kryzys w małżeństwie

[kennedy]

Autorko ja tez uwazam ze jest jakas inna kobieta, niekoniecznie mieszka tam na stale natomiast bywa.

[OkiemMezczyzny]

Autorko.
1. Nie wiem czy mąż wali Cię w rogi czy nie i nikt tu tego nie wie łącznie z Tobą na tym forum .
2. Ogólne Fakty są takie że jak facet ma ogromne ciśnienie w pracy to nie ma ochoty na seks. Może tak się zdarzyć nawet kilka tyg czy miesięcy ale to trwa stanowczo u Ciebie za długo.
3. Uczuć w tym zwiazku do Ciebie nie ma. Gdyby bylo to wolał by spędzić noc z Tobą niż z sąsiadami chlejąc do rana. Czy to odreagowanie stresów czy świadoma ucieczka aby nie spędzać czasu z Tobą tego nie mogę wiedzieć.
4. Jest związany emocjonalnie jedynie z dziećmi - taki obraz się wyłania.
5. Kochasz go ale ile byś nie kochała to nie starczy na dwojga.
Wyjscia.
1. ludzkie - znajdujesz opiekę nad dziećmi abyście mogli poza domem spokojnie porozmawiać.
Pytasz o co chodzi. Czemu tak jest. Dlaczego unika zbliżeń i Ciebie samej. Powiedz uczciwie że meczyy Cię ta sytuacja i jak nie ma uczucia z jego strony to chcesz też ułożyć sobie życie z kim innym. Jeśli chce walczyć to idźcie do specjalisty.
2. Wyjście #2. Kupujesz dyktafon załączany automatycznie na dźwięk i umieszczasz w wynajmowanym mieszkaniu lub/i umieszczasz kamerę. Z kamerą jest większe ryzyko że ja znajdzie. Możesz to zlecić firmie. Bez problemu znajdziesz na necie. Pytanie czy chcesz wiedzieć wszystko.
Osobiście wolę rozmowę, co zrobisz Twoja Decyzja. Jeśli macie rozmawiać to poza domem aby dzieci nie przeszkadzały i słuchały tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SysiaNadolna]

Jak mówi że nie chce ci robić nadziei to już mi się zapala czerwona lampka. Człowiek, któremu zależy i który chce walczyć w życiu by się tak nie zachował. Kwestia, czy chcesz mu zaproponować terapię małżeńską, czy też już stawiasz krzyżyk i rozstajecie się w zgodzie. Czasem proza życia przygniata, uczucie się wypala...

[OkiemMezczyzny]

Napisane przez SysiaNadolna

Jak mówi że nie chce ci robić nadziei to już mi się zapala czerwona lampka. Człowiek, któremu zależy i który chce walczyć w życiu by się tak nie zachował. Kwestia, czy chcesz mu zaproponować terapię małżeńską, czy też już stawiasz krzyżyk i rozstajecie się w zgodzie. Czasem proza życia przygniata, uczucie się wypala...

Warto porozmawiać. Ludzie w związkach często nie potrafią otwarcie mówić. Powtórzę OTWARCIE

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Mi się wydaje, że może tu chodzić o inna kobietę. Mąż ma jakies duże zmartwienie i nie może sobie z tym poradzić. Może dowiedział się, że jest chory na coś poważnego? Trudno tutaj coś stwierdzić na pewno.

Moja mama zawsze powtarza, że najgorsi to są tacy skryci, takie ciche wody, małomówni i nie wylewni...

Jednak mimo wszystko sugeruje porozmawiać z mężem. Chociaż może nie powiedzieć wprost o co chodzi. Spróbuj go podpytać, jeśli będzie kręcił, wzdychał, zmieniam temat, to już będziesz wiedzieć o co chodzi.

[NocnaWiedma]

Napisane przez SysiaNadolna

Jak mówi że nie chce ci robić nadziei to już mi się zapala czerwona lampka. Człowiek, któremu zależy i który chce walczyć w życiu by się tak nie zachował. Kwestia, czy chcesz mu zaproponować terapię małżeńską, czy też już stawiasz krzyżyk i rozstajecie się w zgodzie. Czasem proza życia przygniata, uczucie się wypala...

Też mi się wydaje, że nie chce Ci robić nadziei to eufemizm do nie będziemy już razem .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Może jeszcze uratują ten związek. Autorka pisała że mąż bierze leki na uspokojenie więc ma grubsze problemy.
Mam wrażenie że chyba po prostu w tym wszystkim trochę odleciał i dobrze by było aby autorka uzmysłowiła im obojgu jego przesadę. 13 lat razem, 9 po ślubie, a ten się wyprowadza bo przez kilka miesięcy (wyprowadził się 3 msce temu a kryzys zaczął się rok temu) żona nie była słodziuteńka i głupio się czuł na wyjściach do sąsiadów. Zamiast się też trochę zastanowić że kobieta ma za sobą 5 lat starań/leczenia, 2 bolesne procedury in vitro, lęki by donosić ciąże, kierat przy dzieciach a dla niego wielki dramat i w ogole on już nie wie, bo nie miała fazy na piwko u znajomych.

[White_Dove]

On nie „ pomaga” tylko ma zajmować się jak ty. Nie używajcie zwrotu pomagał. Ilość seksu tez o niczym nie świadczy, Macie dzieci małe wiec trudno porównywać z tym co było. A faceta praca zniszczyła i brał czasu dla rodziny