Czy Polska jest krajem ludzi czepialskich i nieżyczliwych?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[MiamiGlow]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88364024]To ciekawa sprawa. Niektóre z was przyjeżdżają tu na parę dni, czy tygodni i w kółko spotykacie niemiłych ludzi.
Ja w Polsce mieszkam cały czas i próbuje sobie przypomnieć sytuację, gdy kto był dla mnie chamski i może z jedną sytuację znajdę w ostatnim czasie.

No chyba, że bym poszła na pocztę, ale to tam inny świat.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja na poczcie mam bardzo miłą panią, poznaje mnie już i jak jest odbiór paczki to bez pytania leci na zaplecze i wie, o co chodzi. Listonosz też bardzo fajny, co miesiąc do mnie przychodził z poleconym i się tak cieszył fajnie, że o, znowu coś przyniosłem.
Zdarzają się świetni ludzie, zdarzają się też gburowaci. Trudno mi porównać, bo nie mieszkałam za granicą. Ale to na pewno nie tak, że wszyscy rodacy są beznadziejni i czepliwi, bo regularnie spotykam się z miłymi zachowaniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez MiamiGlow

Ja na poczcie mam bardzo miłą panią, poznaje mnie już i jak jest odbiór paczki to bez pytania leci na zaplecze i wie, o co chodzi. Listonosz też bardzo fajny, co miesiąc do mnie przychodził z poleconym i się tak cieszył fajnie, że o, znowu coś przyniosłem.
Zdarzają się świetni ludzie, zdarzają się też gburowaci. Trudno mi porównać, bo nie mieszkałam za granicą. Ale to na pewno nie tak, że wszyscy rodacy są beznadziejni i czepliwi, bo regularnie spotykam się z miłymi zachowaniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie i mojego meza bardzo dobrze na poczcie juz od dawna kojarza, popoludniowy listonosz tez czesto pisze mi smsy z pytaniem czy wrzucic mniejsza przesylke do skrzynki, czy zabrac na poczte

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Najgorzej jest w publicznych placówkach opieki medycznej. Chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo. Upokarzanie, pomiatanie, karmienie jakimś gufnem jak dla świń, brak mydła i papieru do tyłka (jak dla mnie to element przemocy i poniżenia). To jest jakiś ponury skansen mentalności, bo sprzęt bywa już nowoczesny. Przykre to jest, bo przecież ludzie trafiają tam kiedy są najsłabsi, w potrzebie, najbardziej bezrobronni...
Leżałam w szpitalu z kilkanaście razy w życiu i za każdym razem - sroga trauma. Było to na przestrzeni jakichś dwudziestu lat. Niewiele się zmienia na lepsze, właściwie to w ogóle się nie zmienia jak chodzi o podejście personelu do pacjentów. No, może pielęgniarki są coraz bardziej aroganckie, bo przepracowane. Największa chamówa ze strony lekarki i położnych spotkała mnie na odziale położniczym 4 lata temu kiedy rodziłam syna. Najwięcej szykan spotkało mnie ze względu na wiek - miałam 37 lat i rodziłam pierwsze dziecko. Ciągłe do tego przytyki, każdy problem tłumaczony wiekiem, kij tam, że leżąca obok 26latka miała podobnie, ale cóż - 'no w tym wieku, to już cudów nie będzie' i bez przerwy brednie w podobnym tonie, rzygać już mi się chciało, czułam się jak jakaś starucha, której się jeszcze seksu zachciało i dziecka w podeszłym wieku, a miałam AŻ to całe szokujące 37 lat i byłam w bardzo dobrej formie fizycznie. Ciąża też przebiegła bez problemów, poród siłami natury; problemy były z karmieniem i młody miał żółtaczkę - nic nadzwyczajnego się nie działo, ale gorzkie uwagi na wszystko, bo staruszka zgłasza problemy.
A że nie jestem potulną sirotką, która wszystko znosi w ciszy i cierpieniu, to tylko było gorzej > były mega zdziwione, że ktoś reaguje i oponuje, więc następiwała eskalacja szykan, fochy (!) i ogólnie 'jak ci pokażę, kto tu rządzi'. Przykre. Szpital w Bydgoszczy, więc nie w jakiejś zapadłej pipidówie (chociaż...) XXI wiek.

[Lipoliz]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88375928]Treść usunięta[/QUOTE]
Na prawników radzę wszystkim uważać i to przede wszystkim na tych, którzy Was będą reprezentować! "Panie mecenasie..." To są zwykle zdegenerowani, pozbawieni honoru i etyki ludzie. Tak, pozbawieni etyki którą tylko udają. Miałem do czynienia z wieloma.

[kasiunia788742]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88378701]Najgorzej jest w publicznych placówkach opieki medycznej. Chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo. Upokarzanie, pomiatanie, karmienie jakimś gufnem jak dla świń, brak mydła i papieru do tyłka (jak dla mnie to element przemocy i poniżenia). To jest jakiś ponury skansen mentalności, bo sprzęt bywa już nowoczesny. Przykre to jest, bo przecież ludzie trafiają tam kiedy są najsłabsi, w potrzebie, najbardziej bezrobronni...
Leżałam w szpitalu z kilkanaście razy w życiu i za każdym razem - sroga trauma. Było to na przestrzeni jakichś dwudziestu lat. Niewiele się zmienia na lepsze, właściwie to w ogóle się nie zmienia jak chodzi o podejście personelu do pacjentów. No, może pielęgniarki są coraz bardziej aroganckie, bo przepracowane. Największa chamówa ze strony lekarki i położnych spotkała mnie na odziale położniczym 4 lata temu kiedy rodziłam syna. Najwięcej szykan spotkało mnie ze względu na wiek - miałam 37 lat i rodziłam pierwsze dziecko. Ciągłe do tego przytyki, każdy problem tłumaczony wiekiem, kij tam, że leżąca obok 26latka miała podobnie, ale cóż - 'no w tym wieku, to już cudów nie będzie' i bez przerwy brednie w podobnym tonie, rzygać już mi się chciało, czułam się jak jakaś starucha, której się jeszcze seksu zachciało i dziecka w podeszłym wieku, a miałam AŻ to całe szokujące 37 lat i byłam w bardzo dobrej formie fizycznie. Ciąża też przebiegła bez problemów, poród siłami natury; problemy były z karmieniem i młody miał żółtaczkę - nic nadzwyczajnego się nie działo, ale gorzkie uwagi na wszystko, bo staruszka zgłasza problemy.
A że nie jestem potulną sirotką, która wszystko znosi w ciszy i cierpieniu, to tylko było gorzej > były mega zdziwione, że ktoś reaguje i oponuje, więc następiwała eskalacja szykan, fochy (!) i ogólnie 'jak ci pokażę, kto tu rządzi'. Przykre. Szpital w Bydgoszczy, więc nie w jakiejś zapadłej pipidówie (chociaż...) XXI wiek.[/QUOTE]

O kurcze napiszesz na priv jaki szpital? Tak na przyszłość...

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez kasiunia788742

O kurcze :O napiszesz na priv jaki szpital? Tak na przyszłość...

Szpital miejski.

Tutaj jeden z przykładów ich 'działalności':

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...odszkodowania/

[Milennka03]

Quantum-współczuję przykrych doświadczeń.
Przyznam że ja po ostatnim pobycie w szpitalu na przełomie września i października po zabiegu (bylam wtorek-piatek) byłam bardzo pozytywnie zaskoczona "obsługą "Personel bardzo miły a jedzenie bardzo smaczne,spore porcje-ogólnie duży szok bo byłam nastawiona że te dni to będzie koszmar.

[kasiunia788742]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88385509]Szpital miejski.

Tutaj jeden z przykładów ich 'działalności':

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...odszkodowania/[/QUOTE]Dzieki, tak myślałam, że może ten. Też o nim słyszałam średnie opinie od rodzących.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Milennka03]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88385509]Szpital miejski.

Tutaj jeden z przykładów ich 'działalności':

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...odszkodowania/[/QUOTE]
Kuźwa-przerażające

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Milennka03

Quantum-współczuję przykrych doświadczeń.

Napisane przez kasiunia788742

Dzieki, tak myślałam, że może ten. Też o nim słyszałam średnie opinie od rodzących.

Miałam rodzić gdzie indziej, ale syn postanowił przyjść na świat kiedy akurat odwiedzałam rodzinę Akcja porodowa była bardzo szybka, a to był najbliższy szpital. Nie miałam 'swojego' lekarza, nikomu nie podpłacałam za opiekę - może to był powód złego traktowania - nie wiem.

Żeby nie było, że chcę współczucia i postanowiłam akurat teraz i tutaj wypisać swoje gorzkie żale - absolutnie nie.
Po prostu to ostatni przykład z mojego doświadczenia z tzw. publiczną opieką medyczną. Ogólnie w życiu miałam tych doświadczeń sporo na przestrzeni paru dekad, bo przewlekle choruję i niestety nie mogę powiedzieć, żeby sytuacja się poprawiała.
Najbardziej mnie irytuje to, że chorzy w szpitalach mają gorsze warunki niż więźniowie. Żeby w szpitalu nie było mydła i papieru toaletowego, łyżek, noży i widelców ? To jak w krajach trzeciego świata.

[Milennka03]

Quantuum-ja Ci współczuję ot tak -z szczerego serca ,absolutnie nie odebrałam tego tak że przyszłaś tu wylewać gorzkie żale itp.To co się dzieje w publicznych placówkach to jest niestety prawda-i tak jak piszesz-wiezniowie mają duże lepsze warunki. Przyznam że ja głównie korzystam z prywatnej opieki medycznej bo mam pracy wykupiony pakiet (choruje przewlekle) i sporo chadzam do lekarzy.Niestety różnica jest bardzo widoczna między podejściem do pacjenta. Natomiast kilka razy leżalam w szpitalu (na nfz)i miałam szczęście bo akurat miałam bardzo przyzwoity personel i ogólnie warunki. Po ostatnim pobycie to ogólnie szok-nie dość że papier to i ręczniki papierowe były,mydło,w toaletach bardzo czysto itp.Niestety wiem ze to wyjątki .

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Milennka03

Quantuum-ja Ci współczuję ot tak -z szczerego serca ,absolutnie nie odebrałam tego tak że przyszłaś tu wylewać gorzkie żale itp.To co się dzieje w publicznych placówkach to jest niestety prawda-i tak jak piszesz-wiezniowie mają duże lepsze warunki. Przyznam że ja głównie korzystam z prywatnej opieki medycznej bo mam pracy wykupiony pakiet (choruje przewlekle) i sporo chadzam do lekarzy.Niestety różnica jest bardzo widoczna między podejściem do pacjenta. Natomiast kilka razy leżalam w szpitalu (na nfz)i miałam szczęście bo akurat miałam bardzo przyzwoity personel i ogólnie warunki. Po ostatnim pobycie to ogólnie szok-nie dość że papier to i ręczniki papierowe były,mydło,w toaletach bardzo czysto itp.Niestety wiem ze to wyjątki .

Dzięki za zrozumienie

Też leczę się (i dziecko) głównie prywatnie.

Co ciekawe - te same osoby potrafią się zupełnie inaczej zachowywać w zależności od tego gdzie pracują - w publicznej przychodni jędza, w prywatnej - nie jędza. Fascynujące.

[kasiunia788742]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88385586]Miałam rodzić gdzie indziej, ale syn postanowił przyjść na świat kiedy akurat odwiedzałam rodzinę Akcja porodowa była bardzo szybka, a to był najbliższy szpital. Nie miałam 'swojego' lekarza, nikomu nie podpłacałam za opiekę - może to był powód złego traktowania - nie wiem.

Żeby nie było, że chcę współczucia i postanowiłam akurat teraz i tutaj wypisać swoje gorzkie żale - absolutnie nie.
Po prostu to ostatni przykład z mojego doświadczenia z tzw. publiczną opieką medyczną. Ogólnie w życiu miałam tych doświadczeń sporo na przestrzeni paru dekad, bo przewlekle choruję i niestety nie mogę powiedzieć, żeby sytuacja się poprawiała.
Najbardziej mnie irytuje to, że chorzy w szpitalach mają gorsze warunki niż więźniowie. Żeby w szpitalu nie było mydła i papieru toaletowego, łyżek, noży i widelców ? To jak w krajach trzeciego świata.[/QUOTE]Co Ty, w ogóle nie odebrałam tego jak żale. Raczej jak przestroga jeśli kiedyś miałabym rodzić to wiem, że lepiej wybrać inny szpital choć ten także mam najbliżej

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[askowatosc]

Odpowiadajac na pytanie tytulowe, TAK!

Szczerze nienawidze Polski! Tych ludzi, tej mentalosci, kultury (a reczej jej braku)..

Mieszkam od 5l. w Niemczech, bedac na swieta w Polsce, ZAWSZE musi stac wodka na stole, picie wrecz do porzygu, nie baczac na patrzace na to dzieci, ktore maja siedziec cicho i nic nie reagowac, bo rodzic moze przeciez wszystko

Robie w Niemczech zawod manager biurowy, narazie malo zarabiam, bo sie dopiero ucze, chodze do szkoly i pracy jednoczesnie. Umiem juz dobrze jezyk. Ale przy kazdej rozmowie telefonicznej z matka przy ktorej jests starszy brat, typowy polaczek, "Pan kierowca tira" jak on to mowi, obraza mnie.
"Jestes szkopem, nie wracaj do kraju, jestes smieciem, jestes nikim, co ty sie dorobilas przez te 5 lat, raptem jezyka sie nauczylas.."

Rodzice sa raczej za nim, bo nie lubia za bardzo niemcow i uwazaja, ze mnie sie we lbie poje....lo i udaje nie wiadomo kogo, gdy im zwracam uwage na ich zachowanie..

Mam dosc juz tej patologii, co bym nie robila i tak jestem ta gorsza, nawet jakbym byla szefem firmy, zawsze bedzie ich pan kierowca na 1. miejscu.

Dlatego stwierdzam, ze polska to praawdziwe dno, metody wychowawcze jak za komuny, facet zarabia, facet rzadzi, a baba ddo garow...

[Lipoliz]

Dawno nie byłem za granicą więc nie wiem jak gdzieś tam jest, ale co do Polski to tak, przynajmniej w mojej dzielnicy (wcale nie biednej). Ludzi prymitywni duchowo i podli. Najgorzej, to gdy jest jakiś wodzirej albo wodzirejka.

[kasiunia788742]

Napisane przez askowatosc

Odpowiadajac na pytanie tytulowe, TAK!



Szczerze nienawidze Polski! Tych ludzi, tej mentalosci, kultury (a reczej jej braku)..



Mieszkam od 5l. w Niemczech, bedac na swieta w Polsce, ZAWSZE musi stac wodka na stole, picie wrecz do porzygu, nie baczac na patrzace na to dzieci, ktore maja siedziec cicho i nic nie reagowac, bo rodzic moze przeciez wszystko



Robie w Niemczech zawod manager biurowy, narazie malo zarabiam, bo sie dopiero ucze, chodze do szkoly i pracy jednoczesnie. Umiem juz dobrze jezyk. Ale przy kazdej rozmowie telefonicznej z matka przy ktorej jests starszy brat, typowy polaczek, "Pan kierowca tira" jak on to mowi, obraza mnie.

"Jestes szkopem, nie wracaj do kraju, jestes smieciem, jestes nikim, co ty sie dorobilas przez te 5 lat, raptem jezyka sie nauczylas.."



Rodzice sa raczej za nim, bo nie lubia za bardzo niemcow i uwazaja, ze mnie sie we lbie poje....lo i udaje nie wiadomo kogo, gdy im zwracam uwage na ich zachowanie..



Mam dosc juz tej patologii, co bym nie robila i tak jestem ta gorsza, nawet jakbym byla szefem firmy, zawsze bedzie ich pan kierowca na 1. miejscu.



Dlatego stwierdzam, ze polska to praawdziwe dno, metody wychowawcze jak za komuny, facet zarabia, facet rzadzi, a baba ddo garow...

I na podstawie swojej rodziny wyciągająsz wnioski o wszystkich Polakach? Aha. Sama siebie też nienawidzisz?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[nightingale__]

Napisane przez askowatosc

Odpowiadajac na pytanie tytulowe, TAK!

Szczerze nienawidze Polski! Tych ludzi, tej mentalosci, kultury (a reczej jej braku)..

Mieszkam od 5l. w Niemczech, bedac na swieta w Polsce, ZAWSZE musi stac wodka na stole, picie wrecz do porzygu, nie baczac na patrzace na to dzieci, ktore maja siedziec cicho i nic nie reagowac, bo rodzic moze przeciez wszystko

Robie w Niemczech zawod manager biurowy, narazie malo zarabiam, bo sie dopiero ucze, chodze do szkoly i pracy jednoczesnie. Umiem juz dobrze jezyk. Ale przy kazdej rozmowie telefonicznej z matka przy ktorej jests starszy brat, typowy polaczek, "Pan kierowca tira" jak on to mowi, obraza mnie.
"Jestes szkopem, nie wracaj do kraju, jestes smieciem, jestes nikim, co ty sie dorobilas przez te 5 lat, raptem jezyka sie nauczylas.."

Rodzice sa raczej za nim, bo nie lubia za bardzo niemcow i uwazaja, ze mnie sie we lbie poje....lo i udaje nie wiadomo kogo, gdy im zwracam uwage na ich zachowanie..

Mam dosc juz tej patologii, co bym nie robila i tak jestem ta gorsza, nawet jakbym byla szefem firmy, zawsze bedzie ich pan kierowca na 1. miejscu.

Dlatego stwierdzam, ze polska to praawdziwe dno, metody wychowawcze jak za komuny, facet zarabia, facet rzadzi, a baba ddo garow...

To, że masz patologiczną rodzinę, nie oznacza, że cały naród jest taki. Szczerze nienawidzisz Polski, czy może swojej rodziny? Po co odwiedzasz ludzi, którzy Cię obrażają?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez nightingale__

To, że masz patologiczną rodzinę, nie oznacza, że cały naród jest taki. Szczerze nienawidzisz Polski, czy może swojej rodziny? Po co odwiedzasz ludzi, którzy Cię obrażają?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam sie. Takie teksty jak do niej mowi rodzina to patologia. Na szczescie duzo ludzi nie jest takich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kielczanin]

No jak wracam z Niemiec do Polski to mam lekki szok kulturowy.
Widać te stłumione emocje, tę bierną agresję, to podejście "z buta".
Polacy mają okropne braki w komunikacji. Komunikacja w Polsce nie istnieje!
Tak jak komunikacja niewerbalna. Kiedyś się zastanawiałem, czy aż taki brzydki jestem, że ludzie tak na mnie reagują. A może poszukiwany?
Nic z tych rzeczy. W Polsce odechciewa się wychodzić na zewnątrz, gdziekolwiek. Chce się uniknąć tego toksycznego zachowania, gdzie ludzie sobie wzajemnie pokazują, że mają siebie gdzieś. A nawet gorzej - okazują wprost pogardę ("każdy ponad każdym, innego traktuje jakby był nikim").
A i bywa czasami, że nie możesz okazywać pozytywnych emocji, uśmiechu bo traktują cię jak natręta i debila.
Dzwonisz gdzieś, płacisz za jakąś usługę - traktują jak zło konieczne (np. chciałem zmienic instruktora jazdy, to firma zaczęła podważać moją wiarygodność jako klienta. Nie mówiąc o elementarnym braku kultury - brak powitania w SMS).
Pizza spalona? A ch... ci w łeb.
Umawiasz się do dentysty, prywatnie. Pani w rejestracji proponuje inną dentystkę. Pytasz jakie ma doświadczenie - pani nie wie i nie będzie sprawdzać. Wychodzi na to, że masz wydać kasę, ale nie wiesz na co.

[Rena]

Napisane przez kielczanin

No jak wracam z Niemiec do Polski to mam lekki szok kulturowy.
Widać te stłumione emocje, tę bierną agresję, to podejście "z buta".
Polacy mają okropne braki w komunikacji. Komunikacja w Polsce nie istnieje!
Tak jak komunikacja niewerbalna. Kiedyś się zastanawiałem, czy aż taki brzydki jestem, że ludzie tak na mnie reagują. A może poszukiwany?
Nic z tych rzeczy. W Polsce odechciewa się wychodzić na zewnątrz, gdziekolwiek. Chce się uniknąć tego toksycznego zachowania, gdzie ludzie sobie wzajemnie pokazują, że mają siebie gdzieś. A nawet gorzej - okazują wprost pogardę ("każdy ponad każdym, innego traktuje jakby był nikim").
A i bywa czasami, że nie możesz okazywać pozytywnych emocji, uśmiechu bo traktują cię jak natręta i debila.
Dzwonisz gdzieś, płacisz za jakąś usługę - traktują jak zło konieczne (np. chciałem zmienic instruktora jazdy, to firma zaczęła podważać moją wiarygodność jako klienta. Nie mówiąc o elementarnym braku kultury - brak powitania w SMS).
Pizza spalona? A ch... ci w łeb.
Umawiasz się do dentysty, prywatnie. Pani w rejestracji proponuje inną dentystkę. Pytasz jakie ma doświadczenie - pani nie wie i nie będzie sprawdzać. Wychodzi na to, że masz wydać kasę, ale nie wiesz na co.

To korzystaj z tych uslug tam gdzie mieszkasz i nie uzywaj okreslenia wracac w stosunku do Polski.

[kielczanin]

Napisane przez Rena

To korzystaj z tych uslug tam gdzie mieszkasz i nie uzywaj okreslenia wracac w stosunku do Polski.

XD Immer wieder.
Rozumiem, że duma Polaka ucierpiała? Mam swoje interesy do załatwienia w tym zaściankowym grajdole.
I spójrz na tytuł tematu. Jak ci temat nie odpowiada, ew. prawda boli, to się nie udzielaj i nie czytaj co inni mają do napisania. Zgodnie z tematem zresztą.
No i nie mów mi co mam robić - za stary na to jestem. Zapewne ty też.

[Rena]

Ja nie chodze do polskich dentystow, to nie ma nic wspolnego z duma.

[kielczanin]

Napisane przez Rena

Ja nie chodze do polskich dentystow, to nie ma nic wspolnego z duma.

Ma, widać po reakcji że duma została urażona. Czy ja dokonałem osądów? Nie. Podzieliłem się obserwacjami. Nie podoba ci się to, w temacie do tego przeznaczonym? Nie czytaj, nie pisz. Proste. Poza tym, moja ocena mało ma wspólnego jedynie z chodzeniem do polskich dentystów. Traktuje o polskiej mentalności, której jesteś potwierdzeniem. Mianowicie, że nie wolno mówić o niewygodnych rzeczach. Lepiej zbywać milczeniem, jak w rodzinach z problemem alkoholowym. Typowo polskie, naruszanie czyjejś godności, mówienie mu co ma robić (jednocześnie nie podoba ci się nacisk na zakładanie rodziny). Hipokryzja.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[dzwonek_dzyn_dzyn]

Szkoda, że jest jednak tak dużo tych wrażeń negatywnych po powrocie do kraju. Chociaż i pozytywne się trafiają, więc nie jest tak źle

Zastanawiam się czy rzeczywiście ustrój komunistyczny nie zostawił w narodach swojego śladu i niestety może to być i nasza trauma narodowa. Podobnie wojna i wcześniej okres zaborów... Nasz naród nie miał lekko. Było to jeszcze całkiem niedawno, tzn. komuna, i może stąd przyzwyczajenie do pewnej ponurości i ciężkości w obyciu. Oczywiście to jako pewna tendencja, a nie każdy taki jest, wiadomo.
Myslę, że jednak przyszłośc będzie coraz lepsza. Jak tu wcześniej ktoś zauważył (chyba HalinaGrazyna?) to nasze młodsze pokolenia są jakby przyjaźniejsze, weselsze, bardziej wyluzowane, niż te starsze. Zwłaszcza już chyba ci, którzy urodzili sie w nowym systemie i starego w ogóle nie pamiętają.
Czyli tendencja powinna być dobra, ludzie będą robić się z czasem bardziej spokojni i uprzejmi dla siebie, o ile przynajmniej jakieś nowe ciężkie doświadczenia na nasz biedny kraj nie spadną... Oby nie.

A ogólnie, to żeby było w kraju lepiej, to jak zwykle trzeba pracę zacząć od siebie. Uśmiechać się samemu, mówić "dzień dobry/do widzenia" paniom na kasie, być miłym, być życzliwym, nie dawać się wciągać w kłótnie i małostkowe utarczki, a inni ludzie może zaczną pomału powielać dobre nawyki. Choć ci, co są wredni z charakteru, to pewnie nie powielą choćby skały srały, ale to już nieważne Moze zresztą i tacy ludzie są potrzebni na swoj sposób. Bo jak byśmy inaczej docenili tych spokojnych, miłych, sympatycznych? Bez chamstwa kultura byłaby czymś niezauważalnym, tak jak nie ma ciepła bez chłodu Jak sie takiego porządnego chama spotka, to jakaż to rozkosz potem spotkać dla odmiany jakąś miłą i zrównoważoną osobę! Tak że nawet cham może czasem jest potrzebny w społeczeństwie

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[czekoladka2020]

Ja mam wokół siebie dużo nieżyczliwych i czepialskich ludzi. Ponadto mam wokół siebie osoby, które chcą pokazać swoją wyższość, które czują się lepsze bo np piastują wysokie stanowisko w pracy. Gorzej znam osoby, które co chwila docinają innym, choć nie mają racji tylko ta druga osoba ma racje. Czasami aż mi się ryczeć chce przez te osoby. Np ja coś powiem a ta osoba zaraz mi dogryzie , żeby pokazać że tylko jej zdanie się liczy. Znam osobę, która mówi o osobie tak " ze mną nie wolno się nie zgadzać, mi się nie wolno sprzeciwiać, ze mną wszyscy muszą się zgadzać " Albo tekst "dawniej to ja się tym osobom kłaniałam a teraz to oni mi się kłaniają bo ja teraz jestem na wysokim stanowisku i się głupio cieszy z tego, że ktoś lat np 70 kłania się mu , gdy ta osoba na wysokim stanowisku np lekarz, prezes ma 43 lata. " To młodszy powinien starszemu się ukłonić jako pierwszy.