Zachowanie podczas imprez rodzinnych

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Tris1502

Może po prostu jesteś introwertyczką.
Ja miałam podobny 'problem'. Tylko, że czułam się źle w dużym gronie znajomych mojego faceta. Zwyczajnie nie potrafiłam znaleźć z nimi wspólnych tematów. Próbowałam bo wiedziałam, że są dla niego ważni i chciałby żeby dla mnie też byli...tylko, że gdy jesteś nowa w grupie i widzisz, że te ważne dla niego osoby wcale nie postrzegają cię tak jak ty ich, to choćbyś wylewała z siebie siódme poty i tak nic nie poradzisz. Tak... to był jeden z powodów mojego rozstania z nim.
Nie zmuszał mnie do chodzenia na imprezy i nie chodziłam ale koniec końców przyznał, że bardzo mu to przeszkadza - z tym że wg niego ja jako nowa osoba w grupie powinnam robić wszystko żeby oni mnie polubili a nie oni mają robić wszystko żebym dobrze się czuła wśród nich. Tu był konflikt.
Wg mnie wszystko z tobą ok i nie powinnaś się do niczego zmuszać. Ja na twoim miejscu zajęłabym się sobą gdy on gada z rodziną. Np. poszłabym w tym czasie na spacer albo potańczyć solo na parkiecie ;p Nie widzę w tym problemu.

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------



Serio!? Rozumiem, że zanim miałaś faceta to nie chodziłaś na śluby, wesela i chrzciny? Albo zabierałaś wtedy ze sobą kogokolwiek żeby tylko się z kimś obok pokazać?
To dopiero smutne ;p

Co jest w tym smutnego? Nigdzie nie napisałam że nie potrafię iść sama na imprezę i dobrze się bawić tylko to że mając partnera nie chciałabym chodzić na te imprezy sama. Również lubię mieć w związku coś do powiedzenia na temat sposobu spędzania wspólnego czasu. Dostosowywanie się jedynie do introwertycznych potrzeb partnera to żadne partnerstwo. Ekstrawertycy nie mają problemu z tym żeby spędzić wieczór sam na sam z partnerem, tylko z nim wyjechać na wakacje itp. więc oni w relacji dają to czego potrzeba introwertykowi. Niestety z drugiej strony brak wzajemności bo jak widać gdy tylko ma dojść do jakiegoś wyjścia to powstaje z tego konflikt.
Odnosząc się bezpośrednio do Twojej sytuacji to wymaganie aby cała grupa nadskakiwała Ci żebyś dobrze się poczuła to już nawet nie jest introwertyzm tylko zwykłe księżniczkowanie. Nie jesteś królową angielską że łaskawie udzieliłaś audiencji znajomym swojego partnera.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nigdzie nie doczytałam żeby chłopak wymagał aby KAŻDY ją lubił. Oczywiście Trzepotka nie z każdym się dogadamy ale jeżeli człowiek nie potrafi złapać kontaktu absolutnie z nikim tylko siedzi z boku i oczekuje żeby partner go zabawiał to słabo :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

mialam takiego znajomego, ktory jak juz przychodzil z partnerka, to wszystko bylo ustawiane pod nia - dziewczyna nie palila wiec nikt z grupy nie mogl (nawet w kuchni bo ona czula) a tylko ona byla niepalaca, nie lubila grac wiec jak przychodzila to nie moglismy tego robic, youtube'a nie ogladala wiec nie moglismy sobie poogladac nowosci ktore nas wszystkich interesowaly bo ona sie nudzila, i ciagle tylko slyszelismy jak chlopak pytal 'dobrze sie bawisz kasiulku?'.

w koncu przestala przychodzic, a po jakims czasie i z nim sie urwal kontakt bo sam przyjezdzal coraz rzadziej i rzadziej.

nawet jak to my wokol niej skakalismy to noe pomoglo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Milagros_90]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Tez mi się właśnie tak wydaje, że problemem autorki nie jest rodzina faceta, tylko stres wśród większej grupy ludzi, analizowowanie co i jak powiedzieć, żeby dobrze wypasc - autorka pisała, że swobodnie czuję się tylko przy partnerze, rodzicach, rodzeństwie i przyjacielach.

I tutaj moim zdaniem dobra rada jest ta zaproponowana chyba przez Monicke, żeby dać sobie pozwolenie na bycie biernym słuchaczem, a nie nakładać na siebie presję, by być błyskotliwym rozmówcą błyszczącym na każdej imprezie.

Zdarzało mi się bywać przy jakichs okazjach w grupach ludzi, gdzie niespecjalnie miałam pomysł czy chęć na rzucanie tematu i dużo gadania - natomiast nie przeszkadzało mi to po prostu słuchać co mówią inni, zaśmiać się z historyjek, czasem coś wtrącić.

