Czy ta praca to wyzysk?

[xfrida]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

A gdzie pracowałaś? Jaki kraj i jaka praca? Który rok?

N8e chce podawac detali bo mogloby mnie to zidentyfikowac a wole pozostac anonimowa
Powiem tylko ze to byly niemcy i juz po wejsciu do unii
Ogolnie ci powiem ze nie wazne co za kraj i przy czym bedziesz pracowac ,praca fizyczna jest bardzo ciezka plus zmagasz sie jeszcze z byciem daleko od domu 24h na dobe w grupie ludzi ktorzy rzadko kiedy nadaja na twoich falach
To jest szok dla systemu jak sie nie wychowalas w rodzinie gdzie od dziecka pomagalas w pracach fizycznych
Ty mówisz ze praca w gastro jest top meczaca to powoem ci ze praca na tasmie czy w polu jest jest jeszcze gorsza
Pracowalam na tasmie tez w uk
Cas sie ciagnal niemilosiernie ,twoj jeden blad np postawienie boxu w zly sposob stopuje cala tasme ,rozwala rytm .do tego trzeba byc bardzo szybkim tam robota sie pali w rekach (pracowalam w fabryce ciastek i w pakowaniu lekow)
Koszmarek
Szczególnie dla ludzi ktorzy sa inteligeni ;-)

[Camillie32]

Napisane przez xfrida

nie wiem jakim torem te twoje myslenie idzie
przeciez moglabys zarabiac te 2 tys i szukac innej pracy zawsze to jakies pieniadze a nie zero
nawet jakbys chciala pojechac do tej pracy za granice to za co tam pojedziesz?skoro masz same dlugi to skad wezmiesz pieniadze na podroz na pierwsze dni zanim cos zarobisz?
ty serio nie zdajesz sobie sprawy jak ciezka jest fizyczna robota.caly dzien na nogach w roznych warunkach atmosferycznych,spanie w jakis barakach z obcymi ludzmi .
mialam okazje raz sie na taki wyjazd zalapac ,mialam traume po tym wytrzymalam nie caly miesiac (mialam byc 3)
ty ,osoba ktora nigdy nigdzie nie pracowala dla ktorej siedzenie w biurze jest ponad sily serio myslisz ze dasz rade fizycznie zapieprzac po 12 godzin,spedzac czas z obcymi ludzmi 24h na dobe ,to sa specyficzne warunki i specyficzni ludzie jezdza na takie roboty,lubia sobie wypic,imprezowac po nocy kiedy ty chcesz spac,nigdy nie wiesz na jakie typy trafisz ,bedziesz zdala od domu nie ze wyjdziesz i pojdziesz do siebie jak cie ktos wkurzy.

nie to jest poprostu po,,,ny pomysl dziewczyno

serio myslisz ze twoi rodzice beda bardziejwsciekli ze pracujesz za 2 tys i splacasz dlugi i nie mozesz im na ta chwile dolozyc kasy niz wtedy kiedy sie dowiedza ze ich oklamujesz i nie wzielas tego stazu?
jestes oderwana od rzeczywistosci ,ja sie nie dziwie ze rodzice nie wyrabiaja nerwowo,serio

Ostro, ale bardzo trafnie. Szczególnie że o wyjazdach do Holandii na wspomniane tulipany dużo się słyszy w kwestii właśnie osób, które tam jeżdżą, warunków, zaginięć itp. Widać po prostu, że autorka nie ma pojęcia o czym mówi…

[xfrida]

Napisane przez Camillie32

Ostro, ale bardzo trafnie. Szczególnie że o wyjazdach do Holandii na wspomniane tulipany dużo się słyszy w kwestii właśnie osób, które tam jeżdżą, warunków, zaginięć itp. Widać po prostu, że autorka nie ma pojęcia o czym mówi…

Ja nie chce brzmiec jak snob rozumiem ze ludzia sie roznie w zyciu uklada I zadna praca nie hanbi ale serio ja sie nie potrafilam odnalesc w tej grupie bo nie ma co ukrywac ze wiekszosc ludzi tak pracujacych to sa ludzie bez wyksztalcenia bez perspektyw .
moj wyjazd do niemiec byl zalatwiony po znajomosci trudno tam sie bylo dostac bo ludzie najczesciej wciagali znajomych swoja rodzine itp.ja wzielam urlop bezplatny z normalnej pracy i chcialam szybko sobie dorobic extra kase.przebudzenie bylo ciezkie .
Ja wogole nie moglam sie tam odnalesc i w sumie to nawet nie ta praca fizyczna mnie tak wykanczala chociaz powiem szczerze ze padalam na pysk po dniu pracy ale te towarzystwo .no szok dla systemu.
Jak mowie wytrzymalam chyba niecaly miesiac i wrocilam do domu .
Co do fabryki to tu juz bylo troche inaczej bo to byly osoby ktore ta prace braly tylko na przeczekanie zanim znajda cos leszego.czywiscie byli tam tez ludzie pracujacy od lat ale to tubylcy wec my emigranci nie bylismy częścią "klanu " po pracy kazdy z nas jechal do domu wiec sytuacja nna niz kiedy pracujesz i spedzasz czas po pracy przymusowo w tym samym gronie
Jednak praca w fabryce tez byla ciezka na nogach caly dzyen monotonna i bardzo szybka co nie kazdy moze zniesc
Ogolnie nie polecam szczegolnie ludziom jak autorka ktorzy maja problem z kontaktami miedyludzkimi i nigdy nie pracowala fizycznie to jest mpim zdaniem 99% niewypal

[Bruma_w_Hogsmeade]

Właśnie dzwonili i powiedzieli, że na dniach mnie wezmą. Transport do Holandii ok 600 zł.

Nie wiem czy się cieszyć czy być przerażona po tym, co piszecie.

Jak towarzystwo będzie debilne to będę go unikać. Z jednej pracy odeszłam po jednym dniu bo towarzystwo to byli totalni idioci, którzy tylko "ku...", "chu...", "ku...", "chu...". Będę się starać unikać ich (np. wychodzić z kwatery i ograniczać swój pobyt w niej do spania).

[xfrida]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Właśnie dzwonili i powiedzieli, że na dniach mnie wezmą. Transport do Holandii ok 600 zł.

Nie wiem czy się cieszyć czy być przerażona po tym, co piszecie.

Jak towarzystwo będzie debilne to będę go unikać. Z jednej pracy odeszłam po jednym dniu bo towarzystwo to byli totalni idioci, którzy tylko "ku...", "chu...", "ku...", "chu...". Będę się starać unikać ich (np. wychodzić z kwatery i ograniczać swój pobyt w niej do spania).

Gdzie bedziesz wychodzic?
Takie farmy to sa na odludziu nic tam nie ma tylko pola uprawne i kwatery
Ja tam nawet spac nie moglam bo ludzie pili i balowali pol nocy drac ryje
Baby pijane obsciskiwaly sie z kolegami palili w pokoju itp.no dno .a ile obgadywania,jak będziesz sie trzymala na uboczu to cie mentalnie wykończą
Nie wiem moze inni maja inne doswiadczenia albo sa silniejsi mentalnie dla mnie to byl koszmar .tam nie bylo gdzie tak naprawde pojsc po pracy dlatego mowie o przebywaniu 24h na dobe z tymi samymi ludzmi
Przy okazji masz te 600zl ? Zeby się nie okazalo ze cie ktos okradnie i nigdzie nie pojedziesz
Poza tym musisz miec tez kase zeby tam przezyc bo moze posilek daja ale to nie jest wystarczajace zeby czuc sie bezpiecznie.musisz miec kase zeby wrocic wrazie czego a co jak dostaniesz okres trzeba kupic srodki higieniczne czy cokolwiek innego .wiesz wogole ile rzeczy musisz ze soba zabrac? Takich podstawowych lekow itp nawet takie rzeczy jak herbata po pracy czy cokolwiek
Jak dla mnie porywasz sie z motyką na słonce
Taka praca ta harowka na kolanach z insektami itp naprawde myślisz ze jestes na to gotowa jak nie chce ci sie za biurkiem siedziec ?i musisz wyrabiac normy bo jak nie wyrabiasz to cie odeślą

[Aelora]

Mam podobne doświadczenia jak Frida: pojechał ktoś z bliskiej rodziny, miała być wakacyjna praca żeby dorobić na studia a skończyło się wcześniejszym powrotem do Polski i przykrymi wspomnieniami. Praca okropna, warunki zakwaterowania słabe, ludzie dziwni i przeorani przez życie.
Jeśli nie jesteś przyzwyczajona do pracy fizycznej i nie masz cierpliwości do różnych ludzi to raczej czarno to widzę. Ale jak już się zdecydowałaś i jedziesz, to chociaż porządnie zweryfikuj tę agencję która organizuje wyjazd i proponowane przez nich warunki bo z tego co kojarzę dużo od tego zależy.

[Camillie32]

I na wszelki wypadek trzeba mieć pieniądze na powrót, w razie gdyby nie daj Boże się coś stało, coś było nie tak z miejscem lub ludźmi, oszustwo itp - nie można być zdanym na łaskę lub niełaskę, pieniądze na ewentualny powrót na własną rękę to byłaby dla mnie podstawa.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Przed chwilą byłam zdecydowana a teraz mnie tak nastraszyłyście, że nie wiem czy jest sens.

Z cierpliwością u mnie słabo, nie raz odeszłam po kilku dniach z pracy. Kurczę, nie wiem co robić.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Nie, to nie ma sensu.

Za duże ryzyko niepowodzenia.

Jestem zdesperowana i trochę głupie rzeczy robię, taka praca by pewnie się skończyła szybkim powrotem i jeszcze gorszymi kwasami w domu.

[rejczeI]

A masz w ogóle realne szanse dostać z powrotem przydział na ten staż?

[Bruma_w_Hogsmeade]

Mam.

[xfrida]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Mam.

To idz tam i sprobuj
Przynajmniej sprobuj

[Camillie32]

No to ruszaj ze stażem i w międzyczasie szukaj sensownej pracy - albo chociaż zbierz pieniądze, by mieć na tę Holandię tak, by zrobić to bezpiecznie. Na Twoim miejscu wzięłabym się za ten staż ASAP, póki jeszcze masz szansę.

[skara]

Potwierdzam, że takie podstawowe prace za granicą są ciężkie. Ściągają ludzi z biedniejszych krajów, bo lokalsi nie chcą takiej pracy, bo jest ciężka, ogłupiająca, żmudna, kiepsko płatna z perspektywy kraju w którym się znajdujesz. Dodatkowo najczęściej hale są na wygwizdowie, gdzie często nawet autobusu nie ma, zimą zimno, latem upał, w kwaterze warunki są najczęściej kiepskie - dużo ludzi na jedną kuchnię (wszyscy kończą o tej samej porze), u nas były 24 osoby na 1 kuchenkę, i były 2 łazienki tylko, więc kolejka do prysznica. Ludzie są naprawdę różni, ale często pijący, bo często alkohol to jedyna rozrywka w okolicy gdzie nie ma nic, a do najbliższego sklepu jest np. 5 kilometrów.
To jest opcja dla ludzi twardych, zdeterminowanych, którzy mają jakiś cel albo chociaż jadą w grupie, bo zawsze to raźniej. Ktoś nieprzyzwyczajony do ciężkiej pracy i takich warunków / towarzystwa to tygodnia nie wytrzyma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez skara

