak, bo przecież obiecałem. Bo była umowa.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Chcę zauważyć, bo możliwe, że w morzu tekstu tego nie widać, że M. poznałem na żywo dopiero po umowie z J.
Umowa ta mi nie przeszkadzała za bardzo. Głupie, ale na swój sposób było to ciekawe i zabawne. Zależało mi na znajomości i seksie z J. a jednocześnie dostałem poniekąd wolną rękę w szukaniu kolejnej, jednak pod tymi warunkami jakie narzuciła.

Nie wiedziałem jak rozwinie się relacje z M. A wyszło jak wyszło.

No ale... Jak zaczęło się rozwijać z M i w ogóle, to czemu nie powiedziałeś J "Elo" i nie zwinąłeś maneli?
Dejze spokój tej biednej dziewczynie. Nie kontaktuj się z nią, niech sobie żyje.
Zrobiłeś z niej pannę na ruchanie, oklamywales, rzuciłeś w podły sposób, a teraz "ojej, cały czas o niej myślę".

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[matcha]

Taa... Prędzej ja dostanę osta za obrażanie go od trolli, niż on za swoje trollowanie, ale przyznaję ten trollowy wątek jest zabawny.

[Higurashi]

Jeśli ten wątek nie jest trollowy, to daj aktuariuszce spokój. Zacząłeś znajomość od kłamstw i krętactwa, tkwiąc w jakimś chorym układzie. Ona może się z tego wyleczyć i zbudować normalny związek przy facecie, który da jej stabilizację i normalną relację. Nie ten, to następny. Ale między Waszą dwójka raczej nic dobrego nie wyjdzie. Każda kobieta jest inna, więc dowód anegdotyczny to żaden dowód, ale ja (i wiele innych osob) bym od Ciebie uciekała za takie kłamstwa

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Ja bym się z M spotkała i powiedziała prawdę jak było z J. Jeśli historia jest prawdziwa, to ta dziewczyna musi mieć koszmarny bigos w głowie przez zakochanie się w kimś tak potwornie źle umiejscawiającym życiowe priorytety i moim zdaniem po prostu należy jej się prawda.


Tylko w tej ewentualnej rozmowie z nią przydałoby się jeszcze określenie Twojego obecnego stanu emocjonalnego jeśli chodzi o M i powiedzenie jej wprost jakie masz oczekiwania od ewentualnie kontynuowanej znajomości z nią. Dość gierek, kłamstw, niedopowiedzeń, kawa na ławę.

[luks_baba]

Chciałabym, żeby wszyscy ludzie tak dotrzymywali słowa jak Edan. Serio.

[Higurashi]

Napisane przez luks_baba

Chciałabym, żeby wszyscy ludzie tak dotrzymywali słowa jak Edan. Serio.

Niby tak. Ale ja jednak bym też chciała, żeby mnie nie okłamywali. Jak żyć

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[edan84]

Napisane przez elvegirl

Ja bym się z M spotkała i powiedziała prawdę jak było z J. Jeśli historia jest prawdziwa, to ta dziewczyna musi mieć koszmarny bigos w głowie przez zakochanie się w kimś tak potwornie źle umiejscawiającym życiowe priorytety i moim zdaniem po prostu należy jej się prawda.

Nie ma, bo o tym wszystkim nie wie.

Napisane przez elvegirl

Tylko w tej ewentualnej rozmowie z nią przydałoby się jeszcze określenie Twojego obecnego stanu emocjonalnego jeśli chodzi o M i powiedzenie jej wprost jakie masz oczekiwania od ewentualnie kontynuowanej znajomości z nią. Dość gierek, kłamstw, niedopowiedzeń, kawa na ławę.

Problem w tym, że nie wiem czego bym chciał. Znaczy wiem - chciałbym ją zobaczyć i się z nią spotkać. Ale to raczej mało wystarczające.

Z tej ostatniej rozmowy z nią wyszło, że zaczęła sobie budować stabilne, spokojne życie.
Ale tym bardziej nie rozumiem czemu do mnie napisała.
Niby to przez to spotkanie i emocjonalną huśtawką jaką spowodowało te dwie sekundy kiedy się do siebie uśmiechnęliśmy.

Nie chcę pakować się jej z buciorami w życie, bo nie jestem pewien co by było. Już raz jej wyrządziłem krzywdę.

[GangstaBaby]

Odezwij się do tej M. Przecież jasno ci powiedziała, że czeka na ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Chciałabym, żeby wszyscy ludzie tak dotrzymywali słowa jak Edan. Serio.

serio? Randkował z kobietami ukrywając przed nimi że jest ''w związku'' bo jak wywalał kawę na ławę to aż takiego rwania nie miał. Wpadł więc na pomysł mówienia o tym mimochodem na samym końcu.

Żadna to moralnośc, tylko jakieś zwykłe pajacowanie.

Nie chcę pakować się jej z buciorami w życie, bo nie jestem pewien co by było. Już raz jej wyrządziłem krzywdę.

To nie rób tego bo jak słusznie zauważył powyżej Interferon zachowujesz się jak niestabilna nastolatka. Za duże masz mniemanie o sobie, nie będzie chciała z tobą się bujac to na którymś etapie cię spławi, a jak nie i uważa że taki z ciebie świetniacha to ma swój rozum, jej sprawa jakiego gościa zaprasza do swojego życia czy tylko łóżka.

[elvegirl]

Napisane przez edan84

Nie ma, bo o tym wszystkim nie wie.

Nie zozumiałeś - bigos w głowie to uczucie do żonatego faceta, które to uczucie nie wygasło mimo wielu prób wyleczenia się z tej znajomości. Prawda jej wszystko wyjaśni i może pomóc w chociażby przyjaźniejszym patrzeniu w odbicie w lustrze.

Napisane przez edan84

Problem w tym, że nie wiem czego bym chciał.

No to się z łaski swojej dowiedz. Czas by było w końcu zacząć podejmować konkretne decyzje i brać za nie odpowiedzialność.

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

Nie zozumiałeś - bigos w głowie to uczucie do żonatego faceta, które to uczucie nie wygasło mimo wielu prób wyleczenia się z tej znajomości. Prawda jej wszystko wyjaśni i może pomóc w chociażby przyjaźniejszym patrzeniu w odbicie w lustrze.

No to się z łaski swojej dowiedz. Czas by było w końcu zacząć podejmować konkretne decyzje i brać za nie odpowiedzialność.

jak jej powie ze ja oklamywal bo tak obiecal swojej zameznej kochance...serio myslisz ze dziewczynie bedzie z tym lepiej?

ja bym uciekla z krzykiem i zmienila numer jakby mi facet sie przyznal t
do takich wariackich gierek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

jak jej powie ze ja oklamywal bo tak obiecal swojej zameznej kochance...serio myslisz ze dziewczynie bedzie z tym lepiej?

Przynajmniej będzie wiedziała, że nie wdała się w romans z żonatym.

[edan84]

Napisane przez elvegirl

Przynajmniej będzie wiedziała, że nie wdała się w romans z żonatym.

Jak dla mnie obiektywnie rzecz ujmując nie ma to wiele do rzeczy. Wchodziła w układ przekonana o czymś innym.
Po drugie i tak była zawsze obok inna - mężatka, co prawda nie moja, ale co to za różnica?

I naprawdę nie wiem, czy lepiej kiedy jest się tą drugą obok żony, czy tą drugą obok kobiety, której sam byłem tylko kochankiem?

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

Masz mnie za debila, że nie wiem, że spis aktuariuszy jest dostępny publicznie?

Hm...

Nie wiem, czy za debila. Ale na pewno jakieś braki sobie na forum rekompensujesz.

Może w inteligencji, kto wie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz