Łysienie u mężczyzn - traktowane jako wada genetyczna?

[AleKosmos]

Też mi się wydaje, że w tym może tkwić przyczyna. Tak jak wspomniałam, im więcej posiadamy oznak starzenia, tym mniejsza szansa, że spodobamy się dużo młodszym od siebie osobom, które najczęściej szukają u partnera tego, co same posiadają, a więc młodości. Sam wspomniałeś, że niekoniecznie miałeś z tymi swoimi partnerkami o czym rozmawiać, a prawda jest taka, że przeciętna 20-latka nie będzie partnerem do rozmowy dla 35-latka, bo tacy ludzie są na zupełnie innym etapie życia i ciężko o porozumienie. Dziewczyna w tym wieku dopiero uczy się samodzielności, najczęściej studiuje, zwykle się jeszcze sama nie utrzymuje, nie myśli o ślubie i założeniu rodziny, i oscyluje między kolokwiami, sesją, imprezami w akademiku i wyjściami z koleżankami z roku. Natomiast kobieta w Twoim wieku zwykle ma już jakieś doświadczenie życiowe, wie, czego chce, wie, czego oczekuje od związku, potrafi zadbać o dom czy ma przez lata rozwijane hobby. Może warto dać szansę jakiejś koleżance?

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

Też mi się wydaje, że w tym może tkwić przyczyna. Tak jak wspomniałam, im więcej posiadamy oznak starzenia, tym mniejsza szansa, że spodobamy się dużo młodszym od siebie osobom, które najczęściej szukają u partnera tego, co same posiadają, a więc młodości. Sam wspomniałeś, że niekoniecznie miałeś z tymi swoimi partnerkami o czym rozmawiać, a prawda jest taka, że przeciętna 20-latka nie będzie partnerem do rozmowy dla 35-latka, bo tacy ludzie są na zupełnie innym etapie życia i ciężko o porozumienie. Dziewczyna w tym wieku dopiero uczy się samodzielności, najczęściej studiuje, zwykle się jeszcze sama nie utrzymuje, nie myśli o ślubie i założeniu rodziny, i oscyluje między kolokwiami, sesją, imprezami w akademiku i wyjściami z koleżankami z roku. Natomiast kobieta w Twoim wieku zwykle ma już jakieś doświadczenie życiowe, wie, czego chce, wie, czego oczekuje od związku, potrafi zadbać o dom czy ma przez lata rozwijane hobby. Może warto dać szansę jakiejś koleżance?

Z poziomem rozmowy bywa roznie. I to bez wzgledu na wiek. Teraz jestem w kontakcie z dziewczyna, ktora ma 20lat. Jest na prawde ogarnieta.

Coz moja skaza, stricte po przodkach zaczela sie w okolicach 20tki. Co nie mialo dodatniego wplywu na relacje. Tak to niestety dziala.

[AleKosmos]

Jest ogarnięta albo tak Ci się wydaje. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie, czy przypadkiem nie patrzysz na jej ogarnięcie życiowe przez jej młodość i wygląd.

No i skoro jest tam jakaś zainteresowana Tobą studentka, to skąd ten wątek?

[MiamiGlow]

Napisane przez jatoja2x2

Z poziomem rozmowy bywa roznie. I to bez wzgledu na wiek. Teraz jestem w kontakcie z dziewczyna, ktora ma 20lat. Jest na prawde ogarnieta.

I naprawdę jako 35latek celujesz głównie w 20tki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

Jest ogarnięta albo tak Ci się wydaje. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie, czy przypadkiem nie patrzysz na jej ogarnięcie życiowe przez jej młodość i wygląd.

Jest ogarnieta, bo wiem o czym rozmawiamy. To nie znaczy, ze posiada tez wszystkie doswiadczenia zyciowe kobiety, ktora jest od niej ilestam lat starsza. Zdaje sobie sprawe z jej wieku. Zdaje sobie sprawe z tego, ze jest ode mnie sporo mlodsza. I wcale nie uwazam tego za plus, ktory mialby mnie jakos szczegolnie przyciagac. Bo dostrzegam roznice wieku, ale to ona odbija pileczke, ze woli starszych od siebie bo z rowiesnikami nie ma o czym rozmawiac. Nie chodzi tu o kase, o tym mowy nie bylo. Pracuje juz i jest bardzo dobra studentka.

No i skoro jest tam jakaś zainteresowana Tobą studentka, to skąd ten wątek?

Mysle, ze wzial sie z ostatniej znajomosci...

Napisane przez MiamiGlow

I naprawdę jako 35latek celujesz głównie w 20tki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, to zupelny przypadek. Nie smale tam cholewki, po prostu sobie rozmawiam, bo lubie pogadac z babkami. Co zrobic. Nie jestem z ducha 'podstarzalym zgredem'.

[AleKosmos]

A dała Ci do zrozumienia, że się jej podobasz, czy po prostu rozmawiacie?

[MiamiGlow]

Napisane przez jatoja2x2

Jest ogarnieta, bo wiem o czym rozmawiamy. To nie znaczy, ze posiada tez wszystkie doswiadczenia zyciowe kobiety, ktora jest od niej ilestam lat starsza. Zdaje sobie sprawe z jej wieku. Zdaje sobie sprawe z tego, ze jest ode mnie sporo mlodsza. I wcale nie uwazam tego za plus, ktory mialby mnie jakos szczegolnie przyciagac. Bo dostrzegam roznice wieku, ale to ona odbija pileczke, ze woli starszych od siebie bo z rowiesnikami nie ma o czym rozmawiac. Nie chodzi tu o kase, o tym mowy nie bylo. Pracuje juz i jest bardzo dobra studentka.




Mysle, ze wzial sie z ostatniej znajomosci...



Nie, to zupelny przypadek. Nie smale tam cholewki, po prostu sobie rozmawiam, bo lubie pogadac z babkami. Co zrobic. Nie jestem z ducha 'podstarzalym zgredem'.

Dla mnie to trochę dziwnie brzmi, bo ciągle zarzekasz się, że wyglądasz młodo, nie jesteś stary itd., do tego właśnie te 20tki. Jest taki nieprzyjemny typ mężczyzn, którzy podbijają sobie ego młodymi dziewczynami i to odstrasza o wiele bardziej niż cokolwiek innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

A dała Ci do zrozumienia, że się jej podobasz, czy po prostu rozmawiacie?

Nie rozmawiamy w kontekscie podobasz mi sie, nie podobasz mi sie, po prostu rozmawiamy. Nie mam wobec niej zadnych planow.

Napisane przez MiamiGlow

Dla mnie to trochę dziwnie brzmi, bo ciągle zarzekasz się, że wyglądasz młodo, nie jesteś stary itd., do tego właśnie te 20tki. Jest taki nieprzyjemny typ mężczyzn, którzy podbijają sobie ego młodymi dziewczynami i to odstrasza o wiele bardziej niż cokolwiek innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie podbijam sobie ego, lubie, zawsze lubilem pogadac z babkami. Nie musze sobie nic udowadniac, tymbardziej, ze jak widac, dostalbym kopa w dupala.

Jaki to typ mezczyzny? Lowelas, co las kobiet przechodzi mu przez łoże? Choc to nie miejska sypialnia jak centralny dworzec? :P

[AleKosmos]

Więc skoro jesteście jedynie znajomymi, to nie wiesz, jaką ta dziewczyna byłaby partnerką w związku. Czasami jest tak, że ktoś, kto jest świetnym kumplem na zewnątrz, bliską relację potrafi zamienić w koszmar. Pamiętaj, że ta dziewczyna pomimo budowania wokół siebie otoczki dojrzałości nie jest jeszcze dojrzała społecznie. Rok temu była jeszcze nastolatką. Pod wieloma względami to jeszcze dziecko, mimo że sama nigdy Ci się do tego nie przyzna.

Koleżance wyżej chodzi zapewne o mężczyzn w średnim wieku, którzy podbudowują sobie ego dwudziestolatkami. Czyli mających najczęściej potworne kompleksy i próbujących całemu światu i sobie coś udowodnić.