Wciąż mam też za mało danych, by jakoś jednoznacznie ocenić tego partnera autorki - bo jeśli on na takiej imprezie większość czasu spędza u jej boku, i tylko co jakiś czas podejdzie sobie do kuzyna czy zrobi rundkę z kieliszkiem po wyjostwie, to nie widzę w tym nic złego. Jak już inni zauważyli, autorka może w tym czasie po prostu zająć się sobą - pogadać z jedną osobą; przyłączyć się do jakiejś grupy dyskutantów i jak wyżej opisałam, po prostu słuchać i się pośmiać; zjeść coś; iść do słodkiego stołu; przewietrzyć się; napisać smsa do koleżanki; skorzystać z toalety; potańczyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Mnie w ogóle przeraża fakt że ludzie nagminnie lęk społeczny mylą z introwertyzmem. Introwertyk posiada wszystkie kompetencje społeczne i komunikacyjne ale ze względu na swoje upodobania unika hucznych zabaw, spotkań itp. Nie odzywa się nie dlatego że nie potrafi włączyć się do dyskusji tylko dlatego że tego nie potrzebuje. I tu jest pies pogrzebany ze ludzie z fobiami społecznymi zamiast zmagać się z lękiem i podjąć próbę terapii zwalają winę na źle rozumiany introwertyzm. A tych lęków społecznych niestety będzie coraz więcej gdyż ze względu na poprawność polityczną proces socjalizacji jest obecnie kompletnie zaburzony. Dawniej dzieci uczono interakcji z rówieśnikami i dorosłymi. Obecnie w ramach bezstresowego wychowania dziecko samo decyduje o praktycznie każdym aspekcie swojego życia i później wchodzi w dorosłość z brakami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88778460]Mnie w ogóle przeraża fakt że ludzie nagminnie lęk społeczny mylą z introwertyzmem. Introwertyk posiada wszystkie kompetencje społeczne i komunikacyjne ale ze względu na swoje upodobania unika hucznych zabaw, spotkań itp. Nie odzywa się nie dlatego że nie potrafi włączyć się do dyskusji tylko dlatego że tego nie potrzebuje. I tu jest pies pogrzebany ze ludzie z fobiami społecznymi zamiast zmagać się z lękiem i podjąć próbę terapii zwalają winę na źle rozumiany introwertyzm. A tych lęków społecznych niestety będzie coraz więcej gdyż ze względu na poprawność polityczną proces socjalizacji jest obecnie kompletnie zaburzony. Dawniej dzieci uczono interakcji z rówieśnikami i dorosłymi. Obecnie w ramach bezstresowego wychowania dziecko samo decyduje o praktycznie każdym aspekcie swojego życia i później wchodzi w dorosłość z brakami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgodzę się ze wszystkim prócz tej teorii o "bezstresowym wychowaniu", bo coś takiego nie istnieje. A że dzieci się teraz wychowuje w zgodzie z ich potrzebami, a nie uprawia na jeden wzór jak marchewki w ogródku... No faktycznie, straszna rzecz Zaskoczę Cię może, że dzieci na poszczególnych etapach swojej edukacji mają sprawdzane różne kompetencje, również społeczne. A lęku bez rozmowami z obcymi żadne "wychowanie", nawet stresowe, nie pokona.

[Tris1502]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88778048]Co jest w tym smutnego? Nigdzie nie napisałam że nie potrafię iść sama na imprezę i dobrze się bawić tylko to że mając partnera nie chciałabym chodzić na te imprezy sama. Również lubię mieć w związku coś do powiedzenia na temat sposobu spędzania wspólnego czasu. Dostosowywanie się jedynie do introwertycznych potrzeb partnera to żadne partnerstwo. Ekstrawertycy nie mają problemu z tym żeby spędzić wieczór sam na sam z partnerem, tylko z nim wyjechać na wakacje itp. więc oni w relacji dają to czego potrzeba introwertykowi. Niestety z drugiej strony brak wzajemności bo jak widać gdy tylko ma dojść do jakiegoś wyjścia to powstaje z tego konflikt.
Odnosząc się bezpośrednio do Twojej sytuacji to wymaganie aby cała grupa nadskakiwała Ci żebyś dobrze się poczuła to już nawet nie jest introwertyzm tylko zwykłe księżniczkowanie. Nie jesteś królową angielską że łaskawie udzieliłaś audiencji znajomym swojego partnera.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ja nigdzie nie napisałam, że wymagam od kogoś nadskakiwania. Napisałam, że możesz się starać, być miła, próbować się porozumieć itd.ale jeżeli ktoś nie chce się zaprzyjaźnić czy po prostu poznać, to tego nie zrobi. I choćbym sobie wypruwała flaki nie dałabym rady.

Wyobraź sobie, że twój facet poznaje cię ze swoimi znajomymi. Chce żebyś się z nimi zaprzyjaźniła, chce żebyś ich polubiła - to raczej normalne. Ale nie ważne co robisz oni nie wykazują chęci poznania ciebie. Gdzie tu księżniczkowanie? Wg ciebie byłoby normalne, że twój facet miałby o to pretensje do ciebie? Albo pretensje, bo po kilku nieudanych próbach nawiązania kontaktu zdecydowałaś nie towarzyszyć mu w spotkaniach ze znajomymi?