Co mogę zrobić z niemile widzianym gościem na ślubie?

[Andziullka666]

Napisane przez Jacqueline27

Aha, czyli Ty sama nie chciałaś brata męża bo ma do Ciebie wąty, ale autorce postu do której obcy koleś tez ma wątry radzisz zacisnąć zęby?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zgadza się, nie chciałam. W dalszym ciągu pisałam też, że na moje szczęście sam zdecydował nie przyjechać. A to oznacza że był zaproszony. Nie chciałam nie równa się więc że nie zaprosiłam

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89132811]ja sobie jakos nie potrafie wyobrazic bliskiej znajomosci z kims, kogo partnera az tak nie znosze.
nie wiem jak moglby mi odpowiadac charakter przyjaciolki, jesli jej odpowiadalby charakter typa, na ktorego ja nie jestem w stanie nawet patrzec.

ja stoje zawsze murem za moim mezem, wiec jesli ktos mialby tak zle zdanie o moim mezu, to na pewno bym sie z tym kims nie przyjaznila [/QUOTE]

A to swoją drogą. Co do drugiego to mam tak samo.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Miss_Suze]

Okej, te narkotyki zmieniają moje postrzeganie. Bym typa nie zapraszała. Swoją drogą, też bym nie chciała zadawać się z taką patolą. Nie chciałabym koleżanki, która ma na faceta jakiegoś narkomana.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Miss_Suze

Okej, te narkotyki zmieniają moje postrzeganie. Bym typa nie zapraszała. Swoją drogą, też bym nie chciała zadawać się z taką patolą. Nie chciałabym koleżanki, która ma na faceta jakiegoś narkomana.

Dokładnie to samo chciałam napisać. Z tą koleżanką raczej też by się kontakt stopniowo zaczął wykruszać, bo... nie lubię głupoty. A głupotą jest zadawanie się z taką patologią. Autorka mogła zresztą od razu napisać wprost, że facet ma i takie problemy.

[Andziullka666]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89133179]Treść usunięta[/QUOTE]

No właśnie, to też świadczy o tej koleżance. Dziwię się autorce że tak jej zależy żeby ona była na weselu.

[wlosomaniaczkaaa]

Towarzystwo wygląda na niezła patologię - ostre chlanie, ćpanie i burackie, złośliwe teksty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

W życiu bym nie chciała takiego towarzystwa na ślubie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[tinkerver2]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89133284]Treść usunięta[/QUOTE]W 100% wie zgadzam. Przyjaciółka wytrzyma bez chłopa jedną noc, bez przesady.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[v-x-n]

Dla mnie dragi przekreślają jakiekolwiek relacje z tym typem. Na ślubie bym go nie chciała, jedna rzecz, że może mu coś odwalić, druga - nawet jeśli nie, to nie życzę sobie jakiegoś ćpańska na weselu i wywalilabym z listy gości każdego z takim "problemem".

Jeśli przyjaciółka by nie zrozumiała, to kij z taką przyjaźnią. Ja w ogóle nie lubię zadawać się z patolą - skoro ona z nim jest, to takie zachowania są najwyraźniej dla niej normą i chyba poluzowalabym kontakt. Dragi, chlanie, wątpliwe odzywki w towarzystwie - sorry, mnie nie chciałoby się z nim przebywać nawet przez 20min na głupiej kawie, a co dopiero na moim własnym ślubie (który z założenia ma być dla mnie).

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89133284]Treść usunięta[/QUOTE]
no ale jest z nim, więc to chyba logiczne, że będzie trzymała jego stronę (tzn. możliwe, że będzie nie wiem, mówię ze swojej perspektywy).

i sama nie chciałabym takiego towarzystwa, no ale właśnie - nie wiem jak jej towarzystwo miałoby mi odpowiadać skoro najwyraźniej ona gustuje w takich chłopakach jak on.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Miss_Suze]

Ja dam sobie rękę uciąć, że ta przyjaciółka to sama coś ćpa i jest pokroju tego faceta. Bo normalna kobieta nie brałaby kogoś takiego za partnera. Chyba, że autorka zmyśla, bo chce czytać w naszych wypowiedziach to co chce.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Miss_Suze

Ja dam sobie rękę uciąć, że ta przyjaciółka to sama coś ćpa i jest pokroju tego faceta. Bo normalna kobieta nie brałaby kogoś takiego za partnera. Chyba, że autorka zmyśla, bo chce czytać w naszych wypowiedziach to co chce.

