Pomylił moje imię - czy przesadzam?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez manokja

(...)
Tylko powiedziałam jemu, czy nie łatwiej było jej powiedzieć - nie pisz do mnie, zamiast ją blokować? To powiedział, że on nie wie po co ona do niego pisze, widziała, że on ją zbywał, a dalej pisała, więc ją zablokował. Ale jeśli grają, to się siłą rzeczy komunikują. To powiedziałam, że jest masa innych osób z którymi może przecież grać.

Jeśli zobaczę coś niepokojącego, to już muszę to zakończyć. Bo póki co nie wydaje mi się żeby mnie okłamał.

Masz rację - powinien jej to powiedzieć wprost. I jeżeli ona tego nie respektuje, to odpuścić sobie granie z nią (nawet jeżeli tylko jest częścią grupy, zawsze można znaleźć inną drużynę). Problemem jest jego brak konsekwencji.

[ariciia83]

Spotykalam sie kiedys z facetem i on zawsze mnie blokowal na weekend bo jak sie pozniej okazalo spedzal go ze swoja dziewczyna.

[taka_bebe]

Ee... a może mu się przyśniła i stąd pomyłka? Ale obawiał się powiedzieć, bo przewidywał (słusznie zresztą), że stwierdzisz, że jest winien temu, kto gości w jego snach i że dasz mu popalić ..?

[MiamiGlow]

To samo pomyślałam. "Monia" mogła mu się po prostu przyśnić... Tak czy inaczej na miejscu autorki nie czułabym się zbyt komfortowo. Bałabym się chyba, że jestem opcją drugiego wyboru, bo tamta dziewczyna go nie chce. Jej blokowanie też wydaje mi się dziwne, coś tam mogło się wydarzyć.

[taka_bebe]

Może ona chciała, a on nie, ale nie umiał powiedzieć jej tego wprost? Mało to facetów, którzy nawet dadzą się zaprosić na kawę, nie będą flirtować, ale odmówić też nie umieją. Zablokował ją więc i tyle. A w snach się najróżniejsze osoby pojawiają. Ja nie muszę o kimś myśleć, czy gadać z tym kimś, żeby mi się nagle przyśnił. Czasem nawet w erotycznej sytuacji.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

od 14 lat mieszkam za granica,nie mam praktycznie kontaktu z moja rodzina
w ciagu tych kilkunastu lat kilka razy nazwalam moja corke imieniem mojej najmlodszej siostry.nie wiem dlaczego,nie myslalam o niej ani z nia nie rozmawialam ,tak jakos mi sie bez powodu powiedzialo
dziwne ale zadarza sie

[manokja]

Nie brnę w to, że między nimi coś jest. Może faktycznie pomylił się i tyle, zdarza się. Poza tym nie mam innej opcji jak mu zaufać, albo zwyczajnie zerwać, bo nie będę przecież chodzić za nim i wmawiać jemu swojej wersji.

Jestem praktycznie w 99% pewna, że nie spotkał się z nią. Ale od tej sytuacji będę ostrożna po prostu.

A na sen nie ma się wpływu, faktycznie. Ja też czasem zwyczajnie majaczę, a później ciężko odnieść to jakkolwiek do rzeczywistości.

[Adrianna_8]

Autorko, mi się wczoraj wymsknęło i powiedziałam do mojego nowego partnera imieniem mojego poprzedniego faceta. Od rozstania minął prawie rok... Nie wiem dlaczego, zdarzyło się. Całe szczęście on nie ogarnął, bo na pewno byłoby mu przykro.

Dla jasności: za starym facetem w ogóle nie tęsknię, a na nowym bardzo mi zależy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

I nie mamy w ogóle kontaktu z byłym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[manokja]

Dziś rozmawiałam w cztery oczy z moim chłopakiem. Powiedział mi jak było z tą dziewczyną. Powiedział, że ona się w nim zakochała, powiedziała to jemu ze 3 tygodnie temu, dlatego on powiedział wtedy, że kogoś ma i niech tak zostanie. Ona wtedy go zablokowała.

Jednak pokłóciłam się z nim o to, że czemu normalnie mi tego od razu nie powiedział. Że przecież bym to zrozumiała. Stwierdził, że wtedy nie chciał mnie denerwować przez telefon, wolał mi to powiedzieć jak się spotkamy. Powiedziałam, że zadzwonię do niej i zapytam czy tak było. Nie widział w tym żadnego problemu, to było w okolicy południa.

Jak pojechał, przypomniało mi się o tym, napisałam do niej. Akurat nie mogła rozmawiać, więc czekałam na jej znak jakieś 4 h.Do tego czasu oznajmiłam jemu, że mnie to męczy, więc zadzwonię, grzecznie z nią porozmawiam i zamykamy temat. Wtedy się zdenerwował, że ja jemu nie ufam, że tłumaczył mi tę sytuację wiele razy. Postawiłam na swoim i zadzwoniłam.

Powiedziała mi, że jedna część to prawda (bo nie mają kontaktu od tamtego czasu, nie grają już ze sobą), a druga (że jest w nim zakochana) nie jest prawdą, bo to on jej próbował to wmówić. Że czuje jakby się w nim zakochała. Dodatkowo zapytała czy ja się z nim spotykam (czyli jej nie powiedział jednak o mnie), powiedziałam, że tak. Zapytałam czy kiedykolwiek między nimi coś było. Powiedziała, że nigdy nic, ani z jednej, ani z drugiej strony. Powiedziała, że ich znajomość to w sumie to granie razem i tyle. Dodatkowo zapytałam czy czuła, że wmawia jej to w takim celu żeby z nią zacząć się spotykać. Na co odpowiedziała mi, że nie, po prostu jej to wmawiał. Po naszej rozmowie się do niego odezwać i zapytać czemu kłamie.

Nie odzywam się do niego. On do mnie też. Pokłóciliśmy się, bo nie chciał żebym dzwoniła, zarzucał, że mu nie ufam. Ale wychodzi, że miałam nosa, nie powiedział mi całej prawdy. A przecież mógł.


O co tu chodzi? Bo ja już się naprawdę gubię.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez manokja

Powiedział mi jak było z tą dziewczyną. Powiedział, że ona się w nim zakochała

Typowa ściema. To nie ja, to ona, zła i niedobra.

[green way]

No i trup wypadł z szafy... To wcale nie jakaś stara sprawa z tą panienką, tylko wyznanie miłości sprzed 3 tygodni... Skoro mu wyznała miłość, to raczej o Tobie nie wiedziała... No i to nie on ją zablokował, ale ona jego, a to jest bardzo istotna różnica... Poza tym nie wiem czy istnieje taki facet, który kiedyś do kogoś bezskutecznie podbijał, a potem ten ktoś wyznaje mu miłość - żeby z sentymentu nie chciał poznać tej osoby i przekonać się czy jest coś na rzeczy. Podsumowując: facet kręcił, kombinował, celowo przeznaczał fakty, a teraz zarzuca Tobie, że mu nie ufasz i ma jeszcze o to pretensje. Jak dla mnie facet do sezonowego odstrzału, i to bez dwóch zdań. Szczególnie, że raczej niewiele Was łączy, bo nawet jego sposób spędzania czasu na grach i bez Ciebie też od dawna Cię wkurzał, a on nadal gra...

[manokja]

Napisane przez green way

No i trup wypadł z szafy... To wcale nie jakaś stara sprawa z tą panienką, tylko wyznanie miłości sprzed 3 tygodni... Skoro mu wyznała miłość, to raczej o Tobie nie wiedziała... No i to nie on ją zablokował, ale ona jego, a to jest bardzo istotna różnica... Poza tym nie wiem czy istnieje taki facet, który kiedyś do kogoś bezskutecznie podbijał, a potem ten ktoś wyznaje mu miłość - żeby z sentymentu nie chciał poznać tej osoby i przekonać się czy jest coś na rzeczy. Podsumowując: facet kręcił, kombinował, celowo przeznaczał fakty, a teraz zarzuca Tobie, że mu nie ufasz i ma jeszcze o to pretensje. Jak dla mnie facet do sezonowego odstrzału, i to bez dwóch zdań. Szczególnie, że raczej niewiele Was łączy, bo nawet jego sposób spędzania czasu na grach i bez Ciebie też od dawna Cię wkurzał, a on nadal gra...

Wczoraj rozmawiając z nią, dowiedziałam się, że ona jemu żadnej miłości nie wyznawała. Mnie powiedział, że ona powiedziała jemu, że jest w nim zakochana, a po tym go już zablokowała.

Natomiast ona powiedziała, że to on tak twierdził, chyba się o to pokłócili i zerwali kontakt.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to on jest na mnie obrażony. Ona miała do niego napisać, czemu tak kłamie, ale nie wiem czy to zrobiła. On po wczorajszym, powiedział, że skoro ja jemu nie ufam, to nie ma to sensu. Tylko właśnie dobrze przeczuwałam, okłamał mnie w tej sprawie. Nie odzywa się do mnie i nawet nie próbuje mi tego wyjaśnić, ani mnie za to zwyczajnie przeprosić.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86995287]Typowa ściema. To nie ja, to ona, zła i niedobra.[/QUOTE]

Mnie to również pachnie ściemą. Tym bardziej, że to tamta go zablokowała, a nie on ją.

[cava]

Napisane przez manokja

Wczoraj rozmawiając z nią, dowiedziałam się, że ona jemu żadnej miłości nie wyznawała. Mnie powiedział, że ona powiedziała jemu, że jest w nim zakochana, a po tym go już zablokowała.

Natomiast ona powiedziała, że to on tak twierdził, chyba się o to pokłócili i zerwali kontakt.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to on jest na mnie obrażony. Ona miała do niego napisać, czemu tak kłamie, ale nie wiem czy to zrobiła. On po wczorajszym, powiedział, że skoro ja jemu nie ufam, to nie ma to sensu. Tylko właśnie dobrze przeczuwałam, okłamał mnie w tej sprawie. Nie odzywa się do mnie i nawet nie próbuje mi tego wyjaśnić, ani mnie za to zwyczajnie przeprosić.

Dziwie mnie, ze tak bardzo ufasz obcej dziewczynie , a tak mało własnemu chłopakowi.

Na jej miejscu, na miejscu każdej kobiety do której nagle wydzwania jakaś walnięta ( sory, z mojego ewentualnego punktu widzenia na użytek tak niesmacznej sytuacji) laska, naklamalabym jej odruchowo i od góry do dołu.

A już na pewno nie przyznałbym się, ze to ja komuś wyznałam uczucia i zostałam odrzucona.

Być może, faktycznie cała reszta świata oprócz mnie, jest prawdomówna w każdej sytuacji i klepie o sobie komu popadnie , wszytko, na zawołanie.
Ale coś wątpię.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

Mnie to również pachnie ściemą. Tym bardziej, że to tamta go zablokowała, a nie on ją.

Jeszcze jest opcja, że ona mu robi pod górkę i kłamie za to jak ją potraktował, ale to nie zmienia faktu że kręcił i ukrywał to przed autorką. Mógł powiedzieć, miałby plecy kryte, a tak klops.

Chociaż wątpię, bo nawet nie udaje że jest mu przykro...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez manokja

Wczoraj rozmawiając z nią, dowiedziałam się, że ona jemu żadnej miłości nie wyznawała. Mnie powiedział, że ona powiedziała jemu, że jest w nim zakochana, a po tym go już zablokowała.

Natomiast ona powiedziała, że to on tak twierdził, chyba się o to pokłócili i zerwali kontakt.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to on jest na mnie obrażony. Ona miała do niego napisać, czemu tak kłamie, ale nie wiem czy to zrobiła. On po wczorajszym, powiedział, że skoro ja jemu nie ufam, to nie ma to sensu. Tylko właśnie dobrze przeczuwałam, okłamał mnie w tej sprawie. Nie odzywa się do mnie i nawet nie próbuje mi tego wyjaśnić, ani mnie za to zwyczajnie przeprosić.

Sorki, ale koleś ewidentnie próbował czegoś z tamtą, ona na to nie poszła (może i chciała, ale on jednak ma dziewczynę i myślę, że o to były spięcia między nimi), sprawa się rypła i teraz odwraca kota ogonem. Kopnęłabym w d... - nie chciałabym być dla kogoś opcją nr 2. Kręcił z tamtą lata temu, nie chciała go, związał się z Tobą, ale nadal jego myśli krążą wokół tamtej. Miał wystarczająco dużo czasu, aby się wyleczyć z przeszłości, a on jeszcze to podsycał. A pogrubione wręcz świadczy o tym, że chętnie by się ze związku z Tobą wymiksował, tylko najlepiej abyś Ty zerwała.

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Pierwszy post autorki.

Napisane przez manokja

Teraz mnie to wręcz zamurowało. Rano, jeszcze leżąc na łóżku i budząc się w sumie, wypalił jej imię.

Czyli typek chciał lecieć na dwa fronty, ale się wygadał przez sen UPS


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

Dziwie mnie, ze tak bardzo ufasz obcej dziewczynie , a tak mało własnemu chłopakowi.
(...)

A ja w tej sytuacji właśnie uważam, że ta dziewczyna mówi prawdę. To ona go zablokowała, nie chciała już z nim kontaktu. To on coś do niej "miał" lata temu, a teraz utrzymywał kontakt zasłaniając się graniem. To on od początku kręci Autorce, nie mówi całej prawdy. Poszlaki przemawiają przeciwko niemu.

[wlosomaniaczkaaa]

Żenujący był ten telefon do "Moni".

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Żenujący był ten telefon do "Moni".

Zgadzam sie
Porazka

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86996525]Zgadzam sie
Porazka[/QUOTE]

Tak się niestety kończy zgadzanie się na sytuacje, które nam tak naprawdę "nie leżą". Autorka udawała, że kontakt faceta z niedoszłą dziewczyną jest dla niej okej, a nie był i wystarczyło, że coś się lekko podejrzanego zadziało, aby ten domek z kart runął. Z drugiej strony przynajmniej widzi reakcję faceta, który sam mocno namieszał, a teraz zachowuje się tak, jakby miał wywalone na wszystko.

[manokja]

Może i żenujące. Ale dzień wcześniej miała miejsce sytuacja, która podburzyła moje zaufanie względem niego. Napiszę wam o co chodzi, może wtedy będzie jaśniejszy obraz sytuacji.

Mój chłopak z dziewczyną mojego brata, nie znoszą się. Do tego stopnia, że w pewnym momencie ona potrafiła nie odpowiedzieć na jego cześć. W sobotę mieliśmy grilla, rozmawiali ze sobą. On stwierdził, że była miła dla niego i wyciągnęła tak jakby rękę, więc postanowił z nią o tym porozmawiać, żeby zażegnać konflikt. To było w sobotę, a w sumie w nocy. Na drugi dzień, dziewczyna brata powiedziała mi, że podczas tej rozmowy on do niej powiedział, że nie wie czy mnie kocha. Że łapał ją za tyłek dwa razy, a później się do niej śmiał, że to już ostatni raz. Zapytał czy patrzyła na niego kiedyś pod innym kątem niż jako na mojego chłopaka. Dodatkowo później nazwał mnie tępą ☠☠☠☠ą. Mieliśmy to wyjaśnić wszyscy we trójkę (plus jej koleżanka, która była na końcówce rozmowy i słyszała, jak mnie nazwał tępą ☠☠☠☠ą- to w sumie słyszała tylko ta koleżanka). Jak się o tym dowiedziałam, poprosiłam dziewczynę brata o to żeby mu przypomniała rozmowę i powiedziała, że ja o tym wiem.

