|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Ona chodziła półtora dnia struta a ty gdzie byłaś ? Jak ty starałaś jej pomóc? Rozmawiałaś w ogóle z nią o co się pokłociła? Latwo dostrzegać błedy rodziców a nie widzieć swoich. |
|
|
|
|
|
#62 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#63 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: Proszę o radę
To było u moich rodziców. Ja się domyślałam, że się pokłóciła. I nie wiem jak możecie myśleć, że z dzieckiem da się każdy film obejrzeć. Poza tym to jej nie interesuje
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 05:46 ---------- Poprzedni post napisano o 05:43 ---------- I naprawdę te niektóre złośliwości są niepotrzebne Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#64 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Nikt nie pisał, że z dzieckiem można obejrzeć każdy film i wiemy, że dziewczynka była u rodziców. W domyślaniu co jest przyczyną złego humory dziecka prezentujesz taki sam poziom, jak twoi rodzice. Oni domyślili się ze przez faceta a ty domyślasz się ze przez koleżankę. Rozmawiaj ze swoim dzieckiem. |
|
|
|
|
|
#65 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Proszę o radę
podejrzewam ze facet przeslonil ci logiczne myslenie,dziecko poszlo w odstawke wiec jest zazdrosne,pracujesz na taka sama relacje z twoja corka jak twoja matka z toba,zero refleksji ,wyciagania wnioskow z zyciowej lekcji
dla dobra twojej corki powinnas sie zatrzymac i przez chwile zastanowic gdzie to wszystko zmierza,wychowasz nastepnego nieszczesliwego czlowieka czy mieszkasz sama czy u rodzicow ?piszesz ze chcesz sie wyprowadzic do partnera ,rozmawialas o tym z corka? ps.zgadzam sie z wiekanka nie rozmawiasz z dzieckiem domyslasz sie dlaczego ma takie a nie inne zachowanie,interpretujesz je na swoja kozysc ,zamiast dojsc do przyczyny jej zachowania ,powielasz schemat ktory krytykujesz Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2021-07-01 o 07:07 |
|
|
|
|
#66 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Proszę o radę
Na jakiej podstawie twierdzisz ze jest nie lubiana w szkole? Nie mów, ze domysły.. Ona potrzebuje twojej pomocy.
---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ---------- Jezeli czujesz się w tym wszystkim zagubiona i czujesz ze nie dajesz rady idz z dzieckiem do psychologa. |
|
|
|
|
#67 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#68 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#69 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Dziewczynka nigdzie nie wychodzi a ty z nią wychodzisz? Jak juz jestes to oglądasz z nią film ale to nie jest czas poświęcony jej. Brak rozmowy, obserwacji i nauki o swoim dziecku. Trzeba się postarac o zorganizowanie zabawy. Ty jestes dorosła to umiesz sobie wolny czas zorganizować. A dziecku się organizuje. Trzeba myslec i planowac, szukc i interesowac się. Inaczej bedzie się tak zachowywało, jak się zachowuje. |
|
|
|
|
|
#70 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: Proszę o radę
Bardzo często gramy razem w planszówki lub chodzimy na spacery
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#71 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
|
Dot.: Proszę o radę
W jednym poście piszesz że córka nie chce z Tobą spędzać czasu a w drugim że wymaga 100% Twojej uwagi- to się chyba wyklucza więc jak w końcu jest?
Dodatkowo trochę mi śmierdzi zachowanie Twojego partnera, piszesz że to normalne że facet nie będzie za nią latał i zabiegał o jej względy, a ja mam zdanie kompletnie odwrotne. Jeśli wchodzi się w związek z osobą z dzieckiem to trzeba się starać podwójnie bo bierzesz ich wtedy w dwupaku, i jak pamiętam moje koleżanki których mamy w młodym wieku się rozwiodły i miały nowych partnerów to ci faceci stawali na głowie żeby dziecko ich zaakceptowało, polubiło i odnalazło się w nowej sytuacji. Dlatego ja osobiście nie zdecydowałabym się na związek z facetem który ma już dziecko, dla mnie to za duża odpowiedzialność. Mam wrażenie że traktujecie obydwoje Twoją córkę jako zbędny balast stojący na drodze do szczęścia- bardzo przykro się to wszystko czyta, i jeszcze mówisz że córka ma trudny charakter i nikt jej nie lubi- ja sama wiem po sobie jak rozwód rodziców i znalezienie przez mojego ojca nowej partnerki na mnie wpłynęły a byłam już pełnoletnia w momencie gdy się rozeszli. A co dopiero małe dziecko.
__________________
Wymiana |
|
|
|
|
#72 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Proszę o radę
https://www.youtube.com/watch?v=QLK9BrctV5g
---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ---------- https://www.youtube.com/watch?v=c8-0dCYwmCw |
|
|
|
|
#73 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#74 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Proszę o radę
[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88784031]Czyli odrzuciłabyś faceta, w którym się zakochałaś, bo nie lubiły go twoje dzieci, a związałabyś się z człowiekiem, tylko dlatego, że lubią go twoje dzieci?[/QUOTE]
To raczej zależy od wieku dzieci, ale jeżeli są bardzo młode, to będą mieszkały z matką jeszcze wiele lat. I co, jak naprawdę się z partnerem matki nie polubią? Czasem po prostu ludziom nie po drodze i to nie jest niczyja wina, żadna strona nie jest toksyczna czy winna. To jakie wtedy rozwiązanie proponujesz? Mają mieszkać razem i się męczyć wzajemnie? Mają nie mieszkać razem przez paręnaście lat i być w związku na dwa mieszkania? Oczywiście można i tak, sama widzę plusy takiego życia. Ale wiele osób raczej do dzielenia wspólnej przestrzeni dąży. A olanie zdania dzieci i zwalenie im na głowę kogoś, przy kim nie czują się komfortowo to raczej niezbyt fajne zachowanie. Nie mówimy o przeżyciu jednego wieczoru raz na jakiś czas z okazji X, Y czy Z, ale o domu. Miejscu, w którym dziecko powinno czuć się dobrze i bezpiecznie. Więc to dla mnie bardzo logiczne, że samotna matka nie zwiąże się z kimś, kogo jej dzieci nie lubią. I bardzo dobrze. W drug stronę też nie, nie wejdzie w związek z facetem tylko dlatego, że lubią go jej dzieci (nie wiem, skąd ten pomysł). ---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ---------- Cytat:
Bo, obczaj, to ty ją wychowujesz. I większość jej zachowań, które ci utrudniają życie są efektami twoich działań, ewentualnie zaniedbań. ---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ---------- Cytat:
Jesteś dorosła i odpowiedzialna za swoje działania. Jasne, rodzice mogli być do kitu, świadomie czy nie, ale od paru ładnych lat jesteś dorosła, świadoma, że ich zachowanie nie jest ok, a nic ze sobą nie robisz, żeby to przepracować. Nadwaga u dziecka jest winą rodziców. Nadwaga u 30 latka jest winą tego 30-latka, nawet jeśli rodzice go początkowo utuczyli. Bo ten 30-latek miał jakieś 12 lat na ogarnięcie swoich nawyków żywieniowych. Jeżeli miałaś trudne dzieciństwo, to ja ci naprawdę współczuję. Ale to nie jest absolutnie uzasadnienie czegokolwiek, kiedy jesteś dorosła. Odpowiadasz za siebie i swoje relacje. ---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ---------- Cytat:
Ja też mam bardzo silną potrzebę samotności. Dlatego ja dzieci nie mam, bo wiem, że jak się jest matką, to przez wiele lat liczą się potrzeby dziecka, a nie moje. Bo jak ono potrzebuje czegoś, ma jakiś problem to nie powiem "ej, wyszedł nowy dodatek z WoWie, przyjdź jutro, a najlepiej za tydzień". Ewentualnie, jeśli potrzeba bliskości wydaje mi się patologicznie duża, to idę z dzieckiem do psychologa, bo może coś jest na rzeczy.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|||
|
|
|
|
#75 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
|
Dot.: Proszę o radę
Limonka bardzo mądry post. Aż miło się czyta takie rozsądne podejście u osób bez dzieci,które mimo to "rozumieją" temat.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#76 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Proszę o radę
Ja się zgadzam z tym, że może dziecko do psychologa. Nie zgadzam się z tym, że autorka jest złą matką, co sporo osób tutaj sugeruje.
Ja miałam jako dziecko taką relację z mamą, zresztą nie tylko, z bliskimi koleżankami, że byłam bardzo zaborcza i zazdrosna. Jak przyjaciółka, to powinna była się bawić tylko ze mną i lubić najbardziej tylko mnie; moja mama najlepiej żeby siedziała 24/7 w domu ze mną i spędzała czas tylko ze mną, rozmawiała ze mną, bawiła się ze mną, a jak wyszła na chwilę z kimś, to po godzinie płakałam gdzie mama. Z punktu widzenia 10-letniej mnie, nie wyobrażam sobie braciszka czy siostrzyczki, bo nieznosiłabym tego dziecka, jako kogoś, kto zabiera mi mamę. To samo z jakimś potencjalnym facetem, choćby mi miliardy zabawek przynosił i watą cukrową obsypywał, po prostu nie - bo mama poświęca mu czas i może nie ma już w jej sercu miejsca na mnie. Oczywiście, z wiekiem to zelżało, zniknęło, bo zaczęłam powoli mieć też inne życie, sprawy, priorytety. Ale moja więź z mamą jest nadal bardzo silna. Nie rozumiem też co za problem w tym, że autorka uważa, że jej córka ma ciężki charakter albo że chce pobyć sama. Moja mama też widziała zawsze moje wady, wiedziała kiedy jestem taka a nie inna, męcząca, irytująca czy tam coś. Chciała też czasem wyjść beze mnie, pobyć sama, poczytać książkę. Czy to znaczy, że źle mnie traktowała, czy że miała normalne potrzeby? Nie wychowała mnie na osobę z problemami większymi niż średnia społeczeństwa, nie zapewniła żadnych traum. Nie rozumiem prezentowanego tu podejścia, że dla dziecka wszystko, własne dziecko jest idealne i nie ma wad, jak własne dziecko czegoś chce/nie chce to świętość, a w ogóle to matka po urodzeniu traci tożsamość i przede wszystkim jest tylko matką, która wszystko ma podporządkować dziecku, a jej własne życie ma nie istnieć. Trochę rozsądku. Między złym patologicznym wychowaniem, a nadskakiwaniem dziecku są też odcienie szarości, czyli normalność. Autorka rozmawiała z córką, wie w czym jest problem. Jej matka twierdzi co innego, ale przez to że nie lubi nowego faceta autorki, może podburzać dziecko przeciwko niemu. Autorka nie olewa dziecka, próbuje je integrować z nowym partnerem. Z tego wynika, że autorka ma dobry kontakt z dzieckiem, dziecko dotychczas miało ją tylko dla siebie, były we dwie, miały silną więź i nagle wkrada się intruz. No trudno, żeby miała sobie nigdy życia nie układać, bo ma dziecko. To trzeba pogodzić, dlatego moim zdaniem serio psycholog, może terapia rodzinna? I tyle. ---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ---------- Aha, dodam jeszcze tyle, że strofując dziecko i wytykając mu wiecznie wady, czego z tego co rozumiem autorka nie robi, a robiła jej matka - wyrządza się dziecku krzywdę. Ale tak samo wielką krzywdę wyrządza się mu patrząc na nie bezkrytycznie, nie widząc jego wad. Krytykowane nie wierzy w siebie, a traktowane bezkrytycznie boleśnie zderza się z rzeczywistością, życiem, w którym inni ludzie poza mamą wcale się tak nim nie zachwycają. Dlatego najlepszy jest zdrowy osąd. Dziecko ma trudny charakter? To ma, taka prawda, czemu wmawiać sobie, że jest inaczej? Ale warto też poznać przyczynę tych problemów, bo może coś je stresuje. ---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ---------- Strasznie mnie irytuje, że każdy problem z dzieckiem czy później z dorosłym zrzuca się na dom, matkę, ojca. Oczywiście, często za taki stan rzeczy odpowiada dom, ale córka autorki może mieć fochy, czy problemy z rówieśnikami z różnych powodów. Może być nieśmiała, może być zbyt "rządząca się" i dlatego jej nie lubią, może chcieć mieć koleżanki jak i mamę na wyłączność. Może być austystyczna czy Wysoko Wrażliwa, może mieć zaburzenia osobowości albo depresję, niekoniecznie wynikające z sytuacji w domu, a z np. budowy mózgu, zaburzeniach w wydzielaniu jakichś substancji itd. Ok, rozumiem, rozstanie rodziców, niechęć do ojca, nowy partner mamy to są problemy mogące powodować traumy, ale z tego co czytam, autorka zajmuje się tym dzieckiem. Naprawdę, nie zawsze warto zrzucać wszystko na matkę/rodziców. Spotkały mnie w życiu różne sytuacje, dzieckiem byłam lękowym i zaborczym, jestem WWO (to nie zaburzenie), byłam na terapii, gadałam o sobie i trudnościach. Przerobiłam wzdłuż i wszerz temat rodziny, po sto razy. Żaden z moich problemów nie wynika z tego, jak miałam w domu. Żaden. Czasami moim zdaniem demonizuje się rodziców, bo przecież ktoś za te problemy dziecka odpowiadać musi. A prawda jest taka, że kształtuje nas wszystko, również szkoła, dziadkowie, koledzy i koleżanki czy małe, z pozoru nieistotne sytuacje w dzieciństwie...
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
|
|
|
|
#77 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Nie pamiętam dokładnie eksperymentu prowadzonego na dzieciach ale - jedna grupa widziała filmik jak dziecko bawi się z lalką Nic nadzwyczajnego. Druga grupa kiedy już lalka była uderzana, zrzucana. I na tej podstawie określono, że część dzieci zachowywała się bardziej agresywnie po obejrzeniu filmiki nr 2. Przecież jeszcze eksperymenty Bandury pokazują jak dzieci przyswajają zaobserwowane wzorce. Ja nie pisze, że Autorka jest złą matką ale niektóre stwierdzenia są wręcz kuriozalne. Skoro matka widzi, że jej rodzice nieodpowiednio zwracają się do dziecka, czy ciągle podkreślają,że dziecko nie czyta, nieodpowiednio się zwracają to chyba powinna zareagować... Nikt nie każe jej poświęcać się w 100% dziecku. Ale jeśli dziecko chce pobyć czasem z mamą, obejrzeć razem coś w telewizji to chyba nie zbrodnia? Dziecko ma problem i należy go rozwiązać. Nieistotne czy to dotyczy płaszczyzny szkolnej, relacji z mamą czy relacji z partnerem. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#78 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Proszę o radę
Jeśli chodzi o rodziców, to powinna córkę odciąć od toksycznej babci, bo pewnie się nie zmieniła od czasów kiedy była matką autorki i lepszego wpływu na wnuczkę nie ma. Takie osoby, a z tego co czytam to są zaburzenia narcystyczne, są naprawdę wyniszczające i fundujące traumę. A co do tego, że czasem obejrzeć coś w telewizji, to ja rozumiem w drugą stronę - że autorka poświęca mnóstwo czasu córce, ale ma problem z wygospodarowaniem czasu dla siebie, bo córka chce być tylko z nią, non stop. I chce ją mieć tylko dla siebie, nie akceptuje przez to jej faceta. Nie dlatego, że coś jej nie odpowiada czy on ją źle traktuje, tylko dlatego, że jest. Co jest moim zdaniem normalne, bo dotychczas była tylko z mamą, tworzyły "drużynę" we dwie. Najważniejsze, to żeby autorka nie traciła kontaktu z dzieckiem, rozmawiała z nim, co wg mnie i z tego co pisze robi.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
|
|
|
|
#79 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#80 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Proszę o radę
No ale może nie wpadła na to, że trzeba iść do psychologa z dzieckiem, a teraz jak przeczyta te rady, to może pójdzie. Chodzi o to, że ona się stara jak może, pyta dziecko, martwi się, zakłada wątek. Ale trzeba wziąć poprawkę na to, że sama jest z zaburzonego domu i pewnie z nią nikt do psychologa nie chodził. Ostatnio mamy coraz większą świadomość zdrowia psychicznego, dużo ludzi na terapii, ale mnóstwo osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że kiedy sami sobie z czymś nie radzą, warto zasięgnąć pomocy specjalisty, bo wychowani byli w duchu "problemy rozwiążą się same", "taki ktoś ma charakter". Dlatego zamiast atakować od razu, lepiej moim zdaniem uświadamiać.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
A pedagog szkolny nie istnieje? Rozmowa z wychowawcą? Rozumiem czas pandemii gdzie nie ma tej możliwości ale skoro są jakieś problemy w nawiązywaniu relacji/utrzymaniu znajomości/kontaktu z dziećmi to na tym gruncie najbardziej byłoby to widoczne. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#82 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Proszę o radę
Poza tym szkoła też jest trochę od tego, żeby sugerować rodzicom. Jak ja chodziłam do szkoły, to dzieci, które miały jakieś nieprawidłowości w zachowaniu chodziły do szkolnego psychologa, a nauczyciele byli w stałym kontakcie z rodzicem, o ile oczywiście nie byli jakąś patologią itd. Więc może problemy z rówieśnikami dziecka autorki nie są tak drastyczne, skoro nauczyciele nie uznali, że należy coś z tym zrobić? Może mieszczą się w normie? A może to nauczyciele poinformowali ją, że z córką w szkole coś nie tak? Jeśli tak i zasugerowali psychologa, a autorka do niego nie poszła, to faktycznie robi źle. Ale tego nie wiemy, brakuje nam takich danych.
