Równanie w górę a szukanie partnera

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205851]Poziom zawodowek w naszym kraju to dno. Nikt tam się niczego nie nauczy. Te super zdolne jednostki to samouk, po kursach itp.
Poza tym liceum po zawodówce można skończyć chociażby wieczorowo.



Bez obrazy, ale jak ktoś nie jest w stanie zdać podstawowej matematyki, gdzie się dostaje wzory na kartce, to do bycia inteligentnym i ogarniętym to mu daleko. Nawet jak ktoś jest kiepski z tego, to wystarczy trochę pracy. Poziom matury jest żenująco niski, przecież tam trzeba mieć 30 procent.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No ale to nie jest tak, że stolarz dopiero z matura będzie mógł robić meble dębowe, a ten z tytułem rzemieślnika może tylko tworzyć ze sklejki Więc dla niego matura jest po nic. Skoro szkolnictwo jest na takim niskim poziomie to tylko potwierdzona jedno- trzeba być zwyczajnie oczytanym i mądrym bo papierek "słabej" polskiej edukacji jest nic nie warty. To chyba trzeba teraz szukać tylko wśród absolwentów Sorbony/Yale/Cambridge itp

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez MiamiGlow

Ja mam w ogóle wrażenie, że współczesne randkowanie - tindery itd. - popsuło ludzi. Teraz tak bardzo patrzy się kryteriami. A przecież można zakochać się w kimś, kto wcale nie pasuje do listy życzeń. Nie da się wymyślić sobie idealnego faceta i go potem spotkać. A nawet jak się spotka to może okazać się, że ten ideał nie jest taki fajny. Ludzie są naprawdę różni i nie ma na nich prostego wzoru

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Tinder to trochę targowisko- zawsze znajdzie się ktoś ładniejszy/lepszy więc po co trwać i starać się o związek jak można odhaczyc konkretnie z listy i tylko eliminować.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez ojejuniu1974

Dla mnie nie są dziwne wymagania autorki (Bo każdy sobie może mieć jakie tylko chce), tylko szufladkowanie ludzi i wyciąganie daleko idących wniosków na podstawie jedynie zawodu. Z punktu widzenia jej potencjalnego partnera - nie chciałabym być z osobą o tak ograniczonej perspektywie i uproszczonym spojrzeniu na innych. Moze inni to wyczuwają.

W punkt.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Wydumany problem. Przecież jak się rozmawia z człowiekiem, to widać jak byk jaki ma poziom rozumowania, kilka następnych rozmów i wiadomo czy jest się w stanie dogadać i czy płynie się na tej samej fali. Człowiek to człowiek i tyle, co ma do tego papier ze szkoły? Nie potraficie oceniać ludzi na podstawie własnych z nim relacji, musicie mieć ściągę w postaci jego wykształcenia, żeby wiedzieć co o nim myśleć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

No ale to nie jest tak, że stolarz dopiero z matura będzie mógł robić meble dębowe, a ten z tytułem rzemieślnika może tylko tworzyć ze sklejki Więc dla niego matura jest po nic. Skoro szkolnictwo jest na takim niskim poziomie to tylko potwierdzona jedno- trzeba być zwyczajnie oczytanym i mądrym bo papierek "słabej" polskiej edukacji jest nic nie warty. To chyba trzeba teraz szukać tylko wśród absolwentów Sorbony/Yale/Cambridge itp

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Dokładnie. Tinder to trochę targowisko- zawsze znajdzie się ktoś ładniejszy/lepszy więc po co trwać i starać się o związek jak można odhaczyc konkretnie z listy i tylko eliminować.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

W punkt.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Majac mature masz większe możliwości w razie chęci zmiany pracy, zawodu, cokolwiek. I skoro tak łatwo to zdobyc, to nie widzę ani jednego powodu, aby tego nie robić.