Autorka wydaje się być w życiu bardzo osamotniona. Nieobecny partner, na tym wątku się przyznała że ciąża (i może stąd motywacja do brania ślubu), znajomi jakoś się nie kwapili sami z siebie, aby zwrócić gostkowi uwagę, co może wskazywać, że albo ona przesadza, albo że mają to w tyłkach. Chyba aż tak zależy jej na tej przyjaciółce, bo nie ma ich zbyt wiele. Tylko, że serio nie ogarniam po co komu kontakt z patologią. Dla jakieś ćpanie = automatyczne zerwanie znajomości. Z przyjaciółką spotykałabym się jedynie bez tego jej faceta, na jakiejś kawie. Nie ma szans, że przebywałabym w takim towarzystwie. A ona się na to godzi. I znowu: albo przesadza (jak piszesz - aby usłyszeć od nas to, co chce), albo jest mocno zdesperowana.

[Whilebells]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89133412]no ale jest z nim, więc to chyba logiczne, że będzie trzymała jego stronę (tzn. możliwe, że będzie nie wiem, mówię ze swojej perspektywy).

i sama nie chciałabym takiego towarzystwa, no ale właśnie - nie wiem jak jej towarzystwo miałoby mi odpowiadać skoro najwyraźniej ona gustuje w takich chłopakach jak on.[/QUOTE]
Nie jestem pewna czy to takie logiczne. Mysle, ze ona podziela moja opinie w tym temacie, uwazam ze partner nie jest blizniakiem, nie musimy miec takich samych charakterow i upodoban. Nie stalabym za facetem murem jesli uwazalabym, ze sie myli. Wspieranie to jedno, a slepe podazanie cos innego.

Przyjaznie sie z nia od wielu lat, przez ten czas obydwie mialysmy rozne zwiazki, roznych facetow. Bylabym zaskoczona jakby postawila swoj 2 letni zwiazek ponad nasza znajomosc. W odwrotnej sytuacji nie ucielabym z nia znajomosci jesli nie dogadywalaby sie z moim narzeczonym. Nie musi go lubic.

Napisane przez Miss_Suze

Ja dam sobie rękę uciąć, że ta przyjaciółka to sama coś ćpa i jest pokroju tego faceta. Bo normalna kobieta nie brałaby kogoś takiego za partnera. Chyba, że autorka zmyśla, bo chce czytać w naszych wypowiedziach to co chce.

Masz racje z tym, ze jej tez sie zdarza cos wziac, natomiast uwazam, ze robi to ze wzgledu na niego, zeby nie odstawac. Bylam swiadkiem spiecia miedzy nimi kiedy bylo jej troche wstyd przede mna, zebym nie myslala, ze narkotyki to norma u nich w domu. Nie uwazam, zeby byla jego pokroju, najczesciej spedzamy czas bez alkoholu i innych uzywek, wiec zadnego problemu nie widac. Rzadko ich odwiedzam, nie wiem tak naprawde jak to wyglada.

[Miss_Suze]

Napisane przez Whilebells

Nie jestem pewna czy to takie logiczne. Mysle, ze ona podziela moja opinie w tym temacie, uwazam ze partner nie jest blizniakiem, nie musimy miec takich samych charakterow i upodoban. Nie stalabym za facetem murem jesli uwazalabym, ze sie myli. Wspieranie to jedno, a slepe podazanie cos innego.

Przyjaznie sie z nia od wielu lat, przez ten czas obydwie mialysmy rozne zwiazki, roznych facetow. Bylabym zaskoczona jakby postawila swoj 2 letni zwiazek ponad nasza znajomosc. W odwrotnej sytuacji nie ucielabym z nia znajomosci jesli nie dogadywalaby sie z moim narzeczonym. Nie musi go lubic.

