Przeprowadzka do chłopaka - potrzebuje porady

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Misia452

Bo każdy musi iść na studia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To po co poszłaś?

Większość kobiet nie jest w stanie pracować fizycznie na dłuższą metę, więc tak, wykształcenie wyższe jest dla nich przepustką do pracy intelektualnej, gdzie mogą zarobić więcej niż minimalna. Na własny biznes autorka nie ma środków.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez Klaudii04

Myślę, że nie można tego nazwać "uzależnieniem" wiele osób korzysta z usług pkp i PKS. Akurat od tej wsi jest nie cały kilometr do PKP. A do miasta 10k. Nie każdego stać na prawo jazdy i auto. Od tego chyba są te koncerny prawda? A nie wiem skąd przekonanie że będą utrzymywać mnie teściowie. Nie nie będą. Jeżeli już miał by ktoś mnie utrzymywać to mój chłopak. Ale nie chce być zależna od chłopaka. Chłopak nie poszedł na studia, bo poprostu chciał zacząć pracę. A praca jest w stanie zaoferować mu studia. I do niego się dostosować. Ale proszę nie wciągać w to studii mojego chłopaka, bo to nie ma nic wspólnego ze mną. Jego decyzja. Zresztą studia nie zapewniają nam dobrze płatnej i stałej pracy. Znalazł dobra prace, z której jest zadowolony i to mnie cieszy. To najważniejsze, że jest spełniony zawodowo.

Wydawało mi się, że coś pisałaś, że twój chłopak planuje iść na studia wtedy co ty. To chyba nie planuje skoro woli mieszkać u rodziców, a na dodatek będzie utrzymywał was oboje.

[Limonka2738]

Napisane przez Klaudii04

Myślę, że nie można tego nazwać "uzależnieniem" wiele osób korzysta z usług pkp i PKS. Akurat od tej wsi jest nie cały kilometr do PKP. A do miasta 10k. Nie każdego stać na prawo jazdy i auto. Od tego chyba są te koncerny prawda? A nie wiem skąd przekonanie że będą utrzymywać mnie teściowie. Nie nie będą. Jeżeli już miał by ktoś mnie utrzymywać to mój chłopak. Ale nie chce być zależna od chłopaka. Chłopak nie poszedł na studia, bo poprostu chciał zacząć pracę. A praca jest w stanie zaoferować mu studia. I do niego się dostosować. Ale proszę nie wciągać w to studii mojego chłopaka, bo to nie ma nic wspólnego ze mną. Jego decyzja. Zresztą studia nie zapewniają nam dobrze płatnej i stałej pracy. Znalazł dobra prace, z której jest zadowolony i to mnie cieszy. To najważniejsze, że jest spełniony zawodowo.

Autorko. Żeby mieszkali w samym centrum Warszawy, ja jestem na nie. Wyjaśniłam ci, dlaczego.

Nikt z nas nie jest wszechwiedzący, możemy się mylić. I życzę ci, żebyśmy się pomyliły, bo Ty decyzję już podjęłaś, przynajmniej takie mam wrażenie.

Przedstawiłaś sytuację, my doradziłyśmy najlepiej, jak potrafimy. Ja wiem, że Ty uważasz, że my Cię nie rozumiemy i nie znamy rodziny Twojego chłopaka. Masz rację. Ale tutaj na tym forum jest wiele osób w różnym wieku, o różnych priorytetach, wyznających różne wartości oraz o różnych doświadczeniach. I jeden jest mądry, drugi głupi, a większość jest przeciętnie inteligentna. Jedni dorastali w luksusach, inni w patologii. I nie wiem, czy znalazła się jedna osoba, która popiera to rozwiązanie. Zastanów się, dlaczego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87383957]To po co poszłaś?

Większość kobiet nie jest w stanie pracować fizycznie na dłuższą metę, więc tak, wykształcenie wyższe jest dla nich przepustką do pracy intelektualnej, gdzie mogą zarobić więcej niż minimalna. Na własny biznes autorka nie ma środków.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------



Wydawało mi się, że coś pisałaś, że twój chłopak planuje iść na studia wtedy co ty. To chyba nie planuje skoro woli mieszkać u rodziców, a na dodatek będzie utrzymywał was oboje.[/QUOTE]Bo chciałam i miałam wybrany kierunek, który mnie rzeczywiście interesuje iść na byle jaki kierunek żeby tylko mieć mgr przed nazwiskiem to trochę słaby pomysł moim zdaniem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Autorko, po prostu przebywaj w domu jak najmniej. Ciezko, ale skoro matura za pasem to do zrobienia.

Uczyc sie mozesz w bibliotece, sa za darmo.
Spanie i niemowle w pokoju - kup zatyczki do uszu i opaske na oczy do spania.

A jak koniecznie chcesz sie usamodzielnic to pracuj jako kelnerka w weekendy i mieszkaj w bursie. Ale bedzie to rownie liche zycie, co teraz.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Limonka2738

Autorko. Żeby mieszkali w samym centrum Warszawy, ja jestem na nie. Wyjaśniłam ci, dlaczego.

Nikt z nas nie jest wszechwiedzący, możemy się mylić. I życzę ci, żebyśmy się pomyliły, bo Ty decyzję już podjęłaś, przynajmniej takie mam wrażenie.

Przedstawiłaś sytuację, my doradziłyśmy najlepiej, jak potrafimy. Ja wiem, że Ty uważasz, że my Cię nie rozumiemy i nie znamy rodziny Twojego chłopaka. Masz rację. Ale tutaj na tym forum jest wiele osób w różnym wieku, o różnych priorytetach, wyznających różne wartości oraz o różnych doświadczeniach. I jeden jest mądry, drugi głupi, a większość jest przeciętnie inteligentna. Jedni dorastali w luksusach, inni w patologii. I nie wiem, czy znalazła się jedna osoba, która popiera to rozwiązanie. Zastanów się, dlaczego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym może i na miejscu autorki skorzystała z propozycji teściów i zamieszkała z nimi, ale tylko do matury. Tylko i wyłącznie dlatego, że sytuacja w jej domu rodzinnym jest bardzo słaba i faktycznie wierzę, że nie ma warunków do nauki. Potem dążyłabym do tego, żeby jak najszybciej się usamodzielnić. Wbrew pozorom studia jej najszybciej taką możliwość stworzą. Nie praca dorywcza. Być może jak pomieszka z nimi rok to też sama zobaczy, że taki układ wcale nie jest przyjemny i bezproblemowy. A jak chłopak nie będzie chciał się wyprowadzić to autorka przemyśli sens takiego związku na kupie z teściami. Byle by do tego czasu nie brała ślubu i nie robiła dzieci.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez Misia452

Bo chciałam i miałam wybrany kierunek, który mnie rzeczywiście interesuje iść na byle jaki kierunek żeby tylko mieć mgr przed nazwiskiem to trochę słaby pomysł moim zdaniem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Większość kobiet, które znam studiuje dla lepszych perspektyw zawodowych. Nie dla fanaberii.

[Misia452]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87384024]

Ja bym może i na miejscu autorki skorzystała z propozycji teściów i zamieszkała z nimi, ale tylko do matury. Tylko i wyłącznie dlatego, że sytuacja w jej domu rodzinnym jest bardzo słaba i faktycznie wierzę, że nie ma warunków do nauki. Potem dążyłabym do tego, żeby jak najszybciej się usamodzielnić. Wbrew pozorom studia jej najszybciej taką możliwość stworzą. Nie praca dorywcza. Być może jak pomieszka z nimi rok to też sama zobaczy, że taki układ wcale nie jest przyjemny i bezproblemowy. A jak chłopak nie będzie chciał się wyprowadzić to autorka przemyśli sens takiego związku na kupie z teściami. Byle by do tego czasu nie brała ślubu i nie robiła dzieci.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------



Większość kobiet, które znam studiuje dla lepszych perspektyw zawodowych. Nie dla fanaberii.[/QUOTE]To fajnie, że tak jest. Ja się rzadko z tym spotykam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Klaudii04]

Dlaczego przeinaczacie to co pisze. Tak być może pójdę na studia. Chłopak ma zamiar iść ze mną. Czytajcie ludzie ze zrozumieniem. Ciekawe czy osoby wypowiadające się tutaj mają sami wykształcenie wyższe. Bo mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Ile mam powtarzać jedno i to samo....

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

Bez urazy oczywiście. Chłopak nie specjalnie chce mieszać z rodzicami. Jeśli była by możliwość zamieszkania sami we dwoje napewno byśmy ją wykorzystali.

[Limonka2738]

Napisane przez Klaudii04

Dlaczego przeinaczacie to co pisze. Tak być może pójdę na studia. Chłopak ma zamiar iść ze mną. Czytajcie ludzie ze zrozumieniem. Ciekawe czy osoby wypowiadające się tutaj mają sami wykształcenie wyższe. Bo mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Ile mam powtarzać jedno i to samo....

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

Bez urazy oczywiście. Chłopak nie specjalnie chce mieszać z rodzicami. Jeśli była by możliwość zamieszkania sami we dwoje napewno byśmy ją wykorzystali.

Ok, ale co przeinaczamy?

Mieszkają na wsi? Mieszkają. Faktem jest, że ze wsi jest ciężki dojazd (i kosztowny) i jest tam mniej pracy, czy nie?

Chłopak Cię będzie utrzymywał? Czyli płacił rodzicom za część rachunków, za wynajem i jedzenie? Jeśli nie, to będą Cię utrzymywać jego rodzice, choć częściowo.

Planujesz iść na studia? Bo w jednym poście planujesz, w drugim już nie. Bo "Tak, być może pójdę na studia" to nie jest odpowiedź. To "tak" czy "być może"?

Ja Cię nie krytykuję, że nie znasz odpowiedzi na te pytania, bo wiele osób nie zna, zwłaszcza w twoim wieku. Albo o tym kompletnie nie myśli. A my nie pytamy, bo lubimy się nad ludźmi poznęcać w Internecie (serio, są ciekawsze i szybsze sposoby niż to forum), tylko zwracamy twoją uwagę na pewne aspekty, których (naszym zdaniem) nie przemyślałaś, albo myślisz, że przemyślałaś, ale możesz się zdziwić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Klaudii04]

Może tak to odbieracie ale wcale nie podjęłam decyzji. Nie oszukujmy się ale to dycyzja jak można tak powiedzieć mojego życia. Decyzja akademiika czy zamieszkaniem z teściami i tak wpłynie na moje życie drastycznie i się zmieni. Będzie koniec czegoś i początek nowego życia. Czy lepszego? Nie wiem. Nikt nie jest w stanie tego określić. Kocham chłopaka i napewno zanim podejmę jaką kolwiek decyzję czeka mnie bardzo długa rozmowa z chłopakiem. Dziękuję bardzo wszystkim za pomoc. Pozdrawiam

[Rena]

Napisane przez Klaudii04

Ciekawe czy osoby wypowiadające się tutaj mają sami wykształcenie wyższe. Bo mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Ile mam powtarzać jedno i to samo....[COLOR="Silver"]

Tak, mam wyzsze wyksztalcenie. Uczyc sie mozesz w bibliotece, czytelni, u kolezanki z klasy (popytaj moze, ktoras sie zgodzi), w miejskim domu kultury, malouczeszczanej kawiarni czy nawet macdonaldzie, stacje benzynowe sa czynne calodobowo, a czesto maja stoliki.

[Klaudii04]

Myślę że to i tak nie jest rozwiązanie, moja mama rozlicza mnie z każdej godziny. Nawet będąc u siostry pomagając jej w domu i wracając do domu po 1h nieobecności w domu o godzinie 18. Twierdzi że robię sobie samowolke. I przez to że mnie nie ma w domu ona musiała powiesić pranie. Nie chcę się z nią kłócić więc staram się nie wychodzić z domu. Ale zamknijmy już ten temat

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Klaudii04

Nie wiem jak bardzo skrzywdzili was wasi teściowie wnioskując po niektórych postach. Nawet i mieszkając u niego, pracowałabym nie ważne czy wieś czy miasto jest takie coś jak PKS. Nie wiem skąd u was przekonanie że będę tylko "rodzić" dzieci u teściów i nie znajdę pracy i nie pójdę na studia. Oni także mówili żeby pójść na studia na co upornie namawiają syna. I znaleźć sobie pracę. Bo bez pracy ani rusz. Napewno oni tak nie odbierają tego i nie myślą o tym. Wiem że pomyślicie, że zostaje jeszcze "utrzymanie na ręce teściów" sama bym siebie utrzymywała pracując gdzie kolwiek. Ale to tylko jedna z dwóch opcji która wymaga rozważenia gdzie jak mówicie pozostaje mi akademik.

Dziękuję wszystkim za opinie. Zamykam wątek. Pozdrawiam

Możesz się burzyć i bulwersować na to, co zostało napisane. Weź tylko pod uwagę, że te rady dostałas od osób przynajmniej 10 lat starszych. Żeby znaleźć pracę w mieście to zazwyczaj trzeba mieć auto. Pks teraz jest a za rok może go nie być. Albo godziny mogą kompletnie nie pasować, żeby dotrzeć do pracy.

Co w przypadku, gdy chłopak będzie chciał zakończyć związek? Będziesz miała gdzie wracać? Co ze szkołą jak się do nich przeprowadzisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Skoro twoja mama rozlicza Cię z każdej godziny poza domem to śmiem twierdzić, że twoja wyprowadzka do chłopaka 150 km od domu może ci skutecznie zamknąć drogę powrotu do rodziców. Co zrobisz gdy z chłopakiem sie rozstaniecie np.za pół roku? Gdzie pójdziesz? A jak się okaże że po roku czasu jego rodzice z cudownych nagle okażą się okropni i nie będziesz się umiała z nimi dogadać? To są podstawowe kwestie, które musisz poważnie przemyśleć, a nie alleluja i do przodu! Skończ szkole, zdaj maturę, albo chociaż stań się pełnoletnia i dopiero wtedy rozważaj wyprowadzkę.

[Klaudii04]

Już się nie przejmujcie o moje dojazdy do pracy, w życiu trzeba sobie radzić. Inni ludzie nie narzekają że muszą dojeżdżać. Do szkoły również dojeżdżam i nie sprawia mi to większego problemu.

[Limonka2738]

Napisane przez Klaudii04

Już się nie przejmujcie o moje dojazdy do pracy, w życiu trzeba sobie radzić. Inni ludzie nie narzekają że muszą dojeżdżać. Do szkoły również dojeżdżam i nie sprawia mi to większego problemu.

Ile kosztuje bilet miesięczny na PKS od chłopaka do szkoły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Klaudii04]

Max 50zl.

Tak jak mówiłam wysłuchałam waszych opinii i wezmę sobie je do serca i napewno przy podejmowaniu decyzji wezmę je pod uwagę..

[Limonka2738]

Napisane przez Klaudii04

Max 50zl.

Tak jak mówiłam wysłuchałam waszych opinii i wezmę sobie je do serca i napewno przy podejmowaniu decyzji wezmę je pod uwagę..

Max 50zł?

Sprawdź, bo ja płaciłam 64zł od siebie, a mój chłopak na przykład 312zł. (Wcale nie mieszkał dalej.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Klaudii04

Max 50zl.

Tak jak mówiłam wysłuchałam waszych opinii i wezmę sobie je do serca i napewno przy podejmowaniu decyzji wezmę je pod uwagę..

To mało. Ja płaciłam ponad 100 zł, a miałam tylko 8-9 km

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja mam wykształcenie wyższe i dalej mi nie styka jak chłopak ma rzekomo utrzymywać was oboje i jeszcze studiować. Zresztą podejrzewam, że skoro do tej pory się na żadne studia nie wybrał to nie wybierze. Dobrze mu pewnie w pracy i u rodziców. Niby nic w tym złego, ale się zastanów poważnie czy tobie coś takiego odpowiada. Zastanów się czego ty chcesz od życia. Zależność od męża i teściów to slaba perspektywa. Potencjalne pole do wielu nadużyć z ich strony. A ty nie masz prawidłowych wzorców wyniesionych z domu, więc możesz być szczególnie podatna na wykorzystywanie. Co jak u teściów też będziesz musiała robić za służąca kosztem swojego rozwoju? Jak wygląda w ogóle podział obowiązków w jego domu? Chłopak gotuje i sprząta czy wszystko robi jego matka?

Dolicz sobie do biletu, że po skończeniu liceum nie będziesz miała ulgi uczniowskiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87384756]Ja mam wykształcenie wyższe i dalej mi nie styka jak chłopak ma rzekomo utrzymywać was oboje i jeszcze studiować. Zresztą podejrzewam, że skoro do tej pory się na żadne studia nie wybrał to nie wybierze. Dobrze mu pewnie w pracy i u rodziców. Niby nic w tym złego, ale się zastanów poważnie czy tobie coś takiego odpowiada. Zastanów się czego ty chcesz od życia. Zależność od męża i teściów to slaba perspektywa. Potencjalne pole do wielu nadużyć z ich strony. A ty nie masz prawidłowych wzorców wyniesionych z domu, więc możesz być szczególnie podatna na wykorzystywanie. Co jak u teściów też będziesz musiała robić za służąca kosztem swojego rozwoju? Jak wygląda w ogóle podział obowiązków w jego domu? Chłopak gotuje i sprząta czy wszystko robi jego matka?