Mojej mamie np kazali zrobić studia, jeśli chciała zachować pracę. Gdyby nie miała matury, to by nie było nawet czego rozważać.
Oczywiście to były inne czasy, teraz by pewnie łatwiej było po prostu zmienić pracę, ale kto wie co będzie w przyszłości.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205609]Ja nie wiem gdzie Ci wszyscy super ogarnięci ludzie po zawodówce. Nigdy takich nie spotkałam.
I oczywiście, że wykształcenie dużo mówi o człowieku. Brak skończenia szkoły średniej to czyste lenistwo, więc odrazu out.
Ze studiami to już różnie, ale wcale mnie nie dziwi jak np profesor chce być również z bardzo wykształconym człowiekiem, bo oboje rozumieją wtedy swoje zajawki.
Ja bym z profesorem być nie chciała, bo czułabym się za głupia.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Napisane przez kici88

Mam wrażenie, że braku wykształcenia najbardziej bronią osoby, które same na tym polu do niczego nie doszły Wiedzy, kwalifikacji, umiejętności nigdy za dużo - jeśli można być lepiej wykształconym, to czemu tej możliwości nie wykorzystać? To nie zamknie żadnych drzwi, a za to wiele innych może otworzyć...

I tak, wykształcenie, jego poziom i rodzaj bardzo wiele mówią o człowieku, o jego systemie wartości, inteligencji, poglądach, podejściu do życia, tym, do czego dąży... I nie związałabym się z kimś, kto jest tylko po zawodówce - nie ten poziom, nie będę się ściągała w dół.

+1.

I nie dziwię się, że szukając związku, chcemy równać w górę. W moim partnerze cenię między innymi to, że jest inteligentny, ma szeroką wiedzę oraz fajne wykształcenie. Dzięki temu jesteśmy podobni do siebie oraz mamy podobne doświadczenie życiowe, mamy po prostu więc punktów wspólnych. Dzięki podobnej przeszłości i kapitałowi umysłowemu dążymy do podobnych celów (finansowych, materialnych, rodzinnych itd.) oraz mamy wspólną wizję przyszłości.

Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto ma tylko maturę, o absolwencie zawodówki nie wspominając

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Olkaaaa_s

+1.



I nie dziwię się, że szukając związku, chcemy równać w górę. W moim partnerze cenię między innymi to, że jest inteligentny, ma szeroką wiedzę oraz fajne wykształcenie. Dzięki temu jesteśmy podobni do siebie oraz mamy podobne doświadczenie życiowe, mamy po prostu więc punktów wspólnych. Dzięki podobnej przeszłości i kapitałowi umysłowemu dążymy do podobnych celów (finansowych, materialnych, rodzinnych itd.) oraz mamy wspólną wizję przyszłości.



Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto ma tylko maturę, o absolwencie zawodówki nie wspominając

Mnie z kolei nigdy u żadnego partnera nie interesowało to jaki ma papier - zwyczajnie go słuchałam, pytałam i widziałam jakim jest człowiekiem oraz co sobą reprezentuje
Ale jeśli dla kogoś to kryterium jest niezbędne to ok ( tylko naprawdę nie ma się później co dziwić że przez takie szczegóły można pominąć wielu inteligentnych i ciekawych ludzi na swojej drodze).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205851]Bez obrazy, ale jak ktoś nie jest w stanie zdać podstawowej matematyki, gdzie się dostaje wzory na kartce, to do bycia inteligentnym i ogarniętym to mu daleko. Nawet jak ktoś jest kiepski z tego, to wystarczy trochę pracy. Poziom matury jest żenująco niski, przecież tam trzeba mieć 30 procent.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]



Dla mnie osoba inteligentna i wszechstronnie wykształcona to taka, która posiada szeroką wiedzę, z wielu dziedzin. Od matematyki, przez biologię, ekonomię, politykę, po literaturę i sztukę. Oczywiście nie musi być z tych wszystkich dziedzin specjalistą, bo to fizycznie niemożliwe, ale przynajmniej żeby nie była ignorantem. Dla takiej osoby zdanie matury absolutnie nie powinno być problemem, nawet bez jakiegoś szczególnego przygotowania. Studia to już kwestia bardziej dyskusyjna. Chociaż ja też uważam, że można na nich bardzo skorzystać i nie chodzi o papier, ale właśnie możliwość poszerzenia swoich horyzontów oraz poznania różnorodnych ludzi. Zwłaszcza jak ktoś ma możliwość studiować w jakimś większym mieście, gdzie można angażować się w różne aktywności, uczęszczać na wykłady otwarte, wydarzenia kulturalne itd. Ja w swojej profesji nie przepracowałam ani dnia po studiach natomiast absolutnie nie żałuję, że je skończyłam, bo naprawdę lepiej rozumiem świat niż przed. Dla mężczyzn myślę, że też jestem przez to atrakcyjniejszą partnerką i nigdy żaden nie dał mi odczuć, że jestem głupsza od niego, nawet jak specjalizował się w zupełnie innej dziedzinie.

I nie, nie uważam, że ja ktoś nie jest wykształcony to jest gorszym człowiekiem. Ba, powiedziałabym, że większość ludzi się do bycia erudytą nie kwalifikuje. Natomiast każdy ma prawo szukać partnera według własnych standardów. Ja wiem, że z osoba niewykształcona by mi na dłuższą metę nie imponowała, nie budziła mojego zainteresowania czy nie dawała mi poczucia bezpieczeństwa, nawet jakby robiła najpiękniejsze meble z drewna czy zarabiała świetne pieniądze w swojej firmie, więc taki związek by nie miał racji bytu.

[ojejuniu1974]

Napisane przez Olkaaaa_s

+1.

I nie dziwię się, że szukając związku, chcemy równać w górę. W moim partnerze cenię między innymi to, że jest inteligentny, ma szeroką wiedzę oraz fajne wykształcenie. Dzięki temu jesteśmy podobni do siebie oraz mamy podobne doświadczenie życiowe, mamy po prostu więc punktów wspólnych. Dzięki podobnej przeszłości i kapitałowi umysłowemu dążymy do podobnych celów (finansowych, materialnych, rodzinnych itd.) oraz mamy wspólną wizję przyszłości.

Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto ma tylko maturę, o absolwencie zawodówki nie wspominając

Jaki wpływ ma kapitał umysłowy na cele rodzinne? Chodzi o to, że wykształconym ludziom lepiej idzie używanie antykoncepcji? Czy o coś innego?

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez MiamiGlow

Ja mam w ogóle wrażenie, że współczesne randkowanie - tindery itd. - popsuło ludzi. Teraz tak bardzo patrzy się kryteriami. A przecież można zakochać się w kimś, kto wcale nie pasuje do listy życzeń. Nie da się wymyślić sobie idealnego faceta i go potem spotkać. A nawet jak się spotka to może okazać się, że ten ideał nie jest taki fajny. Ludzie są naprawdę różni i nie ma na nich prostego wzoru

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ludzie zawsze patrzyli kryteriami. Powiedziałabym nawet, że kiedyś te kryteria były bardziej ostre niż teraz, zwłaszcza dotyczące statusu majątkowego czy społecznego. Nie wiem co rozumiesz przez 'wymyślić idealnego faceta', ale jak najbardziej da się mieć wysokie wymagania i znaleźć partnera, który je spełnia. Zwłaszcza jak samemu się jest atrakcyjnym.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ojejuniu1974

Jaki wpływ ma kapitał umysłowy na cele rodzinne? Chodzi o to, że wykształconym ludziom lepiej idzie używanie antykoncepcji? Czy o coś innego?

Byl tu kiedys na ten temat watek.
Bylo o roznicach w podejsciu do ksztalcenia i wychowania dzieci, rozwijaniu ich zainteresowań.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez ojejuniu1974

Jaki wpływ ma kapitał umysłowy na cele rodzinne? Chodzi o to, że wykształconym ludziom lepiej idzie używanie antykoncepcji? Czy o coś innego?

Tu ciekawe badania.

"Połowa osób, których rodzice mieli wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne, osiąga ten sam poziom wykształcenia, podczas gdy trzy czwarte osób, pochodzących z rodzin, w których rodzice mieli wykształcenie wyższe, również osiąga wykształcenie wyższe.

W rodzinach, w których tylko matka ma wykształcenie wyższe, ponad 2/5 badanych poszło na studia, a jeśli matka ma wykształcenie zawodowe - dyplom uczelni wyższej osiągnął co dziesiąty badany. Jeśli to ojciec miał wykształcenie wyższe, 43 proc. badanych również je ma, natomiast gdy miał on zasadnicze zawodowe, to co ósme dziecko poszło na studia i zdobyło dyplom. Generalnie wykształcenie wyższe ojca silniej wpływa na decyzję dziecka o pójściu na studia"

https://samorzad.pap.pl/kategoria/ed...ywa-na-dziecko

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez kici88

Raczej spadaj na drzewo - miałam już tego typu przypadki w życiu, najpierw niby było super ekstra, potem nieakceptowalne rozbieżności wynikające z różnicy w wykształceniu i inteligencji i tak wylazły.

Ciekawe co to są za rozbieżności wynikajace tylko z wyksztalcenia - podasz przykład?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205917]Tu ciekawe badania.

"Połowa osób, których rodzice mieli wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne, osiąga ten sam poziom wykształcenia, podczas gdy trzy czwarte osób, pochodzących z rodzin, w których rodzice mieli wykształcenie wyższe, również osiąga wykształcenie wyższe.

W rodzinach, w których tylko matka ma wykształcenie wyższe, ponad 2/5 badanych poszło na studia, a jeśli matka ma wykształcenie zawodowe - dyplom uczelni wyższej osiągnął co dziesiąty badany. Jeśli to ojciec miał wykształcenie wyższe, 43 proc. badanych również je ma, natomiast gdy miał on zasadnicze zawodowe, to co ósme dziecko poszło na studia i zdobyło dyplom. Generalnie wykształcenie wyższe ojca silniej wpływa na decyzję dziecka o pójściu na studia"

https://samorzad.pap.pl/kategoria/ed...ywa-na-dziecko

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No tak, ale w sumie co to znaczy? Nie wiemy czy dzieciaki co nie poszły na studia to głupki czy przyszla patologia (taki czasem mam wydzwiek jak czytam ten wątek) czy po prostu szły w ślady ojca, np. jego zawód.

Z drugiej strony te co poszły na studia = nie znaczy, że coś osiągnęły i mają te szerokie horyzonty

Od lat się już mówi, że studia dla studiów to nic nie dają bo jest za dużo osób z wyższym wykształceniem a brakuje specjalistów właśnie z dziedzin gdzie praktyka jest ważniejsza niż, czeste, przedłużenie dzieciństwa studiami.

Co do kryteriów - każdy jakieś ma i to już danej osoby problem czy znajdzie kogoś w tych swoich kryteriach czy nie. Ja raz się wymikowalam ze związku, gdzie facet chciał być taki ą ę i wygłaszał swoje myślenie nt. osób bez wyższego wykształcenia. Ponadto jeszcze nie każdy kierunek studiów był równo traktowany.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[ojejuniu1974]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205917]Tu ciekawe badania.

"Połowa osób, których rodzice mieli wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne, osiąga ten sam poziom wykształcenia, podczas gdy trzy czwarte osób, pochodzących z rodzin, w których rodzice mieli wykształcenie wyższe, również osiąga wykształcenie wyższe.

W rodzinach, w których tylko matka ma wykształcenie wyższe, ponad 2/5 badanych poszło na studia, a jeśli matka ma wykształcenie zawodowe - dyplom uczelni wyższej osiągnął co dziesiąty badany. Jeśli to ojciec miał wykształcenie wyższe, 43 proc. badanych również je ma, natomiast gdy miał on zasadnicze zawodowe, to co ósme dziecko poszło na studia i zdobyło dyplom. Generalnie wykształcenie wyższe ojca silniej wpływa na decyzję dziecka o pójściu na studia"

https://samorzad.pap.pl/kategoria/ed...ywa-na-dziecko

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205917]Tu ciekawe badania.

"Połowa osób, których rodzice mieli wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne, osiąga ten sam poziom wykształcenia, podczas gdy trzy czwarte osób, pochodzących z rodzin, w których rodzice mieli wykształcenie wyższe, również osiąga wykształcenie wyższe.

W rodzinach, w których tylko matka ma wykształcenie wyższe, ponad 2/5 badanych poszło na studia, a jeśli matka ma wykształcenie zawodowe - dyplom uczelni wyższej osiągnął co dziesiąty badany. Jeśli to ojciec miał wykształcenie wyższe, 43 proc. badanych również je ma, natomiast gdy miał on zasadnicze zawodowe, to co ósme dziecko poszło na studia i zdobyło dyplom. Generalnie wykształcenie wyższe ojca silniej wpływa na decyzję dziecka o pójściu na studia"

https://samorzad.pap.pl/kategoria/ed...ywa-na-dziecko

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Statystyki są dobre do opisu ogółu zjawisk w społeczeństwie, nie do szukania miłości czy oceniania jakiejs osoby jako potencjalnego partnera.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez ojejuniu1974

Statystyki są dobre do opisu ogółu zjawisk w społeczeństwie, nie do szukania miłości czy oceniania jakiejs osoby jako potencjalnego partnera.

No to pochwal się jakie masz wykształcenie i jakiego partnera w związku z tym znalazłaś.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez ojejuniu1974

Jaki wpływ ma kapitał umysłowy na cele rodzinne? Chodzi o to, że wykształconym ludziom lepiej idzie używanie antykoncepcji? Czy o coś innego?

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89205914]Byl tu kiedys na ten temat watek.
Bylo o roznicach w podejsciu do ksztalcenia i wychowania dzieci, rozwijaniu ich zainteresowań.[/QUOTE]To raz. Dwa: dla mnie i dla mojego partnera ważne jest, żeby dziecko miało dobry dostęp do edukacji, czyli (m.in.) dlatego w życiu nie będziemy mieszkać w mniejszym mieście, ponieważ dzieci/nastolatki/wszyscy mają więcej możliwości. To jest jeden z powodów, dla którego nie mogłabym być z kimś, kto chce mieszkać w małym mieście/na wsi. Tutaj też musi być kompatybilność

Dzięki wykształceniu mamy też lepsze perspektywy finansowe, co też przekłada się na możliwości dziecka. W swoim otoczeniu znam tylko jedną osobę, która jest po zawodówce i bardzo zamożna (ale, co warto zauważyć- w pewnym momencie tej osobie było zwyczajnie wstyd, że nie ma matury, i jako absolwent liceum dla dorosłych zdał maturę w wieku ok. 40 lat ). Natomiast znam bardzo dużo osób, które są wykształcone, dobrze zarabiają i fajny sposób zajmują się rozwojem dzieci-bez schiz typu "nasza córka chodzi na balet, 5 języków obcych i szermierkę, a i tak ma za dużo czasu wolnego"

To tak na szybko, pewnie wymyślę jeszcze jakieś argumenty popierające moja tezę. To jest tylko moje zdanie, żadna prawda obajwiona i jeśli ktoś ma inne doświadczenia, to nie będę się kłócić. Ważne, że mój partner ma takie same poglądy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89205952]No to pochwal się jakie masz wykształcenie i jakiego partnera w związku z tym znalazłaś.[/QUOTE]Tylko że cokolwiek ona odpowie to będzie źle - jesli ma wyższe i facet też, to będzie że swój do swojego ciągnie. Jeśli facet nie ma wyższego to padnie stwierdzenie, że dlatego właśnie uważa, że matura w związku nie ma znaczenia

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[ojejuniu1974]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89205952]No to pochwal się jakie masz wykształcenie i jakiego partnera w związku z tym znalazłaś.[/QUOTE]

Mam wyższe. Moj obecny partner i wszyscy poprzedni tez mieli wyzsze, albo byli w trakcie studiów. W mojej najblizszej rodzinie i otoczeniu prawie wszyscy mają wyższe. No i?

[kici88]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89205952]No to pochwal się jakie masz wykształcenie i jakiego partnera w związku z tym znalazłaś.[/QUOTE]
Pewnie absolwenta podstawówki, który kupił dom za gotówkę już w wieku 18 lat, a do tego jest misterem świata i kandydatem do najbliższej nagrody Nobla z fizyki Sorry, ale musiałam, to udowadnianie równości posiadania wykształcenia i jego braku jest absurdalne

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez kici88

Pewnie absolwenta podstawówki, który kupił dom za gotówkę już w wieku 18 lat, a do tego jest misterem świata i kandydatem do najbliższej nagrody Nobla z fizyki Sorry, ale musiałam, to udowadnianie równości posiadania wykształcenia i jego braku jest absurdalne

Uważasz że ludzie nie są równi? Że tych bez matury i studiów trzeba z góry traktować jak głupków, a przed tymi z papierem należy klęczeć i składać im pokłony? To przecież dyskryminacja, a o równość przecież wykształceni głównie walczą

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez kasiunia788742

Ciekawe co to są za rozbieżności wynikajace tylko z wyksztalcenia - podasz przykład?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

No tak, ale w sumie co to znaczy? Nie wiemy czy dzieciaki co nie poszły na studia to głupki czy przyszla patologia (taki czasem mam wydzwiek jak czytam ten wątek) czy po prostu szły w ślady ojca, np. jego zawód.

Z drugiej strony te co poszły na studia = nie znaczy, że coś osiągnęły i mają te szerokie horyzonty

Od lat się już mówi, że studia dla studiów to nic nie dają bo jest za dużo osób z wyższym wykształceniem a brakuje specjalistów właśnie z dziedzin gdzie praktyka jest ważniejsza niż, czeste, przedłużenie dzieciństwa studiami.

Co do kryteriów - każdy jakieś ma i to już danej osoby problem czy znajdzie kogoś w tych swoich kryteriach czy nie. Ja raz się wymikowalam ze związku, gdzie facet chciał być taki ą ę i wygłaszał swoje myślenie nt. osób bez wyższego wykształcenia. Ponadto jeszcze nie każdy kierunek studiów był równo traktowany.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Znaczy to, że rodzice wykształceni dają dzieciom większa motywację do rozwoju. I wcale nie jest tak, że studia nic nie znaczą. Jest wiele zawodów do których się bez wyższego nie dostaniesz. Spójrz na statystyki, wykształceni ludzie zarabiają dużo więcej i mają dużo większe możliwości rozwoju.
Jeśli ktoś nie ma jakiś zdolności manualnych / artystycznych lub nie chce ciężko pracować fizycznie, to bez studiow właściwie nie ma dla niego żadnej pracy za więcej niż 3 tys.
No jeszcze poradzą sobie ludzie przedsiębiorczy, z pomysłem na firmę, ale takich ludzi też jest niewiele.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Hermiona83]

Mam wykształcenie wyższe, dwa kierunki dziennie na UW, stypendium ministra, a potem dwa lata doktoranckich, zanim nie uznałam, że kocham naukę, ale jeść i mieć gdzie mieszkać też.

A mój narzeczony ma średnie. Studia zaczął, ale nie skończył, bo depresja. Nie przeszkadza mu to mieć szerokiej wiedzy o świecie, interesować się astronomią i geopolityką, i móc prowadzić ze mną pasjonujące rozmowy (dziś: o młodopolskiej chłopomanii i tym, jak się kształtowała świadomość Rosjan).

Więc tak.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez ojejuniu1974

Mam wyższe. Moj obecny partner i wszyscy poprzedni tez mieli wyzsze, albo byli w trakcie studiów. W mojej najblizszej rodzinie i otoczeniu prawie wszyscy mają wyższe. No i?

Czyli ewidentnie szukałaś partnera ze swojej półki, więc jakieś sugestie, że miłość jest ważniejsza od papierka, a statystyka nie ma nic do wybierania partnera czy losu przyszłych dzieci, są lekko bez sensu z twojej strony. Ty jakoś nie założyłaś rodziny ze stolarzem po podstawówce

[kici88]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Uważasz że ludzie nie są równi?

Oczywiście, że nie są. Np. inteligentny, wykształcony i pracowity człowiek siłą rzeczy jest bardziej wartościowy od prymitywnego żula - nieroba dojącego denaturat i zasiłki. A teraz mnie zjedzcie

[ojejuniu1974]

Napisane przez kici88

Pewnie absolwenta podstawówki, który kupił dom za gotówkę już w wieku 18 lat, a do tego jest misterem świata i kandydatem do najbliższej nagrody Nobla z fizyki Sorry, ale musiałam, to udowadnianie równości posiadania wykształcenia i jego braku jest absurdalne

Pokaz mi w ktorym poscie napisalam cokolwiek o rownosci wykształcenia i braku wykształcenia.

Dla mnie to gloryfikowanie wykształcenia jako decydującego czynnika w wyborze partnera jest absurdalne w sytuacji, gdy:
- mnostwo osob w Polsce studiuje z braku innego pomysłu i nawet nie robi w pracy nic zwiazanego ze swoim wykształceniem
- można być wykształconym bucem (kto nie zna takich? ja znam mnóstwo)
- można byc wykształconym geniuszem po bardzo wymagającym kierunku, ale o bardzo niskich umiejętnościach społecznych

Po prostu wykształcenie nic nie mówi o charakterze osoby ani jej zainteresowaniach. Juz więcej sensu widzę w wyborze partnera na podstawie statusu materialnego, bo to realnie wpływa na poziom życia jakiego można po takiej osobie oczekiwać.

I jednoczesnie dziwi mnie, ze akurat wymóg dotyczący wykształcenia jest dla autorki taką przeszkodą w zbudowaniu związku. Przeciez jesli się studiuje i potem pracuje umysłowo, to ma się w otoczeniu osóby głownie o podobnym poziomie wykształcenia. Za tym naturalnie idą znajomi znajomych i tak dalej.

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89205983]Czyli ewidentnie szukałaś partnera ze swojej półki, więc jakieś sugestie, że miłość jest ważniejsza od papierka, a statystyka nie ma nic do wybierania partnera czy losu przyszłych dzieci, są lekko bez sensu z twojej strony. Ty jakoś nie założyłaś rodziny ze stolarzem po podstawówce [/QUOTE]

Nie szukałam ściśle pod kątem wykształcenia, samo tak wyszło. Częściowo z powodu opisanego powyżej - czyli środowiska z którym miałam styczność.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez kici88

Oczywiście, że nie są. Np. inteligentny, wykształcony i pracowity człowiek siłą rzeczy jest bardziej wartościowy od prymitywnego żula - nieroba dojącego denaturat i zasiłki. A teraz mnie zjedzcie

Dla mnie wszyscy zasilkowicze pobierający świadczenia z lenistwa to dno społeczne.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Uważasz że ludzie nie są równi? Że tych bez matury i studiów trzeba z góry traktować jak głupków, a przed tymi z papierem należy klęczeć i składać im pokłony? To przecież dyskryminacja, a o równość przecież wykształceni głównie walczą

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

To zależy co rozumiesz przez równość. Równi wobec prawa - owszem. Niezbywalne prawa człowieka - owszem. Natomiast już w kwestii dostępu do partnerów coś takiego jak równość nie istnieje. Ba, nie wiem jak miałoby istnieć. Chciałabyś jak incele, żeby ludzie byli zmuszani do związków z innymi na zasadzie, że każdemu się należy dostęp do seksu/rozrodu? Nawet w kwestiach zawodowych równość jest teoretyczna czyli nie powinnaś być dyskryminowana na podstawie płci, wieku, orientacji, braku znajomości, ale już nikt pretensji do pracodawcy nie może mieć, że zatrudnia kogoś z kwalifikacjami na dane stanowisko, a nie bez.

[kasiunia788742]

Napisane przez kici88

Oczywiście, że nie są. Np. inteligentny, wykształcony i pracowity człowiek siłą rzeczy jest bardziej wartościowy od prymitywnego żula - nieroba dojącego denaturat i zasiłki. A teraz mnie zjedzcie

Teraz to poleciałas po całości - jak mój eks. Prezentujesz jednak bardzo wąskie horyzonty czyli przeciwieństwo o czym piszesz i czego oczekujesz po osobach z wyższym wykształceniem. Najs

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[kici88]

Napisane przez kasiunia788742

Teraz to poleciałas po całości - jak mój eks. Prezentujesz jednak bardzo wąskie horyzonty czyli przeciwieństwo o czym piszesz i czego oczekujesz po osobach z wyższym wykształceniem. Najs

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Po prostu dla mnie wykształcenie, umiejętności i to, co człowiek zdobywa własną pracą i wysiłkiem (i to niekoniecznie "zdobywa" w znaczeniu materialnym) jest dla mnie wartością nadrzędną. I nie szanuję, nie szanowałam i nie będę szanować bezproduktywnej patologii i marginesu społecznego, bo nie mam ku temu najmniejszych powodów.