Masz racje z tym, ze jej tez sie zdarza cos wziac, natomiast uwazam, ze robi to ze wzgledu na niego, zeby nie odstawac. Bylam swiadkiem spiecia miedzy nimi kiedy bylo jej troche wstyd przede mna, zebym nie myslala, ze narkotyki to norma u nich w domu. Nie uwazam, zeby byla jego pokroju, najczesciej spedzamy czas bez alkoholu i innych uzywek, wiec zadnego problemu nie widac. Rzadko ich odwiedzam, nie wiem tak naprawde jak to wyglada.

To serio radzę się zastanowić, czy Ci potrzebna taka przyjaciółka w Twoim życiu. Teraz może weźmie coś raz na jakiś czas, potem częściej, a na koniec zacznie Tobie proponować. To nie jest towarzystwo dla Ciebie jak się nie obracasz w dilerce i tego typu sprawach. Masz jakiś innych znajomych, na których mogłabyś się skupić na budowaniu przyjaznej relacji?

[v-x-n]

Napisane przez Whilebells

Masz racje z tym, ze jej tez sie zdarza cos wziac, natomiast uwazam, ze robi to ze wzgledu na niego, zeby nie odstawac. Bylam swiadkiem spiecia miedzy nimi kiedy bylo jej troche wstyd przede mna, zebym nie myslala, ze narkotyki to norma u nich w domu. Nie uwazam, zeby byla jego pokroju, najczesciej spedzamy czas bez alkoholu i innych uzywek, wiec zadnego problemu nie widac. Rzadko ich odwiedzam, nie wiem tak naprawde jak to wyglada.

Twarde narkotyki to nie byle co. Myślę, że ona jest dużo bardziej jego pokroju niż twojego, bo skoro dwa lata siedzi w takim związku, to najwyraźniej jej pasuje. Sam fakt, że było jej tylko "trochę" wstyd - ja sobie nawet nie wyobrażam, że mam faceta, który nagle w towarzystwie moich znajomych idzie do kibla wciągnąć kreskę czy inne takie.... Brrrrr, chyba bym się pod ziemię zapadła ze wstydu, że się z kimś takim prowadzam. Ciągu dalszego by nie było między nami. A ona proszę - chyba jej w smak takie patologiczne zagrywki .

Jak on jest w stanie takie rzeczy odwalać w towarzystwie znajomych jego dziewczyny, to narkotyki na pewno są u nich codziennością. Jeżeli ciebie to razi, to radzilabym ochłodzić kontakt do momentu aż przyjaciółka oprzytomnieje.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Whilebells

Nie jestem pewna czy to takie logiczne. Mysle, ze ona podziela moja opinie w tym temacie, uwazam ze partner nie jest blizniakiem, nie musimy miec takich samych charakterow i upodoban. Nie stalabym za facetem murem jesli uwazalabym, ze sie myli. Wspieranie to jedno, a slepe podazanie cos innego.

no pewnie, że nie stałabym murem za partnerem, który by był chamem i bucem, bo nie byłby moim partnerem

ale jeśli jej odpowiada jego charakter i nie wstydzi się za jego zachowanie, to nie wiem na jakiej podstawie zakładasz, że ci przyklaśnie w twoich opiniach.

Przyjaznie sie z nia od wielu lat, przez ten czas obydwie mialysmy rozne zwiazki, roznych facetow. Bylabym zaskoczona jakby postawila swoj 2 letni zwiazek ponad nasza znajomosc. W odwrotnej sytuacji nie ucielabym z nia znajomosci jesli nie dogadywalaby sie z moim narzeczonym. Nie musi go lubic.

nie lubić kogoś, a nie znosić do tego stopnia, żeby wręczyć dziewczynie zaproszenie solo, albo - o zgrozo - zaproponować, że może przyprowadzić osobę towarzyszącą, ale nie swojego własnego partnera, to chyba zbyt różniące się sytuacje, żeby je porównywać.

Masz racje z tym, ze jej tez sie zdarza cos wziac, natomiast uwazam, ze robi to ze wzgledu na niego, zeby nie odstawac.

