Wspólnota majątkowa a prawo do moich nieruchomości

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Cassie32

No właśnie - jak kiedyś go zapytałam dlaczego nie zainwestował w nieruchomość tylko w super drogie auto, to odpowiedział mi, że co mu po nieruchomości jak zginie w wypadku samochodowym jadąc starym autem (jego auto jest bardzo bezpieczne)
Ja z kolei jeżdżę aktualnie 11 letnim autem i jest mi z tym ok. Fakt, jest małe, ale nie narzekam. Nie muszę też wydawać po 5 tys na części w razie usterki.

Pogrążasz męża z każdym kolejnym wpisem.


Pomiędzy starym rozpadającym się i NIEBEZPIECZNYM autem, a nówką za kilkaset tys. jest coś pomiędzy i uwierz - te samochody jeśli kierowca ma w głowie rozum, są bezpieczne na tyle ile bezpieczny może być samochód.

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89642195]Ale przeciez masz dochod z wynajmu mieszkan wiec cos do budzetu rodziny wkladasz
Jak czuje sie zagrozony to niech kupi swoje mieszkanie skoro tak dobrze zarabia[/QUOTE]

Dokładnie.

Autorko, nie trzeba mieć własnego biznesu. Twój może wypali, może nie. Biznesy się otwierają, część upada, część wychodzi na zero, niektóre odnoszą umiarkowany sukces, niewiele duży. Najwyżej będziesz gdzieś pracowała na zwykłym, przyziemnym etacie. Masz dodatkowy dochód z wynajmu - to i tak ileś razy więcej, niż większość ludzi.

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89642196]Pogrążasz męża z każdym kolejnym wpisem.

Pomiędzy starym rozpadającym się i NIEBEZPIECZNYM autem, a nówką za kilkaset tys. jest coś pomiędzy i uwierz - te samochody jeśli kierowca ma w głowie rozum, są bezpieczne na tyle ile bezpieczny może być samochód.[/QUOTE]

Dlatego zaczynam obstawiać trolla. Bo to aż za ewidentne.

[pempek]

Napisane przez Cassie32

Tyle, że ja sama to widzę, że nie mam takiego zapału do pracy przez to właśnie, że nigdy nie musiałam się starać żeby "mieć"

Rzutuje to teraz na moje podejście do pracy/biznesu i ogólnie do życia. Ja wiem, że mąż chce dobrze i nigdy w życiu by mnie nie skrzywdził, a bardzo zależy mu żebym rozwinęła swoją firmę i była niezależna tak jak on.

Chyba sama uwierzyłas w jego projekcje swoich kompleksów na ciebie
Nawet jak byś miała korzystać z kasy rodziców przez całe życie, to co mu do tego. Widziały gały co brały…
On ma za to jakiś kult zapierdzielu oraz kompleksy ze jemu nikt nie dał, a ty sobie żyjesz jak paczek w maśle.
Dobrze, ze mądrzy rodzice zabezpieczyli zawczasu twoja przyszłość tymi nieruchomościami, nikomu ich nie oddawaj.

Czemu nie chciałaś iść gdzieś na etat? Wcześniej co robiłaś zawodowo? Długo w ogóle jesteś z tym mężem?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cassie32]

Napisane przez pempek

Chyba sama uwierzyłas w jego projekcje swoich kompleksów na ciebie
Nawet jak byś miała korzystać z kasy rodziców przez całe życie, to co mu do tego. Widziały gały co brały…
On ma za to jakiś kult zapierdzielu oraz kompleksy ze jemu nikt nie dał, a ty sobie żyjesz jak paczek w maśle.
Dobrze, ze mądrzy rodzice zabezpieczyli zawczasu twoja przyszłość tymi nieruchomościami, nikomu ich nie oddawaj.

Czemu nie chciałaś iść gdzieś na etat? Wcześniej co robiłaś zawodowo? Długo w ogóle jesteś z tym mężem?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteśmy razem 6 lat i 4 miesiące po ślubie.
Pracowałam 8 lat na etacie. Otworzyłam własną działalność, bo zawsze chciałam i lubię to co robię lecz jest na to stosunkowo niski popyt. Ogólnie to chciałam (chcę) aby praca sprawiała mi satysfakcję i to co aktualnie robię jest tym w czym czuję się najlepiej, ale czy będą z tego dobre pieniądze to się okaże.