Potwierdzam, że takie podstawowe prace za granicą są ciężkie. Ściągają ludzi z biedniejszych krajów, bo lokalsi nie chcą takiej pracy, bo jest ciężka, ogłupiająca, żmudna, kiepsko płatna z perspektywy kraju w którym się znajdujesz. Dodatkowo najczęściej hale są na wygwizdowie, gdzie często nawet autobusu nie ma, zimą zimno, latem upał, w kwaterze warunki są najczęściej kiepskie - dużo ludzi na jedną kuchnię (wszyscy kończą o tej samej porze), u nas były 24 osoby na 1 kuchenkę, i były 2 łazienki tylko, więc kolejka do prysznica. Ludzie są naprawdę różni, ale często pijący, bo często alkohol to jedyna rozrywka w okolicy gdzie nie ma nic, a do najbliższego sklepu jest np. 5 kilometrów.
To jest opcja dla ludzi twardych, zdeterminowanych, którzy mają jakiś cel albo chociaż jadą w grupie, bo zawsze to raźniej. Ktoś nieprzyzwyczajony do ciężkiej pracy i takich warunków / towarzystwa to tygodnia nie wytrzyma.

Mi powiedzieli, że transport będzie polegał na tym, że jakiś kolega/koleżanka, która akurat ma tam samochód, będzie mnie wozić. Są dopłaty za podwożenie innych pracowników.
Nie, jak mówicie, że i tak nie wytrzymam, to tylko szkoda zachodu i kasy.

[xfrida]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Mi powiedzieli, że transport będzie polegał na tym, że jakiś kolega/koleżanka, która akurat ma tam samochód, będzie mnie wozić. Są dopłaty za podwożenie innych pracowników.
Nie, jak mówicie, że i tak nie wytrzymam, to tylko szkoda zachodu i kasy.

Czyli praktycznie nie ma transportu bo nie wiadomo czy sobie "zrobisz"jakies koleżanki w pracy,moze juz miejsca w samochodzie dla ciebie zabraknąć
Jak dla mnie to wogole brzmi podejrzanie mysle ze ktos by cie okradl na te 600zl i tyle by bylo z twojej pracy

[skara]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Mi powiedzieli, że transport będzie polegał na tym, że jakiś kolega/koleżanka, która akurat ma tam samochód, będzie mnie wozić. Są dopłaty za podwożenie innych pracowników.
Nie, jak mówicie, że i tak nie wytrzymam, to tylko szkoda zachodu i kasy.

Czyli jak ta osoba zachoruje / zapije / pójdzie na urlop to nie masz się czym dostać? Albo jak robi nadgodziny a ty nie, to czekasz kilka godzin na możliwość transportu do domu? Bardzo słaba organizacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Dobra, walić to. Jednak jadę. Rozmawiałam z koleżanką, która 9 miesięcy tam spędziła i zadowolona.

Potrzebuję kasy. Najwyżej wrócę po kilku tygodniach.

[Camillie32]

Ponawiam pytanie o pieniądze na powrót jeśli coś pójdzie nie tak, dla własnego bezpieczeństwa po prostu trzeba je mieć by nie być uwięzionym i zdanym na łaskę i niełaskę?

[xfrida]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Dobra, walić to. Jednak jadę. Rozmawiałam z koleżanką, która 9 miesięcy tam spędziła i zadowolona.

Potrzebuję kasy. Najwyżej wrócę po kilku tygodniach.

A skad wezmiesz kase zeby tam pojechac?
Moim zdaniem robisz błąd,bazujac na tym.co tu piszesz na forum ty sie poprostu nie nadajesz do tej pracy

[Bruma_w_Hogsmeade]

Pożyczę od rodziców. Może się ucieszą, że nareszcie się mnie pozbędą. Wczoraj słyszałam jak mnie obgadywali.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Od rodziców. Ucieszą się, że mają pasożyta z głowy. Wczoraj słyszałam jak mnie obgadują. I to w obrzydliwych słowach.

[xfrida]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Od rodziców. Ucieszą się, że mają pasożyta z głowy. Wczoraj słyszałam jak mnie obgadują. I to w obrzydliwych słowach.

napisz koniecznie co mysla o twoim kolejnym pomysle ;-)

[Rogatka_Ozdobna]

Przecież rodzice myślą, że jesteś na stażu. Jak im wytłumaczysz taką zmianę i jak zareagują?

[xfrida]

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Przecież rodzice myślą, że jesteś na stażu. Jak im wytłumaczysz taką zmianę i jak zareagują?

Mysle ze nie beda zachwyceni bo orzeciz znaja swoja corke
Wedlug mnie ten pomysl jest skazany na niepowodzenie ,jest poprostu glupi

[Wenress]

Nie wierze, zamiast sobie spokojnie kursować między ksero a biurkiem na stażu, gdzie nikt Cie tak naprawdę nie zmusi do za☠☠☠☠☠☠☠u, to wolisz jechać w ciemno do mega ciężkiej roboty z dala od domu, z obcymi ludźmi, bez środków na zabezpieczenie powrotu czy ew. jakiejś choroby. Bez urazy ale jeśli tam poznają jaki masz "zapał" do roboty to Cie tam zjedzą od razu....
A pieniądze co z tego że większe, jak sobie możesz zdrowie zrujnować. Lepiej zacząć pomału ze stażem i mieć jakikolwiek zarobek niż wyjść z traumą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bruma_w_Hogsmeade]

Powiem im, że jestem na stażu ale trafiła mi się praca za granicą. Że już dzisiaj wyjeżdżam (powiem to w dzień wyjazdu, albo w przeddzień) i żeby pożyczyli kasę bo chcę już dać im spokój.

Ich reakcja? pewnie będą przerażeni.

Nie wiem no, jeszcze cały czas usilnie szukam roboty na miejscu, jakbym znalazła coś to może bym nie musiała jechać.

[Camillie32]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Powiem im, że jestem na stażu ale trafiła mi się praca za granicą. Że już dzisiaj wyjeżdżam (powiem to w dzień wyjazdu, albo w przeddzień) i żeby pożyczyli kasę bo chcę już dać im spokój.

Ich reakcja? pewnie będą przerażeni.

Nie wiem no, jeszcze cały czas usilnie szukam roboty na miejscu, jakbym znalazła coś to może bym nie musiała jechać.

Przecież mówiłaś że masz opcję tego stażu, no to przecież nic nie musisz… Tylko rodziców mi już w tym wszystkim szkoda, bo nie dość, że są okłamywani, to jeśli nie daj Boże się coś stanie, to oni będą musieli tyłek autorki w Holandii ratować

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Camillie32

Przecież mówiłaś że masz opcję tego stażu, no to przecież nic nie musisz… Tylko rodziców mi już w tym wszystkim szkoda, bo nie dość, że są okłamywani, to jeśli nie daj Boże się coś stanie, to oni będą musieli tyłek autorki w Holandii ratować

Wczoraj myślałam, że mogę iść na ten staż, już nieaktualne.

Właśnie tego się boję, że coś tam będzie nie tak i będą musieli znowu mi pomagać. Jakaś masakra. Pomyślałam, że może po prostu dam sobie 2 miesiące - w tym czasie powinni się nie zorientować, że ściemniam, bo jakby zapytali o wypłatę, to powiem, że przecież mówiłam o długach i że pierwsze wynagrodzenia chcę przeznaczyć na ich spłatę.
I teraz albo w ciągu tych 2 miesięcy znajdę coś innego (może nawet jakiś inny staż), albo pojadę tam jednak.
Tak sobie dumam, co godzinę zmieniam zdanie. Wszystkiego mi się odechciewa.

[Camillie32]

Przede wszystkim przestań kłamać i zmierz się w końcu z rzeczywistością. Notoryczne kłamanie, udawanie że chodzisz na staż itp - naprawdę chcesz być takim człowiekiem, który ot tak kłamie jak najęty? Wypij piwo które naważyłaś, przestań kłamać i następnym razem nie unoś się dumą ze śmieszne „2000 zł”, bo jak widać nie było takie śmieszne. Jak widzę, że rozważasz dalsze kłamstwa, to aż słabo się robi

[skara]

Nie dość że jeszcze bardziej się zadłużysz na wyjazd, to jeszcze będą musieli Cię stamtąd ściągać i płacić za powrót. Ty się za granicę nie nadajesz, w Polsce sobie nie radzisz, a co dopiero za granicą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz