Tusz do rzęs - średnia czy górna półka?

[Lipglossjunkie]

Ja niestety zafiksowałam się na Hypnose Lancome.Moje rzęsy sa naprawde marne i krótkie.A ten tusz jest po prostu idealny dla moich oczu.Tuszu nie kupuje w perfumerii , ale na allegro za 60-70zł. Trzeba bardzo uważać , bo więkoszość to chamskie podróby.Ale nie mam zamiaru płacic 130 zł za tusz
Pewnego dnia puknęłam się w głowę i postanowiłam potestować tusze z niższej półki.Ale żaden nie dawał takiego efektu:-( Jeśli ktoś zna tańszy odpowiednik - prosze piszcie

[Czarna_Ines]

Napisane przez agnieska

do mnie właśnie leci (wprawdzie z moimi krótkimi rzęsami niewiele mozna zrobić, ale się skusiłam ) - dam znać

Podnoszę wątek, bo strasznie jestem ciekawa czy tuszyk już doszedł. Agnieska, napisz jak się sprawuje, dziś byłam już bardzo bliska zakupu, ale jeszcze się wstrzymałam, ostatki zdrowego rozsądku wzięły górę.

[agnieska]

Napisane przez Czarna_Ines

Podnoszę wątek, bo strasznie jestem ciekawa czy tuszyk już doszedł. Agnieska, napisz jak się sprawuje, dziś byłam już bardzo bliska zakupu, ale jeszcze się wstrzymałam, ostatki zdrowego rozsądku wzięły górę.

Ines... powiem Ci, ze doszedł, ale stwierdziłam że go przetrzymam na studniówkę- tj. otworzę tydzień przed wybacz

[L_V]

Napisane przez majade

Zdecydowanie średnia półka a konkretnie MF. Efekty wydawania pieniędzy na tusze selektywne były u mnie po prostu mierne. Kiedy tusz się kończy sięgam zawsze po ten sam, za 30 zł, niezmiennie od lat. Dzięki temu zabiegowi mogę poświęcić więcej uwagi i czasu doborze podkładów i pudrów, do których mam rzeczywiśie słabość

No ja właśnie od lat byłam wierna MF 2000Calorie, aż pewnego dnia zachciało mi się zmany - zachorowałam na Diorshow. Zwiedziłam całe miasto i nigdzie nie mogłam dostać kolory brązowego, więc rozżalona i rozczarowana podeszłam do stoiska MF i wybrałam tym razem Lash Lift. To była zła decyzja - po miesiacu [!!!] uzytkowania stwierdzam, że tusz, jak na MF jest totalną porażką. Skleja rzesy, brąz przestał wyglądać jak brąż - chyba się utlenił a w dodatku zbija się w grudki, które systematycznie przez cały dzień się osypują. No i przy zmywaniu oczu trace rzęsy


Agnieska, pisz jak Eye Fly!!

[magdziaS]

Chyba bede stawiac jednak na srednia polke Aktualnie uzywam Lancome Definicils, ale nie jest to szczyt moich marzen Trzeba mu przyznac tylko, ze jest wodoodporny w pelnym tego slowa znaczeniu A poza tym to skleja rzesy, natomiast nieprawdopodobnie pogrubia Mialam tez Diorshow, ale kompletnie sie zawiodlam

Tak wiec ze sredniopolkowych preferuje Maybelline, MF, Bourjois Bo na nich jeszcze az tak sie nie zawiodlam. Jednak caly czas szukam tego jedynego idealnego

[Ev3]

Za to ja nigdy nie kupowałam tuszów droższych niż 15 zł hehe jestem wierna tuszowi Constance Carroll (Super Lash) cena średnio około 12 złotych. Poleciła mi go mamuśka, która na inne tusze miała uczulenie (tzn. piekły ją oczy, łzawiły) Miałam też kiedyś tusz Miss Sporty, ale strasznie się rozmazywał i kruszył. Raz zdażyło mi się mieć jakiś wodoodporny tusz. Miałam mały wypadek ze szczoteczką i chciałam ją przepłukać... potem musiałam szorować wanne pastą Olą Za to Constance Carroll jak dla mnie jest okej. Rzęsy są ciorne, długie i gęste (fakt faktem, że nie mam krótkich, rzadkich rzęs).

[Czarna_Ines]

Napisane przez agnieska

Ines... powiem Ci, ze doszedł, ale stwierdziłam że go przetrzymam na studniówkę- tj. otworzę tydzień przed wybacz

Oj nie ładnie, nie ładnie. Pewnie do Twojej studniówki nie wytrzymam i zakupię, być może wypróbuję wcześniej niż Ty sama. Tym bardziej, że te pozytywne opinie na KWC kuszą...

[agnieska]

Mnie skusiły przede wszystkim dlatego, że wypowiadały się osoby o krótkich rzęsach. Ja takie mam, a nie lubię czytać zachwytów osób z rzęsami załamującymi się na brwiach, bo to nie jest dla mnie miarodajne

[Agaaa-a]

Napisane przez Czarna_Ines

Oj nie ładnie, nie ładnie. Pewnie do Twojej studniówki nie wytrzymam i zakupię, być może wypróbuję wcześniej niż Ty sama. Tym bardziej, że te pozytywne opinie na KWC kuszą...

To ja troszkę popsuje te opinie . Rozumiem , że rozmawiamy o givenchy Eye Fly?
Kupiłam ten tusz w sephora i się zawiodłam .
Przy nieumiejętnym nakładaniu tej maskary potrafi ona pięknie sklejać rzęsy o czym przekonała się moja koleżanka .
Poza tym po nałożeniu tuszu robią się strasznie suche rzęsy (czuję jakbym miała patyki a nie rzęsy.)
Ogromną wadą jest opakowanie . Owszem proste i eleganckie ale co z tego ?
Na szczoteczkę nabiera się za dużo tuszu . Przy ponownym zanurzeniu szczoteczki (za duża ilosć tuszu ) powinna wracać z powrotem do opakowania. Niestety szczoteczka wraca do opakowania a sam tusz wychodzi na zewnątrz , brudząc gwint opakowania . Moim zdaniem wejście na szczoteczkę jest za wąskie .
O długich do nieba i pięknie rozdzielonych rzęsach można zapomnieć.
Porównałam ten tusz do tuszu miss sporty xxvolume(9zł)( kupiony przypadkiem na szybcika) i powiem szczerze , że nie widzę różnicy.
Zapomniałam dodać , że po 2 tygodniach używania wysechł i moje rzęsy wyglądają jak wióry.
Nie podrażnia oczu - to jest jego jedyny plus .

[Czarna_Ines]

Napisane przez Agaaa-a

To ja troszkę popsuje te opinie . Rozumiem , że rozmawiamy o givenchy Eye Fly?
Kupiłam ten tusz w sephora i się zawiodłam .
Przy nieumiejętnym nakładaniu tej maskary potrafi ona pięknie sklejać rzęsy o czym przekonała się moja koleżanka .
Poza tym po nałożeniu tuszu robią się strasznie suche rzęsy (czuję jakbym miała patyki a nie rzęsy.)
Ogromną wadą jest opakowanie . Owszem proste i eleganckie ale co z tego ?
Na szczoteczkę nabiera się za dużo tuszu . Przy ponownym zanurzeniu szczoteczki (za duża ilosć tuszu ) powinna wracać z powrotem do opakowania. Niestety szczoteczka wraca do opakowania a sam tusz wychodzi na zewnątrz , brudząc gwint opakowania . Moim zdaniem wejście na szczoteczkę jest za wąskie .
O długich do nieba i pięknie rozdzielonych rzęsach można zapomnieć.
Porównałam ten tusz do tuszu miss sporty xxvolume(9zł)( kupiony przypadkiem na szybcika) i powiem szczerze , że nie widzę różnicy.
Zapomniałam dodać , że po 2 tygodniach używania wysechł i moje rzęsy wyglądają jak wióry.
Nie podrażnia oczu - to jest jego jedyny plus .

O zgrozo... A miało być tak pięknie . Już jutro miałam zamiar stać się (w końcu ) posiadaczką Eye Fly, a tutaj taka wypowiedź...

[L_V]

Napisane przez Agaaa-a

To ja troszkę popsuje te opinie . Rozumiem , że rozmawiamy o givenchy Eye Fly?
Kupiłam ten tusz w sephora i się zawiodłam .
Przy nieumiejętnym nakładaniu tej maskary potrafi ona pięknie sklejać rzęsy o czym przekonała się moja koleżanka .
Poza tym po nałożeniu tuszu robią się strasznie suche rzęsy (czuję jakbym miała patyki a nie rzęsy.)
Ogromną wadą jest opakowanie . Owszem proste i eleganckie ale co z tego ?
Na szczoteczkę nabiera się za dużo tuszu . Przy ponownym zanurzeniu szczoteczki (za duża ilosć tuszu ) powinna wracać z powrotem do opakowania. Niestety szczoteczka wraca do opakowania a sam tusz wychodzi na zewnątrz , brudząc gwint opakowania . Moim zdaniem wejście na szczoteczkę jest za wąskie .
O długich do nieba i pięknie rozdzielonych rzęsach można zapomnieć.
Porównałam ten tusz do tuszu miss sporty xxvolume(9zł)( kupiony przypadkiem na szybcika) i powiem szczerze , że nie widzę różnicy.
Zapomniałam dodać , że po 2 tygodniach używania wysechł i moje rzęsy wyglądają jak wióry.
Nie podrażnia oczu - to jest jego jedyny plus .

O masz ci los.....to ja juz zgłupiałam zupełnie

[Kate30]

Zgłasza się kolejna fanka MF - ja uwielbiam masterpiece - za szczoteczkę, naturalny efekt, trwałość na 5 i fakt, że nie trzeba zbierać nadmiaru ze szczoteczki - bo nabiera się dokładnie tyle ile trzeba. Każdy udało mi się skończyć zanim wysechł.
Kończę 3 opakowanie, 4 do mnie leci.
Pięknie podnosi rzęsy, dwie warstwy dają wyraźny efekt pogrubienia i wydłużenia.
Genialnie prosta aplikacja - rozdziela idealnie, nie skleja, więc na malowanie rzęs nie poświęcam zbyt wiele czasu, a efekt jest bardzo ładny .

Miałam Lancome L'extreme (uczulenie, efekt średni), mam Hypnose - efekt bardzo ładny, ale trwałość mniejsza, osypuje się w drugiej części dnia. Poza
tym, trzeba zbierać nadmiar ze szczoteczki i uważać na sklejanie.

Miałam też Clarinsa - osypywał się, choć miał fajną, poręczną, małą szczoteczkę.

Lubię też mascary LRP - np. Duoscopic - efekt ładny i trwały, ale na malowanie z bazą zwykle nie starcza mi cierpliwości.

Podsumowując - stawiam na MF - jest jakościowo znakomity i cena przyzwoita. Górnopółkowce w niczym go nie przewyższają.

Charakterystyka rzęs naturalnej blondynki, ogólnie słabo owłosionej - rzęsy krótkie i zdecydowanie niewystarczająco gęste - słowem, bez tuszu ich niet .

[Gothic_Daisy]

No to może się skuszę na tego MF, skoro tak go zachwalacie
Co prawda miałam go kiedyś i nie byłam zachwycona - ale może to było dawno i nieprawda?