[pempek]

Napisane przez Cassie32

Jesteśmy razem 6 lat i 4 miesiące po ślubie.

Pracowałam 8 lat na etacie. Otworzyłam własną działalność, bo zawsze chciałam i lubię to co robię lecz jest na to stosunkowo niski popyt. Ogólnie to chciałam (chcę) aby praca sprawiała mi satysfakcję i to co aktualnie robię jest tym w czym czuję się najlepiej, ale czy będą z tego dobre pieniądze to się okaże.

No ale z tych 2 mieszkań i swojej działalności, mając kolejne mieszkanie, w którym mieszkasz, mogłabyś żyć sobie spokojnie bez niego.

Masz dużo większy majątek od niego, a wydajesz być w gorszym położeniu w swojej ocenie. Jak jest taki zaradny to mógł wziąć samochód w leasing a za odłożona kasę kupić sobie mieszkanie. Na przestrzeni lat wyszedłby na tym dużo lepiej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[cava]

Napisane przez Cassie32

Jego firma nie jest moja, ale przychody jakie mąż uzyskuje wliczają się do naszego wspólnego majątku. Auto nie jest na firmę.

Dziwne, przedsiębiorca powinien kalkulować, więc kupowanie auta za własne zamiast zrobienie kosztu firmie jest kompletnie bez sensu i swiadczy o po prostu albo trwoniactwie, albo o niezbyt dużym ogarnięciu kwestii finansowych.
Tym bardziej w sytuacji gdzie dochód netto przedsiębiorcy to kilkanaście tysięcy, wiec ani mało ani dużo, ale firma podatki od dochodu odprowadza, a zarabiający je potem odprowadza od swojego dochodu drugi raz, bo pita rocznego złożyć trzeba.

Ja od początku wietrze trola, ale temat ciekawy.
Za dużo tu jest kwestii kompletnie z czapy a potem pomijania co bardziej szczegółowych pytań, jakby pisał o finansach nastolatek, albo osoba która zawsze opracowała u kogoś za nieduże pieniądze i nigdy nie zastaniwila nawet skąd się pieniądze biorą i jak pracują, a zwłaszcza jak się je faktycznie ma.

[Cassie32]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja tak samo Ewidentne omijanie niektórych pytań i jeszcze ten brak logiki. Raz autorka podkreśla wielkimi literami, że firma i samochód tego faceta należą teraz DO NIEJ, a potem pisze, że w sumie to tylko przychody z tej firmy. Auto, jak rozumiem, facet zdążył kupić w ciągu tych 4 miesięcy, które minęły od ślubu, że to już jest teraz JEJ samochód? I to z pieniędzy, które w tym czasie zarobił, a nie z majątku własnego?
Ogólnie jakieś to dziwne wszystko. Nie wierzę, że ludzie, którzy są 6 lat razem, nie mają podstawowej wiedzy o własnych finansach, majątku itp.

Chciałam tylko poznać Wasz punkt widzenia, bo zaniepokoiła/zdziwiła mnie ta propozycja a raczej żądanie męża. Gdy wspomniałam wtedy o intercyzie nie miał z tym problemu.
Nie jestem żadnym trollem.
Dziękuję za konstruktywne odpowiedzi.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Cassie32

Chciałam tylko poznać Wasz punkt widzenia, bo zaniepokoiła/zdziwiła mnie ta propozycja a raczej żądanie męża. Gdy wspomniałam wtedy o intercyzie nie miał z tym problemu.
Nie jestem żadnym trollem.
Dziękuję za konstruktywne odpowiedzi.

Poczytaj o dziedziczeniu po bezdzietnym małżeństwie.
Czy napisałaś już testament?
Szkoda ze nie odpowiedziałaś na pytania ....

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

Dziwne, przedsiębiorca powinien kalkulować, więc kupowanie auta za własne zamiast zrobienie kosztu firmie jest kompletnie bez sensu i swiadczy o po prostu albo trwoniactwie, albo o niezbyt dużym ogarnięciu kwestii finansowych.
Tym bardziej w sytuacji gdzie dochód netto przedsiębiorcy to kilkanaście tysięcy, wiec ani mało ani dużo, ale firma podatki od dochodu odprowadza, a zarabiający je potem odprowadza od swojego dochodu drugi raz, bo pita rocznego złożyć trzeba.

