Aborcja - List otwarty do Władz RP

[keythh26]

podpisalam, a jakze, mimo ze jestem po filozofii na KUL ze specjalnoscia bioetyka...uczono mnie tam czego innego, ze zycie ludzkie nalezy chronic, ale ja chce miec wybor, mimo wszystko..pozdrawiam

[Wika28]

Napisane przez awia

przewrotne powiadasz?
a moze cos szerzej?
ja szczerze powiedziawszy przewrotnosci z tym liscie nie widze.

To tylko kilka przykładów:

"Grozę budzi w nas świadomość skutków, jakie dla kobiet w ciąży będzie miała proponowana zmiana Konstytucji".
Grozę to mogą budzić skutki aborcji o których takie właśnie „organizacje” nie wspominają ani słowem. Grozę mogą budzić skutki konfliktu w Libanie, Betlejem – byłam, widziałam. A mówienie o grozie przeżywanej z powodu skutków takiej zmiany konstytucji ma na celu tylko zmanipulowanie Twoimi emocjami. Tak, zeby Ci nawet do glowy nie przyszlo co innego.

"Wprowadzenie zapisu o „ochronie życia od momentu poczęcia” sprawi, że życie kobiet będzie niżej cenione niż życie zapłodnionej komórki jajowej, zarodka i płodu".
Nadinterpretacja wyssana z palca. No i silnie działająca na emocje, o co w tym liście głównie chodziło.


"Paradoksalnie więc art. 38, który ma zapewnić każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, po poprawce pozbawi takiej ochrony kobiety w ciąży. Jeśli Konstytucja zostanie zmieniona, to konflikt między prawem do życia zarodka lub płodu a prawem do życia kobiety będzie rozstrzygany na niekorzyść kobiety"
W mediach to się nazywa ukierunkowywaniem myślenia odbiorcy, poprzez odciagniecie od innych aspektow sprawy a podanie takiego, ktory na pewno "chwyci" (tak jak wygodnie piszącemu i dla jego własnych korzyści). Zazwyczaj robi sie to troche subtelniej, by odbiorca mial wrazenie, ze sam to wymyslil (zalezy do jakiej grupy sie pisze), ale zawsze nosi to nazwe: manipulacja.


"Właśnie dlatego każda kobieta w Polsce w wieku rozrodczym może stać się ofiarą działań Ligi Polskich Rodzin. Każda będzie musiała żyć ze świadomością, że jeśli zajdzie w ciążę może nie uzyskać niezbędnej pomocy, gdy będzie jej potrzebować".
Przychodzi na myśl tylko jedno: Kobiety – ofiary LPR łączcie się! Macie wspólnego wroga.

Awia, wybacz mi, ale nawet nie chce mi się tego dalej czytać i nad tym debatowac. Nie jestem ani za LPR – wrecz przeciwnie, jestem oburzona tym, że chcą podobno przywrócić karę śmierci, ale taki list to przykład czystej i przewrotnej manipulacji i to bardzo niskich lotów

[kamuha]

Również podpisałam.
Nie jestem za aborcją, ale są takie sytuacje, w których kobieta POWINNA mieć wybór.

[awia]

Wiko - manipulacja i kielbasa wyborcza jest takze program LPRu
potrafie samodzielnie myslec, a sprawa aborcji powoduje te emocje.
przeciez.

wiesz, to jets troche tak, ze Ci ktorzy sa przeciw abrocji listu nie podpisza
Ci co sa za, podpisza nawet bez czytania.
myslisz, ze to po to, by zachecic tych, którzy sie wachaja?
w dodatku czytajac projekt LPRu mozna dosjc do tych samych wnioskow.
ja np doszlam do tych wnioskow wczesniej, niz przeczytalam ten list
wiec gdzie, Twoim zdaniem - próbują mna manipulowac?
przedstawiajac ta sprawe z punktu widzenia kobiety, ktora moze w przyszlosci byc zmuszona wybierac, zycie moja czy dziecka?
powracajac do pierszegp punktu - jestem, jak wiekszosc ludzi, egoistka.
i bardziej interesuje mnie moje zdrowie czy zycie niz głodujacy w Afyce i wojnie w Libanie.
i owszem. przeraza mnie to, ze politycy próbuja sprowadzic kobiety do roli inkubatora - wylacznie do rodzenia dzieci.

[Daenerys]

Napisane przez awia

i owszem. przeraza mnie to, ze politycy próbuja sprowadzic kobiety do roli inkubatora - wylacznie do rodzenia dzieci.

Mnie też przeraża, dają potem 1000 zł i myślą, ze to wystarczy na wychowanie dziecka. Potem koniec zainteresowania ze strony państwa, chodzi przecież o to, żebyśmy nie mieli ujemnego przyrostu naturalnego to, że ktoś nie ma warunków do wychowania dziecka, to że wiele rodzin żyje w nędzy już ich nie obchodzi.

[Kari26]

Podpisalam.
Moje ciało i moj wybor a Giertychowi i Wierzejskiemu wara chociazby ze to nie ich macica, brzuch i wszystko co zwiazane z ewentualna ciążą
Z drugiej strony co kieruje yakim politykiem ktory nie majac wiele pojecia - z zalozenia, bo przeciez jest facetem, chce decydowac za kobiete?
Rece opadaja.
Mam nadzieje ze przyczyni sie ten list do czegos, ale tak naprawde a nie tylko w internecie.

[quietly]

Zapowiada się na burzę i kłótnie

[awia]

quietly - ale jest szansa, ze tym razem nie przeciwnikow i zwolennikow aborcji
a o manipulacji przez media i polityce

[zuziunia13]

Podpisałam!
Dlaczego kobiety mają tak prz*****ne w życiu? I chcą jeszcze bardziej nas zgnoić! Zero szacunku!! Jestem oburzona!
Pierniczony katolicki kraj!! Nie wszyscy są katolikami!

[Fresa]

Napisane przez awia

przewrotne powiadasz?
a moze cos szerzej?
ja szczerze powiedziawszy przewrotnosci z tym liscie nie widze.

A ja widzę.
Niby chodzi o dobro kobiety ,że ciąża powstała z gwałtu,zdrowie/życie matki jest zagrożone ,wady genetyczne dziecka.
A tak naprawdę chodzi o pełne zalegalizowanie aborcji.
I znalazł się teraz bardzo dobry pretekst-poprawka ,o której mowa.
I LPR niechcący może pomóc w zalegalizowaniu aborcji.

[quietly]

Hm, ja uważam, że aborcja to osobista decyzja matki.
To ona zaszła w ciążę i to ona ma prawo zdecydować, co zrobi z tym zarodkiem/embrionem/płodem/dzieckiem czy jak to tam nazwiecie.
I lepiej przeprowadzić aborcję, niż żeby potem te dzieci miały się wałęsać po ulicach, głodne, brudne i niekochane, albo żeby matka urodziła je i wyrzuciła na śmietnik.

[awia]

Freso - nawet jesli, to cóz.
nie my o tym tak naprawde decydujemy
i o ile mozna zaprostestowac przeciwko takim decyzjom, nie znaczy, ze cos to da.
w Polsce aborcja nie zostanie zalegalizowana. za bardzo boja sie reakcji spoleczenstwa, zbyt wielkie "zkatoliczenie" kraju
oraz zbyt malo myslacych samodzielnie osob.

[drei]

i ja predziutko sie podpisalam

Napisane przez gosik79

LPR zniknie z życia politycznego po jakichkolwiek wyborach i za wszelką cenę starają się jakoś wyróżnić.

zgadzam sie z tym calkowicie, troche odejde od tematu ale zacytuje slowa Macieja Kuronia wypowiedziane w duzej mierze pod adresem LPR w zwiazku z niedawnymi, innymi bulwersujacymi wydarzeniami...
"różne polityczne obszczymury mają swoje pięć minut radości, kiedy mogą nasikać na pomnik wielkiego człowieka".
przepraszam ze zbaczam nieco z tematu ale dla mnie w ogole od roku tragedia jest to co dzieje sie w naszym kraju. bo niby skad czlonkowie LPR na tak wplywowych stanowiskach skoro byli dopiero piata partia wedlug glosow spoleczenstwa?? dostali swoje piec minut fuksem i wydaje im sie ze sa niewiadomo kim... agresywny i chamski sposob prowadzenia polityki z pewnoscia pociagnie ich w dol za te pare lat (boze, jeszcze az 3...)
co do aborcji jest to bardzo trudny i delikatny temat. nie mozna popadac w skrajnosci... trzeba pamietac ze osoby ktore opowiadaja sie za [aborcja], wcale nie opowiadaja sie jednoczesnie po stronie nieodpowiedzialnego seksu i nie uwazaja, iz jest to swietny sposob na "wpadke". prawo ktore mamy w tej chwili to chyba w pewnym sensie kompromis pomiedzy obiema stronami i nie widze powodu, dla ktorego mialoby zostac w ten spowob zmienione ... bo przeciez sypnelismy groszem i dajemy becikowe ???...

Napisane przez IlonaMarianna

popieram i mam nadzieję, że ten idiotyzm z całkowitym zakazem aborcji nie przejdzie. komu się aborcja nie podoba, kto nie akceptuje, uważa za morderstwo, niech nie przeprowadza. jego sprawa. ale o MOIM brzuchu będę decydować tylko ja i nikt inny i władzom i państwu wara od tego. mieli by prawo się wtrącać, gdyby - powiedzmy - jestem w nieplanowanej ciąży, a państwo, które mi zakazuje aborcji - udziela mi pomocy i GWARANTUJE mi warunki do wychowania dziecka. tymczasem oni chcą zakazać przerywania ciąży a dalej losem dzieci i matek się absolutnie nie interesują! niech coś najpierw zrobią konkretnego a nie krzyczą o obronie życia. niech dbają o to życie, które już jest. niech poprawią standardy życia ludzi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem albo żyją w nędzy - także z dziećmi. bo o te dzieci już się państwo nie martwi. tak samo jak o dzieci z domów dziecka. niech kobieta ma możliwość pracy za uczciwe wynagrodzenie, także po urodzeniu dziecka. wybaczcie, że się rozpisałam, ale jestem wściekła! łatwo jest za przeproszeniem drzeć mordę w rządzie, że kobieta decydująca się na aborcję to morderczyni. łatwo wycierać sobie pysk hasełkami o obronie życia, bezbronnego, "życia w łonie matki" itede. ale jak trzeba by pomóc temu życiu, kiedy już pojawi się na świecie, to się chowa głowę w piasek.. żałosne. kocham Polskę, i nie chcę z Niej wyjeżdżać na stałe. mam szacunek do kraju i jego historii. nawet naród polski nie jest aż tak zły, straszny i głupi, jak go czasem malują. ale o rządzie nie powiem dobrego słowa i boli mnie jego głupota, ograniczenie, ciemnota, egoizm.