[Olkaaaa_s]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205980]Znaczy to, że rodzice wykształceni dają dzieciom większa motywację do rozwoju. I wcale nie jest tak, że studia nic nie znaczą. Jest wiele zawodów do których się bez wyższego nie dostaniesz. Spójrz na statystyki, wykształceni ludzie zarabiają dużo więcej i mają dużo większe możliwości rozwoju.
Jeśli ktoś nie ma jakiś zdolności manualnych / artystycznych lub nie chce ciężko pracować fizycznie, to bez studiow właściwie nie ma dla niego żadnej pracy za więcej niż 3 tys.
No jeszcze poradzą sobie ludzie przedsiębiorczy, z pomysłem na firmę, ale takich ludzi też jest niewiele.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Po raz kolejny zgadzam się z Tobą Mam identyczne poglądy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89205980]Znaczy to, że rodzice wykształceni dają dzieciom większa motywację do rozwoju. I wcale nie jest tak, że studia nic nie znaczą. Jest wiele zawodów do których się bez wyższego nie dostaniesz. Spójrz na statystyki, wykształceni ludzie zarabiają dużo więcej i mają dużo większe możliwości rozwoju.
Jeśli ktoś nie ma jakiś zdolności manualnych / artystycznych lub nie chce ciężko pracować fizycznie, to bez studiow właściwie nie ma dla niego żadnej pracy za więcej niż 3 tys.
No jeszcze poradzą sobie ludzie przedsiębiorczy, z pomysłem na firmę, ale takich ludzi też jest niewiele.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Motywacje i szanse na rozwoj

[08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Mam kumpla który jest fryzjerem-barberem : skończył zawodówkę, czyta książki, zwiedza świat, pasjonuje się fotografią. Mam znajomego, który skończył prestiżowe studia, zna 4 języki - jego hobby to zakupy w Vitkacu i chwalenie się tym jakie auto kupił i za ile oraz jak zaâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠iste jest jego korpo Także ten tego, trzeba naprawdę poznać człowieka nim się wyda opinie bo można się grubo przejechać

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Sorry, ale to, co piszesz zupełnie do mnie nie przemawia.

Ostatnia osoba, z którą się spotykałam była po Harvardzie i bardzo z tego dumna. I bardzo dumna z tego, że czyta książki. Jak spytałam jakie to książki to zrobiło mi się głupio, bo to takie idiotyczne czytadła dla wanna-be intelektualistów, które czytałam na początku liceum jak byłam strasznie pretensjonalna i sądziłam, że te durnoty to prawdziwa literatura dla znawców. W dodatku nie był w stanie nic sensownego na ich temat powiedzieć, żadej krytyki. Po prostu czyta, więc jest z definicji inteligentny. Utożsamianie czytanie (czegokolwiek) = inteligencja to snobizm i naiwność.

Aktualnie prawie każdy lubi robić zdjęcia (bo przypuszczam, że o to Ci chodziło jak napisałaś, że "pasjonuje się fotografią"). I im głupszy tym więcej umieszcza pseudo-artystycznych ujęć na swoim instra. Nie mam pojęcia dlaczego robienie zdjęć uważasz za hobby świadczące o inteligencji.

Podobnie podróże. Większość ludzi, których znam wyjeżdża przynajmniej raz w roku. Zabawne, że podróż gdziekolwiek niektórzy uważają za przejaw inteligencji. Dla mnie to oznaka, że ktoś ma kasę i tyle. Jaki to ma związek z inteligencją nie mam pojęcia.

Sama sobie zaprzeczasz. Oczywiście zdarzają się osoby, które mimo słabej edukacji i zawodu są "kumate" i inteligentne. Problem w tym, że Twój wpis świadczy raczej o tym, że nie zrozumiałaś o co mi chodzi.