|
|
#61 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Chciał żebyśmy się nie czepiali niepotrzebnych rzeczy, gryźli w język ,bo przez to się niepotrzebnie kłócimy. Ja jestem zbyt dumna i honorowa i zbyt często się czepiałam. Może i miał nawet dość mnie i moich zachowań, choć jego "nawyki" też były złe. Lecz, gdy ktoś kocha naprawdę nie ucieka..a może ucieka, a później wraca? Ale to już nic nie da, bo ten związek nie istnieje. Chyba zbyt dużo przeszkód było, z którymi nie potrafiliśmy sobie poradzić.
|
|
|
|
|
#62 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
"chciał" interpretujesz jako staranie się?
A o co się czepiałaś? Pytam tak, bo ciekawa jestem czy za chwilę się nie okaże, że ten związek nie był dla Ciebie i niepotrzebnie sobie cokolwiek tutaj wyrzucasz.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#63 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
|
|
|
|
|
#64 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Pokazywał nawet w czynach. Był spokojny,a uparty i miał nawyki, które mu zostały, gdy był zbyt długo sam. Czepiałam się niepotrzebnych rzeczy, słówek np. i nie potrafiłam odpuścić. Sadziłam, ze mnie atakuje, gdy nie robil tego. Ale też nie powiem, jego zachowania były co niektóre bardzo krzywdzące dla mnie. Uważał, że nie pasuje mi jego osoba, bo za "mało mówił" "nie był rozmowny" "nie czuł potrzeby robić coś ze mną" "za dużo śpisz".Tak mu mówiłam. Mieliśmy dużo cech podobnych, ale bardzo przeszkadzała mi jego natura flegmatyka. Kazdy spór ja rozwiazywalam, on malo nawiazywal do klotni. Ale czy to takie dziwne, ze na odleglosc chcialam czuć, ze go mam przy sobie? Chyba po prostu odpuścił..widocznie tak miało być. A moze i ktos się pojawił w jego zyciu, bo tez sie dziwnie zachowywal czasami, ale jak juz mowilam, w tej sytuacji wszystko moge odbierać jako przejaw jego nieszczerości... ale co ja poradzę, że pokochałam go.. pewnie teraz po prostu widzę swoje zachowania bardzo przejrzyscie i bardzo ich zaluję i moze dlatego niepotrzebnie obwiniam siebie, bo gdyby to miało być miedzy nami, to by nie odszedł.
|
|
|
|
|
#65 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 328
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
|
|
|
|
#66 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
A dajcie spokoj,slabo sie zachowywal to sie go aktorka czepiala.Zadne dziwactwo,zwiazki to nie tylko jednorozce i wata cukrowa i w zwiazkach na poczatku tez trzeba sie dotrzec.Chlop ewidentnie nie halo,jakkolwiek by sie ktos jego nie “czepil”to zachowac sie tak nie powinien i tyle.Nie ma co tutaj biczowac autorki,burak i tyle.Mogl chociaz tchorz wyslac smsa ze niechce sie z nia spotykac a nie uciekac jak jakis szczur.Zero klasy i szacunku.takze autorko nie wyrzucaj sobie czego moglas albo niemoglas zrobic,prawda jest taka,ze on zachowalby sie zapewne dokladnie tak samo.Dobrze ze sie dosc wczesnie ujawnil i wiecej czasu ci nie zmarnowal.Trzymaj sie!⭐️
|
|
|
|
|
#67 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Masz rację, zachowałby się pewnie tak samo, nieważne co ja bym zrobiła inaczej.. Już nie będę sobie wyrzucać, teraz muszę stanąć na nogi z powrotem. Dziękuję Fatina za te słowa
|
|
|
|
|
#68 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Autorko wiem co czujesz bo sama cos takiego przezywalam.Wssystko pieknie i cudownie,my sie nawet nie klocilismy,wrecz przeciwnie.Pojechalam w delegacje a ten sie przestal odzywac i odbierac.Myslalam,ze zwariuje.Bylam daleko i 2 tyg mialam nie wracac a przed wykazdem pierscionki przymierzalismy w sklepie.Blagalam go bezmala zeby sie odezwal,ze wszystko w porzadku.Okazalo sie,se zycie i praca go przytloczyla i musial sie ulotnic,w trakcie tej ciszy chodzil jak szalony do pracy.Nie,nie mial innej tylko jakas klepka mu sie w glowie odkleila.Praykechal po mnie jakby nigdy nic na lotnisko kiedy wrocilam,myslalam,ze ducha zobaczylam serio.l wiesz co autorko,fajnie bylo 2 miesiace i zniknal znowu!Tym razem jak mielismy juz ze soba zamieszkac tak na full.Schemat taki sam.Tym razem bylam madrzejsza i pojechalam zabrac rzeczy i na konoec udowodnilam mu ze klamie (wciskal mi kity ze jest w delegacji a byl..w pracy!!wiec stanelam przed nim i mu powiedzialam w oczy zeby sie bujal).Pomimo,ze bolalo to naprawde oderchnelam.Nikt w zadnej sytuacji nie zasluguje na takie zachowanie.Bardzo trzymam za Ciebie kciuki,naprawde!A pan niech spada na bambus albo do psychiatry bo tam sie nadaje🤷🏻☠♀️😊