Nie żeby różnica wieku zawsze była przeszkodą, ale między 30-letnią kobietą i 50-letnim mężczyzną jest mniejsza przepaść niż między 20-latką i 40-latkiem. Sama mam słabość do starszych mężczyzn z klasą i dla mnie taki Julian Richings jest niesamowicie pociągający, mimo że jest starszy od moich rodziców i niezbyt jak na mężczyznę wysoki.

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Lysy jest ok. Duzo gorsze sa semi proby ukrycia tego (dziwne fryzurki, uczesania, tupeciki), ktore zupelnie nie pomagaja lub totalnie zaniedbane, ze gosciu tam ma wlosy, a tam wylysial.

Osobiscie wole u faceta czupryne, ale chodzilam z paroma lysymi.

[jatoja2x2]

[1=535de3f481873e06c5a5c33 016fd2a44dce7d9b2_606b967 225802;88397028]Lysy jest ok. Duzo gorsze sa semi proby ukrycia tego (dziwne fryzurki, uczesania, tupeciki), ktore zupelnie nie pomagaja lub totalnie zaniedbane, ze gosciu tam ma wlosy, a tam wylysial.

Osobiscie wole u faceta czupryne, ale chodzilam z paroma lysymi.[/QUOTE]

Ostrzy zawodnicy byli?

[lavieenrose789]

Jeśli inne rzeczy pasują, to dla mnie łysina u faceta nie jest przeszkodą. Łysy placek jak u mnicha jest najgorszy, ale nie uważam, że na 100% bym przez to skreśliła gościa. Zależy od jednostki.

Natomiast bardzo odrzuca mnie brak pewności siebie, rozkminki "czy dobrze wyglądam, czy mam wadę genetyczną, przez którą moje szanse spadają". Masz 35 lat. Szukasz lalek do łóżka? Nawet do tego nie trzeba mieć wyglądu Brada Pitta (czy kto tam jest dla mas wyznacznikiem przystojności i seksowności). Pewność siebie, charyzma, inteligencja - to też jest seksi. Natomiast, jeśli Twoim głównym zmartwieniem jest, że STATYSTYCZNIE podobasz się mniejszej liczbie kobiet, to witaj na świecie, nie można podobać się wszystkim, a wraz z wiekiem przeważnie "branie" słabnie. Możesz z tym walczyć, zrobić przeszczep, ale potem może się wiele nie zmienić, więc więcej siłki, lepsze ciuchy, może nowy nos czy nowe ząbki... Nie mówię "nie" jakimkolwiek modyfikacjom, ale właśnie pytanie co Tobą kieruje. Chcesz być wielbiony, żeby do Ciebie wzdychano, chcesz obiektywnie być ciachem (co niestety wzrost może zniweczyć) czy może chcesz założyć rodzinę, do którego to celu potrzebujesz JEDNEJ właściwej osoby. Raczej wątpię, że łysienie u kogokolwiek przekreśliło szansę na miłość.

Dlatego też zapytam - czy wiesz czego chcesz, która z powyższych opcji? Spotykanie się z 20-latkami raczej nie wskazuje na chęć dobicia do bezpiecznej przystani

[jatoja2x2]

Napisane przez lavieenrose789

Jeśli inne rzeczy pasują, to dla mnie łysina u faceta nie jest przeszkodą. Łysy placek jak u mnicha jest najgorszy, ale nie uważam, że na 100% bym przez to skreśliła gościa. Zależy od jednostki.

Natomiast bardzo odrzuca mnie brak pewności siebie, rozkminki "czy dobrze wyglądam, czy mam wadę genetyczną, przez którą moje szanse spadają".

To bylo pytanie, nie ma nic do mojej pewnosci siebie albo jej braku. To byla akcja, ktora zostala striggerowana.

Masz 35 lat. Szukasz lalek do łóżka? Nawet do tego nie trzeba mieć wyglądu Brada Pitta (czy kto tam jest dla mas wyznacznikiem przystojności i seksowności). Pewność siebie, charyzma, inteligencja - to też jest seksi.