[Whilebells]

Napisane przez Miss_Suze

To serio radzę się zastanowić, czy Ci potrzebna taka przyjaciółka w Twoim życiu. Teraz może weźmie coś raz na jakiś czas, potem częściej, a na koniec zacznie Tobie proponować. To nie jest towarzystwo dla Ciebie jak się nie obracasz w dilerce i tego typu sprawach. Masz jakiś innych znajomych, na których mogłabyś się skupić na budowaniu przyjaznej relacji?

Mysle, ze do pewnego stopnia wszystko jest dla ludzi. Nie akceptowalabym jakby moj partner siegal po jakiekolwiek narkotyki, ale ze znajomych nie wykreslam osob, ktore czasem cos uzyja. O ile nie sa uzaleznieni, nie zachowuja sie dziwnie itd. Podchodze do tego jak do alko, o ile ktos sie nagminnie nie upija nie mam problemu z paroma kieliszkami wina na spotkaniu ze znajomymi. Akurat w przypadku jej faceta mam z tym problem, bo imo daje przyklady dziwnego zachowania, nie wiem na ile to wina dragow a na ile jego czarujacej osobowosci.
Tak jak pisalam z ta dziewczyna spotykam sie w 95% na neutralnym gruncie, nie wydaje mi sie, zeby byla pod wplywem czegokolwiek kiedy sie widzimy. Znam ja tyle czasu, ze moglabym zauwazyc zmiany w zachowaniu. Niektorzy tu dramatyzuja z tym luzowaniem kontaktu. Oczywiscie mam innych znajomych, po prostu lubie jej towarzystwo.

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89133503]no pewnie, że nie stałabym murem za partnerem, który by był chamem i bucem, bo nie byłby moim partnerem

ale jeśli jej odpowiada jego charakter i nie wstydzi się za jego zachowanie, to nie wiem na jakiej podstawie zakładasz, że ci przyklaśnie w twoich opiniach.
[/QUOTE]
Moj partner przy jej facecie wyglada jak ideal z aureola, a nie moge powiedziec, ze stanelabym za nim murem w kazdej sytuacji. Ona nie musi mi przyklaskiwac tylko wykazac zrozumienie, ze sie po prostu nie lubimy, z jakiegokolwiek powodu. Nie wszystkich znajomych mojego faceta lubie i spoko, nie musimy obracac sie w towarzystwie identycznym 1:1.

[Limonka2738]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89132811]ja sobie jakos nie potrafie wyobrazic bliskiej znajomosci z kims, kogo partnera az tak nie znosze.
nie wiem jak moglby mi odpowiadac charakter przyjaciolki, jesli jej odpowiadalby charakter typa, na ktorego ja nie jestem w stanie nawet patrzec.

ja stoje zawsze murem za moim mezem, wiec jesli ktos mialby tak zle zdanie o moim mezu, to na pewno bym sie z tym kims nie przyjaznila [/QUOTE]Strasznie to dziwne podejście.

Nie jesteście zrośnięci, to chyba normalne, że można lubić jedną osobę, ale nie lubić jej partnera.

Dla mnie to dziwne oczekiwać z kolei, że ja polubię każdego faceta swoich przyjaciółek. Przecież z nimi się nie przyjaźnię, więc to żaden problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez Miss_Suze

Okej, te narkotyki zmieniają moje postrzeganie. Bym typa nie zapraszała. Swoją drogą, też bym nie chciała zadawać się z taką patolą. Nie chciałabym koleżanki, która ma na faceta jakiegoś narkomana.

A to swoją drogą.

Ja cenię w ludziach inteligencję, ciężko mi sobie wyobrazić przyjaźń z kimś kto jej nie ma.

A niestety związek z ćpunem to dość spory o objaw braku inteligencji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Napisane przez Whilebells

Mysle, ze do pewnego stopnia wszystko jest dla ludzi. Nie akceptowalabym jakby moj partner siegal po jakiekolwiek narkotyki, ale ze znajomych nie wykreslam osob, ktore czasem cos uzyja. O ile nie sa uzaleznieni, nie zachowuja sie dziwnie itd.

