Mamy sierpniowe 2021.

[NotreDame]

Napisane przez uno_deluxe

U Nas to nawet nikt nie wiedział o staraniach, więc będzie sensacja

U nas to wiedzieli o staraniach, oczywiście nie wszyscy, bo po poronieniu to raczej oczywiste, że będziemy się starać. Pierwsza ciąża była zaskoczeniem, nawet dla nas samo to, że test zdobilam po tygodniu od terminu @ i to tylko dlatego, że dziwnie mnie cycki bolały.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sowa2806]

Napisane przez uno_deluxe

U Nas to nawet nikt nie wiedział o staraniach, więc będzie sensacja

U nas w rodzinie też nikt nie wiedział o staraniach, ale w pracy szefostwo proponowalo mi możliwość objęcia nowego stanowiska więc postawiłam na szczerość, żeby nie wprowadzać niepotrzebnych stresów i sobie i innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Napisane przez uno_deluxe

Z drugiej strony, jeśli chodzi o wizytę: zrobiłam betę, w poniedziałek zrobię drugą, mam też świeże badania krwi oraz moczu, może warto iść do lekarza po tej drugiej becie? Wiadomo, nic za bardzo nie zobaczymy, ale mamy też małe plany wyjazdowe i może warto to skonsultować... Zła jestem jedynie, bo mówiłam w przychodzi, że chcę też zbadać progesteron, a na wynikach go nie widzę, może w poniedziałek się uda skoro tym razem zapomnieli :/

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------





My nikomu nie powiedzieliśmy, ale będzie wesoło zobaczyć miny znajomych, bo tylko jedna para ma dziecko nie wiem, mam takie głupie uczucie, że jak powiemy, to "czar pryśnie", muszę się tego pozbyć

Jeśli się niepokoisz i wizyta u lekarza, nawet jeśli nic nie zobaczy, Cię uspokoi to śmiało idź. Ale jeżeli będziesz się stresować tym że nic nie widać to nawet o tym nie myśl ja byłam w 5+4 i był tylko pęcherzyk, ale ja poszłam bo bałam się że jest w bliźnie po cc i duphaston mi się kończył.



U nas ani o wcześniejszych staraniach ani o tych nikt nie wiedział. No oprócz forum, i mojej koleżanki z pracy. Teraz też już ta koleżanka wie, ale nikt więcej. O pierwszym poronieniu wie rodzina, ale o drugiej ciąży i poronieniu nikt. O 3 ciąży teście się domyślili w 10tyg,mamie powiedziałam z tydzień wcześniej.

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[NotreDame]

Napisane przez Nemmireth_

Jeśli się niepokoisz i wizyta u lekarza, nawet jeśli nic nie zobaczy, Cię uspokoi to śmiało idź. Ale jeżeli będziesz się stresować tym że nic nie widać to nawet o tym nie myśl ja byłam w 5+4 i był tylko pęcherzyk, ale ja poszłam bo bałam się że jest w bliźnie po cc i duphaston mi się kończył.



U nas ani o wcześniejszych staraniach ani o tych nikt nie wiedział. No oprócz forum, i mojej koleżanki z pracy. Teraz też już ta koleżanka wie, ale nikt więcej. O pierwszym poronieniu wie rodzina, ale o drugiej ciąży i poronieniu nikt. O 3 ciąży teście się domyślili w 10tyg,mamie powiedziałam z tydzień wcześniej.

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

Z tym niepokojem to w sumie jest tak, ze pójdziesz za wczesnie do gina i zobaczysz sam pęcherzyk i może Cię to zarówno uspokoić jak i zestresować. Dlatego dużo dziewczyn poleca wizytę Ok. 7tc.
Ja wole iść wcześniej, będzie, co będzie. Może akurat się uda zobaczyć zarodek.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[uno_deluxe]

Ja zawsze staram się myśleć racjonalnie, więc zdaję sobie sprawę z tego, że obecnie na usg w przyszłym tygodniu jeśli coś zobaczę, to tylko pęcherzyk, i to akurat mnie nie martwi, no bo obraz będzie zgodny z wiekiem ciąży edukuję się nieco sama w domu od jakiegoś czasu w tematach ciążowych i dobrze
mi to robi, przynajmniej nie boję się jeść surowych bananów staram się też myśleć pozytywnie i nie martwić się, bo pewne rzeczy są niezależne ode mnie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez uno_deluxe