---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ---------- O, właśnie edytowałam post i napisałam o tym pedagogu/psychologu szkolnym. Co do zaprzeczania, to nie napisałam, że nie można zwalać winy na to, ale nie we wszystkich przypadkach winę ponosi dom. Czasem są to cechy osobnicze albo zaburzenia chemiczne w mózgu. Ja po prostu uważam, że tutaj jedyne czego zabrakło, to wizyty z dzieckiem u psychologa. I że autorka sama będąc z toksycznego domu mogła na to nie wpaść, bo jakoś "dała radę", zakładam, że bez terapii więc może nie widzi konieczności brania dziecka do specjalisty. I cały czas mówię, moim zdaniem ona robi wszystko co może, poza tym psychologiem. Jak dla mnie olewałaby dziecko, gdyby nie próbowała spytać córki o co chodzi, gdyby nie zauważała jej zachowań, tylko cały czas latała zafascynowana facetem, a dziecko na drugi plan. Nie każdy jest takim super świadomym rodzicem, zwłaszcza gdy sam tych wzorców nie miał. Ważne, że ktoś się stara, a że teraz dzięki forum wie więcej, to może zrobi więcej po prostu.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Dla mnie informowanie dziecka ze nie musi być zazdrosne bo "nowy tatuś" nie chce dzieci jasno pokazuje czyje zdanie jest najważniejsze. Co swoją drogą 13-letnią dziewczynkę ma interesować czego sobie życzy nowy partner mamusi? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a Czas edycji: 2021-07-02 o 14:00 |
|
|
|
|
|
#84 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Proszę o radę
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88787705]Stara jak może? Ten wątek nie powstał w celu zasięgnięcia porady dotyczącej problemów córki tylko tego czy rodzice słusznie czepiają się nowego faceta. Ten jak widać jest obecnie w centrum uwagi autorki która krytykując swoich rodziców ochoczo podrzuca im pociechę bo ma potrzebę bycia sama.
Dla mnie informowanie dziecka ze nie musi być zazdrosne bo "nowy tatuś" nie chce dzieci jasno pokazuje czyje zdanie jest najważniejsze. Co swoją drogą 13-letnią dziewczynkę ma interesować czego sobie życzy nowy partner mamusi? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Dziecko ma 10 lat, nie 13, to znaczna różnica w tym wieku. |
|
|
|
|
#85 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Proszę o radę
Moim zdaniem wątek ma wiele, hm, wątków. Zaczął się od akceptacji partnera, kończy się na problemach z dzieckiem. Traktuję wszystko jako cały wątek i zbiór problemów, wszystko jest powiązane.
Autorka napisała, że córka była u dziadków, bo miała e-lekcje, a ona pracuje poza domem, więc ktoś się nią musiał zająć czy ją dopilnować. Czasem dzieci potrzebują pomocy przy zadaniach, kontroli czy na pewno siedzą na zajęciach, czy może grają w gry zamiast tego itd. Nie napisała słowa o tym, że oddała dziecko do dziadków, bo wije gniazdko z nowym typem, a dziecko jej niepotrzebne i nie ma na nie czasu. Ja też spędzałam czas u dziadków, gdy np. byłam chora dłużej, jakaś angina czy zapalenie oskrzeli, a rodzice pracowali. Co do tego, że partner nie chce dzieci, to wg mnie było zapewnienie dla córki, żeby się nie martwiła, bo nowych dzieci na pewno nie będzie. I nie implikuje to tego, kto jest najważniejszy. To już demonizowanie. Poza tym partner jest partnerem autorki, nie jej dziecka. Dziecko ma 10 lat i oczywiście, ma wiele do powiedzenia, ale nie jest centrum Wszechświata, żeby myśleć w stylu "a co ją interesuje co chce facet jej matki?". Bo można powiedzieć też "a co ją obchodzi co chce pani w szkole?" itd., itd. Jeżeli jedyną obiekcją dziecka do tego faceta jest to, że istnieje i czy byłby to ten czy inny, obojętne, bo po prostu "zabiera mamę", to nie jest to błąd w zachowaniu faceta ani w autorce, tylko problem między nią a dzieckiem, lęki dziecka, które trzeba przepracować, najlepiej z psychologiem. Trudno, żeby 10 letnia córka dyktowała matce jak ma żyć. A co do akceptacji faceta przez rodziców, imo autorka ma problem z matką nadal, nadal zależy jej na jej zdaniu, opinii, gdzieś tam jest zależna od niej. To też się kwalifikuje na terapię. A narcystyczna, toksyczna matka może podburzać dziecko przeciwko facetowi, którego sama nie lubi, wiedząc doskonale, że trafia tym samym w czuły punkt autorki jako matki. Takie branie na litość, "twoja córka go nienawidzi". Bo skoro sama córka mówi, że nie nienawidzi, bo jest ok, ale jest zazdrosna, bo zabiera mamę, to czemu miałaby kłamać? Nie odebrałam z tego posta atmosfery terroru, że dziecko boi się przyznać prawdę mamie. Moim zdaniem babcia sporo mąci, kontrolując dorosłą już autorkę i podburzając jej poczucie wartości/sprawczości.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
|
|
|
|
#86 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
|
Dot.: Proszę o radę
Chwila chwila. Temat dotyczy partnera a przypadkiem wychodzą problemy dziecka. Tu autorka nie szukała wsparcia w zakresie relacji z dzieckiem. Co z tego,że zauważa takie zachowania skoro nie podejmuje odpowiednich działań? Porozmawiać z dzieckiem w tej sytuacji nie wystarczy skoro kuleje relacja z rówieśnikami. Co na to szkoła? Były jakieś sygnały?
Przypomina mi się przypadek z mojej praktyki. Dziewczynka miała niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym i generalnie nie radziła sobie w szkole integracyjnej. Częste nieobecności, trudności w opanowaniu materiału dostosowanego do jej potrzeb etc. Pod koniec roku wystawialiśmy ocenę i mieliśmy zadecydować czy pójdzie do klasy trzeciej. Zadania podlegające ocenie w szkole częściej były nie wykonane, nie rozpoznawała liter, cyfr. Prace w domu wykonane były idealnie... Jak się okazało przez starszą siostrę. Co z tego, że informowaliśmy rodziców o poziomie funkcjonowania dziecka skoro oni nie chcieli przyjąć tego do wiadomości? Był problem i oni rozwiązywali to "po swojemu" ale ze szkodą dla dziewczynki. Także możemy sobie gdybać co i kto ma podjąć starania. Bez wiedzy od autorki to wszystkie założenia mogą być zarówno prawdziwe jak i fałszywe. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ---------- Cytat:
Odnośnie potomstwa - serio dla 10-latki takie zapewnienie oznacza stabilność? A jak ostatecznie zdecydują się, że chcą mieć dziecko to co? 10-latka powie, że nie bo obiecała? Serio? Nie ma żadnych informacji (o ile nie pominęłam) żeby babcia sugerowała, wpajała dziecku, że partner jej matki jest zły. To już twoja nadinterpretacja. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Proszę o radę
No ale jak ma inaczej zapewnić to dziecko, że będzie dobrze i nadal je kocha mimo faceta, że nie będzie dziecka niż powiedzieć, że go nie będzie? Rzucić faceta, jeśli go kocha? Bo moim zdaniem obiecać, dotrzymać słowa i spróbować całą sprawę "skleić" razem, miłość do faceta i miłość do dziecka, najlepiei jak mówię za pomocą terapii, np. rodzinnej.
---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ---------- Każdy tam musi wykonać jakąś pracę. Ona, żeby ogarnąć sprawę z rodzicami i "pogodzić" dziecko z partnerem, zapewniając dziecku maksimum uwagi; partner, żeby ostrożnie wchodzić w życie nowej rodziny w tym gorącym okresie i dziecko, żeby "poradzić sobie" z tym, że poza nim jest jeszcze facet, ale to nie musi oznaczać utraty mamy
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#88 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#89 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
Najlepiej nie poruszać takiego tematu w obecnej sytuacji - gdzie dziewczynka ma równolegle problemy. Bez przesady. Nie tylko Autorka ma taka sytuację życiową. Nic mądrzejszego jak porada u specjalisty nie można doradzić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#90 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 504
|
Dot.: Proszę o radę
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:00.