To masz takich więcej, niż tylko ten facet i Twoja przyjaciółka?

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Limonka2738

Strasznie to dziwne podejście.

Nie jesteście zrośnięci, to chyba normalne, że można lubić jedną osobę, ale nie lubić jej partnera.

Dla mnie to dziwne oczekiwać z kolei, że ja polubię każdego faceta swoich przyjaciółek. Przecież z nimi się nie przyjaźnię, więc to żaden problem.

mozna i mam kilka takich znajomosci, ale miedzy nie lubic a nienawidzic do takiego stopnia jak autorka tu opisuje - no nie wyobrazam sobie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie to samo chciałam napisać. Z tą koleżanką raczej też by się kontakt stopniowo zaczął wykruszać, bo... nie lubię głupoty. A głupotą jest zadawanie się z taką patologią. Autorka mogła zresztą od razu napisać wprost, że facet ma i takie problemy.

Autorka pisała o tym w pierwszym poście, ale niektórzy to chyba co drugie zdanie czytają i już śpieszą z forsowaniem swojej jedynej słusznej opinii.

[Whilebells]

Napisane przez Nimve

To masz takich więcej, niż tylko ten facet i Twoja przyjaciółka?

Moze mam, moze nie, nie wiem. Jakos mnie wyjatkowo nie szokuje, ze mlodzi ludzie z duzego miasta moga czasem chciec sprobowac roznych uzywek. W klubie nie bylam ze 2 lata, nie wiem co moi znajomi tam robia. Nie odbieram okazjonalnego uzycia jako patologie i pewny znak, ze ktos zacznie brac wiecej i wiecej. Watek odplynal, jakie ma znaczenie co robia moi znajomi, mam problem z tym jednym kolesiem i jego zachowaniem.

Napisane przez emiliais

Autorka pisała o tym w pierwszym poście, ale niektórzy to chyba co drugie zdanie czytają i już śpieszą z forsowaniem swojej jedynej słusznej opinii.

Tez to zauwazylam u kilku osob, dlatego nawet nie staram sie prostowac. Nie wazne co napisze tak naciagna fakty, zeby sobie pouzywac.

[Sally1642]

Chyba jednak wsiąkłaś w to używkowe towarzystwo Ja również mieszkam w dużym mieście (jednym z największych w Polsce) i nie mam znajomych ćpunów. I dziwi mnie myślenie typu "co w tym dziwnego że ktoś na jakiś czas walnie kreskę na imprezie, przecież to duże miasto". WTF? Dla mnie to patologiczne myślenie i zachowanie.

[Eloyolo]

No tak swiety wizaz co to nawet browara sie nigdy nie napije:p

[Monia284]

Ja nigdy nie brałam narkotyków, ale ok znam osoby co kiedyś wzięły. Jednak to przeszłość. W moim wieku około 30 lat mimo wszystko więcej ludzi już dojrzałej patrzy i wie że na dłuższą metę zniszczyliby sobie organizm biorąc i mogliby długo nie pozyc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Whilebells

Moze mam, moze nie, nie wiem. Jakos mnie wyjatkowo nie szokuje, ze mlodzi ludzie z duzego miasta moga czasem chciec sprobowac roznych uzywek. W klubie nie bylam ze 2 lata, nie wiem co moi znajomi tam robia. Nie odbieram okazjonalnego uzycia jako patologie i pewny znak, ze ktos zacznie brac wiecej i wiecej. Watek odplynal, jakie ma znaczenie co robia moi znajomi, mam problem z tym jednym kolesiem i jego zachowaniem.


Tez to zauwazylam u kilku osob, dlatego nawet nie staram sie prostowac. Nie wazne co napisze tak naciagna fakty, zeby sobie pouzywac.