Ja zawsze staram się myśleć racjonalnie, więc zdaję sobie sprawę z tego, że obecnie na usg w przyszłym tygodniu jeśli coś zobaczę, to tylko pęcherzyk, i to akurat mnie nie martwi, no bo obraz będzie zgodny z wiekiem ciąży edukuję się nieco sama w domu od jakiegoś czasu w tematach ciążowych i dobrze
mi to robi, przynajmniej nie boję się jeść surowych bananów staram się też myśleć pozytywnie i nie martwić się, bo pewne rzeczy są niezależne ode mnie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Zdecydowanie, pomimo niektórych opinii na wizażu (powiązanych z surowymi bananami ) ciąża niestety nie jest w 100% od nas zależna i na tym etapie poza zachowaniem zdrowego rozsądku nie jesteśmy w stanie zrobić nic. Będzie co ma być
I tego się należy trzymać.

Ja np. Nie jem surowych pomidorów, w sumie nigdy nie jadłam, a i tak poroniłam. Ot taka zależność


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[uno_deluxe]

Ja pomidory uwielbiam i jem codziennie, podczas starań prawie codziennie piłam sok pomidorowy, razem z bananem na drugie śniadanie to był mój zestaw obowiązkowy


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez uno_deluxe

Ja pomidory uwielbiam i jem codziennie, podczas starań prawie codziennie piłam sok pomidorowy, razem z bananem na drugie śniadanie to był mój zestaw obowiązkowy


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ło matko. Ja bym zwymiotowała. Serio. Raz sobie niechcący kupiłam w automacie sok pomidorowy, ciemno było, wiec ani nie widziałam co kupuje, ani co pije. A pic mi się chciało masakrycznie. To było straszne przeżycie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[uno_deluxe]

To trochę tak, jak picie zupy pomidorowej, niektórzy robią zupę właśnie z soku. Teraz mam fazę na pomarańczowy


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez uno_deluxe

To trochę tak, jak picie zupy pomidorowej, niektórzy robią zupę właśnie z soku. Teraz mam fazę na pomarańczowy


Sent from my iPhone using Tapatalk

Zupę pomidorowa uwielbiam, robie różnie - z surowych, z puszki, z passaty. Co mam w domu i na co mam ochotę
Co prawda jak robie z surowych to najpierw walczę z odruchem wymiotnym, ale potem zjadam się jak szalona


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sowa2806]

Dzień dobry jak samopoczucie w niedzielny poranek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez sowa2806

Dzień dobry jak samopoczucie w niedzielny poranek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dzień dobry
U mnie huśtawka nastrojów. Od złości, przez płacz, po dobry humor. Na szczęście mąż poszedł do pracy, wiec ma spokój


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[uno_deluxe]

A ja jestem śpiąca i bardzo chce mi się pić, co chwilę szklanka wody wlatuje myślę, co na obiad zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez uno_deluxe

A ja jestem śpiąca i bardzo chce mi się pić, co chwilę szklanka wody wlatuje myślę, co na obiad zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja na szczęście zrobiłam wczoraj żurek i pierogi, wiec mam na dziś obiad tez.
Tez jestem śpiąca


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sowa2806]

Mój się uodpornił na moje himery już po poprzedniej ciąży, choć było ciężko
Za każdym razem kiedy wyjeżdżał w podróż służbową roiło mi się w głowie, że zginie w wypadku i że zostanę z dzieckiem sama. Dziś z uśmiechem pukam się w głowę i zastanawiam się co ona może jeszcze wymyśleć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez sowa2806

Mój się uodpornił na moje himery już po poprzedniej ciąży, choć było ciężko
Za każdym razem kiedy wyjeżdżał w podróż służbową roiło mi się w głowie, że zginie w wypadku i że zostanę z dzieckiem sama. Dziś z uśmiechem pukam się w głowę i zastanawiam się co ona może jeszcze wymyśleć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w poprzedniej ciąży zrobiłam tylko jedną aferę. Do tego w sumie nawet przed @ nie jestem jakoś strasznie nerwowa. Rzadko się kłócimy, ostatnio to pewnie jakoś w wakacje, No i wczoraj. I dziś już prawie tez.
Trochę mnie wkurza, że on nie jest w stanie odpuścić chociaż wie, że to hormony.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nemmireth_]