Ja od początku wietrze trola, ale temat ciekawy.
Za dużo tu jest kwestii kompletnie z czapy a potem pomijania co bardziej szczegółowych pytań, jakby pisał o finansach nastolatek, albo osoba która zawsze opracowała u kogoś za nieduże pieniądze i nigdy nie zastaniwila nawet skąd się pieniądze biorą i jak pracują, a zwłaszcza jak się je faktycznie ma.

Ciekawe co tu jest tak naprawdę przychodem a co realnym dochodem. Bo na papierze z mężem i wspólnikiem również mamy bardzo dochodową firmę. A raczej przychodową, bo jak się wszystko popłaci i odprowadzi, to...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Tak informacyjnie, żona uwspolnia majątek, mąż umiera.
Żona musi spłacić rodziców i rodzenstwo męża z majątku który na niego przepisala.

No nigdy w życiu......

[Cassie32]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89642241]Poczytaj o dziedziczeniu po bezdzietnym małżeństwie.
Czy napisałaś już testament?
Szkoda ze nie odpowiedziałaś na pytania ....[/QUOTE]

Czy mogłabyś rozwinąć temat?
I na jakie konkretne pytania nie odpowiedziałam?

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89642250]Tak informacyjnie, żona uwspolnia majątek, mąż umiera.
Żona musi spłacić rodziców i rodzenstwo męża z majątku który na niego przepisala.

No nigdy w życiu......[/QUOTE]


Czy mogłabyś rozwinąć myśl?
Nic z tego nie rozumiem.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Cassie32

Czy mogłabyś rozwinąć temat?
I na jakie konkretne pytania nie odpowiedziałam?

Przeczytaj swój wątek. Na sporo pytań nie odpowiedziałaś.

W przypadku uwspolnienia majątku odrębnego, w przypadku śmierci męża, spłacasz jego rodziców i rodzenstwo z tego co mu podarowałaś. Co Twój mąż chciałby Ci podarować, skoro Ty miałabyś darowac mu pół mieszkania?

[Limonka2738]

Napisane przez Cassie32

No właśnie o to chodzi, [COLOR="Black"]że zarówno jego firma i samochód są w kwestii formalnej MOJE. Auto kupił po ślubie.

Auto, które z każdym rokiem jest coraz bardziej guano warte.

Sorry, ale Porsche albo Masseratti to jest (piękna) zabawka. Ma swoją wartość, ale nawet, jeśli facet władował w nie równowartość dwóch mieszkań, to wciąż lepiej mieć dwa mieszkania, bo nieruchomości (rozumiem, że w mieście) są inwestycją.

To są kompletnie dwa różne wydatki.

Już nie wspomnę o tym, co myślę o ludziach, którzy najpierw kupują drogą furę, a potem próbują wysępić pół mieszkania od własnej żony.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Auto, które z każdym rokiem jest coraz bardziej guano warte.

Sorry, ale Porsche albo Masseratti to jest (piękna) zabawka. Ma swoją wartość, ale nawet, jeśli facet władował w nie równowartość dwóch mieszkań, to wciąż lepiej mieć dwa mieszkania, bo nieruchomości (rozumiem, że w mieście) są inwestycją.

To są kompletnie dwa różne wydatki.

Już nie wspomnę o tym, co myślę o ludziach, którzy najpierw kupują drogą furę, a potem próbują wysępić pół mieszkania od własnej żony.

Sa bardzo sprytni.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Jego firma jeśli ma osobowość prawną, nie należy do Ciebie nawet po ślubie.
Jeśli samochód jest kupiony na taka firmę, no sory, ale też nie.

A wątpię, żeby ktoś posiadający firmę kupił samochód prywatnie. Sorry, w bajki nie wierzę.

[Cassie32]

Napisane przez Limonka2738

A wątpię, żeby ktoś posiadający firmę kupił samochód prywatnie. Sorry, w bajki nie wierzę.

Mąż nie jest vatowcem.
Auto kupił ze środków, które odkładał na konto i sprzedaży gruntu rolnego.

[Limonka2738]

Napisane przez Cassie32

Ma auto na które sobie zapracował i które było jego marzeniem.
Nie ma swojego mieszkania, to fakt.
W całej sprawie chodzi o to, że te mieszkania, które mam DOSTAŁAM od rodziców, a nie wzięłam kredytu, nie zapracowałam na nie własnymi rękami. Nawet nie kupowałam mebli, bo urządzili mi je rodzice. Z tego powodu mąż (który do wszystkiego doszedł sam) traktuje mnie pobłażliwie i mam wrażenie, że on by chciał żebym ja sama zapracowała sobie na auto (może nie tak drogie jak jego), a nie dostawała wszystko od rodziców ( zaznaczę, że nie mam 25 lat tylko znacznie więcej) Mąż jest przed 40stką.

Ale czemu? Zamiast się cieszyć, że tobie się dobrze powodzi, a on sobie skorzysta rykoszetem, bo pomieszka w za darmo urządzonym i kupionym mieszkanku, to on cię będzie wychowywał?

Czy ty się w ogóle czytasz? Miałaś szczęście, masz zaradnych rodziców i tyle. Nie musisz za to nikogo przepraszać, taka loteria życia, że się w pewnych sprawach człowiekowi uda.

Ty nie musiałaś zapracować, ale rodzice tak, z nieba im nie spadło. Jakbyś jeszcze zapracowane przez siebie z własnej naiwności przepisała, to pół biedy. Ale wziąć tak lata wyrzeczeń i pracy rodziców i dać obcemu dla nich typowi?

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez Cassie32

Mąż nie jest vatowcem.
Auto kupił ze środków, które odkładał na konto i sprzedaży gruntu rolnego.

To nie ma znaczenia, i tak leasing zawsze się opłaca.

Założę się o bardzo wiele, że samochód jest na firmę.

Mogę się mylić, ale to musiałby być jakiś szczególny przypadek.

[Limonka2738]

Napisane przez Cassie32

No właśnie - jak kiedyś go zapytałam dlaczego nie zainwestował w nieruchomość tylko w super drogie auto, to odpowiedział mi, że co mu po nieruchomości jak zginie w wypadku samochodowym jadąc starym autem (jego auto jest bardzo bezpieczne)

To szkoda, że nie ma fajnych auto w cenie do 200k, trzeba mieć takie za milion.

Mniej niż za milion to nie jest bazpiecznie, no nie ma opcji.

Przykro mi to stwierdzić, ale wyszłaś za idiotę, to mu przychodzą do głowy idiotyczne pomysły z przepisaniem na niego połowy twojego mieszkania.

[cava]

Napisane przez Cassie32

Mąż nie jest vatowcem.
Auto kupił ze środków, które odkładał na konto i sprzedaży gruntu rolnego.

Ty musisz się nauczyć liczyć.
Samochód wartości półtora średniego mieszkania, to około milion-półtora miliona zł.
To znaczy ze on na niego wydał najmniej , biorąc pod uwagę ostatnie szopki z inflacją i wzrostem płac, okol sześcioletnie swoje całkowite zarobki.
Czyli grubo, grubo ponad połowę zarobków z tych swoich 15 lat prowadzenia firmy, bo na początku raczej zarabiał nic albo mniej.

Zacznij liczyć, zacznij zrzucać klapki zakochania z oczu, bardzo źle to wyglada.
Idź do taty, niech cię zabierze do prawnika, niech cię zabezpieczą.

Jeśli on nie jest vatowcami, to ma jakaś DG, ze odpowiadacie wspólnym majątkiem za długi firmy.
A w biznesie zawsze kiedyś jest gorzej. Raz z górki raz pod górkę, normalne, prędzej czy później się wydarzy.

Ten numer z samochodem jasno obrazuje, ze on albo jest trwoniaczem, albo poczuł majątek twojego ojca nosem a ty jesteś do tego furtką którą próbuje otworzyć.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Ty musisz się nauczyć liczyć.
Samochód wartości półtora średniego mieszkania, to około milion-półtora miliona zł.
To znaczy ze on na niego wydał najmniej , biorąc pod uwagę ostatnie szopki z inflacją i wzrostem płac, okol sześcioletnie swoje całkowite zarobki.
Czyli grubo, grubo ponad połowę zarobków z tych swoich 15 lat prowadzenia firmy, bo na początku raczej zarabiał nic albo mniej.

Zacznij liczyć, zacznij zrzucać klapki zakochania z oczu, bardzo źle to wyglada.
Idź do taty, niech cię zabierze do prawnika, niech cię zabezpieczą.

Jeśli on nie jest vatowcami, to ma jakaś DG, ze odpowiadacie wspólnym majątkiem za długi firmy.
A w biznesie zawsze kiedyś jest gorzej. Raz z górki raz pod górkę, normalne, prędzej czy później się wydarzy.

Ten numer z samochodem jasno obrazuje, ze on albo jest trwoniaczem, albo poczuł majątek twojego ojca nosem a ty jesteś do tego furtką którą próbuje otworzyć.

Szybko robiłabym rozdzielności majątkowa

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Jeśli on nie jest vatowcami, to ma jakaś DG, ze odpowiadacie wspólnym majątkiem za długi firmy.
A w biznesie zawsze kiedyś jest gorzej. Raz z górki raz pod górkę, normalne, prędzej czy później się wydarzy.

Ten numer z samochodem jasno obrazuje, ze on albo jest trwoniaczem, albo poczuł majątek twojego ojca nosem a ty jesteś do tego furtką którą próbuje otworzyć.

Autorko, nie pomyślałam o tym, koniecznie dowiedz się, jaki rodzaj działalności prowadzi twój mąż i jakie to ma konsekwencje dla ciebie w razie czego.

Słuszna uwaga, cava. Całe życie wśród intercyz, więc nawet mi do głowy nie przyszło.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89642285]Szybko robiłabym rozdzielności majątkowa[/QUOTE]

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Założę się o bardzo wiele, że samochód jest na firmę.

Mogę się mylić, ale to musiałby być jakiś szczególny przypadek.

Nawet jak nie jest, to jest kupiony ze środków zgromadzonych przed ślubem, oni są ze sobą 4 miesiące a on na dodatek sprzedał ba ten zakup jakąś swoją ziemię.
Kupił go za środki z przed wspólnoty, wiec samochód nie jest częścią wspólnoty.

Bym się zastanawiała, dlaczego nie na firmę. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to brak wydolności finansowej firmy, wniosek nie miał szans być pozytywnie rozpatrzony. A może już długi są.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Nawet jak nie jest, to jest kupiony ze środków zgromadzonych przed ślubem, oni są ze sobą 4 miesiące a on na dodatek sprzedał ba ten zakup jakąś swoją ziemię.
Kupił go za środki z przed wspólnoty, wiec samochód nie jest częścią wspólnoty.

Bym się zastanawiała, dlaczego nie na firmę. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to brak wydolności finansowej firmy, wniosek nie miał szans być pozytywnie rozpatrzony. A może już długi są.

No ogólnie jeśli to prawda, a nie nastolatek, który sobie trolluje, co mu się wydaje o finansach dorosłych ludzi, to paradne, żeby kogokolwiek o finansach uczył facet, który sprzedał ziemię i kupił samochód prywatnie za gotówkę mając własną firmę.

Chciałabym coś mądrego napisać, ale mózg mi się zacina, jak o tym myślę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Cassie32

Mąż nie jest vatowcem.
Auto kupił ze środków, które odkładał na konto i sprzedaży gruntu rolnego.

Uuu, a zarobił sobie na ten grunt rolny, czy - olaboga - dostał od rodziców lub dziadków?

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Napisane przez Limonka2738

No ogólnie jeśli to prawda, a nie nastolatek, który sobie trolluje, co mu się wydaje o finansach dorosłych ludzi, to paradne, żeby kogokolwiek o finansach uczył facet, który sprzedał ziemię i kupił samochód prywatnie za gotówkę mając własną firmę.

Chciałabym coś mądrego napisać, ale mózg mi się zacina, jak o tym myślę.

Co nie? Ziemia w dobrym miejscu może tylko iść do góry lub trzymać dobrą, stabilną cenę. No ale trzeba było autko kupić. Dla lansu.

Jak jeszcze tu przeczytam, że on ma coś wspólnego z jakimiś nielegalnymi ścigankami / paleniem gumy do szpanowania na Tiktoku, to...

[Mija62]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak jeszcze tu przeczytam, że on ma coś wspólnego z jakimiś nielegalnymi ścigankami / paleniem gumy do szpanowania na Tiktoku, to...

Serio? Buhahahah

[Cassie32]

Mąż prowadzi spółkę. Członkiem tej spółki jest osoba z jego rodziny.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Cassie32

Mąż prowadzi spółkę. Członkiem tej spółki jest osoba z jego rodziny.

Cassi, idź do prawnika z ojcem.
Ogarnij się.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Cassie32

Mąż prowadzi spółkę. Członkiem tej spółki jest osoba z jego rodziny.

Członkiem w sensie wspólnikiem?

[Cassie32]

Tak, dokładnie ze wspólnikiem.