Yep. Uff.......cale szczescie, ze jeszcze cos zostalo bo juz stracilem nadzieje w tej populacji. xD

Natomiast, jeśli Twoim głównym zmartwieniem jest, że STATYSTYCZNIE podobasz się mniejszej liczbie kobiet, to witaj na świecie, nie można podobać się wszystkim, a wraz z wiekiem przeważnie "branie" słabnie.

Moim glownym zmartwieniem jest co sie stalo z tym swiatem. xD

Branie slabnie ale musi wzrosnac. xD

Możesz z tym walczyć, zrobić przeszczep, ale potem może się wiele nie zmienić, więc więcej siłki, lepsze ciuchy, może nowy nos czy nowe ząbki... Nie mówię "nie" jakimkolwiek modyfikacjom, ale właśnie pytanie co Tobą kieruje. Chcesz być wielbiony, żeby do Ciebie wzdychano, chcesz obiektywnie być ciachem (co niestety wzrost może zniweczyć)

O co chodzi z tym wzrostem bo dopoki nie wszedlem do internetu i gdzies ktos o tym nie zaczął jęczeć to nie wiedzialem, ze taki problem istnieje. Sredni wzrost w PL dla faceta to jest jakos 178cm. No ale juz sie dowiedzialem, ze obecny trend wskazuje na 215cm.

czy może chcesz założyć rodzinę, do którego to celu potrzebujesz JEDNEJ właściwej osoby. Raczej wątpię, że łysienie u kogokolwiek przekreśliło szansę na miłość.

A jest cos takiego jak jedna wlasciwa osoba? I jaki ma termin przydatnosci? Bo to jak trend o wzroscie bywa obecnie zmienne.

Dlatego też zapytam - czy wiesz czego chcesz, która z powyższych opcji? Spotykanie się z 20-latkami raczej nie wskazuje na chęć dobicia do bezpiecznej przystani

Mysle, ze wiem. Ta bezpieczna przystan to z nazwy jest tylko bezpieczna. To tak sie tylko mowi, ale rozwazalem ta opcje. Jak najbardziej. Do samego konca, mojego lub jej.

[AleKosmos]

Temat wzrostu był już wałkowany wiele razy - zwykle kobiety czują się bezpieczniej przy wysokich mężczyznach, stąd większa popularność wyższych. Ale nawet tu na forum są pary, w których to mężczyzna jest niższy, więc mimo jakiegoś tam trendu nie ma reguły.

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

Temat wzrostu był już wałkowany wiele razy - zwykle kobiety czują się bezpieczniej przy wysokich mężczyznach, stąd większa popularność wyższych. Ale nawet tu na forum są pary, w których to mężczyzna jest niższy, więc mimo jakiegoś tam trendu nie ma reguły.

Kolezanka mi opowiadala taka anegdotke bo tez z nia o tym rozmawialem. Szli na spacer i wyskoczyl przed nich pies, ten wysoki facet sie za nia schowal.

Tym sposobem obalila ten mit jak sama twierdzi. No ale rozumiem, rozumiem...

[Mija62]

Mi raz się łysy podobał, ale z racji mojego zawodu mam fetysz związany z włosami, jedyne na głowie ale zdecydowana większość moich koleżanek, woli właśnie łysych. Taki typ ochroniarza z nocnych klubów XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AleKosmos]

Mit to by obaliła, gdyby dla porównania szła następnego dnia z niższym od siebie kolegą, który ją przed tym psem bronił. I powtórzyła to na próbie tysiąca wysokich i niskich mężczyzn, za każdym razem uzyskując ten sam wynik.

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

Mit to by obaliła, gdyby dla porównania szła następnego dnia z niższym od siebie kolegą, który ją przed tym psem bronił. I powtórzyła to na próbie tysiąca wysokich i niskich mężczyzn, za każdym razem uzyskując ten sam wynik.

Co sprowadza sie do tego, ze wzrost nie ma zadnego znaczenia bo nie wiesz na kogo trafisz...

...i nikt tu nie powiedzial, ze kolo ma byc nizszy. Ale te 30cm szpilki to chyba przesada. Z reszta nie moj cyrk i nie moje małpy.

[AleKosmos]

A kobieta automatycznie będzie złą matką, jeśli ma mały biust i wąskie biodra? Lub odwrotnie: jak będzie miała parę czy kilkanaście kilogramów za dużo? Nie. A mimo to większość mężczyzn gustuje w szczupłych, ale zaokrąglonych w odpowiednich miejscach kobietach.

Tak samo jest ze wzrostem. Nie jest powiedziane, że wysoki mężczyzna na pewno stanie w obronie, ale jednak przy wyższych większość kobiet czuje się bezpieczniej.

Jakby przeciętna kobieta znała dwóch cudownych z charakteru mężczyzn, ale jeden byłby wysoki, a drugi niższy od niej, to wybrałaby tego pierwszego.

I podobnie mężczyzna znający dwie sympatyczne dziewczyny wybierze tę, która jest ładniejsza, a raczej bardziej w jego guście.

Tak po prostu funkcjonujemy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

A kobieta automatycznie będzie złą matką, jeśli ma mały biust i wąskie biodra? Lub odwrotnie: jak będzie miała parę czy kilkanaście kilogramów za dużo? Nie. A mimo to większość mężczyzn gustuje w szczupłych, ale zaokrąglonych w odpowiednich miejscach kobietach.

Tak samo jest ze wzrostem. Nie jest powiedziane, że wysoki mężczyzna na pewno stanie w obronie, ale jednak przy wyższych większość kobiet czuje się bezpieczniej.

Jakby przeciętna kobieta znała dwóch cudownych z charakteru mężczyzn, ale jeden byłby wysoki, a drugi niższy od niej, to wybrałaby tego pierwszego.

I podobnie mężczyzna znający dwie sympatyczne dziewczyny wybierze tę, która jest ładniejsza, a raczej bardziej w jego guście.

Tak po prostu funkcjonujemy.

To sie nazywa psychologia ewolucyjna. I tam te rzeczy sa opisane. A ja raczej slyszalem argument, zeby im do szpilek pasował. Juz od dawna nie zyjemy w dzungli tylko jezdzi sie taxowkami albo samochodem. Wiec widac tutaj, ze imperatyw biologiczny ma dalej ogromny wplyw.

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88397354]Treść usunięta[/QUOTE]

Mozesz sie doszukiwac czego chcesz. Tylko najpierw bys sie musiala dowiedziec o tym lepszym statusie spolecznym, karierze i ambicjach. A ode mnie w zyciu sie raczej tego nie dowiesz. A na pewno nie po tygodniu, czy nawet miesiacu znajomosci.

No wlasnie, dlatego rozwazam doinwestowanie. Ale to jest w gestii mojego ja.

[AleKosmos]

Tylko że te argumenty nie posiadają wspólnego ewolucyjnie mianownika. Genetycznie mężczyźni są zwykle silniejsi od kobiet. Przy postawnym, silnym i wysokim mężczyźnie kobieta siłą rzeczy będzie czuła się bezpieczniej.

Natomiast nie ma żadnych naukowych podstaw do twierdzenia, że ładniejsza kobieta urodzi zdrowsze dzieci. Nawet stosunek talii do bioder nie ma absolutnie żadnego wpływu na płodność. Ten pogląd nie ma niczego wspólnego z ewolucją, ale jest wygodny, kiedy trzeba wytłumaczyć, dlaczego dla mężczyzn najważniejszy jest wygląd (bo osobowość, oczywiście, też się liczy, ale pod warunkiem, że jest ładnie opakowana).

Nie zmienia to jednak faktu, że pewnych wyborów dokonujemy i dąsanie się niczego tutaj nie zmieni.

[linaya]

Miałam koleżankę, która miała fetysz łysiny męskiej - gustowała w łysych, łysawych, łysiejących i takich z widocznymi zakolami. Więc wiesz...ile kobiet, tyle opinii.