rowniez sie podpisuje pod kazdym slowem z tej wypowiedzi

a najciekawsze jest to, ze przeciw aborcji tak agresywnie wystepuja mezczyzni, wrecz mlodzi chlopcy (mlodziezowka LPR). przeciez kobiety poddajace sie aborcji naprawde nie robia tego dla przyjemnosci... zycie pisze rozne scenariusze. co ma zrobic zgwalcona mloda dziewczyna?????????? niedobrze mi sie robi za kazdym razem kiedy powraca temat aborcji. przede wszystkim, zanim dobierzemy sie do ustawy, powinno sie pomyslec o uswiadamianiu w szkolach (ale takim z prawdziwego zdarzenia), uczynic srodki antykoncepcyjne bardziej powszechnymi... natomiast inne kwestie po prostu pozostaja dla mnie bezdyskusyjne. uwazam ze kazda kobieta ma bezsprzeczne prawo do decydowania o swoim ciele. nie widze powodu dla ktorego panstwo zmuszaloby zgwalcona kobiete do urodzenia dziecka bedacego owocem przemocy... ze co? ze sa domy dziecka? podobno stawki zywieniowe w nich sa mniejsze niz w wiezieniach...
i jeszcze jedno. uwazam ze to kwestia sumienia kazdej z nas. jesli ktos uwaza ze aborcja jest niedopuszczalna - super, nigdy w zyciu tego nie zrobi, i rowniez ja sie z tego powodu bede cieszyla. natomiast nikt nie jest Bogiem, aby oceniac postepowanie innych. nawet nie umiem wyrazic jak bardzo wkurzaja mnie nagonki na kobiety ktore poddaly sie zabiegowi. ja co prawda nie wyobrazam sobie w takiej sytuacji bo pewnie cale zycie ta mysl nie dawalaby mi spokoju. i jesli stanelabym przed takim wyborem to raczej nie bez powodu - moze np. komplikacje medyczne? nigdy nie wiem co mnie w zyciu czeka i nawet niewyobrazalne sa dla mnie pewne sytuacje zyciowe, dlatego nie daje sobie prawa do zadnego typu ocen i zakazow i wydaje mi sie ze sa nie na miejscu...

[Fresa]

Napisane przez awia

Freso - nawet jesli, to cóz.
nie my o tym tak naprawde decydujemy
i o ile mozna zaprostestowac przeciwko takim decyzjom, nie znaczy, ze cos to da.

Otóz to.
Uważam,że w tej kwestii przydałoby się ogólnokrajowe referendum,żeby każdy mógł się opowiedzieć za poprawką lub przeciw niej.Dlaczego bowiem tak ważną kwestię ,ma rozstrzygnąć kilkadziesiąt osób w imieniu nas wszystkich.

[bejbe_b]

Napisane przez IlonaMarianna

4146. popieram i mam nadzieję, że ten idiotyzm z całkowitym zakazem aborcji nie przejdzie. komu się aborcja nie podoba, kto nie akceptuje, uważa za morderstwo, niech nie przeprowadza. jego sprawa. ale o MOIM brzuchu będę decydować tylko ja i nikt inny i władzom i państwu wara od tego. mieli by prawo się wtrącać, gdyby - powiedzmy - jestem w nieplanowanej ciąży, a państwo, które mi zakazuje aborcji - udziela mi pomocy i GWARANTUJE mi warunki do wychowania dziecka. tymczasem oni chcą zakazać przerywania ciąży a dalej losem dzieci i matek się absolutnie nie interesują! niech coś najpierw zrobią konkretnego a nie krzyczą o obronie życia. niech dbają o to życie, które już jest. niech poprawią standardy życia ludzi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem albo żyją w nędzy - także z dziećmi. bo o te dzieci już się państwo nie martwi. tak samo jak o dzieci z domów dziecka. niech kobieta ma możliwość pracy za uczciwe wynagrodzenie, także po urodzeniu dziecka. wybaczcie, że się rozpisałam, ale jestem wściekła! łatwo jest za przeproszeniem drzeć mordę w rządzie, że kobieta decydująca się na aborcję to morderczyni. łatwo wycierać sobie pysk hasełkami o obronie życia, bezbronnego, "życia w łonie matki" itede. ale jak trzeba by pomóc temu życiu, kiedy już pojawi się na świecie, to się chowa głowę w piasek.. żałosne. kocham Polskę, i nie chcę z Niej wyjeżdżać na stałe. mam szacunek do kraju i jego historii. nawet naród polski nie jest aż tak zły, straszny i głupi, jak go czasem malują. ale o rządzie nie powiem dobrego słowa i boli mnie jego głupota, ograniczenie, ciemnota, egoizm.

Zgadzam się z Tobą w zupełności.

Napisane przez Fresa

Uważam,że w tej kwestii przydałoby się ogólnokrajowe referendum,żeby każdy mógł się opowiedzieć za poprawką lub przeciw niej.Dlaczego bowiem tak ważną kwestię ,ma rozstrzygnąć kilkadziesiąt osób w imieniu nas wszystkich.

Z Tobą również

[marli]

Podpisałam!!

Żaden giertych i wierzejski nie ma prawa decydować o tym co jest dobre, moralne i jedynie słuszne. Nie trawię tej formacji politycznej i poglądów przez nich głosznych

[IlonaMarianna]

Napisane przez quietly

Hm, ja uważam, że aborcja to osobista decyzja matki.
To ona zaszła w ciążę i to ona ma prawo zdecydować, co zrobi z tym zarodkiem/embrionem/płodem/dzieckiem czy jak to tam nazwiecie.
I lepiej przeprowadzić aborcję, niż żeby potem te dzieci miały się wałęsać po ulicach, głodne, brudne i niekochane, albo żeby matka urodziła je i wyrzuciła na śmietnik.

otóż to. bo ingerowanie w NAJBARDZIEJ PRYWATNE życie jednostki zaczyna przypominać klimat Rok 1984 Orwella.. co jest zgodne z sumieniem, indywidualnie pojmowanym boskim prawem - każdy ma na ten temat inne zdanie. i powinien mieć prawo do tego zdania. osobiście, ja sama, nie przeprowadziłabym aborcji "na sobie" - ale wcale nie dlatego, że kościół albo przekonania etyczne/moralne czy opinia społeczna. ja bym tego nie zrobiła tylko dlatego, że taki 'embrion' to od początku - czy to zarodek, czy to dzieląca się komórka, czy potem - płód - to coś ze mnie i z człowieka, którego kocham, szanuję, z którym jestem. natomiast gdyby ciąża była efektem gwałtu dajmy na to - dlaczego mam nie mieć prawa jej usunąć? może to będzie dość brutalne - ale uważam, że usunięcie 4-6 tygodniowego embrionu jest mniej okrutne niż porzucenie lub zabicie noworodka. a do tego posuwają się zaszczute, zdesperowane matki, które nie dość, że nie mają od nikogo wsparcia, to nie mają też perspektyw na przyszłość i możliwości zaopiekowania się dzieckiem.

państwo opiekuńcze - tak. państwo hmmm.. totalitarne? delikatnie mówiąc? NIE.

powtórzę: jeśli państwo i rząd zajmą się już będącymi na świecie dziećmi, któe potrzebują pomocy, jeśli zapewni warunki do zakładania rodziny i wychowywania dzieci, da możliwość utrzymania tych dzieci (nie mówię o żadnych zapomogach tylko o szansie na godziwie płatną pracę) - proszę bardzo, nie będę protestować przeciwko nawet przeciw zakazowi aborcji. no chyba, że pod aborcję - co możliwe - podciągną i postinor :/

[Edycia15]

Ja również podpisałam

Uwazam że w wypadkach cięzkiej choroby matki czy dziecka, gwałtu KOBIETA POWINNA MIEĆ PRAWO DECYDOWANIA.

[Fresa]

Napisane przez IlonaMarianna

uważam, że usunięcie 4-6 tygodniowego embrionu jest mniej okrutne niż porzucenie lub zabicie noworodka. a do tego posuwają się zaszczute, zdesperowane matki, które nie dość, że nie mają od nikogo wsparcia, to nie mają też perspektyw na przyszłość i możliwości zaopiekowania się dzieckiem.

Właśnie dlatego jestem przeciw zalegalizowaniu aborcji-nie mam ochoty płacić za zabieg,bo kobieta ma ciężkie warunki bytowe-to sprzeczne z moimi zasadami.Jeśli ktoś ma ciężkie warunki-nie powinien decydować się na dziecko.

Napisane przez IlonaMarianna

powtórzę: jeśli państwo i rząd zajmą się już będącymi na świecie dziećmi, któe potrzebują pomocy, jeśli zapewni warunki do zakładania rodziny i wychowywania dzieci, da możliwość utrzymania tych dzieci (nie mówię o żadnych zapomogach tylko o szansie na godziwie płatną pracę) - proszę bardzo, nie będę protestować przeciwko nawet przeciw zakazowi aborcji.

Absolutnie się z tym nie zgadzam.To nie państwo ma zapewnić warunki dla utrzymania i wychowania dzieci-ale rodzice.Skoro decydują się na posiadanie potomstwa,to muszą liczyć się z tym,że dziecko kosztuje.

[asiorro]

Nie podpisałam.
I możecie to nazwać "ciemnogrodzkim" zachowaniem, ale ja za takie uważam strasznie wybrakowaną moralność. Nie będę popierać aborcji ani w przypadku gwałtu, ani w przypadku chorób wrodzonych, ani tym bardziej w przypadku złej sytuacji materialnej rodziców;/ Bo z jakiej racji?
Nie mnie decydować o czyimś przyszłym życiu, ani mnie ani Wam - takie jest moje zdanie.

[rachela]

Napisane przez asiorro

Nie mnie decydować o czyimś przyszłym życiu, ani mnie ani Wam - takie jest moje zdanie.

Nie rozumiem.
Mam wrażenie, że właśnie nie podpisując tego, decydujesz o przyszłym życiu innych... A właściwie o braku możliwości podjęcia przez nich własnej decyzji... Zgwałconych, skazanych na chorobę, itepe.

Podpisałam. Jako 4250.

[Shemreolin]

A ja sie tak zastanawiam... gdybym była kobietą, która z powodów zdrowotnych nie moze zajsć w ciaze, gdyz grozi to komplikacjami i np. zostałabym zgwałcona, to by było szczytem chamstwa że skazano by mnie na śmierć lub kalectwo jeszcze po tym jak już zostałam skrzywdzona. Myślę, ż egdybym to ja był męzem kobiety, która by była w takiej sytuacji to bym poruszyła niebo i ziemie by nie stracić ukochanej osoby. To jak zezwolenie na powolne morderstwo.

Nie chcę by aborcja była legalna, tzn. taka aborcja dla kazdego. Ale w wyjątkowych sytuacjach powinno się ją robić.

Zreszta, nie ukrywajmy... w takich wypadkach i tak kobiety będą robic aborcje na czarno albo za granicą.

[PatkaM84]

Podpisałam oczywiście
numer 4289

[Jula]

Podpisane.

[Wika28]

Napisane przez asiorro

Nie podpisałam.
I możecie to nazwać "ciemnogrodzkim" zachowaniem, ale ja za takie uważam strasznie wybrakowaną moralność. Nie będę popierać aborcji ani w przypadku gwałtu, ani w przypadku chorób wrodzonych, ani tym bardziej w przypadku złej sytuacji materialnej rodziców;/ Bo z jakiej racji?
Nie mnie decydować o czyimś przyszłym życiu, ani mnie ani Wam - takie jest moje zdanie.

Dokladnie tak samo mysle

[ona1981]

Napisane przez Wika28

Dokladnie tak samo mysle

...Nie mnie decydować o czyimś przyszłym życiu, ani mnie ani Wam - takie jest moje zdanie...

A ja nie pozowlę by o moim przyszłym życiu decydował Giertych, armia Rydzyka i inni watpliwej moralności ludzie. Nie jestem za powszechną aborcją, ale jeśli kiedyś miałabym komplikacje w czasie ciązy (odpukać) ktore mogły by zawazyc na moim zyciu, chcialabym miec prawo wyboru. UWAŻAM, ŻE MOJE ŻYCIE JEST TAK SAMO WAŻNE, a nawet uważam, że ważniejsze od nienarodzonego zarodka.

[La-ra]

Nie znoszę LPR, nie jestem kościelna, jestem za karą śmierci, jestem nawet za eutanazją, bo uważam, że to właśnie jest kwestia wyboru, decyzji i wysokiego poziomu moralności. Wybaczcie, ale Wasze wypowiedzi typu: Nikt nie bedzie decydował o moim brzuchu, jak nie jestes za aborcja to jej sobie nie rób, prawo kobiety do samostanowienia, do decyzji, do wolności, do wyboru itp., określanie nienarodzonego dziecka mianem płodu, zarodka, zbioru komórek, własnością kobiety... to bardzo sprawne retorycznie argumenty, by zagłuszać jakikolwiek głos sumienia, ale...

Wybór kobiety - owszem, jestem za, ale rozumiem przez to, że jeśli kobieta wybiera pójście do łóżka musi sie liczyć z konsekwencjami i brać za nie odpowiedzialność. Nie można zrzucać odpowiedzialności za swoje życiowe wybory na nikogo innego, tak już jest skonstruowane nasze ciało i natura jest czasem silniejsza, bądź tego świadoma uprawiając seks. Wtedy masz wybór i wolność.

Państwo nie daje warunków do wychowywania i rodzenia dzieci - owszem, ale daje Ci możliwość oddania dziecka do adopcji, dzieje sie to natychmiast jeśli po urodzeniu zrzekniesz się praw. A poza tym kwestie materialne nie mogą stać ponad moralnymi. Czy należałoby "wybić" pół Afryki, skoro cierpi ona głód?

zarodek, komórki, płód itp.- medyczne określenia tego czegoś co dzieje sie w ciele kobiety i czego tak naprawde nie zbadano jeszcze do końca, to w dalszym ciągu ogromna tajemnica. Wciąż słyszę o nowych odkryciach nt. życia płodowego i podziwiam moralną odwagę tych, którzy chcą decydować "czy to już człowiek czy jeszcze nie"

w koncu samo słowo "aborcja" - Czy te z Was, które nim sie posługują z taką lekkością zastanowiły się kiedyś co to znaczy. Ja nie chcę wnikac w techniczne sprawy, mi wystarczy świadomość, że "płód" żyje dzięki temu, że jest "podłączony" do ciała kobiety, to jego jedyna szansa, on nie może użyć żadnych argumentów, by się bronić. Czy to ułatwia sprawę?

Znam "Le deuxieme sexe" Simone de Beauvoir, popieram działania feministek w wielu sprawach, ale nie w tej. U Simone najbardziej wzięłam sobie do serca to: "On ne nait pas une femme, on le devient" - "kobietą się nie rodzi, kobietą się staje" i tak staram się żyć.

Nie podpiszę tego listu, chociaż mam świadomość różnych życiowych tragedii, i wcale nie twierdzę, że żadna sytuacja nie jest usprawiedliwiona. Uważam, że ta kwestia jest bardzo skomplikowana i wymaga bardzo szerokiej społecznej dyskusji.

Jestem szczęśliwą mamą dwóch córeczek

[szoopcia]

podpisane

[rzastin]

Kolejny pomysł LPR na zrobienie wokół siebie medialnego szumu, nic dziwnego, bo wg najnowszych sondaży nie weszliby do parlamentu.
Moim zdaniem, ich inicjatywa nie ma szans na zrealizowanie.

Z resztą, teraz parlament ma inne problemy związane z pewną taśmą

[doduŚ]

Napisane przez awia

ale matke zabic tym samym mozna, bo dziecko jest wazniejsze?

jakbys przeczytala caly apel na stronie federy, to bys wiedziala, ze to NIE jest petycja ZA aborcja
a przeciw projektowi LPRu, by zycie nienarodzonego dziecka, płodu czy komórki jajowej przekladac nad zycie jej matki.
z racji, ze blizej nam do bycia matką, niz dzieckiem nalezy sie zastanowic rozsadnie
czy jednak taka ostateczna furtka bezpieczenstwa nie jest potrzebna.

nikt matki nie zabija,to tylko sprawa jej sumienia jak zdecyduje,niestety,bo nie MY jestesmy od decydowania o jakimkolwiek Zyciu,ale to juz kwestia wiary i wychowania,podejscia do takich spraw,ja odbieram to tak jak sie wypowiadam

poza tym,przeczytalam cala petycje,nie wypowiadam sie nie znajac danego tematu o jakim jest mowa,nie bede sie powtarzac jakie jest moje stanowisko w tej sprawie bo to juz napisalam,i przykro mi ze moje zdanie mozliwe ze zamyka Twoja ""ostateczna" furtke bezpieczenstwa"