Wróciłyśmy do domu, ona go zawołała. Powiedział, że możemy w sumie tutaj rozmawiać (gdzie była moja mama, babcia, brat i kolega brata). Zobaczyłam, że już wymieniają jakieś zdania i wyskoczyłam żeby ich ściągnąć do pokoju, a nie żeby rozmawiali o tym w salonie. Ona w pewnym momencie zaczęła krzyczeć na niego i wykrzykiwać nocną rozmowę w twarz, że mnie nie kocha, że mnie tak nazwał, etc.

Wyszliśmy z domu. Poszliśmy rozmawiać, oczywiście dalej się na siebie darli. On to wypierał. W końcu zaczęłam z nim sama rozmawiać. I mówię- po co jej mówiłeś takie rzeczy? Skoro tak myślisz (że nie wiesz czy mnie kochasz), to ja jestem główną zainteresowaną i ja powinnam o tym wiedzieć. Powiedział mi, że wcale tak nie jest. Ale rozmawiali o tym, że ona nie kocha mojego brata i on to widzi. Powiedział, że on wręcz jej powiedział, że mnie nie kocha (nie że nie wie tego) i stwierdził, że jak tak powie to ona jemu się przyzna. O tym, że ją złapał, powiedział, że tak nie zrobił, że jak szli to dotknął jej lędźwi, jak przed nim szła, żeby szła do przodu. Powiedział o tym, że pytał czy patrzyła kiedyś na niego pod innym kątem (mnie powiedział, że kiedyś to zauważył, że tak dziwnie na niego patrzy, jakby zalotnie). Ogólnie żaden w sumie kolega mojego brata, nie przepada za tą dziewczyną. Zwyczajnie jej nie lubią i mówią, że ona moim bratem manipuluje. Ale to już nie o to chodzi.

Z dziewczyną brata sama miałam przejścia. Jest faktycznie taka, że mój brat robi tak jak ona chce. Ja się w to nie wtrącam, bo to jest jego sprawa, jego związek. Wczoraj również powiedziałam jej, że zrobiła awanturę w domu, chociaż prosiłam ją żeby tego nie robiła. Na co ona, że on ją do tego sprowokował. Jednak ja byłam tam i widziałam, że jak ona zaczęła krzyczeć i gadać te rzeczy to chciał iść rozmawiać na osobności, ja też na siłę to robiłam.

Dlatego po tamtej sytuacji, byłam skołowana do tego stopnia, że powiedziałam o tej Moni, w konsekwencji dowiedziałam się tej historii, że powiedziała jemu, że jest w nim zakochana, on jej powiedział że ma dziewczynę, a potem ona zablokowała go. Powiedziałam do niego, że jemu nie wierzę. Że mógł to zrobić od razu, w poniedziałek, jak się kłóciliśmy, a nie teraz mi mówi coś takiego. Więc powiedział, że chciał mi to na spokojnie powiedzieć. A jeśli mu nie wierzę- to mogę do niej sobie zadzwonić. Dlatego powiedziałam, że to zrobię i wtedy nie miał nic przeciwko, wręcz dał mi swój telefon żebym to zrobiła. Ale niestety ona go zablokowała, więc nie mogłam do niej ani napisać, ani zadzwonić. Stwierdziłam, że zrobię to ze swojego telefonu.

Jak pojechał to mi się to przypomniało, napisałam, że odezwałam się do tej dziewczyny, bo chcę to wyjaśnić. I wtedy się zaczęło, że mu nie ufam, etc. Ale jednak po historii z dziewczyną brata, musiałam to sprawdzić. I widać, że mnie okłamał.

Dziewczyna brata okłamała mnie też z innymi sprawami, więc śmiem twierdzić, że tu również mogła podkoloryzować.

Nie wiem czemu wmawiał tamtej dziewczynie zakochanie (o ile mówi prawdę, ale nie sądzę żeby kłamała), a dziewczyny mojego brata pytał o to czy patrzyła na niego w inny sposób.

To chora sytuacja. Zwłaszcza, że jeszcze on teraz tak się zachowuje. Jego zachowanie wskazuje jednak na to, że jemu nie zależy, a przede wszystkim stawia mnóstwo znaków zapytania w kwestii jego szczerości.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Facet jeszcze ma szanse aby się obronić. Pokazać rozmowę z nią i wyznanie przez tę laskę miłości. Nie ma tej rozmowy? ups czyli coś było nie tak skoro musiał usunąć

Blokując kogos nagle nie usuwają się wiadomości


Autorko daj sobie spokoj z facetem który ma jakąś kolezanke do grania w gry i kiedyś coś tam było miedzy nimi wirtualnie.
Czasami takie znajomosci też mogą wiele znaczyć dla kogoś i być bardzo zainteresowanym tym kimś.
Ile to było fascynacji osobami poznanych w sieci a żadnego spotkania nie było

[Ellen_Ripley]

Powinnaś go kopnąć w d... a nie robić dalsze śledztwa. Mieliście już coś ustalone wiele miesięcy temu, olał to i zrobił inaczej. Teraz znowu dziwne akcje. Dziewczyno, będziesz się tak z nim bawiła w kotka i myszkę ile razy jeszcze? Szczególnie, że facet pokazuje całym sobą teraz, że w sumie ma na tej związek wyeb...

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Ja bym już pogoniła chłopaka, nijak się to ma do sielanki.
A od tej laski co robi awantury bym się trzymała z daleka. Co to za pomysł robić AWANTURY, jeszcze u kogoś w domu?

Ludzie się czasem ostro zdenerwują a potrafią tego nie okazać, a jak ktoś drze jape i jeszcze wymyśla jakieś manipulację to co ma w głowie? Co tam się musi dziać? Omijałabym ją z daleka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[manokja]

Dziewczyna brata ostro poleciała. Wieczorem dodatkowo, dowiedziałam się o tym, że nad ranem moja mama ją zobaczyła gdzieś w kącie salonu, majaczącą coś. Mama prosiła żeby poszła normalnie spać. Wstała, spadł z niej koc, była bez bielizny. Mama jej bieliznę znalazła gdzieś koło okna tarasowego.

Moja przyjaciółka mówi, że ta dziewczyna mogła to zrobić specjalnie, namówić się z koleżanką. Bo wiedziała co odstawiła u mnie w domu przed mama, a żeby zatuszować te akcję, zrobiła akcję mojemu chłopakowi. I to jeszcze w takim stylu. Jak dla mnie to ona jest strasznie niedojrzała, zwłaszcza, że prosiłam ją żeby tego nikt nie słyszał. Ale musiała odstawić cyrk i chyba pokazać jaka to ona jest dobra.

Później nawet moja mama była zła. Bo mówiła,☠że nawet jeśli mamy jakieś problemy, to powinniśmy to załatwiać między sobą, a nie histeryzować i drzeć się na cały dom.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

[1=eae41177eb364e60e3fe3d4 7289b23a1b4ea3858_5d8e947 1c90a4;86996622]Ja bym już pogoniła chłopaka, nijak się to ma do sielanki.
A od tej laski co robi awantury bym się trzymała z daleka. Co to za pomysł robić AWANTURY, jeszcze u kogoś w domu?

Ludzie się czasem ostro zdenerwują a potrafią tego nie okazać, a jak ktoś drze jape i jeszcze wymyśla jakieś manipulację to co ma w głowie? Co tam się musi dziać? Omijałabym ją z daleka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Kocham go i dlatego chyba daję szansę na przeproszenie mnie i wyjaśnienie całej tej sytuacji. Jednak jego zachowanie wskazuje na to, że jemu w ogóle na tym nie zależy. Nie przyznaje się do winy, odwraca kota ogonem, zwala wręcz winę za swoje czyny i kłamstwa na mnie. Manipuluje mną wręcz.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez manokja

Dziewczyna brata ostro poleciała. Wieczorem dodatkowo, dowiedziałam się o tym, że nad ranem moja mama ją zobaczyła gdzieś w kącie salonu, majaczącą coś. Mama prosiła żeby poszła normalnie spać. Wstała, spadł z niej koc, była bez bielizny. Mama jej bieliznę znalazła gdzieś koło okna tarasowego.

Moja przyjaciółka mówi, że ta dziewczyna mogła to zrobić specjalnie, namówić się z koleżanką. Bo wiedziała co odstawiła u mnie w domu przed mama, a żeby zatuszować te akcję, zrobiła akcję mojemu chłopakowi. I to jeszcze w takim stylu. Jak dla mnie to ona jest strasznie niedojrzała, zwłaszcza, że prosiłam ją żeby tego nikt nie słyszał. Ale musiała odstawić cyrk i chyba pokazać jaka to ona jest dobra.

Później nawet moja mama była zła. Bo mówiła,☠że nawet jeśli mamy jakieś problemy, to powinniśmy to załatwiać między sobą, a nie histeryzować i drzeć się na cały dom.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------



Kocham go i dlatego chyba daję szansę na przeproszenie mnie i wyjaśnienie całej tej sytuacji. Jednak jego zachowanie wskazuje na to, że jemu w ogóle na tym nie zależy. Nie przyznaje się do winy, odwraca kota ogonem, zwala wręcz winę za swoje czyny i kłamstwa na mnie. Manipuluje mną wręcz.

I ty jeszcze chcesz dac mu szanse?
A kochaj go sobie ale nie musisz z nim byc.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Nieeee no, jak Ty mu wszystko wybaczysz, byle powiedział "psieplasiam" to się nie dziwię że kręci na boku.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez manokja

(...)
Kocham go i dlatego chyba daję szansę na przeproszenie mnie i wyjaśnienie całej tej sytuacji. Jednak jego zachowanie wskazuje na to, że jemu w ogóle na tym nie zależy. Nie przyznaje się do winy, odwraca kota ogonem, zwala wręcz winę za swoje czyny i kłamstwa na mnie. Manipuluje mną wręcz.

Może Tobą manipulować w tej sytuacji tylko, jeżeli na to pozwolisz. Jak sobie dajesz tak masz. Ty nie jesteś nieświadomym cielaczkiem prowadzonym na rzeź, tylko widzisz co się dzieje. Twoim wyborem jest czy do końca ściągniesz klapki z oczu, czy je naciągniesz bardziej. Jak dla mnie to już od dawna przymykasz oczy na krzywe akcje, bo już po tym jak nie dotrzymał słowa, gdy ustaliliście, że nie ma mieć z nią kontaktu, powinnaś była wyciągnąć ostre konsekwencje. W sumie co? Rozeszło się po kościach. Sorry, ale on ma w tym momencie podstawy do nietraktowania poważnie Twojego zdania i czucia się górą w tej sytuacji.

[manokja]

Napisane przez Ellen_Ripley

Może Tobą manipulować w tej sytuacji tylko, jeżeli na to pozwolisz. Jak sobie dajesz tak masz. Ty nie jesteś nieświadomym cielaczkiem prowadzonym na rzeź, tylko widzisz co się dzieje. Twoim wyborem jest czy do końca ściągniesz klapki z oczu, czy je naciągniesz bardziej. Jak dla mnie to już od dawna przymykasz oczy na krzywe akcje, bo już po tym jak nie dotrzymał słowa, gdy ustaliliście, że nie ma mieć z nią kontaktu, powinnaś była wyciągnąć ostre konsekwencje. W sumie co? Rozeszło się po kościach. Sorry, ale on ma w tym momencie podstawy do nietraktowania poważnie Twojego zdania i czucia się górą w tej sytuacji.

Dlatego ja się do niego nie odzywam. Wyczuwam manipulację z jego strony. Ale wydaję mi się, że należą mi się słowa wyjaśnienia w tej sytuacji, zwłaszcza zważywszy na fakt, że byliśmy ze sobą tyle czasu. Jeżeli nie odezwie się do mnie przez jakiś czas to zerwę wszelki możliwości komunikowania się i nie będę już chciała z nim dyskutować. Ma u mnie trochę rzeczy, ja u niego również. Swoich nie potrzebuję, więc nie będę w tej sprawie się kontaktować. Natomiast jeśli się o swoje odezwie, to przekażę je za pośrednictwem albo wyślę paczką.