Mnie też zdarzyło się spotykać z łysiejącymi, nie odstraszało mnie to. Pod warunkiem, że delikwent nie hodował dziwnych zaczesek czy innych pożyczek, by ukryć rzednące włosy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[jatoja2x2]

Napisane przez AleKosmos

Tylko że te argumenty nie posiadają wspólnego ewolucyjnie mianownika. Genetycznie mężczyźni są zwykle silniejsi od kobiet. Przy postawnym, silnym i wysokim mężczyźnie kobieta siłą rzeczy będzie czuła się bezpieczniej.

Natomiast nie ma żadnych naukowych podstaw do twierdzenia, że ładniejsza kobieta urodzi zdrowsze dzieci. Nawet stosunek talii do bioder nie ma absolutnie żadnego wpływu na płodność. Ten pogląd nie ma niczego wspólnego z ewolucją, ale jest wygodny, kiedy trzeba wytłumaczyć, dlaczego dla mężczyzn najważniejszy jest wygląd (bo osobowość, oczywiście, też się liczy, ale pod warunkiem, że jest ładnie opakowana).

Nie zmienia to jednak faktu, że pewnych wyborów dokonujemy i dąsanie się niczego tutaj nie zmieni.

Ma takie same podstawy, ze silny, wysoki i dobrze zbudowany - skutek wieksze bezpieczenstwo.

Jak to, ze ladna, szczupla i zaokraglona w tych miejscach, dlugie, zdrowe wlosy, mlodosc - lepsze warunki do wydania potomstwa.

To jest dalej ta sama ksiazka.

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88397428]Treść usunięta[/QUOTE]

Staram sie nie uzewnetrzniac za bardzo. Moge powiedziec czym sie zajmuje, bo to zaden wstyd przeciez ale. Poniewaz iz, liczy sie jaki kto jest a nie co posiada czy co osiagnal, wiec nie bardzo wchodze w szczegoly. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz i co dana osoba kieruje przy wyborze partnera.

Ja sie nigdy nie kierowalem uroda ale nie przecze, ze kobiety byly z tych ladnych, przynajmniej dla mnie. Tylko, ze liczy sie bardziej wedlug mnie, nic porozumienia na wielu poziomach, jak miedzy innymi intelektualnym. Postrzegania/pojmowania swiata czy tego jak chcesz zyc. I czy masz o czym ze soba...porozmawiac.

[Overcooked]

Typ piszący "rzuchwa" i szukający 10-15 lat młodszej laski narzeka na jej poziom xd



Moim zdaniem największą twoją wadą jest charakter - no sorry nie ma na tym świecie powodu dla którego ktoś fajny miałby specjalnie POKAZYWAĆ dziewczynie z którą kręci zdjęcia swojej ex.

I jeszcze ta twoja interpretacja że laska ma za wielkie mniemanie o sobie - a co miała tobie powiedzieć w takiej sytuacji, że tamta jest super hot i podziękować ci że jesteś łaskawy teraz na nią spojrzeć? Ale sobie dalej wmawiaj że kobiety za dużo wymagają, nie doceniają cudnego charakteru, oczytania i skreślają za łysinę

[AleKosmos]

No na pewno o wydaniu na świat zdrowszego potomstwa świadczą posiadane przez kobietę długie włosy. Na pewno.

Widzę, że nie zrozumiałeś, więc wytłumaczę jak krowie na rowie:
- jest naukowo udowodnione, że mężczyźni są silniejsi od kobiet;
- nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że ładne kobiety o długich włosach są bardziej płodne i wydają zdrowsze potomstwo.

Jednym słowem: psychologia ewolucyjna rozlazła Ci się w szwach. Pośmialiśmy się, możemy się rozejść.

[jatoja2x2]

Napisane przez Overcooked

Typ piszący "rzuchwa" i szukający 10-15 lat młodszej laski narzeka na jej poziom xd



Moim zdaniem największą twoją wadą jest charakter - no sorry nie ma na tym świecie powodu dla którego ktoś fajny miałby specjalnie POKAZYWAĆ dziewczynie z którą kręci zdjęcia swojej ex.

I jeszcze ta twoja interpretacja że laska ma za wielkie mniemanie o sobie - a co miała tobie powiedzieć w takiej sytuacji, że tamta jest super hot i podziękować ci że jesteś łaskawy teraz na nią spojrzeć? Ale sobie dalej wmawiaj że kobiety za dużo wymagają, nie doceniają cudnego charakteru, oczytania i skreślają za łysinę

Czytaj ze zrozumieniem, bo nie ja napisalem 'rzuchwa' tylko zostalo to zacytowane z tekstu, pisanego przez kogos innego. Na czym sie zafixowalem. Nastepnie przyznalem, ze byl to blad i zostalo to wyjasnione = żuchwa. Jak chcesz sie czepiac to najpierw sie skup na czytaniu.

To samo tyczy sie pokazywania zdjecia EX - wyszlo to w rozmowie i nie bylo celowe. I nie mialo komukolwiek umniejszac lub odwrotnie.

Co do mniemania takze pudlo, bo to samo padalo w inny sposob w innych okolicznosciach. Na zasadzie, to mi sie nalezy bo cos tam. "Bo ja tak mam." "Moze mnie oprowadzisz tu i tu? No ale pracuje...To co z tego, wez urlop." To jak to niby zabrzmialo? W totalnie innej sytuacji. Wiec nie filozofuj jesli nie znasz pelnego obrazu sytuacji.

Napisane przez AleKosmos

No na pewno o wydaniu na świat zdrowszego potomstwa świadczą posiadane przez kobietę długie włosy. Na pewno.

Widzę, że nie zrozumiałeś, więc wytłumaczę jak krowie na rowie:
- jest naukowo udowodnione, że mężczyźni są silniejsi od kobiet;
- nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że ładne kobiety o długich włosach są bardziej płodne i wydają zdrowsze potomstwo.

Jednym słowem: psychologia ewolucyjna rozlazła Ci się w szwach. Pośmialiśmy się, możemy się rozejść.

Ladne kobiety, dlugie wlosy = lepsze geny. Lepsze geny = szansa na zdrowsze potomstwo. O tym byla tam mowa, pretensje prosze kierowac do autora - Buss - Psychologia ewolucyjna. Tam mozna znalezc odnosniki i komentarze.

Mozemy sie rozejsc, a i owszem.

[Mija62]

Dobre geny to są wtedy gdy w najbliższej rodzinie nie ma chorób genetycznych, nowotworowych, najbliższa rodzina jest inteligentna, a nie ładna buźka xD xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lavieenrose789]

Jak to mówią "znaj swojego odbiorcę" - jeśli poglądy o cechach pożądanych przez kobiety kształtujesz na podstawie relacji z 20stkami, to masz wyobrażenie jakie to złe są kobiety, patrzą tylko na wygląd. Ok, nie obrażam wszystkich młodych kobiet, z jakiegoś powodu takie się w Twoim życiu pojawiają. I jeszcze strach przed ujawnieniem za dużo o pracy... Nie czaję. Jak kogoś poznaję, to rozmowa o tym czym się zajmujemy na co dzień odbywa się na 1. randce. Nie trzeba podawać wysokości zarobków czy nazwy firmy, ale co konkretnie robisz zawodowo. To jest ściśle tajne? Jakby koleś mi powiedział "aaaa branża IT" to dopytywałabym o konkrety.

I to Twoje nastawienie do stałych związków, jakieś takie zgorzknienie. Brzmisz jakby Twoje życie było splotem przypadków, a Ty ofiarą okoliczności będącycj poza Twoją mocą i wpływem. Ok, może masz gorszy moment (łaskawie zakładam), bo jak nie to taka nieciekawa energia.

Co do wzrostu - facet, masz 35 lat, ładniejsi ludzie mają większe branie niż brzydcy, wyżsi faceci (do pewnego pułapu) mają większe branie niż niżsi. Nie jest to żadna nowość. A teraz rozkmina na zasadzie co było pierwsze, jajko czy kura. Pocieszę Cię - jak na polskie warunki nie jest źle, jesteś średniego wzrostu, nie ma co rozpaczać, po prostu pisałam, że jak chcesz być bożyszczem, to dla części babek będziesz za niski. Wszystkim nie dogodzisz, więc się niw fiksuj na tym.