Ja z kolei teraz testuję HR Extravagant. To co zauważyłam po kilku zastosowaniach - fajnie zagęszcza rzęsy, a nie osadza się w grudkach, tylko jakoś tak zagęszcza. Nie wydłuża wybitnie, ale dzięki temu zagęszczeniu jest ich widocznie więcej
A moje rzęsy też bez tuszu niet - mimo iż ja nie blondynka

[evamoni]

Ja to kupowanie drogich tuszy do rzes tlumacze sobie tym, ze inni maja jeszcze drozsze hobby.... ( zagluszanie sumienia ). Ale jak ktoras z Was juz napisala, ze dobor tuszu do rzes jest sprawa indywidualna i trzeba probowac, az znajdzie sie ideal. Moim idealem( mam rzesy krotkie i delikatne ) jest Hypnose Lancome, choc nie ma super opinii na KWC. Zaraz po nim stawiam Loreal Lasch Architecta, potem dluuuuuuuugo nic i nowy Chanel z gumowa szczoteczka ( za leniwa jestem zeby wstac i pojsc do lazienki aby sprawdzic nazwe). Sredni byl LQ Rubinstein, a totalna porazka byl zakup Clinique z 2 koncowkami biala baza i czarnym tuszem pogrubiajacym, ktory wcale nie pogrubial. Pamietam, ze Dior MAXIEYE slizgal sie po rzesach - beznadzieja.
Za to moja siostra, ktora posiada dosc geste i sredniej dlugosci rzesy preferuje marke Loreal, bo jak mowi nazwa jej sie podoba, a tak serio to do takich rzes jak ona ma wszystkie tusze sa dobre.

[Czarna_Ines]

Dziewczynki, głównie zwracam się do chętnych na wrażenia po Eye Fly. Być może już dziś wieczorem przekonam się na własnych rzęsach jak działa ów tuszyk (nie jestem jeszcze do końca pewna, ale chyba czeka na mnie pod choinką ). Tak więc, jeśli tylko moje przypuszczenia prezentowe są prawdziwe, napiszę o tym jak działa u mnie.

No i, Kochane Moje, Wesolutkich Świąt!

[agnieska]

hehe, prezent zamówiony u Mikołaja?

[calkiem-spoko]

Ja tam nie wierzę w drogie tusze do rzęs. Diorshowa używałam i szału nie ma. NORMALNY tusz.
Jak w reklamie jakiegoś proszku do prania (chyba) - SKORO NIE WIDAC ROZNICY, TO PO CO PRZEPLACAC

[Czarna_Ines]

Napisane przez agnieska

hehe, prezent zamówiony u Mikołaja?

Można tak powiedzieć. Mam nadzieję, że się z Mikołajem dobrze dogadaliśmy

[L_V]

No i kupiłam YSL Efet Faux Cils, pomimo przestróg że wytrzyma max 2 miesiące. W chwili obecnej jestem tak zachwycona efektem, że warto było płacic, aby przez te dwa miesiące mieć rzęsy do brwi - jeszcz emi sie coś takiego nie przydażyło. Mam kolor bakłażanowy - 05.Tak czy siak, planuje jeszcze zakup czegos w brązie.


CZarna Ines, czy to Eye Fly?

[Gosia Straszewska]

a dla mnie Eye Fly jest absolutnie bezkonkurencyjny (a wielu tuszy uzywalam) po prostu - ideal co zreszta uzasadnilam w recce na KWC

ten tusz nie skleja rzes - chyba ze jest przeterminowany (no ale wowczas kazdy tusz bedzie je sklejal) albo byl przechowywany w zbyt cieplym miejscu! - wiem co mowie, bo mam porownanie z wszelkimi innymi tuszami marek selektywnych i w tej konkurencji Givenchy kasuje innych na glowe

ja np kupilam raz eye fly na lotnisku no i zostal on poddany ekstremalnym warunkom pogodowym - a i owszem zaczal sklejac, wystaczylo wlozyc go na jedna noc do lodowki i znow byl tym tuszem ktory znam i uwielbiam


z nizszej polki lubie tylko 2000 calorie
nie znosze tuszy z baza

nie przepadam za Lancome bo za rzadka konsystencja

generalnie uwazam ze na tuszu nie warto oszczedzac - stawiam na Givenchy, YSL i Helene no i w sumie Diorshow (ach ta szczota!)

[Maggie-79]

Ja z tuszy najbardziej lubie Lancoma - Hypnose w szczegolnosci. Na moich rzesach (czarnych, dlugich z natury, jedynie jasnych na koncowkach) daje piekny efekt "firany". Nie osypuje sie, nie skleja rzes. L'extreme mnie nie zachwycil, moze dlatego ze ja w zasadzie nieszczegolnie potrzebuje wydluzenia. Rownie swietny jak Hypnose byl Flextencils. Nowy Fatale jest kapitalny, ale wymaga cierpliwosci, precyzji i czasu, wiec nie polecam na rano . Ale na inne okazje - jak najbardziej.
Ze sredniej polki dlugi czas uzywalam MF 2000 Calorie - sprawdzal sie b.dobrze. choc nie tak jak Lancome. Nie zachwycil mnie za to Dior - ani MaximEye (czy jakos tam ) ani Diorshow.
Po Waszych zachwytach koniecznie musze teraz przetestowac Eye Fly

[suwa89]

ja osobiscie używam tylko tuszy ktore mi juz wczesniej jakos spasowały a mianowicie mowa o rimmel extra super lash - duzy inus jest w tym tuszu, to że tak szybko zasycha, ale barwa mi w nim najbradziej odpowiada bo są kruczo czarne rzesy, faktycznie sztuka w tej mascarze jest wielka, w robieniu "dramatycznego" makijaża rzes. Drugi jakim posiadam tuszem do rzęs to avon color trend - pump up the volume... dosyć dobry tusz, wydłuża rzęsy i ładnie rozczesuje, Trzeci tusz jaki posiadam już z górnej pólki to Lancome DEfiniciLS, polecam jak nic! Ten tusz na moich oczkach robi małe dzieło, poważnie - rzęsy zdrowo rozdzielone, kruczoczarne, i wydłużone, nie widać grudek, ani sklejonych rzęs, po 1 nałożeniu tuszu na rzęsy super się prezentują...!
Dziewczynki ostatnio kupiłam w biedronce - dla próby tusz który kosztował zaledwie 3 zł, seria WIBO - uniwersalny... Powiem ze za te kasę warto było go kupić, nie powiem że to "tandeta" czy coś w tym stylu, bo rzęsy są długie i podkręcone delikatnie, ale trzeba z umairem nim pokrywac rzęsy, tak do 2 razy, gdyż potem się sklejają niektore wartewki i lipnie długie rzęsy sklejone wyglądają...

[L_V]

Napisane przez Gosia Straszewska

a dla mnie Eye Fly jest absolutnie bezkonkurencyjny (a wielu tuszy uzywalam) po prostu - ideal co zreszta uzasadnilam w recce na KWC

TO prawda, czytałam twoja recenzje i musze przyznac że mnie kusisz....

Napisane przez Gosia Straszewska

generalnie uwazam ze na tuszu nie warto oszczedzac - stawiam na Givenchy, YSL i Helene no i w sumie Diorshow (ach ta szczota!)

Zgadzam sie - juz pierwsze maxnięcie YSL mnie o tym przekonało, a dzisiaj zachwytów ciąg dalszy

[truskaffka]

jestem tu "nowa" ale mam nadzieje, ze mnie nie oskalpujecie na powitanie
heh, tak więc... moim zdaniem lepiej zainwestowac w podklad czy puder z gornej polki.bo tak na prawde to cera rzuca sie w oczy .. tusz wystarczy ze sredniej, bo gdy mamy ladne rzesy to w sumie nie wazne jaki tusz;P

jesli o srednia polke chodzi to zdecydowanie polecam MaxFactor 2000cal. cena ok 37,-

[SiSleyS]

Przed świętami kupiłam sobie nowy Chanel Inimitable, to ten z gumową szczoteczką- jest to porządny, niesklejający rzęs, dobry tusz- ale bez efektów specjalnych jak np. po Hypnose.

