Od kiedy trwa Wasza "mania kupowania"?

[Nasturcja-Pospolita]

Mania kupowania?
Raczej posiadania
Lubie miec.
Juz jako dzieciak zaobserwowalam u siebie dziwna przypadlosc, ksiazka z biblioteki to inna ksiazka niz ta nasza - wlasnosciowa, choc zawarosc ksiazki taka sama. Podobnie rzecz sie ma z innymi przedmiotami ( jak ja nie lubie tego slowa )
Nie ograniczam sie, granice kresla sie same, oparte na wspolrzednych finansowych.
Z zapachami zyje od kilkunastu lat, przechodzilam rozne fazy. Poprzez " w kazdym katku po dzieciatku " do dwoch absolutnych czystek i prob zatytulowanych jakze dumnie " zaczynamy wszystko od nowa ".
( dodam tylko, ze prob daremnie podjetych )

Skoro mam w zyciu dziedziny, w ktorych nie moge pozwolic sobie na szalenstwo i rozprezenie rekompensuje sobie ten brak na innych polach.
Rownowaga musi byc.

[KomEwa]

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

Mania kupowania?
Raczej posiadania
Lubie miec.
Juz jako dzieciak zaobserwowalam u siebie dziwna przypadlosc, ksiazka z biblioteki to inna ksiazka niz ta nasza - wlasnosciowa, choc zawarosc ksiazki taka sama. Podobnie rzecz sie ma z innymi przedmiotami ( jak ja nie lubie tego slowa )
Nie ograniczam sie, granice kresla sie same, oparte na wspolrzednych finansowych.
Z zapachami zyje od kilkunastu lat, przechodzilam rozne fazy. Poprzez " w kazdym katku po dzieciatku " do dwoch absolutnych czystek i prob zatytulowanych jakze dumnie " zaczynamy wszystko od nowa ".
( dodam tylko, ze prob daremnie podjetych )

Skoro mam w zyciu dziedziny, w ktorych nie moge pozwolic sobie na szalenstwo i rozprezenie rekompensuje sobie ten brak na innych polach.
Rownowaga musi byc.

O to,to. No właśnie. I ja tak mam. Nie tylko w kwestii perfum. I to przypadłość rodzinna, odziedziczona po przodkach, bo pamiętam, że kiedyś mój Tata zapytał Babcię: "Mamo, po co Ci tyle cukru? (50 kg, czy więcej).
"Ja po prostu lubię mieć" - odpowiedziała szczerze

[Kota]

Ja z kolei chyba nie za bardzo lubię mieć- nadmiar mnie męczy, dziwnie wiąże...

Ale z perfumami nie robię takich posunięć jak choćby Rachela czy Homyk- i raczej co do mnie trafi, to w większości i pozostaje.

[anka_res]

To ja jeszcze inaczej...lubię MIEĆ ale tylko to co naprawdę chcę.
Podziwiam ludzi gromadzących różne rzeczy, ubrania, torebki na zasadzie "a może się przyda...", "a może jeszcze użyję...".
Wystarczy kilka sztuk ciuchów co do których nie jestem pewna i mam wrażenie że moja szafa zmienia się w śmietnik, i nawet nie chce mi się do niej podchodzić. Niestety od paru lat wkradł mi się perfekcjonizm ubraniowy co nie ułatwia mi życia i zakupów
Po Rodzicach mam (niezbyt często chyba spotykane) upodobanie do wywalania / oddawania innym / oddawania do PCK itp rzeczy które są może i nowe, może i w dobrym stanie, ale nie są używane.
Nie znoszę zaśmiecać swojej szafy, domu, życia w ogóle To samo z perfumami. Jakieś pojedyncze sztuki, których nie jestem pewna, irytują mnie. Na szczęście jest allegro gdzie mogę sie ich pozbyć.
Uwielbiam wywalać, porządkować itp!!!

[Polly_]

Napisane przez anka_res

To ja jeszcze inaczej...lubię MIEĆ ale tylko to co naprawdę chcę.
Podziwiam ludzi gromadzących różne rzeczy, ubrania, torebki na zasadzie "a może się przyda...", "a może jeszcze użyję...".
Wystarczy kilka sztuk ciuchów co do których nie jestem pewna i mam wrażenie że moja szafa zmienia się w śmietnik, i nawet nie chce mi się do niej podchodzić. Niestety od paru lat wkradł mi się perfekcjonizm ubraniowy co nie ułatwia mi życia i zakupów
Po Rodzicach mam (niezbyt często chyba spotykane) upodobanie do wywalania / oddawania innym / oddawania do PCK itp rzeczy które są może i nowe, może i w dobrym stanie, ale nie są używane.
Nie znoszę zaśmiecać swojej szafy, domu, życia w ogóle To samo z perfumami. Jakieś pojedyncze sztuki, których nie jestem pewna, irytują mnie. Na szczęście jest allegro gdzie mogę sie ich pozbyć.
Uwielbiam wywalać, porządkować itp!!!

ojej! to tak jak ja- uwielbiam wyrzucac i naprawdę nie lubię mieć- nawet ubrań, kupuje tylko wtedy kiedy stwiedzam że nie mam w czym chodzic....a jeśli chodzi o perfumy to nie mam ich zbyt wiele, jestem dośc wybredna (lub mam po prostu niewyrobiony gust) i mało co mi się podoba, więc mysle ze bankructwo mi nie grozi, tak sobie myślę że kiedyś dorobię się kolekcji max. kilkunastu absolutnie ulubionych zapachów i to będzie idealna ilośc, nie wyobrażam sobie siebie patrzącej na kilkadziesiąt pełnych setek jak się marnują....pewnie chciałabym je wyrzucić żeby mieć mniej Ale ja jestem dziwna wic się nie sugerujcie. Ja od zawsze wolałam wydawać pieniądze na żeczy niematerialne, wyjątkiem były książki, albumy....

[QueenUrquella]

Od kiedy trwa moja mania? Nie chcę tego pamiętać ani o tym wiedzieć! Lepiej na niektóre fakty (finansowe!) przymknąć oko. Albo od razu oba.