W pierwszym poście podałaś stosowanie twardych narkotyków jako dowód na to że facet przyjaciółki to nieciekawy typ. Teraz się okazuje że w sumie narkotyki to nie jest dla Ciebie ogromny problem. Wychodzi na to że jesteś po prostu mega uprzedzona do tego faceta i to na co przymykasz oko u lubianych znajomych u niego nie przejdzie. Stosujesz zatem podwójne standardy i moim zdaniem w swoich ocenach nawet nie starasz się być obiektywna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stysia21]

Napisane przez Whilebells

Moze mam, moze nie, nie wiem. Jakos mnie wyjatkowo nie szokuje, ze mlodzi ludzie z duzego miasta moga czasem chciec sprobowac roznych uzywek. W klubie nie bylam ze 2 lata, nie wiem co moi znajomi tam robia. Nie odbieram okazjonalnego uzycia jako patologie i pewny znak, ze ktos zacznie brac wiecej i wiecej. Watek odplynal, jakie ma znaczenie co robia moi znajomi, mam problem z tym jednym kolesiem i jego zachowaniem.


Tez to zauwazylam u kilku osob, dlatego nawet nie staram sie prostowac. Nie wazne co napisze tak naciagna fakty, zeby sobie pouzywac.

Jestem młodym człowiekiem, mam znajomych z dużych miast, osobiście NIGDY nie spotkałam się z ani jednym człowiekiem, który używałby twardych narkotyków. Nie mówię, że takich nie ma, ale to dużo zależy od środowiska w jakim się obracasz. Osobiście nie wyobrażam sobie, by przechodzić do porządku dziennego nad tym, że "młodzi ludzie, nic się nie dzieje, jak raz za czas wciągną sobie kreskę". Moja koleżanka miała przyjaciela, który w pewnym momencie zaczął ćpać. Od razu ochłodziła z nim kontakt. Potem chyba w ogóle ich relacja się rozpadła, bo ona nie chciała bezczynnie na to patrzeć, a on nie zamierzał przestać.
Plus, skoro nie chcesz zapraszać faceta przyjaciółki, bo jednym z Twoich argumentów jest, że boisz się, że na weselu wciągnie sobie kreskę, to nie obawiasz się, że inni Twoi znajomi to zrobią? Czy ich nie zapraszasz?

[tinkerver2]

Napisane przez Stysia21

Jestem młodym człowiekiem, mam znajomych z dużych miast, osobiście NIGDY nie spotkałam się z ani jednym człowiekiem, który używałby twardych narkotyków. Nie mówię, że takich nie ma, ale to dużo zależy od środowiska w jakim się obracasz. Osobiście nie wyobrażam sobie, by przechodzić do porządku dziennego nad tym, że "młodzi ludzie, nic się nie dzieje, jak raz za czas wciągną sobie kreskę". Moja koleżanka miała przyjaciela, który w pewnym momencie zaczął ćpać. Od razu ochłodziła z nim kontakt. Potem chyba w ogóle ich relacja się rozpadła, bo ona nie chciała bezczynnie na to patrzeć, a on nie zamierzał przestać.
Plus, skoro nie chcesz zapraszać faceta przyjaciółki, bo jednym z Twoich argumentów jest, że boisz się, że na weselu wciągnie sobie kreskę, to nie obawiasz się, że inni Twoi znajomi to zrobią? Czy ich nie zapraszasz?

Ja znam wielu o których można powiedzieć, że używki im wyprały mózgi, chociaż sama za młodości próbowałam różnego rodzaju używek (lekow z różnymi substancjami, np. Tabletki na kaszel)

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89135079]W pierwszym poście podałaś stosowanie twardych narkotyków jako dowód na to że facet przyjaciółki to nieciekawy typ. Teraz się okazuje że w sumie narkotyki to nie jest dla Ciebie ogromny problem. Wychodzi na to że jesteś po prostu mega uprzedzona do tego faceta i to na co przymykasz oko u lubianych znajomych u niego nie przejdzie. Stosujesz zatem podwójne standardy i moim zdaniem w swoich ocenach nawet nie starasz się być obiektywna.
[/QUOTE]

Dlatego obstawiam, że ten facet jest na takim cenzurowanym u niej, bo - bezczelnie, ale celnie - trafia czasami w sedno swoimi uwagami o niej i jej związku. Prawda po prostu boli.