Mam długie i ładnie podkręcone rzęsy, ale nie za gęste i od tuszy oczekuję przede wszystkim pogrubienia- Chanel daje bardziej naturalny efekt, ale przyznam że kiedyś spróbowałam Astor Magic Style i gdybym miała wybierać to Hypnose jest na 1. miejscu (ale duuuuży minus za szybkie wysychanie), a Astor i Chanel to prawie to samo w efekcie (ale nie w cenie )

O innych górnopółkowych tuszach które używałam się nie wypowiadam bo mnie nie zadowoliły - ale to brzmi
Ze średniej używałam raz właśnie MF 2000cal i kompletnie mi nie odpowiadał, ale wiem że wiele kobitek go uwielbia

Truskaffka- witaj na wizażu!
I jeżeli rzeczywiście ktoś ma rzęsy jak firany to może nawet żyć bez tuszu bo po co mu?

[Czarna_Ines]

Napisane przez L_V

No i kupiłam YSL Efet Faux Cils, pomimo przestróg że wytrzyma max 2 miesiące. W chwili obecnej jestem tak zachwycona efektem, że warto było płacic, aby przez te dwa miesiące mieć rzęsy do brwi - jeszcz emi sie coś takiego nie przydażyło. Mam kolor bakłażanowy - 05.Tak czy siak, planuje jeszcze zakup czegos w brązie.


CZarna Ines, czy to Eye Fly?

L_V, tak w moich zbiorkach kosmetycznych pojawił się Eye Fly. Jestem zadowolona, nawet bardzo. Używam go zaledwie od dwóch dni, i jak narazie jestem pod wrażeniem tego, co robi z rzęsami. Są ładnie rozdzielone i wydłużone. Mam nadzieję, że z upływem czasu nie będzie gorzej.

[truskaffka]

Truskaffka- witaj na wizażu!
I jeżeli rzeczywiście ktoś ma rzęsy jak firany to może nawet żyć bez tuszu bo po co mu?[/quote]


tez witam a co do tych rzes jak firany to sie w sumie zgadzam heh, pozdrawiam

[agnieska]

Napisane przez Czarna_Ines

L_V, tak w moich zbiorkach kosmetycznych pojawił się Eye Fly. Jestem zadowolona, nawet bardzo. Używam go zaledwie od dwóch dni, i jak narazie jestem pod wrażeniem tego, co robi z rzęsami. Są ładnie rozdzielone i wydłużone. Mam nadzieję, że z upływem czasu nie będzie gorzej.

Mi też się podoba, wczoraj pierwsze testy rozdziela, nie skleja, bez problemu nałożyłam dwie warstwy (często, szczególnie przy Maybelline, miałam z tym problemy), wydłużył i pogrubił jestem na tak

[pati1987]

moje zdanie jest takie, ze w kosmetyki trzeba inwestowac i nie zalowac kasy nawet jesli tusz do rzes ma kosztowac 130 zl, ja osobiscie uzywam diorshowa i YSL polecam obydwa naprawde warto wydac ta kase. jesli chodzi o tusze za 20 zl to dla mnie tandeta, sklejaja rzesy starczaja moze na 2 tygodnie masakra!

[agnieska]

Napisane przez pati1987

moje zdanie jest takie, ze w kosmetyki trzeba inwestowac i nie zalowac kasy nawet jesli tusz do rzes ma kosztowac 130 zl, ja osobiscie uzywam diorshowa i YSL polecam obydwa naprawde warto wydac ta kase. jesli chodzi o tusze za 20 zl to dla mnie tandeta, sklejaja rzesy starczaja moze na 2 tygodnie masakra!

trochę nie bardzo - na kosmetyki nie żałuję, ale tusz Maybellina o pojemności 9ml zawsze wystarczał mi na pół roku i wywalałam bo się zdążył znudzić