Nie chcę dłużej mieszkać z teściami. Co robić?

[evonla]

Przez tyle lat Ci nie przeszkadzało wspólne mieszkanie i pomoc teściów, a teraz jak już dzieci podrosły to pojawił się problem?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez evonla

Przez tyle lat Ci nie przeszkadzało wspólne mieszkanie i pomoc teściów, a teraz jak już dzieci podrosły to pojawił się problem?

Masz rację. Powinna tkwić w sytuacji, która może zmienić, tylko dlatego, że 7 lat temu postanowiła inaczej

[evonla]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89606534]Masz rację. Powinna tkwić w sytuacji, która może zmienić, tylko dlatego, że 7 lat temu postanowiła inaczej [/QUOTE]

Oczywiście nie uważam, że to jest dobre rozwiązanie, bo osobiście nigdy bym z teściami nie zamieszkała, bo to w znaczny sposób zmienia relacje. Wolałabym chociażby wynająć coś na start.
Nie zmienia to jednak faktu, że pomoc teściów przy małych dzieciach była super i nie było wówczas narzekania, a raptem teraz chce się wynieść i zaczęło jej to przeszkadzać..

[Aelora]

[1=99d4a3f4614394e7050f3ac 0f066f0ba3096dc99_6563dc2 a91620;89604555]Pracuje w ograniczonym czasie, za rok chce już pracować więcej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jeśli na razie sytuacja finansowa na to nie pozwala to obawiam się, że musisz niestety zagryźć zęby i pracować więcej, żeby odłożyć na zakup innego lokum. Gdyby to było małe mieszkanie zamiast piętra u teściów, można je np. sprzedać, dołożyć z oszczędności i kupić coś większego, ale co zrobicie z wyremontowanym piętrem w domu teściów? Jeśli chodzi o odległość i chęć pomocy teściom przez męża, to nie musicie wyprowadzać się na drugi koniec Polski, ale np. poszukać czegoś w takiej odległości, żeby w razie potrzeby móc zajrzeć do teściów czy pomóc im, ale jednak mieć swoją prywatność bez codziennych wizyt i zaglądania do ogródka. Tylko niestety to wszystko raczej dłuższa perspektywa niż kwestia najbliższych miesięcy, chyba że macie odłożone pieniądze lub zdolność kredytową.

[99d4a3f4614394e7050f3ac0f066f0ba3096dc99_6563dc2a91620]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89604902]Treść usunięta[/QUOTE]Mam małe dzieci, jedno ma 2 lata, taķże nie powiedziałabym, że już mi dzieci podrosły 2latek raczej wymaga stałej opieki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez evonla

Oczywiście nie uważam, że to jest dobre rozwiązanie, bo osobiście nigdy bym z teściami nie zamieszkała, bo to w znaczny sposób zmienia relacje. Wolałabym chociażby wynająć coś na start.
Nie zmienia to jednak faktu, że pomoc teściów przy małych dzieciach była super i nie było wówczas narzekania, a raptem teraz chce się wynieść i zaczęło jej to przeszkadzać..

Nigdy nie mów nigdy - jakbyś miała perspektywę zamieszkania z treściami lub bezdomności to pewnie byś mostu nie wybrała?
A poza to, że coś się sprawdzało przez ileś lat nie oznacza, że będzie się sprawdzało zawsze. Jak szczerze pogadać z teściami, to może i dla nich ta sytuacja wcale nie jest szczytem marzeń, a zgodzili się tylko dlatego by młodym pomóc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[evonla]

Napisane przez skara

Nigdy nie mów nigdy - jakbyś miała perspektywę zamieszkania z treściami lub bezdomności to pewnie byś mostu nie wybrała?
A poza to, że coś się sprawdzało przez ileś lat nie oznacza, że będzie się sprawdzało zawsze. Jak szczerze pogadać z teściami, to może i dla nich ta sytuacja wcale nie jest szczytem marzeń, a zgodzili się tylko dlatego by młodym pomóc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na szczęście nie jestem w takiej sytuacji, ale zapewniam, że w moim przypadku byłoby to ostateczną ostatecznością, gdyby wszystkie plany B nie wypaliły.
To zależy, wiesz.. Niektórzy mają to do siebie, że dla nich takie mieszkanie z młodymi to swego rodzaju atrakcja, gdyż nie mają własnego życia. Możesz sobie wyobrazić jak wówczas wygląda życie młodych.. Zapewniam, że nic kolorowego.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Alegory]

Nie ma kompromisu w tej sytuacji. Albo on będzie nieszczęśliwy, albo Ty. Przykre jest to, że dorosły człowiek nie czuje potrzeby oddzielenia się od rodziców i życia własnym życiem, bez nich.