Ja się czuje ok i nie wiem czy to dobrze czy nie. Na wizytę jednak idę 14.12 a nie 17 bo 17 mąż pracuje. Zawsze 3 dni wcześniej

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[uno_deluxe]

Mi zdecydowanie humor dopisuje, mężowi też, no bo przecież nasze wielkie marzenie się spełnia ja nawet przy pms nie mam zjazdów nastroju, no może jestem jeszcze bardziej emocjonalna, mam nadzieję, że teraz też pozostanę sobą


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez uno_deluxe

Mi zdecydowanie humor dopisuje, mężowi też, no bo przecież nasze wielkie marzenie się spełnia ja nawet przy pms nie mam zjazdów nastroju, no może jestem jeszcze bardziej emocjonalna, mam nadzieję, że teraz też pozostanę sobą


Sent from my iPhone using Tapatalk

Mój widzę, że się martwi, czy się uda, a jak się uda to czy sobie poradzimy. Do tego martwi się covidem. Nawet dał mi bana na sex do wizyty u gina. I wręcz był oburzony, ze mu proponuje.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[dorotka1066]

Dzień dobry. My wczoraj powiedzieliśmy mojej rodzince o ciąży. Wszyscy się ucieszyli. Panowie poświętowali więc dzisiaj mąż spał do 10, a ja chociaż nie spałam to leżałam w łóżku razem z nim. Mam straszne napady głodu więc po przebudzeniu musiałam od razu wciągnąć banana. Dzisiaj z kolei powiedzieliśmy teściom. Tu też była radość, ale już bardziej stonowana no ale nie ma co się dziwić, u mojego taty będzie pierwszy wnuk, a u teściów już 7.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uno_deluxe]

Napisane przez NotreDame

Mój widzę, że się martwi, czy się uda, a jak się uda to czy sobie poradzimy. Do tego martwi się covidem. Nawet dał mi bana na sex do wizyty u gina. I wręcz był oburzony, ze mu proponuje.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wiadomo, każda z Nas ma obawy z tyłu głowy, Nasi faceci też i to jest zupełnie normalne. Mój nigdy nie miał do czynienia z dziećmi, więc też się martwi jak to wszystko ogarnie. Ale pozytywne myślenie mi osobiście dużo daje


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez dorotka1066

Dzień dobry. My wczoraj powiedzieliśmy mojej rodzince o ciąży. Wszyscy się ucieszyli. Panowie poświętowali więc dzisiaj mąż spał do 10, a ja chociaż nie spałam to leżałam w łóżku razem z nim. Mam straszne napady głodu więc po przebudzeniu musiałam od razu wciągnąć banana. Dzisiaj z kolei powiedzieliśmy teściom. Tu też była radość, ale już bardziej stonowana no ale nie ma co się dziwić, u mojego taty będzie pierwszy wnuk, a u teściów już 7.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie pomimo, ze moi rodzice maja już dwóch wnuczków, zaś teściowa nie ma żadnych (i teoretycznie jestem jedyna kobieta, która może jej wnuki urodzić ) to niby płacze ze szczęścia, niby zadowolona, ale... potrafi rozmawiając z moim mężem nawet się nie spytać jak się czuje. Pyta o naszego psa, ale już nie o mnie. W poprzedniej ciąży nawet mi powiedziała, ze ona się o wnuka nie prosiła. To usłyszała, ze obowiązku bycia babcia nie ma. Tak samo miała duży problem, jak ona powie koleżankom o tym, ze jestem w ciąży, jak córka jednej z jej koleżanek się tyle stara i dalej nie zaszła.
Dzień po wyjściu ze szpitala, po poronieniu dzwoniła do mnie płacząc, że ona sobie nie może z tym wszystkim poradzić. Tak przytłoczyła mojego męża i mnie swoją rozpaczą, że mnie już było szkoda wypłakiwać się w rękaw mężowi, bo uznałam, że już ma za dużo...