|
|
|
|
|
#69 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Czyli wychodzi na to, że to mogą być takie typy facetów... Też mu się nagle przestawiło i zaczął narzekać na siebie, jaki to on ciapowaty się nie zrobił, że bedzie mi lepiej bez niego, że nie potrafi życia ogarnąć, że nie moze mi niczego obiecywać jakie to nasze zycie nie będzie. Tak jakby popadł w jakąś chandrę.. Przedstawiał siebie w złym świetle, płakał mi do telefonu, obiecał rozmowę, napisał, że otworzy się i poruszy wszystkie ematy i to moze w koncu usunie wszystkie nasze niejasnosci i zginie w naszym związku to co złe... I przepadł. Naprawdę ludzie są różni i można się zdziwić do czego są zdolni. Był ze mną cały czas, choć miał niekiedy doła, że się oddalał, a gdy tylko poczuł, ze i ja to robię to wracał. Aż ciężko mi nie uwierzyć, że się jeszcze odezwie. Podobny typ faceta, którego Ty przedstawiłaś. Nie potrafi udzwignac tego i za bardzo się boi zmiany. Bo w jakąs inna kobietę ciezko mi uwierzyć, bo wiem jaki jest i jak sie zachowywał, choc zawsze istnieje motyw, że moglo tak być. Najprawdopodobniej, ze moglo go to przerosnąć, to jak sie zachowywał pare dni przed na to wskazuje również. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, by pozwolić człowiekowi odchodzić od zmysłów. Dziękuję
I ja rowniez Tobie zyczę wszystkiego najlepszego
|
|
|
|
|
#70 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Moj byly sie odzywal i tez plakal i blagal.Ah i mi jeszcze mowil,se on nie wie czemu sie tak zachowal i ze potrzebuje psychiatry bo ma problemy z glowa.Szczerze to nigdy sie z nim wiecej nie spotkalam bo nie potrzebowalam zeby mi jakies ☠☠☠☠☠☠☠y gadal znowu.Kazalam dobitnie spadsc zyczac wszystkiego co najgorsze.Minelo 3 miesiace i sie nigdy nie odezwal wiec chyba zrozumial.Szkoda zycia na takich.
|
|
|
|
|
#71 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 120
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Współczuję sytuacji. Niestety sama dwukrotnie stałam się ofiarą ghostingu. Pierwszy raz wiele lat temu, kiedy takie sytuacje nie były jeszcze tak popularne jak teraz. Byliśmy w półrocznym związku. Nic nie zapowiadało, że facet zapadnie się pod ziemię. Spędziliśmy wspaniały weekend u jego znajomych, a następnego dnia była już tylko cisza. Odchodziłam od zmysłów, próbowałam wypytywać znajomych (uparcie milczeli) i błagałam, by chociaż dał znać, że nic mu nie jest. Bez skutku.
Drugi raz spotkało mnie to w ubiegłym roku i tu także nic nie zwiastowało, że facet zamierza zerwać kontakt. Znajomość wyglądała idealnie, oboje wychodziliśmy z różnymi inicjatywami spotkań, spędzania czasu. Po pewnym czasie miałam nieprzyjemność rozmówienia się z moim znikającym chłopakiem, który prosto w twarz powiedział mi, że byłam dla niego tak mało ważna, że nie zasługiwałam nawet na słowo pożegnania. Minęły miesiące nim się pozbierałam. Rozumiem twoje uczucia, to bardzo przykre być potraktowanym w ten sposób. Facetowi brakło jaj by zakończyć znajomość z godnością, wybrał łatwiejszą (dla siebie) drogę nie myśląc o konsekwencjach. Minie trochę czasu zanim się otrząśniesz. |
|
|
|
|
#72 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Fatina, coś czuję, że z moim moze byc tak samo, że wróci...oczywiście to jest niewybaczalne, mimo, że teraz tak boli, że czuję się jak na jakimś zawieszeniu...
RunRunRebel dziękuję rowniez za zrozumienie. Czyli dziewczyny przezylyscie to co ja przezywam teraz. Przezylam juz wiele sytuacji, ale porzucona bez słowa wyjasnienia będąc w prawie rocznym związku nie przeżyłam. Kolejne ciężkie, a jakże rozwijające doświadczenie w moją stronę. Mysle, ze on nawet nie do konca wie co zrobił, bedac w tym swoim dziwnym stanie, o ktorym pisala Fatina i moze wrocic, bo tak mu było źle, a nie byl w stanie tego ogarnąć. A to co przezywalam 3 pierwsze dni to porażka. Opętane myślenie, że mu sie cos złego stało i te dziwne sytuacje nie wyjasniajace niczego...okropnosc. Odkąd jego siostra odczytala tą wiadomosc, a nic mi nie odpisała, zaczęło do mnie docierać co ten tutaj naprawdę zrobił. Choć dalej nie dowierzam, nie spodziewałam się po nim tego. I jak tu mieć wiarę w ludzi... ---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ---------- Fatina, a dlugo byliscie ze sobą? Skroo nawet juz pierscionki ogladaliscie? Od poczatku robil Ci takie akcje, czy dopiero w pozniejszej fazie związku,pierwszy raz wtedy gdy pojechalas na tą delegację? |
|
|
|
|
#73 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 120
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#74 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Autorko pozwalaj sobie na placz i smutek,to normalne.Dopiero niedawno to wszystko sie stalo,sprobuj jednak tez powoli wracac do swiata.Ja zaczelam cwiczyc zeby zapomniec jak mnie boli ta cala sytuacja,nie dodam ze to sie stalo przed swietami wiec tym bardziej myslalam,ze oszaleje.Teraz moge powiedziec,ze nadal czasem boli ale jakie od tego wkurzenia mam cialo😆😆Nigdy tyle nie cwiczylam co teraz,polecam ci.Jak sie zmeczysz to i normalnie zasniesz w nocy bez dodatkowych rozkmin i lez,tez to przerabialam.Nie ludz sie ze wroci,nastawiaj sie ze to koniec,zeby gdyby nawet wyslac go w kosmos.Sily zycze💜
|
|
|
|
|
#75 |
|
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 672
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
To obrzydliwe, jak postąpił. Nie stać go było na jednego SMSa o treści - to koniec.
Nie znam go, ale już nie lubię ![]() I weź tu komuś zaufaj |
|
|
|
|
#76 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
RunRunRebel uśmiałam się z tym Tinderem i obleśnym opisem
no tak, bo takich rzeczy się nie spodziewa człowiek po osobie z którą jest już jakiś czas... tak z ciekawości czekam jak sprawa się rozwinie do końca tego tygodnia. Czy magicznie powróci czy już nic się nie stanie. Oczywiście z czystej ciekawości, bo nie pozwolę mu już wejść w moje życie.Fatina, tak, mam zamiar przeżywać tą sytuację, bo jednak tłumić nie ma sensu, a poza tym ja nie potrafię. To u Ciebie niedawno się to wydarzyło, a z tymi świętami to też musiało być przytłaczające, jestem w stanie sobie to wyobrazić. A co do ćwiczeń, to wiem, że jest to naprawdę dobra metoda na odreagowanie, wyżycie i piękne ciało :P juz raz miałam okazję w ten sposób odreagować. I jaka euforia po tym była. Muszę to przeczekać, świeżutkie to wszystko jest, nie będę siebie z niczym pośpieszać. Póki co odrywam głowę od tego co się stało i jakoś próbuję sprawnie wychodzić z pieskiem, bo póki co tak się czuję, ale wiem, że z czasem powinno być lepiej. Dziękuję, pokaz moich sił teraz się przyda w tej sytuacji ![]() ---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ---------- Mija62, no właśnie jak tu zaufać komuś. A ja się znowu otworzyłam, uwierzyłam... jak tu nie nabierać przeświadczeń, gdy dzieje się to tak często. Staram się podchodzić do nowych osób bez uprzedzeń, ale jednak takie czyny ludzi zostawiają na głowie i na sercu ślad. Trzeba mieć siłę się z tego otrzepać i dalej wierzyć w to, że sa jeszcze osoby warte wszystkiego co najlepsze. Choć to takie trudne po takich zdarzeniach. |
|
|
|
|
#77 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Ja sie z tym uciekinierem bezjajowcem 1,5 roku spotykalam.Dodam ze dzien przed zniknieciem kupil mi dosc drogi prezent na urodziny no i ogladanie pierscionkow.hah plus jezdzilam jego drugim samochodem i bylam zameldowana w jego mieszkaniu (jestem obcokrajowcem)..i co?i znikl..tak po prostu.Ja juz tego nie rozkminiam,wychodze z zalozenia ze jest po prostu walniety bo inaczej sie nie da tego wytlumaczyc,zreszta sam mi zaczal tak mowic.Dodam,ze to nie jakis tam podlotek,chlop po 30tce z bardzo powazna praca..ehh
|
|
|
|
|
#78 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2018-10
Lokalizacja: Jestem z miasta
Wiadomości: 2 643
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Matko Bosko, Dziewczyny, tak Was czytam i zastanawiam się, co takie chłopy mają w głowach
![]() Ja kiedyś byłam, jeszcze w liceum, z chłopakiem, który miał jakieś takie zaburzenia. Napisał mi smsa, że to koniec i żegnaj i że bez niego będzie mi lepiej. Myślałam, że sobie coś zrobił, bo był w takim stanie. Jak ja szalałam tego dnia. Ale jeszcze tego samego dnia jakoś się spotkaliśmy, poszłam do niego. Głupek tak tylko mówił, bo miał dużego doła, oczywiście nic sobie nie zrobił, nawet nie planował. Chciałam być wtedy Matką Teresą i jego osobistą terapeutką i naprawdę bardzo się starałam, ale ile można. Byłam tymi jego huśtawkami bardzo zmęczona. W końcu dałam sobie z tym spokój a on zaczął wypominać mi, że jestem nieczuła i nie ma we mnie empatii
__________________
O powodzeniu decydują cztery czynniki. Niestety nikt ich nie zna. Edytowane przez Kafkazmlekiem Czas edycji: 2019-03-11 o 16:12 |
|
|
|
|
#79 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 328
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Cytat:
---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
||
|
|
|
|
#80 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
U mnie też facet skończone 28 lat i takie zachowanie.. no to ja juz ich nie rozumiem, zeby takie rzeczy robić.. A to my takie skomplikowane jestesmy podobno
odkąd wiem, że raczej mu nic nie jest przynajmniej nie umieram z niewiedzy co się dzieje.
|
|
|
|
|
#81 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 328
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Niektórzy ludzie unikają konfrontacji. A może serio kogoś poznał i nie umiał Ci spojrzeć w oczy. Mógł się też czuć za bardzo ciśnięty. Prawdy się i tak nie dowiesz. Zachował się jak tchórz i tyle. Jedno wiesz na pewno: nie chce już z Tobą być.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
|
|
|
#82 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Szczerze to zupelnie nie,naprawde i ja i znajomi nasi rozkminilosmy to na czynniki oierwsze bezmala.Planowalismy pierwsze swieta w naszym domu,jego wolne i zaprosilismy rodzicow.Mysle,ze przytloczyla go praca bo strasznie duzo pracowal,lubil tez zyc ponad stan wiec sie okazalo ze ma dosc spore dlugi,do tych dlugow jeszcze dolozyl nowy dosc drogi samochod wiec mysle ze moze na tym poplynal..Nie zniosl presji tego ze pracuje tylko zeby splacsc zobowiazania ale wiadomo mogl cos powiedziec.Ja bym
Go nie zostawila samego,ale skoro zniknal,perfidnie mnie olewal i jeszcze parszywie klamal to nie bylo innego wyjscia..Powiedzial mi tez ze jest patologicznym klamcom..nie wiem naprawde co o tym myslec wiec nie mysle.. |
|
|
|
|
#83 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Kafkazmlekiem doskonale Cie rozumiem. Też miałam jedną sytuację, gdzie chciałam wybawić pewnego Pana, który miał rowniez jakies zaburzenia, nerwicę i żadnych zasad. Tak bardzo chciałam go"uratować", że sama po tym dochodziłam do siebie dluższy czas. Pozniej zrozumiałam, że pomoc, a niańczenie to różnica.
![]() Ellen_Ripley - niestety ja uważałam, że się docieramy, mimo różnic, które są między nami. Sama sobie uswiadomilam, ze jezeli mi na nim zależy, to muszę apceptować to co powinnam. Niestety chyba uczucie też wiele faktów przysłoniło mi. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#84 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Cokolwiel nie byloby powodem ja zalecam olanie i zycie swoim zyciem.Nie zasluguja tacy na nasze lzy!!!⭐️
|
|
|
|
|
#85 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Moze "ochlonie" i sie odezwie i pożegna normalnie. Aczkolwiek potrzebuję też czasu by spojrzec na całą sytuacje rowniez z dystansem, bo teraz emocje i uczucia nie pozolą na to, jak równiez nie chcę się dołować tym co mnie spotkało, bo sprawa jest za swieza i na pewne rzeczy nie chcę spojrzeć tak jak wyglądają naprawdę. Ale wiem, że zależało mu jak i mi. Może i przerosło go to wszystko również, skoro pare dni przed tym co zrobił ciągle był przybity i mówił, że nie zasługuje na mnie i że lepiej będzie mi bez niego płacząc. Może i były to szczere łzy, ale zostawił w tak okrutny sposób.
---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ---------- I własnie postaram się jak najbardziej zyc swoim zyciem !
|
|
|
|
|
#86 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-01
Lokalizacja: trujmiajsto
Wiadomości: 71
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Cytat:
Mnie rozbawił sposób, w jaki Cava to opisała i chciałam wyrazić podziw dla swego rodzaju kunsztu językowego. Swoją drogą, Twój były to tchórz pospolity - gatunek dość obficie występujący w przyrodzie. Mam nadzieję, że nie będziesz po nim długo rozpaczać.
__________________
2018: 92/52 2019: 7/52 Edytowane przez NazrecSieWyspacSie Czas edycji: 2019-03-11 o 17:22 |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Moim zdaniem powinnaś zrobić wszystko co się da, aby dowiedzieć się co się stało - obawiam się, że gdyby potem okazało się, że on naprawdę miał jakiś wypadek albo co innego, to byś sobie nie wybaczyła. Ale pytanie czy można zrobić cokolwiek więcej niż ty już zrobiłaś
|
|
|
|
|
#88 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 197
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Autorka zrobila wszystko co mozliwe lacznie z kontaktem z jego siostra,ktora ja skasowala.Dla jej zdrowia psychocznego i samopoczucia wystarczy.Wierzyla w niego,szukala kontaktu.Gdyby nawet cos sie stalo to ma czyste sumienie.
|
|
|
|
|
#89 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
NazrecSieWyspacSie - rozumiem, aczkolwiek tak czy siak w takiej sytuacji to troszkę dołujące jest, ponieważ sama próbowałam sobie w absurdalny sposób tłumaczyć to co mogło się stać niżeli zobaczyć to co się stało naprawdę. Wszystko jest ok
![]() ---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ---------- Fatina dziękuję za Twoje wsparcie tak, naprawdę się martwiłam, czekałam...4 dni to akurat czas by dowiedzieć się juz, ze cos mu sie stało, gdyby tak faktycznie było, a i jego siostra nie wyrzuciła i nie olałaby mnie w taki sposób, widząc moje zmartwienie. I jego słowa..obiecał porozmawiać, a przepadł. I te słowa, ze lepiej mi bedzie bez niego. Telefon ciągle włączony. Zachowanie jego siostry jest dowodem na jego dobre zdrowie. A mama ani jego brat nawet nie przyjęli do znajomych i nie odczytali wiadomości. Rodzina by wiedziała, ze cos mu jest i by mi odpisała chcąc uzyskac informacje, a pewnie jest wszystko dobrze to i odpisać mi nie trzeba...
|
|
|
|
|
#90 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Pomocy! Mojemu partnerowi się chyba coś stało...
Współczuję Ci, autorko.
Ale facet to niemyty kapucyn. Im szybciej się wydało, tym lepiej. A wynająć kobietę, która udaje jego matkę przez Skype'a niebyłoby aż tak trudno. ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:28.






Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. 








no tak, bo takich rzeczy się nie spodziewa człowiek po osobie z którą jest już jakiś czas... tak z ciekawości czekam jak sprawa się rozwinie do końca tego tygodnia. Czy magicznie powróci czy już nic się nie stanie. Oczywiście z czystej ciekawości, bo nie pozwolę mu już wejść w moje życie.




odkąd wiem, że raczej mu nic nie jest przynajmniej nie umieram z niewiedzy co się dzieje.