Dolicz sobie do biletu, że po skończeniu liceum nie będziesz miała ulgi uczniowskiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Zwłaszcza że, niestety, wiele kobiet uciekających z patologii do partnera nie kończy dobrze. Bo nie wiedzą, jak wygląda dobry partner i wezmą każdego, który przygarnie, byle wyjść już z tego domu rodzinnego.

Nie mówię, autorko, że tak jest u Ciebie. Ale wszelkie statystyki są przeciwko tobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez Klaudii04

Myślę że to i tak nie jest rozwiązanie, moja mama rozlicza mnie z każdej godziny. Nawet będąc u siostry pomagając jej w domu i wracając do domu po 1h nieobecności w domu o godzinie 18. Twierdzi że robię sobie samowolke. I przez to że mnie nie ma w domu ona musiała powiesić pranie. Nie chcę się z nią kłócić więc staram się nie wychodzić z domu. Ale zamknijmy już ten temat

Wiem jak sie czujesz. Jak sluzaca wlasnej matki.
Najprawdopodobniej masz tak dzieki wlasnemu ojcu, ktory wraca pozno i nigdy go nie ma. To jego obowiazki wykonujesz.

[stesia]

szczerze to chce mi się trochę śmiać z tego że jak tam zamieszka to rodzice chłopaka będą od razu nalegać na wnuki. pochodzę ze wsi gdzie jednak spora część ma jeszcze takie poglądy że jak ślub to najlepiej szybko dzieci i 30-latka bez męża i dzieci to staaara panna na straceniu, ale jednak widzę że coraz większej ilości ludzi zależy na tym żeby ich dzieci (i tak też córki/synowe) najpierw znalazły pracę i miały jakieś perspektywy a później brały się za powiększanie rodziny. fakt nie znam rodziców tego chłopaka ale nie ma co zakładać że jak tam zamieszka to prędzej zostanie matką niż skończy szkołę.

ale co do reszty to się zgodzę, niestety ale autorka ma problemy w domu, pomoc chłopaka i jego rodziny może traktować jako wybawienie od tamtej sytuacji i przez to później nie zauważać pewnych problemów albo je bagatelizować, bo przecież jest lepiej niż było wcześniej, chłopak może nie byc takim ideałem ale jest przecież lepszy niż rodzice.

a co do dojazdów, no cóż stwierdzam że nie ma co patrzeć na to jaki ma się w tym momencie super dojazd bo się może okazać że za jakiś czas już tak kolorowo nie będzie, ale jeśli to miejscowość oddalona o 10 km od większego miasta to jest nadzieja że jednak autorka nie zostanie bez dojazdu. a co do ceny to orientowałaś się ile kosztuje, czy stwierdzasz ze będzie max 50 zł na zasadzie bo na trasie 20 km jest 100 zł? bo jeśli to drugie to się można trochę przejechać (mi wystarczy że od rodziców bilet jednorazowy kosztuje tyle samo do miasta oddalonego o 15 km co do miasta oddalonego o 35 km, a miesięczny do tego drugiego jest niewiele droższy, fakt dwóch róznych przewoźników ale te ceny przy takiej różnicy odległosci to jakaś masakra)

[nie_powiem]

Napisane przez pfffh

Ja przez 6 lat mieszkałam "na pieterku" u teściów. I to był największy błąd jak popełniłam. Nigdy, przenigdy drugi raz bym tego nie zrobiła. Poszukaj sobie na wizażu wątki o pięterkach, są nawet takie w wersji wiejskiej. Przeczytaj i przeanalizuj. A potem zdecyduj czy chcesz w to iść.

Ja mieszałam kilka miesięcy z "przymusu", tj. remontu i też absolutnie nie polecam. To praktycznie nigdy, przenigdy nie kończy się dobrze. W zasadzie "pięterko" to idealny przepis na to, jak spie__yć sobie związek