Potem nam powiedziała, ze ona by się chciała później o ciąży dowiadywać. Dowiedziała się po I becie, bo w piątek mieli pogrzeb w rodzinie, na którym ja nie byłam, a mój mąż był tylko na cmentarzu i to z daleka od wszystkich.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Gozdzik11]

Hej dziewczyny, też chciałabym dołączyć do wątku. Choć nadal ciężko mi uwierzyć, że się udało i martwię się czy wszystko będzie w porządku. Ale może razem będzie nam raźniej ☺️

[dorotka1066]

Napisane przez Gozdzik11

Hej dziewczyny, też chciałabym dołączyć do wątku. Choć nadal ciężko mi uwierzyć, że się udało i martwię się czy wszystko będzie w porządku. Ale może razem będzie nam raźniej

Witaj! Myślę, że obawy są normalne, matki już tak chyba mają, że się całe życie martwią
Opowiedz coś więcej o sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gozdzik11]

Mam 30 lat. Ponad 3 lata staraliśmy się o dzidziusia. Pomogło ivf. To moje pierwsze dwie kreski które zobaczyłam Z tego co pokazuje kalkulator to termin jest na 4 sierpnia. Ale jeszcze boje się tak wybiegać w przyszłość. 9 grudnia mam wizytę u mojego ginekologa. Już nie mogę się doczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

To same początki więc chyba każda z nas się martwi. Też się okropnie boję. Ale i jednocześnie cieszę tym czasem który jest nam dany, mam nadzieję że jednak do końca ciąży


Witam nowa mamę

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[uno_deluxe]

Napisane przez Gozdzik11

Mam 30 lat. Ponad 3 lata staraliśmy się o dzidziusia. Pomogło ivf. To moje pierwsze dwie kreski które zobaczyłam Z tego co pokazuje kalkulator to termin jest na 4 sierpnia. Ale jeszcze boje się tak wybiegać w przyszłość. 9 grudnia mam wizytę u mojego ginekologa. Już nie mogę się doczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witaj, gratulacje!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[NotreDame]

Napisane przez Gozdzik11

Mam 30 lat. Ponad 3 lata staraliśmy się o dzidziusia. Pomogło ivf. To moje pierwsze dwie kreski które zobaczyłam Z tego co pokazuje kalkulator to termin jest na 4 sierpnia. Ale jeszcze boje się tak wybiegać w przyszłość. 9 grudnia mam wizytę u mojego ginekologa. Już nie mogę się doczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hej gratulacje

Każda z nas ma obawy i z tym niestety już nic nie zrobimy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sowa2806]

Napisane przez Gozdzik11

Hej dziewczyny, też chciałabym dołączyć do wątku. Choć nadal ciężko mi uwierzyć, że się udało i martwię się czy wszystko będzie w porządku. Ale może razem będzie nam raźniej

Witaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorotka1066]

Napisane przez Gozdzik11

Mam 30 lat. Ponad 3 lata staraliśmy się o dzidziusia. Pomogło ivf. To moje pierwsze dwie kreski które zobaczyłam Z tego co pokazuje kalkulator to termin jest na 4 sierpnia. Ale jeszcze boje się tak wybiegać w przyszłość. 9 grudnia mam wizytę u mojego ginekologa. Już nie mogę się doczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witaj też staraliśmy się 3 lata i mamy ciążę z ivf. Już myślałam, że będę tu jedyna z taką przeszłością

Powiem Wam dziewczyny, że mam do siebie pretensje, że nie umiem się cieszyć tą ciążą... Tyle na to czekałam, a jednocześnie odsuwałam od siebie myśl o ciąży, żeby było mi łatwiej znosić porażkę. I teraz wszyscy wkoło się cieszą, a ja nie umiem w to wszystko uwierzyć i wyobrazić sobie jak to będzie. Czuję się jakbym zaluczyła wpadkę. Targają mną skrajne emocje. Z jednej strony spełniają się moje marzenia, a z drugiej nie umiem się z tym oswoić. Cały czas martwię się czy wszystko się uda i mam w głowie gonitwę myśli...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz